Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak zerwać z dziewczyną, z którą jest się ponad 5 lat?

Polecane posty

Gość gość
14:56 dobrze powiedziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:59 Rozumiem, że w twoim związku to norma, że jedno robi wszystko, a drugie nic, pasożycie? :classic_cool: 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te co sie zaczęli wykłócać niech stad wypadają bo śmiecą swoimi napompowanym ego! Autorze, jak sie powiedziała A to trzeba powiedzieć B. Nie żałuj, już sie zadziało, teraz tylko wyjaśnij pannie ze nie ma innej w twoim życiu oraz ze nie ma miejsca rownież dla niej. Bywa. Jak wrzeszczy ze cię zniszczy to powiedz jej ze co daje to dostanie ( mam tu na myśli brak szacunku). Po takich pogróżkach to chyba odwrotu już nie ma. Gdzieś już ci napisałam, ze jak bedziesz sie z nią rozstawał to dowiesz sie z kim naprawdę masz do czynienia. Moim zdaniem już wiesz i chyba tez masz prawo poczuć sie rozczarowany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi, ze sie miedzy Wami wypalilo ale to sie zdarza. Zwlaszcza w tym wieku. Uwazam, ze w wieku 20-35 lat luedzie bardzo czesto wybieraja zle a jezeli nawet ok to i tak w tym wieku tak bardzo sie zmieniaja, ze wiekszosc tych zwiazkow sie rozpada. Nie dlatego ze ludzie sa zli czy cos tylko zwyczajnie rozwijaja sie w innym kierunku i czasem staja sie sobie obcy, maja kompletnie inne priorytety i zapatrywania na zycie. Najlepiej jest wtedy pamietac, ze w zyciu czlowiek spotyka sie przynajmniej ze dwa razy. Chociaz boli, przy rozstaniu trzeba sie zachowac z klasa i honorem oraz niekoniecznie szukac winnego czy winnej bo zazwyczaj ich nie ma. Po prostu, uczucia sie zmieniaja i tyle. Autor jest sam sobie winny, ze nic nie wpominal wczesniej ze cos jest nie tak tylko nagle oznajmia ze wszystko skonczone. Tak z dnia na dzien czlowiek sie wcale nie odkochuje wiec musialo to troche potrwac. Gdyby ona wczesniej miala jakies znaki ze cos miedzy nimi jest nie tak, to tez by inaczej reagowala a tak to szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno jest pewne - jakby mi facet zaczął tak wygrażać, to by ode mnie wypieprzał w podskokach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co ona mu moze wygrazac lub co mu zrobi. interes pewnie legalny ojciec mu go nie zabierze bo go splacil, mieszkanie jego wiec ona pali gume i tyle w temacie . zalosnie chce sie na nim odegrac, a on jeszcze chce jej pomoc wiec powinna to docenic bo co bez niego znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym być teraz tam z nimi i posłuchać, co on do niego wygaduje, albo co mówi jego matce. Musi być śmiesznie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze, a kiedy to sie skonczylo? Boje sie byc w zwiazku... byc z kims dlugo, czuc sie kochana, a nie wiedziec, ze z jego strony to koniec, ale udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agresywne osoby mają niską samoocenę a nie wysoką. Pozatym skoro nie mówiłeś na bieżąco co jest nie tak to chamsko postąpiłes i za to powinieneś przeprosic. Nie miała szans sie na nic przygotować. Skoro tak zareagowała to musiałbyć ciężki szok dla niej, więc KIEPSKO to rozegrałeś jednak. Osoby które są agresywne mają dużo lęku i trzeba troche uważac jak sie postępuje. W końcu sam ją wybrałeś na dziewczynę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale durne pytanie, co ma ci napisac? ze 16 czerwca zeszlego roku o 16.47 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale chyba w zwiazku mowi sie drugiej osobie, co ci sie w niej nie podoba, jest szczerosc i zaufanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo inaczej to tak, jakby sie mialo kogos na przetrzymanie, nie traktuje sie tej osoby powaznie bo wygodnie, bo zaspokoi potrzeby seksualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona ci 100% zaufala, pewnie bys wolal taka, co w kazdej chwili bylaby gotowa pojsc z walizkami bez zadnych sentymentow. Ty za to nie zaufales jej na tyle, zeby ja skrytykowac wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chore jesteście co niektóre z tym "wpędzaniem w lata"? To są jeszcze gówniarze, 25-26 lat to naprawdę jest jeszcze piaskownica, oni mają co najmniej 5 lat na ożenek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez to trwa od dawna,przynajmniej tak pisze,ze to dla niego przyjacielski ukla a od roku nic do niej nie czuje. Rozstanie to rozstanie,ale jakim aktorem trzeba być,zeby tak grac długo ze ona nie wyczula? to jest nieuczciwe,rok temu a dziś już by panna jakos ogarnela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie do końca, osoba za niska samoocena rozplakalaby sie i prosiła o druga szanse a nie rzucała gróźb. Człowiek silny, który wie gdzie uderzyć atakuje, słaby wycofa sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Może nie wyczuła bo sama tez już go nie kochała, nie była już tak blisko niego. Autor pisał przecież, ze oboje sie oddalili od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sobie faciu skomplikowales.Po co były te scenariusze,te układanki? Naucz się na przyszłość,ze jeśli jesteś czegoś pewien,to się mówi,rozwiązuje,zamyka i idzie dalej. A nie,że mamusia teraz się wtrąca,jej będzie pomagać a ty też masz taki pomysł,nawet do kogos iść spac by ona przemyślała. Ciebie pogięło? chcesz bajzel po powrocie lub jak jej odwali,to ci jeszcze cos zabierze lub zniszczy? Ona jest teraz w szoku i nie działa racjonalnie. A ty masz za swoje,że sobie pożegnalną telenowelę wymyśliłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem kobietą ale z całego serca popieram autora, ty siedziałeś 5 lat w związku który ci nie odpowiada i zapewne za niedługo zaczęłaby truć ci d**e o jakieś pierścionki, śluby i inne p*****ly, bo przecież po 5 latach to ona się juz czuje jak w małżeństwie hahahaha ;D co z tego, ze jest wiekowo i mentalnie bachorem. Zakończ to chłopie, zaznaj trochę życia, ono na ciebie czeka a nie jakas histeryca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mówienie na bieżąco co cie wkurza sprawia że sam niszczysz związek i ona nie miała szansy aby na cokolwiek sie przygotować, nauczyc. w tym sensie ją skrzywdziłeś. powiedzenie z nikąd że to koniec to jest niezły szok. jak na spokojnie to tym gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest takie powiedzenie „ lepiej późno niż wcale”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16'13 to wersja autora,ze oboje się oddalili,bo szuka alibi na ten syf,ktory teraz jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
""""Nie do końca, osoba za niska samoocena rozplakalaby sie i prosiła o druga szanse a nie rzucała gróźb."""" BZDURA. BZDURA BZDURA. Gdzie sie uczyłaś kretynko psychologii? Właśnie osoby z największymi zaburzeniami, z bardzo niską samooceną nie płaczą nigdy publicznie, I nigdy nie proszą Osoby bardzo słabe nigdy nie płaczą i nie okazują swoich uczuć. To właśnie osoba z wysoką samooceną by się przyznała do swoich uczuć. Agresja oznacza LĘK I BARDZO słabą, niską samoocenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Wiesz gdy jest sie kogoś blisko, gdy sie go kocha to widzi sie najdrobniejsze zmiany. Nie zauważyła bo nie była już zżyta z nim emocjonalnie, żyła obok niego a nie z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie muszę uczyć sie psychologii aby wiedzieć jak sama sie zachowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16'20 e tam,nieprawda. W ilu związkach gdzie jedno zdradza,romansuje druga nic nie wyczuwa mimo mieszkania razem i ta zdradzana dowiaduje się ostatnia,bo ktoś artystycznie gra jakby było wszystko OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak wszystko pięknie,fajnie,ale jak czytam,to i przed rodziną udawał( siostra,rodzice,matka leci na pomoc dziewczynie!) ,ze jest spokojnie,normalnie,jesli teraz sami są w niedowierzaniu i zaskoczeniu. Po co,po co tak robić jak smarkacz,ktory boi się reakcji innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i owszem ludzie pewnych rzeczy nie widza lub często nie chcą widzieć. Jak jest sie z kims blisko emocjonalnie i nie chodzi tu o mieszkanie razem to wszystko widać, nikt nie jest aż tak dobrym aktorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz nieważne. Dzieje się jak w tv jakaś melodrama lub trudne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy od człowieka. Nie każdy zachowuje się potulnie jak baranek. Może dla Ciebie zaangażowanie i odpuszczenie sobie osoby jest proste, ale np dla mnie by nie było. Wiem, ze w moim przypadku byłaby rozpacz i chęć dowalenia za taki obrot spraw. W tej sytuacji. Autorze, Ok, nie czujesz nic do niej, ale moim zdaniem powinieneś powiedzieć wprost - było mi z Tobą dobrze, ale nie czuje do Ciebie nic. Albo naprawiamy i robimy coś ze związkiem, Ty idziesz do pracy, dajemy sobie czas, wyrzucamy sobie co nam się nie podoba i próbujemy zmienić. Nie wyjdzie, rozejdziemy się. I śmieszy mnie podejście, ze lamentujemy jakby wyrzucił żonę z piątka dzieci.. Hmm, a niby dziewczyna, która była z nim 5 lat jest gorsza, niż jakaś żona z dziecmi? Bo nie ma zobowiązań? Wy na głowę upadłyscie? W obu przypadkach to jest ciężkie przeżycie. Troszkę śmiesznie kombinujecie, wszak często okres chodzenia i małżeństwa krotszy staż niż ich związek.. I tak, pracuje i nie jestem „utrzymanką”, a normalna dziewczyna w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×