Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chyba dam sobie spokój

W swoich związkach zawsze byłam lojalna, uczciwa, wierna i dobra

Polecane posty

Gość gość24
Autorko, rzeczywiście za bardzo wszystko rozdrabniasz :D. Jakbym miał obstawiać to stwierdziłbym, że jesteś typem romantyczki, która za dużo analizuje na temat relacji. Mam też wrażenie, że zbytnio boisz się jakichkolwiek zmian i hołdujesz takiemu staremu wyklepanemu frazesowi: "niech ktoś mnie zechce taką jaką jestem". Ok, nie jest w tym nic złego do pewnego stopnia, ale jeżeli 3 facetów z twojej kategorii zostawiło cię to myślę, że warto zastanowić się nad sobą. Nie chce wnikać w przyczynę dlaczego nie pijesz, ale jak ktoś idzie na impreze (gdzie wiadomo, że jest alkohol) i nawet symbolicznie lampki wina to się robi taki outside wokół tej osoby. Oczywiście niektórzy mają poważne powody dla których nie piją i to jest zrozumiałe. Po za tym ktoś może nie pić i być dusza towarzystwa i zabawiać ludzi.OK, jasne. Ale np. jak ktoś idzie na sylwestra gdzie każdy tańczy a on nie chce bo nie i tyle i się obraża jak ktoś go o to pyta. No spoko nikt nie zmusza, ale ta osoba już jest poza strefą towarzystwa i zabawy. Albo jak facet przyjdzie na wesele nie w garniturze tylko w czymś innym to nawet podświadomie budzi nie chęć i zdziwienie. Inne przykłady: ktoś czeka z seksem do ślubu, facet nie chce robić prawa jazdy bo mu niepotrzebne albo ktoś nie pracuje bo ma spadek kilku działek po krewnym i mu starczy do końca życia. Nie twierdze, że to tyczy się Ciebie :D. Ale są pewne czynności/zachowania, które są oczywiste w naszej kulturze. Oczywiście można wyłamać się z poza schematu, ale trzeba to umieć zrobić tak aby wyszło pozytywnie dla tej osoby. Ja np. nie palę a moi znajomi tak i jak jesteśmy w knajpie to oni wychodzą na zewnątrz zajarać a ja siedzę sam jak kołek. Każdy też jest inny i ma inny zestaw upodobań, że się tak wyrażę, ale trzeba umieć wyrażać siebie. Można być dobrym człowiekiem do rany przyłóż, być atrakcyjnym z wyglądu, ale bez wyraźnego charakteru. Wyobraź sobie taką dziewczynę: nie tańczy bo nie lubi, nie chodzi do teatru bo nie lubi, czeka z seksem do ślubu, nie założy latem sukienki ani spódnicy tylko same spodnie bo nie lubi a jak nawet pójdzie na kolacje z facetem to nie napije się wina za które zapłacił bo nie pije. itd. To jest kompilacja jakiegoś ekstremalnego przypadku, ale to co wymieniłem nie jest czymś nadzwyczajnym. Przyjęło się w naszej kulturze, że dziewczyny chodzą w sukienkach co jest atrakcyjne dla facetów, na imprezach się tańczy bo to fajna zabawa a alkohol jest dobry jeżeli się pije z umiarem itd. Analogicznie jest z facetem. Może np. nie mieć prawa jazdy, ale może tracić przez to bo każda dziewczyna w głębi duszy dobrze się czuje i cieszy się jak facet przynajmniej od czasu do czasu zawiezie ją gdzieś autem. Czasami to co wydaje nam się nie potrzebne i nie w naszym stylu może się okazać zupełnie inaczej jeżeli spróbujemy to poznać tylko trzeba odwagi i nie być upartym. Teraz to ja się rozpisałem, ale miałem kłębek myśli i inaczej się nie dało tego przekazać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Gościu24, dziękuję za Twoją wyczerpującą odpowiedź. Nic nie szkodzi, że się rozpisałeś, bo ja też bardzo często tutaj to robię. Fakt, odkąd tylko pamiętam, byłam typem romantyczki. I tak jest po dziś dzień. Różne są osobowości, różne typy ludzi, no, a ja jestem właśnie taka. To jest już we mnie, to mój styl życia i bycia. Dobrze ująłeś to, co napisałeś na temat podejścia do spożywania alkoholu. Zrozumiałam, o co Ci chodziło. To bardzo długa i skomplikowana opowieść, więc nie będę o niej pisać, ale mogę tylko stwierdzić, że inni patrzą na to na dwa sposoby: jedni uważają, że moje podejście jest, delikatnie pisząc, "dziwne", a drudzy, wręcz przeciwnie, są pełni podziwu, twierdzą, że dobrze robię. Tak naprawdę, to nigdy nie chodziło mi o to, by komuś się przypodobać w tej kwestii, bo to moja sprawa i mój wybór, więc ogólna ocena jest dla mnie obojętna, mimo, iż zdarza się, że słyszę głupie przytyki. Ale to nie mój problem. Znam wielu, którzy stronią od używek i żyje im się naprawdę dobrze wśród bliskich im osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i jak Cie nie kochac?! Tu i wszedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
yhy idealna żyjący anioł , wbijaj tumanom dalej ciemnotę w łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D :D he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cicha woda , brzegi rwie - to określenie pasuje do Autorki tematu :-D Odpowiedź jest niedaleko , na kafe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawy temat , gratuluję autorce :-) Nie omieszkam przedstawić swojej postawy , będąc w związkach z mężczyznami . Nigdy nie dawałam całej siebie w 100% , zawsze trzeba mieć te swoje 10% dla siebie . Mężczyzni lubią odkrywać kobiece tajemnice , lubią zdobywać . Facet nie może czuć się zbyt pewnie , że kobieta zrobi dla niego wszystko . Wtedy przestaje się starać i szuka nowego "króliczka" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Która godzina ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzwczesnijszychwypowiedzi
do gość 21;21 myślę, że trochę za bardzo piszesz, jak w kolorowych pismach dla kobiet. Przepraszam, ale takie mam odczucie. Więc czym jest miłość? Ja kochałam naprawdę, czułam się szczęśliwa i nie miałam ochoty niczego grać, byłam szczera. Uważam, że własnie takie myślenie robi z ludźmi to co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Witam Was serdecznie po prawie miesięcznej przerwie od swojego ostatniego postu. Odwiedzałam ten temat każdego dnia, jednakże - postanowiłam się w nim nie udzielać z kilku względów. Dziękuję za wszystkie posty, które dochodziły w tym czasie, mimo różnorakiej treści, nawet tej mocno odbiegającej od tematu głównego. Postanowiłam napisać do Was, by jakoś oficjalnie zamknąć ten temat. Prowadziłam go od prawie dwu lat, a to szmat czasu, jakby nie patrzeć. Moja obecność na Kafeterii kończy się wraz z nadejściem 25 maja. Nie wiem, czy forum przetrwa, bo różne plotki można przeczytać, które dotyczą jego dalszej działalności, ale jeśli tak, to pragnę podać do wiadomości, iż każdy nowy wpis, który pojawi się po 25-tym maja, a będzie sygnowany moim byłym lub jeszcze teraźniejszym nickiem, nie będzie pochodził ode mnie. Pisząc wprost: będzie "podszywem", którego nie należy brać serio. Chciałabym bardzo, bardzo, bardzo podziękować Wam Wszystkim i Każdemu z osobna za posty, które pochodziły z Waszych przemyśleń i doświadcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pprzynudzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
(C.D.) doświadczeń. Nie sposób zliczyć Was teraz, bo pojawiało się tutaj aż tyle nicków oraz gości, że to szalenie trudne zadanie, ale - dziękuję za każdą wymianę myśli, nawet przykrą, prowokacyjną, gorzką. Bardzo się cieszę, że udało mi się poznać w jednym miejscu, w jednym temacie tylu ludzi, którzy kierują się podobnymi spostrzeżeniami, wartościami, cechami. To rzadka rzecz na Kafeterii, tak mi się wydaje. Dzięki Wam poznałam wiele różnorakich opinii, ciepłych i gorzkich słów na swój temat, czy, ogólnie, w sprawie całokształtu tego wątku. To bardzo dużo. Pisząc ten temat, nie miałam pojęcia, że on przyciągnie taką rzeszę Komentujących, ba, że zauważy go sama Redakcja Kafeterii na samym starcie jego powstania. To był dla mnie ogromny szok. Życzę Wam wszystkiego, co najlepsze i najważniejsze: zdrowia, szczęścia oraz miłości. To fundamenty wartościowego życia; by móc to mieć i dawać innym. Jeśli kiedykolwiek kogoś z Was uraziłam - przepraszam. Dziękuję bardzo, raz jeszcze, za ten wspólnie spędzony czas tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×