Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moj system na obiady. co sadzicie?

Polecane posty

Gość gość
Nie znam faceta, który naje się zupą, niezależnie czy to mięśniak, suchotnik czy brzuchacz :) A suchotnicy, to zazwyczaj potrzebują więcej zjeść niż niejeden mięśniak.. Ja mam 174/52 i też bym się nie najadła, nawet w dzień gdy nic nie robię, to by mi nie starczyło. Jakby mnie ktoś tak karmił, gdy byłam nastolatką, to masakra. Nie mówiąc o perspektywie jedzenia zupki z trupka z gotowanym mięsem jak niemowlak albo staruszek na obiad.. Te zupki z opisu brzmią wstrętnie, a gotowane kacze nogi i inne badziewie obgotowane w zupie, to można pieskom dać, a nie udawać, że to obiad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie znam faceta, który naje się zupą, niezależnie czy to mięśniak, suchotnik czy brzuchacz " xxx A ja znam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż się zupa najada. Zjada 2 talerze a za 3 godziny je kolacje. Gdyby faktycznie obiad stanowił jedyny sensowny posiłek w ciągu dnia to by się nie najadł ale jemy też inne posiłki w ciągu dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż też się najada zupą. Zje 6 talerzy i jest pojedzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "pojedzony":-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.21 Tak POJEDZONY!!!! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ano właśnie. U mnie w domu rodzinnym jak była tylko zupa, to każdy zjadał po 2-3 talerze. A kafeterianki jedzą rok jedną zupę, jeszcze zamrożą, a z kurzej stopy, na której ją gotowały dodatkowo zrobią pożywny gulasz. Mnie się wydaje, że dużo nie jem, ale przy "systemach" kafeterianek, to wychodzi na to, że przeżeram wypłatę. I jeszcze za mało mrożę. Kafeterianka zamraża natychmiast wszystko co kupi, w zamrażarce ma wszystko łącznie z chomikiem córki i kaloszami synka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre żywią sie takim systemem, że chyba mówimy o rodzinach z Bangladeszu. Nie dojadać, nie kupować karntu na siłownie, nie wyjeżdżać, siedzieć w chałupie i liczyć piniundze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.06 Gotuję zupy Ogórkowa Pomidorową Rosół Krupnik Żurek Grochowa Fasolka Te które się da to staram się na kościach wędzonych gotować bo inaczej mi nie smakują A drugie danie Gulasz że schabu Gulasz z udzca z indyka Gulasz z z cielęciny zazwyczaj dla samego małego bo drogo wychodzi Kopytka do tego albo kluski śląskie ziemniaki Ryba dorsz najczęściej Pizza Jajko sadzone lub kotlety z jaj z sosem koprowy lub chrzanowym Kotlety to raczej dla męża ale mały czasem zjetroszke Pulpety w sosie Dramstiki pieczone Wiele innych Ale tak jak pisałam nie robię tego bo lubię tylko bo muszę i rutyna odebrała mi radość z gotowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnóstwo Azjatów jada pożywne zupy i traktuje je jako samodzielne dania, np. wietnamska zupa Pho albo japoński Ramen. A ludzie na całym świecie w azjatyckich restauracjach płacą za nie grube pieniądze. No ale wg. kafeterianek jedzenie zupy na obiad to bieda i "nie da się tym najeść". Uprzedzając uwagi o różnicach w składnikach - Azjaci robią zupy z tego, co u nich jest dostępne, a my z tego co u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To se jedz zupe z psa od Wietnamczyka z Wólki Kosowskiej, smacznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Z tym, że polskie zupy w większości nie są pożywne - woda ze smakiem z kości (u niektórych o zgrozo zaprawiona mąką) i śladową ilością warzyw i dodatków. Owszem, można do takiej ogórkowej wkroić jakieś mięso, tylko... po co? Mnie np. coś takiego kompletnie nie smakuje, z mięsem to może być gulaszowa czy kapuśniak. Ja już wolę zjesć to mięso z chlebem i ogórkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przecież to zależy od tego jak kto to zupę zrobi. Można ugotować wodę ze smakiem kości (co pewnie Ty robisz, skoro masz takie zdanie o zupach), a można ugotować zupę pełną warzyw i innych dodatków. Nie ma jednego przepisu na zupę. Czy krupnik na mięsie, grochówka czy soczewicowa to nie są pożywne zupy? A po co wkroić mięso? Dlatego, że ktoś tak może lubić. Ty lubisz mięso z chlebem i ogórkiem a ktoś inny lubi mięso w ogórkowej :-D Tak ciężko to zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:30, nikt ci nie każe jeść w jakiś tanich barach ulicznych, pisałam o normalnych restauracjach... W Japonii też wg ciebie psy jedzą? 16:31, bo nie umiesz dobrze ugotować. Moja ogórkowa jest treściwa, pełna warzyw i dobrej jakości mięsa (nie żadne resztki z kości). Jaka woda na kościach? Ty takie coś w ogóle zupą nazywasz? Bo wiesz, to że są ludzie, dla których zupa to wrzątek z rozpuszczoną kostką rosołową, koncentratem pomidorowym i łyżką śmietany nie znaczy, że cały naród tak gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie, nie ciężko. Tylko ciekawe, czemu tobie ciężko zrozumieć, że ktoś się daną zupą naje a ktoś inny nie, skoro robią je zupełnie inaczej? Ja np. większości zup w ogóle na mięsie nie robię, tylko na warzywach, są pyszne, ale mięso mam sobie do nich osobno gotować, czy jak? Nawet jak tych warzyw dasz tyle, że łyżka stanie, to to cię na długo nie nasyci (ciekawe, czy jako drugie danie jadasz samą surówkę i popijasz wodą?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze ten z 16:30, że Pho można sobie samemu ugotować. Ja tak robię i używam dobrej wołowiny, bo tak każą przepisy. Wpisz sobie to w google, zobacz jak wygląda, a dopiero potem się ośmieszaj jakimś mięsem z psa, bo widać że w d***e byłaś i g****o widziałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co do najedzenia się zupą bez mięsa: to co piszesz sugeruje, że w ogóle nie da rady najeść się posiłkiem, w którym nie ma mięsa. Jednak jest wiele wegetarian, którzy głodni nie chodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Akurat Wietnamczycy jedzą psy. Jest to dla nich takie samo mięso jak dla nas wieprzowina czy wołowina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mi nie jest ciężko zrozumieć, że ktoś się nie najada zupą zrobioną z wody na kościach ze śladową ilością warzyw. To wielu wypowiadającym się tu osobom ciężko zrozumieć, że ktoś, a szczególnie facet jest w stanie najeść się zupą. Po prostu ludziom się wydaje, że jak oni robią zupę bez treści to wszyscy tak samo robią. "Bo zupa to woda ze smakiem z kości (u niektórych o zgrozo zaprawiona mąką) i śladową ilością warzyw i dodatków." :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:55 wczoraj. Nie idiotko do kwadratu! Napisałam wyraźnie 1g białka na 1 kg masy ciała. 100g mięsa zawiera 37g białka, a więc głupia ci/po masz zjeść 20 dkg mięsa przy wadze 54kg. Chyba, że zastąpisz część miesa nabiałem, jajkami, wymieszasz z fasolą. Naucz się czytać ze zrozumieniem, sprawdź tabelę zawartości składników odżywczych, a dopiero potem się śmiej. X Są zupy i są zupy. Licha zupą sobie nikt nie pije. Chude rosołem z łyżką makaronu, czy zupką krem na łyżeczce oliwy,to ciężko jest, natomiast krupnik z kawałkiem mięsa, czy porządna wojskowa grochówka, to chyba jest różnica. Jak ktoś gotuje chudziutkie zupy bez mięsa, które można podać jako przystawka, to potem się kłóci na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:42 nie są głodni, bo się zapychają zbożem pod każdą postacią? Bo do zup wrzucają kotlety sojowe? Nie są głodni, bo kombinują jak połączyć jedno roślinne białko z drugim, aby było pełnowartościowe? Bo może jednak robią dwa dania? Jeśli sama czujesz, że nie potrzebujesz mięsa, to sprawdź ile jadasz zbóż. Mnóstwo. Bez chleba nie dasz rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co jest złego w kombinowaniu jak połączyć jedno białko z drugim? Czy w jedzeniu soi do zupy? A to mięsożercy nie jedzą zbóż. Przecież wiele osób prawie w ogóle nie je warzyw (poza ziemniakami czy frytkami) a mięso zagryza właśnie chlebem. Ja nie potrzebuję mięsa w posiłku żeby się najeść, choć mięso jadam. A chleba akurat jem bardzo mało bo niezbyt lubię. Poza tym co jest takiego strasznego w zbożu? Zboże to nie tylko oczyszczona pszenica, ale także np. kasza jaglana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ty już najlepiej wiesz kto da a kto nie da rady bez chleba. To, że ty będziesz musiała zapychać się chlebem jak nie zjesz mięsa (bo nie przyjdzie ci do głowy przygotować czegoś innego), nie znaczy że wszyscy tak zrobią. Jest tyle produktów poza mięsem i zbożem, tyle dań i pomysłów, że naprawdę nie trzeba w kółko jeść chleba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja gotuje na dwa dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż tez najada się zupą, czasami bierze dwa talerze jeśli zupa z tych mniej sycących (bez kaszy, mięsa czy strączków). Wcale nie musi mieć mięcha na obiad, wystarczy mu dwa-trzy razy w tygodniu, ale i bez tego by się obył. Woli ryby. Waży 102 kg przy 180 cm wzrostu, bo ma słabość do słodyczy. Pływa lub biega po 5-8 km dwa razy w tygodniu, raz w tygodniu gra w koszykówkę. Pracuje umysłowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowy mezus kafeterianek czyli lysiejacy facet z brzuszkiem w przykrotkiej koszulce, wyciagnietych dresach i dziurawych skarpetach moze rzeczywiscie nie najesc sie zupa. Poza tym jako jedzenie do piwka lepiej pasuje wielki gruby schab, kopczyk ziemniakow polanych tluszczem i ogorek konserwowy jako surowka. Dlatego co niektore nie moga pojac ze zupy sa rozne i mozna nimi sie najesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam ziemniaki jem na pół roku, świni wcale, męża mam super wysportowanego i też nie pojmuję. A to co kafeterianki gotują dodając kilo kaszy i mięsne ochłapy, to nie jest zupa, tylko jakaś pośrednia obrzydliwa forma pośrednia pomiędzy zupą a gulaszem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.30 No proszę cię, nie porównujmy ramenu do ogórkowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zupą da się najeść, ale po czym dłużej nie będziecie odczuwały głodu? po zupie czy np. po kaszy do tego jakieś mięso i surówka lub np. placach po węgiersku? Myślę, że dziewczynom o to tutaj chodzi. No chyba, że kto nie je rosołu z makaronem tylko makaron z rosołem ...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:00, a dlaczego nie porównywać ramenu do ogórkowej? Bo ramen brzmi światowo i egzotycznie, a ogórkowa swojsko? Przecież ramen to nic innego jak wywar, często w dodatku na pogardzanych tu kościach wieprzowych, z dodatkiem przypraw, mięsa, makaronu i jajka. A ogórkowa to też wywar, też często na żeberkach wieprzowych lub kurczaku, z dodatkiem przypraw, warzyw i świeżych ziół (ja daję koperek i natkę). Pewnie, że jak ktoś nie umie gotować i ugotuje wodę z kostkami rosołowymi z dodatkiem kilku ogórków to wyjdzie mu kupa, a nie dobra zupa ogórkowa, ale dobrze ugotowana jest smaczna, pożywna i sycąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×