Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anana

Tylko prawdziwych mężczyzn stac by ich kobiety nie pracowaly

Polecane posty

Gość Kaja
9 minut temu, Rescator555 napisał:

No to już wiesz o co chodzi i mozesz odpowiedziec,  jak wymienione przeze mnie, a podawane przez dyskutantów motywy podejmowania pracy zarobkowej, mają się do tego co określasz gra do jednej bramki.

A, nie, nie maja sie wcale, jak juz pisalam pie.rd.yliard stron wczesniej, podejmowanie pracy zarobkowej w celu uzyskania jakiejs "niezaleznosci" jest glupie. Nie tylko dlatego ze takie gadanie swiadczy o braku zaufania ale tez dlatego ze niepracujace sa czesto bardziej "niezalezne finansowo" od mezow niz te pracujace. Ale w ogole koncepcja dazenia do wlasnej niezaleznosci finansowej cos mi smierdzi. W malzenstwie powinno sie dbac o wspolny interes, dbac o siebie nawzajem, a nie knuc jakies podstepne plany na wypadek Niemca. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
14 minut temu, Gość Kaja napisał:

A, nie, nie maja sie wcale, jak juz pisalam pie.rd.yliard stron wczesniej, podejmowanie pracy zarobkowej w celu uzyskania jakiejs "niezaleznosci" jest glupie. Nie tylko dlatego ze takie gadanie swiadczy o braku zaufania ale tez dlatego ze niepracujace sa czesto bardziej "niezalezne finansowo" od mezow niz te pracujace. Ale w ogole koncepcja dazenia do wlasnej niezaleznosci finansowej cos mi smierdzi. W malzenstwie powinno sie dbac o wspolny interes, dbac o siebie nawzajem, a nie knuc jakies podstepne plany na wypadek Niemca. 

 

To jak rozumiem w tej sprawie się zgadzamy. Kobiety które mają taki motyw są po prostu wredne. Potwierdzasz czy nie?To jakie inne motywy podejmowania pracy zawodowej przez kobiety która mają świetnie zarabiających mężów jeszcze pozostały? O jednym, moim zdaniem sensownym, jakim jest bezpieczeństwo finansowe na wypadek choroby lub śmierci faceta już sama napisałaś. Więc co jeszcze? Bo system tego potrzebuje? Śmiech na sali 😀😀😀.Więc co jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
21 minut temu, Rescator555 napisał:
25 minut temu, Gość Gość napisał:

Zaufanie można sobie w dupę wsadzic jak któraś ze stron zauroczy się w kimś. Bo odwala jej wtedy maksymalnie i staje się twoim największym wrogiem.

Tak, masz oczywiscie rację. Nikomu nie ufać, nikomu nie wierzyć, faceci to świnie.

A czy ja tu napisałam o facetach tylko? Widać że jesteś zadufanym w sobie osobnikiem który nie dopuszcza do siebie takiej ewentualności że to żona mogłaby się puścić i odejść z kochankiem a przy okazji możliwe że oskubać cię po cichu z kasy. A być może będzie miała dosyć seksu z tobą i będzie chciała się uwolnić. Dla twojej wiadomości zdrady i porzucenia działają w dwie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
2 minuty temu, Rescator555 napisał:

To jak rozumiem w tej sprawie się zgadzamy. To jakie inne motywy podejmowania pracy zawodowej przez kobiety która mają świetnie zarabiających mężów jeszcze pozostały? O jednym, moim zdaniem sensownym, jakim jest bezpieczeństwo finansowe na wypadek choroby lub śmierci faceta już sama napisałaś. Więc co jeszcze? Bo system tego potrzebuje? 

No o tym pisalam ze chyba musialabym na glowe upasc zeby podejmowac zyciowe decyzje ze wzgledu na dobro systemu. Poza pasja i checia nie widze zupelnie zadnego powodu. Ja nie palam nadmiernym entuzjazmem do pracy zawodowej niestety, wole zajmowac sie hobby w domu i poza nim, miec piekny dom w ktorym wisza moje "dziela sztuki", miec czas na wszystko, spotkac sie z przyjaciolkami a potem ugotowac pyszny obiad zebysmy zdrowo smacznie i na spokojnie mogli go zjesc kiedy maz wroci z pracy. 

Nie zgadzam sie tylko z Twoimi opiniami na temat tego co jest wazne w malzenstwie, ze seks i jedzenie to jedyne czego mezczyzna oczekuje od zony. Moj maz na przyklad uwaza za wazne o wiele wiecej aspektow naszego zwiazku i jestem przekonana ze wiekszosc mezczyzn mysli tak jak on. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Pracuje się dla pieniędzy, a to co z tymi pieniędzmi można zrobić to są tylko dodatki. W tej chwili dużo podróżujemy i głównie na to wydajemy. Jeśli któraś chce ufać w 100% mężczyźnie to jej sprawa, ale niestety jeśli nasza druga połówka straci dla kogoś głowę to może być kiepsko z alimentami, majątkiem i pieniędzmi na dalsze życie. W mojej rodzinie był taki przypadek, że wujek zostawił ciotkę dla jakiejś smarkuli i chciał jej wszystko zabrać. Kochanka bardzo naciskała, a on oczywiście chciał się jej przypodobać. Ciotka prawie wylądowałaby na ulicy gdyby nie dzieci, które mu przemówiły do rozumu. W końcu ciotka wyszła z rozstania tylko z mieszkaniem, a głównym argumentem było to, że nie pracowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Pracuje się dla pieniędzy, a to co z tymi pieniędzmi można zrobić to są tylko dodatki. W tej chwili dużo podróżujemy i głównie na to wydajemy. 

My tez podrozujemy duzo i gdybym ja byla uwiazana praca na etacie to bym sobie raczej tyle nie pojezdzila. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Kaja napisał:

My tez podrozujemy duzo i gdybym ja byla uwiazana praca na etacie to bym sobie raczej tyle nie pojezdzila. 

Ja spokojnie daje radę mimo etatu 🙂 wszystko to kwestia organizacji 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Kaja napisał:

My tez podrozujemy duzo i gdybym ja byla uwiazana praca na etacie to bym sobie raczej tyle nie pojezdzila. 

A Twój mąż też nie pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja

 

Przed chwilą, Gość gość napisał:

Ja spokojnie daje radę mimo etatu 🙂 wszystko to kwestia organizacji 

 

Przed chwilą, Gość gość napisał:

A Twój mąż też nie pracuje?

Pracuje ale wlasnie z tego wzgledu duzo podrozuje i lubimy sobie pojechac razem. Jego nie ma srednio 10 dni w miesiacu, ja czasem z nim jade a czasem nie, ale mysle ze srednio 5 dni w miesiacu jedziemy razem. Caly listopad spedzilismy na jednym dlugim wyjezdzie z jego pracy. Do tego dochodza faktyczne prawdziwe urlopy, wiec musialabym byc mistrzem organizacji i magikiem przy tym zeby to zgrac z praca na etacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Xxx napisał:

Przecież to Ty piszesz: "każda kobieta MUSI pracować u obcego faceta, bo dzięki temu będzie miałapretekst by odmawiać seksu własnemu mężowi ". 

Dlaczego uważasz, że kobieta będzie odmawiać seksu mężowi?

Bo on jest kiepski w te klocki i musi płacić żonie utrzymaniem za seks. Inaczej by mu odmawiała. A tak żona nie ma pretekstu do tego. To chyba proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Kaja napisał:

 

 

Pracuje ale wlasnie z tego wzgledu duzo podrozuje i lubimy sobie pojechac razem. Jego nie ma srednio 10 dni w miesiacu, ja czasem z nim jade a czasem nie, ale mysle ze srednio 5 dni w miesiacu jedziemy razem. Caly listopad spedzilismy na jednym dlugim wyjezdzie z jego pracy. Do tego dochodza faktyczne prawdziwe urlopy, wiec musialabym byc mistrzem organizacji i magikiem przy tym zeby to zgrac z praca na etacie.

No to inna sprawa. Nam udaje się wyjeżdżać 3 razy w roku, ale są to pobyty z biur podróży, ewentualnie własna organizacja. Jak byłam na wychowawczym to wtedy jeździliśmy  na dłużej i częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
13 minut temu, Gość Kaja napisał:

 

Nie zgadzam sie tylko z Twoimi opiniami na temat tego co jest wazne w malzenstwie, ze seks i jedzenie to jedyne czego mezczyzna oczekuje od zony. Moj maz na przyklad uwaza za wazne o wiele wiecej aspektow naszego zwiazku i jestem przekonana ze wiekszosc mezczyzn mysli tak jak on. 

Jedzenie niekoniecznie😀. Są restauracje czy bary.

 Ju to pisałem, ale powtórzę: oczywiscie facet może sobie wpisać cała liste oczekiwań. Na przykład mieszkanie wysprzątane na wysoki połysk, co dzień trzydniowy obiad i placek ze śliwkami, wypielegnowany ogródek, opieką nad teściowa i stara ciotka. Przykłady można dodawać, jak kto chce. Ale jakoś nie widzę, by sytuacja kobiety, co do której jest cała lista oczekiwań, była lepsza od takiej, której jedynym obowiązkiem jest leżeć i pachnieć, a jeśli coś zrobi poza tym, to tylko dlatego, że ma taką ochotę. No ale może źle rozumiem i kobieta uwielbia mieć na plecach kupę obowiązków. Czy tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Bo on jest kiepski w te klocki i musi płacić żonie utrzymaniem za seks. Inaczej by mu odmawiała. A tak żona nie ma pretekstu do tego. To chyba proste?

Gdybyś potrafił czytać ze zrozumieniem, to wiedział byś, że kobiety idą do pracy zawodowej, żeby nie być utrzymanką, które musi rozkładać nogi na zawołanie swojego faceta. Więc to ich mężowie coś nie tego, jeśli rozkładanie nóg, tak bardzo dolega ich kobietom. Moja nie ma nic przeciwko temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Rescator555 napisał:

Jedzenie niekoniecznie😀. Są restauracje czy bary.

 Ju to pisałem, ale powtórzę: oczywiscie facet może sobie wpisać cała liste oczekiwań. Na przykład mieszkanie wysprzątane na wysoki połysk, co dzień trzydniowy obiad i placek ze śliwkami, wypielegnowany ogródek, opieką nad teściowa i stara ciotka. Przykłady można dodawać, jak kto chce. Ale jakoś nie widzę, by sytuacja kobiety, co do której jest cała lista oczekiwań, była lepsza od takiej, której jedynym obowiązkiem jest leżeć i pachnieć, a jeśli coś zrobi poza tym, to tylko dlatego, że ma taką ochotę. No ale może źle rozumiem i kobieta uwielbia mieć na plecach kupę obowiązków. Czy tak jest?

To w końcu te, które nie pracują tylko leżą czy wykonują tyle pracy, że wycenia się ją na 3000? Bo co chwilę piszecie coś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
Przed chwilą, Rescator555 napisał:

Jedzenie niekoniecznie😀. Są restauracje czy bary.

 Ju to pisałem, ale powtórzę: oczywiscie facet może sobie wpisać cała liste oczekiwań. Na przykład mieszkanie wysprzątane na wysoki połysk, co dzień trzydniowy obiad i placek ze śliwkami, wypielegnowany ogródek, opieką nad teściowa i stara ciotka. Przykłady można dodawać, jak kto chce. Ale jakoś nie widzę, by sytuacja kobiety, co do której jest cała lista oczekiwań, była lepsza od takiej, której jedynym obowiązkiem jest leżeć i pachnieć, a jeśli coś zrobi poza tym, to tylko dlatego, że ma taką ochotę. No ale może źle rozumiem i kobieta uwielbia mieć na plecach kupę obowiązków. Czy tak jest?

Nie, ja mam na szczescie pania do sprzatania, maz uwielbia gotowac wiec o kuchnie prawie sie klocimy bo ja tez uwielbiam, nie mamy starych ciotek. 

Ale dla nas w zwiazku wazne jest na przyklad to ze jak maz myslal nad nowa oprawa graficzna wizytowek to ja bylam w stanie mu doradzic wybor kolorow w oparciu o psychologie koloru o ktorej cos tam czytalam, albo ze mozemy sobie spedzac czas robiac wspolnie przyjemne rzeczy ktore nie sa zwiazane z seksem bezposrednio. Niektore nasze zainteresowania sa podobne ale w ogole to ze oboje jakies mamy znaczy ze jest o czym pogadac. To sa rzeczy wazne. Sam seks nie zalatwia sprawy. 

Wspomniales wczesniej ze pogadac mozesz sobie z kumplem i ze zona do tego niepotrzebna. Tylko seks. Troche patola jak dla mnie. Do seksu tez mozesz sobie zatrudnic pania. Nawet na wylacznosc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
3 minuty temu, Gość gość napisał:

To w końcu te, które nie pracują tylko leżą czy wykonują tyle pracy, że wycenia się ją na 3000? Bo co chwilę piszecie coś innego...

Ktos go zapytal na ile wycenia prace kobiety w domu, a on na to odpowiedzial ze przecietnie z jednym dzieckiem powiedzialby ze 3000. Niektore niepracujace leza i pachna, inne zajmuja sie same calym domem i dziecmi a inne lepia garnki z gliny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
7 minut temu, Gość Kaja napisał:

Nie, ja mam na szczescie pania do sprzatania, maz uwielbia gotowac wiec o kuchnie prawie sie klocimy bo ja tez uwielbiam, nie mamy starych ciotek. 

Ale dla nas w zwiazku wazne jest na przyklad to ze jak maz myslal nad nowa oprawa graficzna wizytowek to ja bylam w stanie mu doradzic wybor kolorow w oparciu o psychologie koloru o ktorej cos tam czytalam, albo ze mozemy sobie spedzac czas robiac wspolnie przyjemne rzeczy ktore nie sa zwiazane z seksem bezposrednio. Niektore nasze zainteresowania sa podobne ale w ogole to ze oboje jakies mamy znaczy ze jest o czym pogadac. To sa rzeczy wazne. Sam seks nie zalatwia sprawy. 

Wspomniales wczesniej ze pogadac mozesz sobie z kumplem i ze zona do tego niepotrzebna. Tylko seks. Troche patola jak dla mnie. Do seksu tez mozesz sobie zatrudnic pania. Nawet na wylacznosc. 

 

6 minut temu, Gość Kaja napisał:

Ktos go zapytal na ile wycenia prace kobiety w domu, a on na to odpowiedzial ze przecietnie z jednym dzieckiem powiedzialby ze 3000. Niektore niepracujace leza i pachna, inne zajmuja sie same calym domem i dziecmi a inne lepia garnki z gliny. 

On pyta, bo nie rozumiem, co to znaczy przeciętnie. Myśli, że to znaczy każda, bez wyjątku. Takie upośledzenie umysłowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość Kaja napisał:

Nie, ja mam na szczescie pania do sprzatania, maz uwielbia gotowac wiec o kuchnie prawie sie klocimy bo ja tez uwielbiam, nie mamy starych ciotek. 

Ale dla nas w zwiazku wazne jest na przyklad to ze jak maz myslal nad nowa oprawa graficzna wizytowek to ja bylam w stanie mu doradzic wybor kolorow w oparciu o psychologie koloru o ktorej cos tam czytalam, albo ze mozemy sobie spedzac czas robiac wspolnie przyjemne rzeczy ktore nie sa zwiazane z seksem bezposrednio. Niektore nasze zainteresowania sa podobne ale w ogole to ze oboje jakies mamy znaczy ze jest o czym pogadac. To sa rzeczy wazne. Sam seks nie zalatwia sprawy. 

Wspomniales wczesniej ze pogadac mozesz sobie z kumplem i ze zona do tego niepotrzebna. Tylko seks. Troche patola jak dla mnie. Do seksu tez mozesz sobie zatrudnic pania. Nawet na wylacznosc. 

no to przecież sobie zatrudnił. Ma panią do seksu na etacie "żona".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
25 minut temu, Gość Kaja napisał:

Nie, ja mam na szczescie pania do sprzatania, maz uwielbia gotowac wiec o kuchnie prawie sie klocimy bo ja tez uwielbiam, nie mamy starych ciotek. 

Ale dla nas w zwiazku wazne jest na przyklad to ze jak maz myslal nad nowa oprawa graficzna wizytowek to ja bylam w stanie mu doradzic wybor kolorow w oparciu o psychologie koloru o ktorej cos tam czytalam, albo ze mozemy sobie spedzac czas robiac wspolnie przyjemne rzeczy ktore nie sa zwiazane z seksem bezposrednio. Niektore nasze zainteresowania sa podobne ale w ogole to ze oboje jakies mamy znaczy ze jest o czym pogadac. To sa rzeczy wazne. Sam seks nie zalatwia sprawy. 

Wspomniales wczesniej ze pogadac mozesz sobie z kumplem i ze zona do tego niepotrzebna. Tylko seks. Troche patola jak dla mnie. Do seksu tez mozesz sobie zatrudnic pania. Nawet na wylacznosc. 

To fajnie, że nasz tak fajnie, ale temat jest nie tylko o tobie, więc może odpowiesz, czy lepsza jest sytuacja kobiety od której mąż ma cała liste wymagań, czy takie od której chce tylko seksu. Co do rozmowy, to trudno uznać za wymaganie, by żona rozmawiała z mężem. A może się mylę, może powinien być cały spis tematów, na które ma się przygotować by rozmawiać na poziomie 😀.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja myślę że ta żona cię kiedyś opuści. Nikt nie wytrzyma takiego przedmiotowego traktowania. No chyba że jakimś cudem jej to odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
10 minut temu, Rescator555 napisał:

To fajnie, że nasz tak fajnie, ale temat jest nie tylko o tobie, więc może odpowiesz, czy lepsza jest sytuacja kobiety od której mąż ma cała liste wymagań, czy takie od której chce tylko seksu. Co do rozmowy, to trudno uznać za wymaganie, by żona rozmawiała z mężem. A może się mylę, może powinien być cały spis tematów, na które ma się przygotować by rozmawiać na poziomie 😀.

Trudno uznac za wymaganie wobec partnera to zeby rozmawiac? Czyli jesli zona sie slowem nie odezwie albo jest glupia jak wiadro gwozdzi to nie jest to problemem tak dlugo jak jest seks? 

Tak czy siak maz ktory ma takie wymagania zeby zajac sie tesciowa, gotowac sliwki w plackach dzien w dzien i do tego pucowac fugi w kafelkach szczoteczka do zebow prawdopodobnie albo bedzie musial liste wymagan ograniczyc albo nie bedzie zadnym mezem tylko starym kawalerem. 

Nie mowilam wcale ze masz za krotka liste wymagan dotyczacych prowadzenia domu (to moze faktycznie robic ktokowiek) tylko za krotka (moim zdaniem naturalnie) liste oczekiwan wobec ZWIAZKU miedzy Toba a malzonka. Z tego co mowisz oczekujesz od niej tylko tego czego klient oczekuje od profesjonalistki i czego oczekuje sie od przygody na jedna noc.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja myślę że ta żona cię kiedyś opuści. Nikt nie wytrzyma takiego przedmiotowego traktowania. No chyba że jakimś cudem jej to odpowiada.

Przeciez on nie ma żadnej zony. Jedyne co ma to fantazje, ze ma kasę i kupioną za te kasę kobietę. Jest takim erotomanem gawędzirzem, bo gadanie i snucie fantazji to jedyne co ma w tej materii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
17 minut temu, Rescator555 napisał:

To fajnie, że nasz tak fajnie, ale temat jest nie tylko o tobie, więc może odpowiesz, czy lepsza jest sytuacja kobiety od której mąż ma cała liste wymagań, czy takie od której chce tylko seksu. Co do rozmowy, to trudno uznać za wymaganie, by żona rozmawiała z mężem. A może się mylę, może powinien być cały spis tematów, na które ma się przygotować by rozmawiać na poziomie 😀.

a wiesz co, nvm, przypomnialo mi sie jak pisales o tym ze nawet kobieta chora powinna zaspokajac meza. 

Dla mnie to w sumie powinno zamknac temat, gdyby moj maz z jakichkolwiek przyczyn nie mogl mnie zaspokajac (na przyklad depresja albo wypadek) to i tak bym z nim zostala bo go kocham. W odwrotnej sytuacji on tez by zostal bo mnie kocha. Wiadomo ze nie byloby lekko hamowac swoich popedow ale z pewnoscia dolozylibysmy wszelkich staran. Nie jestesmy bydletami zeby stawiac popedy ciala nad uczuciami i troska o partnera. Ty mowisz ze zona musialaby sie liczyc z rogami do sufitu gdyby byla obloznie chora. Mam tylko nadzieje ze ona zdaje sobie sprawe z Twojego podejscia do sprawy, koniec koncow jesli zdrowi na umysle ludzie godza sie na jakis uklad to nie moja sprawa. 

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Kaja napisał:

No o tym pisalam ze chyba musialabym na glowe upasc zeby podejmowac zyciowe decyzje ze wzgledu na dobro systemu. Poza pasja i checia nie widze zupelnie zadnego powodu. Ja nie palam nadmiernym entuzjazmem do pracy zawodowej niestety, wole zajmowac sie hobby w domu i poza nim, miec piekny dom w ktorym wisza moje "dziela sztuki", miec czas na wszystko, spotkac sie z przyjaciolkami a potem ugotowac pyszny obiad zebysmy zdrowo smacznie i na spokojnie mogli go zjesc kiedy maz wroci z pracy. 

Nie zgadzam sie tylko z Twoimi opiniami na temat tego co jest wazne w malzenstwie, ze seks i jedzenie to jedyne czego mezczyzna oczekuje od zony. Moj maz na przyklad uwaza za wazne o wiele wiecej aspektow naszego zwiazku i jestem przekonana ze wiekszosc mezczyzn mysli tak jak on. 

Tylko szkoda, że ten piękny dom nie jest wynikiem twojej pracy.

 

Napierdzieliłyście znowu ponad 40 stron usprawiedliwień dlaczego nie pracujecie. Rescator, to, że ty jesteś taki cudowny jak piszesz facet, to nie znaczy, że inny jest cudowny. Ale jak widać jednak nie jesteś taki cudowny, skoro jednak oczekujesz od żony głównie seksu i jedzenia, to tak naprawdę usługiwanie ci na każdym kroku, a nie miałaby może sił, gdyby pracowała, a na pewno miałaby ku temu argument. Jakbyś oczekiwał tylko seksu i obiadu, to do tego wystarczy ci prostytutka raz w tygodniu i katering.

Znowu te ubezpieczenia. Czyżbyście liczyły na przedwczesną śmierć swojego szacownego małżonka, że tak skrupulatnie liczycie pieniądze z ubezpieczenia? No niestety, ale tak to wygląda. Wstyd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
5 minut temu, Gość Kaja napisał:

Trudno uznac za wymaganie wobec partnera to zeby rozmawiac? Czyli jesli zona sie slowem nie odezwie albo jest glupia jak wiadro gwozdzi to nie jest to problemem tak dlugo jak jest seks? 

Tak czy siak maz ktory ma takie wymagania zeby zajac sie tesciowa, gotowac sliwki w plackach dzien w dzien i do tego pucowac fugi w kafelkach szczoteczka do zebow prawdopodobnie albo bedzie musial liste wymagan ograniczyc albo nie bedzie zadnym mezem tylko starym kawalerem. 

Nie mowilam wcale ze masz za krotka liste wymagan dotyczacych prowadzenia domu (to moze faktycznie robic ktokowiek) tylko za krotka (moim zdaniem naturalnie) liste oczekiwan wobec ZWIAZKU miedzy Toba a malzonka. Z tego co mowisz oczekujesz od niej tylko tego czego klient oczekuje od profesjonalistki i czego oczekuje sie od przygody na jedna noc.   

Kobieta, która słowem się nie odezwie w przyrodzie nie występuje. A nawet te uznawane za głupie przez różne intelektualistki, też swój rozum mają.  Lista która podałem, nie dotyczy tylko prowadzenia domu ( opieką nad teściowa), ale mogę podać ewentualną listę wymagań z innych dziedzin. Ale dalej pytam, czy kobieta, która ma listę wymagań z różnych dziedzin do spełnienia, będzie w lepszej sytuacji od pani bez takiej listy.

Swoją drogą, dziwię się , że nie rozumiesz oczywistej sytuacji ( nie mówię, że mojej, ale hipotetycznej). Facet kocha kobietę taka jaka jest, bez względu na jej zainteresowania, hobby lub ich brak, wykształcenie czy rozum. Gotów jest dać jej wszystko, ale czegoś jednak ma chyba prawo chcieć. No, jak myślisz, czego? Oczywiście kobieta może okazać się super madra, bystra i być tytanem intelektu. Wtedy tylko się cieszyć. Ale nie będzie to wymagane ani oczekiwane. Seks będzie.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
6 minut temu, Gość Kaja napisał:

a wiesz co, nvm, przypomnialo mi sie jak pisales o tym ze nawet kobieta chora powinna zaspokajac meza. 

Dla mnie to w sumie powinno zamknac temat, gdyby moj maz z jakichkolwiek przyczyn nie mogl mnie zaspokajac (na przyklad depresja albo wypadek) to i tak bym z nim zostala bo go kocham. W odwrotnej sytuacji on tez by zostal bo mnie kocha. Wiadomo ze nie byloby lekko hamowac swoich popedow ale z pewnoscia dolozylibysmy wszelkich staran. Nie jestesmy bydletami zeby stawiac popedy ciala nad uczuciami i troska o partnera. Ty mowisz ze zona musialaby sie liczyc z rogami do sufitu gdyby byla obloznie chora. Mam tylko nadzieje ze ona zdaje sobie sprawe z Twojego podejscia do sprawy, koniec koncow jesli zdrowi na umysle ludzie godza sie na jakis uklad to nie moja sprawa. 

Pozdrawiam

Pisałem, że nie znam choroby, jaka uniemożliwia uprawianie seksu na stałe lub przez długi czas. Bo takie było pytanie, nie o tygodniowe przeziębienie. No ale możesz wyczytać co sobie chcesz. Poza tym nie jestem znawca medycyny i nie znam wszystkich chorób. W każdym razie, nie znam choroby, która trwałe uniemożliwia uprawianie seksu ( no może poza śpiączką). Jeśli ty znasz, to mnie uswiadom. A co do depresji, to zaliczam się do tych chamów, którzy uważają, że najlepszym lekarstwem, jest porządny kopniak w tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
Przed chwilą, Rescator555 napisał:

Kobieta, która słowem się nie odezwie w przyrodzie nie występuje. A nawet te uznawane za głupie przez różne intelektualistki, też swój rozum mają.  Lista która podałem, nie dotyczy tylko prowadzenia domu ( opieką nad teściowa), ale mogę podać ewentualną listę wymagań z innych dziedzin. Ale dalej pytam, czy kobieta, która ma listę wymagań z różnych dziedzin do spełnienia, będzie w lepszej sytuacji od pani bez takiej listy.

Swoją drogą, dziwię się , że nie rozumiesz oczywistej sytuacji ( nie mówię, że mojej, ale hipotetycznej). Facet kocha kobietę taka jaka jest, bez względu na jej zainteresowania, hobby lub ich brak, wykształcenie czy rozum. Gotów jest dać jej wszystko, ale czegoś jednak ma chyba prawo chcieć. No, jak myślisz, czego? Oczywiście kobieta może okazać się super madra, bystra i być tytanem intelektu. Wtedy tylko się cieszyć. Ale nie będzie to wymagane ani oczekiwane. Seks będzie.

 

 

Widzisz, ja rozumiem co Ty probujesz powiedziec, poczatkowo mialam nadzieje ze po prostu z jakichs powodow nie wspominasz o tych podstawowych rzeczach ktorych sie od pratnera oczekuje i fiksujesz sie na seksie po prostu. Ale chyba tak nie jest.. 

A gdybys musial zrezygnowac albo z seksu albo z powiedzmy... jej nieseksualnej troski o Ciebie (kiedy jestes chory na przyklad albo kiedy masz ochote na jakas konkretna potrawe) to wyrzucilbys troske przez okno bo seks to podstawa Twoich zwiazkow?

 

Trzeci raz zadajesz pytanie ktore uznalam za retoryczne, widocznie to jest kwestia sporna czy lepiej "musiec" sprzatac i prasowac czy nie-

Otoz nie, lepiej jest nie musiec sprzatac i prasowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

 

 

Napierdzieliłyście znowu ponad 40 stron usprawiedliwień dlaczego nie pracujecie. Rescator, to, że ty jesteś taki cudowny jak piszesz facet, to nie znaczy, że inny jest cudowny. Ale jak widać jednak nie jesteś taki cudowny, skoro jednak oczekujesz od żony głównie seksu i jedzenia, to tak naprawdę usługiwanie ci na każdym kroku, a nie miałaby może sił, gdyby pracowała, a na pewno miałaby ku temu argument. Jakbyś oczekiwał tylko seksu i obiadu, to do tego wystarczy ci prostytutka raz w tygodniu i katering.

Fajnie, że wiesz lepiej, czego tak naprawdę oczekuje od żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
5 minut temu, Gość Kaja napisał:

Widzisz, ja rozumiem co Ty probujesz powiedziec, poczatkowo mialam nadzieje ze po prostu z jakichs powodow nie wspominasz o tych podstawowych rzeczach ktorych sie od pratnera oczekuje i fiksujesz sie na seksie po prostu. Ale chyba tak nie jest.. 

A gdybys musial zrezygnowac albo z seksu albo z powiedzmy... jej nieseksualnej troski o Ciebie (kiedy jestes chory na przyklad albo kiedy masz ochote na jakas konkretna potrawe) to wyrzucilbys troske przez okno bo seks to podstawa Twoich zwiazkow?

 

Trzeci raz zadajesz pytanie ktore uznalam za retoryczne, widocznie to jest kwestia sporna czy lepiej "musiec" sprzatac i prasowac czy nie-

Otoz nie, lepiej jest nie musiec sprzatac i prasowac.

Owszem, wyrzuciłbym troskę przez okno. Bo pielęgniarkę czy potrawę to mogę mieć na telefon w każdej chwili. A kobiety do dobrego seksu nie. I nie pisz o prostytutce, bo z pewnością seks z kimś takim nie można uznać za dobry.

Pytanie retoryczne? Chyba oczywiste, że jeśli oczekiwanie samego seksu to za mało, to pytam czego jeszcze? Sprzątania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
1 minutę temu, Rescator555 napisał:

Pisałem, że nie znam choroby, jaka uniemożliwia uprawianie seksu na stałe lub przez długi czas. Bo takie było pytanie, nie o tygodniowe przeziębienie. No ale możesz wyczytać co sobie chcesz. Poza tym nie jestem znawca medycyny i nie znam wszystkich chorób. W każdym razie, nie znam choroby, która trwałe uniemożliwia uprawianie seksu ( no może poza śpiączką). Jeśli ty znasz, to mnie uswiadom. A co do depresji, to zaliczam się do tych chamów, którzy uważają, że najlepszym lekarstwem, jest porządny kopniak w tyłek.

Masz na mysli choroby ktore fizycznie uniemozliwiaja kazdy rodzaj seksu? No to nie ma, bo jak ktos chce to i z nieboszczykiem moze. 

Sa za to choroby ktore powoduja trwaly przewlekly bol, ktore sprawiaja ze czlowiek czuje sie obrzydliwie po prostu, tak ze ostatnia rzecza o ktorej moze myslec jest seks. Powoduja wstyd wlasnego ciala (jakies straszne historie o workach na kal). Dla ludzi cierpiacych na takie choroby seks bylby czyms bardzo przykrym. I jasne, mogliby zdecydowac sie poswiecic dla kochanej osoby ale przeciez oni juz cierpia- wiec co za "kochana osoba" chcialaby jeszcze dokladac im cierpienia (fizycznego badz psychicznego) tylko dlatego ze oni nie chca sie meczyc. To jest nieludzkie zachowanie. I oczekiwac takiego poswiecenia od partnera to jest jakis okrutny absurd. 

Potem podales mozliwosc uzgodnienia z zona ze znajdziesz kochanke. Czyli znow dokladasz cierpien osobie juz cierpiacej dlatego ze nie chcesz sie meczyc. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×