Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gości

Leczyłam się na nerwice czy muszę to zgłosić przed ślubem?

Polecane posty

Gość gość
Co mi wygarnie, nerwicę? W ogóle z jakimi ty się ludźmi zadajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - drugi człowiek nie ma magicznej mocy i obowiązku kogos leczyć. Nie możesz zwalać na kogoś odpowiedzialności za swoje zdrowie, to nie fair wzgędem tej osoby. Poza tym co ona ma z tej relacji poza tym, że jest wykorzystywana jako plasterek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie nerwice a co ty myslisz ze przy klotni bedzie cie glaskal robta co chceta. Moja sprawa z kim sie zadaje jak nie ma ludzi na ulicy wkoło to szukam w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to było retoryczne pytanie, samo to jakie przykłady podałas daje dobry obraz twojego towarzystwa Nigdy nie wyrzucił mi w kłótni nerwicy. Zabawna byla by taka kłótnia "ty masz nerwicę!", "a ty chrapiesz!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze jakie ja mam towarzystwo co cie to obchodzi a ty jakie masz towarzystwo ze szukasz pomocy na kafeterii moze bys jednak z ta nerwica poszla do narzeczonego przeciez cie kocha toc ci pomoze. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie szukam pomocy, ja ją oferuję odpowiadając na ten temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde niezłe z was agentki, ja się facetowi nie przyznaję do swoich długów (moje pieniądze a nie jego), do ojca w więzieniu (mój ojciec a nie jego) i związek trwa w najlepsze, a wy myślicie, że trzeba sie przyznać do nerwicy. Hahaha. Polecam zmienić myślenie, bo wam się wydaje, że związek to wspólna historia życia i chorób od dnia poczęcia. Hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież jeżeli ktoś cierpi na jakąś chorobę przewlekłą to chyba zrozumiałe, ze powinien o tym powiedzieć partnerowi. Choćby po to żeby wiedział jak reagować w razie nawrotu czy napadu. Niestety ale choroby psychiczne to wciąż temat tabu, ludzie są niedoinformowani i często reagują strachem na myśl o związku z kimś chorym. No i jeszcze kwestia leków, szczególnie psychotropów. Co z ciążą, ze strachem przed dziedziczeniem. Znam małżeństwa które rozpadały się choć choroba ujawniła się kilka lat po ślubie kiedy były dzieci. W jednym wypadku facet był nieodpowiedzialny i wygodnicki a chora żona komplikowała mu życie. W drugim kobieta odeszła od chorego męża który w momentach nasilenia choroby stawał się niebezpieczny a ona bała się o dzieci. Nie decydujmy za innych, dajmy im wybór bo nie każdy nadaje się na życie z osobą chorą. Jeżeli chodzi o epizody to myślę, że nie warto. Znów ktoś może źle to zrozumieć, wyolbrzymić problem i ze strachu zdezerterować.Choć z drugiej strony ktoś taki najprawdopodobniej zostawi nas też jeśli zachorujemy po ślubie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde niezłe z was agentki, ja się facetowi nie przyznaję do swoich długów (moje pieniądze a nie jego), do ojca w więzieniu (mój ojciec a nie jego) i związek trwa w najlepsze xxx W najlepsze? Chyba dla ciebie, bo on jest wykluczony z duzej czesci twojego zycia. Nie wiem czy nie masz potrzeby mu powiedziec -- w takim razie to jest obcy czlowiek z ktorym sie tylko bzykasz i ciagniesz od niego kase czy sie boisz ze cie oceni surowo -- w takim razie z kim ty sie zwiazalas? Cos z toba nie tak, i co to 'znaczy 'przyznawac sie do nerwicy'? To jest choroba a nie wykroczenie przeciwko kodeksowi karnemu. Cos z tym mezem masz wspolnego oprocz jego konta bankowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I znowu ta idiotka od ciągnięcia kasy i wyzywania mnie. to że o czymś facetowi nie mówię,nie oznacza,że traktuję go jak sponsora. A wspólne mamy te sprawy, które faktycznie są wspólną broszką, a nie np.moje zobowiązania sprzed ślubu lub moja rodzina,której w połowie on nie pozna. Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dyskusja rozgorzała ale nadal nie wiemy z tej dyskusji czy podczas załatwiania formalności przedślubnych w urzędzie cywilnym padają pytania o choroby psychiczne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pytają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pytajĄ czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to nie pytają?To co to są te przeszkody małżeńskie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciezkie choroby ktore wplywaja na mozliwosc podejmowania decyzji. Nikt nie pyta o nerwice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy to jest tak ze pyta o to urzędnik czy podpisuje się dokument?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, idź ty się kobieto lecz, a nie ślub będziesz brała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×