Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MożeJednakTu

Żebromarchewka

Polecane posty

Gość gość
Hg ja po prostu mam szczescie do szefow :) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasia "mowi sie chrusty" x Jakby się nie mówiło liczy się smak a nie wymowa :-P Faworki też pięknie brzmią, i w uszach i w brzuchu :-) H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi bardzo spodobał sie ten "chrust". Ja tez przeciez pisze pąki i rozne takie ;) K Teraz bede mowic chrust

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chrust mojej mamy byl lepszy niz najlepszy chrust na swiecie :) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasia Aaaa ... już wiem skąd ten chrust mi się nawinął :-) Tu u nas mówi się - chruściki Odmiękczyłem nieco i wyszedł mi chrust :-D H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie śpij Kasia Miałem dzisiaj parę myśli do Ciebie Postaram się to jakoś ubrać w słowa i przesłać Chwilę się jeszcze zastanowię jak ... H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie spie :) Ogladam poszukiwacze zaginionej arki :) Dzisiaj szybko nie zasne bo wczoraj szybko zasnelam Okiwko nie gniewaj sie , ja tylko w żartach pisalam o chruscie bo tak sympatycznie napisalas K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To "hahaha " bylo do postu Hg o chruscie K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasia wczoraj Nie warto cofać czasu ani podjętych wcześniej decyzji, choćby było to możliwe :-) Masz wspaniałą córkę, swój brylant :-) To też wynik jakiejś decyzji ;-) Pokierowałabyś inaczej swoim życiem i Jej by nie było. Pewnie byłaby jakaś inna, nie mniej kochana, ale nie ONA. Jak więc widzisz są i pozytywy :-) Dzisiaj odwiedziła mnie moja córka. Starsza sporo od Twojej, ale młodsza od naszej Asi ( ... ufff) :-) Ta ulga w nawiasie ze względu na Joasię ... może nam się dziewczyna nie załamie :-) Tak Jej się przyjrzałem na spokojnie, bo do głosu prawie mnie nie dopuiściła, musiałem się przecież dowiedzieć w najdrobniejszych szczegółach, co się wydarzyło w ciągu ostatniego miesiąca, kiedy się nie widzieliśmy :-) Szczupłe, zgrabne i wysportowane metr-osiemdziesiąt. Po tacie poczucie humoru i olbrzymi dystans do otaczającej rzeczywistości, po mamie wrażliwość na innych - taka karetka pogotowia na sygnale, kiedy widzi, że coś się dzieje i potrzebna natychmiastowa interwencja. To tylko geny pierwszego rzutu. W drugim rzucie, po babci długie, naturalne blond włosy, niebieskie oczy i subtelna dziewczęca uroda odbierająca kilka, jeśli nie kilkanaście lat z metryki. Jedyny makijaż to delikatny cień na powiekach. Mądra, samodzielna, pracująca, studiująca coś co jest jej pasją i konikiem dziewczyna. Wracając do tematu Kicia! Ich by nie było (!!!) Może lepiej i wygodniej byśmy poukładali sobie życie, ale jak dla mnie ta cena jest do przyjęcia, więc niczego sobie nie wyrzucaj i uszy do góry :-) H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz odpisze Hg :) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkaniebieska
Kicia W temacie spóźniania... Jak dla mnie to nie jest błąd :) W pierwszej firmie miałam tak, że przy dobrych wiatrach od momentu wyjścia z domu do wejscia do firmy miałam równo 2 godziny. I mój ulubiony starszy dziadek ś.p. już teraz przełożony miał podejscie takie, że nie monitorował spóźnień w dziale bo dla niego ważna była zrobiona praca terminowo. I kiedy wiózł go do domu handlowiec to ten przelożony wiedząc, że miałam taki dojazd zabierał mnie ze sobą ok. godz. 13 bo on kończył o tej godzinie ( ja powinnam wtedy konczyc o godz. 15). No i wiadomo potem z innych działów mieli koledzy mieli do nas pretensje ;) No ale przelożony decydował ;) Szef właściciel firmy, starszy człowiek nie reagował bo ufał naszemu przelożonemu. Kiedyś ten mój przełożony był szefem dla tego starego właściciela firmy i znając się od lat szanowali się nawzajem. Głównie wszyscy szanowali zdanie tego mojego przełożonego. Rzeczywiscie fantastyczny człowiek. Kilka razy z tym spóźnianiem u mnie było tak, że drzwi mi ten właściciel otwierał przepuszczając przodem - przed godz. 9 bo kiedy wyskoczyl mi na trasie autobus to kolejnym o tej godzinie mogłam dojechać. I nikt do nikogo nie miał pretensji. Do czasu kiedy stary szef zachorował na prostatę i wyjechał na leczenie do Japonii i wówczas firmę przejął jego syn. I jemu już mocno przeszkadzało, że nie siedzą ludzie kołkiem przy biurku od dzwona do dzwona i aby móc wcześniej wyjść z pracy 15min trzeba było prosić o pozwolenie. I wtedy nadszedł czas, że pierwszy raz złożyłam wypowiedzenie po 3 latach pracy i w ten sposób zmieniłam sobie pracę. W kolejnej młody szef miał fazę na "integrowanie się z firmą" co polegało na tym, że owszem można bylo w trakcie pracy wyjść na zakupy i na firmowy lunch ale nie wychodziło się wcześniej niż w okolicach godz.18. I nawał pracy nie pozwalał ale i podejście szefa - właściciela firmy, który potem na naradzie wyczytywał z litanię z imienia i nazwiska pani xy, pan yz nie integrują się z firmą :D Prowadzone były dwie listy obecności. Jedna oficjalna gdzie każdy się podpisywał 8-16 a druga dla szefa, którą prowadził portier. Z tym, że portierzy też byli ludźmi i np. my im kupowaliśmy coś tam w spożywczaku bo oni się nie mogli ruszać a oni potem przy porannym dzień dobry o 8:20 wpisywali nam w listę godz. 7:55 :) Więc integrowaliśmy się po swojemu :) Po tym jak tam złożyłam wypowiedzenie trafił się ten szef socjopata, który w pierwszym roku pracy nie wykazywał jakichś wtedy niepokojacych oznak. Tam przychodziłam na ok. 8:30 ponieważ i tak nie mieliśmy płacone za nadgodziny a że wychodziłam po 10-12 godz. pracy bo ważne terminy goniły to i szef nie miał zastrzeżeń. Mielismy możliwość wyjścia w trakcie pracy na obiad czy spacer półgodzinny więc sztywno nikt nie liczył czasu od - do. W kolejnej pracy były chipy do odbijania ale i tak jak ktoś później przyszedł to musiał odpracować swoje więc też spóźnienia nikogo nie bolały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hg ale ja nawet przez chwile nie pomyslalam o tym co napisales. Zle mnie zrozumiales :) Corka jest dla mnie najwazniejsza i tylko dla niej zyje K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kicia Przeczytaj jeszcze raz :-) I nie śpiesz się :-) H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkaniebieska
gość dziś Kiciu, u mnie nie mówi się "chrusty" czy "chrusta". Na faworki mówi się u mnie poprostu chrust :) Może być taki jak ten w lesie ;) Jak dla mnie skojarzenie jest takie, tak samo jest kruche i strzelające przy łamaniu jak chrust z lasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olivka dziś Myślę, że nienormowany czas pracy jest tym do czego powinno się dążyć. Oczywiście w jakiś rozsądnych ramach, żeby nie tracić przypadkiem w życiu osobistym. H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkaniebieska
gość wczoraj "Pokierowałabyś inaczej swoim życiem i Jej by nie było. Pewnie byłaby jakaś inna, nie mniej kochana, ale nie ONA." x Albo byłyby też i inne równie wspaniałe :) 🌻 H-g, trochę Ci zazdroszczę, że masz córkę :) Chociaż też mam na tyle dobrze, że od lat mogę się pocieszać siostrzeńcami. I pojedyńczo, i hurtem :) No i trochę nie zazdroszczę Twojej córce wychowywania się bez Taty. Mój zmarł kiedy miałam 10lat i to mimo, że trudne to było to jest to do zrozumienia przez dziecko. Ale to, że ojciec porzuca matkę czy na odwrót nie byłoby mi tak prosto zaakceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkaniebieska
gość dziś Dla mnie nienormowany czas pracy nie jest taki fajny. Jak dla mnie zawsze jest kosztem życia osobistego. Kiedy przychodzą terminy nie liczy się wtedy czas prywatny poza 8 godz. pracy ale pracuje się w trybie nienormowanym - w nadgodzinach i tym samym kosztem życia prywatnego. Po moich doświadczeniach wolę pracę od dzwona do dzwona - wówczas jest czas na pracę i na organizację swojego życia osobistego. W niektórych zawodach jest to trudne. Nie zawsze chcieć, znaczy móc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olivka "No i trochę nie zazdroszczę Twojej córce wychowywania się bez Taty." x Ależ nie Olivko :-) Dziecko wychowało się i z tatą i z mamą w zupełnie zdrowej atmosferze Wyfrunęło z gniazdka, a dopiero później wagoniki się porozczepiały H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkaniebieska
Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olivka dziś To tylko kwestia logistyki - podziału zadań i zdrowego rozsądku H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkaniebieska
gość dziś "Dziecko wychowało się i z tatą i z mamą w zupełnie zdrowej atmosferze" x No, chociaż tyle :) Nie rozumiem tego, że też ludziom chce się na starość rozchodzić... 🌻 gość dziś "To tylko kwestia logistyki - podziału zadań i zdrowego rozsądku" x No dobra... To zacznę się o takiego szefa moodlić ;) 🌻 PS.: Z dniem dzisiejszym ostatni raz siedzę po nocy tutaj. Zmieniam tryb życia :) Przynajmniej będę usiłować ;) x I teraz juz naprawdę dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olivka dziś "Nie rozumiem tego, że też ludziom chce się na starość rozchodzić... " A, to już jest nas dwoje :-) x "PS.: Z dniem dzisiejszym ostatni raz siedzę po nocy tutaj. Zmieniam tryb życia :-) Przynajmniej będę usiłować" Też to sobie powtarzam :-D Próbujmy więc :-) Dobranoc :-) H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kicia Ostatnio napisałem Olivce, że lubię ją poczytać pomiędzy wierszami. Teraz tylko dodam, że wg mnie całe nasze życie toczy się pomiędzy wierszami :-) Słowa to tylko symbolika a życie jest rzeczywiste i chyba jest na bakier z tą symboliką :-) Dobranoc :-) x Ps Olivka Takie myśli to tylko po nocy przychodzą :-) Więc coś za coś ;-) H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:38 Racja :) typowy debil , mialas pecha trafic na takiego. Szok. K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisalam ze nie zasne i zasnelam ;) Film sobie leciał sam ;) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to nie bedziecie pisac po nocy , jak to ? :( to kiedy? K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe pomiedzy wierszami ;) To teraz bede rozszyfrowywac co jest miedzy wierszami ;) to bedzie moja zabawa , do tej pory nie zadtanawialam sie nad tym hehe ;) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zniewolenia wola chrustu ;) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zniewolona wola chrustu ;) błądek sie wdarł :P K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×