Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 pisał** Pisałam też, z czego to wynikało... za szybko rzuciłam swoje życie, tam zostałam bez pracy, bez pieniędzy, znajomi w Warszawie w wynajętych pokojach... Nie miałam jak i dokąd uciekać.... Zresztą wtedy wmawiał mi problemy ze sobą :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 Noi to wlasnie swiadczy o Twojej glupocie- szybko zrzucilas swoje zycie dla faceta z ktorym Od poczatku byly Jakies problemy, nie bylo pieknie jak w innych zwiazkach. Co Toba wtedy kierowalo? No sorry,chyba mozgu nie uzylas. Powinnas byla najpierw poobserwowac faceta, jego zachowania, czy jest wart rzucania dla niego pracy, zmieniania miejsca zamieszkania I w ogole czy jest wart wiazania sie z nim na stale. Te czerwone lampki na poczatku np jego kontakty z ex, powinny Cie otrzezwic. Zmarnowalas 3 lata na wlasne zyczenie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 może i na wlasne zyczenie, nie umiem powiedzieć co mną kierowało. Później już chyba strach :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 Strach? O co? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 Bo nie miałam dokąd uciec, ani kasy na to. A tam też nie mogłam żyć normalnie, umawiąc się z ludźmi, bo wiedziałam, że pewnikiem jest to, że spotkam go "na mieście" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 Pewnie strach przed samotnoscia. Wolala byc w gownianym zwiazku niz byc sama no ,,moze juz nikogo nie znajde". Jakby bycie sama bylo tak Przerazajace...sa take kobiety ktore nie wytrzymaja bez meskich portek I wiaza sie z byle kim zeby kogos misc. Zalosne. Jakby seme ze soba nie mialy co zrobic, nie mialy zadnych zainteresowan, pomyslow na spedzanie czasu, sa nudne, wiec oczekuja ze caly ten czas wypelni im facet. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 No, ale w zeszlum roku juz ucieklas i zaraz znowu wdepnelas w to samo goowno. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 Prawda, bo rzekomo zrozumiał, że jestem kobietą jego życia, teraz w styczniu tez mówił, jak to wszystko zrozumiał, że to jak się zachowywał przedtem było po prostu głupie - a patrząc na cały związek, nigdy od niego czegoś takiego nie usłyszałam, i pomyślałam, że po prostu mówi poważnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 Czyli uwierzylas w jego piekne slowka ktorymi chcial Cie omamic. Same slowa Ci wystarczyly, bo jak znowu zaczal ,,rozrabiac" to dalej w tym tkwilas Od stycznia, mamy koniec marca. Po PIERWSZYM jego potknieciu, braku szacunku do Ciebie itp. Po tych deklaracjach na poczatku roku powinnas go natychmiast kopnac w d...e uswiadamiajac sobie ze to byly tylko puste slowa. Ale Ty tkwilas w tym jeszcze 3 miesiace nie wiadomo na co liczac... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 RACJA, a pierwszym tego przejawem było odwołanie naszego spotkania, przez rzekome zmęczenie, a wiecie że na odległość tyle jest wspólnego czasu, co kot napłakał i pierwsze rozłączenie rozmowy, nawet nie pamiętam czemu, zostałam wtedy oskarżona o zrzędzenie. to było jakoś w lutym... Potem walentynki, na które nic nie dostałam, jego urodziny z kolegami, a potem dzień kobiet i moje imieniny. Wielkie g...... W styczniu był wspaniały! Ale ja też zdystansowana. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 RACJA, a pierwszym tego przejawem było odwołanie naszego spotkania, przez rzekome zmęczenie, a wiecie że na odległość tyle jest wspólnego czasu, co kot napłakał i pierwsze rozłączenie rozmowy, nawet nie pamiętam czemu, zostałam wtedy oskarżona o zrzędzenie. to było jakoś w lutym... Potem walentynki, na które nic nie dostałam, jego urodziny z kolegami, a potem dzień kobiet i moje imieniny. Wielkie g...... W styczniu był wspaniały! Ale ja też zdystansowana. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 To prowo robi sie przerazliwie nudne - autorko wymysl teraz jakas ciaze czy chorobe a moze wypadek - urozmaicaj bo nudnooooooooo! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 zawiode cie, ale niestety nie będzie ciąży ani choroby :) i życzyłabym sobie, żeby to było prowo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 10:20 - czekam na maila Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 Do autorki- jesli Twoje finanse na to pozawalaja, pojdz na terapie. Naprawde, psychoterapeuta jest Ci potrzebny. Pisze to jako lekarz, psychiatra. Dowiesz sie, dlaczego tak postepowalas, psychoterapia moze Cie uchronic przed wejsciem w kolejny toksyczny zwiazek. Nie Ty jedna doswiadczylas przmocy psychicznej i uwiklalas sie w niszczaca Cie relacje. Ksiazke " Moje dwie glowy" i temu podobne czytaj az sie nauczysz na pamiec. Wiedza na ten temat jest potrzebna, ale pamietaj ze Cie nie ochroni, znam nawet psycholozki, ktore sa swietne w swojej pracy, a same tkwia w bagnie :( szukaj wsparcia, dbaj o siebie, trzymam kciuki!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 Właśnie to samo chciałam napisac- idź na terapię. Czysc toksyny po narcyzie u psychoterapeuty, w zaciszu, bo ciągniesz temat na forum, i wywalasz z siebie stale to samo. Z czasem wpisujący się tutaj zaczną się denerwować, że nie widać u Ciebie znaczącej poprawy. A Ciebie pewne rzeczy dręczą nieustannie, i dlatego do nich wracasz. Oczyszczanie po narcyzie to proces, który musi potrwać, od pół roku do roku. Jedną dziewczynę wspierałam przez rok na priv, I dopiero teraz mogę powiedzieć, że jest oczyszczona, wróciła do siebie, do swego ja. Nadal do siebie piszemy, rozmawiamy przez tel, ale juz nie maglujemy o eksie, ale o swoich sprawach bieźących lub o przyszłości. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 Nawet w literaturze znajdziesz porady, ze forum i wygadanie sie anonimowo jest potrzebne, ale tylko z poczatku!! Potem bez sensu maglujesz to samo. Dochodzusz do miejsca, gdzie nikt Ci nie pomoze, bo profesjinalbej pomocy od forumiwiczow nie dostaniesz. A na psychoterapii masz mozliwosc w bezpiecznym otoczeniu sie wyleczyc z tego ci Cie spotkalo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 Lekarz tez mnie kierowal na terapię, ale z opowieści kolezanek wiem, ze nie zawsze wyglada to kolorowo, one efektow nie widzialy... Dlatego tez nigdy sie na to nie zdecydowalam.. Ktos mi tu zarzucil ze jestem nudna i potrzevowalam faceta. Ja bylam wcześniej sama przez 1,5 roku, w międzyczasie spotykalam sie z kilkoma facetami, ale nie umialam sie zaangazowac. No i wybralam.. Najgorszy z mozliwych egzemplarz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 jesli to nie prowo, to autorko radze otrzasnac sie z tego, bo chyba gorzej to trafic nie moglas. Naprawde nie rozumiem jak mozna byc z kims, kto tak cie potrktowal. Napiszesz chociaz jakie sa jego atuty, plusy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 Zastanawiam się od kilku minut nad jego plusami i nie umiem wymienić. Chcialam zeby mnie kochał bezinteresownie. I nawet jeśli przez chwilę bylo dobrze i sie staral, to i tak za moment bylo zle "przeze mnie" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 I znowu to samo wypisuje! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 Tez bym Cie skierowala. Terapia ma to do siebie, ze trwa dlugo (rok,dwa, czasami dluzej...) nie nalezy do przyjemnych doznan. Porownaj sobie to do dlugotrwalego leczenia i rehabilitacji. Jabys miala polamane obie nogi to co? Zostawilabys je tak, niech sie zrosna same? Potem kustykalabys do konca zycia i co chwile upadala?? Tyle, ze polamane albo krzywe to widac. A zszapanej i pojaleczonej psychiki nie. Ale bol czeka cie ten sam, jak nie zadbasz o sibie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 Proszę, nie naskoczcie na mnie, bo życzę Autorce ozdrowienia po narcyzowej chorobie, ale uważam, że powinniśmy przestać się wpisywać w temacie. To zmotywuje Autorkę, by iść na terapię, potraktować siebie powaźnie, nie słuchać koleżanek, ale mieć swoje zdanie i zrobić coś dla siebie. ZROBIC, a nie siedzieć za komputerem i pisać to samo, jak puszczaną w kółko płytę. Autorka z czasem będzie podawać coraz więcej szczególów, zapominając, że czyta ją wielu obcych ludzi. Zapomni przy tym o ochronie swej prywatnosci, obnażając się coraz bardziej. Trzeba to zakończyć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 Masz racje, za bardzo skupiam sie na wspominaniu tego jak bylo (przecież wiadomo) zamiast myslec o sposobie uleczenia siebie i ucieczki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 Dłubiesz w swoim rozgoryczeniu, dziwiąc się, ze malpa jest małpą, mucha muchą a narcyz narcyzem. Napiszę po raz kolejny...byłaś z narcyzem tylko! 3 lata, a w tym okresie mieliście przerwę. To Ty drugi raz wrocilas do niego, mamiona klamstwami, leciałaś do niego na autopilocie, bezrefleksyjnie, bezrozumnie. Dlatego pisałam wcześniej o ćmie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 Wiem, jak cma do ognia... Pamietam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 ...I dlatego z całego serca radzę Ci terapię, zapisanie się na jakiś ciekawy kurs (językowy, tanca), odnowienie wartościowych przyjaźni, bieganie czy jakąś inną aktywność fizyczną, itp. Zajmij się sobą na maxa, byś dojrzała, zmądrzała, okrzepla, nabrala zdrowej pewnosci i była dumna z siebie, ufała sobie , swoim osądom i swojej intuicji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 29, 2017 I poki nie bedziesz odpowiednio dlugo w procesie terapeutycznym- nie wiaz sie!!!! Jestes teraz bardzo podatna na ponowne wykorzystanie i zranienie, idealny lup dla kolejnego psychopaty. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 31, 2017 Autorko jestes? On sie odzywa jeszcze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 31, 2017 Nie odzywa, pewnie szykuje się na imprezki w ten weekend :) Ja dla odmiany zaczęłam oglądać stare zdjęcia z poprzednim ex, z mojej studniówki z nim. Wiecie co zauważyłam ?Że byłam szczęśliwa. Było to widać po oczach nawet. Widać było jego spojrzenie na mnie . A z tym... szara cera, siano zamiast włosy i trzęsące ręce jakbym miała delirę :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach