Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy znacie taką osobę ktora według was ma życie usłane różami? Ja znam.

Polecane posty

Gość Róża28
Przeczytałam wywiad z pewną, bardzo znaną, panią. Ta pani urodziła się w wielodzietnej, kochającej się wzajemnie rodzinie. Jej mama była mocną kobietą, która organizowała życie rodzinne i dodatkowo pracowała jako kierowniczka. Tata, ze względu na rodzaj pracy, często przebywał poza domem. Umiejętności rządzenia, stawiania na swoim i upominania się o swoje, ta pani nauczyła się mimochodem od najwcześniejszego dzieciństwa. Podkreśliła też, że dzięki takiemu wychowaniu ma duże poczucie własnej wartości. Idzie przez życie jak burza. Postawcie koło tej pani osobę wychowywaną przez zastraszoną, samotną matkę. Ta osoba może do czegoś dojść, ale metodą prób i błędów, ale na pewno wyprzedzi ją wspomniana pani. I nie chodzi o dobra materialne, ale właśnie o te cechy, które nabyła dzięki wychowaniu w takiej, a nie w innej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To siądz i płacz. Zejdź na ziemię, nie wszyscy mają kochających rodziców, którzy na dodatek zbudują w dzie ku pewność siebie, a jednak w dorosłym życiu biorą się za siebie a nie nie siedzą i płaczą, że Zośka miała lepszych rodziców, dlatego jej tera łatwiej, Pawel miał bogatego ojca dlatego teraz ma łatwy start . Trzeba w pewnym momencie dorosnąć, a nie patrzeć z perspektywy dziecka i typach nóżką, że ma się takie życie przez rodziców, ustrój, czasy czy sytuacje polityczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, że najważniejsze jest to, aby pokornie to szczęście przyjmować i oddawać światu to dobro w inny sposób. Ja Jestem przykładem osoby, która ma prawdziwe szczęście w życiu. Mam super męża, zwiedziliśmy kawał świata a poza tym życie dzielimy między Sopot a miasto na południu Polski. Z czego od maja do października siedzimy sobie w Sopocie bo oboje mamy pracę zdalną (mąż zarabia bardzo dobrze, a ja zarabiam niewiele ale na moje osobiste potrzeby wystarcza). Ale co ważne - mamy świadomość jak dużo od świata dostaliśmy i pamiętamy o rodzinie, przyjaciołach i ludziach potrzebujących. Jeśli widzimy że ktoś w naszej rodzinie potrzebuje pomocy, czy to noszenie mebli czy troche pieniędzy na wyprawkę do szkoły zawsze O tym pamiętamy. Mamy czas dla przyjaciół i pamiętamy o urodzinach i innych jubileuszach. Nasze domy są otwarte dla naszych najbliższych, przez co latem w Sopocie co weekend kogoś gościmy. Dlatego uważam że to nasze szczęście jest zbalansowane nasza postawa. Każdego dnia dziękuję że mogę żyć dokładnie tak jak sobie to wymyslilismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się niestety niezbyt na tym znam... Nie będę mógł pomóc w tym obszarze tematycznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość40i4
Powiedz mi jak nauczyłaś się tego, żeby się nie bać...bi moja żona jest wszystkim zesrana a mnie to tak wk... że szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża28
Do Gościa z 11.01. Naucz się, proszę, czytać ze zrozumieniem. Ja nie opisuję swojej osoby, ale dzielę się jedynie przemyśleniami na temat tego ciekawego topiku. Życie nie jest takie proste jak to przedstawiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Pani co połowę roku spędza w Sopocie. Jak dajecie radę to robić? Dzieci nie chodzą do szkoły? A poza tym nie czujecie się samotni w Sopocie skoro wszystkich macie tak daleko? Ja bym się bała tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leń zawsze znajdzie wymówke a trawa u sąsiada będzie bardziej zielona. Znam ten typ. Jedna taka zawsze gadała, że ona nie ma szczęścia w życiu do pracy i facetów . Mówię jej, a co robisz ku temu aby zmienić pracę? To tylko oczy wybaluszyla. O faceci już nie wspomnę, bo chociaż on jej nie szanuje i źle jej z nim, to powtarza,że woli takiego niż być samą. Życie w pewnych kwestiach jest dosyć proste ale nierób zawsze znajdzie wymówke i zrobi z siebie ofiarę. Trzymajcie się z dala od takich osób. Niestety dość późno to zrozumiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja powiem, że życie bywa sprawiedliwe, a karma wraca do człowieka. Przynajmniej czasami. Rodzice tak się nade mną pastwili, że wyszłam z dzieciństwa okaleczona. Fizycznie niesprawna. A teraz sama sobie zazdroszczę, tyle w życiu dostałam - męża cudownego przede wszystkim. I znam też taką francę o jakiej tutaj piszecie w różnych odsłonach. Złego człowieka, co bezdomnemu ostatnią koszulę by wyrwał choć opływa we wszystko, bo mąż całymi dniami haruje. Jakież było jej zdziwienie gdy się dowiedziała, że ów mąż od 2 lat ma babę na boku. W mig spokorniała, bo to przecież on bogacz, a ona nic sobą nie reprezentuje - zrobiła się milutka, prasowała mu koszulki i pół roku cichutko czekała, żeby zdecydował między nimi... Jak widzicie złego człowieka, któremu pozornie się wiedzie, to tylko usiądźcie z boku i poczekajcie. Prędzej czy później karma załatwi sprawę. Czasami szybciej, czasami dopiero w postaci przyszłych problemów jakie będą mieć dzieci czy wnuki - ale zapłacą, zło wraca do człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marzy mi sie tzw mieszkanie po dziadkach ale oni mieszkaja na wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2018.06.19 A ja powiem, że życie bywa sprawiedliwe, a karma wraca do człowieka. Przynajmniej czasami. Rodzice tak się nade mną pastwili, że wyszłam z dzieciństwa okaleczona. Fizycznie niesprawna. A teraz sama sobie zazdroszczę, tyle w życiu dostałam - męża cudownego przede wszystkim. I znam też taką francę o jakiej tutaj piszecie w różnych odsłonach. Złego człowieka, co bezdomnemu ostatnią koszulę by wyrwał choć opływa we wszystko, bo mąż całymi dniami haruje. Jakież było jej zdziwienie gdy się dowiedziała, że ów mąż od 2 lat ma babę na boku. W mig spokorniała, bo to przecież on bogacz, a ona nic sobą nie reprezentuje - zrobiła się milutka, prasowała mu koszulki i pół roku cichutko czekała, żeby zdecydował między nimi... Jak widzicie złego człowieka, któremu pozornie się wiedzie, to tylko usiądźcie z boku i poczekajcie. Prędzej czy później karma załatwi sprawę. Czasami szybciej, czasami dopiero w postaci przyszłych problemów jakie będą mieć dzieci czy wnuki - ale zapłacą, zło wraca do człowieka. xxxxxxx Też tak uważam. Karma wraca, może nie od razu, czasami po latach. A to, ze karma nie wraca, to mówią osoby, które same mają coś za uszami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE ISTNIEJE cos takiego jak KARMA. Podań prosty przykład: jest wielu tzw "klamliwych biznesmenów" którzy w afrykańskich krajach wykorzystują biedotę za miske ryzu dziennie do ciężkiej harowki-a ci śmiesznie biznesmenkowie kupują sobie jachty i ze ja do ostatnich dni w luksusie, wiec pytam się: GDZIE TA SPRAWIEDLIWA KARMA, no niestety brak, za dużo chamstwa i wyższości na świecie kosztem zwykłych ludzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.34 ŻADKO karma wraca -np pokazany przed Ciebie biznesmen drań pewnego dnia trafia pod maczety afrykańskich robotników ktorym placil 15% tego co powinien.. ale to nieczęste Zreszta w POlsce to samo -pasożyt korzystajacy z sytuacji na rynku pracy -jeszcze niedawno ludzie błagali na prowincji o robotę za 1300 netto (a robili i to samo co na zachodzie robotnik za 1600euro) . Taki typsam jezdzil sobie na wakacje na Dominikanę a pracownicy tyrali po 12 h. Autentyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otulona_snem
fdssdf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnei debile nie ma takiego cos jak karma - to tylko wasze wymysly tepoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz sobie pocxytac jak do d**y maja ludzie i zobaczyc ze ty masz jednak lepiej odwiedz www.confessional.pl. Ja sie zdolowalem jak xobacxylem jak ludzie sie mecza a js glupi narzekam o p*****ly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki wielkie za sprawdzone informacje w tym obszarze tematycznym :) Mam pewność, że mi się one przydadzą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie za bardzo się na tym znam.. Dlatego też niestety nie będę mógł pomóc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, wiem, że nie w temacie, ale może mi pomożecie. Potrzebuje 600 wypełnionych ankiet do pracy magisterkiej. Badanie zajmuje niecałe 10 minut. Byłoby super, gdybyście wypełniły załączoną ankietę :) https://badaniepolska.weebly.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem warto poszperać w Internecie. Tam z całą pewnością znajdą się informacje na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze w karme. Wierze w Boga. Mysle, ze kady jest kowalem wlasnego losu. Lecz niektorzy ludzie maja faktycznie latwiejszy start od innych i takim ludziom, ktorzy mieli duzo szczescia w zyciu latwo powiedziec: to karma, mam bo zasluzylem, nawet jesli ta osoba nie zrobila wiecej niz przecietny Kowalski. Z drugiej strony sa ludzie, ktorym ciagle ,,wiatr w oczy´´ nawet jesli ciezko pracuja. Tak czy inaczej mysle, ze w zyciu chodzi o to by starac sie wydobyc to co najlepsze w sytuacji w ktorej jestesmy i mimo wszystko walczyc o szczescie. Czemu tak jest, ze nie ktorzy maja wiecej szczescia? Nie wiem, moze te osoby nie dalyby sobie rady w warunkach w jakich inni musza sobie dawac rade. :) Trzeba starac sie jak nalepiej rozegrac kartami ktore otrzymalismy od losu. Czasem ktos o ciezszym starcie moze zajsc duzo dalej niz ten kto otrzymal od losz ,,wszystko´´ wiec glowa do gory. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja powiem, że życie bywa sprawiedliwe, a karma wraca do człowieka. Przynajmniej czasami. Rodzice tak się nade mną pastwili, że wyszłam z dzieciństwa okaleczona. Fizycznie niesprawna. A teraz sama sobie zazdroszczę, tyle w życiu dostałam - męża cudownego przede wszystkim. x Czemu uwazasz, ze to karma? ja nie wierze w karme, ale z tego co wiem karma dziala na zaszadzie: dajesz z siebie wiele to wiele dostaniesz i na odwrot. To, ze mialas ciezkie dziecinstwo to pech, ale wiele osob ma ciezkie dziecinstwo. Poszczescilo Ci sie po prostu, ze znalazlas fajnego meza, moze po prostu sama jestes fajna osoba i znalazlas sie w odpowiednim czasie i miejscu, ze poznalas meza. Ale nie widze tu zadnego zwiazku z karma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się na tym niestety kompletnie nie znam... Nie będę mógł w tym obszarze tematycznym pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam zupełnie analogiczne zdanie co mój poprzednik. Nic dodać oraz nic ująć z jego wypowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża28
Do Gościa z 27.06.2018 z godz. 21.26. Masz bardzo dużo racji w tym, co piszesz. Ktoś na tym topiku zarzucił mi, że powinnam "usiąść i płakać" i przytoczył przykłady osób, które mimo trudnego dzieciństwa poradziły sobie. Gdyby wszystko było takie proste to nie byłoby osób z syndromem DDA w życiu dorosłym i z innymi problemami. Niedawno odnalazłam w sieci znajomą, która tak mądrze (i naprawdę pięknie) ułożyła sobie życie. Pomiędzy jej, a moim życiem nie ma porównania, ale uzmysłowiłam sobie, że wszystkie życiowe mądrości "wyssała" z mlekiem matki. Jej rodzina była bardzo zżyta i kochająca się wzajemnie. Zawsze widziałam jej rodziców trzymających się za ręce (mimo że staż małżeński mieli złoty, czy nawet diamentowy). Kultywowali tradycje i zawsze się wspierali w zdrowiu i w chorobie. Znajoma miała taki wzorzec i o wiele łatwiej jej było stworzyć udane własne życie. Ktoś, kto nie miał takiego wzorca boryka się w swoim dorosłym życiu z o wiele większymi problemami. Mimo że jeśli chodzi o wykształcenie to może mieć wcale nie gorsze, natomiast emocjonalnie może nie dawać sobie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.13 Rozumiem Cie. Ale chyba mimo wszystko warto walczyc o to by nam bylo w zyciu dobrze i krok po kroku starac sobie zycie ulepszac, nawet jesli do wszystkiego dochodzi sie samodzielnie. I nie ma co sie ogladac na innych, bo czasem ludzie przedstawia swoje zycie jako zielankowe, mimo, ze czasem wcale takie nie jest. :) Wydaje mi sie (ba, nawet jestem pewna) ze ludzie ktorzy sie chala tutaj jak im to dobrze, zmagaja sie z takimi samymi lub podobnymi problemami jak inni, kazdy ma gorsze dni i jakies problemy z ktorymi sie zmaga. Wiec naprawde nie ma co sie porownywac do innych. :) Naprawde kazdy ma swoj bagaz. Podam Ci konkretny przyklad. Pracowalam w firmie gdzie szef i wlasciel bombardowal mnie ,,seksisostowskimi´´ komentarzami i gdyby nie to, ze trzymalam go na dystans (na szczescie juz tam nie pracuje, byl to starszy pan, kolo 50-60tki z brzuszkiem) bylby gotow sie do mnie dostawiac. A w domu ma zone, ktora nie musi pracowac, zajmuje sie dzieckiem, a nie wie jak jej maz sie zachowuje w pracy. Szkoda mi jej. Potem takie osoby sie tu wypowiadaja jak im dobrze, a nie wiedza, ze maz moze prowadzic podwoje zycie. Podkresle, ze brzydzi mnie takie zachowanie u mezczyzn i nigdy nie umowilabym sie na kawe z kims zajetym lub zonatym. Ale sama widzisz, nie warto patrzec na innych, tylko trzeba walczyc o wlasne szczescie. Trzymaj sie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×