Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość zastanawiam się nad tym
"wciągająca religia" - ciekawie brzmi. Tak, wie co ludzie myślą o tej religii, wie co ja myślę. Próbując go z tego wyciągnąć straciłabym go na pewno. Tam ma rodzinę, w tym został wychowany. Wiem że analizował wszelkie za i przeciw bycia w tym. Wybrał pozostanie. Wiem, że kiedyś w tym i swoje dzieci będzie chciał wychować. Wszyscy znani mi ludzie, którzy zetknęli się w podobny sposób z tą religią każą uciekać. Ale ja nie mam zamiaru. "Czy nie może, nie chce się z tego uwolnić.... ?! Dla Ciebie, dla Was... ???" Dla "nas" wybrał rozstanie się - bo nie potrafiłam się dostosować do tej religii. I tu właśnie tkwi problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
nieszczęśliwiezakochana - gratuluję Ci obecnego podejścia, siły i tej chęci naprawy. Naprawdę się cieszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
nieszczęśliwiezakochana dziekuję że sie odezwałaś, że próbujesz mi to wybić z głowy, że powinnam o tym zapomnieć, myśleć tylko o naszych rodzinach. To jest bardzo ciężkie. Męczę sie z tym od prawie 2 lat też pracujemy w jednej firmie i się widujemy każdego dnia. To jest trudne. Jak go tylko widzę mam skurcz w żołądku (takie przyjemne motyle). Ja mam fajną rodzinę, męża i 2 dzieci. Małżeństwo jak każde inne, są wzloty i upadki, kłótnie i godzenie się. Dzieci się dobrze uczą nie ma problemów. Najgorsze jest to że caly czas tęsknię choćby za przytuleniem się. Dlaczego mi się przytrafiło w życiu, dlaczego akurat mnie się to zdarzyło, kiedyś było normalnie, spokojne życie a teraz męczarnia, ja tego nie szukałam, nawet nigdy nie myślałam że takie coś mnie spotka. Chcę o tym zapomnieć bo to i tak do niczego nie zmierza. Są to tylko miłe spojrzenia i miłe słówka, nieraz gesty ale wiem że nic z tego bo oboje mamy rodziny których nie chcemy stracić. Mam jedną przyjaciółkę która wie o wszystkim i ona mi radzi aby mu o tym powiedzieć, porozmawiać ale on nie ma nawet czasu na rozmowę tak jak w Twoim przypadku. Rozmowy są krótkie przypadkowe i tel. (sms). Jest to chory układ i uważam że należy z tym skończyć, jest mi bardzo źle. Myślę nawet o zmianie pracy ale to jest trudna decyzja bo o pracę ciężko a mnie się dobrze pracuje. DLACZEGO TO MNIE SPOTKAŁO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
Poradźcie co mam robić, co mam o tym myśleć. Dzisiaj rano był ciekawy co robiłam w weekend (nie było go wczoraj w pracy) i kiedy mu powiedzialam że bardzo fajnie go spędziłam z koleżankami był podejrzliwy że może nie tylko z koleżankami (widać było zazdrość). Natomiast później dał mi do zrozumienia że nie liczy się dla niego żadna inna kobieta tylko żona. Nie wiem co o tym myśleć, chyba jestem mało inteligentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
myślę, że to przyniesie Ci tylko ból, myśl o sobie i swojej rodzinie. Nawet jeśli nie robi tego celowo - będzie się tylko Tobą bawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
to co mam robić, ja nie wiem, nie umiem przejść obok niego obojetnie, co mam robić? poradź mi. proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
jak mam wobec niego postępować, jak z nim rozmawiać, jak go nie widzę to sobie postanawiam że będę obojętna a jak go widzę to mieknę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 74575
Enke---dla niego jestes odskocznia od codziennosci,wejdz na topik MATKI ZONY I KOCHANKI,tam sa kobiety z podobnymi problemami,wg mnie z tej maki chleba nie bedzie,moze poza romansem,ale zastanow sie czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 74575
a poza tym skoro dal Ci do zrozumienia ze nie liczy sie inna procz zony to daj sobie spokoj,chyba nie zamierzasz plaszczyc sie i narzucac facetowi,ktory juz pokazal Ci gdzie Twoje miejsce,nie osmieszaj sie i daruj sobie nawet smsowanie z nim,on dobrze wie,ze Ci zalezy i wykorzystuje to,wie ze zawsze zatanczysz tak jak on zagra,zmien strategie i unikaj go,nie pisz smsow,nie osmieszaj sie wiecej,bo tak naprawde w jkego oczasch jestes zalosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
74575 dziekuję bardzo. Otworzyłaś mi oczy. Masz zupełną rację. To będzie dla mnie bardzo ciężka praca ale dam z siebie wszystko żeby się od tego toksycznego związku uwolnić. 74575 trafiłaś mi tymi słowami w samo serce, bardzo to boli ale niestety to prawda. Jak to dobrze że ja sie tutaj znalazlam wsród Was. Bardzo mi to pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
WYĆ MI SIĘ CHCE. JA TYLE MU W ŻYCIU POMOGŁAM, BYŁAM NAJPIERW JEGO KOLEŻANKĄ, PÓŹNIEJ PRZYJACIÓŁKĄ A TERAZ MNIE CAŁY CZAS OSZUKUJE, CZEMU DAŁAM SIĘ TAK WYKORZYSTAĆ. MAM OCHOTĘ SIĘ TERAZ ODGRYŹĆ, DAJCIE POMYSŁ JAK GO WKRĘCIĆ, OSZUKAĆ I ZOSTAWIĆ. POMOCY!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
zemsta nie pomaga. po prostu - postaraj się o tym nie myśleć. Myślenie o zemście jest nadal myśleniem, a to w tej sytuacji nie jest Ci potrzebne. A ja postanowiłam walczyć o swojego byłego... Jeśli nie spróbuję będę żałowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwiezakochana
Nareszcie jestem. Miałam awarię komputera od weekendu :( Zastanawiałam się co tam u Was dziewczyny.... :) "Zastanawiam się nad tym"- trzymam kciuki :) :) :) Enke, "zastanawiam się..." ma rację... Ja też chciałam się mścić, znienawidzić..... Nie udało się niestety.... Pamiętam jak powiedział mi "nie kocham Cię, nie dzwoń do mnie więcej..." .... Miałam za co znienawidzić,bo mnie wykorzystał.... Nie do końca na szczęście ;) ale wykorzystał... A ja mu zaufałam.... :( Cóż, mówią że facet po 40-tce przeżywa "drugą młodość" ;) On chciał, przeżyć kilka chwil ze mną... Pobawił się... Potem ta "rzekoma wpadka" w domu.... Że żona się domyśla itp... I się skończyło... ( swoją drogą gdybym to ja była na miejscu jego żony to "mój mężuś" miałby przejeba.... ;) Więc doskonale rozumiem... to i owo... Wcześniej nie rozumiałam.... ) Było mi tak cholernie źle.... Zaczęłam tu pisać, duuuużo pisać.... Pisałam chyba o wszystkim, o każdym jego zachowaniu, o każdym jego słowie do mnie.... Teraz tak sobie myślę - po co aż tyle pisałam...?? Ale to chyba mi pomogło w jakimś stopniu... Wczoraj zagadywał do mnie i tak intensywnie wpatrywał się w moje oczy.... A tam nic..... "obojętność"... Kiedyś "ogień"... ;) Już mnie nie kręci ;) He he ;) Jego "wdzięki" na mnie nie działają... I On to wie... I wiem,że go to wkurza,bo troszkę go znam.... Ale drugi raz nie popełnię tego błędu... Oj nie !! Straciłabym resztki szacunku dla siebie... I tak mam wyrzuty sumienia.... Że tak się zachowałam.... Myślałam,że mnie to nie spotka,że mnie takie coś się nie przytrafi.... he he... Brzmi znajomo.... ?! Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
dziewczyny dziękuję za rady, są bardzo mądre. coraz bardziej zdaję sobie sprawę z tego beznadziejnego układu. Jestem tylko szczęśliwa że między nami do niczego nie doszło, bo dopiero bym żałowała. byliśmy bardzo ale to bardzo dobrymi przyjaciółmi i zrodziło się między nami jakieś tam uczucie. przekonałam się że przyjaźń między kobietą i męzczyzną jest niemożliwa. chciałabym aby było tak jak kiedyś, było fajnie, wszystko sobie mówilśmy, zwierzaliśmy się sobie, polegaliśmy na sobie. Czy rozmowa z nim będzie miała sens, oczywiście rozmowa na temat powrotu do dawnych czasów, co o tym myślicie, czy dać sobie z nim spokój tak jak mi radzicie. trudne to bardzo bo pracujemy razem i widujemy się codziennie, pijemy kawę z innymi i rozmawiamy. niby jesteśmy razem ale jednak osobno. poradźcie czy porozmawiać z nim czy dać sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
nieszczęśliwiezakochana co zrobiłaś że on Cię już nie kręci, jak na niego patrzę to tak strasznie chcę się chociaż przytulić, Boże co on zrobił ze mną, ja już nie mam sily, ryczę po nocach, nie umiem się otrząsnąć z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
skup się na swojej rodzinie, poświęć jej całą uwagę. powiedz mi, co da Ci ta rozmowa z nim? ma szansę coś wnieść? wydaje mi się, że to nie ma sensu. niestety, my nie możemy Ci powiedzieć co masz robić, czego nie - to Ty musisz podejmować za siebie decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
jednak nie ma sensu żadna rozmowa. bo znowu wyjdzie że on jest mądrzejszy i będzie górą. Dam sobie z tym spokój. Rozpoczynam walkę z samą sobą tzn. bedę go traktowała zupełnie normalnie bez podtekstów, i bede się szanować tak jak radzicie, zero sms itp. Ja go znam jak zobaczy ze się zupełnie nim nie interesuję to sam się nad tym zastanowi. Obiecuję sobie że nie dam się sprowokować. Będzie miło, grzecznie i zobaczymy czy wrocimy do poprzednich relacji, może się uda bo jest trochę ode mnie uzależniony. jutro kolejny dzień pracy i weekend (zabawa andrzejkowa w gronie znajomych). Napiszę po niedzieli co się wydarzyło. PAPAPA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
Witam Was dziewczyny. miałam dzisiaj nie pisać ale mam chwilę to się podzielę informacjami. Rano a właściwie do południa byłam zimna i konsekwentna, był bardzo zaniepokojony, narzucał się, prosił o wspólną kawę a później się obraził i do końca dnia miał focha. w tym czasie ja byłam grzeczna ale jednocześnie stanowcza, chyba za bardzo. na koniec dnia nawet się nie pożegnał i poszedł do domu. I co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
urażona męska duma... musi się z tym pogodzić. a Tobie gratuluję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwiezakochana
:) :) :) Enke, aż się roześmiałam w głos jak to przeczytałam.... :) Wypisz wymaluj taka sytuacja jaką ja miałam kilka razy z Tym "swoim".... Teraz będzie się zastanawiał o co Tobie chodzi.... I będzie myślał, myślał, myślał.... Bo jak to-miał Cię na każde skinienie (wybacz,że tak piszę) aż tu nagle takie coś.... ??!! Nie zwróciłaś na Niego uwagi...?? Oj Biedny On... He he ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
minął poniedziałek w pracy. jest mi smutno, bo on taki sam jak ja w piątek, zimny i obojętny. trochę mi z tym źle. brakuje mi chociaż rozmowy. Dziewczyny ja sama nie wiem czego chcę, zagubiłam się i jest mi z tym źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
Początki zawsze są trudne. Będzie Ci lepiej jak nauczysz się doceniać to, co masz. Nie mówię, że nie doceniasz. Ale bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
ja jestem taka że mnie się wydaje że jestem beznadziejna. nic mi nie wychodzi w życiu, co sobie zaplanuję wychodzi cząstkowo, a później wszystko się sypie. i teraz się posypało, po co mi to było a jeszcze dwa miesiące temu było rewelacyjnie póki mu nie powiedziałam co do niego czuję. od tej pory zmienił się na niekorzyść. teraz bym chciała żeby było jak kiedyś, dobrzy znajomi (przyjaciele). ZEPSUŁAM WSZYSTKO JAK ZWYKLE. JAK TO TERAZ NAPRAWIĆ ŻEBY BYŁO JAK KIEDYŚ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
nie naprawiaj, przeczekaj. aż zapomnicie o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
zastanawiam się nad tym jesteś mądrą osobą, w ogóle bardzo mi wszystkie pomagacie. ja sobie juz nie radzę, w takiej sytuacji jeszcze nie byłam. ja kobieta po 40-tce, żenujące. Zależy mi na tej znajomości z nim bo to fajny i wartościowy człowiek, zawsze mnie szanował i nie powiem bo jest dla mnie cały czas grzeczny, tylko "inny" niż kiedyś. szkoda że tak sie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwiezakochana
"dwa miesiące temu było rewelacyjnie póki mu nie powiedziałam co do niego czuję. od tej pory zmienił się na niekorzyść." - Twoje słowa Enke.... Hm... Byliście przyjaciółmi. Ty się zakochałaś. Powiedziałaś mu o tym. On się wycofał. Może zależało mu tylko na koleżeństwie z Tobą.... ?! A Ty chciałaś czegoś więcej.... Byliście ze sobą bliżej? Wiesz o co mi chodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggf65
Enke--wiek nie gra roli,po prostu zycie,ale on juz powiedzial Ci ze zona jest najwazniejsza,wiec za kazdym razem gdy pomyslisz o nim to wbij sobie do glowy ze nie jestes ta jedyna..ludzie schodza sie i rozchodza,ale on powiedzial Ci w oczy kto jest najwazniejszy,wiem ze to trudne,ale staraj sie go unikac a jego slowa niech beda kublem zimnej wody:) powodzenia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
nieszczęśliwiezakochana niestety nie byliśmy "bliżej" nawet się nigdy nie przytuliliśmy bo on nie ma odwagi (tak powiedział) i tu akurat mu wierzę bo widzę po nim że ma na to ochotę ale się mnie obawia. Szkoda że nawet się nie przytuliliśmy bo mnie tego brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
jego słowa faktycznie były kubłem zimnej wody i wiem na czym stoję. teraz już wiem jak postepować. dzisiaj było fajnie, był mily i grzeczny i tak będziemy starali to dalej utrzymać. Slowa bardzo zabolały i będę je już zawsze pamiętać. Myślę że pomału wracamy do starego układu kolega - koleżanka (może przyjaciele). Zobaczymy, czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×