Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bałabym się nie pracować. Podziwiam was za odwagę

Polecane posty

Gość gość
I tez znam panią dentystkę którą utrzymywała cale życie swoja praca rodzinę i dwoje dzieci wykształciła bo ona swoja praca w prywatnym gabinecie zarabiała na to. Mąż potrafił tylko krzyczeć na nia a jak pracowal to może trzy miesiące każdego roku.opowiadała przed śmiercią mi jak potrafiła płacić kary za niego bo po pijaku policja go zabrala jak cis nawojowal. dzieci jak poszły na studia do ojca juz nawet słowa nie powiedziałby bo tak im dzieciństwo spaprał bo pil i poniżał ich matkę. A pani dentystka cale życie męczyła sie z takim popaprańcem i mimo ze miała za co zyc dala by sobie rade nie rozwiodła się. Dzis juz nie zyje zmarla na raka piersi a przed smiercia mówiła mi ze wreszcie odpocznie. życie bywa różne.nie wszystko zalezy od tego czy pracujesz czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam w Urzędzie Misata i nie lubiłam swoich koleżanek aż tak żeby za nimi tęsknić. Nie chodziłam do pracy żeby mieć do kogo gębę otworzyć, bo mam sporo znajomych, mamę, babcię, dzieci. Może to wina tego, że ogólnie jesteś sama z mężem tylko w życiu. Nie eiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś nie pracowałam, ze względów zdrowotnych i czułam się z tym bardzo źle. Ciągle miałam gdzieś z tyłu głowy, że teraz jest idealny moment, by coś złego się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.33 swoje konto w tajemnicy? No i kto tu jest z lekka niepoważny. I uważasz ze tak w małżeństwie to jest ok? A uwłaczają tutaj kobietom niepracujacym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tak was czytam o tych kontach ukrytych i poczuciu bezpieczeństwa to trochę żal mi że stało się coś co zachwialo waszą wiarę w instytucję małżeństwa i w mężczyzn. A przecież mężczyźni mogą zdradzać, odejść, bić i ponizac bez względu na to czy kobieta pracuje, czy ma dzieci, czy jest dobra, czy zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 10 lat doświadczenia zawodowego, dwoje dzieci, po urodzeniu których wracałam od razu po macierzynskim do pracy. W pewnym momencie praca męża zaczęła wymagać częstych wyjazdów , zaczął też bardzo dobrze zarabiać (powyżej 20 000). W związku z tym, że nie mamy żadnych cioć czy babć do opieki, dzieci często chorowały w przedszkolu, a nie chcieliśmy żeby opiekunka zajmowała się nimi więcej niż my, zrezygnowałam czasowo z pracy. Mam co robić- zajmuję się domem, odbieram dzieci z przedszkola o ludzkiej porze, w czasie chorób nie ma problemu z opieką nad nimi czy wizytą u lekarza. Mam czas na sport i książki, bardziej dbam o siebie. Koleżanek za wielu nie mam, ale to wynika z mojej osobowości, nie lubię gadek o niczym i cenię sobie prywatność. Jeśli jednak mam ochotę się z kimś spotkać nie mam z tym problemu , jest kilka osób które toleruję;) Nie mam problemu z tym żeby posprzątać i zrobić zakupy, oczywiste jest , że więcej w domu robi ten kto ma na to więcej czasu. Zresztą mój mąż również sprząta, a w weekendy gotuje od śniadań po koleacje.Nie mam kompleksów, że mąż robi karierę, a ja nie, przeciwnie - cieszą mnie jego sukcesy i zawsze go wspieram.Może dlatego , że nigdy u nas nie było moje/twoje tylko nasze. Czy boję się co będzie? Czasem tak, ale mam zawód, doświadczenie i wiem, że kiedyś do pracy wrócę, jak nie tej to innej. W razie wypadków losowych mamy ubezpieczenia, a w razie rozwodu? Dla dzieci kasa będzie a na siebie zarobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wiesz, nie każdy jest naiwny by wierzyć, że życie zawsze będzie cudowne i bezpieczne. Z doświadczenia wiem, że nawet rodzice mogą porzucić nagle umierając, czyli ktoś, komu ufa się bezgranicznie, a co dopiero mąż? W życiu trzeba dbać przede wszystkim o siebie i swoje bezpieczeństwo, bo jak się zaczyna sypać, to wszystko po kolei i nie znasz dnia, ani godziny, a potem masz problem, jeśli nie jesteś ostrożna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tylko, że ta pani dentystka miała wybór i wybrała życie z popaprańcem natomiast kura z 20 letnia przerwą, bez lat pracy, bez kwalifikacji, bez doświadczenia jaki ma wybór? no jaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 8:02 ja mężowi nigdy nie wybaczylam i nie wybacze. Niestety dałam się tak wyrobić że zostawalam sama bez środków do życia z dzieckiem bez pracy i doswiadczenia zawodowego a mój glupi mąż nie chciał mi dawać pieniędzy po to zeby nie stracić kochanki a ona chciała żeby wydawał tylko na nią i jej dziecko. Ta sytuacja i trauma zyciowa odmienila mnie o 180 stopni. On mógł zrobić wszystko bo miał prace i doswiadczenie a ja nie moglam nic tylko błagać go zeby mnie nie zostawial w takiej sytuacji. Nigdy nie zapomne tego upokorzenia bezsilnosci i nigdy mu tego nie wybacze że tak mnie potraktował. Nigdy w życiu bym się po nim tego nie spodziewała. Chciał odejść ok ale dlaczego potraktował mnie jak ostatniego śmiecia darmozjada i pasożyta choć wcześniej gadal mi że nie muszę pracować. Mógł mi przynajmniej pomóc dopóki nie stanę na nogi ale prawda jest taka że facet dla kochanki zrobi wszystko czego ona sobie zazyczy. Ja już nie dam się tak zrobić i nie wiem ile jeszcze z nim pozyje. Próbuje ale chyba nie dam rady tego ciągnąć w nieskończoność . Sam romans może mogłabym wybaczyć ale nie to jak mnie potraktował. Już nigdy nic nie zrobie dla zadnego faceta. Sama dla siebie stałam sie najważniejsza i dobrze mi z tym. Każdy ma inne doświadczenia i kazdy wyciąga inne wnioski. Ja mam takie pewnie gdybym przeżyła co innego być może mialabym inaczej. Po tym co przeżyłam ja dla zadnego faceta nie zrezygnowalabym z pracy wolalabym zeby odszedł. Moglabym ograniczyć pracę dla dziecka dla faceta nigdy. Jak chce odejść droga wolna. Na razie jeszcze to ciagniemy ale jak się rozstaniemy to drugi raz w takiej sytuacji jakiej jestem teraz już nie będzie tak bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11,38 z mama czy z kolezanka moglam pogadac jak wrocily z pracy a tak 8-16 tylko ja i maly, ja lubie kontakt z ludzmi, kolezanki z pracy tez bardzo lubie i dla mnie takie zsmkniecie w domu bylo meczace. Co do piszacych tutaj pan ,ze pania stomatolog maz ponizal ok, ale mysle ze duzo wiecej kobiet jest ponizanych wlasnie niepracujacych ,ktore chca uciekac a nie maja gdzie i za co. Fajnie ,ze macie zaradnych mezow,ktorzy was nosza na rekach i nic nie wypominaja,ale otworzcie oczy ile jest kobiet zastraszanych,bitych, z np 2 dzieci ,ktore muszs to znosic, bo nie sa samodzielne. Umiesz liczyc to licz na siebie. Zycie jest rozne i ja tez balabym sie nie pracowac i 100% byc zalezna od meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlatego pisze sie tu ze ludzie sa różnie. A wy wszystkie niepracujące wrzucacie do jednego worka. Jezeli ich stać oboje sie na to decydują to co wam do tego i dlaczego ma sile chcecie pokazac ze to one maja źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dlatego, że życie to piekło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.11 jak dla kogo.dla mnie nie .jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I właśnie o tym pisałam, życie weryfikuje taką naiwność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Dlatego, że życie to piekło Współczuję ci, bo ktoś musiał cię b chyba bardzo skrzywdzić. Żegnam się już dziewczyny. Idę piec naleśniki, do tego truskawy. Mniam. Więcej wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem naiwna, leniwa, noc nie warta baba, która żerują na mężu od prawie 20 lat. A on jest widocznie głupie że się na to zgadza. Ale żeśmy się dobrali: ) Ale oboje jesteśmy w tej głupocie szczęśliwi. :) i co dziwne, mój mąż taki głupi a tak mu dużo płacą w pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz się czym chwalić no no.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To ja współczuję, że tak beztrosko patrzysz na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.36. A ja współczuję tobie. Zycie ma się jedno . jak mam cale życie się zamartwiać co będzie kiedys zamiast zyc jezeli jest szansa byc akurat szczęśliwa to po kiego takie życie wiecznie w strachu i leku ze kiedys cos tam. A akurat teraz jak jest dobrze dlaczego tego nie doceniać. Szczęście w życiu to momenty o trzeba umieć je zobaczyć i sie nimi cieszyć puki trwają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mnie właśnie zastanawia od początku tej dyskusji. Całe życie myśleć o tym aby się zabezpieczyć na starość, życie mija a zamiast się skupiać na tym żeby ŻYĆ ktoś się zabezpiecza na różne czarne scenariusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Od razu zaznaczam, że nie do mnie. Szczęśliwe momenty to cisza przed burzą, taka prawda. Pomijam, że nawet nasza religia dużo mówi o cierpieniu, bo jak Ci za dobrze, to możesz pomarzyć o zbawieniu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:55 Bo jak się doświadczyło ciemnej strony tego życia, to wtedy myśli się racjonalnie i długoterminowo, a nie żyje chwilą, a potem płacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jest złego w zabezpieczeniu się na starość? To chyba normalne, że trzeba wtedy z czegoś żyć + statystycznie mężczyzna umrze prędzej (no chyba, że jest ścierwem, to wtedy przeżyje i Ciebie i Twoje dzieci, taka mała obserwacja)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja straciłam męża. Zostało mi po nim mieszkanie,kasa na koncie oraz kasa z ubezpieczenia (sporo). Pracę znalazłam, mimo że 30stka na karku i prawie zero doświadczenia. Nie przemęczam się(teraz jestem w pracy;) i zarabiam ok 3-3,5 netto. Dodam, że nigdy nie rozumiałam słynnego problemu : "nie mam do kogo gęby otworzyć ," ale ja z tych co wolą swoje własne towarzystwo. Zresztą pracuję dla pieniędzy, a nie życia towarzyskiego czy satysfakcji. Lubię współpracowników, ale jakby ktoś mi dał tyle kasy za nic, to tyle by mnie widzieli.. W sumie, to trochę mit, że po utracie meza tak trudno się ogarnąć, w sumie na jedno wychodzi jak z utratą pracy. Przy czym ja np mogłabym długo nie pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się, że przyjdzie jakąś katastrofa z kosmosu albo trzęsienie ziemi i zburzy mi dom i miejsce pracy. Boję się, że przyjdą uchodźcy i mnie zamordują, bo Donek i Angie ich sprowadza do Polski. Boję się, że wichury i susze zniszczą uprawy na polach i nie będzie co jeść. Boję się, że przyjdą pożary i strawią lasy i łąki. Boję się iść na basen, bo mogę się utopić. Nie wychodzę z domu, bo po ulicy jeżdżą samochody. Nie chcę beztrosko podchodzić do życia. :(:(:(:( Mam trzy worki pieniędzy ukryte przed mężem gdyby mnie opuścił i zakopane pod jabłonią. Boję się, że banki mnie oszukają. W specjalnym miejscu znanym tylko sobie buduję schron na wypadek bomby atomowej z Korei. Boję się, że zachoruję na raka, alergię, będę miała zawał lub udar. Z tego powodu nie jem, nie pije i trzymam rękę na pulsie. Boję się. :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie to cierpienie. :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może taki poboczny wątek w tej dyskusji, ale jak kobiety maja męża alkoholika czy degenerata, to zazwyczaj nie są w stanie się od niego uwolnić nawet jak zarabiają dużo pieniędzy, a ich mąż jest przy nich nikim. Mam to niestety w najbluzszej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I po tym widać, z kim mamy do czynienia. Widać, że życia nie znasz. Wbrew pozorom nie dowód świadczy o dojrzałości, a dostanie po pysku od życia, bo to uczy pokory i szacunku do siebie i swojego życia, a także ostrożności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może taki poboczny wątek w tej dyskusji, ale jak kobiety maja męża alkoholika czy degenerata, to zazwyczaj nie są w stanie się od niego uwolnić nawet jak zarabiają dużo pieniędzy, a ich mąż jest przy nich nikim. Mam to niestety w najbliższej rodzinie i w sumie widzę wszędzie. Mechanizm tkwienia w patologii wykracza poza zależność ekonomiczną. Co nie zmienia faktu, że lepiej jest mieć plan b niż go nie mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No nie do końca, ja po stracie męża zmagałam się z depresją, a po stracie pracy na spokojnie szukałam innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×