Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Czy słusznie jestem zła?

Polecane posty

Gość gość
nie widzicie że ona dalej "jest w związku" w swoim mniemaniu? a co najlepsze wcale nie ma zamiaru odejść! niby odeszła, niby go poblokowała - i dalej pisze jakby się tylko pokłócili ale związek dalej trwa i ona analizuje i czeka aż on "zrozumie swój błąd" i dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nivi39
autorko, nie wiem ale ten facet musi byc chyba zaj...scie przystojny albo dobry w te klocki i dlatego tak ci ciezko o nim zapomniec... bo nie wierze ze kochasz go za charakter :D Nie ma juz innych fajnych facetow w poblizu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie widzicie że ona dalej "jest w związku" w swoim mniemaniu? a co najlepsze wcale nie ma zamiaru odejść! niby odeszła, niby go poblokowała - i dalej pisze jakby się tylko pokłócili ale związek dalej trwa i ona analizuje i czeka aż on "zrozumie swój błąd" i dalej XXX Jestem tego samego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, naprawde skonczylas prawo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patrząc po zachowaniu to raczej lewo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko pisze pierwszy raz w tym temacie choć śledzę go od początku a dlaczego ? Bo jestem albo w sumie byłam (bo wygrana przyciągnęłam na swoją stronę) w tej samej sytuacji normalnie jota w jote choć w moim wypadku były rękoczyny straszliwe wyzwiska itd.. ja mam 24 lata mój 27 zaraz 28lat ... uzależniony od trawy i powiem CI jedno .. robiłam jak ty , on mi pluł w twarz ja biegalam za nim on mnie wypieprzyl przy swoim koledze z jego rodzinnego mieszkania i powiedział że to jest koniec wtedy wyszłam...wyszłam zaplakana jak wróciłam do domu moja biedna mama szybko uruchomila apteczke i dała mi coś na uspokojenie bo oddechu nie mogłam wziąć... później doradzila mi w ten sposób "kochanie jeśli go kochasz to ok w momencie jak się do ciebie odezwie jeśli w ogóle się odezwie błagam cie, nie pozwól się unieść nie wyzywaj nie skacz z łapami tylko wyjdź bez słowa, jeśli to dalej nie będzie skutkować a mianowicie to żeby to on się w końcu zaczął czuć winny to zacznij się od niego oddalać nie miej wyrzutów sumienia" i teraz jest tak ... po pierwsze ta sytuacja miała miejsce 3 lata temu ..tydzień czasu oswajalam się z myślą że to koniec bo nie dawał żadnego sygnału a raz go nawet na ulicy spotkałam i minelismy się jakby 5lat nasze przestało istnieć.. w końcu po tygodniu pękł a wraz z nim coś we mnie pękło..pomyślałam sobie " Ty j****y egoisto myślałeś że mnie przetrzymasz?! Frajer.." o tak wtedy go bardzo znienawidzilam akurat to się stało z dniem jak się odezwał bo już szczerze mówiąc straciłam nadzieję a ja się w końcu zaparlam i wiedziałam że albo on się odezwie albo to jest naprawdę koniec ... przez ten tydzień ciągle sprzatalam , robiłam przemeblowanie, farbowanie włosy domowe spa cokolwiek co lubiłam w ogóle nie spałam ... nie mogłam wyjść do ludzi bo chciało mi się płakać albo rozmawiać o nim a wiedziałam że to nic dobrego nie przyniesie... dziś nadal jesteśmy razem ale jednego go nauczyłam.. jeśli mnie k***a jeszcze raz obrazisz, zlejesz moje potrzeby czy będziesz pluć w twarz to masz p********e u mnie...dosłownie i w przenośni wtedy ma piękne ciche dni baa nawet jak mnie przeprasza to nie odzywam się ładnych parę dni aż mu się odechciewa następnym razem coś głupiego zrobić czy powiedzieć.. druga sprawa oprócz tego że teraz jest w porządku to trochę się na siłę od niego odkochuje bo doszłam do wniosku że życie to nie bajka i nie można ślepo wierzyć że nawet najbliższa osoba cie kiedyś nie zawiedzie, nie zdradzi czy też nie porzuci..dlatego uznałam za zdrowe zlewać w niego w takim sensie że jak jestem po pracy to się nie przytulam on ciągle chce do mnie, ciągle coś opowiada a ja biorę książkę w łapę i sobie coś czytam czy pisze na telefonie ze znajomymi a jego mam w d***e..niestety nie mogę być za dobra a przez to stałam się silniejsza ..jeśli mnie kiedykolwiek zdradzi czy porzuci to już nigdy go nie przyjmę ponieważ nauczyłam się bez niego żyć. Kocham ale już nie tak jak kiedyś i to już nigdy nie wróci. Jeśli kiedyś zwiąże się z kimś innym to też już nigdy nie będę kochac na 100% będę kusic i zlewać od czasu do czasu będę kochana to będzie taka nagroda . Zrób to samo . Wiem że liczysz że się odezwie i szczerze Ci tego życzę bo wiem że cholernie się meczysz i nie jesteś gotowa go jebnąc, wręcz jesteś na krawędzi z pytaniami czy pojechać do niego czy nie ? A może zadzwonić do niego? Napisać? .. Na pewno masz takie myśli..ja zawsze pękałam a ten idiota bo taki jeszcze był nawet wtedy nie przyjmował przeprosin ( gdzie to nie była moja wina) potrafił mi nie otwierać drzwi, o urodzinach zapomnieć nie mówiąc o innych okazjach ..to był dramat, raz w moje urodziny dostałam w twarz wyobrazasz sobie ? U mnie jest przypadek DDA więc sama byłam sobie winna można tak powiedzieć bo niebie chciałam udać się do specjalisty ..teraz jestem silna oj bardzo silna i pewna siebie nie pozwolę sobie więcej na coś takiego i radzę Ci nauczyć się teraz nim gardzić i nie odzywaj się do niego ! Zobaczysz on pęknie daje Ci moje słowo! Pęknie a Ty wtedy nie unoś się mów wylajtowanym głosem nie olewatorskim ale wylajtowanym..mało tego uważaj bo jeszcze do ciebie przyjedzie lepiej żebyś nie wyglądała jak pół d**y zza krzaka..wierz mi musisz poczuć władze nad nim i wtedy bez problemu go jebniesz bo prawdopodobnie poznasz kogos innego albo on się zmieni ( co też jest prawdopodobne, już nie takie elementy się zmieniały) ale to trzeba sposobu dla niego musisz być batem a nie kochana kobieta...przynajmniej teraz.. nie pęknij nie pokazuj mu swojej słabości do niego uwierz mi ją to robiłam kupę czasu i było gorzej aż tu nagle ...nie dałam się po tej akcji co tydzień się nie odzywał wypróbowal mnie przy następnej kłótni ale już 2 tyg ..heh wyobrazasz sobie ? 2 tyg ciszy miałam go tak w d***e że z 3 razy w tyg pamiętam na imprezy chodziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze że niektóre tu komentarze to mają się nijak do rzeczywistości do tego co Ty czujesz ...tu nie chodzi o to żeby ona do niego nie wracała bo on nie zasługuje na nią bo tak naprawdę ukarze się ona sama bo to ona będzie cierpiec jak to kobieta..facetem trzeba umieć bardzo dobrze manipulować każdy facet chce mieć uśmiechnięta kobietę, silną, lubiana przez jego towarzystwo, akceptowana w ten sposób można faceta przywiązać do siebie a później z czasem to Ty przyjmujesz kontrolę nad wszystkim ... autorce ewidentnie na nim zależy i nie chodzi zapewne tu o kasę czy wygląd a A nawet charakter ...czasem tam jest ze ktoś cię na początku jakimiś rozmowami do siebie zbliżył czy czynami ...coś musiało być i ona to nieświadomie przyjęła do siebie ...przyjęła go do swojego domu, to nie jest chore to też nie jest zaburzeniem ona go po prostu kocha..rzecz w tym że nie trafiła na tego co potrafi w ogóle kogoś mocno kochać i tego go trzeba nauczyć skoro go matka z ojcem nie nauczyli ..do tego trzeba podejść drastycznie na zimno .. a wszystko wróci do normy jak między wami będzie ten pierwszy dzień dobry potem musisz się pilnować absolutnie nie unosić nawet jak ci pierwszy ublizy nie odbijaj mu tylko wtedy najlepiej pokazać że jest Ci przykro mówiąc " przestań mi kurwa ublizac kim ty jesteś żeby do mnie tak mówić?!" I cisza ..trzasnac drzwiami i nie odzywać się i kolejne ciche dni . Ale jeśli on zrobi pierwszy krok i później następny wyciągnie rękę to powoli będziesz odzyskiwac kontrolę nad nim . Mam nadzieję że nie pękłaś a jeśli tak to pisz tu zobaczymy co dalej da się z tym zrobić. Ja zawsze czułam się winna bo mu nieźle po wszystkim nawtykałam że jest taki i owaki nawet najezdzalam na jego rodziców do niego ze tacy nie powinni mieć dzieci skoro ciebie tak wychowali ...to nie było dobre ... dzisiaj powiedział mi coś w tym stylu "nie jesteś taka mądra jak ci się wydaje " oj cały dzień się nie odzywałam aż przyszedł z jakimiś moimi ulubionymi rzeczami mówiąc że nie chciał tak powiedzieć..parę lat temu powiedziałby mi jeszcze ze jestem głupią pizdą i następny jaki mi się trafi to będzie mnie napierdalac bo z moją mordą inaczej się nie da..teraz by tak spróbował powiedzieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka "mundra"jestes a dalej z cpunem siedzisz? I myslisz ze to ty wygralas i wszystkim sterujesz? Nie badz smieszna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakim kurwa ćpunem? Wiesz kim jest ćpun? Weź dziewczyno zamilcz lepiej jak masz pieprzyc z takie głupoty...pewnie sama jesteś alkoholiczka jeśli pijesz w weekend prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mundra" to może jesteś w internetach bo o życiu to widać niewiele wiesz ( czytałam te żałosne komentarze ...niestety) madrzysz się a gdzie twój facet i twoje usłane różami życie? Jesteś okropna z charakteru jak tylko ktoś ma inne zdanie od ciebie to siadasz na niego jak osa stfu ! Zasrana żmija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Nadal nie mamy kontaktu. To o czym piszesz to jest ustalanie granic. On byl przyzwyczajony, ze cokolwiek by nie zrobił, to ja za nim biegalam. Na palcach jednej reki moge policzyć kiedy wykazal inocjatywe - w tym w styczniu tego roku. I tak obiecalam sobie, ze nigdy nie zobaczy juz moich lez i faktycznie nie plakalam wtedy po klotni. Niepotrzebnie tez tłumaczyłam cokolwiek, krzyczałam, jednym slowem dalam sis prowokować po czym robił ze mnie wariatke, zamiast wyjsc*****e*dolnac drzwiami. Moj poprzedni ex po każdej klotni za mną biegal bo wiedział ze ja mam wywalone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:17 - nie, skończyłam inne studia. A teraz jestem w połowie prawniczych. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrym, porządnym facetem nie trzeba manipulować. Życie z nim jest proste, a zasady klarowne. I nie masz racji o kontroli, bo nie masz żadnej kontroli nad uzależnionym, a co to za relacja, gdy trzeba zagrywać, udawać niedostepną, to dobre dla nastolatków. Autorka jest za cienka dla narcyza, A że cierpi jako kobieta? Taka jest cena za lekcję życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do "mundrej" - czy to ci sie podoba czy nie facet uzalezniony od trawy jest cpunem!!! A moj nie cpa ani nie pije, jest dobrym ojcem i mezem - szanuje mnie - "nie pluje mu w twarz" tak jak tobie twoj - ale siedz ze swoim, manipuluj nim, graj przed nim i udawaj dalej - najwazniejsze ze go utrzymalas przy sobie, medal ci sie nalezy no i masz teraz pelne prawo edukowac i pouczac kolejne desperatki - tak trzymaj! Bez odbioru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie chcę do niego wracać. Zbyt wiele rzeczy mnie boli, abstrahując od jego narcyzmu, mam dość jego kolezanek, z każdą nową wymieniał sie numerami, ale ode mnie żądał bilingow, hipokryta. Tak jak ktos w tym wątku pisal - lekarstwem na wszelkie rzekome zaburzenia byl przyzwoity, uczciwy partner... Doszłam dzis do wniosku ze żyje mi się spokojniej bez kontaktu z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Abstrahując * nie wiem czemu poprawilo mi na ch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.54- kolejna kretynka, masochistka, brak slow...czytam I niedowierzam jak mozna byc tak glupia I jeszcze sie chwalic myslac ze jestes silna i masz nad nim kontrole haha... On Cie traktuje jak scierke do podlogi a Ty I tak wracasz do niego jak ,,ladnie przeprosi". Znasz takie pojecie jak godnosc? Gdybys byla silna I mialabys troche oleju w glowie i honoru to juz bys dawno go zostawila!!! Ale nie, Ty go ,,ukarzesz" tym ze jestes oschla I sie nawet nie przytulisz ojoj :D. Jak dlugo zamierzasz zyc w tym patologicznym zwiazku? Cale zycie bedziesz dawac mu nowe szanse a potem wymyslac kary? Skad sie biora takie desperatki...o zgrozo jeszcze takie debilne rady daja innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej znajdz sobie normalnego faceta, z tym juz zmarnowalas za duzo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny gdzie mam poznać normalnego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No musisz wychodzic do ludzi. Masz jakies kolezanki? Czy on cie calkiem odizolowal od znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw się odtruj, zajmij sobą, rodzicami, studiami. A potem ni stąd ni zowąd poznasz fajnego faceta. Teraz jesteś tak obita i rozgoryczona, że nic lub niewiele możesz dac, zaoferować nowemu mężczyźnie. A porządny facet zasługuje na stabilną emocjonalnie dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba masz rację... Troche sie ostatnio odcielam od znajomych :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta dziewczyna co się wypowiadała to nie dała Ci dobrej rady. .. może nie widzi tego ale to ona sama musi się kontrolować i nie pokazywać słabości bo jej chłopak wykorzysta każdy przejaw słabości i ją poniży. .. i gdzie tu miłość i związek. .. ktoś kto kocha daje siłę kiedy ty jesteś słaba ...podnosi kiedy upadasz. .a nie kopie leżącego .więc to chyba powinnaś dziewczyno zastanowić się nad tym i broń boże nie namawiaj innych na taką miłość. .. do kogo się z wrócisz jak będziesz słaba i w potrzebie? Z kimś kogo się kocha nie trzeba udawać a taka osoba daje szczęście i powoduje raczej ze się otwierasz i rozkwitasz ...u ciebie sama to napisałaś to przestajesz ufać i zsmykasz się ..ty też powinnaś się ratować bo co to za życie być jak głaz ...bać się okazać miłość i słabość. .nie wygrałas nic. .. zjeżdżasz cały czas w dół. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.57 masz rację w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze do wypowiedzi tej dziewczyny co tak radzi.. piszesz ze się zmienił. ..ale to nieprawda. .. przeczytaj uważnie swój post ... to TY się zmieniłaś.. on jest ten co był. . A ty jesteś z człowiekiem którym gardzisz i nienawidzisz. .. i w tym masz rację ... bo powinnaś ... zmieniłaś się bo zabił i zabija dalej w tobie całe dobro. .. więc to on wygrał jeżeli już chcesz tu kogoś nazwać zwycięzca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez zgadzam sie z wypowiedzia z 19:57. Autork, on nie pierwszy i nie ostatni, jestes jeszcze mloda. wszystko przed toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radio Samiec YouTube

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i jak dajesz rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak autorko ? Odezwał się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak autorko? Mam nadzieje ze mu nie wybaczyłas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×