Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moj system na obiady. co sadzicie?

Polecane posty

Gość gość
@17:12 Zaraz się okaże, że jej stary (autorki) też powinien jechać cały dzień na bobo fruit

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie mam potrzeby zmieniać swojego sposobu gotowania i odżywiania. Jem dokładnie tak jak lubię :-D A Ty pewnie z tych co jak jadą na wakacje do Egiptu to mają pretensję, że ma schabowego z kartoflami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.00 "maz autorki zjada gora 300 g miesa tygodniowo". Tu autorka. Napisalam jak czesto gotuje i tylko pare przykladow. Nie wiem skad założenie ze daje mezowi tylko 300 g mięsa tygodniowo. Dodalyscie sobie co bylo wygodne zeby zrobic ze mnie nie wiadomo jaka sknere. Ten filecik z kurczaka ktory przewinal sie w temacie za zdrowy nie jest. Chyba ze ktos nie wie jak i na czym hodowane sa kurczaki. Kurczaki sa na klatkach, wszystkie odchody spadaja, sa zbierane i przerabiane na pasze i spowrotem wedruja do kurczakow. I mozecie sobie wmawiac ze jak kupujecie w sklepie to jest lepsze mieso niz w markecie. Lepszym miesem jest indyk, bo indyk nie zje wszystkiego jest wybredny. Mam rodzine na wsi ktora hoduje drob to wiem. Ja unikam kupnego kurczaka, predzej robie cos z wieprzowiny. Lubie gotowana wolowine. I mozna na niej zrobic zupe i zjesc potem to mieso. Zupy sa rozne. Nie tylko pomidorowa i ogorkowa. Zupe jemy 2 razy w tygodniu. Jak jemy non stop drugie dania to potem chodzi za mna ta zupa bo po prosto lubie. Tego dnia co zupa robie zazwyczaj bardziej syta kolacje typu nalesniki czy zapiekanka. Piszac sos/gulasz nie mialam na mysli 1 potrawy tylko cos co jest bardziej pod tzw drugie danie. Tu jest wiele mozliwosci. Ktos wysmial moje kotlety z kaszy i warzyw, ze maz musi dojadac na miescie. Dawno ich nie robilam a maz sam sie o nie upomnial ze ma na nie ochote. Poza tym pytam sie meza czy jest cos co za nim chodzi. Dobrze przechowane i zawekowane potrawy spokojnie wytrzymaja kilka dni. Maz nie gotuje. Ale za to ja np nie piore, tylko maz sie tym zajmuje. Ja sporadycznie. Dzielimy sie obowiazkami. Oboje pracujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, wpieprzacie zupę, drugie danie, deser a potem tematy na kafe" Która z was waży 130 kg.? " itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy z tym drugim daniem ? U nas jak jest zupa to drugiego dania nie ma . Dzisiaj była pomidorowa z makaronem ugotowana na podudziach z kurczaka . Mięso obralam , włoszczyznę pokroiłam i wrzuciłam do zupy . Takie danie nam wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie najbardziej zastanawia co Cię autorko podkusiło do tego żeby się chwalić swoim sytemem gotowania obiadów? Jakaś dziwna duma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dodaj jeszcze lody z algidy do ogórkowej na filecie z kurczaka, smacznego" Padłam:) Jem normalny obiad i już raczej nie jem kolacji, ewentualnie jabłko. Po samej zupie potrzebowałbym jakiegoś dużego posiłku na wieczór. Pewnie się zapychacie na noc kanapkami. Do tej zupki też pewnie chlebek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie zapychamy się kanapkami na noc i nie jemy chleba do zupy. Tłumaczę po raz kolejny: są różne zupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolę co dzień zrobić coś świeżego i szybkiego, niż jeść po 2 czy trzy razy w tygodniu to samo, a potem za parę dni znowu, i tak w kółko macieju. Nuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.38. Daj spokoj. Nie przetlumaczysz. Jak ktos zna tylko ogorkowa i pomidorowa to nie rozumie ze zupa moze byc pozywna i wartosciowa. Kto tu pisal o jedzeniu 3 razy w tygodniu tego samego i za kilka dni powtorka? Czytac nie umiecie. I ograniczone jestescie ze obiad to jesli zupa to pomidorowa lub ogorkowa a jesli drugie danie to folet z kurczaka lub kotlet schabowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc 18:40. To pochwal sie co gotujesz codziennie świeżego i smacznego. Podaj tygodniowy jadlospis. Bo u mnie moze jem cos 2 razy w tygodniu ale potem nie jem tego conajmniej miesiac czasu, bo robie inne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:41 skąd takie przypuszczenia? Bo gotujesz zupę na 3 dni i raczej całego kilograma mięsa tam nie dajesz. Jak gotujesz gulasz, to wątpię, żeby na talerzu było więcej niż 10 dkg mięsa. Kolejna sprawa, odniosłaś się do kotletów warzywnych, bo ktoś wyśmiał. Sorry, jakbyś je rzadko robiła, to byś ich nie wymieniła. Raczej rzadko robisz coś z mięsem w sobotę. Napisałaś też, że w niedzielę robisz gulasz, lub sos. Trochę mi to dziwne, bo ja bym napisała udka z kurczaka i sos na udach, a u ciebie to wygląda jak sos z torebki. No ale jak mięso z zupy wyjmiesz.... Suma summarum jak dobrze przeanalizować, to wychodzi jakieś 300g tygodniowo czystego mięsa. Kolejna sprawa, czepiasz się kurzych piersi, jak to kurczaki mają ciekawe rzeczy w diecie. Zapytaj tej rodziny na wsi, czym gospodarze uprawiający ekologicznie warzywa sypią i podlewają te warzywa. Ano podlewają gnojowicą, a sypią ziemię gołębim gównem. Co do sknerstwa. To ja nie napisałam o tej ilości mięsa, po to, żeby udowadniać ci sknerstwo, bo może jadacie najdroższą wołowinę na rynku, a po to, żeby wyjaśnić osobie, która uważa, że zupy są liche, że ćwiczący na siłowniach mają troszkę inne nawyki żywieniowe, niż ciężki sos na smażelinie z ziemniakami. No niestety, jakby nie patrzeć, raczej u ciebie wiele mięsa nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam wolałabym już chudzielca niż misia z brzuchem piwnym czy pakera z siłowni. Ale to rzecz gustu :-) Nie musimy mieć więc codziennie mięsa na obiad czy obiadu z dwóch dań. Zupa też jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bardzo lubię dania jednogarnkowe z tym, że najczęściej gotuję na dwa dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A proszę cię bardzo: Wczoraj curry z piersią z indyka, bambusem i ryżem. Dziś kuskus z cukinią, pieczone filety z pstrąga. Jutro w planach makaron ze szpinakiem i serem. Pojutrze kasza gryczana, wątróbka, surówka z kapusty albo ogórków kiszonych. W piątek jeszcze nie wiem, może zupa z soczewicy z boczkiem. To się wszystko robi w pół godziny może... W weekendy owszem, robimy czasem dania bardziej czasochłonne, ale też nie zawsze (w ostatnią sobotę była domowa pizza a w niedzielę królik duszony z buraczkami i pieczonymi ziemniakami, w poprzedni weekend w sobotę stek z frytkami i sałatą, a w niedzielę jedliśmy na mieście).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musimy mieć więc codziennie mięsa na obiad x I dobrze. Biedne, przeciążone jelita. Mięso powinno się spożywać 2-3 x tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:09 przeciążone jelita? A wiesz, że człowiek nie potrzebuje więcej jak 70-100 g węglowodanów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś piszę o mięsie. O reszcie zapotrzebowania na składniki odżywcze nie musisz pisać. Znam ****ardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:15 guzik znasz. Jakbyś znała, to byś wiedziała, że na każdy kg ciała musi być 1g białka, a to oznacza, że średnio potrzebujesz jakieś 20 dkg mięsa dziennie, chyba, że zastąpisz to jajkami i nabiałem. Brak mięsa nadrabia się węglami i tym oto sposobem zjadasz o 100% więcej węgli niż powinnaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czyli nie trzeba jeść mięsa codziennie :-) Białko można również czerpać ze źródeł roślinnych lub tak jak napisałaś z jajek i nabiału :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś białko zawarte jest nie tylko w mięsie. Zapotrzebowanie na węglowodany też podałaś nieprawidłowe. Jedz jak chcesz. Potem zapukasz do odpowiedniego gabinetu ze skruszoną miną. Do mojego nie pukaj. Tak, tak wiem...nie masz zamiaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja tez sie dopisze, chociaz nie wiem po co ta dyskusja czy maz autorki sie naje zupa czy nie. Przeciez kazdy jest inny, a jak jest glodny to mu raczki do tylka nie przyrosly i tez moze gotowac. Mam 158 cm wzrostu, waze 48 kg, cwicze na silowni 3 razy w tygodniu i uwaga...najadam sie zupa. Dziwne co nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 158 cm wzrostu, waze 48 kg, cwicze na silowni 3 razy w tygodniu i uwaga...najadam sie zupa. Dziwne co nie ccc Bo Ty jesz, żeby żyć, a nie żyjesz, żeby jeść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe 1 g na kg czyli średnio 20 dkg to co ty Kuzwa 200 kg ważysz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ść dziś Mam 158 cm wzrostu, waze 48 kg, cwicze na silowni 3 razy w tygodniu i uwaga...najadam sie zupa. Dziwne co nie ccc Bo Ty jesz, żeby żyć, a nie żyjesz, żeby jeść usmiech.gif Xxxx Dokładnie.ja mam tak samo. Jem 4 male posiłki dziennie i uwaga zupa tez jest takim posiłkiem. Nie jem do tego chleba ani nie używam mąki do zupy (fuj...) Mam 160cm wzrostu i 47 kg wagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny temat. Pokazuje jakie światowe kafeterianki tu sa. Wszystkie takie obeznane a w menu wymienionym tu najczęściej pada pomidorowa i schabowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też gotuję 3 razy w tygodniu z tą różnicą, że gotuję co 2 dni, ale ja się tak nie wysilam, jak ty, daję te same dodatki i surowke. Raz w tygodniu gotuje mąż, wtedy jest gar zupy/chili na 3 dni, a ja wtedy robię pierogi na jeden dzień. Do tego zawsze raz w tygodniu robię śledzie, co urozmaica kolację przez 3 dni, szybko schodzą, więc po 3 dniach jest po śledziach. Z wędlin sama robię duszony schab albo indyka i wtedy takie dodatkowe potrawy przyrządzam, kiedy mam obiad zrobiony poprzedniego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzadko robię zupę, ale akurat dzisiaj mam. Jest w niej mnóstwo warzyw. pierś z kurczaka (tak lubię gotowane mięso) i makaron, jest bardzo gęsta. Serio nie najadłyście się tym? Przecież gdyby nie dodatek bulionu, to mogłaby to być zapiekanka. Zaskoczą was, ale mam 177 cm, 66 kg, ćwiczę 5-6 razy w tygodniu, w tym siłowo i taka zupa starczy mi do wieczora. Owszem, gotowane warzywa nie sa tak zdrowe jak surowe, ale przecież nikt nie mówi, że na tych warzywach z zupy kończy się dzienne spożycie warzyw i owoców. A ta, która w kółko pisze o facecie wyciskającym na siłowni, to nie wiem czy jest bardziej śmieszna czy żałosna. Zupełnie do niej nie dociera, że nie każdy jest mięśniakiem hodującym mięśnie i zjadającym góry jedzenia. Niektórzy uprawiają inne dyscypliny sportu lub ćwiczą jedynie palce na pilocie, więc nie muszą pochłaniać kilku tysięcy kcal. Autorko, nie przejmuj się tymi idiotkami, one po prostu muszą gdzieś odreagować swoje frustracje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:06, ja też mam dzisiaj zupę i też traktujemy ją jak samodzielne danie obiadowe. Śmiać mi się chce z tych wypocin na poprzednich stronach. My często jadamy zupy bo, uwaga, LUBIMY, a swoje pieniądze i swój czas będziemy przeznaczać na gotowanie tego, na co my mamy ochotę, a nie co kafeteriance żonie pakera z siłowni wydaje się słuszne. :D Dzisiaj mamy gulaszową, a do tego (o zgrozo) BAGIETKĘ, czyli "zapychamy się chlebem", haha. W czwartek będę chyba gotować żurek, bo dostałam od mamy sporo fajnej, białej kiełbasy. Jak robię np. ogórkową czy pomidorową, to gotuję na całym kurczaku lub połowie i potem obieram mięso (piersi też) i wrzucam do zupy. Nie wiem co jest nie tak w tej piersi gotowanej w ogórkowej, nam smakuje. A taka pomidorowa z piersią kurczaka, ryżem, a czasami i soczewicą ma bardzo dużo białka i chyba nikt normalny nie jadłby po tym drugiego dania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też taka zupa starcza na obiad tyle że ja jem też inne posiłki z białkiem. Np śniadanie mam płatki owsiane z jogurtem i owocem na obiad w pracy to albo sałatka z jajkiem lub pieczonym kurczakiem lub gulasz mięśni warzywny z Kasza lub ryżem. Na obiad w domu zupa. Kolacja serek wiejski z warzywami lub omlet. Pieczywa jemy mało ale np do krupnika lubię świeży chleb z masłem sobie zjeść :) Mam 177 68 kg. Biegam 2-3 razy w tygodniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×