Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam 40 lat , urodziłam dziecko i się załamałm.

Polecane posty

Gość gość
Przykro sie czyta, ale rozumiem. sama urodzilam dziecko majac 28 lat - niecale. Obecnie syn ma 9 lat, ja 37. maz z rok czy dwa temu wspominal o drugim ,ale ja nie chce. nie chce nie tyle ciazy, co porodu I potem pobudek, pieluch, karmienia, placzu itd. ja dzieci lubie ale takie co maja 4 lata wzwyz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 36 lat i w życiu nic chciałabym mieć dziecka w wieku 40 lat . Dla mnie stanowczo za późno .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka akurat ok 40stki wróciła do pracy i właśnie zrobiła karierę. Po 40tce można odżyć, "wylaszczyć" się i się bawić, ale w praktyce mało osób potrafi. Ja mam prawie 40 i nie wyobrażam sobie teraz zajmować się dzieckiem, nie spać, nie mam siły. Ale tak samo nie miałam siły na takie rzeczy jak byłam młodsza, już z dwojga złego bym wolała teraz jak trochę pożyłam, niż wpakować się w to wcześnie i później czekać aż moje życie się zacznie. No ale to zależy od podejścia jak dla kogoś macierzyństwo, to krzyż, to nie będzie zadowolony, a jak ktoś się spełnia w tym, to chyba będzie szczęście w każdym wieku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.51 Tak mam 5kg wiecej ale mam tez 39 lat i nie musze cale zycie miescic sie w s/m teraz mam l i tez jest ok. Lepiej miec te 5kg wiecej i byc pelna energii niz miec 20pare lat i narzekac ze mi sie juz nic nie chce, a po 30 to juz stara baba ze mnie, po 40 to na trumne zbierac bo pewnie ok 50 umre, ogarnijcie sie! wasze zycie w waszych rekach niby matki polki wszystkowiedzace a tak naprawde mali ktora polka pi urodzeniu dziecka ma jeszcze swoje pasje i sily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Wy młode myślicie, że doczekacie wnuków? Ja mam troje rodzeństwa, wszyscy po 30tce i żadne dzieci nie ma ani nawet nie planuje. Myślicie, że kolejne pokolenia, to się będą rozmnażać jak w Afryce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moją pasją jest czytanie kafeterii. Do tego nie trzeba dużo siły, moge rodzić i po 40tce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przedstawię punkt widzenia z drugiej strony. To znaczy jako dziecko starszych rodziców. Moja mama urodziła mnie mając 42 lata, ojciec rok starszy. I wiecie co, super, cieszę się, że przeżyli młodość, wyszaleli się. Tylko jest kilka problemów: mianowicie jestem jedynaczka, bo na rodzeństwo nie było już czasu, moi rodzice nie jeździli ze mną na rowerze, nie chodzili po górach, bo nie mieli na to siły. Jak miałam 10 lat to byli już po 50. Gdy byłam w liceum zmarł mój ojciec, zostałam tylko z mamą. Ja swoje pierwsze dziecko urodziłam mając 22 lata, teraz mając 28 jestem w drugiej ciąży. I to jest bez porównania. Mam siłę żeby iść z dzieckiem na basen, rower, w góry, robię to czego moi rodzice nie robili. Dodatkowo pamiętajcie, że może być jak u mnie, że muszę opiekować się chorą mamą, I to wymaga opieki 24/h. Wszystko jest kwestia wyboru. Wiek rodzenia dzieci również, tylko pytanie co później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi rodzice nie jeździli ze mną na rowerze, nie chodzili po górach, bo nie mieli na to siły. Dodatkowo pamiętajcie, że może być jak u mnie, że muszę opiekować się chorą mamą, I to wymaga opieki 24/h. moi rodzice (wiek w chili moich narodzin 23 lata tez nigdy tego ze mną )nie robili, w góry poszlam pierwszy raz z klasą w liceum , na rowerze jeździłam na wsi z dalekimi kuzynami. I zyje i absolutnie nie brakowało mi tych aktywności. Nawet powiem więcej, z rodzicami na rower zaczełam chodzić dopiero teraz, a ja mam prawie 45 lat a oni 68. Wymysł takiego aktywnego spędzania czau z dzieckiem to wymysł późnych lat powojennych, kiedyś nikt w ogóle sie nad tym nie zastanawiał. Dziecko mam mieć kochających rodziców, ale rowery,łyżwy, inne pierdoły może realizować z kuzynami, kolegami itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co do opieki, znam dziewczynę która jest po 30, małe dzieci i dogorywa w hospicjum, faceta, który w wieku 35 lat po operacji serca ledwo łazi- a córkę ma ledwie 8 letnia. I 65 latka , którego córka zdaje w tym roku maturę i który jeździ z nią na narty itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze dziecko urodziłam mając 35 lat, byłam pełna sił. Ciążę wspominam wspaniale, żadnych większych dolegliwości, poród sn, następnego dnia byłam na nogach a po dwóch tygodniach wskoczyłam z powrotem w levisy r. 25...Dziecko anioł, spało od 22 do 6 rano w związku z tym mimo kp okres dostałam jeszcze w okresie teoretyczgo połogu i odtąd regularnie. Po moim powrocie do pracy w korpo dzieckiem zajmowała się moja ponad 70 letnia mama, odbierała je codziennie z przedszkola aż do pójścia córki do szkoły... Wierzcie lub nie, była w tym lepsza i bardziej kreatywna niż ja... Drugie dziecko "zdarzyło się" gruuubo po 40-ce. Rzeczywiście to już nie to samo, w ciąży czułam się fatalnie, chociaż nie chorowałam, zmęczenie przykuwało mnie do łóżka a kilkakrotne w ciągu dnia chodzenie po schodach dawało się we znaki. Tak jak autorka, i przed i w ciąży mimo fatalnego samopoczucia kwitłam, wszyscy myśleli, że jestem trochę po 30-tce, tak teraz wyglądam na 20 lat starszą. Dziecko już teraz nie jest bezproblemowe, nieprzespane noce, brak sił, cierpliwości. Czasem mam ochotę strzelić sobie w głowę...Ale przecież mam się z czego cieszyć - i ja i dzieci mimo wszystko zdrowe, młody mąż. Starsza córka, choć późno ma upragnione rodzeństwo...wokół mnie co jakiś czas słyszę o umierających 15 lat młodszych ode mnie znajomych... Naprawdę nie ma reguły, a liczy się każde życie :) ps. rok po porodzie wciąż noszę jeansy w r. 25, po żadnym nie mam rozstępów itp. a blizny po cc (drugi poród) musiałam ostatnio szukać bo jej po prostu prawie nie widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam cudownego1 6 latka i mezowi zachcialo się córci. Będzie syn a ja mam depresję w ciąży. Mam lęki, bo ściągam ja na ten świat i jestem za nią odpowiedzialna. A tu 40 na głowie. Mam w ciąży nadciśnienie , cukrzycę która się guwniano leczy 2 × miałam hipoglikemie . Teraz spuchała mi jedna ręka. Mój syn nie przeprowadza już kolegów bo obciach ...tez ma depresje , z mężem mi się nie układa. On już nie chce dzidzi. A ja już nie chce żyć. A 2 lata temu zwiedzalam Europę i byłam szczęśliwa. Mam ochotę skończyć to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem rocznik 82 , moja mama miała 24l jak mnie urodziła a tata 25 . Z rodzicami jeździłam nad jezioro , morze , góry , Wycieczki rowerów , gry w piłkę to była norma . Za to moja bliska koleżanki miala rodziców po 40 stce i tak jak panie wyżej nigdy nigdzie z nimi nie była Ta koleżanka jeździła z nami (tzn moi rodzice , ja i brat ) w góry i tam codziennie chodziliśmy wiele km . Ona zawsze zazdrościła mi młodych rodziców . Lodzi rodzice maja więcej siły bo natury nie oszukasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam cudownego1 6 latka i mezowi zachcialo się córci. Będzie syn a ja mam depresję w ciąży. Mam lęki, bo ściągam ja na ten świat i jestem za nią odpowiedzialna. A tu 40 na głowie. Mam w ciąży nadciśnienie , cukrzycę która się guwniano leczy 2 × miałam hipoglikemie . Teraz spuchała mi jedna ręka. Mój syn nie przeprowadza już kolegów bo obciach ...tez ma depresje , z mężem mi się nie układa. On już nie chce dzidzi. A ja już nie chce żyć. A 2 lata temu zwiedzalam Europę i byłam szczęśliwa. Mam ochotę skończyć to wszystko. no raczej ten gnój jaki masz w domu to nie wina ciąży, zresztą nie jesteś w przenoszonej 2-letniej ciązy jak słonica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem rocznik 82 , moja mama miała 24l jak mnie urodziła a tata 25 . Z rodzicami jeździłam nad jezioro , morze , góry , Wycieczki rowerów , gry w piłkę to była norma . u ciebie, ja znam dziewczynę która urodziłajak miała 20 a syna wychowywała tak ze sadzała go przed tv i z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.49 Brak rodzeństwa, to nic fajnego, ale pomyśl ile jest młodych matek jedynaków, które nie chcą więcej dzieci.. Co do tych aktywności z rodzicami, to nigdy tego nie rozumiałam, za moich czasów było tak, że człowiek chciał spędzać czas z rówieśnikami i rodzeństwem, a nie chodzić na rower z tatą. Żaden normalnym dzieciak powyżej lat 5-u nie spędzał całych dni z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tylko to najczęściej dzieci starszych rodziców maja z tym problem a nie młodych . No chyba ze młodzi to śmierdzące lenie jak Twoi to fakt wtedy nawet naście lat nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tylko to najczęściej dzieci starszych rodziców maja z tym problem a nie młodych . No chyba ze młodzi to śmierdzące lenie jak Twoi to fakt wtedy nawet naście lat nie pomoże. nie kochanie u mnie w domu rodzice inwestowali w rozwój intelektualny, a do zabawy miałam inne dzieci. Rodzice to nie kumple

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed ciaza byłam szczęśliwa . Teraz wiem że tak powinnam spędzać czas . Starszego syna jeszcze zabrałam na super wakacje. A młodszego ...nie wiem czy dam radę. Teraz bym nie uległa ..to była tylko gra hormonów i pech . Miałam prawie 40 , ponoć to mała szansa na ciążę a ja zaszła m w 1 cyklu ...k***a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.37 no własnie, odkad pamietam to dzieciaki bawiły sie ze sobą, gry zespołowe, spędzanie czasu z kolezankami i kolegami, itp. Przynajmniej dzieci miały kontakt z rówieśnikami , uczyły sie zycia w grupie, stawały samodzielne.To teraz widzę jak na moim zamkniętym osiedlu na patio rodzic schodzi z 8-9 latkiem, dzieciak sam zapiernicza kółka na rolkach lub rowerze, a rodzic patrzy zeby broń boze z nikim nie miał kontaktu. wyrosną z tego niesamodzielne, aspołeczne głupki, które do 40 beda sie trzymać mamusinej kiecki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dzuecko odmładza. Teraz jestes zmeczona ale dziecko podrisnie i bedziesz miala motywacje aby dbac o siebie swihe zdriwie wlasnie dla tego dziecka. Swoje pierwsze dziecko urodzilam w wieku 27 lat. Chce zistac drugi raz mama ake sje od 3 lat nie udaje. Mam 32 lata i uwazam sie za naprawde mloda osobe. Znam tez wkele matek ktire uridzily w przedzjale 39-41 lat i serio hak sue chce to mozna. Ciocia urodzila w wieku 46 lat-wpadka. Wszyscy twierdzili ze nie dizyje 18 syna a dkzyla prawie do jego 40-stki doczekajac sie jeszcze wnukow. Dzisiaj nigdy nie wiadomo kiedy umrzemy. Jest tyle chorob. Wiec autorko cjesz sje macierzynstwem mimo trudnych poczatkow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:37 naprawdę? A ile masz lat jak można spytać? Bo ja z moimi robiłam cuda i bardzo się cieszyłam że z nimi spędzam całe dnie. Mało tego dzieciaki sąsiadów jeździli z nami grali z nami w piłkę bo ich rodzicom się nie chciało. Wodomo że był czas dla rówieśników ale czas z rodzicami bezcenny i wspaniałe wspomnienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed ciaza byłam szczęśliwa . Teraz wiem że tak powinnam spędzać czas . Starszego syna jeszcze zabrałam na super wakacje. A młodszego ...nie wiem czy dam radę. Teraz bym nie uległa ..to była tylko gra hormonów i pech . Miałam prawie 40 , ponoć to mała szansa na ciążę a ja zaszła m w 1 cyklu ...k* tak sie zastanawiam- jesteś tylko depresyjna, czy stara i głupia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że jakbym miała więcej czasu na oswojenie to bym się opamiętała . Tęsknię za wycieczkami w weekendy z mężem i czasami synem i jego dawna dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało tego dzieciaki sąsiadów jeździli z nami grali z nami w piłkę bo ich rodzicom się nie chciało szczerze, moze jestem dziwna, ale nie chciałabym spędzać za często czasu z cudzymi rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
32 lata to też bym nie narzekała .Teraz siedzę z ręka w górze...a druga w nocniku. Żałuję że nie przeczytałam takiego forum rok wcześniej. Rozumiem autorkę, bo mam 40 ... I nie umiem jej pocieszyć. Ale myślę że nie byli by tu jej jakby urodziła mając 32 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że jakbym miała więcej czasu na oswojenie to bym się opamiętała . Tęsknię za wycieczkami w weekendy z mężem i czasami synem i jego dawna dziewczyna. miałas 40 lat na oswojenie sie z tym ze z seksu są dzieci. Serio targałaś na wycieczki dorastajacego syna i to z panna...:) paradne. do 40 mu czas organizuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem stara głupia i depresyjna.....a byłam młodą szczęśliwą 40 taką Ale tego nie docenialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem stara głupia i depresyjna.....a byłam młodą szczęśliwą 40 taką Ale tego nie docenialam Teraz jesteś przestrogą dla innych rozchwianych hormonalne i pocieszeniem dla autorki,że nie jest odosobniony w swojej glupocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:47 u nas tak było poprostu że się dużo czasu spędzalo razem. Mieszkaliśmy w małym bloku 8 rodzin. Z czego 3 były już straszne i nie miały już małych dzieci. Za domem był wspólny ogród. Tam siedzieli dorośli. Wszyscy sąsiedzi. Pili kawę jedli ciasto. A my się bawiliśmy. Jak się jechało nad jezioro to się zabieralo wszytkie dzieci. Na rowery też na ryby. Wiem że to pewnie dziwne jest bo nie wiedziałam nigdzie takiego modelu ale my wspominmy to do dziś. Wszyscy trzymamy ze sobą kontakt do dziś. Nasi rodzice nadal się przyjaźnią i mieszkają w tym samym bloku. Fajnie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadac ze mlode tutaj pisza. Tak jak pisalam wczesniej bede mama w wieku 41 lat ...oczywiscie opisana ze glupia bo wpadka bo za stara i nie wychowam itp.. Tak tutaj napisze z obserwacji mloidych ludzi a mojego zycia .Z moimi starszymi dziecmi chodzilismy po gorach jeździliśmy na nartach wekendowe wyjazdy np.Zakopane itp .. dzieci podrosly gimnazium srednia szkola zaczynaly miec swoje towarzystwa ...chodzenie po gorach ich nie cieszylo jedynie na narty. Teraz jestem w ciazy musialam odpuscic maz z synem oczywiscie aktywnie wykorzystali w zimie narty .I juz planujemy w zimie z malym który będzie mial pol roku wyjazd na narty .. na przemian będziemy sie zajmowac dzidzia .A w te wakacje na krotki urlop nad morze pewnie tez sie wybierzemy .Nasze zycie towarzyskie tez nie mamy zamiaru odpuscic teraz nawet bedac w ciazy ,tancze chodzimy na domowki.To ze maly czlowiek sie pojawil to trzeba siedzieć w domu24h?? Starsze dzieci jak byly male zostawały wieczorem sobota z dziadkami a mysmy czasami wiadomo wychodzili na impreze tance. .A znam mlodych rodzicow i nie chodzi tu o pieniadze nie interesuje ich zaden sport ..tyle co z dzieckiem na rowerek czy plac zabaw spotkac sie na glila u znajomych szal i dziecku tablet do reki bo mamuska chce miec spokój . Ja nie wywyzszam sie tylko pisanie ze 40 -latkowie to starzy ludzie . I siedzacy w fotelu zmeczoni a dziecku krzywde zrobilismy bo staruszkow rodzicow bedzie mialo. W Szkole u moich dzieci widzialam starszych rodzicow i nawet na mysl mi nie przyszlo boze jacy starzy czy to dziadkowie czy rodzice .NIE Bede sie klucic i zachwalac najlepiej rodzic po 40....nie absolutnie!!! bo wszystko przedemna jak kazde macierzynstwo ma lepsze i gorsze dni ....Zapewne takie spontaniczne wypady zakupy po 4 godz ttzeba bedzie ograniczyc ....ale czy to jest problem dla mnie nie wszystko fa sie zorganizowac ..Takze sa kobitki 20 30 latki zadbane i aktywne nie zmeczone tak samo jest z 40 latkami ktore zadbane nie wygladaja na swoj wiek i zmeczone narzekajace wiecznie zmeczone 20 30 i 40 latki .A jak ja mowie ze pracuje zrobiłam to czy tamto a bylismy tu i tu .to slysze jak ci sie tak chce i to nie tylko od starszych kobietek.Ja tez mam gorsze dni i .mam lenia ...i tez pottafie przelezec pol niedzieli ...normalka nie mam ADHD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×