Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Praca w urzędzie czy aż tak źle?

Polecane posty

Gość gość

Witam. Proszę o obiektywne opinie na temat pracy w tzw. budżetówce, praca z petentem. Czy naprawdę jest tak ciężko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co konkretnie ci chodzi? Praca jak praca. Kokosów nie ma a petenci są różni ale w sumie wiele zależy od urzędu i od samego urzędnika. Czasem są niemiłe sytuacje przewaznie jest normalnie a czasem jest bardzo miło. Ot jak to z ludźmi, to nie tylko w urzędzie tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy jest trudno nauczyć się tych wszystkich procedur?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest super posadzą cię przy kawie i cieście całą dniówkę przepijesz kawą zagryzając ciachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję w NFZ na wydawaniu kart EKUZ. Teraz w wakacje to nawet nie można do ubikacji wyjść, takie kolejki są. Interesanci są pyskaci, ale po kilku tygodniach pracy wyczujesz, o co mają pretensje i nauczysz się odpierać głupie teksty. Najbardziej awanturują się ci, którzy nie mają ubezpieczenia, a chcą się leczyć za granicą. A bez ubezpieczenia w kraju nie ma takiej możliwości :/ Poza tym budżetówka jest nieco lepsza od firmy w tym względzie, że wszystko jest na papierze, czas pracy liczony co do minuty, na nadgodziny twój kierownik wypisuje papier i masz obowiązek to odebrać np.wyjść nazajutrz wcześniej. Atmosfera jest lepsza, bardziej życzliwa. Generalnie polecam, a z petentami nauczysz się żyć:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy jaki urząd, jaki dział, przecież cały urząd nie siedzi na sali obsługi więc niekoniecznie tam trzeba trafić. Praca spokojna, umowa o pracę na czas nieokreślony, jakieś dodatki, stałe godziny pracy, stabilizacja, pewność. Kasy dużej z tego może i nie ma ale trzeba sobie przekalkulować samemu co się woli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję za 2 tyś, ale mąż trzepie 2 razy tyle pensji. Gdybyśmy całą rodziną mieli wyżyć za jedną lub dwie pensje urzędnicze - nie byłoby wesoło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:34 do konkursu masz podane ustawy, które musisz opanować. Jeżeli przejdziesz test i rozmowę, to od strony teoretycznej już jesteś przygotowana. I tu największa część roboty za tobą. W urzędzie wszyscy ci wytłumaczą procedury, które polegają na zastosowaniu tych ustaw, powoływaniu się na nie w pismach i wezwaniach. Często na daną okoliczność jest zapisany na dysku wzór pisma i wklejasz dane adresowe, nr sprawy i takie tam. Dasz sobie radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od tego gdzie pracujesz, na jakim stanowisku i w jakim urzędzie. Trzeba znać różne ustawy i stosować je podczas postępowania. Czasem są takie sprawy że nie wiadomo od czego zacząć i jak się do tego zabrać. Nie ma tak że tylko kopiuj wklej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za dobre słowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda praca n ma swoje plusy i minusy. Ja pracuję w sądzie za 2 tys na rękę... Do tego wczasy pod grusza i 3 razy w roku nagrody po ok 800-1000 każda się to też zależy od roku... Praca fajna i dobre godziny, stabilna itd się gdyby narzeczony też miał pracować za 2 tys to byłoby bardzo ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś na swieta tez dostajcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wygląda socjal? Macie paczki czy talony na święta, gruszę , jest coś dla dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paczki na mikołaja, dopłata 80% do kolonii -tyle dla dzieci. Grusza jest wypłacana zdaje się wszędzie w budżetówce. Swoboda wyjścia prywatnego na 1-2h oczywiście z koniecznością odpracowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A no i trzynasta pensja w lutym przeważnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry za offtop. Wiecie jakie według mnie jest idealne zatrudnienie w rodzinie? ;) Facet w jakimś biurze projektowym, jako programista, technolog, automatyk, jako inżynier budowy, inż.sanitarny, no ewentualnie analityk finansowy...dla faceta to bardzo prestiżowe i popłatne prace. Natomiast kobieta powinna mieć pracę w urzędzie właśnie ze względu na swobodę wyjść prywatnych, L4 na dziecko bez szantażu ze ktoś ją wywali, dopłaty do wakacji swoich i dzieci. Można iść 3x na macierzyński i cię nie zwolnią, tylko 3x zatrudniają kogoś na zastępstwo. W takim urzędzie przeważnie nie ma tez jakiegoś szefa pieniacza, który matkę dzieciom zatrzyma na nadgodzinach, ani jakiegoś erotomana. Naprawdę znam takie rodziny, gdzie facet jest inżynierem, a kobieta ma pracę państwową i bardzo dobrze logistycznie i finansowo im się żyje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, dowiedz się czy to na pewno budżetówka czy jednostka samorządu terytorialnego. Jednostki samorządowe mają swoje przepisy i mogą np. zlikwidować trzynastki czy inne dopłaty, kiedy stwierdzą, że nie ma pieniędzy. Moja siostra pracuje w urzędzie miejskim i nie mają trzynastek, bo prezydent stwierdził, że miasta nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można iść 3x na macierzyński i cię nie zwolnią, tylko 3x zatrudniają kogoś na zastępstwo. xx oczywiście , ze nie zwolnią, ale mogą "zlikwidować" twoje stanowisko i przesunąć cie na "gorsze" po powrocie z macierzyńskiego, tzn. pensja ta sama ale robota gorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i z wyjściami tez nie taki luksus, u nas w urzedzie są karty elektroniczne, kadry co do minuty rozliczaja i trzeba odpracować przed albo po normalnych godzinach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co wolałabym odpracować, przecież to uczciwe, więc o co chodzi z tym luksusem, a sytuacje są różne, mąż ma wolne to pracuję dłużej, trzeba wyjść wcześniej, bo dziecko się źle poczuło to idę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, macie racje, trzeba odpracowywać w urzedzie wyjścia prywatne i sa one skrupulatnie rozliczane. Ale plusem jest ze, przynajmniej u mnie, nie ma z tym problemu i można na luzie zlozyc wniosek o prywatne wyjście, zamiast chodzić do szefa janusza prywaciarza i prosić "moge wyjść na pol godziny dziecko zabrać z przedszkola i zawieźć do mamy" a on na to "hurrr durr tyle roboty a ty to zostawiasz narażasz mnie na straty!!!!"plus straszenie wypowiedzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ooo tak! :o Groźby "zaraz cię zwolnię" albo "bo się wypowiedzenie napisze" to najgorsze, co pamiętam z pracy w czyjejś firmie! A o co obiektywnie chodziło? O nic. Idź po herbatę albo zrób drobny błąd, który zaraz skorygujesz, a szef i tak się uweźmie. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo fajna praca www.youtube.com/watch?v=DMOjUJIN5yU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tą ciążą to też trzeba sobie zaplanować. U mnie dziewczyna zdążyła zajść +urodzić, mając tę pierwszą umowę, na okres jednego roku. No wprawdzie miała przedłużenie do dnia porodu, ale kolejnej na czas nieokreślony już z nią nie podpisali. Przez ten czas, kiedy opiekowała się dzieckiem, zorganizowano i rozstrzygnięto konkurs więc jej miejsce już dawno jest zajęte, innych wolnych etatów nie ma, no i dziewczyna juz do nas po ciąży nie wróciła. Jakby poczekała z ciążą na umowę na stałe, to by na pewno miała drogę powrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje w urzędzie pracy. 2400 na rękę Plus premie i dodatki. Dostałam się po znajomości. Mam 2-3 petentów dziennie, załatwiam ich w maks 15 min każdego a resztę dnia się.... nudzę:) siedzę na fejsie, kafe, insta, gram w gry. Czasem pomagam koleżankom z pokoju obok w papierach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no to niezle:) a ile tych dodatkow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urząd pracy ehh. U mnie w Kielcach też mówią, że z ulicy nie da się dostać. Mało tego, kiedyś tam byłam złożyć szefowi wniosek o refundację stanowiska i na kilku drzwiach napisane było "pośrednik pracy-stażysta" , a w Internecie oczywiście brak jakichkolwiek ogłoszeń :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj spotkałam się z określeniem ,, obycie urzędowe" Czy ktoś z Was mógłby mi wytłumaczyć, co to znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×