Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alutka2017

Sierpniowki 2017

Polecane posty

Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaga83
Przy temacie solarium to przypomnialo mi sie, ze synkowi zrobilo sie znamie na nozce. Nie mial go od urodzenia. Niby u dzieci sie pojawiaja, syn ma duzo, corcia tez co raz wiecej plamek ale u malucha to dziwnie wyglada. Takie brazowe, lekko wypukle. Martwia mnie zawsze takie rzeczy. Chyba to skonsultuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My nie mamy zebow ale daje mi tak popalic ze ich wuczekuje ale ida ida i wyjsc nie moda :P predzej padne ja haha Justyna to prawda co piszesz. Ja jednak odwrotnie myslalam.zawsze chciala moec dwojke i sywierdzilam,ze bedzie trudno ale wyjde pieluch i zapomne,wroce do pracy. Kwestia perspektywy ;) ale przyznaje ,bywa ciezko z dwojka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
Kora ja tak samo jak Ty- chcę odchować dzieci i i wrócić do swojego życia ;-) Chciałam się zacząć starać w czerwcu o kolejne dziecko, tak aby w październiku nie wracać do pracy, ale przez te problemy z taczycą nie wiem czy mi się uda. A Wam na kiedy wyliczyli powrót do pracy ? Mi na 26.10.2018

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sowa25
Malgo, u mnie też zębów brak. Justyna, mam dokładnie to samo. Do pomocy nikogo. Moja rodzina daleko. O męża rodzinie nie ma co w ogóle wspominać w kwestii pomocy przy dziecku. Mieszkają blisko, ale kontaktu praktycznie wcale. Całymi dniami jestem w domu tylko ja i synek. Odliczam minuty do powrotu męża z pracy i godziny do weekendu. Wtedy mogę pojechać na zakupy, posprzątać mieszkanie, czy chociażby umyć i ułożyć włosy. Zawsze chciałam dwójkę dzieci, ale jak już mam jedno i okazuje się, że wszystko jest na mojej głowie, to ani mi się śni. Mąż postrzega siebie jako maszynkę do robienia pieniędzy. Teraz to jak jest w domu to przynajmniej zmienia pieluchy, raz w tygodniu nawet odkurzy. Ale jak synek był mniejszy, to uciekał z domu i do małego się w ogóle nie zbliżał. Przynosił i wynosił wanienkę do kąpieli. Nie spodziewałam się, że tak to będzie wyglądać. A powinnam, bo dorastał właśnie z takim wzorcem. I w ogóle nie rozmawiamy na ten temat, bo wg niego nie ma o czym. Nie powiem, trochę mną to wstrząsnęło. Aż mnie ciarki przechodzą, jak (w żartach - chyba) sugeruje siostrzyczkę dla synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
U mnie było na odwrót. Mąż prowadzi działalność i kocha swoją pracę. Dziennie pracuje minimum 11 h, w soboty 8 i tylko niedzielę ma wolną. Urlop bierze raz do roku jak jedziemy na wakacje- nie więcej niż tydzień. Fakt-finansowo dzięki jego pracy jest nam bardzo dobrze, ale jest to kosztem naszej rodziny. Póki córka się nie urodziła, mąż nie robił w domu nic. Uważał, że ja powinnam, bo pracuje tylko kilka h dziennie, poza tym jak mieszkał z matką to ona wszystko mu pod nos podstawiała i zabierała. I aż dziwne po porodzie to się zmieniło, a myślałam ze wszystko będzie na mojej głowie. Co prawda nadal tyle pracuje, ale pomaga przy córce. Obiecuję mi, że jak pobudujemy dom to trochę zwolni. Zobaczymy jak to będzie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sowa25
Mój też ma działalność. Ale kokosów z tego nie ma. Urlop? Po 5 latach bezwakacyjnych jeden tydzień zaraz po ślubie. A później znów praca praca praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
Sowa doskonale Cię rozumiem. U nas chociaż pieniądze z tego są dobre, bo inaczej to bym chyba tego nie wytrzymała ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaga83
A my nie mamy kasy, za to mamy 3 dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
Aga i zazdroszcze Ci tej trójki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
Aga i zazdroszcze Ci tej trójki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna 33
Ja bym tez skonsultowala te brązowe plamki choć pewnie to nic złego. Właśnie a kiedy wychodzą pieprzyki na takich dzieciach? U nas mąż pomaga w miarę możliwości hehe codziennie kąpie od urodzenia tak więc to jest jego zajęcie. Oprócz tego zabawia wieczorami, jeżeli tak będzie dalej to piękna więź bedzie miedzy nimi, mały tak przepada za tatą. Jak tylko go widzi to juz się cieszy bo wie że będą wygłupy. Mąż zawsze powtarza, że tylko trochę podrośnie i co weekend będą na mecze jezdzic i w ogóle wszedzie, do zoo, na basen... tylko musi troszkę straszy byc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaga83
Goscmalgo, wymienie jedno z moich paszczurow na troche gotowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaga83
Czuje w kosciach ze lada dzien dopadnie mnie jelitowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MagicznyCzassssss
U nas tez zabkow brak ale to dobrze beda zdrowsze. Koncza sie mrozy, wiec spacerki bedzie mozna zaczac:-)) juz czekamy bo swira mozna dostac w domu!!! U nas z gotowka nie ma problemu, maz ma swoją firme ja pracowalm wiec na macierzynskim mam tak zwany swoj grosz na swoje waciki;-) nie narzekam. Wylatujemy dwa razy do roku, plus dwa razy ,gdzies w Polsce jesteśmy:-) jest ok. Czasem jest lepszy miesiac , czasem gorszy;-) naj wazniejsze ze jestesmy razem:) i ze zdrowie dopisuje:-))) jezdzicie juz w spacerowkach? I ile waza Wasze pociechy? Tak pytam z ciekawosci? Moja ma pol roczku jest tylko na cycu i wazy 9kg , taka klucha ale z rzuci to , jak zacznie dreptac:-)powoli jej bede dawac posilki stale:-) zobaczymy jak zareaguje:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaga83
My dzis pierwszy raz bylismy po chorobie na spacerze, i do tego w spacerowce. U nas bylo piekne slonce, przyjemnie, ale i tak boje sie, ze maly znowu zalapie krtan. Lekarz pochlania wiecej kasy przy trojce dzieci niz dobre wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaga83
Ile kosztuje u was prywatna wizyta? U nas 80 zl, mala miescina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna 33
U nas też piękne słońce ale mały jakby się odzwyczail od spacerów i dziś marudzil, zasnął jak wracalismy więc zrobiłam nawrotkę i poszliśmy jeszcze raz. Ja czasmi biorę spacerowke jak wiem, ze idę na krótko i nie usnie ale np dzisiaj miałam gondole. Jak z niej wyrośnie to chyba zatesknie za gondolą. To juz będzie zakończenie pewnego etapu, juz nie jest taki malusi jak był ehh tęsknię za tym czasami. Teraz strach zostawić samego w gondoli bo obraca sie na bok i wystawia nogę na zewnątrz chwyta się czego popadnie i naprawdę jak by się postarał to by wypadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna 33
Kurczę, zdobyłam krolika, mega ekologicznego, świeżego, który wczoraj jeszcze żył i myślał o niedzieli ale nie doczekał. Poporcjowałam, ugotowałam, zblendowalam, doprawiłam ziołami, dodałam marchewkę, ziemniaczka, brokuł, nabalaganilam przy tym niemiłosiernie a mały nie chciał jeść.ehhh dajcie jakis pomysł jak przyrządzić królika dla niemowlaka. Mam nadzieję, że nie chciał przez brak apetytu a nie dlatego, że nie zamierza go jesc w ogole bo co ja z tym zrobię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
Magiczny czas-U mnie córka 8 kg waży i w sumie to już z 3 tyg nie byłyśmy na spacerze. Do tej pory jeździła w gondoli, ale muszę przymierzyć czy jeszcze się w nią mieści, bo już wtedy było na styk ;-) Aga- u nas wizyta 100 zl. Miasto 60 tyś mieszkańców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
Justyna- ja przestałam gotować córce i wróciłam do słoików, bo miałam to samo. A spróbuj może tak prosto- mięso, marchewka i ziemniak, albo mięso, pietruszka, seler. Moja córka nie chciała jeść jak dawalam do czegoś brokuł, bo chyba zbyt intensywny aromat dla niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna 33
Gosc malgo no naprawdę zachodu z tym co nie miara a efekt beznadziejny... spróbuję jutro z samą marchewką albo marchew plus ziemniak plus miesko tak jak piszesz. Jeśli wyjdzie na to, że winowajcą był brokuł to znaczy, że nie lubi zielonych warzyw, bo smaku zielonego groszku też nie toleruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MagicznyCzassssss
Malgo dziękuję za odpowiedź i reszcie rowniez. Któraś z Was pisala ze jak z gondoli wyrosnie to juz jakis etap sie skonczyl... święta prawda:-( mi smutno bylo jak zmienialam:-((( mojemu synowi na poczatku podawalam słoiczki, jak mu ugotowalam nie chcial jesc, corka na słoiczkach ale bez problemu zjadla to co i my oczywiscie w granicach rozsądku to jedzenie;-) dziewczyny czas tak szybko leci za szybko:-((( aga83 masz tez trójkę, to widzisz to tak jak ja ... szybko uplywajacy czas... rosna dzieciaki rosna:-))) spieszmy sie kochac niemowlaki, tak szybko robia sie nastolatkami;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaga83
Moj tez waga okolo 9 kg i w ubranka 74 ledwo wchodzi. Kupilam juz kilka 80. Mpj synek odlubil sie zupek, chyba wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaga83
Justyna, wpadl ci pod samochod ten krolis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reox
U mnie synek 8,5 kg waży, wzrost 72 cm, gondola na styk, ale mam nadzieję, że jeszcze chwilkę pojeździ.... Z królikiem nie pomogę, nie jem mięsa już bardzo długo, synkowi też nie planuję podawać... Zaczęłam rozszerzać dietę i podaję gotowane warzywa w słupkach na tackę, nie miksuję, na razie mały daje radę...Bałam się zakrztuszenia, ale nie zdarzyło się na razie...O ile to prostrze jest, z dziewczynami pamiętam blendowałam bardzo długo... Aga a nie możesz skorzystać z przychodni z wizyty u lekarza? Ja nawet nie wiem ile u nas prywatnie lekarze biorą, nie byłam nigdy z dziećmi na prywatnej wizycie. Mam super pediatrę w ośrodku, starsze córki już 3 lata nie były u lekarza, nie było takiej potrzeby...mały też jak na razie zdrowy jak ryba (odpukać!!!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siepniowa mama
Cześć dziewczyny! Spieszę z radosną nowiną, dziś na teście ujrzałam 2 kreski:-) Także moja córeczka będzie miała rodzeństwo!!! Huraaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siepniowa mama
Moja kluseczka waży już 9 kg, jeździmy w spacerówce rozłożonej na płasko. Wizyta prywatna u nas to 50 zł (miasto 60 tys. mieszkańców). Ja robię obiadki tak: gotuję warzywa, oddzielnie mięsko, łączę razem, miksuję, dodaję łyżeczkę masła lub oleju, córeczka wcina, że aż miło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siepniowa mama
Mamy już 4 ząbki. Na spacery chodzimy codziennie za wyjątkiem tych ekstremalnie niskich temperatur, poniżej -10. Wczoraj było cudownie, mam przeczucie, że wiosna będzie tuż tuż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×