Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Czy słusznie jestem zła?

Polecane posty

Gość gość
Po przeprowadzce przez rok nie moglam znalezc pracy, potem planowalismy slub i zlecialo. Zreszta mialam niecale 22 lata i pomimo dlugich zwiazkow (2 lata, 1,5 roku) nie sądziłam ze sa takie osoby, zwlaszcza ze poznalismy sie przez znajomych. Narcyz. Nigdy wcześniej kogos takiego nie spotkalam. Najlepszs jest to, ze to ja szukalam w necie porad jak sie nie kłócic, jak rozmawiac itd bo rzekomo problem byl we mnie. Jak teraz o tym mysle to mi slabo i faktycznie klotnia trwala dopoki nie powiedziałam "przepraszam to moja wina, jestem glupia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś młoda i niedoswiadczona zyciowo- idealna kandydatka dla narcyza. Niestety, narcyzi są tak i wśród mężczyzn, jak i kobiet. To cwani gracze, mistrzowie manipulacji, i będąc z narcyzem , normalna osoba nie ma szans, już na starcie przegrala. Choć jej się wydawało, że trafiła na kogoś wyjątkowego. Taak, wyjątkowo złego człowieka, który będzie wciągał w bagno emocjonalne z uśmiechem na ustach. By się ustrzec, trzeba "rozliczać"partnera na bieźąco z jego zachowań, konfrontowac zgodność słów z działaniem, rejestrować, czy ta osoba używa trzech podstawowych slów- proszę, przepraszam, dziękuję, w stosunku do bliskiej osoby, czy innych ludzi. Narcyz nie prosi I nie dziekuje, O cokolwiek i za cokolwiek, bo narcyzowi się to wszystko po prostu NALEŹY. Bliska osoba jest do obsługi narcyza , po to ją ma, jak parobka i służącego w jednym. Narcyz nie przeprasza za nic, bo w jego mniemaniu nie ma za co, przecież jest nieomylny i doskonały. Doskonałość nie przeprasza:) Bardzo często narcyz wyraża się pogardliwie o innych ludziach- ten jest głupi, tamten kiepsko zarabia, inny znowu jest brzydki, biedny, itp. Same odpady ludzkie, tylko on jest kompletny. Oczywiście w swoim chorym mniemaniu. Przytulam , już przerobilaś narcyza , teraz będziesz madrzejsza i czujniejsza, bogatsza w wiedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat on nie krytykowal innych ludzi. W kazdym razie, najpierw to zwalalam na ciezki charakter (glownie moj, jestem cholerykiem), dopiero niedawno mi sie otworzyly oczy, ze to ciezki kaliber, z ktorym ja sobie nie poradzę... Dziękuję wam za wsparcie bardzo mi pomagacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie teraz będzie czekał na tel. od ciebie. Tylko się nie przełam i nie zadzwoń. Zrobiłaś już wielki krok do przodu. Oby tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, ze nie jestes chocholery, i tym bardziej nie masz "ciężkiego " charakteru. On Ci to wmówił? Owszem, targały Tobą emocje, niewiele szło po Twojej mysli, stąd wybuchy pomieszane ze smutkiem i zalamką. Typowy choleryk najpierw robi raban na wszelki wypadek:), a potem pomysli na spokojnie. Trzymaj się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, ze nie jestes cholerykiem, i tym bardziej nie masz "ciężkiego " charakteru. On Ci to wmówił? Owszem, targały Tobą emocje, niewiele szło po Twojej mysli, stąd wybuchy pomieszane ze smutkiem i zalamką. Typowy choleryk najpierw robi raban na wszelki wypadek:), a potem pomysli na spokojnie. Trzymaj się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No on mowil ze ja problem, wiec szukalam w sobie borderline i innych zaburzeń. Nie zlamie sie, juz nie moge. Bo to nie ma sensu. Jeszcze dzis przez telefon powiedział ze wszystko co obiecywal mi w styczniu bylo po prostu glupie :D nie obawiam sie ze mnie odwiedzi bez zapowiedzi za tydzien jak bedzie mial zjazd na uczelni bo nigdy tak nie robił. Panietam jak moj poprzedni facet po jakiejs sprzeczce czekal na mnie 2 godziny na mrozie. Ten w zyciu by tego nie zrobil. Uff dzieki za przetrwanie ze mna w tych trudnych chwilach, to byly ciezkie 2 tygodnie. Ps. Mamie nic nie mowilam, zalsmalaby sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, że się tak spytam, co ty masz z tymi obietnicami dotyczącymi dzieci i ślubu? Spieszyło/spieszy ci się gdzieś? Szczególnie z takim egzemplarzem jak on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:07 no właśnie nie! Ja nie chce slubu kościelnego ani wesela dla rodziny. Chodziło o jakby "kolejny etap" w związku i jego obietnoce ktore byly bez pokrycia. Przynajmniej noje deklaracje cos znacza, a nie sa to slowa rzucane na wiatr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, ja do kościoła nie chodze. No, ale to jest poza tematem watku :) w kazdym razie wspominam o tym, bo mam zal, chodzi o taka przyzwoitosc i odpowiedzialnosc za swoje słowa. Moze opowiecie coś o sobie, tak ogolnie, czy wasze zwiazki są udane. Podejrzewam ze zadna z was nie ma takich przygod. Sciskam i jeszcze raz dziękuję. Obiecuje, ze sie nie zlamie, zreszta mama jest u mnie i dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze w chwilach zwątpienia bede czytac ten watek. Duzo madrych słów tu padlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie chodziłam (do kosciola), a teraz chodzę. Wyciszylam się, uspokoilam, nie gnam, nie gonię tak za wszelką cenę, nie prę "na szkło". W moim małżeństwie jest super, a przeżyliśmy wiele zyciowych ciosów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomagam
Autorko, wyobraź obie, że to Twoja przyjaciółka albo inna bliska osoba jest w takiej sytuacji. Napisz tak szczerze, co byś jej doradziła? Stojąc kompletnie z boku i patrząc na tą sytuację? Masz też chyba jakiś problem z rodzicami. Ciągle o nich piszesz, a jesteś przecież dorosłą osobą, nie nastolatką. Gdybym porozmawiała z rodzicami, to może tak by nie było. Rodzice załatwiają mi mieszkanie. Poproszę mamę, żeby była wcześniej. Rodzice byliby źli, gdyby wiedzieli. Nie było trochę tak, że decydowali za Ciebie? Z tymi ludźmi się nie spotykaj, tego nie noś, bo to nie wypada. Tak się nie zachowuj, bo nie wypada. Może idź na prawo, bo to prestiżowy zawód. Jeśli jesteś uzależniona od rodziców, to od innych ludzi również będziesz się łatwo uzależniać. Człowiek jest tak skonstruowany, że rekompensuje sobie pewne braki, nawet te złe. Jeżeli byłaś uzależniona od rodziców, a masz teraz luźniejsze z nimi kontakty,to zrekompensujesz sobie ten brak uzależnieniem od kogoś innego. Zazwyczaj mamy takich partnerów, jakich w danej chwili potrzebujemy. Pomyśl, dlaczego jest Ci obecnie potrzebne uzależnienie się, bycie poniżaną, walka o kogoś, kto Cię nie chce? Od czego to Cię uwalnia? Od podejmowania własnych decyzji (to przecież on się tak zachowuje, ja chcę tylko żebyśmy byli razem i nie mam przecież na nic wpływu)? Może to temat zastępczy (tak Cię ten dziwny "związek" wykańcza, że przecież już nie masz siły i głowy do tego, żeby myśleć co dalej z Twoim życiem, jakie masz plany i jak chcesz, żeby to Twoje życie wyglądało za parę lat). Możesz sobie nie iść na zajęcia, bo to przecież nie z Twojej winy, tylko przez niego. Możesz sobie popić w tygodniu, bo to przecież nie Ty olewasz obowiązki, tylko to przez niego. Możesz nawet zawalić studia, bo również nie będzie przecież wina Twoja, tylko jego. Co Ci ta sytuacja daje i przed czym w to g.... uciekasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tymi rodzicami moze i słuszne spostrzeżenie. Jestem jedynaczka, wiec cala ich uwaga jest skupiona wyłącznie na mnie. Codziennie mamy kontakt. W tamtym tygodniu praktycznie sie do nich nie odzywalam, bo nie mialam ochoty z nikim rozmawiac, to dostawalam od nich maile, czemu sie nie odzywam. Raz mnie zawiedli. Pojechali bez mojej wiedzy do rodzicow ex, o ktorym jest ten watek w celu wyjaśnienia . Jego rodzice nie byli w stanie nic powiedziec na temat naszego zwiazku, bo zwyczajnie mnie nie znali, widzieli ze 3 razy. Przez to ex obrzucil mnie tona wyzwisk (ze jestem uposledzona dziewiona). Z drugiej strony nie pochodzę z patologicznej rodziny, nie mam ojca alkoholika ani nic z tych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dzieki za sluszne spostrzeżenie ze to wylacznie ja zawalam sprawy, tlumaczac ze nie mialam sily czegos zrobic przez kogos. To moje zycie, na ktore nikt nie powinien miec wplywu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozesz pisac, ze rodzice cie zawiedli. Oni poprostu sie o ciebe martwili i widzieli co sie dzieje (czego ty nie widzialas). Bardzo dobrze zrobili i juz wtedy po tym jak cie byly za to zwyzywal to juz nigdy nie powinnas z nim gadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawiedli w znsczeniu takim, ze zrobili cos bez mojej wiedzy, pytali o dokladmy adres ich sasiadke. Dowiedziałam sie o tym od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzicie? Wredny gach wazniejszy od troskliwych ridzicow! Zawiedli ja! Jeszcze napisz ze popsuli ci wspanialy zwiazek z cudownym czlowiekiem i przez nich sie zmienil i cie juz nie kocha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz lepiej dlaczego pojechali do jego rodzicow! Napisz jskie swinstwa twoj kochas odwala ze az pojechali intrweniowac zamiast miec do nich pretensje ty dziewucho bez honoru i godnosci - jeszcze po tym wszystkim lazisz za nim w tajemnicy przed nimi i pozwalasz mu sie szmacic - wspolczuje im takiej corki, tfu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumien ze chcialabys, zeby ktos zrobil cos za twoimi plecami, gdy jesteś 100 km dalej i nie masz na to wpływu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i chcialabys się dowiedzieć od osoby trzeciej że rodzice mowili, ze gdy ex bedzie do mnie pisał, to złożą pozew do sądu w sprawie znęcania psychicznego? a jesli będzie mnie nachodizł to poproszą o zapis monitoringu od właściciela budynku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojechali do nich w wakacje w zeszłym roku. Wtedy okazało się, że ex mieszka już w swoim mieszkaniu, więc go nie zastali, przez 2 lata naszego życia to nie nastąpiło, bo wiecznie je remontował rzekomo dla nas. Wtedy zaś wystarczyła chwila moment i już się przeprowadził.Pojechali po tym, jak ex był u mnie i pod moją nieobecność, bo byłam w pracy, przetrzepał mój komputer od a do z, łązcnie z przywracaniem systemu czy inne cuda. Dowiedział się, że gdy nie byliśmy razem od wielkanocy do końca maja, pisałam z kimś tam. Sam wtedy przespał się z inną, hipokryta. Moi rodzice nie mogli tego znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak! Chcialabym zeby ktos mnie obronil przed facetm ktory traktuje mnie jak szmate i zneca sie nade mna psychicznie i jestem pewna ze rowniez i fizycznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym miala taka glupia corke bez godnosci, tez bym interweniowala... Rozumiem Twoich rodzicow, chcieli dobrze, zebys uwolnila sie od toksycznego zwiazku, a Ty dalej za nim latalas... To swiadczy Tylko o Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza się... dlatego wpadliby chyba w szał, gdyby się dowiedzieli, że od stycznia się z nim spotykałam i wolałam im tego oszczędzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To gdy tylko wpadnie ci do glowy mysl, zeby sie z nim skontaktowac, luc odebrac/odpowiedziec na telefon/sms od niego powinnas poczytac dodatkowo do tego ten stary watek. Czytaj i czytaj i czytaj i moze ci sie wkoncu otworza oczy jaki to czlowiek i ze wogole cie nie kochal, ba on cie nawet nie lubil! Jestem jednak pewna, ze ty dalej czekasz na najmniejszy sygnal od niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiesz... mama mi po jego wizycie powiedziała jedną rzecz... że on mnie nie kocha i po nim w ogóle nie widać żadnych uczuć, że ma wystudiowane ruchy. Było to 2 lata temu i myślalam, że wymyśla głupoty. A w sumie miała porównanie, widziała jak zachowywali się moi poprzedni partnerzy w stosunku do mnie chociażby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie jak teraz tak myślę, to wszystko składa się w jedną całość, wiele sygnałów przegapiłam lub nie chciałam ich widzieć. swego czasu nagrywałam nasze rozmowy, bo ostatecznie nigdy nie byłam pewna, co powiedziałam, czego nie powiedziałam, co zrobiłam, czego nie zrobiłam :O w książce "moje dwie głowy" był fragment w stylu, że owszem, inne związki też się kiedyś kończyły, ale po raz pierwszy czuje się, że stało się coś NIENORMALNEGO. I wiecie co - po żadnym, powtarzam, żadnym rozstaniu, będąc młodsza, nie pisałam faceta (a z poprzednim mieszkałam...). Za żadnym z nich nie biegałam, z żadnym z nich nie miałam cichych dni, a po sprzeczkach spałam spokojnie, bo wiedziałam, że następnego dnia się spotkamy i będzie ok . Ten związek wypruł mnie z godności, z jakichkolwiek zasad :O jestem w szoku, im więcej o tym myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie jak teraz tak myślę, to wszystko składa się w jedną całość, wiele sygnałów przegapiłam lub nie chciałam ich widzieć. swego czasu nagrywałam nasze rozmowy, bo ostatecznie nigdy nie byłam pewna, co powiedziałam, czego nie powiedziałam, co zrobiłam, czego nie zrobiłam. w książce "moje dwie głowy" był fragment w stylu, że owszem, inne związki też się kiedyś kończyły, ale po raz pierwszy czuje się, że stało się coś NIENORMALNEGO. I wiecie co - po żadnym, powtarzam, żadnym rozstaniu, będąc młodsza, nie pisałam faceta (a z poprzednim mieszkałam...). Za żadnym z nich nie biegałam, z żadnym z nich nie miałam cichych dni, a po sprzeczkach spałam spokojnie, bo wiedziałam, że następnego dnia się spotkamy i będzie ok . Ten związek wypruł mnie z godności, z jakichkolwiek zasad. jestem w szoku, im więcej o tym myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to jest najbardziej przykra konstatacja po zwiazku z narcyzem. Tak na spokojnie, to coraz wiecej bolesnych spraw, zdarzeń, sytuacji Ci się przypomni. I od razu napiszę - wybacz sobie. Że wypieralas, że źle oceniałaś, że wybielalas, że pozwalalas deptać swoją godność, że pozwalałas wmawiać sobie bzury, schizy i psychozy. Tak jak wczesniej napisalam, narcyz to mistrz manipulacji, to kameleon. Zamiast dręczyć się przeszłością, gratuluj sobie codziennie, że to koniec koszmaru i chorej huśtawki. Owszem, analizę powinnaś zrobić i wyciągnąć wnioski, ale już teraz wiesz, że to był matrix. Ciesz się wolnością i oddychaj glęboko:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×