Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Czy słusznie jestem zła?

Polecane posty

Gość gość
Napisal mi maila, ze to moja wina, ja wszczelam awanrure (o kolezanki, bo krecil! No ludzie) i jesli ja czegos chce to ja powinnam sie wylacznie starac. Brak mi slow. Nie odpisalam bo doszlam do wniosku ze mniej znaczy wiecej i moim bledem bylo okazywanie emocji czy tłumaczenie czegokolwiek. Jest mi smutno i przykro tak po prostu, 3 lata zycia stracilam na marne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to nie trac wiecej! Dasz rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odbieraj telefonow, kasuj NIECZYTANE smsy, maile, odetnij się. Po co czytałaś ten mail? Niezdrowa ciekawość? Myślisz, że cudownie mu się odmieni? Nie. Ciesz się, że to TYLKO 3 lata. Przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrobilas, to juz za pozno na tlumaczenia- do tej port nie dawaly efektow, wine zrzucal na Ciebie wiec nie ma sensu strzepic sobie jezyka ani okazywac emocji. Najlepiej po prostu pokazac mu calkowita obojetnosc, jakby juz to co mowi czy pisze splywalo po Tobie jak po kaczce. Trzymaj sie konsekwentnie nic a nic nie odpisuj, jakby nie istnial. Zaczelas nowe zycie bez niego, lepsze zycie. I tak o wiele za dlugo tkwilas w tym bagnie ... Wiec to ze stracilas az 3 lata to mozesz miec pretensje tylko do siebie, mialas to na co sie godzilas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja, tłumaczenia nie maja sensu. Zreszta po wielu analizach juz wiem, ze im więcej tłumaczyłam, tym bardziej mnie ignorowal, a przypadkowo dowiadywal sie, co mnie boli. Zaluje tej awantury (i w ogole awantur) , ze doprowadzalam sie do stanu, gdy nie panuje nad soba, choc na co dzien jestem spokojna, zabawna itd. Po prostu moglam nie pozwolic sie prowokowac tylko wyjsc... Dodatkowe nie chce mu odpisywac, bo caly czas przypominam sobie, jak pojechalam i nie wpuscil mnie do domu... I mial gdzies, czy nocuje na dworcu, czy udalo mi sie wrocic do domu :) po prostu doszlam do wniosku, ze on mnie zwyczajnie nie kocha, ze czegokolwiek nie zrobie bedzie zle (afery o zapiekanke mamy ktora byla powodem odwołania slubu itd itp) bo po prostu ja go irytuje jako osoba. Niemniej dzieki wam juz skad u niego takie zazylosci z kolezankami (miał ich mnostwo, a wszystkie byly wg niego baardzo ladne, nawet te obiektywnie przecietne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I skoro odcielam się od niego, jednocześnie chcę rzucic palenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymam kciuki autorko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przyjmij za pewnik, do końca życia, że narcyz nie kocha (nie kochał, nie pokocha) NIKOGO. Ten wianuszek koleżanek to jego "dwór", bo lubi być w centrum uwagi, i stale potrzebuje adoracji, hołdów, jak król. Adoracje przyjmuje, jako naleźne, a otoczeniem gardzi. Narcyz jest niereformowalny, bo nie mozna zreformować, naprawić czegoś, czego NIE MA. A narcyz nie ma empatii, wrażliwości duszy.. Zamiast wspominać wszystkie przykrości, ciesz się, że to już za Tobą, myśl do przodu, zacznij planować wakacje, itp Jesteś wolna:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też trzymam kciuki i wiedz że wierzyłam w Ciebie cały czas ... jesteś silniejsza niż Tobie się wydaje ...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram sie byc silna.. Wiecie co, po prostu on mnie nigdy nie kochal. Nie wiem, po co mi znow zawracal glowe, ale tez nie bede mu niczego tlumaczyc odnośnie swoich odczuć bo to BEZ SENSU. Wiecie co, ja przezylam fantastyczne zwiazki (po prostu ostatecznie nie bylo nam po drodze) - gdy facet o mnie dbal, zabiegal, tankujac samochod potrafil kupic czekoladke na stacji, czy przyniesc kwiatka bez okazji. A tego wyczynem bylo zabranie mnie na MC flurry jedzone na parkingu w samochodzie i jeszcze sie tym szczycił, że on mi co prawda kwiatka nie dał, ale przecież na mc flurry zabrał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe, no to sama widzic. Na Mc Flurry to jakby zaprosil 12 latek, to to by bylo cos, ale nie facet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mam nadzieje, że to nie brzmi materialistycznie... ja nigdy nie oczekiwałam drogich prezentów... Sama mogę kupić sobie drogi zegarek, buty, czy ciuchy... Po prostu chodzi mi o taką troskę, miłość w oczach - tego wcześniej doświadczyłam, więc paradoksalnie wiem, jak to jest gdy facet się stara, gdy NIE tylko mówi, ale też robi. Z poprzednim ex mieszkałam i nigdy przenigdy, po rozstaniu nie pisałam do niego. Nigdy się nie poniżyłam, ani nigdy za nim nie biegałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to racja... Poprzedni był 4 lata starszy, bardziej ułożony, inteligentny... On mnie zabierał w różne miejsca, dzięki niemu "nabrałam ogłady" w knajpach, poznałam różne smaki czy tam kuchnie. Wiecie - takie to wówczas było dla mnie WOW. Tego rozrywką było cotygodniowe chlanie z kolegami w pubach do rana, ale przy mnie na co dzień był baaardzo zmęczony po pracy z ojcem, jakoś w piątki w pubach brylował w towarzystwie :) Jeszcze jedno - starał się zrobić ze mnie nieudacznika, i porównywał do swojego kolegi, który rzekomo dostał się na aplikację adwokacką w naszym mieście i jakoś znalazł pracę w kancelarii. Tyle razy mu tłumaczyłam, że ja chcę iść na radcowską i zwyczajnie u nas jej nie ma. W każdym razie sprawdziłam - na liście aplikantów W OGÓLE nie ma jego kolegi, więc ktoś tu kłamie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję sie beznadziejnie. Bylam wczoraj na rozmowie rekrutacyjnej, wydawalo mi sie poszlo ok, zwlaszcza ze inne kandydatki przyszly w dzinsach. Niedawno dostalam info, ze jednak mi dziękują :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bedzie lepiej, zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nareszcie zmadrzalas autorko, lepiej pozno niz wcale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem.. codziennie mi się śni :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo za duzo o nim myslisz. Skoncentruj sie na czyms innym. Zapisz sie na jakies zajecia czy kurs. Poznasz nowych ludzi, a kto wie, moze i milosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne jest to, że gdy byliśmy razem nigdy mi się nie śnił. Zawsze tak się dzieje, gdy urywa nam się kontakt. Nie chce mi się poznawać nowych facetów, otwierać przed kimś. Ściągnęłam sobie wczoraj "Kobiety które kochają za bardzo" - niby w porządku, dla mnie natomiast jest tam zbyt wiele przykładów kobiet, wolałabym formę książki jak w "Moje dwie głowy" - gdzie były praktyczne podsumowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co co te "praktyczne podsumowania" skoro i tak tylko o nim pieprzysz i rozkminiasz - psychiatra sie klania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypiszę sobie tutaj wszystko, co mnie boli, chronologicznie: 2014 - ex, której niby nigdy nie kochał, ale nie może z nią zerwać, bo "znajomi z roku się od niego odwrócą", pomimo tego, że nikt rzekomo nie wie, że z nią był. O mnie dowiedziała się ode mnie, zapomniał mi wspomnieć, że spotykając się ze mną, chodził też do niej w tygodniu, ze mną w weekendy :) - mieszkaliśmy na odległość, nasze początki, specjalnie zostałam dłużej w mieście, a on... spotkał się z trzema koleżankami. Sytuacja powtórzyła się, gdy już mieszkałam u rodziców - umówił się z nimi, a mnie zostawił na środku chodnika . Dodam, że jedną z koleżanek była osoba, z którą się całował, zdradził ex, a druga z nich rzuciła mu się przy mnie na szyję, niby na złość mi :) - obgadywanie mnie do kolezanek i usuwanie rozmów z nimi, bo "byłabym zła" - pierwsze rozstania - z jego inicjatywy - pierwsze "spie*dalaj" przy znajomych 2015 - koleżaneczka z pracy... z którą wg jej relacji flirtował - koleżaneczki ze studiów - kazałam mu pokazać biling, to powiedział, że jak mi go pokaże to mam się więcej nie odzywać - 2 razy zapisaliśmy się do USC na ślub (jak to się zakończyło - traktuje o tym wątek poprzedni), nie chciał nawet ze mną zamieszkać - o głupie pytanie czy ktoś z nim jedzie autobusem, zerwał ze mną, wyrzucił do śmietnika skarpety, które mu kupiłam i UCIEKŁ. Dosłownie pobiegł na ulicy. - byliśmy oboje na zjeździe... on studiuje na innej uczelni, ale kończyliśmy o tej samej porze. Było zimno, padało. Wrócił sobie ze znajomymi samochodem 100 km, w zasadzie przejeżdżając koło mnie, a ja stałam SAMA na przystanku 40 min, czekając na busa. :) 2016 - od poczatku roku obietnice, że dostanę pierścionek, po czym nie dostałam, bo kasę musiał pożyczyć ojcu, bo nie zasłużyłam - nocowanie z kolezaneckzami na zjazdach - kłótnie o byle g***** - o to, że za głośno torebkę odstawiłam z fochem, o to że czegoś nie usłyszał, to gdy powtórzyłam głośniej miałam zamknąć mordę, o krzesła - bo zapytałam czemu nie mógł ich wnieść z ojcem. Przyjechał wtedy po mnie na przystanek, po czym i tak nie zmieściłam się do samochodu, więc ja szłam, a on jechał autem :D Po tym dostałam czerwoną kartkę i poszedł na imprezę w wielkanoc - zerwał ze mną... bo byłam z kolegą na kawie - potem chciał wracać, wszystko zrozumiał, miał się przeprowadzić do warszawy... jednakże potem wyszło na jaw że z kimś pisałam, tylko on zapomniał o tym, że sam poszedł z inną do łóżka :) - potem raz w m-cu odzywanie się, nie chciał wracać - wystawił mnie pod koniec grudnia i obiecałam sobie że to po raz ostatni 2017 - kolejne bajki i skończyło się jak zwykle O wyzwiskach, rozstaniach, kłótniach, zostawianiu mnie w nocy na środku ulicy, wychodzeniu samemu na imprezy nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem pewna ze cie zdradza mialam identyczna syt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:20 opowiedz coś więcej. Miałam podobne przeczucia, jakieś pomylone smsy, które rzekomo wysyłały się same, a były kiedyś do mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hhahaha co ty jestes slepa glupia czy jaka ze ty w ogole z nim gadasz jeszcze.. przykre jakie baby sa glupie.. dziwczyna wali cie po rogach az przykro .. d**ek jakich malo.. co ty jakis szmatlawiec jestes ze sie tak dajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.09- masakra. Nie wiedzialam ze sa AZ TAK glupie kobiety z zerowym poczuciem godnosci brz szacunku do siebie. Zrobila z siebie scierke, jak mozna z Kims takim byc 3 lata?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podaj maila napiszę do ciebie prywatnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postblue001@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rany, autorko, to przeciez nawet na samym poczatku nic nie wskazywalo na milosc. Jak ty moglas wogole z nim chciec rozmawiac????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie, ja tez myslalam, ze moze na poczatku byla szalona milosc, a autorce tego szkoda, ale to widac, ze od poczatku koles ja traktowal jak szmate. SZOK. Jak ty tyle znioslas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie nigdy nie było czegoś takiego... pisałam już tu kiedyś, że w innych związkach chociaż początki są piękne, romantyczne, a tu ciągle była ex i koleżaneczki :) Wyobrażacie sobie, że będąc u mnie na początku, udawał, że dźwięki w telefonie mu nie działają... i po kryjomu pisałam do ex, gdy ja się kąpałam? Kłamał, że robi projekty i pracuje z ojcem (dowiedziałam się od niej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×