Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Babcia mimo że na emeryturze nie chce pomoc przy dziecku.

Polecane posty

Gość gość
Zgadza się,seksu się chce tylko robić nie ma komu :-I 8oI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40-latki to muszą pracować na kieeedys własne emerytury a nie wnuki bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musza albo nie musza.Przymusu pracy nie ma.Dla was nigdy nie ma dobrej pory na bawienie wnuków.Nie dziwi mnie w sumie ze w polsce to zawsze wypada cos roboc od ... do...pewnego wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mysle ze tym co babcia nie pomagala przy dzieciach najbardziej zal d**e ściska bo jak to tak matka pilnowala mojej kolezance.Jak ona mogla?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bylam ciagle u babci i dziadka, mialam wspaniale dziecinstwo ! Nikt ich nie wykorzystywal, sami nami sie z checia zajmowali. Za to mieli wspaniala starosc, opieke od rodzicow i od nas - wnukow. Teraz juz ich z nami nie ma, moje dzieci - prawnuki mialy jeszcze okazje sie z nimi poznac. Moj syn plakal okropnie gdy prababcia zmarla ... byla taka wspaniala osoba ! Ja mam pomoc od rodzicow zawsze ! Choc dzieli nas 1000km , zadzwonie i na drugi dzien sa ! Nie wazne czy choroba, praca i urlop we dwoje z mezem ! To nie ma znaczenia. Moi rodzice sa dla mnie, dla moich dzieci wszystkim. Wiem, ze gdy oni beda potrzebowali opieki, pomocy, bede 24h na dobe dla nich. To tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz takie babcie są wygodne...swoje odchowały i resztę mają w d...e. Jestem mamą bliźniaków i moja mama pomagała mi przez 6 m-cy(mąż wojskowy-na wyjazdach,poligonach itd.). Choć już po trzech widziałam,że traktuje to jak jakiś obowiązek ... Potem stwierdziłam,że sama dam jakoś radę, w końcu nie ja pierwsza mam bliźniaki. Po 6 m-cach podziękowałam za pomoc i dałam radę (choć nie było łatwo). Ale teraz jestem zadowolona,że nikt mi nie wypomina ile to mi pomagał i takie tam... Jesteś mamą, staraj się radzić sobie sama. Proste ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 00.24 Jak Ci mama pomagala przez6 mies przy bliźniakach to dużo. Nie pisz że to nic. Mam jedno dziecko i moja przez 4 lata zostala raz Na 2 godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama pomagała przy bliźniakach pół roku, no faktycznie sama sobie poradzilas. Gratulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 mcy to nie jest duzo... tym bardziej przy blizniakach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też teściowa nie pomaga. Mimo,że nie pracowała i nie pracuje. Moi rodzice zmarli 5 lat temu. Teraz mam w domu 9 i 3 latka. Jest mi trochę przykro z tego powodu,ponieważ drugim wnukiem(od szwagra)zajmuje się bez problemu. No ale co poradzić... Nie chciała nawet przyjść na dzień babci do przedszkola a jest jedyną "babcia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Przymusu na rodzenie dzieci też nie ma ,chcesz się wykazać płodnością dzięki babkom?to żadna sztuka,każda tak potrafi.Sztuką jest dawać sobie radę a nie wykorzystywać innych.Babka to instytucja,może wyjść na spacer,zabrać do teatru i nie należy tego nadużywać ,od opieki są niańki,ale wiadomo lepsza opieka za darmochę,niania kosztuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam przed chwilą. Nie wiem od czego to zależy,bo gdy żyła moja mama potrafiła zabrać wnuka na spacer a teściowa siedzi cały dzień w fotelu i nigdy nie była nawet na dworze z moim dzieckiem. Jak zostawała sporadycznie to na 2 godziny a dziecko karmione było tylko słodyczami. Teraz już w ogóle tam nie jeżdżę. Dzień babci przesadził. Rozumiem,gdyby miała prace czy inne zobowiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:38] no to iloma miałaby się zajmować? chcielibyście jej na głowę wejść. Już ten jeden o jeden za duzo a jeszcze jej dołożyć twoj***abcia tzw.stachanowiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro szwagier wziął rozwód a zabiera dziecko tylko na weekend to niech zorganizuje sobie czas pracy tak żeby mogl się nim zajmować. Proste. Zresztą ja.to mam w 4 literach. W maju komunia więc nawet jej nie zapraszam,bo pewnie i tak by nie przyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To niech sobie siedzi w tym fotelu,jej życie i nikt nie ma prawa jej go ustawiać.Nie chce bo widać nie lubi takich zajęć i niczego nie musi. Każdy jest inny,z perspektywy patrząc to nie wiadomo jakie nasze pokolenie będzie,czy będą takimi babciami od kołysania,wątpię.Teraz mówi się że jesteśmy feministkami,czy taki ktoś nada się do niańczenia? wątpię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:47 No,to wiemy już o co chodzi,babcia w tygodniu zastępuje mu mamę i chylić czoła.Twoje dzieci mają ciebie,on nie ma prawdziwej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Żałosna jesteś:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważacie, że to dobrze, że teraz ludzie nie czują powinności wobec swojej rodziny. Kończą na dzieciach. Można i tak. Wypierany jest model wielopokoleniowy. Ale ma to swoje ciemniejsze strony. Im mniej powinności tym słabsze więzy. Dziś babcia mówi "teraz to takie czasy, że swoimi dziećmi każdy opiekuje się sam", ale jutro córka jej powie "dzisiaj to takie czasy, że na starość idzie się do domu starców". Model ze Stanów - kwintesencja sobstwa i samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam że dom starców to najlepsze rozwiązanie.Nikt nie robi ci łaski nie pokazuje swojej niechęci,nie robi min że zajmujesz mu czas. Dzieci między sobą się nie kłócą kto teraz co powinien albo czego nie robi itp. Więc patrząc oczami matki myślę że to miejsce to jedyne gdzie zazna się spokoju.Rodzina jest dobra jak jesteś zdrowy i pomagasz,pożniej jesteś jej ciężarem,więc straszenie babć przytułkiem jest wyrazem waszej bezsilności że nie możecie czegoś od niej wydębić a koniec jej jest zawsze taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko pogratulować tym których będzie stać na to by oddać rodzica do domu starców,to nie bagatela,mieć na to miesięcznie od 2500zł wzwyż,no ale widać że nasze społeczeństwo bogate to da radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zauważcie,że naprawdę zmieniło się życie "rodzinne". Wszyscy są bardziej wygodni, skupieni na sobie i swoich przyjemnościach. Kiedyś na urodziny czy imieniny kogokolwiek zbierała się cała bliska i dalsza rodzina. Dziś zdarza się,że nie ma spotkań tylko smsy lub albo aż ...telefoniczna rozmowa. Wszyscy gdzieś pędzą.... Smutne to trochę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się że dawniej ludzi mieli czas. Pracowali mniej, mieszkali w wielupokoleniowych domach, mieli pomocy przy dzieciach i stosunki mieli dobre. Pomagali na wzajem bo nic nie mieli a teraz jest "popatrz co ja mam". Babcia nie będzie się zajmować wnuki chyba że ma z tego jakieś korzyści dla siebie. Był jakiś inny szacunek dla ludzi a teraz nie ma tego. Pewnie były jakieś przypadki ale teraz to jest tragiczne. Dziadkowie nic nie chcą robić ale chcą wymuszac swoje poglądy i krytykują Cię zamiast pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawniej to zylo się na kupie w tych wielopokoleniowych domach (mieszkaniach),kobiety nie pracowaly,czesto bez wyksztalcenia,ledwie podstawowe,mezczyzn w domu najczęściej nie było. Teraz należy zapewnić najpierw sobie byt,by na dojrzale lata nie zostać z niczym (emerytura) czyli praca zawodowa.Super kiedy ja lubisz. Więc porównanie "dawniej" a "teraz" jest bezprzedmiotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Oświeć mnie,jakie korzyści ma babcia dla siebie, z opieki nad wnukiem,bo ja tego nie rozumiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie jak z zabawki (nie ja pisałam, ale odpisuję)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:44 może się chwalić sasiadkom jaka ona dobra babcia bo wyszła na spacer. Może matkowac i przypomnieć sobie jak to jest być matka. Moja teściowa zaczęła mówić mojemu synkowi że jest mamą, zabrała go do swojego pokoju, dzwoniła pytając co u "jej synka", wyrywala go. To raczej działa na jej korzyść a nie na innych. Nie wiem moze udawać matka kiedy prawdziwej jedynej nie ma w pobliżu. Wyrywania dziecka z rąk przecież tez nie jest korzystne dla dziecka a już prędzej dla babci która musi się czuć ważna i "potrzebna". Często babcie coś robią (i dziadki tez) nie myśląc czy to dobre dla dziecka czy rodziców ale dla siebie żeby uspokoić swoje egoistyczne zachcianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:13 dokładnie. Nie traktują go jak mały człowiek tylko jak zabawka czy lalka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś była pewna hierarchia wartości. Rodzice nie żyli "na łasce" dzieci w sensie, że dzieci robiły im łaskę. Starszych się szanowało, opiekowało się nimi troskliwie. Wiem, że może to brzmieć na zasadzie "kiedyś zawsze było lepiej", ale ja to widziałam. Mam to szczęście, że znałam 3 swoje prababcie i 1 praprababcię. Widziałam, jak opiekuje się nimi rodzina. Niektóre były leżące, ale uśmiechnięte, ciepłe, traktowane jak ludzie, nie sprzęty. Bo kiedyś ta serdeczność była wpisane w życie, a nie "obowiązek" (spychany na innych). Ja wiem, że kiedyś powszechne były patologie, ale teraz, gdy planowo zmieniamy zasady, to za normę przyjmujemy coś, co kiedyś było patologią. Totalne sobectwo. I protestuję, że kiedyś było więcej czasu. Teściowa mieszka przy torach. Opowiadała mi, jak to było w ich czasach. Ludzie wystawiali zwierzaki na łąki, jechali pociągiem do pracy, po 17 zwijali zwierzaki i szli do roboty na roli. Taka robota to tylko w korpo. Ale tak, mieli więcej czasu, bo nie było technologii ,która kradnie nam czas dając podnietę, na którą mózg jest bardzo podatny, jak na narkotyk nie przymierzając. Siedzimy na sedesie i przeglądamy wiadomości. Jak pojedziemy gdzieś, gdzie nie ma zasięgu to nie wiemy, co ze sobą zrobić. Potem rosną zombie dzieci, które bez TV wpadają w histerię i ciągle się nudzą. Jak w takim środowisku znaleźć czas na 2 osobę? A jak się nie ćwiczy kontaktów, to się je ma w stanie szczątkowym. Człowiek nie lgnie do człowieka, bo po co? Może włączyć sobie film jak mu źle. Na wsiach prawdziwa kultura (wbrew pozorom mająca najwięcej wspólnego ze szlachecką) znikła, jak pojawił się odbiornik. Ludzie zamiast ze sobą, zasiadali przez TV. To ma swoje skutki. Obniżona potrzeba kontaktu z 2 osobą, wycofanie z życia społeczności (zobaczcie, co się dzieje w Japonii), prawdziwa samotność. To nie idzie do nas. To już jest, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I to co w twoim wpisie można nazwać korzyścią jaką czerpią babcie? ty masz chyba coś z głową,nie wierzę że można być aż tak prymitywnym,ja pierdzielę jaką można wymyslić głupotę by przyłożyć komuś aż mu" laczki spadną"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:15 Ale skąd taka agresja, czyżby prawda w oczy kole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×