Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Narzeczona wiatru

Proszę pomóżcie jestem załamana

Polecane posty

Gość gość
Temat ten to zgrabnie napisana prowokacja. Za duzo przytakniec ze strony autorki i podziękowań za "cenne rady" ktore rzekomo "otwierają jej oczy" i brak spójności z komentarzami mówiącymi o tym, ze chce z nim byc, ze nie zamierza go zostawić i ze go kocha itd. Ktoś po prostu nabazgral bardzo klasyczna opowiastkę w iście kafeteryjnym stylu (ileż juz było takich utyskiwań z gatunku " jestesmy razem tyle lat a on mi sie nie oświadczył i nie chce mieć dziecka"). Wiadomo, ze to najbardziej poczytne tematy a w dodatku zakładane przez wspoltworzycieli kafeterii. Cechuje ich staranny język i powtórzenia zakładanych tematów, oczywiście każdy zakładany temat jest w nieco zmodyfikowanej formie ale treści sa bardzo podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Jesteśmy po rozmowie. CZuję jakbym nie powiedziała ani słowa z tego na czym mi zalezy. o części widzę ż on gdzieś tam ma rację w niektórych sprwach i trochę go rozumiem. Niestety najpierw niechcial rozmawiać. Chciał po pracy i obiedzie (który sam zrobił iść na spacer) Powiedziałam mu, "słuchaj zanim wyjdziesz w domu chcę z Tobą porozmawiać" -> wziął głęboki oddech i powiedział "nie chce mi się" on tez jest tym zmęczony czuję to i widzę. To nie taki cham za jakiego go macie. Mam tez wrażenie że nie rozumie w jaki sposób funkcjonuje związek i czego potrzebuje każda kobieta. Powiedziałam, że wócimy do tego i tak i że to odwlekanie.. Powiedział, ze ciągle cos chcę i że on ma tego dosyć, i czy chcę iść na specer z nim. Poszłam, zaczelismyu rozmawiać, poprosiłam go żeby pobył chwile moim przyjacielem i że nie moge trzymać w sobie emocji, które nas dotyczą i to nie ma sensu kiedy ja muszę szukac okazji do rozmowy z nim. Powiedział, że nie chce rozmawiać. Ptrzeszliśmy się z 20 min, do parku z piwem i mówi do mnie " chciałas porozmawiać" i zaczelismy rozmawiac. W tym momencie to było dla niego "naturalne " nie rozumiem tej zalezności keidy cos jest naturalne a kiedy nie - chyby tylko on to reguluje swoim myśleniem bo dla mnie naturalne byłow tedy keidy czułam potrzebę a dla niego wtedy było to męczeniem. Wiem, że mnie kocha - ale chyba inaczej wszystko rozumiemy, gdzieś się rozmieneliśmy i chyba trzeba bedzie się rozstać, ale na samą myśl o tym lecą mi łzy bo naprawde mimo wielu wad jest wyjątkowym cżłowiekiem, i szkoda że nie umiem z nim być - brakuje mi zbyt wielu rzeczy, które ja uważam za normalne a on za zbędne. Powiedział że chce ślubu i dzieci, ale nie może myślec o tym w tym momencie kiedy ja cały czas wyszukuję sobie nowe problemy. Na pytanie dlaczego ze mną jest skoro od tylu lat mu żle - powidział "nie wiem, jnie wiem keidy minęło to 11 lat, jesteś moją pierwszą dziewczyną na poważnie, niczego nie planowałem, do dzisiaj nie planuję swojego życia, będzie co Bóg da". On mi mówi, ze wymuszam miłośc siłą, keidy wcale nie czuję, ze to robię. Mówi, że gdybym zostawiła wszystko samemu sobie to miałabym wszystko co chcę i czego potrzebuję. Jestem zdruzgotana tym w jakim miejscu jestem, mam metlik w głowie, nie wiem co mam robić, chhyba nie bedę się w to pakowavc dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
bardzo bym chciała żeby to była prowokacja, niestety nie mam czasu na takie rzeczy, a nie mam z kim porozmawiac i takie rady a sa tu naprawdę konstuktywne uwagi pozwalaja mi nabrac dystansu, trochę nadziei, trochę oparcia- sama nie wiem czego szukam - poprostu innego spojrzenia. sama nie wiem co zrobię - nie wiem czy mam siłe, odejść skoro kocham i nie wyobrażam powierzyć siebie komuś innemu. A nie umiem już się tak męczyć. Mam rożne myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli on tak jaky potwierdzil ze jest z toba z przyzwyczjenia. No coz...sama widzisz ze chcecie innych rzeczy w zyciu. Ty dla niego jestes i bedziesz ta jeczybula, bo chcesz od niego czegos czego on ci nie chce i nie umue ci dac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać dalej wymiguje się od tematu ślubu, nie chce rozmawiać. Masz jak na dloni- z nim nie zalozysz rodziny. Jeśli chcesz dalej byc z nim jako konkubina to droga wolna. Tez myślę ze jest z Toba z przyzwyczajenia, jego język, teksty wskazują ze nie ma miłości z jego strony. Zapewne się wypaliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes jeszcze młoda. Samowystarczalna. Uciekaj bo koleś ciągle cos wymysla i nie czuć w tym związku z tego co piszesz miłości. Ma Ciebie i Twojw uczucia gdzieś. Nie widzę po nim jakiejkolwiek chęci naprawy, bo on nie widzi by cos robił nie tak. Jesteś dzielna, masz kasę to nie krępuj się i uciekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypisz sobie saldo pod wyrunkiem, ze Ciebie kocha, zeby zobaczyc, czy to Ty udzwigniesz ten zwiazek. Porozmawiajcie nad kartka papieru o tym. W miedzyczasie badz radosna, badz, bo inaczej on czuje sie niepewnie. +chce slubu i dzieci z Toba -facet bedzie slabszy bo nie potrafi podejmowac decyzji, bedziesz za jego zgoda i przyzwoleniem dzialac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś jakaś niedojrzała. Najpierw on chciał jechać na wakacje, ty nie chciałaś, bo odkładacie na ślub. No to jak już zrezygnował z tych wakacji, to mu podstawiasz pod nos jakieś oferty wycieczek! Normalnie, co ty masz? Jakąś dwubiegunowość? Najpierw chcesz z nim ślub, dziecko, a potem ciągle tylko "musimy porozmawiać, źle się dzieję, musimy porozmawiać"! Jestem 10 lat po ślubie i w życiu nie powiedziałam słów: "musimy porozmawiać"! Po prostu jak coś chcę, to mówię, a nie ogłaszam wszem i wobec jaki to ja mam problem i że trzeba rezerwować czas na poważną rozmowę, przy której wyrzucisz mu jaki jest chujowy i jak ci z nim źle. Kurwica by mnie przy tobie strzeliła, wiecznie szukasz problemów! Zostaw tego chłopa, bo go wpędzisz w nerwice! Gość zamiast odpocząć po robocie, to jeszcze musi wysłuchiwać jaki jest chujowy i jak źle się dzieje w waszym związku, bo (w skrócie) chciał na wakacje, a ty nie chciałaś, a potem jednak chciałaś, to się wkurwił i nazwał niedojrzałą do małżeństwa i macierzyństwa! I miał kurka rację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laska siedzi cale dnie na kafeterii, a facet od 9 do 18 w pracy i potem jeszcze musi zrobic obiad bo krolewnie sie nie chcialo. co ty dziewczyno caly dzien robilas w domu? a no tak - siedziala na kafeterii :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona nawet wiecej pracuje i czuje sie niepewnie w zwiazku ale...on chce i rozmawia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To faktycznie jakaś żenada. Napisał Ci ładnego maila z pracy, ze porozmawiacie, gdy wróci, tymczasem, gdy wrócił powtarzał, Ze nie chce mu sie rozmawiać??:O A potem, jak juz mu sie zachciało łaskawie wysłuchać, to w sumie usłyszałaś, ze przyzwyczaił sie do Ciebie - tak jak ktos juz pisał tutaj. Nie widzę przyszłości. Cham moze nie jest, ale buc i najważniejszy jest dla siebie on sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babafemi
Moze cie zdziwi to co teraz napisze... ale uwazam, ze jestes w toksycznym zwiazku i na dodatek jestes od niego mentalnie uzalezniona dlatego od lat walczysz z wiatrakami zamiast spojrzec prawdzie w oczy. Wyrzuc ta plyte "ja go kocham" i kup sobie nowa "chce byc szczesliwa". Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba sie juz rozstali i autorka wpadla w czarna rozpacz... i nie pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pisze bo piszecie cos czego ona nie chce czytac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Nie piszę bo mam swoje zajęcia. Wczoraj byłam załamana i nie byłam w stanie się skupić więc siedziałam tutaj i czytałam Wasze komentarze. Byłam też na szkoleniu motywacyjnym i widzę ,że niektóre rzeczy robiłam źle. Sądzę jednak że kazdy popełnia błedy, a jego zachowania nie można usprewiedliwić tym wszystkim. On keidyś też miał takie zachowania, ale sądziłam, że jest mało wylewny, że faceci tacy są, że jest zamknięty, że nie miał żadnej poważnej dziewczyny wczesmniej, że trzeba się dotrzeć, nauczyć siebie, i że ja jestem za emocjonalna, za wylewna. W rezultacie on dawał mi z siebie 1/10 ja chciałam więcej, narzucałam się, czułam się z tym źle, podle i nie rozumiałam dlaczego on nie jest dla mnie dobry, ciepły i kochany. Często ze sobą walczyliśmy przez to, bo ja jakby nie czułam się bezpieczna. Nie widząc że mnie kocha, zastanawiałam się o co chodzi, obwiniałam siebie. Im mniej on dawał tym rozpaczliwiej potrzebowałam więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postanowilas cos? Bedziesz dalej walczyc o ten zwiazek, no i ze soba, bo on ma juz dosyc twojego jeczenia o wszystko, a ciebie coraz wiecej rzeczy w nim irytuje, od podzialu obowiazkow, przez brak jego zainteresowania toba i brakiem wspolnych celow jak slub. W topiku o obowiazkach pisalas, ze dasz mu miesiac na ogarniecie sie, i jak to geraz widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brandzlujesz sie wlasna beznadzieja. To prowo albo jestes masochistka. Pisze na serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Jest mi słabo jak tylko zaczynam się zastanawiać co robić. Nie mogę jesć, żołądek zawiązany na supeł. Rozmawiać już nie ma co. Gdyby chciał to chyba sam poruszłyby ten temat. On wie, że ja źle reaguję na stres, wie , że dostaję migren potęznych. Wie, ze nie jestem w stanie zyc i funkcjonować w takich sytuacjach. Skoro nie chce sam rozmawiać, to znaczy, że nie martwi się mną. Dałam znać, że nie przechodzę nad tym do porzadku dziennego, widziałam ze załapał to. Coś tam śmiesznego do mnie powiedział i starał się mnie rozbawić i w sumie mu się udało. Ale i tak wie że to nie wszystko. Nie wiem co robić, możecie ironizowac i śmiać się i wyzywać - ale to wszystko jest dla mnie tragiczne wręcz, to sprawia, że bardzo źle się czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Błąd koleżanko, że z nim zamieszkałaś. Już pisałam tu gdzież, że FACETA TRZEBA TRZYMAĆ NA DYSTANS, a dzisiejsze młode kobiety zamieszkują (he-he) i niejako "podają się facetom na tacy". Po 11 latach takiego konkubinatu można mieć dość. Niejedno małżeństwo nie przetrwało takiego okresu a co dopiero "luźny związek". Dla tego faceta jesteś tylko pewnym etapem w jego życiu "kobietą przejściową" i UŚWIADOM TO W KOŃCU SOBIE. A na przyszłość bądź roztropniejsza (tj. bardziej przewidująca) w postępowaniu z facetami. Pozdrawiam:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiadomo ze ciezko, ale czy chcesz tak spedzic reszte zycia? Zyjac w zasadzie jak sublokatorzy, obok siebie, a nie ze soba? No i to, ze on cie jeszcze traktuje jak sluzaca. Musisz podjac ciezka decyzje...wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Szczerze mówiąc wygląda mi to na sytuację właśnie z "kobietą przejściową", ale nie sądzę żeby robił to celowo. Może o tym nie wie i nie zdaje sobie sprawy z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
narzeczona wiatru dziś - bo on nie robi tego celowo a nawet sobie w tym momencie tego nie uświadamia. To, że stałaś się "kobieta przejściową" wynikło z całej tej sytuacji miedzy Wami przez te lata. Przede wszystkim BŁĄD (!), że zamieszkaliście razem (to podstawowy błąd większości dzisiejszych młodych kobiet!). Podstawowa zasada: "facet- póki nie jesteś moi mężem- randka się kończy- buzi-buzi i wracaj do swojego domu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Kiedy dostałm ofertę pracy za granicą, żadne tam ciekawe miejsce - dziura zabita dechami z daleka od dużych miast, dookoła pola i lasy, mieszkalibyśmy w małym pokoju w fatalnych warunkach był gotowy jechać ze mną. Kupował już rzeczy w tym celu, wyjazd nie wypalił - ale gdyby mu nie zależało chyba zostałby w PL i kłamał że jest wszystko ok i robił co chce, może znalazłby sobie kobiete. Nie ciagnęłam go ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Nie słuchałam matki, sama wiedziałam lepiej i teraz mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
narzeczona wiatru dziś - Kochana! 11 lat W KONKUBINACIE- nie uważasz, że to za długo??? Jak facet, że tak powiem "zna Cię od podszewki"- to po co się będzie żenił ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Myślałam, że jak siękocha to się bierze śub. Nie wiedziałam że jak się kogoś zna to się nie bierze ślubu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
narzeczona wiatru dziś Nie słuchałam matki, sama wiedziałam lepiej i teraz mam. XXX No niestety- TAKA PRAWDA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Czyli co ludzie po ślubie po 11 latach bycia razem mają taką sytuację jak ja teraz tylko że są po ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
narzeczona wiatru dziś -Myślałam, że jak siękocha to się bierze śub. Nie wiedziałam że jak się kogoś zna to się nie bierze ślubu oczko.gif xxx Po 11 latach wspólnego pożycia w niejednym małżeństwie już nie ma uczucia. Poważnie to napisałaś, czy jesteś taka naiwna. Wspomniałaś o swojej Mamie- Z NIĄ ROZMAWIAJ NA TE TEMATY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×