Baja70 0 Napisano Maj 23, 2017 Charta-mam Hashimoto od wielu,wielu lat. W spaniu mi to nie przeszkadzało. Albo.przeszkadzało,bo potrzebowalam bardzo dużo snu. Myślę,ze teraz to już trochę wiek swoje robi,a poza tym przez ostatnie kilka lat przeżyłam kilka bardzo niemilych sytuacji i myślę,że jest to reakcja organizmu. Dlatego tak często piszemy tu (szczegolnie Galia o dhaniu o swoja psychike). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marlena D 11 Napisano Maj 23, 2017 Dzien Dobry Bardzo :) Znow wracam jako marnotrawna ;) Charta - ja tez 164cm. Twoja oktywnosc fizyczna imponujaca ! Baju - widze ze Cie rower wciagnal :) Na brak weny nie mam sposobu, niestety... sama na to cierpie ;) :D Bakla - jak waga stoi to jest niezle. Po komunii wroci wszystko do normy. Galia - Szyszka - jak po imienienach ? Dalas rade ? OOO U mnie przez we bylo nawet niezle, ale wybryki z poprzedniego tygodnia jednak nie uszly bezkarnie, na wadze pol kilo wiecej :O ... Aktywnosci niewiele, jesli nie liczyc swieta ksiazki w szkole i biegania za butami dla Mlodej (zeszloroczne sandaly sie skurczyly ;) ) W niedziele bylismy u znajmych na grilku, ale udalo mi sie w miare w ryzach utrzymac. Wczoraj na obiad bylam u japonca, na kolacje pomidor mozarella i jajko na twardo. Pogoda ladna zacheca do lekkiego jedzenia wiec walczymy dalej !! Do wakacji zostalo mi 11 tygodni.... teoretycznie duzo jest jescze mozliwe ;) Wage sprawdzam w poniedzialki ... ale we czwartki tez moge (jak nie zapomne :D ) Nie rozpisuje sie bo mam duzo pracy, tydzien krotki, czwartek u nas wolny, a pracy niestety tyle samo. Milego dnia i wytrwalosci dla wszystkich ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marlena D 11 Napisano Maj 23, 2017 Meldunek po obiedzie, zjadlam salatke z grzankami z seram kozim na cieplo... uwielbiam :) Teraz kawa, prosze sie czestowac : > > > > >... a ja wracam do pracy :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Baja70 0 Napisano Maj 23, 2017 To jest mój kiepski dzień,choć dieta w miarę zachowana. Zgrzeszylam jedynie talerzem rosołu,ale to chyba nie jest grzech ciężki. Mam na myśli siły witalne. A właściwie ich brak. Nie zmuszalam się do aktywnosci fizycznych,bo nie byłoby to przyjemne. Mam zamiar wcześnie pójść spać,wziąć coś ziolowego na sen i jutro może bedzie lepiej. Co prawda jutro pracuję,więc akrywnosci nadal nie będzie. Ale nic na siłę. A jak Wam minął dzień? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Charta 0 Napisano Maj 24, 2017 Witajcie o poranku:) u mnie wczoraj szparagi na obiad, troche sushi z salata na kolacje, glodna bylam wieczorem, zagryzlam marchewka i poszlam spac:) Wiec ogolnie nie bylo zle:) Baja:) ano widzisz, w moim otoczeniu sporo ludzi z hashimoto i problemy ze snem sie u nich pojawiaja. Mam nadzieje ze to przejsciowe i dzisiaj bedziesz miala lepszy dzien:) Marlena:)eee, tam, ogolnie potrzebuje ruchu, fatalnie czuje sie bez niego:) Tak sie zastanawiam, czy sie dodatkowo nie mierzyc. W czasie ostatniego duzego odchudzania mierzylam sie i zdarzalo sie, ze waga prawie nie drgnela, a objetosciowo bylo mnie mniej. To motywujace:) U mnie tez jutro dlugi weekend sie zaczyna, wyjezdzam na pare dni, ale rano postaram sie zameldowac z moja waga. A teraz kawka i do roboty!Milego dnia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Baja70 Napisano Maj 24, 2017 Cześć. Przyjęłam czwartkowe wyzwanie by podzielić się z Wami efektami odchudzania. Ważę się o jednak poki co częściej. Od wczoraj waga wzrosła o 0,6 kg i niby człowiek jest przygotowany na takie zawirowania,ale nastrój siadł a motywacja spadla. Spalam znowu źle i to przez mojego syncia. Poniewaz do pracy oowstajen wstaje przed 5 kazalam mu o 22być już w domu. O tej godzinie pojechał dowieźć dziewczynę. Przysnelam. Obudzilam sie o 23 jego nie ma,dzwonie,"zaraz będę",po 25 min nie ma, dzwonię. Zanim wrocil,ja sie rozbudzilam. 4.50 dzwoni jego budzik,on nie wstaje,więc nasluchuje,wstawal ze 20 min,a ja czekalam by nie zaspal. Przysnelam i o 6.10 zadzwonil moj budzik. Czuję się więc coraz bardziej niewyspana. Czwartek i piątek to moje wolne dni,które zapowiadaja się dosc spokojnie. Dziewczyny,dawajcie znać co u Was! :-)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alexia1971 0 Napisano Maj 24, 2017 Witam :) Baju no i nie głupi wymyślił powiedzenie ,,małe dzieci mała bieda, duże dzieci duża bieda " :) my mamy tak po prostu mamy , martwimy się o wszystkich i o wszystko , chociaż nie powiem są nieliczne wyjątki . A jeśli chodzi o wagę ...takie małe wahania to rzecz normalna , przynajmniej ja tak mam . Czasami bardzo się staram a waga i tak pokaże parę deko więcej i ciężko to zrozumieć . A u mnie od niedzieli w miarę aktywnie i towarzysko. Coraz częściej zaglądam na moją siłownię , wczoraj z kijeczkami przeszłam przeszło 12 kilometrów , porządków ciąg dalszy no i byłam w kinie na filmie ,,Dalida " Miałam trochę wolnego w pracy i wykorzystałam ten czas na maxa :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
szszsz75 0 Napisano Maj 24, 2017 Witam się i ja. Czytam Was regularnie i podziwiam za sport. 12 km!!!!????!!!! Dla mnie to wyczyn ekstremalny. Nie wiele pisze bo nie mam o czym. W sobotę popłynęłam z jedzeniem. Starłam się napchać sałatką na bazie sałaty zielonej ale potem i ciastko 1/2 porcji - było z truskawkami i inne rzeczy a był to wieczór. I tak od soboty ciągle grzeszę. Jak pisałyście raz złamie się dietę to potem ciągoty i ssanie straszne do wszystkiego. Ja ja ciągle coś podżeram. Jutro ważenie - będzie więcej boi w "kibelku " nie byłam od jakiegoś czasu. Co dzień rano nastawiam budzik pół godz wcześniej by poćwiczyć ale potem nie mam siły wstać. Ogólnie czuję się przemęczona i ból głowy mi doskwiera. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Baja70 0 Napisano Maj 24, 2017 Szyszko czujemy sie podobnie. I zmęczona. I brzuch ma jakiś duży. Ogólnie zapału brak,ale sie nie poddaję by nie zmarnować tych dwóch tygodni. Alexia-12 km z kijkami to naprawdę sporo. Mam nadzieję,za aktywności i fizyczna i towarzyska pozytywnie wplynie na Twoje samopoczucie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 24, 2017 Seks jest niezwykle ważną częścią życia każdego dorosłego człowieka. Seks jest źródłem ogromnej przyjemności i fascynacji cielesnością człowieka. Nie wszyscy zdają sobie jednak sprawę z tego, jakie są korzyści z seksu i jego pozytywny wpływ na zdrowie człowieka? Odpowiedź na pytanie, czy seks jest zdrowy, może być tylko twierdząca, ponieważ pozytywnie wpływa on nie tylko na kondycję psychiczną (poprawa nastroju, rozładowanie stresu i napięcia), ale także wzmacnia odporność, przyczynia się do lepszego dotlenienia organizmu, powoduje, że włosy są bardziej lśniące, a ciało jędrniejsze. Seks - wpływ na psychikę człowieka Zdrowy i udany seks ma niewątpliwie wpływ na psychikę człowieka i pomaga w wielu stanach emocjonalnych. Nie bez powodu mówi się, że seks to zdrowie nie tylko fizyczne. Współżycie pomaga rozładować stres i negatywne napięcie emocjonalne, jakie jest wynikiem pracy, braku czasu czy nadmiaru obowiązków. Dzieje się tak, ponieważ podczas uprawiania seksu wydziela się serotonina, która jest odpowiedzialna za pozytywny nastrój i dobry humor. Seks poprawia także koncentrację i pozytywnie wpływa na kreatywność. Jest to wynikiem lepszego dotlenienia mózgu podczas stosunku. Dzięki seksowi szybciej zapamiętujemy, zwiększa się nasza podzielność uwagi, tempo uczenia się i szybkość reakcji na bodźce. Ponadto, jak udowodnili amerykańscy badacze, tuż po orgazmie człowiek jest bardziej twórczy. Nieoceniony jest też wpływ seksu na budowanie więzi i bliskości między partnerami – dzięki współżyciu partnerzy zbliżają się do siebie, poznają lepiej swoje ciała i emocje. Seks - wpływ na zdrowie fizyczne Według badań aż 90 proc. dorosłych Polaków jest zadowolonych ze swojego życia seksualnego, choć większość z nich narzeka na jego niedosyt. Tylko 10 proc. z nich uprawia seks codziennie. Ankietowane kobiety wskazywały, że najważniejsza w seksie jest dla nich więź i bliskość z drugą osobą. Budowanie sfery emocjonalnej i poprawa relacji w związku to nie jedyne korzyści z seksu, bowiem odpowiedź na pytanie, czy seks jest zdrowy, jest pozytywna i wymaga rozwinięcia. Seks może pomagać w odchudzaniu i spalać zbędne kalorie. Podczas jednego stosunku można pozbyć się aż 400 kalorii, bo seks angażuje prawie wszystkie mięśnie. Zdrowy seks pomaga także na żylaki i układ krążenia. Dzieje się tak, ponieważ uprawianie seksu zwiększa częstotliwość i siłę skurczów serca oraz pomaga w przepływie limfy, odprowadzającej z organizmu szkodliwe substancje. Uprawianie seksu działa również przeciwbólowo, ponieważ w trakcie stosunku wydzielają się endorfiny, które są naturalnymi substancjami łagodzącymi ból. Seks - dlaczego jest zdrowy? Z wielu powodów. Poza wymienionymi powyżej zaletami, seks wpływa również na długość życia. Podczas współżycia wydziela się bowiem hormon długowieczności, tzw. DHEA. Zalety seksu powinny docenić szczególnie panie. Pomaga on łagodzić objawy drugiego etapu cyklu miesiączkowego (po owulacji), gdy spada poziom progesteronu, ponieważ nasienie mężczyzny ma działanie podobne do tego. Ponadto seks wpływa na to, że skóra staje się elastyczniejsza, ciało jędrniejsze, a włosy bardziej lśniące. Jest to zasługa rozszerzenia naczyń krwionośnych, dzięki czemu krew jest lepiej rozprowadzana po całym organizmie. Jeśli chodzi o wpływ seksu na zdrowie, to warto wspomnieć jeszcze o poprawie odporności, która następuje dzięki zwiększaniu ilości limfocytów T. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Alexiia1971 Napisano Maj 24, 2017 Baju nie poddajemy się . Nie ma takiej opcji :) Przed chwilą doszłam do wniosku że najbardziej brakuje mi czasu na posiedzenie przed laptopem :) i napisanie choćby kròtkiego posta . poprzedni mój post też był niedokończony ale wrzuciłam co by mi nie zginął. W tej chwili piszę z telefonu no i już odpoczywam w łóżeczku. Dziś niby dzień wolny a praktycznie cały czas coś. W ostatnich dnich ruchu mam naprawdę sporo. Dziś dwugodzinny spacer do centrum pów godziny na siłowni i godzina dreptanka z psem a jeszcze rano moje nogi czuły wczorajsze kijki :) Z jedzonkiem też radzę sobie nieźle także może wkrótce waga zlituje się nade mną :) Jutro pracuję także ważenia nie będzie ale już dziś napiszę że uparciuch stoi w miejscu. Szcz mam taką koleżankę do kijeczki i czasami robimy takie dłuższe spacerki :) Baklu Ty jeszcze przed komunie czy już biały tydzień ? Jak sobie radzisz? Kobietki pozdrawia i tradycyjnie życzę kolorowych snów :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Alexiia1971 Napisano Maj 24, 2017 Sorki za literówki ale tak to jest jak pisze się z telefonu :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bakla 0 Napisano Maj 25, 2017 Hej dziewczynki :) Alexia jestem przed komunią ale już nerwówka sie zaczeła dzisiaj miałam urlop tzn wczoraj :) i mam do piątku ale rano byłam na usg trzustki kontrolnym bo coś mi tam wyszło ale nie powiększa myślałam że dużo narobie ale gdzie tam pan doktor sie spóźnił to wszystko sie przesunelo w czasie ledwie zdąrzyłam przed platnym parkowaniem tzn spóźniłam sie kilka minut ale mam nadzieje że mnie nia namierzyła służba miejska :D potem różne zakupy i wróciłam do domu po 12 zmęczona tym wszystkim a jeszcze burza gigant jedna z druga nic mi sie nie chciało ledwo zdąrzyłam lodówke wypucować i już trzeba było na próbe lecieć. Jutro wędzenie kiełbaski a ja mam nadzieje że w końcu coś upieke tzn upiekłam suche ciastka typu warszawskie orzeszki rurki i zrobiłam ule a teraz trzeba to poprzekładać masą i jak zwykle sie denerwuje że nie zdąrze ze wszystkim. Już mało kto robi uroczystość w domu raczej w lokalu a jak w domu to z kateringiem tylko ja taka matka starej daty :D:P i jeszcze moja koleżanka ale ona ma 2 razy tle osób co ja ale rodzinka jej pomaga. A moja córka leń patentowany wróciła dzisiaj i taką awanture małemu zrobiła że czipsy jej zjadł że aż nieładnie tak mi ciśnienie podniosła i wyobrażała sie na nas tak najlepiej to po tatusiu to obrażanie :P To tyle ale sie rozpisałam a mimo podjadania waga stoi bo teraz brak czasu żeby sie skupiać na zupkach jak wracałam do domu taka głodna bo musiałam być na czczo to pół paczki ciastek poszło:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bakla 0 Napisano Maj 25, 2017 Alexia ty marzysz o laptopie żeby popisać a ja żeby w końcu na kijki pójść ale to pewnie aż sie biały tydzień skończy :) wycałuj wnusia :) pewnie już fajniutki sie zrobił:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
szszsz75 0 Napisano Maj 25, 2017 Czwartek Waga 74- bez zmian nie wzrosła z czego się cieszę. Wczoraj pierwszy raz od kilku ni trzymałam dietę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Baja70 0 Napisano Maj 25, 2017 Dzień dobry. Teraz jedynie melduje,ze załamka na całego. Ogólnie wczoraj się trzymałam dość dobrze. Owszem wieczorem zgrzeszylam,ponieważ w ramach terapii snu i swietowania imienin wypilam 2 drinki i zjadlam 3 kostki czekolady. Dziś na wadze kolejny kilogram wiecej. Mam tylko nadzieję,że znam już prawdziwego winowajce,bo pojawiają się symptomy @. Jednak trudno u mnie o motywację. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Galia123 0 Napisano Maj 25, 2017 Cześć dziewczyny! Baju, wszystkiego najlepszego z okazji imienin Ja się dziś nie zważyłam, bo wstałam bardzo głodna i zaczęłam dzień od kawy i ciastka owsianego. Tak naprawdę to często zapominam o ważeniu, bo znów mam dużo pracy. Czasu na jedzenie pozostaje mało i to jest duży plus. Wczoraj ugotowałam podwójną porcję zupy jarzynowej i wieczorem w ramach kolacji zjadłam 1,5 miseczki. Obiadu nie jadłam, bo nie miałam kiedy. Kładłam się spać głodna i stąd dziś od rana to ciastko. To nie jest moja dieta. Chociaż pewnie w jakimś sensie jest :) Aktywności fizycznej znów brak i jak Bakla o kijkach, ja marzę o swojej bieżni. Słuchawki na uszach, ulubiona szybka muzyka i chodzenie :)Może dziś albo jutro uda mi się spełnić to marzenie. Bakla, trzymam kciuki, żeby wszystko się udało, jak sobie zaplanowałaś. Nie stresuj się. Wiadomo, że ci zależy, żeby wszystko było zapięte na ostatni guzik. Ale na szczęście przyjęcia domowe nie odbywają się wg jakiegoś sztywnego protokołu, a goście i tak nie zobaczą ewentualnych niedociągnięć. Wciągnij rodzinę, niech ci pomogą. Nie stresuj się za bardzo, bo jak opadną emocje, to żeby rozładować ten stres, możesz zacząć podjadać. A jedzenia na pewno będziesz miała w lodówce pod dostatkiem. Trzymaj się Alexia, już widać powrót do normalnej rzeczywistości :)Tyle ruchu -aż zazdroszczę. Tym bardziej, że u ciebie to w pięknej scenerii. Na pewno twoja waga to zauważy (waga zauważy - perełka językowa) Zasłużyłaś na nagrodę :) Baju, rób swoje i nie zwracaj uwagi na wahania. Jak pisała Charta, czasem waga stoi w miejscu, a w obwodach jest mniej. Poza tym utrzymanie diety jest pewnym sukcesem, małym zwycięstwem nad słabościami, a to poprawia nastrój i pomaga w kontynuowaniu. To długi i żmudny proces. Ale małymi kroczkami można dojść do celu. Nawet jeśli masz gorszy dzień i popłyniesz z jedzeniem, to następnego dnia wracaj do diety. Przez powtarzanie tych samych nawyków utrwalisz je. Bo nie chodzi tylko o schudnięcie. Chyba bardziej o to, by zmienić tryb życia na zdrowszy, a schudnięcie to tylko skutek uboczny. Na tym się skup. Bo przecież nawet jeśli kiedyś uda nam się osiągnąć idealną wagę, to i tak nie możemy powrócić do jedzenia, czego chcemy i kiedy chcemy. Mnie się udało nie jeść wieczorem, nie zajadać się chlebem i odstawić słone przekąski. Może nie schudłam, ale jest mnie jakby trochę mniej, nie tyję. A zmniejszenie ilości spożywanej soli na pewno jest dobre dla mojego organizmu. Charta - jesteś wzorem aktywności. Ja studiowałam w zimnym europejskim kraju :)Tam też mieszkałam kilka lat po studiach. Więcej na FB. Szyszka, ładną wagę już osiągnęłaś. Duży sukces. I gratuluję powrotu do wzorowego zupkowania. Marlenka, ty zawsze jesz takie dobre rzeczy. Niektórym nie umiałabym się oprzeć. Dziś macie wolny dzień (chyba Charta też o tym pisała), zatem udanego długiego weekendu i wykorzystajcie go na maksa dla siebie. Sylwia, może jednak się do nas odezwiesz. Ciągle czekamy :) Za oknem piękne słońce. Już nie ma wymówek, że pogoda nie pomaga w pilnowaniu diety. Miłego dnia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Charta Napisano Maj 25, 2017 Witajcie, dzielnie walczymy dalej!!! Tak jak piszecie mimo, że wagi nam w tym tygodniu ledwo drgnęły, to ogólnie jakby nas mniej. U mnie 64,3, czyli od tygodnia bez zmian.Bylo ognisko, wyjsciowa kolacja,starałam się jak mogłam. Liczę gdzieś tam w głębi duszy, że liczy się bilans miesięczny;) Teraz pare dni mnie nie ma, będziemy jeść gdzie popadnie, ale nadal się staram:) Pozdrowienia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 26, 2017 Baja, uparciuchu, zrób sobie krzywe insulinowe. Takie wahania wagi, duży brzuch to oznaki insulinooporności. Jeśli do tego masz nieproporcjonalnie grube ramiona to bez krzywych możesz być pewna IO. do tego wahania nastroju (mylone z depresją), zmęczenie. Zrób, będzie ci łatwiej walczyć, bo przy diecie dla insulinek kilogramy lecą bez problemu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Baja70 0 Napisano Maj 26, 2017 Cześć. Ja odezwę się wieczorkiem,bo moje dwa spokojne,przyjemne dni poszly w dupu. Mam zamiar dziś zjeść super ciasta z okazji Dnia Mamy. A prospos-wszystkiego najlepszego Mamuśki<3 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Baja70 Napisano Maj 26, 2017 W koncu mam chwile,by spokojnie popisac. Prysznic wziety,odziez nocna zalozona,jedynie skrobne kilka zdan i do lozka,bo jutro praca. Pozwolcie,ze najpierw zwroce sie do Goscia. Ciesze sie,ze znowu do nas zajrzalas.Co do krzywej to jest jeden problem-panicznie boje sie pobierania krwi.Nawet mdleje,a przy krzywej trzeba 3 razy pobierac.Chyba rozumiesz,ze jest to dla mnie trudne.Ramiona mam raczej proporcjonalne,a ostatnie wahania byly raczej spowodowane PMS(powinno sie mnie wtedy izolowac,bo wyciagam na swiatlo dzienne problemy i zale sprzed dekad :-)) ).Nie neguje jednak faktu,ze to moze mnie dotyczyc,bo czesto towarzyszy hashimoto,otylosci.Bylam ostatnio u internisty z wynikami badan i probowalam cokolwiek od niego wyciagnac nt IO i juz drugi raz uslyszalam,ze przy takich wzorowych wartosciach cukru to raczej mnie nie dotyczy.Trudno mi z tym dyskutowac. Kiedy opowiedzialam o swoich napadach glodu itp ,strwierdzil,ze jesli chce to moge dla pewnosci zrobic te badania.No moge,ale az mnie trzesie,kiedy o tym mysle.Jest druga strona medalu-czy IO jakos sie leczy? To znaczy lekami? Bo jesli dieta jest kluczowa to moze powinnam skupic sie jednak na zmianie nawykow zywieniowych.Chodziloby pewnie o niski indeks,a kiedy wchodze na dobre tory to ten indeks jest na pewno calkiem niski.Gosciu,mysle,ze znasz temat,wiec prosze o odpowiedz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Baja70 0 Napisano Maj 26, 2017 Galiu-dziekuj***ardzo za zyczenia. Bakla-z tego co czytalam to bardzo duzo szykujesz roznosci.Az slinka leci.I ta slawna kielbaska hm........Pewnie zarobiona jestes i dopiero pokazesz sie po niedzieli.Duzo sily zycze. Dzis mialam prawdziwy dzien grzechow.Ale jakich przyjemnych!!! Niespodzianka bylo rowniez to,ze odwiedzila mnie kolezanka i milo pogawedzilysmy przy pysznosciach.Corcia z okazji dnia matki przygotowala przepyszna i przepiekna szarlotke misternie udekorowana kratka z ciasta.Do cieplego ciasta dolozyla kulke lodow,rowniez wlasnej roboty.No,po prostu bajka.A ja przygotowalam beze z kremem cytrynowym.Miod w gebie.Pierwszy raz zrobilam taki krem i do slodkiej bezy kwaskowaty krem pasowal idealnie.Musze Wam powiedziec,ze nawet nie mam wyrzutow sumienia,bo slodkosci byly wyjatkowe(troche jestem nieskromna :-)) ).Zostalam rowniez poczestowana smacznym winkiem,ktore corcia dostala od gospodarzy,kiedy byla ostatnio na obsludze komunii.Mam za soba super wieczor.W ogole ostatnio coraz lepszy mam kontakt z corka.Moze nie chodzi tu o kontakt,ale o to,ze ona dorosleje i nasze porozumienie jest na troche innej plaszczyznie. Dziewczyny,a co u Was? Rzeczywiscie frekwencja slaba. Dobrej nocy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 27, 2017 Baju, w zasadzie przy wysokich wynikach stosuje się metforminę. Jednak sama nic nie zdziała bez ruchu i diety. Cukier można mieć książkowy. Ja mam dość niski poziom insuliny jak na IO a jednak tyłam z powietrza i przybierałam 2 kilo po weekendzie. Dieta to niski indeks, ale oprócz tego to masa warzyw do każdego posiłku i sprawdzanie składów produktów. Nic z glukozą i cukrem, mlekiem w proszku, skrobią, płatkami ziemniaczanymi. Generalnie można normalnie żryć :D bo raczej nie liczy się kalorii, indeks ważniejszy. Jestem straszną tradycjonalistką, schabowy zostaje :D Lekarze nie ogarniają insulinooporności, Właśnie dlatego cię dotyczy, bo hashimoto, otyłość, depresja, napady głodu (źle zbilansowany posiłek). Niestety, nie da się tego zbadać inaczej niż przez kłucie. A może spróbuj poczytać i IO i zastosuj samą dietę? czyli: zero białej mąki, pieczywo tylko pełny przemiał, bez cukru, wszystko mało przetworzone, ale zero ziemniaków. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Baja70 0 Napisano Maj 27, 2017 Dzieńdoberek. Dziewczyny,zlitujcie się proszę,nie zostawiajcie mnie samej z tym odchudzaniem. Dziś mam nowy zapał. Na śniadanie zjadlam kromkę chleba zytniego posmarowanego awokado,pol kulki mozzarelli ,pół duzego pomidora i łyżeczkę oliwy. Na drugie bedzie kefir i jablko a na obiad mam sałatkę z miksa salat,gotowanego kurczaka,pomidora,oliwek i papryki,oczywiscie polane oliwa. Po chwilowym uwielbieniu oleju kokosowego,jak również przeczytaniu ostatnio kilku doniesień,że wcale taki cacy nie jest,wraca u mnie do łask oliwa. Chyba źle to napisałam,bo na kokosowym smażyłam,a oliwę dodaję do salatek. Smażę teraz na maśle klarowanym. No to milego dnia wszystkim życzę i liczę na odwiedziny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
szszsz75 0 Napisano Maj 27, 2017 Baju no to cię odwiedzę. Nudzę się trochę bo moje dzieci dziś sprzątają- nie wiem czemu chyba to po dniu matki im zostało. A pochwalę co dostałam- piękna torebkę z kolorowym parcianym, pakiem- o takiej marzyłam tylko szkoda mi było kasy. Dietetycznie na razie poprawnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Baja70 0 Napisano Maj 27, 2017 Fajnie Szyszko,ze wpadlaś,szkoda,że na tak krotko :-) Jestem po obiedzie. I jednak salatka bez jakiegoś sosu nie jest smaczna. Nie dalam rady i kupiłam rolke sushi. Zbankrutuje przez nich, ale poki co jem z przyjemnością. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 27, 2017 http://fitnessexcercises.weebly.com/7daysuperslim.html Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
szszsz75 0 Napisano Maj 27, 2017 Ja sałaty ratowałam fetą, bo sam jogurt też nie robił tego smaczku. Dziś zrobiłam rachunek sumienia i zaczynam walkę o kolejne 10 kg mniej. Przy wadze 64 wyglądam jak kobieta, teraz wyglądam jak człowiek a nie zapasione monstrum. Co było to było- gruba kreska. Zważyłam się, zmierzyłam i do dzieła. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Baja70 0 Napisano Maj 27, 2017 Szyszko-ale dalej zupki? Czy gotujesz je dla calej rodziny czy one sa zupelnie inne? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Alexia1971 Napisano Maj 27, 2017 Witam i ja tradycyjnie wieczorową porą :) Baju przesyĺam spóźnione życzenia imieninowe przede wszystkim spełnienia marzeń i dużo zdrówka :) A tak wogóle fajne miałaś menu imieninowe :) No a ja cóż ostatnie dni jak nie w pracy to w rozjazdach i cały czas coś . Jutro miały być kijki ale chyba nie wypalą , zobaczymy. Nad jedzonkiem staram się panować , przeszłam @ to może i waga w końcu drgnie :) W najbliższym tygodniu mam i męża i syna w domu także najbliższe dni to rodzinka i praca. Pozdrawiam każdą z Was i cały czas mam nadzieję że znajdę więcej czasu co by z Wami popisać. Kolorowych snów kobietki a ja dalej do pracy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach