Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anana

Tylko prawdziwych mężczyzn stac by ich kobiety nie pracowaly

Polecane posty

Gość Mija
15 minut temu, Gość Gość napisał:

"prawdziwa kobieta" hehehe.

Chyba prawdziwa samica z instynktem rozrodczym 😄 

Większość kobiet chce mieć własne dziecko i posiada instynkt macieżyński. . Oczywiście jak wszędzie są wyjątki i ty chyba do nich należysz kobiety nazywasz " samicami" no ale jak by nie patrzył to ty chyba też jesteś samicą :-), a instynkt macieżyński według ciebie to " instynkt rozrodczy" .Myśl sobie jak chcesz twoja sprawa ale chyba trochę nieładnie tak się wypowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moja mama nigdy nie pracowała. Jest ciepłą, dobrą, mądrą kobietą. Wspaniałą mamą i babcią. Z moim tatą jest już ponad czterdzieści lat, a on wciąż w nią zapatrzony. Przecież te pogardliwe teksty o niepracujących kobietach pisze jakiś troll lub kobieta, która próbuje dowartościować się w internecie 😉 Mimo, że skończyłam studia i od lat pracuję nigdy nie przyszłoby mi uznać jakąkolwiek niepracującą kobietę za bezwartościowego człowieka. Mam znajome, które pracują i te, które nie pracują. Nigdy nawet nie miałam na ich temat takiego typu przemyśleń jak jakaś anonimowa szczekaczka z neta, która ich nawet nie zna 😉 Myślę, że większość tych kobiet ma w dupie co myślisz, ale ja zapytam. Ile lat gnijesz na Kafe? Chyba sporo, bo już cię tu kiedyś czytałam 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
44 minuty temu, Gość Gość napisał:

Moja mama nigdy nie pracowała. Jest ciepłą, dobrą, mądrą kobietą. Wspaniałą mamą i babcią. Z moim tatą jest już ponad czterdzieści lat, a on wciąż w nią zapatrzony. Przecież te pogardliwe teksty o niepracujących kobietach pisze jakiś troll lub kobieta, która próbuje dowartościować się w internecie 😉 Mimo, że skończyłam studia i od lat pracuję nigdy nie przyszłoby mi uznać jakąkolwiek niepracującą kobietę za bezwartościowego człowieka. Mam znajome, które pracują i te, które nie pracują. Nigdy nawet nie miałam na ich temat takiego typu przemyśleń jak jakaś anonimowa szczekaczka z neta, która ich nawet nie zna 😉 Myślę, że większość tych kobiet ma w dupie co myślisz, ale ja zapytam. Ile lat gnijesz na Kafe? Chyba sporo, bo już cię tu kiedyś czytałam 😉

Moi rodzice też są już 45 lat po ślubie, mama  pracowała tylko kilka lat, z pracy zawodowej musiała zrezygnować ze względu na stan zdrowia. Takiego małżeństwa jak mają moi rodzice życzyłabym wszystkim, wystarczy na nich popatrzeć a widać miłość i szacunek. Bardzo miło i z czułością  się do siebie zwracają jedno bez drugiego nie potrafiło by żyć. Tata odkąd pamiętam zawsze pracował na wysokim stanowisku a mama była w domu. Zawsze wszystko było zrobione w na czas, wspólne posiłki, rozmowy. Po powrocie ze szkoły czekała na mnie uśmiechnięta szczęśliwa i zadowolona z życia kobieta. Oczywiście tata też angażował sie w moje wychowanie. Pamiętam wspólne wyjazdy i miłe spędzony czas.O każdym problemie mogłam rodzicom powiedzieć bez strachu, bo wiedziałam, że mogę na nich w każdej sytuacji liczyć.Dlatego denerwują mnie te zazdrosne niezadowolone z własnego życia kafeterianki które wiedzą najlepiej jak żyć. Praca  jest  dla nich najważniejsza a jeżeli któraś  z pań nie pracuje to jest dla nich" nikim" człowiekiem bezwartościowym nie posiadającym ambicji, "utrzymanką " Chyba te biedne kobiety nigdy nie widziały szczęśliwych kochających się bezinteresowną miłością  ludzi i małżeństw. Dla takich związków a szczególnie panów w tych związkach nie ma znaczenia , że żona jest niepracująca i na pewno nie jest przez takiego faceta traktowana tak jak niektóre forowiczki sugerują jak "służąca".Patrzę na związek moich rodziców już tyle lat i powiem szczerze, że dużo pań piszących na forum jest w dużym błędzie. Zaraz pewnie zacznie się hejt więc mówię od razu, że ja pracuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tttttttt
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

A ja serdecznie współczuję wszystkim matka które latami siedzą że swoimi dziećmi. W życiu trzeba mieć balans a dzieci potrzebują też ojca.

 

Może sobie powinnaś współczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dzieci potrzebują ojca. Czyli jak ojciec pracuje to niby go nie mają, są półsierotami? A jak jeszcze matka pracuje to sieroty pełną gębą?  Na to wychodzi 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

A ja serdecznie współczuję wszystkim matka które latami siedzą że swoimi dziećmi. W życiu trzeba mieć balans a dzieci potrzebują też ojca.

 

Zapytaj psychologa to ci odpowie, że nie liczy się ile czasu ojciec poświęca dziecku tylko jak ten czas razem spędzają. Wielu panów przychodzi po 8 godzinach z pracy a tak naprawdę wcale  dzieckiem się nie zajmuje, włączy bajki albo pozwoli siedzieć na kompie a sam ma  wtedy  spokój. Inny tata może mieć kilka minut dziennie dla dziecka ale potrafi to wykorzystać i o wiele więcej dziecko skorzysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamatrojeczki

Moja mama niestety robiła karierę i nigdy jej nie było. Nie mam dobrych wspomnień, nie było rodzinnych obiadów bo mama jadła w pracy. Nie było domu pachnącego ciastem bo mama nie umiała piec. Nie było wspólnych rozmów bo wracała późno z pracy. Byłam sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onna
Dnia 16 lutego 2019 o 19:19, Gość gość napisał:

Jaką trzeba być ciemną i głupią, żeby nie widzieć, że taki "zaradny" mąż to jest po prostu  świadome uzależnienie kobiety i pozbawienie jej niezależności. W tym nie ma nic pozytywnego, stajesz się dodatkiem do męża jak to było przez stulecia (ach, te zaszczytne funkcje "aptekarzowej" czy "wójtowej" czy utrata nawet własnego imienia żeby stać się "Piotrową" :D). Taki facet to doskonale wie, dlatego na to "pozwala". A taka ciemna istotka nawet nie zauważa, że zostaje zamknięta w klatce (nawet nie złotej, tylko co najwyżej posrebrzanej.

Może jeszcze rzeczywistość z "Opowieści podręcznej" ci się marzy?

Masz złe doświadczenia i dlatego uważasz, że każdy zaradny facet uzależnia od siebie żonę.Ja twierdzę inaczej, oczywiście jak wszędzie są wyjątki i pewnie czasami zdarzy sie taki pan ale w dzisiejszych czasach należy to do rzadkośc,i ponieważ kobiety sobie na to nie pozwalają,  bo potrafią o siebie zadbać (  i nie chodzi mi  oczywiście o wygląd zewnętrzny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
13 minut temu, Gość Mamatrojeczki napisał:

Moja mama niestety robiła karierę i nigdy jej nie było. Nie mam dobrych wspomnień, nie było rodzinnych obiadów bo mama jadła w pracy. Nie było domu pachnącego ciastem bo mama nie umiała piec. Nie było wspólnych rozmów bo wracała późno z pracy. Byłam sama.

A gdzie był tata? Dlaczego piszesz tylko o mamie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Mamatrojeczki napisał:

Moja mama niestety robiła karierę i nigdy jej nie było. Nie mam dobrych wspomnień, nie było rodzinnych obiadów bo mama jadła w pracy. Nie było domu pachnącego ciastem bo mama nie umiała piec. Nie było wspólnych rozmów bo wracała późno z pracy. Byłam sama.

Przykro mi :-( Ale właśnie to co napisałaś potwierdza fakt, że nie każde dziecko jest zadowolone jak matka nie ma czasu bo pracuje. Dlatego panie pracujące nie powinny tak usilnie przekonywać do swojego zdania, że praca jest najważniejsza a kto nie pracuje jest " nikim"

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamatrojeczki

XXx, tata był w domu. Był nauczycielem i szybko kończył pracę, odbierał mnie z przedszkola a potem ze szkoły, gotował naszej dwójce jakiś obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mamatrojeczki, jesteś idealnym dowodem na to, że praca zawodowa odbija się na rodzinie. Może karierowiczki przejrzą na oczy.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
27 minut temu, Gość Mamatrojeczki napisał:

XXx, tata był w domu. Był nauczycielem i szybko kończył pracę, odbierał mnie z przedszkola a potem ze szkoły, gotował naszej dwójce jakiś obiad.

A to już pamiętam, że pisałaś że lepiej jak byłby górnikiem i uczciwie zarabiał na rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia
27 minut temu, Gość Gość napisał:

Mamatrojeczki, jesteś idealnym dowodem na to, że praca zawodowa odbija się na rodzinie. Może karierowiczki przejrzą na oczy.

 

Myślę, że na tym forum nie ma karierowiczek, te panie" pracujące" które tu piszą to są zwykle niedowartościowane  kobiety z problemami osobistymi. Pewnie duża część tych pań pracuje fizycznie i jest nieszczęśliwa, że taki rodzaj pracy musi wykonywać albo , że musi pracować ponieważ innego wyjścia nie ma. A to, że tak źle piszą o niepracujących jest wynikiem ich frustracji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Męża poznałam na studiach, oboje mieliśmy na siebie plan. Ja założyłam biuro rachunkowe a mąż jest architektem. Nie wyobrażam sobie, że miałabym nagle zamknąć działalność i zrezygnować z pracy, którą kocham bo mąż dobrze zarabia haha 🤣🤣 Te które siedzą na utrzymaniu męża oczywiście mają po 3 fakultety, 20 kursów, władają 5 językami i oczywiście mają zabezpieczenie finansowe, które przez 10 lat pozwoli im godnie żyć 😂 komu te bajki wciskacie? Nie znam ŻADNEJ!! ambitnej i wykształconej kobiety, która mając wykształcenie pozwalające jej na zarobek na wysokim poziomie rzuci to żeby mąż mógł poczuć prestiż utrzymywania jej. Zarówno ja jak i mąż mamy w pracy styczność z różnymi ludźmi i najczęściej lekarz jestem z lekarką, prawnicy dobierają się razem, ambitnego ciągnie do ambitnego. Jeśli już słyszę, że facet ma kobietę nie pracującą, z pasjami to najczęściej jest to pindzia, która lata po kosmetyczkach a bez swojego mena byłaby co najwyżej sprzątaczką. Ale może wtedy miałaby więcej godności niż będąc utrzymanką, ozdobą swojego męża? Siedźcie dalej na du.pie w domu, ale nie wmawiajcie innym kobietom, że są kiepskimi matkami i robią pożal się boże kariery no nie macie pojęcia o prawdziwych zarobkach. Ja jestem z siebie dumna, mam wykształcenie, swoje pieniądze i jestem panią swojego życia, nie muszę patrzeć na chłopa czy mu się nie odmieni i po cichu ciułać grosz do grosza na swoje zabezpieczenie po rozwodzie, zresztą znowu z jego pieniędzy, albo latać po znajomych i prosić o pracę bo nigdzie jej nie dostanę po 15 latach siedzenie na dupsku w domu. Żal mi tylko ludzi, którzy muszą pracować z takimi pijawkami. Kiedyś kobiety nie pracowały, ale standard życia był inny. Po pierwsze obowiązki domowe zajmowały o wiele więcej czasu, nie było sprzętów, które ułatwiały wykonywanie prac domowych, po drugie teraz każdy ma auto lub dwa, chce jechać na wakacje zagraniczne, niektórzy nawet 2 razy w roku, do tego jakieś narty, telefony obecnie kosztują już jak dobry komputer, zajęcia dodatkowe dla dzieci, dobrej jakości jedzenie, wyjścia do kina, restauracji itp. Chcąc żyć na dobrym poziomie większość kobiet musi pracować,bo często nawet bardzo wysoka pensja nie wystarcza gdy pracuje tylko mąż. Ale fakt jak żona miałaby zarobić tak jak wy najniższą krajową bo nie ma wykształcenia to lepiej niech już siedzi w domu, przynajmniej obiad jest na czas i zajmie się dziećmi żeby jemu nie zawracały głowy... Straszne co baby ze sobą robią.... A niby XXI wiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja zarabiam 4000 na rękę z premią, znam perfekt angielski i niemiecki ale pewnie te które nic nie wnoszą do swoich domowych budżetów i tak napiszą, że to ochłapy i lepiej latać po kosmetyczkach i śmiać się z tych co tyrają. Wolę iść do ludzi i zarobić trochę kasy niż gnuśnieć w domu i wylewać jad na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość gość napisał:

Męża poznałam na studiach, oboje mieliśmy na siebie plan. Ja założyłam biuro rachunkowe a mąż jest architektem. Nie wyobrażam sobie, że miałabym nagle zamknąć działalność i zrezygnować z pracy, którą kocham bo mąż dobrze zarabia haha 🤣🤣 Te które siedzą na utrzymaniu męża oczywiście mają po 3 fakultety, 20 kursów, władają 5 językami i oczywiście mają zabezpieczenie finansowe, które przez 10 lat pozwoli im godnie żyć 😂 komu te bajki wciskacie? Nie znam ŻADNEJ!! ambitnej i wykształconej kobiety, która mając wykształcenie pozwalające jej na zarobek na wysokim poziomie rzuci to żeby mąż mógł poczuć prestiż utrzymywania jej. Zarówno ja jak i mąż mamy w pracy styczność z różnymi ludźmi i najczęściej lekarz jestem z lekarką, prawnicy dobierają się razem, ambitnego ciągnie do ambitnego. Jeśli już słyszę, że facet ma kobietę nie pracującą, z pasjami to najczęściej jest to pindzia, która lata po kosmetyczkach a bez swojego mena byłaby co najwyżej sprzątaczką. Ale może wtedy miałaby więcej godności niż będąc utrzymanką, ozdobą swojego męża? Siedźcie dalej na du.pie w domu, ale nie wmawiajcie innym kobietom, że są kiepskimi matkami i robią pożal się boże kariery no nie macie pojęcia o prawdziwych zarobkach. Ja jestem z siebie dumna, mam wykształcenie, swoje pieniądze i jestem panią swojego życia, nie muszę patrzeć na chłopa czy mu się nie odmieni i po cichu ciułać grosz do grosza na swoje zabezpieczenie po rozwodzie, zresztą znowu z jego pieniędzy, albo latać po znajomych i prosić o pracę bo nigdzie jej nie dostanę po 15 latach siedzenie na dupsku w domu. Żal mi tylko ludzi, którzy muszą pracować z takimi pijawkami. Kiedyś kobiety nie pracowały, ale standard życia był inny. Po pierwsze obowiązki domowe zajmowały o wiele więcej czasu, nie było sprzętów, które ułatwiały wykonywanie prac domowych, po drugie teraz każdy ma auto lub dwa, chce jechać na wakacje zagraniczne, niektórzy nawet 2 razy w roku, do tego jakieś narty, telefony obecnie kosztują już jak dobry komputer, zajęcia dodatkowe dla dzieci, dobrej jakości jedzenie, wyjścia do kina, restauracji itp. Chcąc żyć na dobrym poziomie większość kobiet musi pracować,bo często nawet bardzo wysoka pensja nie wystarcza gdy pracuje tylko mąż. Ale fakt jak żona miałaby zarobić tak jak wy najniższą krajową bo nie ma wykształcenia to lepiej niech już siedzi w domu, przynajmniej obiad jest na czas i zajmie się dziećmi żeby jemu nie zawracały głowy... Straszne co baby ze sobą robią.... A niby XXI wiek.

Straszne to jest to co ty za bzdury wypisujesz a niby XXI wiek. Licz dalej te swoje cyferki niby w tym biurze rachun....... . I daj żyć innym bo faktycznie ty tylko masz studia a wszystkie kobiety niepracujące to barany które ukończyły tylko podstawówkę i musiały szukać faceta który będzie je utrzymywał. Już ci lepiej?. Z takim podejściem jak masz ty to mają ludzie ograniczeni, reprezentanci biedy umysłowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość gość napisał:

Ja zarabiam 4000 na rękę z premią, znam perfekt angielski i niemiecki ale pewnie te które nic nie wnoszą do swoich domowych budżetów i tak napiszą, że to ochłapy i lepiej latać po kosmetyczkach i śmiać się z tych co tyrają. Wolę iść do ludzi i zarobić trochę kasy niż gnuśnieć w domu i wylewać jad na kafe.

Jad na Kafe to wylewają te panie pracujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość gość napisał:

Ja zarabiam 4000 na rękę z premią, znam perfekt angielski i niemiecki ale pewnie te które nic nie wnoszą do swoich domowych budżetów i tak napiszą, że to ochłapy i lepiej latać po kosmetyczkach i śmiać się z tych co tyrają. Wolę iść do ludzi i zarobić trochę kasy niż gnuśnieć w domu i wylewać jad na kafe.

A ty jadu na forum nie wylewasz? Jak kobieta nie pracuje to myślisz, że nie ma kontaktu z innymi osobami? No bo pewnie uważasz, że jest pustakiem bez szkoły  który siedzi w czterech ścianach bo nigdzie pracy nie dostanie i musi pełnić w domu funkcję sprzątaczki 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goośćć
40 minut temu, Gość gość napisał:

Męża poznałam na studiach, oboje mieliśmy na siebie plan. Ja założyłam biuro rachunkowe a mąż jest architektem. Nie wyobrażam sobie, że miałabym nagle zamknąć działalność i zrezygnować z pracy, którą kocham bo mąż dobrze zarabia haha 🤣🤣 Te które siedzą na utrzymaniu męża oczywiście mają po 3 fakultety, 20 kursów, władają 5 językami i oczywiście mają zabezpieczenie finansowe, które przez 10 lat pozwoli im godnie żyć 😂 komu te bajki wciskacie? Nie znam ŻADNEJ!! ambitnej i wykształconej kobiety, która mając wykształcenie pozwalające jej na zarobek na wysokim poziomie rzuci to żeby mąż mógł poczuć prestiż utrzymywania jej. Zarówno ja jak i mąż mamy w pracy styczność z różnymi ludźmi i najczęściej lekarz jestem z lekarką, prawnicy dobierają się razem, ambitnego ciągnie do ambitnego. Jeśli już słyszę, że facet ma kobietę nie pracującą, z pasjami to najczęściej jest to pindzia, która lata po kosmetyczkach a bez swojego mena byłaby co najwyżej sprzątaczką. Ale może wtedy miałaby więcej godności niż będąc utrzymanką, ozdobą swojego męża? Siedźcie dalej na du.pie w domu, ale nie wmawiajcie innym kobietom, że są kiepskimi matkami i robią pożal się boże kariery no nie macie pojęcia o prawdziwych zarobkach. Ja jestem z siebie dumna, mam wykształcenie, swoje pieniądze i jestem panią swojego życia, nie muszę patrzeć na chłopa czy mu się nie odmieni i po cichu ciułać grosz do grosza na swoje zabezpieczenie po rozwodzie, zresztą znowu z jego pieniędzy, albo latać po znajomych i prosić o pracę bo nigdzie jej nie dostanę po 15 latach siedzenie na dupsku w domu. Żal mi tylko ludzi, którzy muszą pracować z takimi pijawkami. Kiedyś kobiety nie pracowały, ale standard życia był inny. Po pierwsze obowiązki domowe zajmowały o wiele więcej czasu, nie było sprzętów, które ułatwiały wykonywanie prac domowych, po drugie teraz każdy ma auto lub dwa, chce jechać na wakacje zagraniczne, niektórzy nawet 2 razy w roku, do tego jakieś narty, telefony obecnie kosztują już jak dobry komputer, zajęcia dodatkowe dla dzieci, dobrej jakości jedzenie, wyjścia do kina, restauracji itp. Chcąc żyć na dobrym poziomie większość kobiet musi pracować,bo często nawet bardzo wysoka pensja nie wystarcza gdy pracuje tylko mąż. Ale fakt jak żona miałaby zarobić tak jak wy najniższą krajową bo nie ma wykształcenia to lepiej niech już siedzi w domu, przynajmniej obiad jest na czas i zajmie się dziećmi żeby jemu nie zawracały głowy... Straszne co baby ze sobą robią.... A niby XXI wiek.

Piszesz, że kobiety niepracujące wmawiają pracującym, że są złymi matkami a co ty wmawiasz tym niepracującym? Że są bez ambicji i wykształcenia . Ale przepraszam zapomniałam, że panie pracujące maja przywileje i mogą robić to co nie wypada kobiecie siedzącej w domu. Mylisz się moja droga ja jestem ta bez ambicji według ciebie i trzech fakultetów nie mam tylko jeden 5 językami teraz nie władam( oczywiście wiem, że to był sarkazm z twojej strony) w rodzinie mam lekarza który ożenił się z nauczycielką i teraz siedzi ona w domu ponieważ  stwierdzili, że lepiej będzie dla dzieci jak żona zrezygnuje z pracy. Z tego co brat opowiada dużo jego kolegów lekarzy ma żony które nie są jak ty twierdzisz reprezentantkami tego samego zawodu co mąż.To że ty nie znasz żadnej ambitnej i wykształconej kobiety która siedzi w domu to nie znaczy, że takich nie ma . Po drugie pińdzia to może jesteś ty.A bajki to ty kobieto opowiadasz, osoba niepracująca też może mieć  życia na poziomie, różni ludzie są i różne drogi życiowe wynierają jedena nie potrafi żyć bez pracy a dla drugiej ważniejsze jest dziecko i dom.Uważam, że każdy powinien zając sie swoim życiem i nie mówić innym jak maja żyć i co jest dla nich najlepsze.Bo mamy tak jak napisałaś XXI wiek  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ostatnio zauważam jakiś wysyp zdrad i porzuceń u znajomych. Tak koło 40 tki ,50 tki większość.Nie twierdzę że każdego to spotka ale pewnie jakiś odsetek na pewno. No i co wtedy ta kobieta niepracująca zrobi? Ja bym się bała tak ryzykować żeby zostać bez zawodu z pustym c.v. zresztą sama się nauczyłam w życiu,,nigdy nie mów nigdy". Nawet największa miłość się może skończyć w jednej chwili zwłaszcza gdy któraś strona sie kimś zauroczy. Każdy człowiek powinien mieć coś tylko swojego co mu zostanie w razie czego. Ale to moje zdanie. Każdy robi jak uważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czasem kobieta niepracująca jest więcej warta od tej pracującej. Jest lepszym człowiekiem, lepszą żoną, matką ( tu akurat prawie zawsze, bo co to za matka ktora nie musi a po 3 miesiącach leci do pracy, dla takiej to tylko kariera sie liczy a nie rodzina, ma ją bo ma, bo wszyscy mają i żeby do domu się lepiej wracalo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 godzin temu, Gość gość napisał:

Męża poznałam na studiach, oboje mieliśmy na siebie plan. Ja założyłam biuro rachunkowe a mąż jest architektem. Nie wyobrażam sobie, że miałabym nagle zamknąć działalność i zrezygnować z pracy, którą kocham bo mąż dobrze zarabia haha 🤣🤣 Te które siedzą na utrzymaniu męża oczywiście mają po 3 fakultety, 20 kursów, władają 5 językami i oczywiście mają zabezpieczenie finansowe, które przez 10 lat pozwoli im godnie żyć 😂 komu te bajki wciskacie? Nie znam ŻADNEJ!! ambitnej i wykształconej kobiety, która mając wykształcenie pozwalające jej na zarobek na wysokim poziomie rzuci to żeby mąż mógł poczuć prestiż utrzymywania jej. Zarówno ja jak i mąż mamy w pracy styczność z różnymi ludźmi i najczęściej lekarz jestem z lekarką, prawnicy dobierają się razem, ambitnego ciągnie do ambitnego. Jeśli już słyszę, że facet ma kobietę nie pracującą, z pasjami to najczęściej jest to pindzia, która lata po kosmetyczkach a bez swojego mena byłaby co najwyżej sprzątaczką. Ale może wtedy miałaby więcej godności niż będąc utrzymanką, ozdobą swojego męża? Siedźcie dalej na du.pie w domu, ale nie wmawiajcie innym kobietom, że są kiepskimi matkami i robią pożal się boże kariery no nie macie pojęcia o prawdziwych zarobkach. Ja jestem z siebie dumna, mam wykształcenie, swoje pieniądze i jestem panią swojego życia, nie muszę patrzeć na chłopa czy mu się nie odmieni i po cichu ciułać grosz do grosza na swoje zabezpieczenie po rozwodzie, zresztą znowu z jego pieniędzy, albo latać po znajomych i prosić o pracę bo nigdzie jej nie dostanę po 15 latach siedzenie na dupsku w domu. Żal mi tylko ludzi, którzy muszą pracować z takimi pijawkami. Kiedyś kobiety nie pracowały, ale standard życia był inny. Po pierwsze obowiązki domowe zajmowały o wiele więcej czasu, nie było sprzętów, które ułatwiały wykonywanie prac domowych, po drugie teraz każdy ma auto lub dwa, chce jechać na wakacje zagraniczne, niektórzy nawet 2 razy w roku, do tego jakieś narty, telefony obecnie kosztują już jak dobry komputer, zajęcia dodatkowe dla dzieci, dobrej jakości jedzenie, wyjścia do kina, restauracji itp. Chcąc żyć na dobrym poziomie większość kobiet musi pracować,bo często nawet bardzo wysoka pensja nie wystarcza gdy pracuje tylko mąż. Ale fakt jak żona miałaby zarobić tak jak wy najniższą krajową bo nie ma wykształcenia to lepiej niech już siedzi w domu, przynajmniej obiad jest na czas i zajmie się dziećmi żeby jemu nie zawracały głowy... Straszne co baby ze sobą robią.... A niby XXI wiek.

Po pierwsze- Wow, chamsko.

Po drugie- w moim przypadku- skonczylam studia- chemie na polibudzie. Nigdy nie pracowalam w zawodzie, mialam inne prace, swietnie platne ze wzgledu na inne zupelnie kwalifikacje ktore nabylam niejako "po drodze". Od dziecka mialam wpajane ze bezpieczenstwo zatrudnienia to jest jakas wartosc nadrzedna i z tego powodu jak tylko mysle o wlasnych interesie to mnie az trzesie ze strachu- wiec wlasna firma to nie dla mnie. Najlepiej platna praca ktora mialam w zyciu (to wtedy kiedy poznalam meza) pozwalala mi na spokojne odkladanie dziesieciu tysiecy zlotych miesiecznie (oczywiscie za granica) przy takim poziomie zycia ze wynajmowalam sobie dwupokojowe mieszkanie w centrum, do pracy jezdzilam taksowkami codziennie, jezdzilam na wakacje, zamawialam jedzenie codziennie, nie oszczedzalam na niczym (wiec nie "biedowalam" z czterema obcymi osobami w kawalerce zeby odlozyc te pieniadze). 

Teraz nie pracuje i mam czas na pasje o ktorych sie tak pogardliwie wypowiadasz- maluje, postarzam meble, czytam, gotuje, ucze sie gry na instrumencie, udzielam sie charytatywnie. Tak! mam tez czas na latanie po kosmetyczkach i to robie bo lubie! Maz zreszta tez chodzi na masaz regularnie. Mamy auto lub dwa, jezdzimy na wakacje zagraniczne, czasem nawet 5 razy w roku, do tego narty, mamy nowe telefony (po dwa!), dzieci nie mamy ale stac nas na zajecia dodatkowe dla nas, dobrej jakosci jedzenie, wyjscia do teatru, restauracji itp. i pensja meza wystarcza na to wszystko! 

A gdyby cos sie stalo, to nie bede musiala "latac po znajomych i prosic o prace" tylko po prostu te prace dostane i tak, pewnie po znajomosci bo pensje dostane wtedy przyzwoita. 

W jednym masz racje- nie jestem ambitna. To po prostu nie jest cecha mojego charakteru zeby czerpac przyjemnosc z piecia sie po drabinie sukcesu zawodowego. Super jesli ktos jest ambitny, podziwiam to,  podziwiam mojego meza, ale ja po prostu nie mam w sobie tej zylki. 

Chociaz ostatnio mysle o otwarciu restauracji, bo mam super pomysl i chcialabym zeby wszyscy ludzie z naszego miasta byli zachwyceni jedzeniem ktore mam zamiar serwowac. Pisze biznesplan, ale jak pomysle o calej tej niepewnosci w prowadzeniu biznesu to az mi niedobrze.

Po prostu Ty i ja to dwie zupelnie rozne osoby ktore lubia inne rzeczy. Plus Ty jestes nieprzyjemna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Straszne to jest to co ty za bzdury wypisujesz a niby XXI wiek. Licz dalej te swoje cyferki niby w tym biurze rachun....... . I daj żyć innym bo faktycznie ty tylko masz studia a wszystkie kobiety niepracujące to barany które ukończyły tylko podstawówkę i musiały szukać faceta który będzie je utrzymywał. Już ci lepiej?. Z takim podejściem jak masz ty to mają ludzie ograniczeni, reprezentanci biedy umysłowej.

To Ty nie pozwalasz żyć innym, siedzisz w domu na łasce męża i szydzisz, a raczej sama siebie musisz utwierdzać siebie, że jesteś coś warta. Szydzisz z każdej kobiety, która pracuje. Po co to robisz? Czujesz się lepiej? Wyśmiałaś kogoś wyżej, że robi za marną pensję pracując z chorymi dziećmi? Wiesz, że jest coś takiego jak spełnienie w pracy? Pasja? Latanie od rana do nocy po kosmetyczkach i chwalenie się tym pokazuje jak bardzo jesteś płytka, bez ambicji, dlatego nie mieści Ci się w głowie, że praca może komuś sprawiać przyjemność, że może czerpać z niej nie tylko pieniądze ale i satysfakcję.Ty złapałaś frajera, który na Ciebie pracuje i to szczyt Twoich możliwości. Ale czego wymagać od baby która uwiesiła się na mężu i trwoni jego pieniądze. Gardzisz, że ktoś pracuje w Twoim domu sprzątająć. Fakt, nie powiodło się tej osobie, ale to pokazuje jakim Ty jesteś człowiekiem. Nie znasz wartości pieniądza bo nie zarabiasz tylko trwonisz czyjeś ciężko zarobione pieniądze, do tego siejesz farmazony i warujesz na kafe czy ktoś przypadkiem nie jest innego zdania niż Ty. Ja mam nie tylko studia ale wiele wiele więcej, coś czego Ty nie pojdziesz swoim małym rozumkiem, bo żyjesz w swojej klatce i nawet nie znasz realiów rynku pracy. Ale jednego nie można Ci odmówić, jesteś cwana i zdeterminowana żeby płaszczyć doopsko w domu. Szkoda Twojego męża, choć i on nie zaradny skoro nie potrafił znaleźć sobie ambitnej kobiety tylko pasożyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ostatnio zauważam jakiś wysyp zdrad i porzuceń u znajomych. Tak koło 40 tki ,50 tki większość.Nie twierdzę że każdego to spotka ale pewnie jakiś odsetek na pewno. No i co wtedy ta kobieta niepracująca zrobi? Ja bym się bała tak ryzykować żeby zostać bez zawodu z pustym c.v. zresztą sama się nauczyłam w życiu,,nigdy nie mów nigdy". Nawet największa miłość się może skończyć w jednej chwili zwłaszcza gdy któraś strona sie kimś zauroczy. Każdy człowiek powinien mieć coś tylko swojego co mu zostanie w razie czego. Ale to moje zdanie. Każdy robi jak uważa.

No ale ona znajdzie pracę od ręki za 3000 na rękę po kilkinastu latach siedzenia w domi i sprzeda wszystko co się da a do tego oskubie faceta z kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

No ale ona znajdzie pracę od ręki za 3000 na rękę po kilkinastu latach siedzenia w domi i sprzeda wszystko co się da a do tego oskubie faceta z kasy.

Moze dla Ciebie to bylby klopot znalezc prace za 3000 ale na szczescie to nie jest regula. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 godzin temu, Gość Goośćć napisał:

Piszesz, że kobiety niepracujące wmawiają pracującym, że są złymi matkami a co ty wmawiasz tym niepracującym? Że są bez ambicji i wykształcenia . Ale przepraszam zapomniałam, że panie pracujące maja przywileje i mogą robić to co nie wypada kobiecie siedzącej w domu. Mylisz się moja droga ja jestem ta bez ambicji według ciebie i trzech fakultetów nie mam tylko jeden 5 językami teraz nie władam( oczywiście wiem, że to był sarkazm z twojej strony) w rodzinie mam lekarza który ożenił się z nauczycielką i teraz siedzi ona w domu ponieważ  stwierdzili, że lepiej będzie dla dzieci jak żona zrezygnuje z pracy. Z tego co brat opowiada dużo jego kolegów lekarzy ma żony które nie są jak ty twierdzisz reprezentantkami tego samego zawodu co mąż.To że ty nie znasz żadnej ambitnej i wykształconej kobiety która siedzi w domu to nie znaczy, że takich nie ma . Po drugie pińdzia to może jesteś ty.A bajki to ty kobieto opowiadasz, osoba niepracująca też może mieć  życia na poziomie, różni ludzie są i różne drogi życiowe wynierają jedena nie potrafi żyć bez pracy a dla drugiej ważniejsze jest dziecko i dom.Uważam, że każdy powinien zając sie swoim życiem i nie mówić innym jak maja żyć i co jest dla nich najlepsze.Bo mamy tak jak napisałaś XXI wiek  

Tobie nie można mówić jak żyć, ale już Ty możesz pisać każdej, która pracuje, że jest karierowiczką, która ma gdzieś dzieci, męża i dom.  Wiem, że musisz to robić bo sama czujesz się pasożytem. Śmiejesz się, że ktoś pracuje byle gdzie, za byle jakie pieniądze. Wyobraź sobie, że moja koleżanka jest rehabilitantką, nie zarabia kroci, ale praca jest dla niej dużym spełnieniem w życiu. Każdy krok i postępy osób rehabilitowanych są jej małymi sukcesami a teraz hihihi hahaha nie? Bo przecież dla Ciebie wszystko jest śmieszne, ustawiłaś się i żyjesz za pieniądze męża więc każda, która pracuje to naiwniara i baba z niezaradnym tyranem, który goni ją do roboty. A już nie daj boże pracować za mniej niż 5000, Ty takich pieniędzy nigdy nie zarabiałaś i nie zarobisz, ale uzurpowałaś sobie jakieś śmieszne prawo by śmiać się z zarobków i zawodów innych kobiet. Skoro nauczycielka wiedziała że wniesie ledwo ponad tysiąc złotych do domowego budżetu i nie ma zamiaru podnosić swoich kwalifikacji to logiczne, że siedzi w domu. Teraz urodzi kilka dzieci i będzie gnuśnieć do ich osiemnastki od czasu do czasu zakładając jak Ty temat na kafe by szydzić z pracujących kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Czasem kobieta niepracująca jest więcej warta od tej pracującej. Jest lepszym człowiekiem, lepszą żoną, matką ( tu akurat prawie zawsze, bo co to za matka ktora nie musi a po 3 miesiącach leci do pracy, dla takiej to tylko kariera sie liczy a nie rodzina, ma ją bo ma, bo wszyscy mają i żeby do domu się lepiej wracalo)

Widzimy tutaj jakim jest wspaniałym człowiekiem, plując jadem na inne kobiety i szydząc, że pracuje zamiast leżeć doopą do góry uwieszpna na mężu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Temat chyba najdurnieszy jaki był na kafe. Niepracująca wojuje z pracującymi i stara im się wmówić, że siedzenie w domu to norma. Jeszcze to porównanie do czasów kiedy nasze mamy, babcie nie pracowały. I każda nie pracująca studiuje, robi kursy i rozwija pasje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość gość napisał:

To Ty nie pozwalasz żyć innym, siedzisz w domu na łasce męża i szydzisz, a raczej sama siebie musisz utwierdzać siebie, że jesteś coś warta. Szydzisz z każdej kobiety, która pracuje. Po co to robisz? Czujesz się lepiej? Wyśmiałaś kogoś wyżej, że robi za marną pensję pracując z chorymi dziećmi? Wiesz, że jest coś takiego jak spełnienie w pracy? Pasja? Latanie od rana do nocy po kosmetyczkach i chwalenie się tym pokazuje jak bardzo jesteś płytka, bez ambicji, dlatego nie mieści Ci się w głowie, że praca może komuś sprawiać przyjemność, że może czerpać z niej nie tylko pieniądze ale i satysfakcję.Ty złapałaś frajera, który na Ciebie pracuje i to szczyt Twoich możliwości. Ale czego wymagać od baby która uwiesiła się na mężu i trwoni jego pieniądze. Gardzisz, że ktoś pracuje w Twoim domu sprzątająć. Fakt, nie powiodło się tej osobie, ale to pokazuje jakim Ty jesteś człowiekiem. Nie znasz wartości pieniądza bo nie zarabiasz tylko trwonisz czyjeś ciężko zarobione pieniądze, do tego siejesz farmazony i warujesz na kafe czy ktoś przypadkiem nie jest innego zdania niż Ty. Ja mam nie tylko studia ale wiele wiele więcej, coś czego Ty nie pojdziesz swoim małym rozumkiem, bo żyjesz w swojej klatce i nawet nie znasz realiów rynku pracy. Ale jednego nie można Ci odmówić, jesteś cwana i zdeterminowana żeby płaszczyć doopsko w domu. Szkoda Twojego męża, choć i on nie zaradny skoro nie potrafił znaleźć sobie ambitnej kobiety tylko pasożyta.

Chyba mnie z kimś pomyliłaś? Z nikogo nie szydzę, i  nie wyśmiewałałam absolutnie żadnej kobiety która pracuje z chorymi dziećmi. W swoim życiu pracowałam teraz akurat siedźe w domu ale to nie oznacza, że nic nie robię.Absolutnie nie potępiam pań pracujących to jest ich życie i ich wybór. Odpisałam Ci  ponieważ mnie zabolało, że stygmatyzujesz kobiety siedzące w domu. Nie jest prawdą to co napisałaś, że wszystkie niepracujące są bez wykształcenia, ambicji ................. Szkoda mi ciebie i jest mi wstyd, że jesteśpodobno  wykształcona a tak po chamsku odnosisz się do innych pań .Kobieto nie znasz ani mnie ani mojego męża, wiec dlaczego piszesz, że jestem siedzącym na dupsku pasożytem bez ambicji o małym rozumku a mój maż jest mało zaradny bo nie wybrał kobiety ambitnej na żonę .Ja w przeciwieństwie do ciebie zostałam inaczej wychowana, wpojono mi, że ludzi należy szanować, akceptować i nie szufladkować jak ty to robisz Twoje wrogie nastawienie i atak słowny w stosunku do mnie jest bezpodstawny. Nie jestem osobą za któtorą mnie wzięłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×