Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jagość

Mój mąż się zakochał

Polecane posty

Gość Jagość
No właśnie w Twoim wypadku wyprowadzka nie równa się zakończeniu związku, a nawet może go uratować. Wiem, co pisze. Co do mnie, to mieliśmy właśnie kupić jakieś własne M, ale on stawał okoniem. Teraz wiem dlaczego. Pozostaje wiec wyprowadzka z wynajętego lokum, podział kasy i nara... Ale czasem się boje... mimo ze czuje, ze dobrze robie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
Mysle, ze jest tak: On się nie poczuwa do błędu. W końcu nie wybrał tego zakochania się :-) Nie wiem nawet, czy on tak naprawdę zdaje sobie sprawę z tego, jakie mogą być konsekwencje naszej wyprowadzki teraz! On żyje sobie w swoim świecie i wspomina upojne historie z była :-s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże jakie to jest przykre wszystko... To może uswiadom go jakie będą konsekwencje , skoro nie zdaje sobie z tego sprawy. Owszem, miał wpływ bo skoro czuł ze coś jest na rzeczy to mógł i nawet powinien zdusic to w zarodku. Biorąc ślub, bierze się odpowiedzialność również za drugą osobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
No właśnie o tym pisałam wcześniej: jak mu sedducho drgnęło, to powinien szybko się zwinąć, a on nadal się z nią kontaktuje i przeżywa jak mrówka okres... Może jeszcze ma zamiar mnie w to wkręcić? A Wy długo jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja nie jestem typem walczącym o faceta, więc bym odpuściła. Niech idzie w diabły, ale mając świadomość, że nie ma powrotu do tego, co było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa lata, z czego rok ponad mieszkamy razem. x Tylko że U autorki wygląda to tak, jakby jej mąż celowo nawiązał kontakt z eks, bo czegoś mu w życiu brakowało. Moim zdaniem zrobił to z rozmyslem. On te z mógł walczyć o swoją żonę i uczucia do niej, jak wiedział co się święci po kilku rozmowach z eks. To nie był grom z jasnego nieba, bo jak to się mówi stara miłość nie rdzewieje. Kiedyś z tą kobietą łączyło go uczucie, wiedział na co się pisze nawiązując z nią kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, ja też bym odpuscila, zwłaszcza jak facet się miota i sam nie wie czego chce. O co tu walczyć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
Właśnie to najbardziej boli: on musi sprawdzić co czuje, blablabla, ja, ja, ja, o mnie, ze mną. A gdzie jest jego dziecko?? Czy o tym myśli? Wczoraj powiedział, ze chce mieć dużo kontaktu z dzieckiem. To znaczy, ze dla niego to w porzadku, ze pozwoli mi wziąć dziecko?? Ta pani, która się zakochała, to jednak trochę inna sprawa. Ja tu nie mam za bardzo o co walczyć, bo nie pojawiam się za bardzo w jego blabla. Może on zakłada, ze ja na pewno zostaje?? Ale przecież mnie zna. Jak pytał o ta przyjaźń z eks, to mu powiedziałam: pewnie, dlaczego nie? Ale zasady znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
Dwa lata... jesteście po ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteśmy po ślubie. Zzamieszkalismy ze sobą bo była okazja wynajęcia tanio mieszkania a byliśmy w tamtym okresie strasznie zakochani w sobie. W grudniu przeprowadziliśmy się do mieszkania w domu dwurodzinnym na którego remont poszły wszystkie oszczędności. W tej chwili nawet za bardzo nie ma za co wziąć ten ślub. Jeszcze niedawno mówił że chciałby się oświadczyć ale brakuje mu ciągle na pierścionek, bo utrzymywał nas oboje bo ja nie mogłam pracować, potem bardzo popsulo się auto i nie miał czym dojeżdżać do pracy. Akurat w to że kasy nie miał mu wierzę. Ale ostatnio jakoś zwatpilam w to że mu na mnie jeszcze zależy. Swoim zachowaniem nie pokazuje tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
Przykro się to czyta. Ale wbrew pozorom nie jesteś w najgorszej sytuacji, bo nie jesteście małżeństwem. Jesteście ze sobą 2 lata i już tyle problemów. Ja bym się cieszyła, ze nie jesteśmy po ślubie, bo wtedy trudniej jest odejść. Jak byłam młoda, byłam w podobnej do Ciebie sytuacji. Wtedy to ciągnęliśmy i stracilismy wiele lat, bo i tak się rozeszliśmy, a problemy były zawsze. Czasem najlepiej zrobić sobie przerwę i zobaczyć czego się chce, i czego ta druga osoba chce... Ale to oczywiście Twoje życie i wybory. Ja mowie to ze swojego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego cały czas się zastanawiam. Serce mówi walcz ale rozum nie chce. Nie mam już siły. Z jednej strony dobrze że nie jesteśmy małżeństwem ale z drugiej zastanawiam się czy wtedy nie miałby większej motywacji żeby o mnie walczyć. A nie w żywe oczy kłamać. Ale jak pomyśle, jak ciężko Ty masz teraz przez ślub to mi się odechciewa. A co na to wszystko wasze dziecko ? Wytlumaczylas mu to jakoś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A gdzie jest jego dziecko?? Czy o tym myśli? Wczoraj powiedział, ze chce mieć dużo kontaktu z dzieckiem. To znaczy, ze dla niego to w porzadku, ze pozwoli mi wziąć dziecko?? " Jak by ci zakomunikował ze zamierza walczyć o całkowitą opiekę nad dzieckiem to też byś była niezadowolona a raczej przerażona. Akurat pod tym względem to obojętnie co facet nie zrobi to bedzie tym złym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Z jednej strony dobrze że nie jesteśmy małżeństwem ale z drugiej zastanawiam się czy wtedy nie miałby większej motywacji żeby o mnie walczyć." Jestem mężatką i powiem ci co wtedy jest. Jeśli jest jakiś powód w małżeństwie aby nie odchodzić do innej to często nie jest on napędzany przez motywację tylko przez cieżar poczucia powinności i zapewniam cię że to też nic miłego ani satysfakcjonującego. Można nawet wtedy popaść w depresję. Motywacja to jest w związach kiedy partner w duchu wie że kocha żonę, ale wtedy nie ma problemów typu szukanie kontaktu z byłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Motywacja jest tylko wtedy kiedy się wie że partner/partnerka może odejść bez konsekwencji. W małżeństwie jest poczucie dożywotniego uwięzienia i tego że nie potrzeba się starać bo mąż/żona już do nas "należą". Tam to dopiero zapomnij o jakiejś motywacji w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
Powinnaś zrobić tak, jak czujesz. Bo to są dobre wybory. Ale żeby wiedzieć co naprawdę czujesz, musisz złapać trochę dystansu, a tego nie złapiesz siedząc z nim. Nasze dziecko jest małe, ale mądre. Pierwsze zaproponowało wyprowadzkę. Ma jakby dodatkowy zmysł. Teraz , jak dzwoni tata, to jest szczęśliwe i szybko kończy rozmowę. Chyba powinnam się od tego dziecka uczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję. ja byłam w takiej sytuacji ze coś zaczęłam czuć do kolegi z pracy... I to z wzajemnością. on był po rozwodzie, więc czuł się wolny i gotowy do nowego związku. Z dnia na dzień rzuciłam pracę :( namówiłam też męża na sprzedaż mieszkania i przeprowadzkę. dziś jesteśmy 12latr azem i maz nigdy się nie dowiedział co działo się w mojej głowie 3lars po ślubie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
10:02 nie zrozumiałaś mnie. Ja bym była szczęśliwa, gdyby on nie walczył. Ale nie wiem, jak interpretować jego słowa. Dlatego pytam. W przypadku, gdy dziecko jest ze mną ja tez nie zamierzam mu w jakikolwiek sposób utrudniać kontaktów z nim. Ja jestem przerażona, bo boje się, ze on może próbować ja odebrac mimo ze to on postawił nas w tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
10:28 Ty dokonałaś wyboru, a mój mąż chce chyba trwać w takim trojkącie. Ale ja nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm zwykle w takich przypadkach dziecko zostaje przy matce, chyba że matka ma problemy natury psychicznej lub nie jest w stanie zapewnić dziecku dobrego bytu. Może lepiej żeby to on się wyprowadził, bo to kolejny dowód dla sądu że przekreslil wasz związek. Też bym o takiego męża nie walczyła, on chciałby mieć ciastko i zjeść ciastko. Może lepiej ze się przyznał i masz prawo wyboru niż żeby Cię walił po rogach przez kilka lat, miesięcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagość wczoraj To akurat jest nagle, to jego była z która nawiązał kontakt. x Wybacz, ale to nie jest nagle. Do byłej jak widać zawsze czuł miętę, nigdy mu nie przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli odchodzili od siebie i wracali, to moze i teraz mu to minie? Mysle,ze to raczej zauroczenie, dla urozmaicenia zycia . Brzmi strasznie, ale tak jest. Moze mial za malo roboty w domu, moze mu bylo nudno..Moze sprobuj przeczekac, tyle,ze nie musisz juz byc wobez niego lojalna,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
10:53 tez mysle, ze chyba zawsze do niej czuł miętę... szkoda tylko, ze mi zawracał d... przez tyle lat. Ale trudno, trzeba wziąć się w garść. On pewnie by się nie wyprowadził, mu jest dobrze, jak jest. Już pisałam, ze jego była ma rodzine i nawet nie wie, ze on się w niej zakochał. A on nadal chce z nią przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
11:04 może i mu minie. Ale czy chciałabyś być w takim związku? Ja już nie będę w stanie mu zaufać, bo na dodatek teraz jest dla mnie najgorszy czas na takie zmiany. Ale on o to nie dba. Jest zakochany i tylko to się liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak to, ona nie wie że się w niej zakochał ? I że Tobie to powiedział i wasze małżeństwo się wali ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
Tak właśnie jest. Ona nie wie, mi powiedział, małżeństwo się wali. Co z tym nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To z nim jest coś nie tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
No właśnie... on teraz się zastanawia nad tym, co czuje, czy jest zakochany, czy to tylko wspomnienia. Nie wiem, po co mi o tym pisze, bo nie wiem, czy chce mieć takie informacje. Powiedział, ze jej nie poinformował, bo chce tylko przyjaźni. Ale ja nie wiem jak to się rozwinie, nie ufam mu już. Sprawa jest świeża, czasem czuje panikę i nie wiem, czy dobrze robie, ale ogólnie mysle, ze tak. My się dla niego za dużo nie liczymy, o mnie wcale nie myśli. Liczy się on i jego uczucie... co byście zrobiły na moim miejscu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co ja mogę powiedzieć tylko za siebie co bym zrobiła. W tej konkretnej sytuacji bym odeszła od męża. Nie szanuje Cię, w jego sercu jest inna kobietą co powiedział wprost, nawet nie starał się walczyć z tym uczuciem tak jak tu pisały inne dziewczyny. Wręcz przeciwnie t wraz jeszcze pielęgnuje je, zastanawia się co zrobić. O Tobie i dziecku nie myśli już. O swojej rodzinie. Dla mnie też fakt że to jego była ma znaczenie, bo przypadkowa kobietę jakoś dałoby się wytłumaczyć ale ja zaraz bym się zastanawiała czy to nie było tal ze przez całe małżeństwo myślał i marzył o niej. Jakby mi facet powiedział że nie chce ze mną być bo się wypalił czy znudził to bym walczyła o odbudowę uczucia. Ale w tej sytuacji mój żal do niego i złość byłaby za duża by walczyć. Poza tym zaufanie. Ciężko, bardzo ciężko je odbudować. Do końca życia zostanie zastanawianie się czy znowu się w kimś nie zakochał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×