Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Meza nie obchodza domowe obowiazki

Polecane posty

Gość gość
Jak facet trzeba zmuszać do ślubu to wątpliwa ta milosc. Nie ma faceta który nie chce ślubu, są tylko tacy którzy nie spotkali odpowiedniej kandydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Mąż przygaduje, że zjadłby to, zjadłby tamto. Puszczasz mimo uszu i gotujesz to co najszybsze. X Nie. Nic nie gotuje i sama mu takie teksty puszcza, ze tez zjadlaby to i tamto i niech on to zrobi. Bo dlaczego nie? A co?-raczki przyrosly, oczka mu wypadly ze nie moglby zrobic obiadu? A w czym on jest gorszy lub lepszy od kobiety? Ma tak samo mozg, rece, nogi, i oczy jak kobieta, wiec rownie dobrze to ona moze mu robic wyrzuty o wszystko, ze nietob, len i pasożyt, bo nic nie robi, i miec pretensje ze nie gotuje, nie sprząta nie prasuje jej bluzek.itp. xxxx No właśnie nie tak jak sugerujesz. On musi wiedzieć, że to jest pracochłonne, a skąd ma wiedzieć, skoro żona przestała całkiem gotować? Chce gołąbków, które robi się 2-3 godziny? No to dostanie słoik. Chodzi o to, żeby dostał największy syf. No co? Dbam o ciebie? Dbam. Chciałeś gołąbki, to masz, a że ja nie mam czasu ich gotować to już inna kwestia. Weź zrób parę rzeczy w domu, to będziesz mieć niebo w gębie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo w normalnych zwiazkach to ludzie sobie takie rzeczy ustalaja, mowia czego oczekuja, czego wymagaja, gdzie moga isc na kompromis, jakie maja potrzeby, wizje zwiazku, wizje (...) x Niby tak, ale facet zgodzi się przed ślubem na prawie wszystko, żeby potem wepchnąć jednak tą żonę do kuchni. Z X No ok, to co sila ja wepchnie do tej kuchni? Z pistoletem przy skroni? Wepchnie ja tam tylko wtedy kiedy ona sama dobrowolnie da sie wepchnac jak ameba i ofiara losu. Po prostu niektore kobiety to typowe duupy wolowe i same wchodza w role cierpietnicy, ale takich mi nie jest zal absolutnie, chce miec miekkie serce to niech nauczy sie miec twarda duupe zeby nie plakac ze obrywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale że y dzielić się życiem, przyjemnością i obowiązkami wcale nie trzeba slubu. Moja wypowiedź tyczyla się tego że nie małżeństwo nie ma wtedy sensu. Dziwne jest tylko to że to raczej kobiety chcą ślubu mimo iż to czego chcą, lub mówią że chcą, można uzyskać i bez ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo kobiety to k.....wy. One chcą ślubu aby zabezpieczyć swoje interesy, czyli wierność męża bo jak zdradzi to rozwód z jego winy, a jednocześnie próbują wymigac się że swoich obowiązków. Jak jesteście takie nowoczesne że chcecie wszystko po połowie to dlaczego nie pozwalacie mezom na seks z innymi kobietami ( to też nowoczesne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś [12:38 Nieprawda. Nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz ale w moim otoczeniu żadna na ślub nie naciskala, to faceci sami się oswiadczali jak już czuli moment. większość koleżanek była szczerze zdziwiona, a nawet znam jedna która odmówiła, jedna nie chciałam tak szybko itp. Spośród wszystkich koleżanek, że szkoły, studiow pracy ( nazbierało się :)) jktore znam na tyle że wiem o nich sporo, to tylko jedna gadała do chłopaka że chce ślubu. Więc twoja teoria jest już nieprawdziwa, obecnie dziewczyny nie ja już takie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Alez ja nie mowie o slubie tylko o byciu w zwiazku, w zwiazku czy to tylko on i ona sami czy to w zwiazku on i ona i dzieci. Co za roznica czy ten slub jest czy go nie ma? Zycie jesr takie samo po wstaniy rano i przed pojsciem spać, papierek do przyjemnosci i obowiazkow wobec domu, rodziny, dzieci nie ma tu nic do rzeczy. Kiedys slubow nie było, nie znano takiej "instytucji", ludzie lacxyli sie w pary, tworzyli zwiazek, rodzine, dom, a potem dla statustyk i kontroli wprowadzono sluby. I dziś niestety czesciowo wymusza na nas sluby system w ktorym sie rodzimy, zyjemy, umieramy, bo zus, bo podatki,bo emerytury/renty,bo skladki, bo ubezpieczenia, bo dziedziczenie, bo prawo do decydowania odnosnie spraw medycznych. Kiedys tego nie bylo, byl on i ona i dzieci i wystarcxylo powiwdziec ze tak jest, i wszystko sie nalezalo bez papierka. Takze papierek nie ma wplywu na relacje miedzy partnerami. A ty wyraznie piszesz, ze nie odpowiada ci taki model, bo zadne zyski, same straty, a to gdybys nie mial slubu to myslisz ze kobieta nie oczekiwalaby rownych przyjemnosci i obowiązków, kompromisów, tylko by skakala wokol ciebie niczym sluzaca? Co ma piernik do wiatraka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 12:38 Dodać do tego należy jeszcze zawody w mopowaniu podłóg, jakąś przesadną dbałość o ład i porządek, małostkowość jakby ciągle miały nerwice na wzór manii czystości. Przecież w takich warunkach obydwoje żyjecie, skoro jemu nie przeszkadza to dlaczego Tobie ma spędzać sen z powiek niepoodkurzane dywany i niepomyte, klejące się podłogi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Sam jestes kur/wa i to durny.do kwadratu. Chcesz sie dymac z innymi? To pozwol na to zonie, wtedy bedzie po rowno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy co rozumiemy przez naciskanie na ślub. Nie zawsze jest to "ciosanie kołków na głowie ". Ja za to nie znam ani jednej która zdecydowalaby się na dziecko, jakby nie było owoc milosci, bez ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 12:47 Tylko często pojawia się przed ślubem sugestia o zaręczynach wyrażona niejednokrotnie w mało subtelny sposób "a wiesz, bo X i Z są już tyle czasu i jej się oświadczył, wiesz?", jakieś planowanie rodziny, wspólnego życia aż facet stwierdza przy tej presji skoro akceptuje mnie takiego jakim jestem, zależy jej na tym ślubie niech ma. Także nie umniejszajcie całego bagażu presji jakie wywieracie na swoich partnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak 90% polskich "mężczyzn"! Zaraz napiszą Ci "ciesz się że nie jest alkoholikiem", "ciesz się że pracuje", "ciesz się że w ogóle jest o nie odszedł" xxx W takim razie 90% polskich "kobiet" to skończone kretynki, skoro dają się zapładniać takim "mężczyznom".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@12:50 Ja z kolei znam masę, bo wpadka i szybki slub, gdyż rodzice naciskali. Później ona przeprowadza się do niego, a po rozwodzie znów wraca bogatsza o potomstwo i kilka tobołków do domu rodzinego, gdyż mieszkanie w którym wiele lat żyli teściowie zabezpieczyli w ten sposób, że jest darowizną przedślubną dla syna z zakazem rozszerzenia wspólności na żone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:47 Bez papierka "wymiana " kobiety na inna jest znacznie prostsza. Po prostu się wyprowadzam. Nie ma wspólnoty, nie ma nic do podziału, zazwyczaj mieszkanie jest któregoś z partnerów. Pakujesz się i mówisz czesc. I myślę, bez urazy, że nie jedna kobieta stwierdzilaby że jednak jest gotowa znieść ta "nierównośc" w sprzątaniu aby tylko się nie wyprowadził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba sobie żartujesz. Nie znam żadnej która tak robiła. Co za dziecinada takie aluzje. Jeju, gdzie takie towarzystwo masz, bo to chyba nie dorośli ludzie co? Jest wręcz odwrotnie, spobuj kupić mieszkanie z facetem albo powiedz ze hcesz dziecko. Wiekszosc powie że nie, bo to musi być po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ukrainki nie mogą wyjść z podziwu jak Polacy są zaangażowani w wychowywanie dzieci xxx Ha ha ha ha ha ha Polak i wychowywanie dzieci!!! Ha ha hahaaaaaaahahah Od śmiechu już zajazdy mi się porobily! xxx Bo jesteś jakaś psychiczna i z byle g...na się śmiejesz. Pewnie nawet w trakcie pogrzebu nie zachowujesz powagi. Taki błazen rodzinny ;) Nawiązując jednak do Ukrainek, owszem są zachwycone polskimi ojcami. Ilu bowiem widać popołudniami na spacerach z wózkiem, na placu zabaw aby w tymczasie matka mogła sobie odpocząć lub zrobić obiad. Dodatkowo praktycznie całą wypłatę przeznaczają na potrzeby rodziny. Starsze dzieci wprowadzają w świat pokazując im majsterkowanie, zabieraja na mecze piłki nożnej etc. Ukrainkom to wystarczy. Ja już mam męża, ale młode Polki jeśli dalej będą zadzierać noska będa miały sporo konkurencji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@12:56 Norma dzieci przed ślubem. Pokolenie z roczników 85-90. Warszawa. Może na wsi to jeszcze konserwatywne podejście funkcjonuje "wpierw ślub potem dzieci", ale te wyzwolone w WWA same pakują się w piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś @12:56 Norma dzieci przed ślubem. Pokolenie z roczników 85-90. Warszawa. Może na wsi to jeszcze konserwatywne podejście funkcjonuje "wpierw ślub potem dzieci", ale te wyzwolone w WWA same pakują się w piekło. xxx Mówisz o piekle posiadania dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A propos tego życia bez papierka, to coś w tym jest. Moja siostra z pierwszym mężem rozwodzila się chyba że 4 lata, ciągle awantury, straszenie się, później przeprosiny i takie siłowanie się. Ale w końcu się rozstali. Później poznała faceta z którym była 5 lat. Też zaczela narzekac, m.in. o to że nic w domu nie robi . Pewnego dnia wyszła do pracy i po powrocie faceta już nie było. I co? Prawie na kolanach błagała żeby wrocil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, potrzebujesz wsparcia od męża w postaci współpracy i radzę ci poruszyć z nim tą kwestię, ale nie tak jak ci niektóre osoby radzą, żeby np. zaproponować, że raz w tygodniu będzie robił obiad itp. bo co u kogoś działa niekoniecznie u Ciebie może się sprawdzić. Porozmawiaj z mężem co mógłby robić w kwestii utrzymania domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ty nie wrzucaj wszystkich kobiet do jednego wora. Nie kazda kobieta musi miec jak jej sie wtlacza w glowe od dziecka, ze pojawi sie rycerz na bialym koniu, bogaty, przystojny, uwolni swa ksiezniczke z wiezy, a potem wezma slub, ona w pieknej bialej sukni, koniecznie z welonem jadac wypasiona limuzyna w pieknej scenerii i weseliskiem do bialego rana, z fajerwerkami o polnocy i kamerzysta za 10.000 zl oraz dwoma forografami za kolejne tyle. Ach, no i koniecznie romantyczne zareczyny z pierscionkiem z brylantem gdzies w Wenecji lub na Seszelach. I Litosci, to tylko zwykla otoczka, otoczka z konsumpcji, program wtloczony w mozg od malenkosci i sukcesywnie podsycany, a po co? Ano zeby ktos zarobił, kosciol, grajkowie, krawcowa, wynajem aut, jubiler, wlasciciel restauracji. A jak to sie ma do relacji on i ona? Do wspólnego zycia? Do ich dopasowania? Do ich przyszlosci, priorytetów? Nijak. I Wielu ludzi w tym mnostwo kobiet przebudzilo sie z tego konsumpcyjnego snu i podchodza do tego duchowo i mentalnie a nie materialnie. W tym ja i moj maz. I Nie kupil mi pierscionka ani sie nie oświadczył, po prostu rozmawialismy po co bylby nam slub, i na spokojnie wzielismy go sobie po 6 latach bycia i mieszkania i dzielenia zycia razem. To byla wspólna decyzja a nie propozycja jednostronna "czy wyjdziesz za mnie?". A pierscionek sobie kupie, jak bedziemy mieli wolniejsza kase, za jakies 800 zl, a on za tyle samo zegarek, bo to beda po prostu takie prezenty nasze zachcianki i tyle a nie np zalegly zareczynowy. Po co mi to? Slub? Tak, bo chcielismy miec uregulowana sytuacje ze wzgledu na podatki, ubezpieczenia, zusy srusy, kwestie decyzji medycxnych, ojcostwa dziecka, dziedziczenia, etc. Wzielismy slub kiedy postanowilismy sobie zrobic dziecko, i tak na luzie slub w usc, z suknia za 300 zl z marywilskiej bez glupichbwelonowh welonow i bez tych przesadow typu pożyczone, stare, nowe, niebieskie, i z jego strojem typu krawat a nie jakas ttadycyjna mucha, zaproszenia na slub wypisane, ze to my zapraszamy a,nie my i rodzice, bo jak rodzicom wręczyć takie zaproszenie? Ze niby sami.siebie zapraszaja? Smieszne, rodzice byli goscmi po prostu. Slub i obiad poslubny oplacony przez nas, mielismy taki luz ze nawet pojechalismy do urzedu naszym wówczas osmioletnim passatem kombi, bo nie chcialo nam sie silic na limuzyny. Slub byl dla nas przyjemnoscia a nie stresem i rokiem przygotowan, nie byl tez duzym wydatkiem bo i po co? Kasa byla ale wolelismy przeznaczyć ja na remont i lokate oraz wyprawke dla dziecka. Slub to byl tylko pewien etap, papier, a nie cale przedsiewziecie, dla nas liczylo sie to co bylo przed i po slubie, a nie sam slub. I nic u nas ten papierek nie zmienil. Dalej.zyjemy jak kiedys, nadal sie kochamy i wspieramy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matki ich tak nauczyly , niestety. Ale takie chechy faceci wykazują już przed slubem wiec trzeba patrzeć a nie tylko d**y nadstawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Otoz to. Zgadzam sie, trzeba patrzec, obserwowac, analizowac i wyciagac wnioski. Z jednym sie tylko nie zgodze, nie tylko matki ich tak nauczyły ale ojcowie tez, poprzez swoje lenistwo, pasozytnictwo i bierne uczestnictwo w wychowaniu i przekazywaniu wartości, czesto błędnych wartosci. Dlaczego znowu tylko kobieta ma byc winna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matki nie nauczyły kobiet jak być sprawną gospodynią domową, ojciec nie nauczył je w jaki sposób robić szybka kase aby mieć na pomoc domową to i się frustrują Poleczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub to tylko pewien etap......Ale jak bedzie Cie chcieli się rozstać to będzie najtrudniej będzie odkręcić ślub właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalna relacja to facet z kasa i kobieta w domu z dziećmi a nie wymyślanie c****j wie co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha, nie mogę :D Na kafe można się dowiedzieć, że Polacy NALEGAJĄ na ślub, na dzieci i najpewniej jeszcze będąc młodymi chłopakami płaczą w poduszkę, że tylko zaliczają panienki i nie mogą się z żadną związać, takie mają parcie na związek :D Weźcie się wylogujcie do życia. Macie parcie by usidlić faceta, który w waszej percpecji nie jest celem życiowym jako partner a jedynie celem do realizacji środków: stworzenia rodziny, zabezpieczenia potomstwa, etc. to i niestety by ów cel osiągnąć i stan rzeczy utrzymać z automatu musicie więcej z siebie dawać. W przeciwnym wypadku facetom już kompletnie przestanie się opłacać dzielić z wami życie. Nie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurwa. Ręce opadają Matka może być odpowiedzialna i winna tego co nauczy dziecko, Chłop dorosly ma swój rozum i nawet jak matka nie nauczyła to pewne rzeczy powinien sam zauważyć, ALE większość facetów to przyglupy i tyle maja co im matka nakładzie do głowy i nic więcej od siebie. Zatrzymani w rozwoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Debilu, faceci też chcą dzieci, myślisz że dziecko to twór i pragnienie kobiety i jej własność a facet to tylko dostarcza sperme? Wyjdź że szkoły gowniarzu, dorosniesz zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A propos tego życia bez papierka, to coś w tym jest. Moja siostra z pierwszym mężem rozwodzila się chyba że 4 lata, ciągle awantury, straszenie się, później przeprosiny i takie siłowanie się. Ale w końcu się rozstali. Później poznała faceta z którym była 5 lat. Też zaczela narzekac, m.in. o to że nic w domu nie robi . Pewnego dnia wyszła do pracy i po powrocie faceta już nie było. I co? Prawie na kolanach błagała żeby wrocil. xxx Ale to nie tylko związku niesformalizowanego dotyczy. Niektóre kobiety uważają, że udomowiły na tyle swego faceta, że moga się czuć bezpiecznie, mogą mu dowoli dyktować warunki, straszyć rozwodem, alimentami na dzieci. To jeden taki się wqrwił, rzucił robotę, pojechał sobie do Niemiec (nie na robotę, ale na wycieczkę z północy na południe) ją zostawił z dwulatkiem na wychowawczym i dopiero po miesiącu do niej coś dotarło w jakiej jest czarnej d...pie. Mieszkanie przedślubne na niego, więcej zarabiał etc. a on sobie przypomniał, że jak za czasów kawalerskich poradzi sobie w każdych okolicznościach - czy to śpiąc na skłocie w Berlinie, pod gołym niebem, jadąc na rowerze, kąpiąc się w jeziorze a w sumie w Polsce to tylko perfekcyjnej pani domu przeszkadzał. Normalnie wrócił po miesiącu do swojego mieszkania a babka ze łzami w oczach z radości go przywitała. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×