Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Kicikici12

Nawracająca grzybica pochwy NAJLEPSZY SPOSÓB!!!!

Polecane posty

Dnia 29.11.2020 o 15:42, Gość555 napisał:

Witam nie żebym się czepiała ale czytając twojego posta coś w nim nie gra .Piszesz ze niby proces na ścisłej diecie trwa do 3 lat a pierwsze efekty można zauważyć po 7 miesiącach a Tobie przeszlo po miesiącu na to wychodzi skoro od miesiąca prowadzi Cię lekarz dietetyk 

Wg lekarzy 3 lata to czas aby zupełnie zabić grzyba bo tyle czasu utrzymuje się we krwi. Natomiast sam proces leczenia sugerują na 9- 7 miesięcy po tym czasie teoretycznie ma nie wracać ale tylko przy tej rygorystycznej diecie, nie odstawienia samego cukru czy chleba. U mnie jest efekt po miesiącu w takim sensie ze nie doskwiera mi już tak jak kiedyś, praktycznie jej nie mam (nic nie swędzi po stosunku, ph w normie). Ale jestem jeszcze na etapie leczenia i pewnie gdybym wróciła do starych nawyków żywieniowych candida też by wróciła jak bumerang. Dlatego cały proces leczeni powinien  trwać o 7 mc a najlepiej 3 lata. Leczenie dieta polega na tym, żeby zagłodzić grzyba "na śmierć" nie dając mu pożywki, u każdego jest inny poziom zagrzybienia. Jak weszłam na grupy dyskusyjne candida to się ucieszyłam ze dotyka mnie tylko w tym miejscu bo ludzie który atakuje cały organizm strasznie cierpią.

Napisałam ten post aby pokazać wam rozwiązanie które jest skuteczne i pod ręką i tak jak pisałam męczyło mnie to całe życie. wydałam na ginekologów krocie a wystarczyło zmienić dietę. 

Pozdrawiam

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny miałam problem z tą paskudną przypadłością kilka lat. Zanikała i powracała przy obnizonej odporności. Ostatnimi czasy tak sie nasilala ze praktycznie ciagle grzybica byla. Poszlam do fajnej pani ginekolog która mi przepisala jakies mocne przeciwgrzybiczne cos, ale zaczela opowiadac ze kiedys to sie uzywalo kwasu borowego (kwas borny) i na drugi dzien kobieta byla zdrowa. Wiec zaczelam szukac w internecie. Zamowilam ten specyfik, zrobilam roztwor pol łyżeczki na małą szklanke wody goracej. jak ostyglo to zrobiłam irygacje pochwy. Na nastepny dzien prawie nic nie mialam. Zabieg powtorzylam jeszcze 2 dni pozniej. I skonczyla sie moja męka!!!!!!!!!! Teraz jestem na diecie bez cukrów żeby to ... nie wróciło. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 4.01.2021 o 09:33, pani jagoda napisał:

Dziewczyny miałam problem z tą paskudną przypadłością kilka lat. Zanikała i powracała przy obnizonej odporności. Ostatnimi czasy tak sie nasilala ze praktycznie ciagle grzybica byla. Poszlam do fajnej pani ginekolog która mi przepisala jakies mocne przeciwgrzybiczne cos, ale zaczela opowiadac ze kiedys to sie uzywalo kwasu borowego (kwas borny) i na drugi dzien kobieta byla zdrowa. Wiec zaczelam szukac w internecie. Zamowilam ten specyfik, zrobilam roztwor pol łyżeczki na małą szklanke wody goracej. jak ostyglo to zrobiłam irygacje pochwy. Na nastepny dzien prawie nic nie mialam. Zabieg powtorzylam jeszcze 2 dni pozniej. I skonczyla sie moja męka!!!!!!!!!! Teraz jestem na diecie bez cukrów żeby to ... nie wróciło. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Jagoda, a to był kwas borowy w proszku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

witajcie :)

zaczynam przygode z rozbrojeniem grzybicy. 

czy jest tutaj ktoś,komu to pomoglo? 

w jakiej postaci najlepiej stosowac srebro koloidalne ????????? prosze o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej !

Zrobiłam cały cykl terapii i mi nie pomógł. Tyle że ja mam grzybicę dzień w dzień od porodu czyli od roku czasu. (Wcześniej nie miałam nawrotowych grzybic, dopiero podczas ciąży mocno mnie dopadło, a po porodzie wszystkie leki przestały działać.) Zastosowałam wszystko poza srebrem. Mam wrażenie że podczas brania para farmu czuje się lepiej, ale wyleczyć mnie zupełnie nie jest w stanie.

Teraz daje drugą szansę dla flukonazolu. Za pierwszym razem (po porodzie) nie pomógł mi. Mój ginekolog zachęca żebym spróbowała dłużej zastosować ten lek i sprawdzić czy zadziała. Mam mieszane uczucia, ale spróbuję z bezradności. Może będę miała podstawę prosić o silniejsze leki w razie czego.

Latem planuje zrobić odrobaczanie Siemionowej. Ktoś coś kojarzy? Jest to mocno skomplikowane, ale ponoć bardzo poprawia zdrowie. Poza grzybicą mam duży problem z jelitem (jelito drażliwe od kilku dobrych lat), więc możliwe że tam jest źródło moich problemów. Od porodu pojawił mi się też problem świądu odbytu, wcześniej miałam tylko odparzenia odpieluszkowe (to już od czasu nastolatki). Możliwe że mam zagrzybione jelito, tak to w każdym razie po objawach wygląda. Mam nadzieję że to odrobaczanie dużo pomoże.

Dodam że od 5 miesięcy wykluczam z diety cukier, pszenicę, nabiał, mleko i drożdże. I stosuje dietę rozdzielną, dzięki czemu mam mniej bólów brzucha i innych problemów jelitowych.

Pozdrawiam dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.11.2020 o 19:51, JustynaAnna napisał:

Wg lekarzy 3 lata to czas aby zupełnie zabić grzyba bo tyle czasu utrzymuje się we krwi. Natomiast sam proces leczenia sugerują na 9- 7 miesięcy po tym czasie teoretycznie ma nie wracać ale tylko przy tej rygorystycznej diecie, nie odstawienia samego cukru czy chleba. U mnie jest efekt po miesiącu w takim sensie ze nie doskwiera mi już tak jak kiedyś, praktycznie jej nie mam (nic nie swędzi po stosunku, ph w normie). Ale jestem jeszcze na etapie leczenia i pewnie gdybym wróciła do starych nawyków żywieniowych candida też by wróciła jak bumerang. Dlatego cały proces leczeni powinien  trwać o 7 mc a najlepiej 3 lata. Leczenie dieta polega na tym, żeby zagłodzić grzyba "na śmierć" nie dając mu pożywki, u każdego jest inny poziom zagrzybienia. Jak weszłam na grupy dyskusyjne candida to się ucieszyłam ze dotyka mnie tylko w tym miejscu bo ludzie który atakuje cały organizm strasznie cierpią.

Napisałam ten post aby pokazać wam rozwiązanie które jest skuteczne i pod ręką i tak jak pisałam męczyło mnie to całe życie. wydałam na ginekologów krocie a wystarczyło zmienić dietę. 

Pozdrawiam

 

 

Czy mogłabyś podesłać mi przykładowy jadłospis jak jadłaś? Podam mail na wszelki wypadek: nastusia.waloszka@gmail.com

Będę bardzo wdzięczna!

Jadam normalnie chleb żytni lub orkiszowy (sama piekę), czasem makaron orkiszowy jak również owoce i czasem zastanawiam się czy nie powinnam podejść bardziej restrykcyjne do tematu. Przez jakiś czas w zeszłe lato jadałam głównie kaszę jaglaną z warzywami albo jajka z warzywami, ewentualnie mało słodkie owoce, ale szybko się znudziłam tą dietą. Może za szybko wtedy zrezygnowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jak z tym wszystkim maja sie tabletki natykoncepcyjne ? mozna nie  mozna ? jak to dziala ?? prosze o pomoc

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.04.2021 o 17:44, ratuj napisał:

jak z tym wszystkim maja sie tabletki natykoncepcyjne ? mozna nie  mozna ? jak to dziala ?? prosze o pomoc

 

Lepiej odstawić. One są jedną z przyczyn nawracającej grzybicy przez zmiany hormonalne jakie powodują.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej dziewczyny,

Zagldacie tu jeszcze?

Ja próbowałam leczyć się w sposób polecany przez autorkę posta. Nie pomógł mi. Czułam się może trochę lepiej podczas przyjmowania Parafarmu, jednak po odstawieniu objawy się nasilały.

Jstem teraz po 2 tyg kuracji Siemionowej (kuracja odrobaczajaca). Aktualnie przyjmuje jeszcze suplementy zalecane w kuracji. Jednak u mnie bez zmian jak na razie - w kośćd daje mi jelito, infekcja dróg rodnych oraz kolana. Chyba jestem bardzo zagrzybiona, co zostało spotęgowane w ciąży a już całkowicie po porodzie. Będę szukać dalszych wskazówek co dalej robić. Ostatnio trafiłam na berberynę j myślę aby zakupić.

Myślę o dłuższym poście warzywnym albo wodnym. Na razie od 9 miesięcy jestem na diecie bezcukrowej, bezmlecznej, beznabiałowej i unikam pszenicy.

Czy któraś z Was aktualnie probuje odzyskać zdrowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, karolina12344 napisał:

Hej jest tu jeszcze ktoś ? Ja też mecze się z tym cholerstwem 

Tak! 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I jak u Ciebie wygląda teraz sytuacja ? Zmagam się z tym problemem 2.5 roku i nie mogę wyleczyć grzybicy na dobre żeby nie wracała . Niedawno skończyłam leczenie i czuję że nie jest tak jak powinno być. Jestem już po prostu bezsilna nie mam pomysłu co robię źle i dlaczego tak się dzieje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć Dziewczyny dawno mnie tutaj nie było 🙂

Nie można przyjmować sterydów, czy tabletek antykoncepcyjnych. Trzeba całkowicie wyeliminować cukier. Z tym że cukier to nie tylko to białe sypane. Cukier to np. chleb każdego rodzaju, mleko, owoce, kasze, alkohol każdego rodzaju, przyprawy z cukrem, ryż itd. Jeśli już grzyba zniszczymy to zostają zarodki w krwi, które mają żywotność do 7 lat. Także przez ten okres nie można nic takiego jeść. Aha zakazane tez jest, ocet spirytusowy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Zuza30 napisał:

Cześć Dziewczyny dawno mnie tutaj nie było 🙂

Nie można przyjmować sterydów, czy tabletek antykoncepcyjnych. Trzeba całkowicie wyeliminować cukier. Z tym że cukier to nie tylko to białe sypane. Cukier to np. chleb każdego rodzaju, mleko, owoce, kasze, alkohol każdego rodzaju, przyprawy z cukrem, ryż itd. Jeśli już grzyba zniszczymy to zostają zarodki w krwi, które mają żywotność do 7 lat. Także przez ten okres nie można nic takiego jeść. Aha zakazane tez jest, ocet spirytusowy!

Zuza, a Ty pokonałaś grzybicę dietą? Pytam, bo ja jestem jeszcze za słaba aby to wszystko wykluczyć (mam na myśli owoce i kasze czy generalnie zboża) pomimo że infekcje mam dzień w dzień. A powiedz gdzie znalazłaś dokładną listę produktów dozwolonych i zakazanych? Mój dietetyk też dał mi zalecenia, ale nie są aż tak restrykcyjne, dopuszcza kasze bez glutenu i hummus kupny z octem. Powiedz jakie orzechy będą bezpieczne? Tutaj cały czas nie jestem pewna. Korci mnie dieta ketogeniczna, ale jeszcze mam za słabą psychikę aby ją podjąć. Byłam przez 3 tygodnie na poście dr Dąbrowskiej (warzywno-owocowy), kiedy objawy tak się nasiliły że nie mogłam funkcjonować. Po poście miałam najlepsze dwa tygodnie w życiu od porodu jeśli chodzi o samopoczucie, objawy bardzo się zmniejszyły. Niestety powoli wracając do pewnych produktów spożywczych znowu zaczęłam się gorzej czuć.

Możesz mi napisać mniej więcej co jadasz na śniadanie, obiad i kolację? Tak przykładowo. Może jakaś inspiracje bede miała 🙂

 

 

Dnia 10.11.2021 o 20:47, karolina12344 napisał:

I jak u Ciebie wygląda teraz sytuacja ? Zmagam się z tym problemem 2.5 roku i nie mogę wyleczyć grzybicy na dobre żeby nie wracała . Niedawno skończyłam leczenie i czuję że nie jest tak jak powinno być. Jestem już po prostu bezsilna nie mam pomysłu co robię źle i dlaczego tak się dzieje 

Karolina, wybacz że dopiero odpisuje. Na pewno masz przerost grzyba w organizmie skoro ciągle nawraca. U mnie na przykład był prawdopodobnie w jelitach od wielu lat, a ja go dokarmiałam cukrem i białą mąką nieświadomie. Koniecznie wyklucz cukier, pszenicę i mleko krowie z diety tak jak pisze Zuza. Jak dasz radę to również cały nabiał. I uważaj ze słodkimi owocami. Ale zarazem dbaj aby dieta była różnorodna, starsj się aby w każdym posiłku były warzywa. Jak lubisz czosnek to jedz w dużych ilościachz tak samo okej kokosowy, jest grzybobójczy. Zakup sobie jakiś preparat ziołowy na stymulację odporności i przyjmuj okresowo. I dbaj o witaminę D.

Ja od 1,5 roku dzień w dzień mam objawy grzybicy. Leki nie działają (po porodzie przestały). Będąc prawie rok na diecie bez cukru, pszenicy, nabiału i mleka objawy się trochę uspokoiły, ale infekcja nie zniknęła. Tylko, że ja mam naprawdę osłabiony układ immunologiczny (teraz już nad tym pracuje), plus mam SIBO od lat i jeszcze inne przykre objawy odkąd byłam nastolatką. I to by wskazywało że przerost candidy mam już od dawien dawna, a dopiero podczas ciąży manifestacja była tak duża, że nic nie było w stanie jej zatrzymać.

Przed ciążą o dziwo nie miałam problemu z nawracającą grzybica, byłam z tym problemem może z 3-4 razy u lekarza w życiu wcześniej. Ale jednak ginekolog się zdziwił kiedy jako 17-latka pierwszy raz przyszłam z grzybicą na wizytę. No właśnie, zdziwił się, ale nie szukał przyczyny, ja sama też nie szukałam. A już wtedy trzeba było zmieniać dietę. Ja przez lata bagatelizowałam wiele dziwnych objawów, szczególnie związanych z jelitem drażliwym, myślałam że taka moja uroda. Mój lekarz rodzinny nawet teraz po dość szczegółowych opisach z mojej strony twierdzi że "muszę zaakceptować jelito drażliwe i absolutnie nie ma innej przyczyny mojego stanu jelit i zdrowia". Ja generalnie już nie ufam lekarzom. Jest wielu świetnych dietetyków z doświadczeniem, którym można zaufać. Jak tylko masz możliwość podjąć współpracę z dobrym dietetykiem to nawet się nie zastanawiaj. Przestaniesz czuć zagubienie i ktoś Cię w końcu odpowiednio pokieruje. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skadi
Dnia 14.01.2021 o 13:27, Lala90 napisał:

Jagoda, a to był kwas borowy w proszku?

To woda borowa w butelce. Rozcieńcza się w zależności od potrzeb. Ja taka wodę stosowałam do przemywań twarzy. Przy cerze nadreaktywnej naczyniowej. O płukance odnośnie grzybicy pierwsze słyszę. Też to przerobiłam. Przez 4 lata co pół roku po tabletki. doustne. Pomagały i w końcu przeszło. Diet żadnych nie stosuje, nie zmieniałam nic specjalnie w żywieniu.

Ps.Już ok 15  lat nie mam z tym problemu.

Edytowano przez Skadi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Skadi napisał:

To woda borowa w butelce. Rozcieńcza się w zależności od potrzeb. Ja taka wodę stosowałam do przemywań twarzy. Przy cerze nadreaktywnej naczyniowej. O płukance odnośnie grzybicy pierwsze słyszę. Też to przerobiłam. Przez 4 lata co pół roku po tabletki. doustne. Pomagały i w końcu przeszło. Diet żadnych nie stosuje, nie zmieniałam nic specjalnie w żywieniu.

Ps.Już ok 15  lat nie mam z tym problemu.

Próbowalam z kwasem borowym, ale na mnie nie działa. U mnie grzybica jest przejawem choroby organizmu i muszę wiele rzeczy uporządkować. Flukonazol na mnie nie działa, jeśli ten lek masz na myśli. W Polsce jest to chyba złoty standard w doustnym leczeniu grzybicy. A jak się leczy grzybicę jelit czy układową na oddziałach to nie mam pojęcia. Może tym samym lekiem, ale większymi dawkami.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witajcie dziewczyny 😉

Mam nadzieję,że ktoś tu jeszcze zagląda 🙏 

Jestem już bezradna...leczę się na to dziadostwo od jakiś 9 lat... Ciągle globulki od lekarzy które nic nie dają, a lekarze juz rozkładają ręce ...od jutra zaczynam kurację o której pisaliście, tylko mam pytanie jeśli chodzi o antykoncepcję ? Czy nie wpływa to na nią ? Dodam, że u mnie problem był dużo wcześniej niż pojawiła się antykoncepcja, więc to raczej nie jest powodem. 

Pokładam w tej kuracji już resztki moich sił i nadzieji... liczę,że się uda!  🙉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej !

Ja testuje teraz Perły Księżniczki.

Zobaczymy jaki będzie efekt.

Dam znać 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem po kuracji Perłami Księżniczki. Niestety u mnie po 5 perle nastąpiło pogorszenie infekcji i muszę się teraz ratować olejem kokosowym i olejkiem herbacianym, plus trzymam ostra dietę.

Nie wiem czy same perły mi nie posłużyły czy też może fakt że diety nie miałam rygorystycznej wpłynęło na taki efekt. Pozytywnych opinii jednak czytałam co nie miara i nastawiłam się na poprawę samopoczucia, a tutaj niespodzianka. Dla mnie to lekcja że należy uważać na wszystkie preparaty "cud" w moim przypadku.

Diewczyny, czy znacie może jakiegoś ginekologa z krajów zachodnich: Anglii czy Stanów Zjednoczonych? Albo nawet z Gdańska / Trójmiasta, kogoś doświadczonego? Chciałabym z kimś porozmawiać, jak to jest z tą opornością grzybicy na flukonazol i czy powinnam jeszcze raz spróbować. A może lekarz zalecił by badania hormonów. Jakoś nie mogę namnożyć bakterii kwasu mlekowego w pochwie i to też mnie zastanawia. W biocenozie zawsze wychodzą nabłonki i leukocyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja również miałam grzybicę pochwy i zamiast iść do lekarza przeczytałam tutaj jak to wyleczyć, zaczęłam stosować kwas borny oraz globulki kupione w aptece i ,doszło do tego że od ponad tygodnia bardzo mnie boli podbrzusze,nie mogę spać. A wizytę u lekarza mam dopiero pojutrze,co prawda objawy w pochwie ustąpiły ale ból podbrzusza się nasilił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

Chociaż pierwszy post jest sprzed 6 lat, a ostatni sprzed 2, to odnalezienie tego wątku w końcu odmieniło moje życie, więc i ja dodam trochę od siebie 😉 Powracające infekcje zaczęły się u mnie w okolicy kwietnia zeszłego roku. Najpierw rzadko, raz na miesiąc. W listopadzie 2022 zaczełam używać tabletek antykoncepcyjnych i myślałam, że może mój organizm tak reaguje na zmiany i przejdzie zaraz. Z czasem jednak infekcje pojawiały się coraz częściej. Od lipca miałam je już co 3 tygodnie, co 2, aż w końcu od około października co tydzień.

Brałam różne priobiotyki, tabletki, antybiotyki od ginekolog. Na początku coś pomagały, potem już nic. Miałam już dość fizycznie, psychicznie i finansowo. Moja ginekolog nie umiała znaleźć przyczyny i twardo uważała, że to na pewno nie przez hormony i ciagle przepisywała mi tylko kolejne antybiotyki. Wszystko na nic. Psychicznie już wysiadałam przez to wszystko i postanowiłam, że wezmę sprawy w swoje ręce. Tak oto po przejrzeniu miliona stron na internecie znalazłam to forum. Sugerując się Waszymi historiami zaczęłam czytać o lekach które brałyście, o kandydozie i tak dalej.

Na początek zaczęłam stosować kwas kaprylowy na zmianę z Para farm, potem jeszcze olejek z oregano. Jak bardzo byłam w szoku, jak już po dwóch tygodniach poczułam różnicę i przez 3 tygodnie miałam spokój! Potem co jakiś czas infekcje powracały, ale już coraz rzadziej i rzadziej. I tak oto od kwietnia nie powróciła ani razu!

W międzyczasie byłam jeszcze na kilku badaniach z powodu innych objawów/dolegliwości, między innymi pod kątem cukrzycy którą nagle zaczęto u mnie podejrzewać, czy celiakii, ale wszędzie wyniki były "dziwne" - na przykład cukier mam podwyższony z rana, ale wyniki nie pasują do żadnego typu cukrzycy (spędziłam tydzień w szpitalu, żeby sie dowiedzieć, że lekarze też nie wiedzą co mi jest 🙂 ). W gastroskopii również nic nie wyszło, chociaż na badaniach krwi powychodziły mi jakieś dziwne wyniki. To był kolejny powód, który utwierdził mnie, że nie mogę liczyć na lekarzy. Każdemu mówiłam swoje przeróżne objawy, nikt ich nie potrafił połączyć w jedno. Więc ponownie moim źródłem wiedzy zostali internauci na przeróżnych stronach i ich historie. Czy to dobrze? Pewnie nie. Ale odkąd stosuje różne suplementy, które najpierw się upewniam że nie są szkodliwe, a mogą pomóc, to moje życie się odmieniło. Pewnie w końcu znajdę jakiegoś godnego zaufania lekarza, żeby pomógł mi w walce o zdrowie i postawieniu konkretnej diagnozy (kandydoza, PCOS, cukrzyca, jeszcze co innego?), ale póki co sama zostałam swoim znachorem 😄 

Aktualnie suplementuję witaminę D, kwasy omega 3 (teraz biorę tran na zmianę z inozytolem), magnez oraz kwas kaprylowy co jakiś czas. Zmieniłam dietę - zdecydowanie mniej fast-foodów oraz węglowodanów, a więcej białka i pełnoziarnistych rzeczy jak już sięgam na przykład po makarony. Pije więcej wody i codziennie jakieś zioła (najczęściej miętę lub rumianek, czasem pokrzywę, szałwię czy morwę). 

Efekty widzę ogromne. Poza oczywiście brakiem infekcji (i natarczywymi myślami, że zaraz mi powrócą jak tylko poczułam jakieś ukłucie albo wydzielina wydawała mi się podejrzana, a ona po prostu w końcu była naturalna), to również włosy przestały mi tak wypadać (a leciały garściami w pewnym momencie) i ogólnie poprawiła mi się ich jakość, cera mi się polepszyła, już nie czuje ciągłego poczucie pragnienia (mierzę cukier i widzę, że zaczyna mi się stabilizować) a także drugi miesiąc mam regularne cykle (a z tym od początku mam problem, co od kilkunastu lat jest powodem moich wizyt u ginekologów, ale to już inna historia). Ale przede wszystkim - czuje spokój psychiczny. Po kilku miesiącach widzę, jak to na mnie działało - miałam wahania nastrojów, często zaczynałam płakać bez żadnego powodu, byłam strasznie samokrytyczna, wszystko mnie denerwowało. Teraz w końcu znowu czuje, że żyje.

Oczywiście, jeszcze wiele przede mną. Muszę porobić badania żeby wiedzieć na czym stoje i jaki jest powód tych wszystkich objawów, czy to przez jakąś chorobę czy może zlepek kilku i takie były skutki. Tak czy inaczej, odkrycie tego forum pomogło mi w podjęciu walki o samą siebie. Na razie jestem zwycięzcą i czuje siłę do walki. Tego też życzę i Wam 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Też mam z tym problem, tym bardziej że obecnie kończę brać antybiotyk (miałam Covid), no i od lat mam hormonalną Terapię zastępczą a to podobno też przyczynia się do infekcji dróg rodnych oraz grzybic. Dziś zaczęłam brać olejek z oregano, ale chyba też kupię ten kwas kaprylowy o którym pisałyście. No i zero cukru 

Edytowano przez Molly_00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nawet mam podejrzenia że to Candida bo miałam problem z białym nalotem na języku, co ustąpiło bo lekach. A później znów wróciło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×