Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wszystkie tu pracują i mają dzieci, a ja bym chciała wiedzieć

Polecane posty

Gość gość
Mimo, że jesteśmy nowoczesną parą dziwnie by było gdyby mąż siedział na macierzyńskim. I jemu, i mi. Jakoś wydaje mi się, że instynkt macierzyński na większą skalę to coś genetycznie uwarunkowanego w kobietach. No ale gdybym to ja zarabiala np.10 tys, a on 2, wiadomo kto zostałaby w domu. Ekonomia. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj pisalam o tym, ze tesciowa nie chce przyjechac, zeby pomoc w opiece po porodzie. zostalam zjechana, ze jestem roszczeniowa, ze sama mam sobie radzic. a tu nagle co druga nagle chwali sie babcina czy inna pomoca. jednak siedza tu same obludniczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj pisalam o tym, ze tesciowa nie chce przyjechac, zeby pomoc w opiece nad dzieckiem po porodzie. wszystkie mnie zjechały, ze jestem roszczeniowa, ze sama powinna sobie radzic. a tu nagle co druga korzysta z babcinej czy innej formy pomocy. jednak tak jak myslalam, OBLUDNICZKI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak patrzę co jej odpisałaś i ja też dochodzę do wniosku, że masz mały łebek, bo nie mieści się w nim to, że nie każdy facet zarabia więcej niż żona. Niech on i daje radę utrzymać rodzinę. Niech sobie zarabia 6 tys, ale żona może zarabiać 10 tyś, a do tego pracować w takiej branży, gdzie wystarczy rok przerwy i się wypada z obiegu. Jakbyś była w takiej sytuacji to sama byś poleciała do roboty 2 miechy po porodzie, a dziecko zostawiła chłopu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy młodzi, mamy z mężem po 29lat, to co mieliśmy się dorobić to się dorobikusmy, teraz potrzebujemy siebie. Stąd 2zaplanowane dziecko, mój sklepik może nie przynosi niewiadomo jakich Kokosow ale nam starcza, my chcemy aby mąż już przestal już wyjezdzac na długie tyg za granicę obejdzie y się bez tych pieniędzy, ważniejsze jest dla nas aby być ze sobą, ja lubię swoją pracę, daje mi nie tylko pieniądze ale także spełnienie, dowartosciowanie, z mężem postanowiliśmy że na początku wiadome że będę z dzieckiem,ale po miesiącu wracam do pracy na 2dni, i z czasem wydłużac, napewno przy opiece będzie także pomagał mi mój brat, tak jak przy pierwszym dziecku, dużo mi pomagał opiekował się Córcia nawet w chorobie, ma podejście, dzieci go lubią, do pracy mam stosunkowo blisko, więc tym bardziej będę mogła być i kobieta pracująca i mamusia 2dzieci, bo Szczęśliwy mama to szczęśliwe dzieci, a mąż napewno do pracy wróci tylko do czasu aż dzidziuś będzie bardziej samodzielny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tobie autorko wydaje się, że do przedszkola chodzą tylko dzieci bezrobotnych? Co się tak dziwi? Gdybym była bezrobotna to moje dziecko nie dostałoby się do państwowego przedszkola. To jest normalne, że do publicznych przedszkoli chodzą dzieci ludzi pracujących. Tak było od zawsze i nie każdy pracuje w takich godzinach jak opisałaś. To nie komuna, że cały naród razem zaczyna i kończy pracę. No litości jest milion zawodów i ludzie bardzo różnie pracują. Ja mam z mężem swoją działalność. Dziecko jest w przedszkolu na 6 godzin, a czasem krócej, bo to ja decyduję kiedy kończę pracę. Zazwyczaj pracuję 4-5 godzin dziennie w firmie, a mąż 7-10 godzin. Niesłychane prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje 8-16 wiec dziecko jest w przedszkolu 7.50-16.10. Jak choruje to zwolnienie biore ja, czasami urlop wezmie moja mama lub siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka pytała o dzieci szkolne mające lekcje od 8 do 12. Przedszkola to inna bajka. Ps. Choć dla mnie to i tak nie problem bo dziecko siedzi na świetlicy do 16 i jest bardzo zadowolona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie. Teraz wszedzie dzialaja swietlice. Sa niestety miejsca.gdzie te swietlice dzialaj dla dzieci max. Do 3 klasy. Czy 4 klasista moze juz wracac sam do domu i zostac w nim te 3 lub 4 godziny sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, 10 latek może być sam w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj Mówisz że teściowa nie chce:) a mamusia własna jest obłożona po uszy pracą? super:) tylko powiedz co teściową obchodzi że twoja mamusia nie może,teściowa może też nie chcieć ,ma do tego prawo.Może sobie zaskarbiłaś na takie "nie chce".Teściowa to nie ktoś kto coś musi, bądz powinien.Tak ,jesteś roszczeniowa,bo jednych byś zaprzęgała a drugich zwalniała z tego swojego pomysłu. Sa babcie które lubią bądz są zmuszane przez swoje durne dzieci to tych wrednych zajęć.Twoja teściowa widać należy do tych myślących i nie da się byle komu wykorzystywać,zresztą czy pomoże czy też nie taki sam będzie miała pożytek.Wypniesz się zadem jak dziecko dorośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak ze ja pracuje 8/9-16/17 a mąż 6-14 więc tak się udało ze. Ja odstawiam dzieci a on je odbiera. Jak chore to na szczęście zadko a poza tym mamy najlepszą pomoc na świecie bo w razie choroby babcia. Źle to też zależy bo jeśli to coś ciezszego to wtedy my l4 najczęściej ja ale to zdążą się raz w roku więc nie jest źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsze dziecko poszło do żlobka jak miało 8 miesięcy dojeżdżałyśmy 20km do pracy i żłobka na pierwszej zmianie wyjeżdzałyśmy o 6 rano jak była chora opiekowała się moja mama dojeżdzała do nas też 20km ( nie mogłam wziąść zwolnienia na dziecko groziło utratą pracy) druie dziecko poszło do żłobka jak miało ponad roczek wtedy był roczny macierzyński na miejscu i ja dostałam pracę na miejscu a starsze dziecko chodziło do przedszkola w żłobku syna chodziłam do pracy na 8.30 do 16.30 czasami do 17 po pracy ich odbierałam było bardzo ciężko ale dałam radę tylko leniuchom sie nie chce pracować teraz mamy luksus 7-15 w jednym miejscu :) wszystko się da ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zobaczycie jak dziecko bedzie wszkole.Co chwile wolne.A tu boze narodzenie.Przerwa prawie 2 tyg.Wielkanoc.Ferie.Wakacje. Nie zawsze swietlica w te dni czynna?Co wtedy z dzieckiem? co z praca? Nawet gdy 2 osob pracuje to wymieniajac sie urlopu zabraknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Półkolonie, obozy, święta u dziadków/cioć, zajęcia w domach kultury i tym podobnych organizacjach mających całodzienne programy w ferie, opiekunki... Przeraża mnie niezaradność niektórych rodziców, zapomnieliście jak radzili sobie rodzice waszych kolegów w dzieciństwie? Nie przypominam sobie sytuacji żeby nie miał się mną kto zająć i żeby mama lub tata musieli specjalnie brać wolne bo miałam wolne w szkole - zawsze czekała masa zajęć, rodzina, wyjście z koleżanką i jej opiekunem na cały dzień. A to były głębokie lata 90te kiedy nie było takiej masy atrakcji dla dzieciaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas w ferie swiateczne ( bo w samo swieto dzieci zawsze maja wolne) byly czynne normalnie przedszkola albo jesli dzieci bylo malo to byla zawsze jedna dyzurna placowka ktora zbierala "resztki" do kupy i tam wszystkie dzieci szly . Swietlica w naszej szkole zawsze byla czynna cale lato tylko trzebabylo wczesniej wypelnic blankiet w jakich tygodniach potrzeba opieki nad dzieckiem zawsze w swietlicy byy organizowane wyjazdy pikniki jakies konkursy na swierzym powietrzu i tym podobne atrakcje . dzieci starsze mialy tez polkolonie tematyczne jaki ty masz autorko problem ?????? moja mama mieszka 1000 km ( slownie tysiac) od nas a tesciowa 200 pozatym tesciowa jest zdrowa i aktywna wiec nie pomagala nam przy dzieciach i nigdy nie mielismy problemu co z dziecmi zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZALEZY GDZIE mieszkasz.teraz na wielkanoc u mnie w miescie- malym miescie nic nie organizowali.Ani w szkole, ani w domu kultury.przedszkole to pryszcz.Tam nigdy nie bylo problemow.Zawsze otwarte- wakacje.praktycznie caly rok.Tylko w wakacje sa dyzury. dobrze ze maz mial wolne przed wielkanocom.bno niewiem co bysmy zrobili z dzieckiem.tu chodzi o dziecko szkolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój szkolniak do szkoły chodzi sam i potrafi sam w domu zostać jak jest wolne, z młodszymi w przedszkolu nie ma problemu. Mamy 3 dzieci, oboje pracujemy, nie mamy żadnej pomocy babci etc. i dajemy radę. Ale na KAFE jest dużo mam, które mają problem dosłownie we wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze 9:38 Dzieci nam rzadko chorują, zwolnienia bierzemy sporadycznie, jak nasz syn był młodszy zostawał na świetlicy. Przecież setki ludzi tak żyły i żyją a Wasze dzieci muszą być wszędzie dowożone, dopilnowane, nic dziwnego, że praca i wychowanie 2 dzieci wydają Wam się nie do pogodzenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostawisz na pol dnia 8 latka.Mysliszz ze sam sie ubierze, umyje i wyjdzie doi szkoly.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a w czym problem ? jeszcze robi drobne zakupy w pobliskim sklepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do szkoly musi miec 2 kroki.Bo nie wierze ze 8 latek sam rano wstanie i pojdzie do szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 9 latka. Rano go budzę jak wychodzę do pracy. Szykuję mu ubranie i śniadanie gdy jeszcze śpi, zatem gdy wstanie mogę ze spokojem wyjść. Sam się ogarnia i wychodzi do szkoły - 500 m. Potem świetlica albo plac zabaw i sam wraca do domu. To duży chłopak, daje radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój 9-latek ,ma do szkoły ponad kilometr i duże przejście z sygnalizacją, chodzi do szkoły sam od ponad roku, na świetlicy jest do 14:30 (odrabia tam lekcje) i wraca sam do domu, my za ok. 0,5- 1 godz. też wracamy. Rano wstajemy wszyscy razem, ale szykuje się sam, my musimy zawieźć do żłobka i przedszkola młodsze dzieci. Nasze dzieci mają swoje obowiązki, nie są chowane pod kloszem i we wszystkim wyręczane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rok u takich malych dzieci to duzo.A tymbardziej chlopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dosyć dziwne bo w większości szkół nauczyciele nie wypuszcza dziecka ze szkoły do momentu aż nie skończy 10 lat czyli około 2 semestru 3 klasy podstawowej. I spotkałam sie z tym i w szkołach na wsi i w mieście. Mój ojciec był dyrektorem szkoły i uważał, ze dziecko powinno samo wracać do domu jak pójdzie do 4 klasy szkoły podstawowej a wcześniej rodzice maja obowiązek odbierać dziecko aby mu sie nic nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w bloku mieszka 9 latek.Rodzice pracuja na 2 zmiany.Czesto sie zdarza tak ze rodzice maja na 2 zmiane i w domu sa dopiero ok 23. A on po szkole biedny wraca do domu i siedzi sam przez caly dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem rocznik 82 i jak czytam kafe to nie wiem jak moje pokolenie przeżyło . Żłobek , przedszkole , świetlica , kolonie , wychodzenie do szkoły , wracanie samemu z szkoły itd to była NORMA . Teraz polowa dzieciaków to jakieś sieroty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:42 mieszkam w Olsztynie i uwierz mi sporo dzieci do szkoły chodzi bez rodziców, przed 10 rokiem życia. Mam 3 dzieci, koleżanki z dziećmi i zadna z nas nie spotkała się z tym, że szkoła nie chce wypuścić dziecka przed 10 rż. Trzeba tylko wypełnic oświadczenie, ze zgadzam sie na samotny powrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a chowajcie sobie sieroty co je trzeba wszędzie dostarczyć, bo inaczej zginą/przepadną/ktoś je porwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×