Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

2 lata starań, jedno spotkanie z mokrym koncem, milczy

Polecane posty

Gość gość
09:27- wiesz, myśle, ze nie powinnaś dołowac się komentarzami tutaj, że to ze względu na Twój wiek się zdystansował. W końcu wcześniej wiedział ile masz lat, a starał się o Ciebie, poza tym nie jest to też jakaś duża różnica wieku, a tylko 4 lata, gdyby to było 10 czy 15 lat moze byłaby to jakas przeszkoda logiczna, a w tym przypadku nie sądzę bo on też jest juz dojrzałym facetem, a nie młodym podlotkiem, w końcu ma już 38 lat. Nie jest to być może też jeszcze zupełnie przekreślona relacja, tylko teraz to Ty nie możesz mu się więcej narzucać i traktować z lekkim dystansem, nawet wtedy kiedy on się odezwie czy zaproponuje spotkanie. Bądź dla niego miła i uprzejma, ale troche dystansu z twojej strony może sprawi, że jeszcze się odezwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jestem mężatka, kochałam męża. Mamy kryzys od pół roku. Chyba przestalam go kochać ( 15 lat razem, życie seksualne skończyło się). " X To kochasz męża czy nie? Nie uprawiasz seksu z mezem?- Ty nie chcesz czy maz tez już nie ma ochoty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję! Dodałaś mu trochę animuszu... może jeszcze się odezwie. A co do męża, on by chciał, ale ja z nim już nie chcę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet jeśli jesteś ładna autorko i młodo wyglądasz, to co z tego, skoro jesteś głupia jak but? dałaś się zmacać jakiemuś napalonemu kolesiowi, pewnie nie ty pierwsza i nie ostatnia zostałaś przez niego zmacana. spuścił z krzyża i ma cię w d***e, teraz ociera się o kolejne naiwniary w średnim wieku, które od razu wkręcają sobie miłość po grób :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, myślałam, że jak macie kryzys to z obu stron, a teraz piszesz tak, jakby kryzys był tylko z Twojej strony, a z jego wszystko ok... To trochę zmienia postać rzeczy, teraz mi męża szkoda. Związek w kryzysie wyobrażam sobie jako początek końca i ochłodzenie z obu stron, a nie z jednej. A może to przez tamtego masz ten kryzys? Namącił Ci w głowie swoimi podchodami i przez to olałaś męża? I teraz Cię mąż wkurza, bo myślisz o tamtym? Może zastanów się jakie były przyczyny Twojego kryzysu, czy czujesz jeszcze coś do męża itd, bo jeśli nie to nie męcz go przeciąganiem sytuacji. A jeśli coś czujesz i jest dla Was szansa to ratuj to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki (to ja co pozwalam wkladac mojemu reke miedzy nogi, 45latka, jak ktos powiedzial - o psychice nastolatki :-) ). Cztery lata roznicy to nic, moj maz jest ode mnie 4 lata mlodszy, i to ja od 14 lat jestem dla niego ta najwazniejsza. Wiec cztery lata w naszym wieku, to nic. Ja ciagle mysle ze mu glupio w jaki sposob skonczyl..:-) badz troszke bardziej egoistyczna. Co do wypisywania ze nie mozesz przez niego jesc, to nie widze w tym nic zlego. Pokazalas ze i tobie zalezy. Ja wydzwaniam czasem o drogiej w nocy, zeby powiedziec ze sie przebudzilam i tesknie ..:-) (o rany, rzeczywiscie to brzmi jakbym byla niezrowniwazona jak nastolatka..), ale to taki bardziej moj sprawdzian, na ile mu na mnie zalezy, i jaka glupote musze jeszcze zrobic aby mu przeszlo..(mam nadzieje ze nie). A teraz musze juz isc bo mam randke z “moim”, jest piatek I obiecalam spedzic pol dnia z nim. Czy mam wyzuty do meza? Tak , mam. Ogromne. Ale ciagle I tak warto bo zycie jest jedno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" (to ja co pozwalam wkladac mojemu reke miedzy nogi, 45latka, jak ktos powiedzial - o psychice nastolatki usmiech.gif ). Cztery lata roznicy to nic, moj maz jest ode mnie 4 lata mlodszy, i to ja od 14 lat jestem dla niego ta najwazniejsza" X Psychika nastolatki to jeszcze nic, do jesteś suką, która zdradza męża. A skąd taka pewność że jesteś taka najważniejsza dla męża- może on też już trzyma ręce w majtkach innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czy mam wyzuty do meza? Tak , mam. Ogromne. Ale ciagle I tak warto bo zycie jest jedno..." X No właśnie- życie jest jedno i fajnie jak w tym życiu jest się przyzwoitym człowiekiem. A Ty z tego co piszesz nie jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo autorko z rączką! Zazdroszczę Ci! A ja odważylam się dzisiaj wreszcie do niego zagadać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O „ drógiej” wydzwaniasz 45- latko ? Serio ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, serio. Sprawdzam w ten sposob jak bardzo mu zalezy. Jesli powie mi “idz spac, jestem zmeczony”, to po co wymieniac mojego nudnego (bogatego) meza na niego? Na razie mowi, zebym tylko pozwolila , to przyjedzie po mnie, zabierze mnie I bede tylko jego.. coraz bardziej mnie przekonuje ze (moze) chce jego? Tylko co z moim poukladanym zyciem?? Slicznym domem? Przyjaciolmi?? Rodzina uwielbia mojego meza.. (jest z pochodzenia polakiem, jak wszyscy chcieli..), a moj nowy z pracy, calkiem amerykanski, mowi ze kocha we mnie wszystko co polskie.. , jego dom jest wiekszy od mojego, choc gorzej urzadzony.. latwo to zmienic.. I daje mi orgazmy!! Nie chce mi sie zmieniac zycia, ale chyba powinnam??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do paru postów powyżej i ich autorów- czyli pani 45 od kochanka i kogoś, kto czepił się "drógiej" w nocy- no więc prosze pani 45- chodziło o błąd ortograficzny, a nie o to czy serio dzwonisz o tej drugiej w nocy, ale ok, przy okazji wypowiedź do tematu, tylko szkoda, że tak łatwo idzie niektórym zdradzanie... Do kogoś kto czepia się ortografii i wszystkich, którzy tak robią- pamiętajcie, że jest coś takiego jak dysortografia i poprawianie takiej osoby jest jak rozmowa z daltonistą o kolorach. 1/3 postów to czepianie się takich błędów, a nic to to dyskusji nie wnosi i niczego nie zmieni, to schorzenie jest raczej nie naprawialne, więc darujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy jesteście k###@#@a glupie! Szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dysortografia - przecież po tych glupotach co tu wypisuję widać że to jakaś ograniczona umysłowo osoba to i błędy robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec jak juz napisalam, skontaktowałam sie z nim przedwczoraj. Zadzwonił wtedy do mnie wieczorem i rozmawiismy 20 min. Wczoraj rozmawialiśmy 40 min. Dzis rozmawialiśmy 65 minut. Umówiliśmy sie na spontaniczne spotkanie jutro lub na pewno pojutrze. Coś mi zaczyna świtać w głowie, ale jeszcze nie mam pewności. Efekt jest taki, ze juz normalnie jem i nie zamęczam sie, co ze mną nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja co pozwalam wkladac reke miedzy nogi.. czepiacie sie ortigrafi, od wielu lat nie uzywam polskiego jako mojego jezyka, i nie wiecie jak tesknie za tym:-) po angielsku mam komputerowe slowniki I asystenta ktory speaedza poprawnosc gramatyczna, i polskiego bogatego meza, i amerykanskiego kochanka...na dzisiaj chce miec ich obydwoch..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przej***las sprawę nie powinnaś się pierwsza odzywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś stara i poszedł do mlodszej spelnil fantazje i.tylw. sorry ale pewnie moze to bylo jego zadanie zobaczyc jak jest ze starą babą i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie prawda. Jest zupełnie inaczej. Zakochał się we mnie. Jest nieszczęśliwy, bo wie, że mam męża i poukładane życie. Dzisiaj mamy się spotkać. Zamierzam odwołać to spotkanie, bo teraz już kompletny mętlik mam w głowie. Zaczynam tego wszystkiego żałować. Kocham mojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A on, ten młodszy, zniknął z portalu randkowego... Powiedział mi, że nie ma żadnej kobiety w jego życiu. Powiedział mi też, że jestem kobietą jego marzeń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedział mi też, że od tamtego spotkania nie może dojść do siebie. Nie wie, co się z nim dzieje, nie może jeść, jest cały czas bardzo niespokojny i nie wie, co ma ze sobą zrobić. Nie może pracować....hmmm Nie wiem, co będzie... Fakt, że siedzę tu o piątej rano i wypisuję te głupoty, świadczy o mnie chyba nie najlepiej.... kocham męża, ale ciągle myślę o tamtym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to wszystko jasne, masz czego chciałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zniknął, bo ma już laskę ale nie ciebie.bajeróje tylko, może bedzie jeszcze bzykanko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, naprawde kochasz meza? To ja 45-latka z mezem i kochankiem (no tak, to juz kochanek. W piatek “uprawialismy milosc” I byl to najlepszy sex jaki mialam w zyciu..) z mezem praktycznie nie mam seksu od wielu lat. ja tez siedze i mysle. Zal mi byloby zostawic meza, nie jestesmy kochankami od wielu lat, ale przyjaznimy sie i lubie (lubilam.. zanim nie poznalam tego z pracy..) spedzac z nim czas i podrozowac. Lubie moj sliczny wygodny dom, ktory uzadzalam przez lata. Lubie weekendy spedzane z przyjaciolmi, I swieta z rodzina meza. Tylko ze ja wiem, ze meza nie kocham. Szanuje go i naprawde lubie. A nowy... no coz, nie ma zadnej gwarancji ze cos z tego wyjdzie. Tak malo sie znamy.. poza tym rozwod i separacja to taka straszna sprawa. .. jestem rozdarta i boje sie. I doszlo do mnie ze nie tyle zal mi zostawic meza, co moje poukladane zycie. Byc moze dla totalnej mzonki... moze byloby lepiej uciec od tego uczucia? Tylko jak skoro razem pracujemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, autorka. Hmmmm. Ja nie wiem , czy go kocham. Jak poznać, że to jeszcze miłość? Wiele razy w ciągu tych wielu, wielu lat zadawałam sobie pytanie, czy go kocham. Skoro Ty wiesz, ze nie kochasz, to korzystaj, póki możesz z tego, co dał Ci los! Czas pokaże, co będzie. Nie wiadomo..Ponoć na końcu żałuje się nie tego, co sie zrobiło, ale tego, czego się nie zrobiło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myslisz ze przestalo ci (troche) zalezec na “nowym” jak zorientowalas sie jak jemu na tobie zalezy? I jak bardzo rozpaczalas gdy myslalas ze go czyms odrzucilas? I jak wtedy bylas prawie pewna ze meza nie kochasz, i jak cie denerwowal? Ja nadal nie wiem co zrobie. Z moim “nowym” seks byl nieziemski, z moim mezem- pare razy do roku i w dodatku kiepsko...z drugiej strony zostawic meza dla faceta ktorego naprawde nie znam? Przeciez jest ogromna szansa ze z tego nic nie wyjdzie. Tak naprawde to pozadny facet, wiem ze dla mnie zwariowal, ale tez wiem co mysli o zdradach.. no I rozwod to taka okropna sprawa. Robi mi sie niedobrze na sama mysl o szukaniu mieszkania i pakowaniu swoich rzeczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej! 3:24! Myślę, że przeżywasz podobne stany do moich ... ja też nie mogłam spać, po 4 godziny na dobę... teraz trochę lepiej I tak, masz rację... myślałam, że mu nie zależy, a jak się zorientowałam że jest inaczej trochę się poprawiło.... chyba najbardziej w tym wszystkim zostało urażone moje ego, tym bardziej że jeszcze mi się nigdy coś takiego nie przytrafiło. Właściwie to mężczyźni za mną szaleją, a ja zanim wyszłam za mąż byłam łamaczką serc. Wystarczyło, że ktoś dał mi kosza - przynajmniej w moich wyobrażeniach, a ja zwariowałam. On jest taki słodki, przystojny, optymistyczny, sexy. Zawrócił mi w głowie. Z tego wszystkiego zaczęłam się umawiać w ciągu ostatnich kilku dni na randki z bardzo interesującymi, przystojnymi mężczyznami z portalu tin.. No i dostałam potwierdzenie , wszystko ze mną ok . Szaleją za mną. Umówiłam się tylko z młodszymi o 5,7 oraz 8 lat . Żadnemu nawet przez myśl nie przeszło że mam więcej niż 35 lat, bo taki wiek podałam. Podczas tych spotkań patrzyłam im w oczy, flirtowałam z nimi, uwodziłam ich ... Niestety widziałam tylko jedno.. myślałam tylko o jednym. O nim. Czy jestem bestią? Czy to tylko moje ego? Czy to kryzys po 40- stce? Czy to strach przed starzeniem ? Próba udowodnienia sobie, Że jeszcze nie jest tak źle ? Nie wiem. Myślę tylko o nim. Boli mnie ciało, gdy o nim myślę. Boli z ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie myślę nawet o rozwodzie. Mamy wszystko wspólne. Finanse, nieruchomości, naszą firmę, plany, inwestycje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mysle powaznie o rozwodzie , albo moze na razie o separacji.. pewnie ze nie bedzie mi tak finansowo dobrze jak teraz (bede musiala zrezygnowac z nowych bucikow od Guciego..) zapakuje te co mam, na pare lat starczy :-) nieruchomisci (tez mam:-)) podzielumy na pol. Na pewno nie moge tego zrobic dla mojego “nowego” tylko dla siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zanim nie poznalam “nowego” myslalam ze w moim malrzenstwie wszystko jest super. Malo seksu, durzo zrozumienia i przyjazni, brak dzieci, sporo pieniazkow, a teraz mysle ze moj “nowy” to tylko side effect ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×