Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bałabym się nie pracować. Podziwiam was za odwagę

Polecane posty

Gość gość
Wiecie co, zaczynali już naprawdę głupoty pisać. Facet napisał że chciał od zawsze mieć niepracujaca żonę a wy go za słówka lapiecie. Każdy ma jakis tam obraz swojej przyszłej rodziny. On miał akurat taki z niepracujaca żona i tyle. Z resztą ja znam wielu takich facetów, niektórzy to realizują niektórzy nie. Prawie każdy uważa okres gdzie żona "diedziala w domu z dzieckiem" za fajny okres życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę, zrobiłam sobie przerwę w temacie, a tu tyle wypowiedzi. Dopóki nie skorzystałam z internetu, nie wiedziałam, że na świecie jest tylu idiotów. Nie wiem po co dyskutujecie z tymi paniami, które wygrały życie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jutro pójdą do pracy i nie będzie z kim dyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko pięknie, tylko szkoda, że nikt nie nauczył co niektórych tolerancji i szacunku do drugiego człowieka. Ale to kwestia wychowania. Moi rodzice zawsze wpajali mi, że szacunek należy się każdemu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda, że nastąpił tu niejasny podział na lepszych ludzi i gorszych, choć akurat nie uważam, że kobiety, które wolą nie pracować są godne pogardy. Pisałam na innym temacie, że przez lata pracy naprawdę większość moich współpracownic narzekała dużo na pracę. Nie ma tak słodko. Znałam też kobiety, która poszły do pracy po długiej przerwie. Moja znajoma siedziała z dziećmi dwanaście lat. W pewnym momencie poszła do darmowej szkoły na radiologię i po kilku perypetiach dostała pracę w zawodzie. A nie pracowała odkąd wyszła za mąż. Wszystko można, ale brak szacunku do drugiego człowieka jest niewybaczalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawy temat:) Ja uwazama ze zdrowy człowiek powinien być samodzielny. Dzieci wychowuje się wspólnie i podział obowiązków też jest wspólny. Fajnie jest niepracowac ale nie fajnie żyć na czyimś utrzymaniu... Ja nie gotuję obiadów, zakupy robię raz na tydzień, sprzątam też raz w tygodniu, okna myje raz na rok. Dzięki temu mam czas żeby PRACOWAĆ ZAWODOWO:)) A domu jesteśmy o 17. Jest wystarczająco czasu żeby iść na spacer lub rower. Do kina nie chodzimy bo mamy wypasione kino domowe w domu;) Mamy kasę więc prawie co weekend gdzieś jedziemy. Po prostu jesteśmy dobrze zorganizowani:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i fajnie. Ale my też mamy kasę i czyste okna. ;) A wyjście do kina to całkiem coś innego niż nawet najbardziej wypasione kino domowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie każdy kocha kino aż tak żeby nie mogl bez niego się obejść w tygodniu uczepiłyście się tego kina że ja prdl to chyba wasz główny bastion i argument żeby nie pracować :D KINO ewrydej od pn do pt.... taaa już to widzę :D ja pracuję do 16.00 a do kina normalnie chodzimy z mężem raz w miesiącu i z dziećmi raz w miesiącu no nie jest to ten luksu co u was codziennie ale jednak :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednego dnia do kina Drugiego na spacer Trzeciego na rolki Czwartego na rowerze Piątego wspólnie na siłownię Szóstego razem na zakupy Siódmego leżenie na kanapie Ósmego wspólne picie wina Dziewiątego teatr Dziesiątego wspólny masaż I tak dalej i tak dalej a wszystko przy umytych oknach i wysprzatanym mieszkaniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wyście się tak uczepiły tych niepracujących kobiet? żal wam, że żyją sobie spokojnie i mają czas na wszystko a wy musicie latać ze zwieszonym jęzorem i wszystko na hura...i pisze to jako osoba pracująca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś nie pracowałam bo tak sobie życzył mężuś. Potem mnie chcial zostawić bez pieniedzy dla obcej baby. Nie zostawił ale to mnie nauczyło rozumu. Nigdy więcej żadnej zależności od chłopa. Rozwijam się zawodowo a on znowu mi pier**li że nie muszę pracować. Ale ja już się nie dam tak zrobić. Wszystko jest dobrze dopóki jest dobrze ale z dnia na dzień może wszystko piep**ć. Ja w razie czego teraz mam doswiadczenie zawodowe i prace. Teraz może odchodzić,umierać i co tam chce. Ja mam swoje niezależne życie i dobrze mi z tym. To wszystko mnie nauczyło nigdy nie mów nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Jednego dnia do kina Drugiego na spacer Trzeciego na rolki Czwartego na rowerze Piątego wspólnie na siłownię Szóstego razem na zakupy Siódmego leżenie na kanapie Ósmego wspólne picie wina Dziewiątego teatr Dziesiątego wspólny masaż I tak dalej i tak dalej a wszystko przy umytych oknach i wysprzatanym mieszkaniu usmiech.gif x Rozwalają mnie takie jak ty :P. Na siłę próbują przekonać innych jakie to maja idealne życie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem po sobie Zle jest zyc na cudzy koszt i tyle Zawsze to w koncu bokiem wyjdzie Nie powtorze tego błędu poki żyje i sil starczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam na odwrót. Póki pracowałam i robiłam z siebie niezależną, to mąż tego nie doceniał. Nawet miał romans. Zaczął mówić, że bo ja zapracowana, zmęczona, że go zaniedbuje. To rzuciłam pracę, schudłam, zaczęłam mieć pasje. I mąż usiadł na tyłku nagle. Nie ma identycznych ludzi jak widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smieszne jest kupowanie prezentu urodzinowego dla meza za jego własne pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam nadzieję, że twój pan ci wybaczył, że musiał mieć romans przez ciebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ja mam na odwrót. Póki pracowałam i robiłam z siebie niezależną, to mąż tego nie doceniał. Nawet miał romans. Zaczął mówić, że bo ja zapracowana, zmęczona, że go zaniedbuje. To rzuciłam pracę, schudłam, zaczęłam mieć pasje. I mąż usiadł na tyłku nagle. Nie ma identycznych ludzi jak widać. xxx tak męża zatkało jak zostałaś kurą domową i te "pasje" :D "Nawet miał romans" - oj ty niedobra ty! biedulek miał romans przez ciebie, a przeprosiłaś go chociaż po tym wszystkim? :D Niektóre baby to są jednak debilki :D frajer ci rogi doprawił, a ty zamiast go pogonić to bierzesz winę na siebie i mu się w ramach zemsty podlizujesz i dostosowujesz do jego zachciewajek hahahaha no umarłam ze śmiechu :D No teraz to mąż cię na pewno szanuje i podziwia :D weź mu jeszcze syry wyliż pajacu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj hahahahahahahaha super wpis ! przed praca przy porannej kawce sie usmialam :) :) tak tak tak wiem mam przesrane bo o 7 rano musze wstac a bezrobotne Jadzki zaraz napisza ze one w puchu do dwunastej sie wyleguja a pozniej biegna do kina bilety kupic hahahahahaha( w miedzyczasie kibel wyszoruja)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie że przeciwniczkami kur domowych są kobiety bardzo młode, bezdzietne, a być może nawet nie zamezne. Mieszkające gdzieś w studenckim małym mieszkaniu i mało znającym życie. Też otarlam się o rozwód bo za dużo pracowałam. I nie ważne czy to sprawiedliwe czy nie, mąż powiedział otwarcie że jest nieszczęśliwy w takim małżeństwie. A co do pani która tutaj tak bardzo wyśmienicie kury domowe. Z Pani aż bije zazdrość. Wydaje mi się że postawiła pani na pracę a jednocześnie nie wychodzi pani w życiu osobistym i nie może pani przebolec że źle wybrała. Dzieci też zapewne pani nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem twojej chamskiej i pełnej agresji wypowiedzi. Rozumiem tylko, że w realu to u ciebie poziom norma. Może mój mąż wdał się w romans, ale uwierz mi, że nie zostałam mu dłużna. Kiedy byliśmy w separacji poznałam kilku mężczyzn, z jednym zaczęłam się spotykać. Ku twojemu rozczarowaniu chciał mnie, choć rzuciłam pracę i miałam dziecko z innym. To były cudowne chwile i seks. ;) Jednak przed rozwodem spotkaliśmy się z mężem po dłuższej rozłące i okazało się, że jest coś jeszcze między nami. Ja też mocno się zmieniłam. I jesteśmy razem. Minęło kilka lat i wciąż jest lepiej niż kiedyś. Nie warto szufladkować i oceniać. Swoją drogą...naprawdę rozmawiasz w ten sposób z ludźmi? Co z tobą nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dodam jeszcze, że nie biorę winy na Ciebie. Nigdzie tego nie napisałam. Wybrałam tak, bo chciałam. To ja pierwsza rzuciłam pracę. Nie dla niego, dla siebie. Co jednak ktoś tak pozbawiony empatii może na ten temat wiedzieć. :O Odnalazłam to czego chciałam, a mąż decydując się na powrót, musiał to zaakceptować. Problem w tym, że ja kocham swoje życie i nie mam potrzeby wylewania na ciebie pomyj. A błędy popełniamy żeby się na nich uczyć. Ty zrobiłaś ze mnie kurę domową, a ja przeszłam długą drogę do domu. Ty mnie wyszydasz, ja cię pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o tak TAK , bije z nas zazdrosc:O skrecamy sie z zazdrosci . od kazdego kto gardzi lenistwem i pasozytnictwem bije zazdrosc! bo byc leniem i niezaradnym pasozytem to jest cos! oj kurki kurki glupiutkie , wystarczy ze sobie do tych durnych lebkow wkrecicie ze wszyscy wam zazdroszcza i TADAM!! zycie staje sie piekne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam caly temat wszystkie strony. Nie wypowiem sie po żadnej ze stron uważam ze czy kobieta pracuje czy nie jest to wybór danego małżeństwa ich pomyśl na życie i ich decyzja.rozumie tez ze niektóre kobiety musza pracować zeby ratować budżet rodziny. Ale czytając ten temat zauwazylam że to właśnie pracujace wypowiadają się tu wulgarnie i agresywnie jakby cos je jednak bolalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj to ty sie jeszcze nie zorientowalas ze temat nie jest o kobieta na urlopie macierzynskim ? ja tez siedzialam z dzieckiem rok w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak mi się rzuciło w oczy... moja poprzedniczka wczoraj napisała, że jej mąż chciał ją zostawić dla innej, czyli wdał się w romans. A ona mu wybaczyła i postanowiła iść do pracy. Jej nie obrażałaś, że ma w domu frajera, który jej doprawił rogi. Ona zrobiła po swojemu, ale nie będziesz jej opluwała, sama wiesz dlaczego. :O A mój mąż nigdy nie mówił, że nie chce żebym nie pracowała. Po prostu na swoje wytłumaczenie zaczął oskarżać mnie o zaniedbania. Wcześniej było mu bardzo na rękę, że robiłam z siebie super herosa i przynosiłam pieniądze do domu. Dlatego powiedziałam, że tak nie będzie. Ale ty już oceniła ś. Myślę, że nie całą sytuację, ale najbardziej to, że nie pracuję, bo nie chcę i czuję, że nareszcie żyję. Naprawdę więcej empatii, bo nigdy nie wiadomo co ci się w życiu przytrafi. Mimo wszystko szczęścia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam wrażenie że przeciwniczkami kur domowych są kobiety bardzo młode, bezdzietne, a być może nawet nie zamezne. Mieszkające gdzieś w studenckim małym mieszkaniu i mało znającym życie. x mam 40 lat , od zawsze pracuje , mam rodzine ,dzieci , meza i dom ktory WSPOLNIE kupilismy gardze nierobami a corce powtarzam ze niezaleznosc jest w zyciu najwazniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś o tak TAK , bije z nas zazdroscpechowiec.gif skrecamy sie z zazdrosci . od kazdego kto gardzi lenistwem i pasozytnictwem bije zazdrosc! bo byc leniem i niezaradnym pasozytem to jest cos! oj kurki kurki glupiutkie , wystarczy ze sobie do tych durnych lebkow wkrecicie ze wszyscy wam zazdroszcza i TADAM!! zycie staje sie piekneusmiech.gif X Przepraszam Cię, ale widoczne jest tu wyładowanie agresji. W Twojej wypowiedzi zawarłaś wypowiedzi mające doprowadzić do wyszydzenia rozmówcy i zaszczucia, typu: kurki, głupie, durne lebki, pasożyty, lenistwo. Podpielas pod to nawet wykrzykniki i caps locka. I oczywiście tadam! Każdy psycholog dostrzeże w tej wypowiedzi agresję, nawoływanie do hejtu internetowego oraz osobistą niepewność względem swoich o przekonań. A przecież można na poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę też, że temat opanowała jedna, dwie hejterki, które robią za tłum. Dlatego odpuszczam. :)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie niepracujaca baba nie rozni sie niczym od faceta nieroba spod budki z piwem roznica jest taka ze faceci nieroby maja trudniej ze znalezieniem frajerki ktora bedzie go utrzymywac , dawac na garnitury , perfumy i popijac z nim whisky wieczorem , dlatego pozostaje MOPS i budka z piwem Babie latwiej znalezc takiego jelenia ktory ja utrzyma dlatego zadko laduje pod budka z piwem ,ale gdyby takiego frajera nie znalazla to byla by zwykla mopsiara , bo lenistwo ma sie w genach i wynosi sie z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z dwojga wolę lenistwo niż buractwo. Ja jestem leniwa, ale umiem ustawić się w życiu, a ty jesteś burakiem bez krzty kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×