Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gartenmann45

zdrada

Polecane posty

Gość Ble cos tam
O widzisz. Juz Cie lubie :D Oczywiscie mozesz miec racje. W takim przypadku moja ch/jo/w/o/sc w pewnym sensie jest zdrada patrzac na jej potrzeby. Wiec to jednak ja zdradzilem. No niech bedzie. Oczywiscie moge wziac wine tez za Twoje zdrady. Bo chyba tez cos Ci nie zgrzyta skoro tu jestes,nie? Oczywiscie zdrade bierzemy jak nie tylko umoczenie ;) bo jesli nie to przepraszam za stwierdzenie jakobys ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ble cos tam I chuj
Pieprzysz rescator. Nie ma prawa. Jak to robi lamie slowo a tym samym prawo jakie ustalil z partnerem/partnerka. Chodzi o to by obwiniajac kogos o zdrade popatrzec rowniez na powod. I juz Kreci mi sie w glowie a paluchy sa dretwawe jakies wiec ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy do k/u/r/wy nedzy zrozumiecie ze to tylko nastepstwo. x Jesteś tchorzliwy egoista pozbawionym zasad i tyle :classic_cool: następstwem powinno być dążenie do poprawy relacji a jeśli nieskuteczne rozpad związku. Jeśli kobieta łamie słowo niedopełniając obowiązków małżeńskich Ty niedopelniasz przysięgi bycia w związku z nią I wtedy ona nie ma prawa mieć pretensji. Nie nudzi was ta prowokacja ? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ble nie loguje sie bo nie
Boze beybe przeciez pisze ze odszedlem ,nie? Po kilku latach prob I terapii. Ale mowienie o mnie ze zdradzilem... wiem ile wlozylem w ten zwazem. Obys Ty walczyla tak o swoj X Rescacostam. Zastanow sie chlopie I napisz jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ona pierwsza lamie slowo, wiec powinna sie liczyc z konsekwencjami. x Wiesz, nie lubię się powtarzać, przeczytaj jeszcze raz to co napisałam i postaraj się tym razem zrozumieć :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ble
Sory rescator555 ale jestem niezle wciety. Tak niezle, ze probowalem sie zalogowac ale hasla nie pamietam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ble
Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ble ile wypiłeś ? :classic_cool: jesteś kibicem ? świętujesz ? Fizycznie zdradziłeś i nie szukaj usprawiedliwienia. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwiedźma
Każdy postrzega problem z perspektywy własnych doświadczeń i systemów wartości. Ja zamiast zdradzać odeszłam i to była najlepsza decyzja w moim życiu. Nie muszę żyć z poczuciem winy, że dopuściłam się oszustwa. Nieuczciwość partnera, którą nazywacie brak zainteresowania seksem nie usprawiedliwia mojej nieuczciwości, tak zostałam wychowana. Gdyby każdy szedł tym tokiem myślenia, to ludzie dawno by się wyzabijali. Zawsze można znaleźć powód, żeby odegrać się na drugim człowieku. Teraz mam spokojne życie i seksu pod dostatkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pewnej kwestia zgadzam się z tobą wiedźmo ale życie sprawia wiele niespodzianek i to nie koniecznie tych miłych. Odejść to trudna decyzja jeźeli ciągle kocha są tego człowieka. Jest jeszcze rodzina a przede wszystkim dzieci. Faceci to idioci oczywiłcie nie wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym odejściem to nie tak do końca :Co w przypadku gdy są dzieci albo nie daj boże chore dziecko potrzebujące stałej opieki?Egoistą nie jestem i dzieci to priorytet.Po drugie żona np nie ma gdzie iść bo wszystko jest moje mieszkanie,samochód mam ją ot tak wyrzucić?Też nie jestem egoistą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwiedźma
Każdy jest inny, problemy w moim małżeństwie skutecznie zabiły miłość, a z mojej strony było to pierwsze i naprawdę gorące uczucie. Też walczyłam, odeszłam gdy zdałam sobie sprawę, że jestem na dobrej drodze do znienawidzenia tego człowieka. Mieliśmy dzieci, więc ze względu na nie odejście było najlepszym rozwiązaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwiedźma
gość dziś Ech.. Wiesz co, a potem takie dzieci dorastają, zakładają własne rodziny i powielają w nich wzorce wyniesione z domu. I koło się zamyka zataczając coraz szersze kręgi. Porozmawiaj z jakimś psychologiem, który zajmuje się terapią rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwiedźma
gość dziś Masz dobre serce, to dobrze o Tobie świadczy. Rodzicem nie przestaje się być nigdy. A żonie możesz pomóc znaleźć mieszkanie i zająć się chorym dzieckiem. Może to właśnie zmusiłoby ją do przemyśleń bardziej niż cokolwiek inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ble, poczytaj co napisała Wiedźma - zgadzam się z nią w 100 % xxx Odejść to trudna decyzja jeżeli ciągle kocha są tego człowieka x tego zrozumieć nie potrafię, jak można kochać w dalszym ciągu kogoś kto notorycznie rani i nie liczy się z naszymi uczuciami, znieważa. Dzieci nie są głupie, widzą wszystko i biorą przykład, stosunek rodziców do siebie nawzajem, warto dać im szansę na nie powielanie patologicznych relacji no ale każdy jest inny i inaczej do tego podchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko kto jej to mieszkanie opłaci?,a znając życie kobieta zawsze będzie chciała mieć dzieci przy sobie(są wyjątki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po kiego grzyba ludzie biorą te śluby wydają krocie jak za pare lat biorą rozwody nie lepiej żyć w konkubinacie i nic sobie nie przysięgać ale jest taka gupia mentalnośc w narodzie że ma być slub duże wesele bo co ludzie powiedzą takna kocią łape życ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje 12 lat w firmie 100 osobowej w ciągu ostatnich 6 lat rozwód wzięło 12 osób to ewidentnie jest coś nie halo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12313
Doszliśmy do punktu, w którym trzeba wyjaśnić, dlaczego pomimo problemów w związku, braku dobrego seksu lub jego zbyt małej ilości, ludzie zdradzają się, a nie odchodzą od siebie. Pomijając dzieci, kredyt odpowiedź jest dosyć prosta. Większość z tych ludzi nadal kocha siebie, czuje więź emocjonalną... Ludzie, którzy łatwo zmieniają partnerów, są mało uczuciowi i uważam, że nie kochają drugiej osoby tak na prawdę. Rozstanie, rozwód, to jedne z najbardziej stresogennych zdarzeń w życiu człowieka. Trzeba pamiętać, że pomimo zdrady, ludzie nadal potrafią siebie kochać, po prostu w jednej sferze może im się nie układać. A kto temu zaprzecza, znaczy że żyje w iluzji, w świecie romantycznych książek lub nigdy nie pokochał kogoś bardzo mocno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwiedźma
gość dziś Czy halo, czy nie halo, to kwestia dyskusyjna. W stosunku do iluś tam lat wstecz zmieniło się podejście ludzi do nieudanych związków. To nie jest tak, że dawniej małżeństwa były bardziej udane i trwałe. Jedynie ludzie tkwli w nich, bo nie mieli innego wyjścia, zwłaszcza ci z niższych sfer. Osoba, która decydowała się na rozwód, a szczególnie jeżeli odejść decydowała się kobieta, była napiętnowana do końca życia przez rodzinę, kościół. W tej chwili mamy w tej kwestii coraz większą tolerancję ze strony społeczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwiedźma
gość12313 Ty masz tak jak piszesz, inni mają inaczej, więc nie pisz, że wszyscy, którzy mają inaczej to istoty bez uczuć nie mające pojęcia o życiu. Kochałam w życiu dwóch mężczyzn, jednego kocham w dalszym ciągu i nie zanosi się na to, żeby miało się to zmienić. Poza nimi nie miałam innych partnerów seksualnych. Mimo wszystko przytrafił mi się rozwód o który sama wystąpiłam, bo niestety uczucie nie przetrwało tego co zafundował mi pierwszy związek. Z perspektywy czasu to pierwsze uczucie było nawet silniejsze od obecnego, było pierwsze i szczere, do tego bezgranicznie ufałam, co w chwili obecnej nie ma już miejsca. Według Ciebie jestem osobą, która nie potrafi na prawdę kochać lub, że żyję w iluzji i wyobraźniu romantycznych bzdur? Ja potrafię sobie wyobrazić, że są ludzie, którzy mają tak jak Ty, że mimo zdrad, nieudanego seksu nadal się kochają i nie wyobrażają życia bez siebie. Spróbuj i Ty wyobrazić sobie, że istnieją tacy, którzy nie potrafiliby żyć w taki sposób jak opisałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12313
" Spróbuj i Ty wyobrazić sobie, że istnieją tacy, którzy nie potrafiliby żyć w taki sposób jak opisałeś." x Zgadzam się z tym. A Ty rozstałaś się tylko przez zdradę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwiedźma
Nie odeszłam z powodu zdrady, nie zdradziłam mimo, że według niektórych osób zabierających tutaj głos miałam do tego prawo. Po seksie posypała się cała reszta. Bo w momencie gdy zaczęłam mówić głośno o swoich zastrzeżeniach i próbowałam ratować związek stałam się wrogiem numer jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie tak jest, ja też poruszyłam ten problem z mężem, pytałam dlaczego się już nie kochamy, no to usłyszałam że jestem kurwą i wynajmie dla mnie ogiera, a wtedy był moim jedynym mężczyzną, ok, zrozumiałam to i teraz nie jest już moim jedynym mężczyzną, ale małżeństwa nie rozbijam...tylko rogi mężowi jakoś dziwnie duże urosły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdrada to często sprawa emocji w porywach gniewu,frustracji człowiek przestaje racjonalnie myśleć i w takich sytuacjach czasami trzeba pomyśleć dlaczego on/ona to zrobili może to ja dałem/dałam mu powód ku temu.Plucie i obwinianie jest najprostszym sposobem wyładowania emocji ale nie zawsze jest to adekwatne do popełnionego czynu.Nawet najtwardsi ludzie mają czasami doły psychiczne.Więc nie zawsze trzeba krytykować ludzi za popełnione czyny z własnej perspektywy.Jeżeli ktoś jest nękany non stop to w końcu wybuchnie nawet najspokojniesza z pozoru osoba .Decydując się na życie we dwoje trzeba czasami iść na kompromis,a nie myśleć tylko o sobie dotyczy to zarówno zdrady jak i innych aspektów. Głodny człowiek posunie się nawet do kradzieży żeby zaspokoić głód. Nie jestem za zdradą ale myślę obiektywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12313
gość dziś Właśnie tak jest, ja też poruszyłam ten problem z mężem, pytałam dlaczego się już nie kochamy, no to usłyszałam że jestem k**wą x To jest kur/estwo, że tak Ci powiedział. gość dziś Nie jestem za zdradą ale myślę obiektywnie. x Pięknie napisane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwiedźma
Jak widzisz w wypowiedziach niektórych osób zdrada powinna być wykalkulowana na chłodno i w taki sposób żeby nie dać się złapać. W emocjach robi się różne rzeczy i można próbować je zrozumieć i wytłumaczyć. Natomiast jeżeli zdradza się z premedytacją i w tajemnicy, to o czym tu mówić... Zdradzana osoba, czy to kobieta, czy mężczyzna, powinna być o takim fakcie poinformowana żeby mogła zabezpieczyć się przed jakimś "prezentem" w postaci choroby przenoszonej drogą płciową. Już ktoś o tym pisał tutaj i miał rację gość dziś Jakbym czytała o sobie, ja jeszcze dowiedziałam się, że przeleciał mnie każdy męski obywatel naszego miasta, który jest już, albo jeszcze zdolny do odbycia stosunku i powinnam się cieszyć, że on zlitował się, i się ze mną ożenił... Był moim pierwszym mężczyzną, wcześniej nawet z żadnym innym się nie całowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niby o czym tu mówić? Jeśli ktoś ignoruje potrzeby partnera, to powinien zdawać sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji. Łącznie z tym, że partner poszuka seksu na mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×