Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak tępym trzeba być, by rozmnażać się zaraz po 25 roku życia?

Polecane posty

Gość gość
ach a nie masz nic przeciwko nazywania młodszych mam tępymi? :D Ja zwykłam dostosowywać poziom internetowych pogadanek do poziomu rozmówcy. Do tej ponadprzeciętnej inteligentki - temat i kierunek rozmowy wskazuje na macierzyństwo na tle stabilizacji zyciowej i materialnej. Nie wyłapałas tego swoim bystrym umysłem skoro zaczynasz jakies wywody od czapy o myśleniu macicą? Nikt tu nie pisze o kobietach, które dzieci nie chcą mieć czy wolą je mieć przed 50-tką bo chcą zwiedzić świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A wg Ciebie jest jakaś różnica czy to pierwsze dziecko w tym wieku czy kolejne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.59 Kochana, nie rozmawiasz tu z jedną osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co powiecie na mnie? Co prawda mogliśmy sobie pozwolić na dziecko tylko dzięki pensji męża. Bardzo wysokiej. Ja niskie zarobki, a w ciążę zaszłam rok po stuaich bo dzieci chciałam mieć od kiedy pamiętam i nie mogłam się doczekać, a wyższe wykształcenie to był mój priorytet, praca stała dalej w hierarchii. Nie wyslugujemy się babciami, gdy muszę coś załatwić czy sobie odpocząć biorę nianie za kasę. Sama nie zarobiłam, zarobił mąż. Ale cóż. Przynajmniej nie kłamie że w wieku 28 lat wszystko mam sama i sama do tego doszłam.ciaza w wieku 26 lat była wynikiem wyboru i wiedziałam że możemy sobie pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laska kupiła mieszkanie ze znikomym wkładem własnym i się cieszy. Chciałabym tylko zaznaczyć, że Ty nie masz mieszkanie. Mieszkanie ma bank :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam koleżankę co ma 19 lat i 2 dzieci, wszystko się da jak się chce. Zapraszam na mojego bloga http://dajedupy.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie te wszystkie kafeterianki mądre. Tylko zamiast pilnować swojego tyłka obsmarowują go innym. Może niech każdy żyje po swojemu i nie ocenia innych? Jak wam się coś nie podoba to tego nie róbcie. Co w Twoim życiu zmieni wiek w jakim obca kobieta urodziła dziecko? Dbajcie o swoje potomstwo i bądźcie dla niego przykładem zamiast krytykować innych tylko dlatego że swoje życie ułożyli inaczej niż wy. Nie jesteś gotowa na dziecko to poczekaj. Tylko gorzej jak nigdy do tego tak naprawdę nie dorośniesz. Bo to pewnie dla was szok ale nie każdy dorasta w tym samym wieku i nie dla każdego jest na coś w życiu czas w tym samym momencie. Dziękuję i pozdrawiam życząc tolerancji i udanego życia żebyście nie miały potrzeby oceniać innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Temat rozmowy jest o wczesnym macierzyństwie. A kierunek rozmowy nie jest w żaden sposób narzucony - bynajmniej przez autorkę (gdybyśpotrafiła czytać ze zrozumieniem to bys się skapnęła). Na tym mniej więcej polegają dyskusje, że poruszane są w nich różne wątki. A tępymi nazwałam wszystkie tlumaczące się tutaj z wieku w jakim rodziły i dlaczego tak a nie inaczej (nie tylko młode matki). Dałyście się zwyczajnie podpuścić i teraz targacie się za kłaki udowadniając sobie nawzajem dlaczego jesteście lepsze od innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.03 Czy masz ty czy mąż to w małżeństwie nie powinno robić różnicy, jesteś ty i mąż, tworzycie rodzinę i jak się umówicie między sobą to wasza sprawa, ale jak Jasiu i Mariola biorą sobie ślub dla fajnej imprezy, zachodzą w ciążę z nastawieniem, że "babcia przeszłą miesiąc temu na emeryturę to pomoże (niekoniecznie pytając o zdanie samą zainteresowaną), mieszkają kątem u teściowej z "budową własnego domu" w mglistych bliżej nieokreślonych planach na przyszłość, to jest to jednak trochę co innego. Nawet jak wszyscy wokół bawiących się w dorosłość Jasia i Marioli deklarują pomoc to jest to mało poważne, zabawa w życie, która ma niewiele wspólnego z "byciem gotowym". Dziecko to nie lalka na baterie, którą sobie wyłączysz jak zapłacze. Potem płaczą tu takie, że "matka deklarowała, że mi pomoże to się zdecydowałam, a teraz matka się na mnie wypięła". Ludzie, trochę powagi, a wy sobie zabawy w życie urządzacie z myślą "Tatuś Marioli groszem sypnie na wesele, a mama Jasia da wkład własny na kwadrat i żyjemy jak Lordy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja pisałam post o tym, że mąż w branży budowlanej nie zatrudnia kobiet rodzących na studiach, bo już niejednokrotnie płacił za ich błędy i niekompetencje. Ja przepracowałam "na hipotekach" w banku kilka lat. NIE MA kobiet 23-letnich zarabiających 5tys i kupujących mieszkanie. Nikomu w tym wieku pracodawca by tyle nie zapłacił. To sie po prostu nie zdarza, tacy ludzie nie przychodzą, to taka sama abstrakcja jakby licealista przyszedł po hipotekę. 26-30 latkowie owszem jest to w ich zasięgu. Studentka czwartego roku nawet pożyczki na pięć tysiaków nie dostanie. Do "pożyczek" przychodziły takie niunie i miały góra 2200 brutto na umowie. My idziemy na mecz, a wy super zaradne na czyichś plecach studentki, plujące jadem i mitomanią, radźcie sobie dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 no to powiedzmy że taka dolna granica, wcześniej to jest podejrzenie, ze student's lifestyle jej za bardzo wszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mialam 25lat gdy urodzilam.stala praca i skonczone studia,wybudowalismy dom.tylko moj maz mial 32lata,dobra prace.babcie nam nie pomogaly,bo nie żyją. Radzimy sobie sami.no i co? Uwazam ze tyle lat co autorka to zdecydowanie za pozno.aha teraz mam juz 32lata(i dwójkę dzieci)i jakos wsrod rowiesniczek bezdzietnych nie widze wyzszego standardu zycia-kasy,mieszkania jak moj byl lat temu.takze mysle ze wiek nie koniecznie świadczy o dorobku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ja już widzę te laski co w wieku 24 lat mają SWOJE mieszkania,dobrze płatna pracę i skończone studia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po 20ciaza to porażka,młodość jest tylko jedna,później dekady są takie same,ale jak ktoś nie ma innych zajęć to niech bawi dzieci za mlodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjść za mąż za starszego od siebie i zaradniejszego faceta to też jest jakiś sposób, ale jednocześnie wypadałoby przyznać, że to mąż jest bardziej ogarnięty i bez niego taka kobieta nadal mieszkałaby z matką i zdolnością kredytowo najwyżej na zakup pralki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuję z taką babką, która ma w tej chwili 30 lat, a jej brat 55, siostra 53. Rodzice oboje już nie żyją. Mówi, że przytrafiła się mamie po czterdziestce, nie pytam dokładnie ile, bo tak jakoś głupio. Starsze rodzeństwo było dla niej jak rodzice, tak mówiła. Obie nie mamy dzieci, bo nie ma nam kto zrobić, więc o nas nie musicie się martwić Ja jestem biedna wdowa, a ona rozwódka ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto powiedzial, że trzeba być samowystarczalnym aby mieć dziecko? :D Jeżeli ktos wie, ze dostanie pomoc, mieszkanie czy kase od rodzicow to co w tym złego? :) Wiele kobiet tutaj szczerze przyznaje się, że nie zdecydowałoby się na dziecko w mlodym wieku albo nawet w ogóle, gdyby nie mialo jakiejkolwiek pomocy od rodziny - i mnie to nie dziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma nic złego w tym, że ktoś coś od rodziny na start dostanie, ale po pierwsze to powinno być na start, a nie całe życie, po drugie niech ktoś taki ma przyzwoitość i umie to przyznać: "Tak pomagali mi rodzice, bez babci do dziecka nie wróciłabym do pracy, nie skończyła studiów w terminie", a nie bajeczki o tym jak to dałam radę sama i jak to świetnie być młodą mamą, świetnie jak masz pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja urodziłam w wieku 24lat. Na studia się nie wybieralam. Wyjechałam zaraz po szkole do Niemiec,by jakoś podnieść status życia. W domu była totalna bieda,ja dorabialam w weekendy gdzie się dało. Szybko znalazłam pracę na magazynie,znałam się na skanerach,zwrotach,wypełnianie papierów nie było mi obce, zmieniłam stanowisko. Po roku znajomy zaoferował mi pracę u siebie w firmie,zrobiłam kursy i zaczynałam od "podawania kawy", segregacji faktur, rekrutacji pracowników etc. Poznałam faceta,2lata później urodziłam. Niestety pod koniec ciąży wyszła masa dolegliwości,rowniez u dziecka wykryto wadę serca i nie mogłam pracować przez dłuższy czas. Wróciłam do pracy,szef poszedł mi na rękę i większość papierów brałam do domu. Mam 28 lat,nigdy nikt nie nianczyl mi dziecka,nigdy nikt nie został nawet na godzinę z nim. Finansowo ani mieszkaniowo nikt nam nie pomagał. Nie czuje się ani głupim ani nieodpowiedzialnym człowiekiem. Mąż pracował,mieliśmy oszczędności, ja robiłam coraz więcej kursów. Pracuje w biurze,branża budowlana,mam uprawnienia na dźwigi,certyfikaty z różnych szkoleń zabezpieczeń, systemów i doboru materiałów. Głównie zajmuje się dokumentacja techniczną, rachunkami, dostawami. Jak ktoś jest sierota to sobie nie poradzi ani w wieku 25 ani w wieku 45. Tak,była to wpadka ale wzięliśmy pełną odpowiedzialność,tak jak to zwykle robią dorośli ludzie. Czasem jest ciężko nie powiem ale satysfakcja,że się samemu do czegoś doszło,że się dało radę jest ogromna. Mamy mieszkanie,nowy samochód,fajne dziecko,wakacje, oszczędności. Ciężko pracowałam przez te 8 lat,mąż również ale jak chce się coś w życiu osiągnąć pracować trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.01 No i super, o to chodzi. 24-latki w ciąży, młode mamy, jakie znam to jednak głównie takie które powychodziły za mąż za ustawionych, starszych o dekadę facetów albo mieszkające kątem u mamusi albo takie którym tatuś załatwił pracę i kasę na mieszkanie w ramach prezentu ślubnego, a te co urodziły na studiach to już w ogóle agentki, najczęściej rodzice z łaski udostępnią im jeden pokój, a one na dostatecznych przeczołgają się przez Zarządzanie i Marketing na prywatnej uczelni, potem świrują jakie to z nich wielkie panie magister, no śmiech normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Nie jesteś gotowa na dziecko to poczekaj. Tylko gorzej jak nigdy do tego tak naprawdę nie dorośniesz. " xxx A dlaczego "to gorzej"? Może właśnie lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mają "swoje" mieszkania. Na kredyt :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kredyt podżyrowany przez starych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc to ja na tym nie ucierpię jeśli dziecko w nieodpowiednim momencie się przytrafi komuś innemu. Po co komentować i oceniać sytuacje, które mnie bezpośrednio nie dotyczą? Jak ostatnia plotkara u nas na wsi. A takie wielkie panie po studiach. Wyżej s/r/a/j/ą niż d/u/p/ę noszą, a mentalność plotkary spod wiejskiego sklepu, dziwne jakieś ☻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.33 Bo od tego jest forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Szczerze mówiąc to ja na tym nie ucierpię jeśli dziecko w nieodpowiednim momencie się przytrafi komuś innemu. x Zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio. Ale to trzeba mieć umiejętność łączenia skutków przyczynowo-skutkowych i mieć pewną wiedzę psychologiczno-socjologiczną, by sobie zdawać z tego sprawę. Pozostawiam do przemyślenia we własnym zakresie. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 20:36 Może powierzchownie macie TYLE SAMO, różnica jest pewnie taka, że bezdzietne mają to własnościowe, za gotówkę a ty we współwłaności z bankiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Nie jesteś gotowa na dziecko to poczekaj. Tylko gorzej jak nigdy do tego tak naprawdę nie dorośniesz. " xxx A dlaczego "to gorzej"? Może właśnie lepiej? xxx Gorzej jeśli nie dorośniesz a je masz. Niektórzy myślą że wiek ich do czegoś upoważnia. Tylko tej mądrości życiowej po nich nie widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziło mi o to, że takie osoby sugerują że "same" dawały radę mimo młodego wieku. Nie sztuka dawać radę mając pomagierów i mądrzyć się osobom NAPRAWDĘ dającym radę samym.. xx A mnie chodziło o to, że faktycznie dają radę bez pomocy rodziców. Od rodziców nie dostaliśmy z mężem nic. Ślub i wesele też na własny koszt, Zarobek tylko męża, który nie był zbyt wysoki i człowiek musiał dać sobie radę sam. I co z tego, że zaliczyłam wpadkę i byłam biedna? Pieniądze rzecz nabyta. Dzisiaj są, jutro nie ma. Odchowałam, posłałam do przedszkola, poszłam do pracy, zrobiłam kolejny krok w edukacji. Prawda jest taka, że będąc w domu rodzinnym nie miałam możliwości iść na studia. Trzeba było iść do roboty pomóc matce, bo ojciec żul. Teraz zarabiam i jest dobrze. Prawda jest taka, że są inne priorytety niż dążenie do tego, aby dziecko miało wszystko. A to wszystko oznacza takie sprawy jak kupno ifona 8latkowi za 3 tys. A druga prawda jest taka, że jak się ciśnie dziecku do doopy, to dziecko robi się roszczeniowe, a wychować trzeba na zaradne i umiejące liczyć tylko na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gorzej jak dorośniesz, masz już dziecko i dojdziesz do wniosku, że byłas głupia i zmarnowałaś swoją młodość, że nie było warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×