Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak tępym trzeba być, by rozmnażać się zaraz po 25 roku życia?

Polecane posty

Gość gość

Chodzę z córeczką na zajęcia przygotowujące do przedszkola, jedna z matek jakoś w rozmowie dała ro zrozumienia, że urodziła rok czy dwa po studiach. Ludzie, naprawdę? Ja miałam 37 lat, wszystko zrobione...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 24 lata, jestem w planowanej ciąży, nie uważam się za tępa. Wręcz przeciwnie, myślę że to najlepszy czas dla mnie na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tępym trzeba być, by w ogóle się rozmnażać? Młodą jeszcze zrozumiem. Młoda , naiwna, niedoświadczona. Ale taka dojrzałą kobietę jak ty? Nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci w dom się bawią i tyle. Nie wyrosły z lalek, to zrobią sobie swoją, jak tylko mamusia dopilnuje żeby studia skończyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24 i planowana ciąża, chyba w pokoju bez klamek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz gownoburzy ? W wieku 24 lat miałam tytuł magistra, stabilna prace, męża, dom i oszczędności. Nie potrzebowałam do szczęścia niczego więcej tylko dziecka. Urodziłam jak miałam 24 lata. Wróciłam do pracy jak dziecko miało 15 miesięcy i dostałam awans i duza podwyżkę. Z pomocą rodziny dziecko nie tułalo się po żłobkach czy nianiach. My kupiliśmy nowy dom i jestem w ciazy z drugim w wieku 28 lat i nie planuje szybko wracac do pracy bo nie muszę. Jak ktoś jest bystry to w młodym wieku sobie poradzi. A Ty głupiutka urodziłaś w wieku 37 i nic Ci to nie pomogło. Na maturze będziesz wspierać dziecko jako babcia o balkoniku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma piernik do wiatraka? Jedne w wieku 24 lat maja już wszystko od rodziców na start i/lub dobrze płatna pracę, zazdro? Poza tym nie dla każdego celem życia i największym szczęściem jest robienie jakiejś kariery, ograniczona amebo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to prowo... Gunwoburza musi się kręcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam, że kobiety na poziomie są świadome ryzyka wad rozwojowych u dzieci matek po 35 r.ż. Rozumiem, że wcześniej można nie mieć warunków albo sensownego partnera do założenia rodziny. Ale żeby świadomie ścigać się z menopauzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba być tępym tylko albo wyrachowanym albo mieć wszystko podane pod nos. Mamusia na wykładach, a w tym czasie babcia na pełnym etacie z wnukiem, dom kupi teść, w swojej firmie fikcyjnie zatrudni, a potem taka lala będzie po latach kity wciskała, że "my z mężem wszystko sami i daliśmy radę". Mało znam ludzi, którzy w tym wieku ogarniają bycie rodzicem bez pomocy babci i teściowej, mają pracę, studiują jednocześnie karmiąc cyckiem niemowlaka i jeszcze mieszkają na swoim, kupionym za swoje. Bujać to ja, ale nie mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
55 lat i babcia o balkoniku? Rzeczywiście jesteście ograniczone, ae tak to jest jak od szczenięcych lat siedzi sie z bachorami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdrościsz że tobie nikt pomagać nie chce? Że babka ma w dupie wnuki? A to o to chodzi :D nie każdy musi tyrac padając nosem na twarz dla zasady bo mają pomoc ze strony innych ludzi. Czujesz się lepsza bo sama musisz się uzerac ze swoim majdanem? Przykre. Madki macie najebane pod kopułami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawostką jest, że matkę pod 60-tkę nazwano w tym wątku babcią o balkoniku, a teściową w podobnym wieku uważacie za sprawną i młodą na tyle, żeby codziennie podrzucać jej wasze dzieci!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pomaga, tylko wyręcza. Jak babcia nie tyra na etacie przy twoim dziecku to w twojej ocenie z automatu "ma wnuka w doopie?". Gratuluję dobrego samopoczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bez przesady moja mama urodziła mnie w wieku 39 lat i o żadnym balkoniku nie chodziła jak miałam maturę tzn wogole nie chodziła z tym bo nigdy nie miała takiej potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla niektórych babek to przyjemność i z chęcią by wnuka na rok wzięły z dobrej woli. Nikt nikogo nie zmusza a ty masz ból dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, ja w wieku 25 lat (mąż 26) miałam mieszkanie po dziadkach, odłożyliśmy kilkadziesiąt tysięcy u robotę u wujka w firmie, na co miałam czekać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta bajkopisarka ktora twierdzi ze w wieku 24 lat miala super prace, dom, meza i oszczędności to niech sie w leb pierdolnie. Ok, mozna skończyć intratne studia, ale w tym wieku to po studiach dopiero sie prace w zawodzie zaczyna, a ta juz zdazyka uzbierac oszczędności i kupic/zbudowac dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na magisterce studiowałam z taką ciężarną i mogła sobie chodzić na zajęcia jak chciała, kolokwiów miała zawsze 3-4 terminy, profesor potrafił przełożyć egzamin tak żeby jej pasował! Jak słyszę o studentkach w ciąży to mnie trzęsie z nerwów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.08 Przynajmniej nie ściemniasz, że wszystko co masz zdobyłaś sama ciężką pracą. Poza tym nie rozśmieszajcie mnie tymi opowiastkami jak to babcie wnusia sobie z rąk wyrywają i jak się między sobą biją o opiekę nad nim. Miałam przyjemność widzieć po mojej mamie i bratankach jak to wygląda z drugiej strony, swoje wiem. Oficjalnie z braku asertywności jedno, a potem psioczenie pod nosem, że jak to się dałam wrobić, ale młodym pomóc trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze są te co powpadały na pierwszym roku studiów, misio jedzie do Szwecji mieszać cement, a ona na pięterku u mamusi, która im sprząta i gotuje, bo misia to najwyżej obiad z mrożonki potrafi zrobić. Serio, rozwalają mnie ludzie bawiący się w małżeństwo, którzy może i nawet Studiują w Wyższej Szkole Słońca i Pogody, ale nie zmienia to faktu, że mentalnie pozostali gdzieś w gimnazjum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak ktoś miał wszystko zapewnione w tym wieku co inni mają później bo sami sobie zapewnili to co w tym dziwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy ma dzieci wtedy kiedy chce. Co was to obchodzi? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:30 no dokładnie tak, dzieci wyciągnęły wiaderko, łopatkę, misio wyjął pindola i zabawa w dom trwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dorosłym życiu niczego (w tym dziecka) nie ma się wtedy, kiedy się chce, tylko wtedy,gdy sytuacja życiowa na to pozwala. Ktoś, kto robi wszystko kierując się tym że tego CHCE, jest mentalnie dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nie uważam sie za tępa a świadomie zdecydowałam sie na dziecko w wieku 24 lat. Obroniłam mgr, zaczęłam prace w zawodzie. Kupiliśmy mieszkanie, byliśmy małżeństwem . Nie wiem na co bym miała czekać? Zwykle nie udzielam sie na forum ale mam dosyć juz takich komentarzy czy tematów o krytykowaniu młodych rodziców. To sie tu latami przewija. Temat rzeka. Osobiście współczuje tym kobietom które teraz ponad 30 lat mają i zajść nie mogą. I płaczą mi bo nie idzie. Wsztstko maja, pieniądze dom i co z tego jak teraz zajść nie mogą. Trzeba było wczesniej sie za to zabrać i leczyć . Jednej koleżance lekarz powiedział ze jest za stara a ma 36 lat. Rożnie bywa. Cześć ludzi jest niegotowa na zakładanie rodziny w wieku 20 lat a cześć nawet w wieku 35/40 . Oczywiście ileś osób bawi sie w dom i za wcześnie podejmuje decyzje o założeniu rodziny itd itd ale nie obrażajcie fajnych odpowiedzialnych rodzin. Jestem nauczycielka. Zdecydowanie lepszymi rodzicami sa młodzi ludzie a dzieci widzę szczęśliwsze i lepiej wychowywane niż w domach z rodzicami którzy zostali nimi pózniej. Tak to widzę u nas . Tyle zaobserwowałam w ciągu kilku lat pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze dodam ze mój lekarz zawsze powtarzał ze 25 lat to najlepszy wiek na ciąże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam zaszlamw ciaze w wieku 33. lat i problemów nie mialam, za to moja kolezanka lat 25 nie moze od dwoch lat i sie lecza. wiec takie bajdeluchy ze jak po 30stce to juz prawie menopauza wsadzcie sobie gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiolka323
a ja nie mam dzieci. Mam 34 lata i czuję się z tym znakomicie. Mąż i ja mamy totalny luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że nauczycielka się wypowiedziała, to mnie nie dziwi, bo wszystkie są pierdolnięte na punkcie instynktu macierzyńskiego,a i praca do wymagających nie należy. Dzieci można uczyć czytać i pisać, nawet mając tróję na dyplomie. Gorzej sytuacja wygląda w poważniejszych zawodach. Mój mąż jest pracodawcą w budownictwie. Cały czas powtarza, że to mniej kosztowne puścić 27-30 letnią pracownicę na urlop macierzyński po przepracowaniu kilku lat, niż przyjąć jakąś niunię szczycącą się, że podczas studiów wychowała dziecko i rzekomo jest gotowa do pracy. Takie niunie przeważnie zaliczają studia po łebkach bo muszą skupić się na dziecku, a ich wiedza jest nierzetelna. Już za kilka błędów swoich pracownic mąż płacił i kasą (wyższą niż zasiłek macierzyński) i swoją renomą. Dziwnym trafem wszystkie te niekompetentne pracownice to były studenckie matki. Mąż jest uczciwym szefem i każda pracownica po macierzyńskim wróciła u niego do pracy, ale niekompetentne niunie, ktore na 2-4 roku bawiły dzieci, są u niego zawodowo skreślone. Takiej kobiecie nie można powierzyć bardziej skomplikowanej pracy niż fizyczna, sekretarka albo jak widać nauczycielka lub inna biurwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×