Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój kochanek ma kochanke

Polecane posty

Gość gość
No wiem wiem... Ale mimo wszystko ze to takie oczywiste to i tak jak sie nie odbierzerze, to kontakt z jego strony bardziej intensywny... Pies ogrodnika? Dzis poszlam z mezem na obiad tak gdzie chodze z nim. Zadzwonil akurat. Powiedzialam gdzie jestem, a on, ze gi zdradzam. Z mezem. A dla niego nie mam czasu... Kosmos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ty masz Ja po kryjomu szukac?? Niech on was ze soba pozna:). I nie wyzywaj jej i nie miej do niej zalu.. ona tu nic nie winna. To ten “wasz” kochas czaruje was obydwie. Ona ci nic nie kradnie. Ona jest ofiara jak ty.. I jak ta jego zona.. ktora kleczy (i mu obciaga) jak czegos potrzebuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie to jest to, że żona często obciągać nie chce...a kochanki tak, tak samo jak z innymi perwersyjnymi zachciankami, które kochanki spełniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a niektóre bidaczki dopiero się nałykają kochanków spermy, naliżą mu rowa, tudzież natłuką się doopami byle kochaś był zadowolony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ten temat zazdrosne zony:). Autorka jest emocjonalna kochanka, co znaczy ze d**y (chocby chciala) to nie daje. I nie wszystkie kochanki spelniaja zachcianki kochankow:). Moj na przyklad spelnia moje, a ja moge sobie lezec jak kloda (co uwielbiam!), a maz tylko wymaga i wymaga:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozśmieszaj - pisząc tyle o tych bidnych waszym zdaniem żonach. to ,co przed twoją wypowiedzią napisałam to szczera prawda. jakim trzeba być głupim, żeby dobijać się o faceta, który ma na boku harem....to dopiero jest....nawet trudno nazwać...co to jest....żeby was nie obrazić. co ty masz do zon takich facetów.....może dawno takiemu nawet nie pozwoli się dotknąć, a taka jak ty, wiedząc, że jeszcze inna nastawia swą dziurę....walczysz....o kogo?....naprawdę nie ma cię kto w*****ać? do burdelu idź i zapłać za usługę, a sumienie będziesz miała czystsze. żona, ale ta niezdradzana, bo i takie małżeństwa również istnieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha...i możesz sobie tu na forum nagadać, co ci się podoba...i jaka to jesteś szczęśliwa.....ale każdy wie, co to za szczęście.......nikt głupi nie jest, zwłaszcza ten, kto z ludźmi twego pokroju ma do czynienia....bo musi, i widzi z bliska jak się kończy taki rynsztok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(autorka) Do Pani powyzej. Niestety, ale to, ze wydaje sie Pani ze maz jest Pani wierny, nie zawsze musi okazac sie prawda. Kazda zdradzana zona na poczatku tak mysli. Strasznie duzo w Pani jadu, emocji i braku kultury w wypowiedzi. Ja i inne dziewczyny z podobnymi problemami jakos specjalnie nikogo nie atakujemy, a Pani beszta z blotem nie znajac zadnej z nas. Jak to mawiaja milosc nie wybiera. Raczej u wiekszosci z nas to nie tylko sprawa checi jak to pani wladnie napisala wyru.... nia tylko i emocje. I gwarantuje, ze ru..... ac kto nas ma o czym bylo kilkanascie postow wczesniej. A co do nowinek. Wydarzyla sie ciekawa rzecz, ten moj emocjonalny sie jakis zazdrosny zaczal robic. Nawet o mojego meza... O kolegow z pracy. Dopytuje itd. Moze jednak lekkie olewanie pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie ze pomaga, tak to dziala:). Zwierzyna sie mu wymyka to i wlacza mu sie instynkt mysliwego. Na dlugo na tym jednak nie zajedziesz.. w koncu pokazesz mu ze ci bardzo zalezy, on odetchnie z ulga I zacznie sie toba bawic/chwalic.. ja bym na twoim miejscu przemyslala (bardziej zwrocila uwage) na jego stosunki z zona.. cos tu jest nie tak.. normalny facet dazylby do skonsumowania waszej znajomosci. To kobiety sie czasem sie opieraja (dluzej lub krocej). Facetow jednak takich nigdy nie spotkalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie są żadne emocjonalne kochanki tylko zdesperowane dziunie, facet mądry jest z daleka, resztę to obraz dopisany autorek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe, ta powyzej to pewnie kolejna nie zdradzana (??) zona.. tak jak pisala autorka powyzej, zanim sie zorientujecie ze mezowie was zdradzaja, to jestescie przekonane ze tego nie robia (a dowiadujecie sie o tym ostatnie). Autorko, cos jest nie tak, wielu facetow probowalo sie do mnie kleic podczas mojego 15letniego malzenstwa (bez powodzenia az do tamtego roku, kiedy sie zakochalam w takim jednym), ale nigdy sie nie spotkalam zeby nie probowali dalej, gdy chocby odwzajemnilam usmiech..I nigdy nie chodzilo Im tylko o seks.. nikt nie robi z siebie idioty I nie naraza swojego malzenstwa tylko dla seksu. Zawsze jest cos znacznie wiecej, ale w twoim przpadku cos jest nie tak.. moze on naprawde jest impotentem I toba I ta trzecia maskuje to ? Zonie wszystko jedno bo ona jedna zna prawde... I wie ze z tego I tak nic nie ma... no chyba ze na kolanach mu o******** (ale to tylko gdy czegos od niego potrzebuje..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, to brzmi naprawde... Naprawde... Naprawde sensownie. Moze w zasadzie te teksty"ze on nigdy zony nie zdradzil", moga sie z tym pokrywac. Z drugiej strony nie jeden raz w opowiesciach sie chwalil, ze rano to o malo co mu zebow nie wybija i ze mimo bycia po 40stce wszystko u niego bardzo dobrze w tej materii... A moze cholerka on faktycznie jest taki uczciwy i wzgl.zony i wzgl.mojego meza a swojego kumpla. Ja myslalam, ze takie patrzenie w oczy to tylko w Harlequinie a tu mam to codzien:). Co do stos. z zona... Powiem szczerze, ze bardzo mnie dziwi to, ze on w zasadzie z zona mam mega malo kontaktu. Rano widza sie moze z pol h, pozniej go nie ma do 00, czy 1 w nocy, bo pracuje. Oni sie naprawde widza w przelocie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do rannego “wybijania sobie zebow”, poranne wzwody nie maja nic wspolnego z potencja I checia na sex.. po drugie, gdyby tak sie zdazylo ze facet mialby taki mocny kregoslup moralny... to nie podrywal by cie I nie chwalil sie toba przed kumplami..nie przeszkadza mu uwodzic zone kumpla.. nie kupuje ze on taki “pozadny”.. to ze malo widuje zone.. pewnie obydwojgu Im to odpowiada. Seksu tez pewnie malo (bo niby kiedy), wszystko to poteierdza moje przypuszczenia- facet z bardzo niskim libido. Do niczego wiecej miedzy wami nie dojdzie chocby z tego wzgledu ze bedzie bal sie zblaznic.. i bedzie cie karmil w nieskonczonosc historyjkami o nie zdradzaniu zony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w sumie wiesz co, ja to juz przez te 3 lata sie tak juz przyzwyczailam do tego "grania", ze zasadniczo to sama sie dzis i wczoraj zaczelam zastanawiac, czy ja bym w ogole potrafila z nim tiruriru. Serio. Bo przez tyle czasu zaangazowania emocjonalnego to ja go troche czuje jak "czlonka rodziny". Czasami o takich rzeczach plotkujemy, dyskutujemy-typowe zjadanie beczki soli. I mimo calej mojej atrakcyjnosci, to przy tej dluuuugiej i intensywnej znajomosci bym sie bala, ze nie wypadne idealnie i nie bede juz taka"niesamowita"-jak on to mawia. A z drugiej strony przez to cale zakochanie, mysle ze nawet jakby on nie sprostal to mnie i tak by wystarczylo przytulanie, muskanie, jakikolwiek kontakt fiz. nawet bardziej z wydzwiekiwm romantycznym niz piep... enie... Kurde... Dziwna jestem chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie jestes dziwna:). Jestes popiepszona jak kazdy z nas:). Moj kochanek (prawdziwy, nie emocjonalny), twierdzi ze “normalnosc” to average z wszystkich “nienormalnosci-dziwnosci”, wiec nie ma co na to zwracac uwage.. no ale on jest wyjatkowo madry:(. Po intymnosci z “twoim” pewnie bys sie przebudzila.. trzy lata.. mam nadzieje ze ci nie przejdzie jeszcze dlugo, bo jak ci przejdzie i zobatrzysz cala smiesznosc sytuacji i gloryfikowanie takiego “tchuzliwego fiu/tka “ to bedzie ci bardzo zle i rozbije cie to.. pamietaj wtedy moja rade: wybacz sobie wszystko! To mi kiedys poradzila dobra kolezanka, bo inaczej sie nie da.. mi wlasnie “przechodzi” moja “milosc-harlekinowa” (z boku to inaczej wyglada..), zycze powidzenia. Zagladam tu ciagle. Szkoda tylko straconej bliskosci z mezem..(on zadnej bliskosci z zona nie traci bo jej nie ma)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawa prostsza niż się wydaje....i uczciwsza.....rozwód. ale nie pij jedna z drugą do żon tych knurów.....bo nawet nie wiesz jak jest lub tyle, co ci kochaś powie, a powie co chce. nie ma szacunku dla własnej rodziny, dzieci.....myślisz, że dla ciebie będzie miał?.....pieprzenie z doskoku.....a wszystkie problemy na co dzień......zwiąż się z takim, zobaczysz jakie to szczęście. a od żon knurów z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty z kochankiem dzieci nie masz.....żona ma. nie masz wspólnego mieszkania ani kredytu, a może nawet przewlekle chorego dziecka lub innych spraw, które nie pozwalają takim żonom od razu zrobić porządek......często taki knur nie chce wyprowadzić się z domu. ta zdradzana żona zachowuje przyzwoitość....pomimo, że jej mąż odziera ją i własne dzieci z godności.....a ty? kim jesteś? podejrzewam, że chcesz być na jej miejscu......bo trzeba być desperatem, by uganiać się za facetem, który ma kochanki. inaczej nie pastwiłabyś się na jego żonie, bo co ci ta kobieta zrobiła?....ale widocznie jest dla ciebie przeszkodą....naprawdę, jesteś taka do niczego, że musisz dowartościować się kosztem kobiety, która ma męża dupka z wybujałym k*****m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak zony radza sobie z mezami ktorzy ich zdradzaja to ich sprawa. Nie moja. I to nie jest strona dla zdradzanych zon. My wcale nie zazdroscimy zonom kochankow, przynajmniej ja nie zazdroszcze. I to musi byc smutne nie umiec zrobic pozadku ze swoim zyciem.. bo kredyt??? Albo dla dobra dziecka?? Co za bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w ogole ske nie pastwie na jego zonie. Nawet nie w glowie mi to. Odcinam to. Dzis znow nie zawiodla mnie intuicja. Widzialm ich (emocjonalnego z karłem). Prysznic. Bardzo zimny. Pojechalam do domu inna droga. Zadecydowalo przeczucie. W miedzyczasie dzwonilam do niego ale nie odebral. Stoje na swiatlach, patrze, a przede mna oni jej autem... Musial mnie wyczaic bo zamiast skrecic w jego ulice pojechali jedna wczesniej. Bylo mi wsio jedno. Skrecilam za nimi. Zachamowali i staneli, minelam ich. Wolniutko. Pojechalam dalej i skrecilam dla zmyly w lewo, ale zaparkowalam za rogiem i oni wyjechali i wjechali do niego... Zonk. Chyba myslal, ze bede tak glupia ze pomysle ze to nie oni, albo ze nie poczekam az wiada. I wiecie co. Odczekalam minute i zadzwonilam. Pyta mnie jak u mnie, wiec powiedzialam mu tylko, ze nie tak swietnie jak u niego. I rozlaczylam. Dalej czarna lista. I tak juz 6 h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jaja:). Sledzisz emocjonalnego kochanka:). Po co on ja do domu przyprowadza? Myslalam ze pracuje do pozna w nocy... no ale moze ona nie jest emocjonalna.. naprawde nie przeszkadza ci ze on z nia sie caluje? Czy moze nie wierzysz w to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde. Wlasnie nie sledze. Czysty przypadek. Jak i caly poczatek tej afery. Oni jechali do jego miejsca pracy. On mieszka na drugim koncu miasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze przypadek ale jesli czekasz za rogiem.. to troche sledzisz..troche tez widze ze palasz niechecia do “tej trzeciej” I nazywasz ja karlem:). To troche tak jak zawsze zony obwiniaja kochanki ze maz je z nimi zdradza (zdziry jedne:) ). Pomysl ze Ona jest ofiara waszego kochasia. Ofiara jak ty i jego zona. Chociaz zona moze mniej, widac ze jej to piurka. Wiem, wiem.. milosc jest slepa. I potrafi nawet z madrych I rozsadnych kobiet zrobic to co zrobila z toba (swoja droga nie jestem lepsza:), no moze troche albo tylko tak mi sie wydaje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czekalam za rogiem. :) :) :) serio:) Co do tej 3ciej. Od poczatku tak ja nazywalysmy z kuzynka meza i tak juz zostalo:). Teraz to juz nawet nie z przekasu ale z przyzwyczajenia (chociaz przekas moze juz sie wpisal w codziennosc). Wiesz, nawet za to wczorajsze nie jestem wkurzona, ze nie z Nia byl bo czulam pismo nosem a i nie mam do niego zadnych praw, tylko dlatego, ze nawet nie odebral. I cale to ponizenie jak jechalam za nimi od wpadniecia na siebiw, i to ze przeciez on musial jej cos powiedziec, zeby przystanela zebym pojechala dalej. Ciekawe CO on jej powiedzial. Ze napalona laska go sledzi? Ze napastliwa klientka? A pozniej jak sie zatrzymalam zeby ich jednak zobaczyc, czy wiezdzaja do niego a oni mkneli z tepem blyskawicy. Czuje sie ponizona jak czlowiek-myslalam ze ktos bliski w sensie chocby przyjaciel od ktorego sie odbierze tel., a nie nawet jako kobieta. A Ty moja droga-pewnie lepsza, bo z duza doza dystansu. I przedd wszystkim bardzo sympatyczna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem jednej sprawy.Dlaczego winisz "karla" lub zone ? Moze zle sie wyrazilam-nie winisz ale sposob w jaki sie o nich wypowiadasz jest nie wporzadku.Tego "karla" on tez zbalamucil,i pewnie dziewczyna tez ma klapki na oczach bo sie zakochala.Ona tak jak i ty napewno zostala oczarowana przez niego w ten sam sposob co ty.To on jest winny tej calej sytuacji,a nawet Ty po towni z nim bo przypiszczam ze ani zona ani "karzel" nie wiedza o sobie i Tobie.Ty jedna masz wszystko wylozone na talerzu a mimo to dakej sie za nim uganiasz i szukasz winny w tamtych 2 oszukanych przez misia.To nie fer. Moj kochas ma zone ale nie przyszlo by mi do glowy zeby ja upokarzac ze napewno to ona jest powalona,bo on jest nia znudzony i znalazl mnie.To jego i moja wina ze tak sie stalo bo od poczatku wiedzielismy jak jest.On mi namieszal w glowie a ja w to uwierzylam,a ona nieswiadoma niczego zyje w tym podlym swiecie.Ja sie wycofuje bo to do niczego dobrego nie prowadzi i nie wato burzyc tego co sie budowalo przez lata dla kilku skradzionych chwil.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tak jak pisalam wczesniej. Ja ich w ogole nie winie. Najbardziwj to winie sama siebie bo to wszystko jest sprzeczne z moimi idealami (i pewnie spotka mnie za to kara) no i jego... Bo po 1. Rozkochal w sobie. Po 2. Skoro nie mial zamaiaru biczego ze mna budowac-co jest jasne, mam wielki zal, ze narazal mnie na rmocjonalny upadek, probleny w domu itd. Zamiast powiedziex stop. Wciagal mnie ciraz glebiej. Romantyczniej. Ja wierzylam mu bardziej i bardziej. Boze, ost. 4 miesiace pokazaly mi w sumie jak bardzo nie mozna wierzyc ludziom, jak bardzo mozna sie zdziwic, jak wiele mozna stracic przez wlasna glupote. Karlowi oczywiscie tez wspolczuje. Przy tej jej calej nieatrakcyjnosci, moc sie nawet pokazac z kims jak on od ktorego boje super aura to juz cos. :) tyle ze oni znaja sie kilkanascie lat, wiec pomyslcie jak ona musi miec pokrecone emocje jesli jest nim zauroczona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znaja sie kilka lat.. a moze to jest wersja jaka on podarowal tobie?spotkaj sie z nia,moze uslyszysz inna wersje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce juz dalej zatapiac sie w to bagno. Moja bariera honoru i dumy zostala przekroczona. Ja jestem taka, ze moge zniesc duzo naprawde... Dlugo nie zrazam sie. Wybaczam. Ufam. Ale przychodzi taki moment, ze jest ciecie ostrym nozem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 09:19 I innych. Hej, zalozmy jakis temat o wychodzeniu z romansu. O wyplatywaniu sie z tego bagienka.. Ja juz naprawde jestem gotowa to skonczyc. Jestem klebkiem nerwow, I widze wyraznie ze maz cos podejzewa. Jak Nie znajde w sobie sily to spiepsze moje nie najgorsze malzenstwo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, tylko nie uzalaj sie nad soba. Jest jak jest. Najwieksza ofiara w tej calej farsie jest twoj bogu-ducha-winny maz... zona z przyjacielem flirtuja..ba, ten przyjaciel z ktorym wieczor winko pije rozkochuje zone I dobrze przy tym sie bawi. Zona, gdyby choc polowe tej desperacji wlozywa w odbudowywanie malzenstwa... nie oceniam!!! Tak to widac z boku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem za zeby utworzyc nowa grupe z tematem "wychodzenie z romansu" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×