Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Gość URODZINY DWULATKOW
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ Shalla---------------10.11----------Anastazja---------2 LATKA😴 Nikii----------------21.11----------Nadia---------------2 LATKA😴 Micka--------------28.11----------Jacqueline---------2 LATKA😴 Elfik----------------28.11----------Amelia-------------2 LATKA😴 Katrin--------------03.12---------Jakub---------------2 LATKA:classic_cool: Mysh---------------07.12----------Jan-----------------2 LATKA:classic_cool: Lonka--------------08.12----------Wiktor------------2 LATKA:classic_cool: Dynia--------------14.12----------Jagoda-------------2 LATKA😴 Fisa----------------23.12----------Stas-----------------2 LATKA:classic_cool: Kuk-----------------23.12----------Francesco---------2 LATKA:classic_cool: Salma---------------04.01---------Leon----------------2 LATKA:classic_cool: Logosm------------12.01----------Stas-----------------2 LATKA:classic_cool: Schmetterling----17.01----------Katrin-------------czekam😴 Pati----------------25.01----------Joanna--------------czekam😴 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) Stasiu, wszystkiego dobrego, zdrowia, zadnych trosk i zeby kazdy kolejny dzien byl radosniejszy od poprzedniego ;) 🌻 dynia- ale ci zazdroszcze grzecznej jagi u lekarza ;) dzis do przychodni zabralam z nami moja meme. Albo ona zabrala nas - pojechalysmy w koncu samochodem, bo wieje caly czas, ze malo lba nie urwie. Nadusia dosc szybko sie oswoila, ze wciaz powtarzala, ze ona do lekarza nie idzie ;) W poniedzialek ide na badania krwi, a we wtorek po odbior wynikow i od razu do lekarza na wizyte. Bedziemy mialy przezyc ze hej! Jak widac ucze sie namietnie ;) a potem bede plakac, ze poprawki, ze KASA na poprawki itd. itp. ale dzis czuje sie juz takzmczona, ze nie mam normalnie sily na nic. Tylko wylozyc sie w lozku hmmm.... I na koniec najradosniejsza wiadomosc!! w czwartek zobacze sie z moim mezem!!! :D jade do niego na kilka dni. Niestety bez nadii, ale mam nadzieje, ze jak zrobi sie cieplej, odbijemy to sobie i wtedy juz polecimy do niego na dluzej, na jakies 2-3 tygodnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieco spoznione ale nie mniej gorące zyczenia urodzinowe dla Stasia !!! 🌻 ❤️ 👄 🌻 ❤️ 👄 🌻 ❤️ 👄 🌻 ❤️ 👄 🌻 ❤️ 👄 🌻 ❤️ 👄 Lonka - jak dobrze Cię zwnowu czytac :) Dynia - musisz być bardzo dumna z Jagody :) Zuch z niej dziewczynka :) Nawet nie wyobrażam sobie ilu ludzi musia.loby trzymac Amelie, zeby dala sobie zakroplic oczy haha Pamietam, ze w dziecinstwie kilkakrotnie mnie badano pod katem zeza .... ale czy mam/mialam pozornego (??) nic mi o tym nie wiadomo ... wiem natomiast, ze mam wyjatkowo blisko rozstawione oczy - sdtad moze byly pomylki z \"zezem\" .... strasznie to rpzezywalam za kazdym razem .... zwlaszcza jak mialam juz te 12 czy 13 lat ... :) Shalla - cos na tak dluuugo znikla ?????????? Ciagle jest Twoj maz ?? :) Pisalas kiedys o zainteresowaniu Nastusi literami - czy trwa to nadal ??? Pytam bo ... moja Amelia kocha sie w literach od paru miesiecy ... jeszcze przed ukonczeniem 2 lat rozpoznawala czesc samoglosek ... teraz rozpoznaje tak okolo polowy drukowanych liter (a, o, u, e, t, s, c, p, b, w, k, m, n, l i chyba cos jeszcze ...), literuje swoje imie, slowo mama i tata itp .... rozroznia je napisane wsrod innych wyrazow .... i takie tam ... jak na 2-latka calkeim duzo ;) najlepsze jest to, ze nie ptrafi powiedziec Amelka - ale przeliterowac umie .... tak ogolnie mowi o sobie \"ja\" :) czy u ktoregos z dzieci tez jest takie zainteresowanie slowem pisanym??? moze jeszcze napisze skad u nas wziela sie ta milosc do liter - zeby mnie ktos nie posadzil o chore ambicje nauczenia czytania 2 latka :) (choc mialam zamiar zaczac zabawe z literami metoda globalnego czytania jak mala skonczy lat 3 :) ) Otoz w niektorych z bajek o Kubusiu Puchatku kazda strona zaczyna sie duza litera - Amelia zaczela sama pytac jaka to litera gdy gdzies przypadkiem nauczyla sie rozrozniac litere O :) Odpowiadalam jej zawsze , a ona z zadziwiajaca latwoscia zaczela je wzrokowo przyswajac ... To posunelo mi pomysl,z eby sprawdzc jakie gloski wypowiada w izolacji (powtarzac mowionych glosek i sylab nie chciala a jak wiecie martwilam sie jej slaba wymowa).. no i zaczelo sie pisanie i czytanie - najlepsza zabawa jak sie okazalo - lepsza od puzzli, kolorowania itd ... Nikt malej do niczego nie zmusza - \"uczymy sie\" gdy sama o to poprosi :) Nie musze chyba dodawac,ze dziadkowie puchna z dumy a ludzie np w sklepie roznie reaguja gdy mala nagle zaczyna \"czytac\" napisy przy kasie czy pod towarem :) najpierw z usmiechem mowiacym \"ale zmysla\" - potem z ogromnym zdumieniem ze dobrze rozroznia literki hehe :) Najlepsze jest to, ze calkiem pomieszala mi szyki :) czytanie globalne nie zaczyna sie od poznawania pposzczegolnych liter :) na tym sie konczy :) a najpierw uczy sie cytania calosciowego wyrazow (chodzi o przyswojenie wzrokowe) :) no i ciekawe kedy jej sie to znudzi ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elffik ,brawa dla Amelki :) Jaga jak na razie nie przejawia takowego zainteresowania,bardziej kreca ja cyferki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 Kuba też woli cyferki :) Właśnie poszedl na spacer a ja zaraz do pracy :( Pozdrawiam. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 Stasiu moc serdecznosci! Rosnij duzy, zdrowy, pogodny i ciekawy swiata! Duza buzka od nas 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stasiu, spoznione, ale bardzo serdeczne i cieplutkie zyczenia urodzinowe ❤️ Elffiku, to niesamowite, wiosna cos pokrecila........ u nas tulipany i zonkile wychodza, boje sie ze mi zmarzna potem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile czytania po weekendzie! To lubie! :) Lonka! Witaj! Widzisz zarazo jak dawno Cie tu nie bylo???!;) Jestem juz w czwartym miesiacu! :) Elffiku - wiosna na calego - masz racje strach myslec co bedzie dalej! We Wloszech mowi sie i pisze, ze to lato bedzie najgoretszym w historii. Zwazywszy, ze normalny lipiec i sierpien sa tu trudne do zniesienia zaczynam zastanawiac sie, czy zaraz po porodzie nie wyemigrowac z maluszkiem do Polski... Nikki - ciesze sie bardzo, ze zobaczycie sie z Mezem. No i mam nadzieje, ze w koncu znajdziecie jakas metode na te notoryczna rozlake ... Trzymam kciukI! Elffiku - Amelka jest NIESAMOWITA! Franek nie rozroznia literek i prawde powiedziawszy...na razie niespecjalnie go one interesuja. To wspaniale, ze Amelka uczy sie czytac w takim tempie - brawa dla naszej BystrzaczkI! :) :):) Katrin - oj cos podejrzanie malo piszesz - mam nadzieje, ze nie oznacza to klopotow z Kubusiem lub w pracy. Pisz! Moze cos wymyslimy razem... Dynia - u nas w domu zawsze bylo kilka psow a ja doslownie jadlam i spalam z moim ukochanym kundlem piratem. Stad, moja Mama dwa razy do roku profilaktycznie aplikowala nam wszystkim (czytaj mnie i psom) lekarstwo na robaki... :P;) Dobrze, ze nie musialam nosic obrozy antypchelnej ;) Franek takze byl wczoraj u pediatry - dostal czopki i syrop na kaszel. Nasz synek rosnie jak na drozdzach, ale cos niespecjalnie tyje... Od ostatniej wizyty dwa miesiace temu przybylo mu prawie cztery centymetry wzrostu i tylko 200 g. wagi... Dzis rano przezywalismy powrot na lono zlobka... Szkoda gadac. Franio nie znosi tej instytucji i ciezko ocenic skad sie ta antypatia bierze... Pobudka, ubranie sie (normalnie ok. 10 minut) zajelo nam dzis poltorej godziny. Franio nie tylko nie chcial otworzyc oczu (placzac, ze chce zostac w domu) bronil sie jak lew przed poszczegolnymi czesciami garderoby i ...odmowil zjedzenia sniadania. Maz doslownie sila musial go oderwac ode mnie i wyniesc z domu... :(:(:(:(:( Myslicie, ze to normalne problemy spowodowane przerwa w zlobku? Mnie serce kraje sie na plasterki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 KUK....mam dodatkowe obowiązki i klopoty domowe za razem.Jeszcze nie poukładalam się ze wszystkim a nie umiem tak w biegu i chaotycznie.Wszystko muszę mieć zaplanowane.Kuba jak i ja bardzo to wszystko przeżywa i noce są koszmarne znowu a ja ntorycznie niedospana :( Do tego przygotowania do ślubu mojego brata.Chlopcy juz wystrojeni tylko ja zostałam i prezent ale narazie brak czasu na to 😭 Pozdrawiam. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dziewczyny, ja na krotka bo moja "praca domowa" idzie dosyc wolno a w tym tygodniu musze troche podgonic. Mam tydzien lekarski wiec czasu na prace bedzie mniej. Mam placone za wykonanie konkretnych zadan, tak tez nie moge powiedziec, ze tyle a tyle udalo mi sie zrobic tylko musze sie wywiazac. Dzis ide na usg 4D - licze na niezapomniane wrazenia. W tym tygodniu jeszcze endokrynolog - u mnie obowiazkowy co 4 tygodnie, stomatolog, internista. Dzis bylam juz na badaniach endokrynologicznych pod koniec tygodnia jeszcze czekaja mnie rozne inne m.in. obciazenie glukoza. Slyszalam, ze to straszne swinstwo. Przepraszam za marudzenie ale wizja "tygodnia z lekarzem" i pozbycie sie z tego tytulu 500zl nie nastrajaja mnie optymistycznie... Katrin - niezmiennie trzymam kciuki, zeby Twoje problemy szybko sie zakonczyly. Nikii - super, ze zobaczysz sie z mezem i bedziecie miec czas tylko dla siebie. Ja tez odliczam dni do powrotu Mojego. Kuk - rozumiem, ze w kwestii przedszkola dla Frania juz nie mozna liczyc na cud? Czy tylko rodziny dysfunkcyjne moga liczyc na ten przywilej? Wydaje mi sie, ze dwojce bezrobotych rodzicow latwiej zajac sie w ciagu dnia dzieckiem niz dwojcie pracujacych... Przykro mi, ze Franio tak przezyl dzisiejszy ranek... Milego dnia! p.s. taaaa... mialo byc krotko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu - my tam liczymy na cud do ostatniej chwili! (tj. do konca kwietnia) ;) W koncu optymizm to podstawa, nie ;) Probujemy tylko dopomoc cudowi skladajac podania do jak najwiekszej ilosci zlobkow. Wlasnie bylam na lunchu z kolega pracujacym w banku, do ktorego chetnie przenioslabym sie po porodzie. Jego zdaniem mam spore szanse w biurze prawnym tego banku i powinnam zlozyc podanie. Dzis wieczorem siadam do kompa! Tempo podejmowania decyzji w takiej instytucji jest takie, ze jesli zloze podanie teraz rozpatrza je najprawdopodobniej za okolo szesc miesiecy, a wtedy mniej wiecej planowane jest rozszerzenie skladu biura o dwie osoby... Raz kozie smierc! :) Mialabym ciekawa prace - znacznie gorzej platna, ale z zasady konczaca sie o 17.30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witam serdecznie DZIEKI WIELKIE WSZYSTKIM ZA ŻYCZENIA DLA STASIA. niestety :( mam czasu nawet pisać taki zasuw w pracy- ale mysle, że za jakiś tydzień powinno być lepej wówczas nadrobie wszystkie zaległości. pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wciąż próbuję odanleźć tego mojego miłego, spokojnego chłopczyka w małym diabełku. Staram się jak mogę nie denerwować i nie nadużywać kar ale praca syzyfowa. Właśnie rozlewa kawę inke w drugim pokoju ale ja muszę odpocząć. I tak zaraz go przebieram. Słyszałyście o Danonkowej akcji placów zabaw (odnawianie zniszczonych placów). Ja zgłosiłam w sierpniu plac w mojej Blachowni. W grudniu zakończyło się głosowanie i byliśmy na 4 miejscu w rankingu miast do 25 tyś mieszkańców. Niestety tylko 3 pierwsze odnowią ale i tak poprosili o zdjęcia placu i jesteśmy brani pod uwagę ponieważ ktoś przed nami głosował niezgodnie z regulaminem. Narazie to sprawdzają. Oby się udało, bo w naszej mieścinie tak naprawdę nie ma placu zabaw oprócz tych kilku huśtawek które pamiętają jeszcze mnie jak byłam mała. W czwartek idziemy na kontrolę po tym zabiegu na stulejkę. Na szczęście już go chyba nie boli. Ale niewiem czy sobie nie zapamiętał lekarza i gabinetu. Ciekawe czy będzie krzyk :-) No tak Kuk 4 miesiąc kurcze- GRATULUJĘ. To Franio będzie miał się z kim bawić już za jakieś 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny... ufff zasuwam dzis jak maly parowozik - musze odpokutowac moje lenistwo z zeszlego tygodnia:p Lonka - super akcja. Gratuluje inicjatywy i zycze, by znalazly sie jednak pieniadze i na wasz plac! Franek bedzie mial zabieg na stulejke w marcu. Robie co moge, by uelastycznic mu skore i zminimalizowac zakres zabiegu, ale efekty nie sa imponujace. I wiecie co - mamy z Franiem etn sam problem co Lonka z Wiktorkiem - zamienil sie w diabelka :O Po dwoch tygodniach pod opieka dziadkow wszelka dyscypline diabli wzieli. Nie chce sie juz zalic, bo i tak za czesto to robie i w koncu - ktos moglby powiedziec - moglas nie zostawiac dziecka tesciom - ale zmiana na gorsze jest naprawde ogromna. Dla przykladu napisze tylko, ze naturalna pozycja do spozywania posilkow mojego syna pod opieka babci stalo sie... jedzenie w kucki pod stolem - w otoczeniu wszelkich mozliwych zabawek i z...babcia na czworaka. Czeka mnie nie lada wyzwanie - przywrocenie wzglednego porzadku i zastanowie sie trzy razy nim kolejny raz zgodze sie na tak dlugi pobyt Frania z tesciowa jako opiekunka. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elffiku - mam do Ciebie pytanie natury profesjonalnej - pisalam Wam wczoraj o tym, ze Franiowa dyscypline diabli wzieli. Sprawy maja sie naprawde nieciekawie jako, ze podczas pobytu z dziadkami Franek odkryl mechanizm dzialania histerii... Ataki histerii powtorzyly sie juz trzy razy od powrotu od tesciow i jak powiedziala mi tesciowa zaczely sie w zeszlym tygodniu - calkiem niewinnie - od placzu z blachego powodu i ... ustepstwa po jej stronie. Nie chce popelnic jakiegos kardynalnego bledu wychowawczego, wiec pytam co powinnam w takich wypadkach robic? Histeria zdarzyla nam sie do tej pory ...dwa razy przy ubieraniu i raz przy pojsciu do kapiel, czyli w sytuacjach najnormalniejszych na swiecie. Staram sie uspokoic go jakos, zagadac i jednoczesnie zrobic swoje. Tlumacze tez, ze takie \"placze\" na mame nie dzialaja i ze jesli boli go cos, lub stalo sie cos co go niepokoi, musi mi powiedziec co to takiego. Nie wiem, czy nie za duzo wymagam od dwulatka i czy na pewno dobrze robie... Czy komus jeszcze zdarzaja sie takie ataki - mam wraznie, ze chyba wlasnie Amelka zachowywala sie kiedys podobnie, ale moze sie mysle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, poruszasz bardzo delikatny temat... kazde dziecko jest inne i byc moze dlatego z kazdym inaczej trzeba radzic sobie w przypadku histerii. Mam nadzieje, ze Elffik sprostuje moje ewentualne herezje... zreszta... ja nie zamierzam glosic jakichs generalnych zasad... raczej opowiem o nas :) Wydaje mi sie, ze Jaskowi \\\"prawdziwa histeria\\\" zdarzyla sie tylko dwa razy i za kazdym razem jakby bez konkretnego powodu... I raczej nie mialo to na celu wymuszenia czegokolwiek... pamietam ze najbardziej zszokowalo mnie wtedy to, ze Jasiek nie szukal pocieszenia w naszych ramionach, ale wyrywal sie i uciekal, wyjac przy tym przerazliwie... Kuk, ale czy to, co Ty probujesz robic w takich przypadkach dziala? Czy udaje Ci sie Franka uspokoic, zagadac i zrobic swoje? Jesli tak, to swietnie! Tlumacz mu dlaczego cos tam trzeba zrobic i tlumacz, ze histeria to nienajlepszy sposob na Ciebie :) Pewnie czasami trzeba troszeczke \"ustapic\", ale generalnie chyba fajnie by bylo gdyby wiedzial ze histeria tylko pogarsza sprawe... U nas niemalze na poczatku dziennym sa protesty, ktorych nie nazwalabym histeria, ale jednak o nich napisze, to moze i Wy napiszecie, jak to jest u Was... To sa protesty z serii: \\\"nie chce jesc, albo raczej usiasc przy stole\\\", \\\"nie chce zalozyc pizamki\\\", \\\"nie chce wyjsc na spacer\\\", itp. Reagujemy na nie bardzo roznie, wcale nie jest tak, ze konsekwentnie zawsze je ignorujemy i \\\"na sile\\\" egzekwujemy nasza wole... ja wyczuwam kiedy to jest ewidentna \\\"komedia\\\", a kiedy \\\"powazna sprawa\\\" i w zaleznosci od tego \\\"ustepuje\\\" badz nie. Slowo \\\"ustepuje\\\" pisze w cudzyslowiu, bo go nie lubie i nie oddaje ono sedna sprawy. Przeciez nie o ustapienie chodzi tylko raczej o uhonorowanie woli dziecka :) Ja wlasciwie najczesciej odczekuje chwile, i potem robie swoje, czyli jesli Jasiek nie chce, zebym go w danym momencie przebrala w pizamke, bo np. wlasnie jest w srodku fascynujacej zabawy, to ja odczekuje, po czym proponuje mu to po pieciu minutach z pewna taka stanowczoscia, tlumaczac ze za chwile wroci do swojej zabawy i to najczesciej dziala :) Staram sie duzo tlumaczyc i zachecac, itp. mysle, ze chec postawienia na swoim za wszelka cene wzbudza w dziecku jeszcze wieksza chec negowania... i bunt... po prostu... No ale ja wlasciwie o dosc lekkich protestach pisze... Jesli kiedykolwiek Jasiek wyjac (od \"wyc\") rzuci sie na ziemie, zeby cos na mnie wymusisc, to gdziekolwiek to bedzie (centrum miasta czy sam srodek wielkiego centrum handlowego) rzuce sie obok niego i w ten sposb pokaze mu, ze nie warto robic scen, ze to nic nie da - tak sobie postanowilam :) Jestem przekonana, ze jesli raz dziecko sie rzuci i wtedy spanikowany rodzic kupi czy zrobi, to co dziecko chce, to jest koniec.... No ale mam nadzieje, ze do tego nie dojdzie............ Zreszta raz juz sie rzucilam, ale to bylo w domu :) dawno temu :) wywolalam tym taki radosny smiech, ze sytuacja zostala rozladowana, a poszlo o to, ze Jasiek nie chcial wejsc do domu, wiec go tam wnioslam na sile no i on sie wtedy rzucic na podloge w ramach protestu :) a ja z nim ale ja gadula jestem :p a jeszcze chcialam Wam napisac, ze dzisiaj podczas kolacji, Jasiek poprosil o wode, napil sie troszeczke, po czym pieknie roztrzaskal szklanke o podloge CO WY BYSCIE ZROBILY W TAKIEJ SYTUACJI ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość URODZINY DWULATKOW
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ Shalla---------------10.11----------Anastazja---------2 LATKA😴 Nikii----------------21.11----------Nadia---------------2 LATKA😴 Micka--------------28.11----------Jacqueline---------2 LATKA😴 Elfik----------------28.11----------Amelia-------------2 LATKA😴 Katrin--------------03.12---------Jakub---------------2 LATKA:classic_cool: Mysh---------------07.12----------Jan-----------------2 LATKA:classic_cool: Lonka--------------08.12----------Wiktor------------2 LATKA:classic_cool: Dynia--------------14.12----------Jagoda-------------2 LATKA😴 Fisa----------------23.12----------Stas-----------------2 LATKA:classic_cool: Kuk-----------------23.12----------Francesco---------2 LATKA:classic_cool: Salma---------------04.01---------Leon----------------2 LATKA:classic_cool: Logosm------------12.01----------Stas-----------------2 LATKA:classic_cool: Schmetterling----17.01----------Katrin-------------2 LATKA😴😘 Pati----------------25.01----------Joanna--------------czekam😴 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moc calusow urodzinowych dla Katrin - niezaleznie od tego, czy Schemetterling jeszcze do nas zaglada, czy nie ;) ❤️🌻:)❤️🌻:)❤️🌻:)❤️🌻:)❤️🌻:)❤️🌻:)❤️🌻:)❤️🌻:)❤️🌻:) Myshko - dzieki, ze napisalas to co napisalas. Czytaja to odnosze wrazenie, ze zachowanie Frania to jednak nie jest jakas straszna patologia, skoro zdarza sie tez innym dzieciom;) Moje wysilki poskutkowaly, ale nie od razu. Wlasciwie najgorzej bylo w przypadku kapieli. Wtedy wzielam Frania troche \"sila\" i z zaskoczenia, bo zamiast wlozyc go do czekajacej wanny pelnej cieplej wody, rozebralam sie szybko i zabralam go razem z soba pod prysznic. Placzu bylo co niemiara, ale skonczyl sie jak tylko dalam mu do reki \"sluchawke\" prysznica i pozwolilam \"myc sie samemu\" co uwielbia. W pozostalych wypadkach klopot polegal takze na tym, ze awantury mialy miejsce rano, zaraz po przebudzeniu i dotyczyly ubierania. Z oczywistych wzgledow zalezalo mi wtedy na czasie a Franiowy protest skierowany byl nie tyle na fakt ubrania sie, co ubrania sie w celu wyjscia do zlobka... Tak czy siak - pomysl z rzucaniem sie na podloge obok Franka bardzo mi sie podoba i jesli taka sytuacja powtorzy sie - wyprobuje go na pewno ;) Dzis natomiast moge chyba odnotowac maly sukces. Mamy wprawdzie za soba ciezka noc pelna zlych snow i wielokrotnych pobudek z placzem, ale zato poranne ubieranie przebieglo dzis duzo sprawniej. Po dwoch minutach protestu i \"placzu z zamknietymi oczami\" Franio pozwolil sie ubrac proszac tylko, by zalozyc mu kapcie a nie buty. Prosba zostala spelniona i reszta procedury, lacznie z jedzeniem sniadania i wyjsciem z domu przebiegla sprawnie. Ufff. A jak to wyglada u reszty naszych forumowych pociech?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyglada na to, ze to dosc czesta przypadlosc ;) Musimy chyba zjednoczyc wysilki! ;) Powiedzialam o moich watpliwosciach dotyczacych histerii mojej kolezance z pracy. Wiecie co mi odpowiedziala - "dwa solidne klapsy!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Ja tez bym mogla troche napisac o wymyslach Nadii. Miewa ona niestety ostatnio takie etapy. Sa dni ( pod rzad) ze jest super, naprawde, zadnych wiekszych scysji.Tak bylo do ok. pazdziernika ubieglego roku. Od tamtej pory mala miewa okresy calkowitego buntu na wszystko. Z wyjatkiem jedzenia. Najbardziej daje czadu podczas przygotowania sie do spaceru. Jak mam z nia wyjsc z domu, to fala goraca mnie oplywa. I dziewczyny, uwierzcie mi, rece mi juz nie raz opadly :( Ostatnio Nadia np. mowi, ze ona zostaje i ... zostala. Wyszalam z domu i stalam pod drzwiami moze ok. minuty. Wracam, a ona siedzi w pokoju i sie bawi :o wiem, to zadna metoda, ale wczesniej jak mowilam, ze zobacz, mama sie ubiera i idzie na spacer, pooglada sobie kotki, pieski itp. itd. czyli wymienialam to, co ja najbardziej interesuje podczas wyjscia. Pomagalo. Potem juz nie musialam tyle mowic, zeby mala pozwolila sie normalnie ubrac. Teraz znowu fiksuje i niczego nie slucha... Staram sie jak moge tlumaczyc, ze przeciez wrocimy np. do ukladani klockow itd., podejsc ja jakos delikatne i jednoczesnie dac do zrozumienia, ze i tak pojdziemy, wiec moze lepiej by bylo, jakby tak bez nerwow ;) Na rozne dni, rozne metody, ale od wczoraj i tak jest placz. Podobnie na spacerach. Nerwowo. Dzis juz bylo dobrze, ale to pewnie dlatego, ze wziela pewna zabawke i jakos tak latwiej bylo jej mnie sluchac. Żalosny, mocny placz towarzyszy nam podczas mycia naczyn. Bylo juz ok. Teraz powrot placzu. Podobnie, jak susze wlosy. I w sumie na tym koncza sie kryzysowe sytuacje. Wiecie, ja tak naprawde nie mam wprawy w bardzo wielu sytuacjach. Po prostu nie wiem, jak sie zachowac, bo ona nigdy nie byla AZ TAKA oporna. Jestem pewna, ze popelniam gdzies bledy, moze jestem za ostra (??), ale ja nie mam zamiaru pozwolic, zeby ona PRZEDE WSZYSTKIM ustalala zasady. Zgadzam sie z myszka, ze czasem trzeba skapitulowac, w koncu dziecko w wieku naszych pociech, odkrywa wlasnie, ze jest osobna osoba i moze miec swoje zdanie. Niech poczuje, ze ma na pewne sprawy wplyw. Ale wiadomo, ze sa granice!Rozne w roznym wieku, ale jestem zdania, ze jak sie raz naprawde poddam, to bedzie poczatek mojego konca ;) Jestem przekonana, ze w przypadku Nadii to jest czysta walka!! Proba sil, kto wygra. Ostatecznie stawiam na swoim, ale jakos nie czuje, zebym wygrywala :( Jejku, mialam skonczyc po pierwszym zdaniu i napisac, ze wiecej dodam, jak juz wroce z wyjazdu ;) O 18 ruszam. Nadka bedzie pod opieka babci. Nie jest to osoba, ktora pozwala sobie wejsc na glowe, ale wiadomo, Nadka ja przetrenuje na bank :o ona wie, ze babcia mimo wszystko pozwala na wiecej. Latwiej ja zlamac ;) Wiem, ze te rozlake ja bede o wiele bardziej przezywac. Nadyjka absulutnie za mna teskni. Oczywiscie, jak wracam do niej, to pieknie mnie wita. Usmiecha sie radosnie, piszczy, i cudownie przytula, ciagnac za szyje, ale mam nie odparte wrazenie, ze ona po prostu nasladuje nas, doroslych!!!! :D My tak sie witamy. Lekko przytulamy i dajemy buziaka w policzek. Ale moze sie myle... Moze jednak nie uwaza mnie za potwora (na tle babcia i pradziadkow na pewno tak wychodze)... dobra, spadam!!! do za tydzien!!! 🖐️ 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikii, TRZYMAM KCIUKI !!!!!!!!!!!!!!!! No....... macie racje... wszelkie protesty sa znakiem jak najbardziej pozytywnym. Osobowosc naszych dzieci wlasnie sie ksztaltuje i dlatego ta walka, o ktorej pisze Nikii, jest niezbedna... Pamietajcie tylko, ze nasze dzieci nie sa zlosliwie, ze one nie robia tego, zeby nas rozloscic, one po prostu testuja, chca sie dowiedziec, ile im wolno, i to jest jak najbardziej normalne! Zastanawiam sie tylko, czy przypadkiem nasza ewentualna zlosc nie wzbudza ich zlosci... Ja nie mam najmniejszego zamiaru wlepic Jaskowi tych dwoch klapsow, ktore kolezanka radzila Kuk... Naprawde duzo pracuje nad tym, zeby zachowac spokoj. Wydaje mi sie ze Jasiek na klapsy zareagowalby raczej buntem niz ulegloscia... No ale ja rano nie spiesze sie nigdzie i czasami zostajemy w lozku nawel pol godziny, co zreszta strasznie lubie :) Dlatego latwo mi mowic :) W kazdym razie doskonale rozumiem Frania, ktory nie zyczy sobie byc wyrywanym z lozka, zmuszanym do pospiechu itp. Ktora z nas go nie rozumie ? ;) Kuk, jestem pewna, ze slowa histeria uzylas duzo na wyrost :) a teraz jezykowo Jasiek tworzy ostatnio takie tworki jak: \"Bandyta sie boil\" \"Wszyscy plakaja\" \"Jasiek kupujal\" i mowi baaardzo duzo generalnie. pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Nikii! Życze wielu milych chwil spedzonych z mezem. Wiem, ze przezywasz rozstanie z Mala ale pomysl, ze to taka Wasza podroz poslubna, taki maly miesiac miodowy. A pod opieka babci Nadka na pewno bedzie sie swietnie czula. Odpoczywaj i ciesz sie ze spotkania z mezem! Co do histerii - mysle, ze czasem takie zachowania sa nieuniknione. Natomiast absolutnie nie moge sie zgodzic z rada kolezanki Kuk. Jestem totalna przeciwniczka bicia dzieci (wlasciwie nie tylko dzieci a poprostu stosowania "przymusu fizycznego"). Wiem, ze czasem nasze emocje sa silniejsze niz wlasne zasady ale to juz calkiem inna sprawa. Slyszalam tez pare innych "pieknych" recept - wlozyc pod zimna wode albo (i tu niestety w bliskim otoczeniu) "na histerie trzeba lac po gebie". Brak mi slow. Mysle, ze "przeczekac" jest znacznie bardziej humanitarne. Ciekawe jak ja bede sobie radzic z takim zachowaniem bo mnie to tez czeka w przyszlosci. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie Myszko, dzici nie robia nic na zlosc. I zgadzam sie z tym ogolnie. Ale jak patrze czasem na Nadusie w jakiejs sytuacji, to ciezko jest mi tak myslec. Z perspektywy doroslego zachowuje sie zlosliwie i prowokacyjnie ;) i jest uparta!!!!! okropnie!!!! czasem niestety zdarzaja mi sie wybuchowe reakcje. Przyznaje sie bez bicia :( Ale jak po kilkanastu minutach spokojnego podejscia do tematu, nie ma efektow, przychodzi taka chwila, ze juz nie potrafie byc grzeczna i delikatna. Mowie, prosze, tlumacze... a ona tylko nie, nie, nie... Wiecie, ze Nadyjka w ogole nie mowi \"tak\" ? Jak np. pytam czy chce banana, to zamiast tak - jesli chce rzecz jasna - odpowiada - chce. I tak jest w innych takich sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do propozycji mojej kolezanki - ja jestem absolutnie przeciw. nie tylko uwazam, ze nie powinno sie bic dzieci, ale tez jestem przekonana, ze skutek bylby dokladnie odwrotny: Po pierwsze daje dziecku prawdziwy powod do placzu a po drugie - na agresje na pewno zareaguje agresja. Moje rozumowanie jest intuicyjne i byc moze w niektorych przypadkach uzycie sily ma uzasadnienie, ale nie wydaje mi sie by takim przypadkiem mogl byc \"probujacy swoich sil\" dwulatek. Nikki - slusznie - nie martw sie rozlaka. Spotkanie z mezem to nie Twoja faneberia tylko prawo i potrzeba. Zobaczysz - naladuje Cie ono tak pozytywnie, ze po powrocie bedziesz emanowac dobrymi fluidami, ktore \"ugrzecznia\" tez Nadke ;) Przy okazji wizyty w centrum medycyny naturalnej, kilka miesiecy temu, rozmawialam z osoba \"specjalizujaca sie w dzieciach\". Zauwazyla, ze jestem mocno zmeczona i zdenerwowana, zadala troche pytan i powiedziala, ze jej zdaniem Franek wyczuwa moja slabosc i moje wyrzuty sumienia zwiazane z mala iloscia czasu jaki mu poswiecam i ...wykorzystuje to po swojemu. Sugerowala, ze im mniej bede czuc sie winna, ze pozostawiam dziecko w zlobku, tym lepiej dziecko bedzie go znosic. Podobnie z choroba - zgodnie z teoria przedstawiona mi przez te pania - im bardziej bede \"przejmowac sie\" chorobami Frania, tym mniej bedzie on chorowal... Myslalam o tym co uslyszalam sporo i choc nie zgadzam sie z kazdym slowem, mam wrazenie, ze jest w tym sporo prawdy... Ach, Nikki - ja tez, w zestaweniu z \"nonna\" (tesciowa) jestem dal Frania malo atrakcyjna ;) Franio dobrze wyczuwa kto pozwala mu na wiecej a co za tym idzie z kim jest mu \"lepiej\" ;) Co do wypowiadania \"tak\" - Franio rowniez nie przepada za tym slowem, ale uzywa czasem wloskiego \"si\" oraz mnostwa form grzecznosciowych - \"poprosze\" \"dziekuje\", \"grazie\", \"per favore\", etc. Nie wiem dlaczego wchodza mu one tak latwo do glowy, ale fakt faktem, ze moje dziecko zachowuje sie czesto jak rasowy dzentelmen. Wywoluje to tez zawsze piorunujace wrazenie w miejscach publicznych ;) Wodny Psikulcu - jak wrazenia z USG? I jak ida pozostale wizyty lekarskie? ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialo byc \"im mniej bede \"przejmowac sie\" chorobami Frania, tym mniej bedzie on chorowal... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie po dłuuuugim czasie! Mam furę zaległości, dlatego na razie tylko dlaję znak, że wróciłam i pędzę nadrobić strony. Jedyne co, to chciałabym kajając się za opóźnienia złożyć najserdeczniejsze życzenia wszystkim naszym forumowym solenizantom! P.S. Nastusia gada jakby jej za to płacili i czasem mnie to przeraża. Tylko jeden przykład - obudziała się rano i patrzy, że my przytulamy się z mężem. Zerwała się i biegiem do baci drąc się na cały dom: \" Babciu!!!! Babciu! Chodź jobac co oni jobją! No co oni jobią!!!! Mówię Ci!!!!\" pozostawiam bez komentarza... do usłyszenia niebawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Shalla! Nareszcie! Kuk, bylam przygotowana przez kolezanke, ze usg 4D nie jest w rzeczywistosci tak piekne i wyraznie jak w telewizji - i tak tez bylo. Wrazenia mimo tego oczywiscie niezapomniane. Znam tez juz plec malucha ale na razie nie zdradzam nikomu. :) No i najwazniejsze - wzgledy diagnostyczne - wszystko z dzieckiem w porzadku! Mam plyte gdzie jest pare zdjec i kilka sekwencji filmowych - mila pamiatka. Z wizyt zostala jeszcze jedna - piatek. Dzis kolo poludnia jakos bardzo kiepsko sie poczula. Troche slabo, sennie, bol calego ciala i kregoslupa - dopiero teraz wstalam, bo musialam sie polozyc. Mam nadzieje, ze to chwilowe a nawet jezeli nie to mysle, ze dobre samopoczucie w ciazy i tak dlugo mnie nie opuszczalo. Jeszcze raz odniose sie do bicia dzieci, ktore wg mnie jest okazywaniem wlasnej slabosci. Ja zazwyczaj porownuje to do bicia zony przez meza. Wychodzac z takiego zalozenia zonie nalezy sie lanie bo np. nie posprzatala czy nie ugotowala obiadu czyli... byla niegrzeczna. Czy jako taka niegrzeczna zona chcialabym byc uderzona? Nie. I zamierzam o tym pamietac w sytuacjach kiedy moje wlasne dziecko bedzie doprowadzalo mnie swoim zachowaniem do "furii".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×