Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chyba dam sobie spokój

W swoich związkach zawsze byłam lojalna, uczciwa, wierna i dobra

Polecane posty

Gość gość
To niestety chyba trochę prawda, że gdy jednej osobie zaczyna bardziej widocznie zależeć to druga jakby ucieka... Trochę to chore, bo w końcu się człowiek zaczyna obawiać mówić o uczuciach i je okazywać, a przecież to jest ważne, potrzebne i przyjemne, więc czemu czasem źle działa?? I nie mówię o zagłaskiwaniu, bo to jest męczące, ale o zwykłych czułych słowach itd. Wiadomo, że związek to praca obustronna dzień po dniu, ale to inny temat. Są faceci, którzy jak nie widzą przejawów uczuć w kobiecie to w końcu dają sobie spokój, bo "nie do zdobycia" więc po co się wysilać. A inni ( lub ci sami...) uciekają gdy kobieta te uczucia okazuje i to wcale nie w nadmiarze tylko tak normalnie. Drodzy panowie- wam to czasem ciężko dogodzić ;p Można zgłupieć, bo co by się nie zrobiło to źle... Też coś w tym jest, że dobre osoby obrywają. Druga strona w końcu wyczuwa, że co by nie zrobiła to i tak uzyska przebaczenie, i tak będzie dalej ok, więc po co się starać? No i co mają zrobić te dobre osoby? Nagle udawać złe? Nagle udawać, że im nie zależy? Nie da się być na siłę obojętnym dla kogoś bliskiego tylko dlatego, żeby nie musieć się obawiać oberwania/ porzucenia za bycie zbyt dobrym... Jedyne pocieszenie jakie mi przychodzi do głowy to, że widocznie to nie są te właściwe drugie połówki, bo gdyby tak było to żadna zbytnia dobroć by nie wchodziła w gre i nie byłaby problemem tylko dawałaby obustronne szczęście. Przy okazji taka refleksja z własnego doświadczenia do tego co pisała autorka, że ktoś odszedł do kogoś innego itd- parę razy mi się zdarzyło, że coś poczułam i było super, ale ten ktoś niby się bał związku, niby coś tam i się przestawaliśmy spotykać. Niedługo potem zaczynał się spotykać z kimś innym i do dziś są razem. Wniosek? Widocznie to nie był ktoś dla mnie, ani ja dla niego mimo jakichś tam uczuć. On miał być z kimś innym i ja też. Owszem, wtedy była tęsknota itd, ale po czasie nie ma bólu tylko zrozumienie dla pewnych kwestii. Będzie co ma być widocznie. A te wcześniejsze związki przed tym właściwym są tylko przeczekaniem. Może romantycznie to brzmi i słabo wypada przy tych wszystkich historiach, gdzie było idealnie, a potem zdrada itd... No ale jednak TE właściwe, prawdziwe miłości istnieją i się zdarzają. I to się wtedy po prostu czuje. Wiadomo, że każdy boi się zaufać do końca, przyzwyczaić, uwierzyć... Bo potem trudno byłoby się pozbierać... No ale trudno żyć nawet nie próbując i nie być z nikim na wszelki wypadek, żeby kiedyś nie bolało... I tak pewnie będzie co ma być, akurat mnie to jakoś uspokaja. Na pocieszenie dla autorki, którą bolą przeszłe związki i dla wszystkich "Kiedyś poznasz kogoś, przy kim zrozumiesz dlaczego z nikim innym wcześniej ci nie wyszło".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Żw24, doskonale pamiętam Twoje wpisy w tym, czy innych tematach, w których, przez przypadek, się spotykaliśmy. Tylko, że Ty pisałeś z zalogowanego nicku, a ja z "gościa". Zaraz miną dwa lata, odkąd tutaj jestem, a jakoś mi nie po drodze z zarejestrowaniem się, hehehe. No, ale nie jestem tutaj aż tak superaktywna. Fakt, kilka godzin codziennie, rano oraz wieczorem, ale więcej czytam, niż piszę w innych tematach. Prawdą jest też, że wielu rzeczy z tego forum nie można brać do siebie, po prostu. Ale cieszę się bardzo, i to będę powtarzać, że udało mi się poznać tylu sympatycznych, wrażliwych i mądrych Ludzi, którzy mają podobne odczucia do moich. Żw24, świetnie, że pojawiłeś się ponownie w moim temacie, jak i, w ogóle, na Kafeterii. Jeśli tylko będziesz chciał czytać lub pisać tutaj, to zapraszam serdecznie. Zawsze będzie miło przeczytać, co nowego u Ciebie lub jakie będą Twoje spostrzeżenia na daną wypowiedź. Kiedyś wspomniałam, że byłoby super, gdyby Pozostali, którzy tutaj pisali, dali znać, co u nich nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Gościu, dziękuję za Twoją wyczerpującą wypowiedź. Cytat z ostatniego zdania daje nadzieję i prawdę; tak właśnie będzie. Ja w to wierzę, mimo wszystko. Z jednej strony, cieszę się, że nie zamknęłam się na innych, ale z drugiej, to już zawsze będzie we mnie ta czujność. Ale wiem też, że z takim zachowaniem nie jestem jedyna, bo sporo moich znajomych bardzo długo podnosiło się po nieudanych związkach. Każdy musi sam znaleźć swój czas na przeżycie tego bólu, cierpienia, zrozumienia, zaakceptowania, podjęcia jakichś zmian w sobie. Wzięłam sobie za zadanie niecodzienną formę terapii: poznawanie opinii, przeżyć z życia, czy samych przypuszczeń na temat związków, które zakończyły się z powodu zdrad lub braku jakichkolwiek wyjaśnień odchodzącej strony. Uznałam, że dobrze będzie wiedzieć, co może mnie spotkać lub na co uważać. Nie karmię w sobie nadal tej byłej krzywdy, ale próbuję poznać myśli innych w tej sprawie. Ten wątek otworzył mi oczy na wiele spraw. Nawet, jeśli posty były pisane w żartobliwym lub prowokacyjny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:25 no , fajnie to napisala .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
( nie 22:25 , a 22:46)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
(C.D.) prowokacyjnym tonie. Jaśminówko, dziękuję, że znów odwiedziłaś ten temat. Miło Cię czytać, hehehe. Jeśli chodzi o moje konkretne zmiany, to, na chwilę obecną, nie jestem z nikim związana. Było kilka śmielszych prób, ale na tychże próbach tylko się kończyło. W szybki sposób wychodziło szydło z worka, że zupełnie do siebie nie będziemy pasować. I teraz pozostajemy na stopie kumpelskiej. Nie czujemy do siebie urazy. Odmienność charakterów, podejścia do życia, ot, co. Przede wszystkim, jestem z tych, które nie lubią i nie chcą zaczynać nowych znajomości od końcowej strony. Cokolwiek to znaczy. Lubię, kiedy wszystko idzie swoim rytmem. A pretensji mieć nie mam prawa, że ktoś lubi właśnie odwrotnie, bo z jakiej racji. Każdy robi tak, jak uważa za stosowne. Życzę im, by trafili na kobiety, które będą im w pełni odpowiadać. Zasługują na nie. Ach, przypomniało mi się coś! Już rano chciałam to napisać, ale jakoś uciekło z głowy! Dziękuję kilku nowym Kafeteriankom/Kafeterianom, że dodali swoje posty tutaj! : - )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Gościu z godziny 22:49, dziękuję serdecznie. : - ) Te godziny też mi się często mieszają, ale to żaden problem, spokojnie. : - )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"....nie ma związków bez kłótni, warto dać sobie szansę, jeśli się czuje, że to może nadal trwać i dać szczęście. Każdy ma prawo do gorszych dni, w których może zachowywać się nieznośnie, niezrozumiale, ale po nich należy umieć przeprosić i okazać jak najwięcej miłości drugiej połowie. " To są tak mądre i prawdziwe słowa że aż strach. Autorka to niezwykle empatyczna, wrażliwa ,mądra osoba. Czytając wiele jej przemyśleń ma się wrażenie jakby ktoś wyjął je z twojej głowy. Fajnie że ktoś tak podchodzi do ludzi i związków bo już myślałem że jestem jakimś kosmitą przypadkowo zesłanym na Ziemię. A tu jednak okazuje się że nie. Uffffffff.....co za ulga.....nie jestem sam....dzięki ci Panie! Ech ....gdybym był parę lat młodszy już bym dębił od niej maila. Ktoś kto skradnie jej serce( młodszy ode mnie) będzie jednak ch...ym szczęściarzem i oby potrafił to docenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Gościu, bardzo wielkie dzięki za te wszystkie komplementy, które poleciały w moją stronę, hehehe. Znowu mam buraka na twarzy, hahaha. Ale teraz poważnie. Cieszę się i dziękuję, że zgadzasz się z tym, co napisałam. To dla mnie zupełna norma, i to nie tylko w związkach. Tego typu podejście, to kwestia moich obserwacji, ale też, a może przede wszystkim, wiedzy i uczuć, które przekazali mi moi najbliżsi. No, i charakteru, rzecz jasna. Staram się tym wszystkim kierować na co dzień, wobec każdego, kogo spotkam na swej drodze. Co do wieku, to, jak już tutaj też pisałam, od zawsze gustowałam w starszych mężczyznach. Wszyscy, z którymi byłam, byli starsi i nie widziałam w tym przeszkody. Oni również nie. A co do e-maila, czy innych namiarów na siebie, to myślę, że to forum nie jest odpowiednim miejscem na tego typu upublicznianie kontaktów. Tym bardziej oficjalnych, jedynych. Dziękuję za Twój miły wpis, Gościu. Cieszę się, że jesteś kolejną z Osób, które dzielą podobne spojrzenie na związki oraz relacje damsko-męskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - Autorka nie jest jedyna, kobiet o podobnych poglądach jest więcej. Szukamy poważnych i odpowiedzialnych mężczyzn a takich jest teraz bardzo mało i od dawna w większości zajęci. Czytam ten wątek z wielkim zainteresowaniem. Mam nadzieję, że uda mi się w końcu poznać kogoś przy kim zrozumiem dlaczego z nikim innym wcześniej mi nie wyszło. Pozdrawiam Autorkę i wszystkie samotne kobiety, które mimo niepowodzeń nadal nie tracą nadziei na znalezienie "drugiej połówki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:18 ile masz lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś wiem o tym
Takich kobiet jak autorka jest wiele . Faceci wola zolzy a nie milutkie lolitki , takimi szybko zaczynaja poniewierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie o sobie tak pieknie pisza a pozniej okazuje sie ze nie jest tak pieknie , kazdy ma wady, nawet autorka tematu a do tego jest mloda i bez doświadczeń większych. Gdy nie zmieni sie w stosunku do facetow to do 70 tki bedzie w poniewierce. I pamietaj kobietko nie oddawaj sie facetowi w calosci , to najwiekszy blad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna narzekalska
Jestem facetem i nie ufalbym takiej osobie jak kobiecie ktora zalozyla temat. Z nudów przeczytałem kilka stron, to są tylko slowa, zastanówcie sie dlaczego nikt jej nie chce. Umówcie sie z nia to znajdziecie powod odrazu. Ona ma problemy ze sama sobą i przyciąga przydupasów a i ci normalni tez jej nie chca. Tutaj wam nie przyzna sie jakie ma wady. Siedzi na forum i narzeka ciagle, panna narzekalska a i ostrzegam przed szukaniem na forum facetow , to zawsze sie żle kończy, szukaj kobieto w realu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
panna narzekalska dziś - nie jestem Autorką drogi Panie ale powiem tyle, że nie tak łatwo znaleźć faceta w realu zwłaszcza gdy nie jest się już młodą laską. Czasem jeśli chodzi o facetów to jest taki pech, że całe pasmo niepowodzeń. I problem nie zawsze tkwi w kobiecie- proszę mi wierzyć. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przechodzilam to
pisanie co innego a real co innego, po spotkaniu okazuje sie totalnym niewypałem , uważajcie dziewczyny , przechodzilam to, nigdy wiecej , to jest niebezpieczne pod wzgledem psychicznym i fizycznym, mowil o sobie jaki jest wspanialy wierny oddany a jego telefon ciagle ukryty wyciszony z wiadomościami od wielu roznych kobiet, rowniez pomylil randki , przyszłyśmy we dwie , udawał ideala tak jak ten powyzej , uwazajcie na niego i nie podajcie meili prywatnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli tak już macie to lepiej byc samemu Poniewaz to bedzie się powtarzać a i może być coraz gorzej Znam takie osoby jak osoba która zalozyla temat i naprawde tez są wymagające co do mezczyzn Rzekomo wierna oddana ale wady gorsze a nizeli nie bylaby wierna Radze uwazac dwóm stronom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przechodzilam to dziś - ja też przeszłam przez to. Jeden okazał się "niewypałem"- zwykły "pisarczyk internetowy" ale poznałam też miłego mężczyznę, z którym pozostajemy na etapie przyjaźni. Być może będzie z tego coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jeśli tak już macie to lepiej być samemu VVV Akurat ja nie uważam, że lepiej być samemu. Każda nowa znajomość to ryzyko- dla obu stron. Tak dla faceta jaki i kobiety. Ale jeśli się nie zaryzykuje i nie spróbuje- to rzeczywiście zostaje się samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyjazn z mężczyzną , na czym to polega ? co uwazacie za przyjazn ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - przyjaźń z mężczyzną : szczerość, naturalność można porozmawiać o wszystkim i na każdy temat bez tzw. "spinania się" i jest się sobą w każdej sytuacji. Zaznaczam przy tym, że mąż, kochanek czy kto tam jeszcze też może być jednocześnie przyjacielem gdyż jedno nie wyklucza drugiego. Lecz można przyjaźnić się z mężczyzną także bez tzw. biologii ale raczej tylko wtedy gdy jest gejem albo impotentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I z tym sie zgodzę , tylko wtedy gdy jest gejem albo impotentem. Uwazacie ze przyjaciel powinien o nas wszystko wiedziec ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
No, to jestem już z powrotem. Na początek, chciałabym podziękować Wszystkim (także i nowym Forumowiczom), którzy dodali coś od siebie; znów było co czytać. Postaram się odpowiedzieć ogólnikowo, ale ze szczegółami, hehehe. Oczywiście, że kobiet, które przeszły podobne perypetie, jest znacznie więcej. Ba, nie omija to także mężczyzn. Przykładów można mnożyć, a i tak wyjdzie na to, że dobrzy i źli są zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Tutaj nie można generalizować, tylko stwierdzać fakt. Na temat swoich wad, to pisałam tutaj już niejednokrotnie. Jak widać, komuś szczególnie zależy na tym, by mi dopiekać, że nie wierzy w moją szczerość. Dobrze, w porządku. Już nie takie rzeczy czytałam o sobie w tym temacie, jak i na całej Kafeterii. Nie szukam znajomości w internecie (w sensie: na wszelakich forach; jeśli chodzi o wymianę adresów e-mail, czy linków do swoich profili na portalach społecznościowych). Podawanie tego typu kontaktów w tak specyficznym miejscu, jakim jest forum, wydaje mi się, pisząc delikatnie, głupot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
(C.D.) głupotą. Forum jest idealnym miejscem do wymiany opinii, uwag, przemyśleń, dawania lub brania porad, ale nie od upubliczniania swoich prywatnych danych, nawet w formie specjalnie przygotowanego adresu e-mail. Co to, to nie. Cieszę się, że, jak tu Ktoś napisał, przeczytał z nudą kilka stron tego tematu. Oj, a ja się cieszę, że to było chociaż te kilka stron. Gdybym miała czytać prawie 32 strony, to też by mi to jakoś średnio pasowało, hahaha. Tym bardziej, jeśli temat w ogóle by mnie nie przyciągał. Sporo przydomków do mnie przylgnęło. Byłam już "projektem Kafeterii", "magistrem psychologii", "badaczką opinii publicznej", "niedziewicą", a teraz jestem też "panną, która tylko tutaj siedzi i narzeka". No, i w porządku. Niech będzie. Najwidoczniej Osoba, która to napisała, lubi czytać te moje narzekania, hehehe. O opinię lekarską, jeśli będę jej chciała zasięgnąć, poproszę lekarza, więc proszę się nie martwić o moje zdrowie psychiczne. Ale dziękuję, mimo wszystko. W jakimś sensie rozumiem, że gdy ktoś komu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
(C.D.) komuś nie odpowie w sposób prowokacyjny, agresywny, wrogi, to jest uznawany za nudny i mdły. Nie ma się z kim kłócić, nie ma sensu tracić czasu, skoro hejtów brakuje i się ich nie zobaczy, mimo usilnych starań. Dlatego, jak pisałam, fora internetowe są specyficzne: potrafią bardzo pomóc, ale potrafią też otworzyć oczy na to, jaki ktoś może być dla drugiego człowieka. Co do związków, to jest tak, jak już też kiedyś pisałam. Przynajmniej, jeśli chodzi o mnie. Bardzo bym chciała, by zasady, które wspólnie ustalimy (w sensie: mój partner i ja), były w pełni respektowane. Tyle, i aż tyle. Nie trzymam nikogo w złotej klatce, czy na łańcuchu. Będąc z kimś w związku, ma się na niego jakiś ogólny pogląd, zarys. Wiadomo, że większość scenariuszy wychodzi w praniu, ale, jeśli chodzi o całe stanowisko, to trzeba je wspólnie podjąć, jak to wszystko ma wyglądać. To nie jest nic dziwnego, odkrywczego. Tak jest w każdym jednym związku. No, chyba, że oboje kierują się zasadami "wolnej miłości", czy "wolności totalnej",

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
(C.D.) a to, tak się składa, nie jest dla mnie. Nigdy nie kontrolowałam żadnego ze swoich partnerów, jeśli chodzi o telefony lub komputery, natomiast, co mnie bardzo dziwiło: w dwu przypadkach było tak, że oni... zgrywali wszystkie moje wiadomości oraz zdjęcia na płyty (!). Do dziś nie rozumiem, w jakim celu, choć, kiedy zapytałam jednego z nich, po co to robi, to ten mi odpowiedział, że "chce mnie czytać, kiedy nie będę obok niego w tym czasie". Poczułam się dziwnie, ale nie wnikałam w to więcej. Tym bardziej, że te płyty nie docierały w inne ręce... Tak więc, na temat kontroli mogę wypowiedzieć się tylko w tym tonie. Ja nic nie zgrywałam, usuwałam na bieżąco (lub system robił to za mnie, kiedy skrzynka była przepełniona). Przepraszam, że znowu wyszła z tego encyklopedia do przeczytania. Ach, zapomniałam dodać: nudna encyklopedia, hehehe. Dziękuję, raz jeszcze, za Wasze opinie. Także te negatywne. W końcu, liczyłam się z tym, że tak to może wyglądać. Tym bardziej w miejscu, gdzie lepiej być dziewicą... ; - D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12_18
Mi się wydaje że podstawą związku winna być szczerość i zaufanie. Nie stosuję gierek bo nie chcę aby wobec mnie ich stosowano. Wymagam wierności bo sam jestem wierny.Nie okłamuję bo nie chcę być okłamywany itd.Co do nieudanych randek z internetu. Cóż wygląd drogie panie. Nawet najlepszy charakter i miłe słowa nie wzbudzą pożądania w kobiecie jeśli opakowanie nie przypadnie do gustu. To jest powód nieudanych spotkań w realu. Tu nie ma co oszukiwać lepiej być szczerym. Co do wypowiedzi pani z 14:50 nie wiem czy to było o mnie ale za ideał to się na pewno nie mam. Po pierwsze mam lustro w domu , po drugie mam świadomość swoich słabych i lepszych cech charakteru.Daleko mi do narcyza czy internetowego bawidamka kreującego się na ucieleśnienie kobiecych marzeń i tęsknot.Nie wiem z kim wy się spotykacie że macie takie doświadczenia.I gdzie ich wynajdujecie.Ja bym nie potrafił łgać kobiecie w żywe oczy tylko po to aby zaciągnąć ją do łóżka.Ale widocznie źle mnie wychowano jak na współczesne czasy. Wasze słowa tylko potwierdzają bliską mi teorię że najpierw pragniecie kłamców, drani, manipulantów, zaliczaczy a dopiero później poobijane, zranione, porzucone, poharatane szukacie dobrych, spokojnych, uczciwych partnerów. Tylko kto by chciał być jakimś "plastrem" na zastępstwo, z braku laku, bo się wyszalałam itp.Ja na pewno nie. Co do autorki"...to ty będziesz musiała go znaleźć bo on jest tak samo wrażliwy jak ty i nie odważy się aby sam podbić do ciebie, taki paradoks..." To może być niestety prawda, choć mężczyzna jak wpadnie mu kobieta w oko potrafi przełamać własne ograniczenia,lęki i stanie na głowie aby ją zdobyć. P.S. Wasza reakcja na lekkie zainsynuowanie podania maila przez autorkę szczerze mnie ubawiła. Jak diabeł święconej wody się tego boicie.Przecież można założyć a potem szybko skasować adres założony tylko po to. Nie karzę podawać głównego adresu.Może w pobliżu miejsca zamieszkania autorki przebywa jakiś amant w zbliżonym wieku i podobnie myślący o życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Gość12_18, to może zacznę od końca. Jest tutaj wiele tematów, i to na różnych działach, w których ktoś podał swoje namiary na siebie. Wychodziły z tego różne (nie)przyjemności. Ja wolę tego uniknąć. Mimo wszystko. Różnie może być, ale postanowienie postanowieniem. Co do wyglądu, to jest to, przynajmniej dla mnie, kwestia drugorzędna. Nie będę kłamać, że nie jest ważna, ale kłamstwem byłoby też, gdybym stwierdziła, że to musi być na pierwszym miejscu. Pod tym względem, w byłych związkach, uważam, że podobaliśmy się sobie nawzajem. Działało to w obie strony. No, może z lekką sugestią zmiany ówczesnej fryzury (mój były mi to zaproponował na początku związku), na co się nie zgodziłam, bo czułam się w niej dobrze. Cała reszta współgrała z obu stron. Nie wiem, być może jest tak, że teraz każdemu gusta zmieniają się nagminnie, hehehe. Ja pozostaję przy myśli, że wygląd jest bardzo ważny, ale nie może być utożsamiany z całą resztą. Bo, o ile, makijaż coś pomoże, to bez niego nie da się zakłamać rzeczywistości, ekhm..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Bardzo podobały mi się Twoje pierwsze zdania, Gościu12_18. Myślę tak samo, jak Ty. Bez zaufania, szczerości, czy dobrych intencji nie uda się stworzyć dobrego, stabilnego związku. A co do gierek, to, hm, one są dobre dla nastolatek. Cokolwiek one znaczą i jak mają wyglądać. No, chyba, że ktoś lubi żyć na ciągłej karuzeli, z milionem niewiadomych (bo przewidywalne związki są nudne, jak twierdzą nieliczni). To już kwestia gustu. Co do poznawania ludzi, to, głównie, jeśli chodzi o mnie, stawiam na kontakty w pracy lub poza nią. Owszem, codziennie nie spotyka się coraz to nowszych osób, ale wyjście do ludzi bardzo to ułatwia. Internet, mimo wszystko, też jest świetnym miejscem, co widać po tym temacie, ale w życiu realnym, o ile sami sobie kogoś upatrzymy, pisząc kolokwialnie, o tyle w internecie nie możemy być pewni, kto podłapie nasze dane i co z nimi zrobi. Moje koleżanki są tego "świetnym" przykładem. Chociaż, w sumie, gdyby Kafeteria dodała opcję "Wiadomość prywatna", to bym się zarejestrowała tutaj, hehehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×