Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy potwora nie dziecko

Polecane posty

Gość gość
Dziecko powinno mieć wsparcie, ale są sytuacje kiedy ciężko tego wsparcia udzielić. Nie wyobrażam sobie jak miałabym wesprzeć swoje dziecko w tej sytuacji? Przeprosić za ojca? Powiedzieć, że nic się nie stało? Córka milczy bo pewnie wie, że zrobiła źle i ciężko jej wymyślić sensowne wytłumaczenie, jej zachowania nic nie tłumaczy. W takich sytuacjach ciężko bronić kogoś, nawet własne dziecko. Niestety należę do matek, które nie zawsze stoją murem za swoimi dziećmi. Jeśli wina leży ewidentnie po stronie dziecka, wsparcia ode mnie nie dostanie, ostatnio rozmawiałam z synem o nowym koledze w klasie, z Ukrainy, mówię mu, że mam nadzieję, że dają mu żyć w klasie, bo to sportowa i sami chłopcy, że się nie pastwią nad nim. I pomimo, że nie biję dzieci, powiedziałam mu, że jeśli kiedykolwiek dowiem się, że znęca się nad innymi w jakikolwiek sposób, to mu tak wpieprze, że nie będzie wiedział co się dzieje. Choć przypuszczalnie zamiast bicia, wzięłabym za fraki i zaprowadziła na policję. Obruszył się bardzo, więc mówię, że to tylko w celach informacyjnych, jakby mu kiedyś odbiło ;-) wie, że w takich sytuacjach wsparcia ode mnie nie dostanie, ale jednocześnie wie, że cokolwiek złego by się działo zawsze może na mnie liczyć, że sam nie zostanie i o tym też mu co jakiś czas przypominam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zbierasz to co zasiałaś jak wychowałaś / ile serca włożyłas w wychowanie / ile miłości / zdrowego rozsądku / i przedewszystkim aktywnego dobrze sporzytkowanego czasu / to to masz teraz w domu i możesz tylko usiąść i płakać nad rozlanym mloekiem, 0- ale to twój bałagan, tylko twój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgadzam się, bardzo często zdarza się, że mimo dobrego wychowania dzieci robią coś złego, to są odrębne jednostki i nie można zwalać na rodziców wszystkich złych rzeczy, których dopuściły się dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zbierasz to co zasiałaś jak wychowałaś xx a od kiedy to tylko matka wychowuje, ojciec nie jest za to współodpowiedzialny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś No i ty jesteś fajna matka :) a nie to co te kwoki co pisały po północy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję :-) choć często czuję się jak wyrodna matka, jak patrzę jak inne matki skaczą wokół własnych dzieci i za wszelką cenę chronią je przed konsekwencjami ich zachowań i zastanawiam się kto jest nienormalny, ja czy one :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno Ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jestem nienormalna, że chcę żeby dzieci ponosiły konsekwencje swoich zachowań, ale myślę, że to nauczy ich podejmowania właściwych decyzji w przyszłości, może dzięki temu będą dojrzalsze i bardziej odpowiedzialne, jeśli ceną jest bycie wyrodną matką to chyba jednak ją zapłacę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje Ci sytuacji. Corka potrzebuje interwencji psychiatry bo to sie zaczyna od tego ze bezbronnego zwierzaka maltretuje a potem drugie dziecko w szkole zabije bo tak sie jej sadyzm spodobal. I wtedy paniusie nie beda gadac jaki to ojciec byl niedobry. Wlasnie doskonale go rozumiem. Ode mnie by taki wp*****l dostala ze mialaby obie rece zlamane. W zyciu bym jej juz samej ani ze zwierzakiem, ani z mlodszym bratem samej nie zostawila. Niestety, wielu sadystow i mordercow ma zupenie normalnych rodzicow ale to wlasnie pierwszy znak psychopatycznej osobowosci gdy sie na zwierzetami znecaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka ma iść do szpitala psychiatrycznego. Chcą ją poobserwowac.Lekarz powiedział że to nie jest dobry pomysł żeby wracała teraz do domu.Byłam dzisiaj u córki. Powiedziałam jej o pobycie w szpitalu zgodziła się. Nie rozmawiałam o tym co zaszło. Nie jestem jeszcze gotowa.Będzie tam chodziła na terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozecie mnie osądzać, ale ja nie umiem z nią rozmawiać i na razie nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko czy Ty jesteś normalna ? Szpital psychiatryczny, bo córka uderzyła psa ? Wiesz co sie tam dzieje ? Młoda będzie miała łatkę do końca życia.doatanie leki i będą ją wiązać. Moja znajoma jest psychologiem w takim szpitalu i nie dała by tam swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a co z mężem? Grozi mu coś czy rozeszło się po kościach? Nie jestem co prawda za biciem dzieci ale rozumiem wzburzenie męża, mam nadzieję, że otrząsnął się choć trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i po co nam to autorko opisujesz, żalisz sie. co ja mam powiedziec mam poważniejsze problemy i mnie nikt nie wspiera, nie wysłuchuje. Tak jak sobie dziecko wychowalas tak masz, bylo trzeba ja uczyc milosci do ludzi, zwierzat, Boga, to by wyrosla na kogos wrazliwego, dobrego ,a teraz to zapozno ale pociesze cie charakter czlowieka z biegiem czasu sie zmienia ,a twoj maz to pajac zeby do takiego stopnia pobic corke.Rodzina wariatów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma męża debila i córkę głupią. tyle jest pożytku z ludzi ,co nic. I glupie p********ie dziecko na starosc poda ci szklanke wody, no juz to widze,na stare lata to ci da w ryja. U ciebie w domu to potrzebny psycholog psychiatra calej rodzinie i tobie autorko tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam, że ja również potrzebowałabym dużo czasu, żeby podejść do mojego dziecka normalnie w takiej sytuacji, całkowicie cię rozumiem, bo sama nie wiem, co miałabym mu powiedzieć, przerasta cię to i to chyba normalne wg mnie. Daj sobie czas, lepiej odczekać i wyważyć słowa, emocji już wystarczy, a dla córki to jest już kara, gdy widzi jaki masz do niej stosunek. Nie jestem za psychiatrykiem, ale też myślę, że lepiej dla wszystkich gdy pobędziecie trochę osobno. I bez przesady, brat męża był bo ma spore zaburzenia ale nikt go tam nie wiązał, do psychiatryka trafiają nie tylko ludzie oderwani od rzeczywistości i niebezpieczni dla siebie czy innych, choroby czy zaburzenia mają różne podłoże i szerokie spektrum nasilenia. Idiotyzmem jest wrzucanie wszystkich pacjentów do jednego worka, psychiatryk to nie tylko kaftan, pasy i tona prochów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj skończcie już te swoje mądrości, bo mało wspólnego mają z prawdziwym życiem, ludzie mają swoje charaktery, swoje osobowości i wychowanie rodziców jest elementem składowym a nie całością osobowości dziecka. Przeszkadza ci, że się żali to nie czytaj, przynajmniej temat jest poważny, bo autorka ma faktycznie problem, a nie te pseudo problemy jaki termometr czy czarna sukienka czy które imię. Trochę empatii ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20;28Wy chyba zycia nie-znacie, a wszystkie tu sracie wyzej niz d**e macie.Gdybm ja opisala swoje problemy ,to by byly trzy odpowiedzi na krzyz, a autorce i jej rodzinie to potrzebny psychiatryk a wy dalej ciagniecie temat jak ksiazke. A co ,a jak ,a dlaczego, jak sobie wychowala meza i dziecko to tak teraz ma. Bylo trzeba wiecej chodzic na ploteczki do sasiadki! Teraz wy niemacie co robic, to na autorki durny temat odpisujecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z***biście podoba mi się hierarchia wartości autorki tego głupiego tematu; najpierw chłop, potem pies, a na samym końcu córka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20;28Temat powazny? autorki problem powazny? Kobieto ile to ludzi ma powazniejsze problemy i jakos musza zyc i sobie radzic sami ,a jakas sowa co cale zycie miala lekko, nagle sie zali. Bo taka prawda ,mam cale zycie pod gorke, ciagle pcham kamien pod gorke i nie jecze, nie ryczę, nie stękam!Ludzie ktorzy maja ciagle jakies problemy sa bardziej odporni na stres, a autorka byla wychowywana pod kloszem ,ze jak maly problem to robi z tego wielkie problemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dzieci, mam zwierzęta, nie jest to dla mnie durny temat. Na durne nie wchodzę bo mnie nie interesują, w przeciwieństwie do ciebie. Każdy ma swoje problemy, jak chce to o nich pisze, a takie jak ty niepotrzebnie nabijają ilość postów tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to byłby problem, nie ty jedna je masz. Każdy ma inną hierarchię problemów, to co dla ciebie jest problemem dla mnie może nim nie być, w stresie jestem świetnie zorganizowana i bardzo szybko mam plan działania. Ale w powyższej sytuacji byłabym w kropce. I niestety bardziej bym się martwiła o męża, pies cały, córka pod opieką bez zagrożenia życia, w takiej sytuacji to najpierw rodzice muszą się uporać z emocjami, żeby pójść do córki na spokojnie. Rozwaliła się im rodzina, poza ciężką chorobą, nie ma nic gorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak zwykle winna jest baba. Wychowała se męża. Weź myśl co piszesz. A może to on ją wychowuje? Mężczyźni mają taką fajna dużą siłę w swoich łapach. Jeśli jest tak, że on leje swoją rodzinę, a matka nie krzyczy, że tak nie powinno być i jest zastraszona, to sprawa jest prosta. Młoda nie ma oparcia w matce, a w 6letnim bracie tym bardziej. Wiecznie w stresie itd. Co robi? Zaczyna wyżywać się na psie. Może mieć też gwałtowny charakter po ojcu. Jeśli jest tak jak pisze autorka, sorry, ale jakoś w to nie wierzę, to trzeba znaleźć inną przyczynę zachowania córki. Gdyby takie coś przydarzyło się w mojej rodzinie, że mąż katuje mi dziecko do tego stopnia, że ląduje w szpitalu (nie wiem co by jej zrobił gdyby mnie nie było- tak napisała autorka), złamana ręka nie jest na bank przyczyną, to niezależnie od tego co to dziecko by zrobiło, wykopałabym męża na zbity pysk. Autorka pisze: jesteśmy przerażeni, dlaczego to zrobiła. A dlaczego autorka nie jest przerażona tak dużą agresją męża? Bo ja bym była. Nagle by się okazało, że mąż jest w stanie nas pod wpływem impulsu nas pozabijać. I dlaczego mąż nie jest przerażony sam sobą, tylko mówi, że odda córkę do psychiatryka. x Napiszę jeszcze raz. Albo to niedopracowana prowokacja, albo w tej rodzinie jest przemoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytałam męża jakby zareagował i pomimo, że jest oazą spokoju, rzadko kiedy głos podniesie, a o przemocy w jakiejkolwiek postaci u nas nie ma mowy, to powiedział że wpadłby w furię, że świat by mu się zawalił, że to jest tragedia dla całej rodziny i że doskonale rozumie i matkę i ojca. Myślę że już teraz powinien zacząć się leczyć, bo jak zupa będzie za słona to jeszcze nas pozabija ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:28 jakoś ci kurka wodna nie wierzę. Ja zapytałam swoje 17 letnie dziecko jak ja bym zareagowała. Powiedziala, że na pewno bym się darła, wyzwala, walnęła ręką przez plecy i może po głowie, ale bym nie katowała, przede wszystkim odciągnęła od psa. A jestem bardzo impulsywna. A potem bym wymyśliła coś, co by jej w pięty poszło na długie lata. Ten sarkazm to sobie w 4 litery wsadź i poczekaj spokojnie na jego furię, kiedy dziecko mu numer odwali. Wtedy będziesz mieć pole do popisu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychopatka. Normalny człowiek się tak nie zachowuje. Normalny człowiek nie znęca się nad bezbronnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam i oczom nie wierze. To Twoje dziecko jak mozesz sie tak od corki odwrocic? Ja bym nie mogla, zrobila bardzo zle ale musi byc tego jakis powod. Teraz ona potrzebuje wsparcia jak nigdy a Ty jej go nie dajesz. Jak nie Ty to znajdzie sobie grupe, ktora bedzie ja rozumiec i wspierac a wtedy to Ty bedziesz nlmiec dopiero powazny problem. Ja bym nie mogla spojrzec na meza po takiej akcji a Ty piszesz o corce jak o potworze! Kobito ratuj dziecko poki nie jest za pozno Ty jestes matka i dorosla osoba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz mi wierzyć, nie jest mi to potrzebne do szczęścia :-) ja po prostu nie mam w zwyczaju osądzać ludzi na podstawie kilku informacji i dopisywać sobie reszty, tak jak wy to robicie. Żadna z was nie była w takiej sytuacji i to, że wam się wydaje, że wasza reakcja byłaby taka i taka, to jest tylko gdybanie. Bardzo łatwo jest osądzać innych, zdecydowanie trudniej okazać trochę zrozumienia, przecież można zgnoić, to dużo ciekawsze i więcej rozrywki dostarcza ;-) tak się brzydzicie przemocą, a to forum jest pełne psychicznego znęcania się nad innymi. Ciekawe co by było gdyby to spotkało waszą siostrę, brata albo przyjaciółkę od serca. Też byście ją wyzywały od wariatek, debilek, patologii? Czy taka osoba znalazłaby w was jakieś oparcie? Chyba tylko na pokaz, żeby być na bieżąco i na bieżąco oczerniać za jej plecami, brawo wy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez wiele osob juz napisalo zeby wspierala corke. Autorka nawet sie nie stara dowiedziec dlaczego jej corka to zrobila. Czeka na opinie psychiatrow bo sama podkula ogon i ucieka. Dziecko jest dzieckiem i takie sytuacje jak ta nie sa normalne. Ja bym miala wyrzuty do samej siebie, ze gdzies popelnilam blad w wychowaniu, ze czegos nie zauwazylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio? Jaki powód? A wg ciebie jaki powód byłby dobry? Wg mnie żaden. Znęcanie się nad zwierzętami to jak znęcanie się nad małym dzieckiem, które wielu rzeczy też nie rozumie. A gdyby walnęła na odlew brata bo coś chciał, bo może za dużo do niej gadał, może pobrudził jej bluzkę przez przypadek, a ona miała ciężki dzień to mu przyłożyła? 14 lat to wiek gdzie bez problemu rozdziela się złe rzeczy od dobrych, może autorka coś przeoczyła, najciemniej pod latarnią, to jednak nie jest powód by tak postępować. Jak 20latek skatuje zwierzę jest potworem, nikt nie obwinia jego rodziców, dlaczego? Bo wszyscy uważają, że to nie jest normalne. Dobrze, że dziewczyna miała konkretny powód, bo to ją usprawiedliwia na szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×