Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćPati

ktoś ma na liczniku 130kg?

Polecane posty

Gość asiagość28
Sałatka sama sobie wymyśliłam taką. Pół szklanki kaszy kuskus pół średniej kapusty pekińskiej lub sałaty lodowej mała czerwona papryka pół czerwonej cebuli kilka oliwek zielony ogórek. Kaszę zalewamy wrzątkiem tak ok 3/4 szklanki i czeksmczekamy aż pochłonie całą wodę. Warzywa kroimy i wszystko mieszamy doprawić solą pieprzem i ja używam takiej smakowej oliwy z ziołami mam czosnek i bazylia. Można dodać też ser feta jak ktoś lubi. Smacznego:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem za ważeniem! ale w jakich odstępach czasu? Co do przepisów to na razie raczkuję i raczej ograniczam porcje, plus brak słodyczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abstrakcja130
post wyżej to ja, abstrakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja najwięcej w życiu miałem 113kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
Ja też za ważeniem. Może tak co dwa tygodnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPyza
Ja też głosuję za ważeniem.Jest mi obojętne czy co tydzień czy dwa bo ja osobiście wskakuję na wagę codziennie rano.Motywuje mnie gdy mam choć niewielki spadek.Ale oficjalne pomiary możemy podawać co poniedziałek. Dziś mimo lekko imprezowego dnia trzymałam się .Na śniadanie płatki z jogurtem i suszonymi śliwkami.Na 2 śniadanie dwie kromki razowca żytniego z polędwicą łososiową.Obiad-dwa podudzia kurczaka i ok.200 g gotowej surówki coleslaw.Kolacja-serek wiejski z pokrojoną rzodkiewką i ogórkiem.Nie liczyłam kalorii ale chyba się zmieściłam w normie. Asia-dzięki za przepis.Lubię wszystkie składniki więc wypróbuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
Ciesze się napisz później czy ci smakowała. Ja wcześniej też ważyłam się prawie codziennie i poprasiłam męża żeby schował gdzieś wagę bo nie denerwowało że mało się zamienia ale teraz już waga jest na wierzchu i nie czuje potrzeby ważyć się codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPati
Cześć Kochane! Fajny przepis na sałatkę, też spróbuję:) Ja mam dziś wiejski 3% z papryką, sernik dukanowski, czyli bez mąki i cukru oraz udko pieczone z mizerią na jogurcie i kaszą gryczaną. Na kolację jeszcze pomyślę:) Czyli postanowione, ważenie obowiązkowo co poniedziałek. W sumie to bardzo dobry dzień, będzie motywowała by w weekend nic nie podjeść:) A stopki ustawiacie czy nie chcecie? Żeby było wszystko jak na talerzu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPyza
Nie śpicie,nie śpicie.Ja już po kawce i śniadaniu.Zabieram się za odgruzowywanie szafy.Ciuchy się nie mieszczą a ja nie mam w czym chodzić.Wiecznie w tym samym.Dzielić będę na dwie sterty.Jedna na śmietnik a druga do SZafy społecznej.Mamy taką na osiedlu i wkłada się tam ubrania nie zniszczone, które mogą sobie wziąć potrzebujący. Na drugie śniadanie będzie sałatka owocowa z brzoskwini i winogron +jogurt.Co dalej to się zobaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
Jestem i ja. Od rana byłam na mieście dopiero wróciłam. U mnie dziś na śniadanie był jogurt grahamka i pomidor na drugie owoce na obiad kasza gryczana i kurczak a później się coś wymyśli. Ja robiłam wczoraj porzadki z ciuchami w piwnicy całe pudło buło prawie wszystko wyniosłam do pck

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1234567890
Cześć dziewczyny. Ja Was cały czas obserwuję i trzymam kciuki. Taki pomysł mi do głowy przyszedł... Może wypróbujcie jeść to co lubicie, ale na talerzach deserowych a nie obiadowych. Tylko nie oszukiwać i nie dokładać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPati
gośc1234567890, to jest zawsze dobry pomysł:) Zawsze nakładam sobie na mniejszy talerz, bo wydaje się, że jest więcej jedzenia:) Ale u mnie największy problem jest ze słodyczami i słonymi przekąskami, no i wino tez lubię. Tu już mały talerz nie pomoże, muszę to odciąć i może ustalić sobie jeden na jedną słodycz tygodniowo? Czy może w ogóle lepiej zrezygnować? A nie chcecie Dziewczyny tych stopek? Ja sobie założyłam, bo wydaje mi się, że trudniej jest wtedy oszukać, bo jak będziemy miały wreszcie kilkadziesiąt stron, to komu by się chciało wracać ile kto schudł lub przytył w dany poniedziałek. Mnie to będzie pilnować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
Pati mamy taki sam problem ja też lubie słodycze słone przekąski i wino czasem piwo a to wszystko to tylko puste kalorie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
Rezygnuję ale nie całkiem. Ze słodyczy to tylko ciasto które sama upiekę czasem kawałek gorzkiej czekolady słone przekaski to odstawiam bedzie troche trudno bo mój mąż je chipsy czasem no i alkohol pozwole sobie tylko na czerwone wino. Nie dajmy sie zwariować żeby sobie wszystkiego odmówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1234567890
asiagość28 dziś Właśnie puste kalorie. Dlatego ja prawie nic nie jem bo za bardzo lubię piwo, które zapycha mi żołądek . Chociaż ostatnio bardzo się ograniczam. Poza tym mało co mi smakuje. Nie umiem gotować itd. Jem tylko śniadanie o 9 w pracy,a potem obiad gdzieś o 17. I tak w kółko. W między czasie nic nie podjadam. Słodyczy nie jem w ogóle. Mięso rzadko. Pewnie jeśli chodzi o zdrowie to Wy wyjdziecie na tym lepiej niż ja. Może powinniśmy zamienić się jadłospisami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
A stopki nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
Pracujesz to też tak nie bardzo masz czas na np 5 posiłków jak ja. Jestem cały czas w domu z dziećmi to staram się regularnie jeść, tylko że czasem gotuje obiad i czasem coś dla siebie bo mój mąż nie je tego co ja rzadko sie zdarza żeby jakąś moją sałatkę zjadł czy jakieś danie z warzywami. Wczoraj mąż kupił sobie dwa na wieczór a ja odmówiłam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1234567890
Kurcze sałatki, dania z warzywami. Uwielbiam. Ogólnie jestem królikiem. Chętnie wykupiłabym u Ciebie abonament na takie pyszne jedzonko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspi20
Dziewczyny, przeczytałam wasz temat i podpowiem, co mnie pomaga. Robię sobie tabelkę motywacyjną - z jednej strony wypisuję z czym mam problem np. piwo, słodycze, niezdrowe posiłki, z drugiej dni tygodnia. I robię sobie buźki czy wyszło mi czy nie. Pomaga mi perspektywa, że jeżeli powstrzymam się od słodyczy, to wieczorem narysuję zieloną uśmiechniętą buźkę zamiast smutnej czerwonej. I druga sprawa - piszecie o wyjściu na ćwiczenia. Polecam aquaerobik, tam w większości są grubsze osoby, więc nie ma się przed kim wstydzić. Można tez chodzić na basen wcześnie rano, wtedy najczęściej jest pusto. Mnie ćwiczenia w grupie bardziej mobilizują, nie ma odpuszczania sobie. No i trzeba wyjść na konkretna godzinę, bo w domu to wiecznie odkładam na później. Powodzenia i wytrwałości w odchudzaniu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
Na kolację zjadłam pół ugotowanego brokuła trochę kaszy kuskus i dwa pomidory z cebulą. Później jak będę głodna to mam jabłko. Co u was dobrego na kolację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPyza
Ja podsmażyłam 180 g fileta z kurczaka,dorzuciłam do tego 3 pieczarki.W drugim garnku ugotowałam makaron razowy,troszkę ponad 100g,pod koniec gotowania dorzuciłam kilka różyczek brokuła.Na koniec odcedzony makaron z brokułem wrzuciłam na patelnie.Najadłam si e jak bąk.To jadłam o 15 i do tej pory mnie trzyma.Przeszacowałam trochę kaloryczność makaronu.Całe danie to ponad 700 kcl.Teraz wypiję kubek soku pomidorowego i będzie. Ja ze słodyczami też mam kłopot.Ile kupię tyle zjem.Nie mam dna.Kiedyś kupiłam 3 lody Grycana po 1100 ml.Była promocja to wzięłam.Zaczełam po południu,poprzez wieczór a ostatniego skończyłam w nocy.Obudziłam się i pamiętałam że w lodówce jest lodzik.Nawet nie wykładam na talerzyk, tylko prosto z pudełka.Ja mam coś z głową.Jak coś lubię to tak długo będę chodzić do lodówki aż nie skończę.Na razie trochę się uspokoiłam,ale na jak długo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
Cześć dziewczyny. Ja już śniadanko zjadłam trzy kanapki z szynką i pomidory z cebulką i jogurtem greckim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPati
Dzień dobry Dziewczyny. U mnie dziś pięć posiłków. Jajecznica z pomidorem, serek wiejski z papryką, kapuśniak-oj jak mi się kwaśnego zachciało i chyba przez tą pogodą ogólnie, niebo stalowe i pada i pada:) Ale ja lubię deszcz:). Garść migdałów i warzywa na patelnię zapiekane z wiejskim. Pyza, ja też tam mam, jak jest coś, co lubię, to będę podchodziła tle razy aż zjem, nawet jakbym miała pęknąć:( Teraz mojemu kupuję słodyczkę, których ja po prostu nie lubię: paluszki, talarki, sezamki. A Wy co macie w planach? Ja to się w sumie cieszę, że pada, ciepło jest, będą grzyby:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
O jest fanka grzybów jak ja:-) W sobotę mam plan jechać do lasu. U mnie też tak zamglone trochę wieje ale nie pada. A w planach mam iść na rynek po jakieś warzywka bo zupę będę gotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPati
Oj, tak uwielbiam chodzić po lesie:) W tym roku ze zdobyczy to najwięcej kurek, chociaż udało się zebrać w lipcu trochę prawdziwków, wyszedł litrowy słoik suszonych:) Asia, a Ty z jakiego województwa jesteś? Pyza, a ile mniej więcej jesz kalorii dziennie? W ogóle ile razy dziennie jesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
Ja z łódzkiego. A ty? No ja jeszcze w tym roku nie byłam na grzybach. Kilka dni temu był mój tata to cała torebke nazbierał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×