Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pomocy! Moja córka 20 lat, nie chce iść do pracy!

Polecane posty

Gość gość

Uczy się weekendowo co drugi weekend , i twierdzi,z e nie musi pracowac , bo ja ją utrzymuję a ojciec płaci alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
super została wychowana, gratulacje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przez ostatnich 5-10 lat miała w domu jakiekolwiek obowiązki w ogole, czy nic nie musiala robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale o co ci chodzi przecież to twój obowiązek zresztą dostajesz na nią alimenty zostaw dzieciaka w spokoju jeszcze w życiu się napracuje jesteś wyrodną matką :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po ją otrzymujesz?? Wypowiadasz umowę użyczenia jak nie ma ochoty pracować ojciec niech złoży o ustanie obowiązku wobec córki i zaraz poleci do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstyd się przyznać, ale w domu nie bardzo lubi pomagać, nie potrafi nic ugotować, po prostu wg mnie jest leniwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to umowa użyczenia, alimnety ona twierdzi,ze się jej nalezą do 25 roku życia, i ma jej płacić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kochasz w ogóle córkę bo jakoś tego nie widać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś x bo jej się na leży od ojca i od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to każ jej się utrzymywać z tych alimentów. Kup jej malutką lodówkę do pokoju i niech sama sobie kupuje jedzenie a kuchnie zamykaj na klucz, na ubrania też nie dawaj. Jak jej braknie pieniędzy to sama pójdzie do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo ją kocham, ale jej podejscie do życia, jest okropne,jest bardzo roszczeniowa,wszytsko jej się należy, nie ma w sobie empatii, nie znacie jej, ja uwazam, ze to jest niewychowawcze, bo skoro ma zawód już, to pora zacząć pracować a nie spać do 10 , kiedy ja wychodzę do pracy, po przyjsciu nawet obiadu nie mam, a przecież pracuję na nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i niech sie doklada do rachunkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 09 17, do jakiego momentu, jej się należy?? Do 40 lat czy moze krócej?? Przecież to dorosła osoba,jak mozna od staruszków wyciągać kasę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli uczy sie w szkole wieczorowej, to jaknajbardziej moze i powinna pracowac, to szkola dla pracujacych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz ją jak najszybciej nauczyć obowiązków dla jej dobra, choć nie wiem czy nie jest na to za późno, nauka nawyków to długotrwały proces. Jeśli jej tego nie nauczysz to będzie jej bardzo ciężko, gdy się od ciebie wyprowadzi, teraz robisz jej krzywdę wyręczając ją we wszystkim. Wiem co pisze, bo tez tak miałam, że mama mnie wyręczała we wszystkim a teraz mam lewe ręce do obowiązków i jest mi bardzo ciężko w życiu ale pracuje nad sobą, może za jakiś czas uda mi się to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umowa użyczenia dachu nad głową. Skoro jest na tyle dorosła do wszystkiego to niech ponosi opłaty za mieszkanie,i media.A jak jej się nie widzi niech idzie do sądu po alimenty tam wyprostują jej myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja włąsnie tak uważam, ze to co robię jej niewychowawcze, że powinna zacząć zyc na własny rachunek, ale ona np do sklepu nie pójdzie i ju,z , o sprzątaniu nawet nie wspomnę, a ma w tej chwili tylko zawodówkę, coż tu mozna więcej robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alimenty ma, i niemałe, na tym bazuje i na mojej wypłacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość kobiet to nieroby, które liczą, że pojawi się facet, który je utrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona akurat chłopaka nie ma ,więc to nie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siadasz dzisiaj z nią i bierzesz rachunki i opłaca swoją część. Nie będzie tego robić to wypowiadasz jej ustną umowę użyczenia.Nie gotujesz dla niej nie sprzątasz nie piszesz a lodówka na klucz jak będzie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo. A nawet jesli nie, to masz co sama zasialas. Teraz jedno wyjście. Lodowke wynies do siebie do pokoju, zamontuj zamek w drzwiach. Jej kup mala lodowke do jej pokoju, niech sobie ja uzupełnia z alimentow. Do tego, wszystkie kosmetyki trzymaj u siebie, nawet mydlo czy paste do zebow, niecj ona kupuje sobie sama. I tak bedzie miala dobrze, bo zero rachunkow za media i czynsz. Zero sprzatania wspolnych czesci domu, b no bo jej nie zmusisz. Ale np telefon sama sobie będzie musiala oplacic. Nie pierz jej, nie wnikaj czy ma sprzatniete, uprasowane. Szybciutko sie ogarnie jak nie bedxie miala za co zjesc, za co sie ubran,w czym sobie uprac,w czym sie umyc,i jeszcze sama sobie ugotowac,sama uprac, uprasowac i zrobic zakupy. Wstyd! To moj 16letni syn ma dyzur na sprzatanie kuchni, lazienki, sam ma sobie prac, robic sniadania i kolacje, zmywac naczynia i wynoaic smieci, sam ogarnia swoj pokoj. I uwazam ze to za malo i jest leniem, ale ja mu nie piore i nie prasuje najwyzej idzie w brudnych ubraniach i sam sie wstydzi. Wychowalas ksiezniczke to masz roszczeniowe babsko w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09 51, żalę się tu na nią, ale nie mam sumienia, jak sobie nie da rady w szkole potem, bo pójdzie do pracy? Za zdolna nie jest,utrzymuję ją, bo wydaje mi się że jak będzie pracować, to szkoła ucierpi,ale tak do końca pewności nie mam czy to słuszne, przecież moze pójść na pół etatu, nie chcę zmarnowac dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co autorko, za przeproszeniem, kraczyłaś się i robiłaś dziecko, skoro cię na nie nie stać? Nie rozumiem takich rodziców, choć trzeba przyznać, że to większość społeczeństwa niestety. Wiadomo, że dziecka nie wychowuje się po to, by siedziało w domu i nic nie robiło. Chodzi o to, by pomóc młodej istocie znaleźć sens życia. Kierunek, w którym może się realizować. Miejsce, jakie może zająć w społeczeństwie. Dlaczego każecie, drodzy rodzice, zarabiać na siebie dzieciom, które nawet nie skończyły szkoły? W kiepskich pracach? Chyba planując dziecko, uwzględnialiście to, że dziecko trzeba będzie utrzymać te 25 lat? Przydałoby się tez jakoś dziecko zabezpieczyć - małym mieszkaniem czy kawalerką, by miało gdzie mieszkać. Na świecie jest wystarczająco trudno, a wy skazujecie niewinne dzieci, które nie prosiły się o życie na tej planecie, na mozolną walkę o byt. Różne rzeczy mogą się przytrafić w życiu waszemu dziecku. Choroba, wypadek, trudna sytuacja. Utrzymanie dziecka na dobrych studiach z przynajmniej jedną szansą zmiany kierunku po pierwszym roku (chyba chcecie wychować człowieka szczęśliwego z tego, co robi) to podstawa. Owszem, może dziecko z własnej woli iść do pracy wakacyjnej, zobaczyć, jak jest ciężko, dorobić na jakieś mega extra dodatki albo zaangażować się w coś charytatywnie - to fajne doświadczenie duchowe. Ale nie ródźcie dzieci, by kazać im się od zera dorabiać i skazywać na mozolną walkę o wszystko. Zapewnijcie im nie tylko wyżywienie, miły kącik do mieszkania, swój czas, pomoc w lekcjach i opiekę medyczna, ale tez możliwość rozwoju i spełnienia. Korepetycje, komputer. Ładne ubrania w rozsądnych ilościach i poeniadze na wyjścia z domu tez w takowych. Oraz zabezpieczenie - kawalerka i lokata pieniężna z pieniędzmi na ewentualne leczenie w razie ew choroby/wypadku to podstawa. I to ma być dane bezwarunkowo. Jeśli kogoś nie stać na taką podstawę, to może nie powinien mieć dzieci? Wiadomo, że ważniejsza od warstwy materialnej jest warstwa emocjonalna i miłość, ale miłością nie zapewnisz dziecku godnej przyszłości. Tak samo, jak nie powinni się decydować na dziecko rodzice zaburzeni emocjonalnie, niedojrzali, agresywni, nieempatyczni, tak samo osoby, które nie są w stanie zapewnić dziecku uposażenia materialnego. Twoja córka może powinna popracować nad przeniesieniem się na studia dzienne? Faktycznie same zaoczne studia to mało treści życiowej. Zgadzam się tez, ze w przypadku tak małego zakresu obowiązków naukowych, obiad powinna gotować. Ale no pamiętajcie w tym wszystkim, ze dzieci to nie wasi niewolnicy. A jeśli młoda nie traktuje pomocy tobie jako obowiązek, do którego dąży z własnej woli, to coś zawiodło w wychowaniu i relacji. Może tak bardzo naciskasz na wykonywanie przez nią obowiązków, ze rodzi się w niej bunt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ten obiad i minimalna pomoc ci się należy trzeba przyznać. Praca na pół etatu dla młodej tez, skoro studia są zaoczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie studia, tylko szkoła średnia zaoczna, liceum, nie zrobiła w normalnym trybie, poszła do zawodówki, skończyła ją, ma zawód i to dobry, ale twierdzi,ze to nie dla niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bunt to może mieć 15 latka . Mam.podobnego syna , leń śmierdzący. Przestałam już przy nim skakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
włąsciwie, to dziwna ta Twoja córka, większosć normalnej młodzieży w tym wieku, pragnie się usamodzielnić, mieć swoją kasę, wyjeżdzają za granicę , nawet kiedy mają bogatych rodziecow, jak córka mojego znajomego...podejrzewam ,ze Twja panna, już na stracie dobrze kombinuje, jest po rpostu leniwa i tle, ale powiedz jej,ze kiedyś Ty będziesz chciała pomocy od niej, ciekawe, jak Ci ją da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 04, i jak przestałaś, to polepszyło się coś? Ale on ma lat 16 a moja 20, to dorosły człowiek, który moze być samodzielny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 latka bez wykształcenia i bez doświadczenia jaką pracę może dostać? Sprzątanie, zmywak ewentualnie jakiś market gdzie biorą wszystkich kto tylko się zgłosi. Naprawdę chcesz żeby Twoja córka musiała tak harowac? Ja musiałam iść do pracy bo moja matka była toksyczna i wywaliła mnie z domu. Ale czy Twoja córka naprawdę musi iść do pracy? Zawali studia zaraz bo w takich miejscach nie siedzi się ani minuty, tylko zapierdziela 12H i zarobi 1500zł. Jakby się nie uczyła to bym Cię rozumiała ze skoro tylko siedzi w domu to chcesz żeby poszła do pracy. Studia zaoczne są tak naprawdę trudniejsze niż dzienne bo trzeba wszystkiego się nauczyć samemu, na zajęciach mówią tylko najbardziej ogólnie o temacie. Niech córka skupi się na studiach, potem pójdzie do godnej pracy gdzie będzie zarabiać pieniądze a nie jałmużnę. Ja żałuję ze nie skończyłam studiów bo wiele możliwości w życiu dają. Ja już nie mam teraz czasu, z resztą ja mam tylko liceum i to bez matury. Muszę pracować gdziekolwiek nawet za 1000zł bo mam rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×