Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość XYZ

Czy waszym zdaniem moje wymagania względem potencjalnej partnerki są z kosmosu?

Polecane posty

Gość XYZ
Cytat

Zanim się odezwałam bardzo dokładnie i ze zrozumieniem przeczytałam całą dyskusję, Dokładnie prześledziłam jak odpowiadasz na każdy zarzut, jak sam sobie zaprzeczasz, jak każdej osobie piszesz co innego i jak w gruncie rzeczy sam nie wiesz czego chcesz. 

Nic podobnego. Być może przeczytałaś dyskusję, ale z całą pewnością nie ze zrozumieniem. Wskaż mi choć jeden fragment, w którym rzekomo sam sobie zaprzeczyłem albo etap dyskusji, na którym każdej osobie piszę co innego.

Cytat

Przy okazji  wyszło też jakie masz zdanie o kobietach, jakie widzisz dla nich miejsce i jak de facto je traktujesz.

Nie wypowiadam się arbitralnie na temat tego, jakie miejsce widzę dla kobiet. Kobiety są wolnymi ludźmi i powinny zajmować takie miejsce, jakie same uznają za właściwe dla siebie. Nie znaczy to jednak, że nie mogę mieć własnych preferencji i być niezainteresowanym wdawaniem się w poważniejsze relacje z konkretnymi typami kobiet. Jeżeli chodzi o traktowanie, to uwierz mi, że chciałabyś spotykać na swojej drodze jak najwięcej osób, które odnoszą się do kobiet z takim szacunkiem i kulturą jak ja. Sama zresztą widzisz, jak powściągliwie odpowiadam tutaj kobietom, które mnie po prostu obrażają, snują insynuacje i przekręcają moje słowa.

Cytat

Mi już wystarczająco jasno odpowiedziałeś jakie masz poglądy i nie musisz się fatygować i dalej tłumaczyć, bo sądzę, że wszystko dobrze zrozumiałam, tak zresztą jak  inne wypowiadające się osoby.

 Żadna tajemnica - mam poglądy tradycjonalistyczne, prawicowe. Opowiadam się za klasycznym podziałem ról społecznych.

Cytat

Problem nie leży w nas tylko w Tobie.

Każdy kij ma dwa końce. Ty możesz napisać, że problem leży we mnie. Ja mogę stwierdzić, że np. w Twoim braku umiejętności czytania ze zrozumieniem. Słowo przeciwko słowu. 

Cytat

 Teraz gdy zostałeś zarzucony kolejnymi wpisami udowadniającymi Twoje prawdziwe motywacje, musisz sobie wszystko przemyśleć, żeby z jednej strony za bardzo się "nie zaplątać w zeznaniach", a z drugiej wybielić się, żeby nadal móc pisać, że masz takie "normalne" wymagania, nie masz kłopotu z nawiązaniem kontaktu z kobietami, a jednak z żadną nie możesz stworzyć związku, bo "nie spełniają kryteriów". 

Nawet w takiej kwestii musisz dokonywać nadinterpretacji? 😄 Zajrzałem na forum, przeglądając internet w telefonie w drodze do domu, a za odpisywanie wziałem się późnym wieczorem, gdy miałem już dostęp do laptopa. Ot, cała tajemnica. Naprawdę nie ma w tym żadnego drugiego dna 😄 

Cytat

 Tak jak już pisałam, wcale się tym kobietom nie dziwię, bo sama nie chciałabym być w związku z takim facetem jak Ty - wymagającym niemożliwego, narzucającym swoje nierealne wyobrażenia i oczekującym spełnienia wzajemnie wykluczających się warunków. 

Dociera do Ciebie to, że to ja zrezygnowałem z nich, a nie one ze mnie? 😄 Pudło! One jednak widziały coś w gościu z - jak niektórzy tu twierdzą - średniowiecznymi poglądami 😄 
 

Cytat

gdyby On mi "sadził takie kwiatki", jak Ty w tej dyskusji przedstawił taką listę wymagań, to po prostu kopnęłabym go w tyłek, 

Dziwnym trafem mnie do tej pory żadna w tyłek nie kopnęła. Mam nadzieję, że bierzesz pod uwagę to, że nie każdy związek wygląda tak, że mężczyzna nie ma swoich standardów i godzi się na wszystko, a kobieta jest stroną, której przysługuje wyłączne uprawnienie do decydowania o przyszłości związku. W sumie niektórych może to dziwić, gdy obserwuje się współczesną rzeczywistość i to, jak wielu mężczyzn wyzbyło się resztek honoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Skoro wszystko tak zajebiscie znasz w teorii to czemu praktyka kuleje? Ile można pieprzyć o tym samym? No jesteś boski zigolo ale baby nie masz. Jaki wniosek? Win zawsze należy szukać w sobie. Tak robią dojrzali ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

On już pragnie dziecka, a celuje w góra 22=latki. Przy dobrym założeniu pozna kogoś takiego teraz, dodając do tego minimalny czas na pobranie się to ona zaszłaby w ciążę w wieku ok.25 lat, czyli zaraz po studiach. 

Ludzie, skąd wy to wzięliście!? 😄 Nie pragnę dziecka już teraz. W ogóle nie chcę mieć dzieci przed trzydziestką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

Później musiałaby ogarnąć porządek w kuchni, pobawić się z dzieckiem w czasie, gdy XYZ czytałby Kanta. I w zależności od wykonywanego zawodu musiałaby zrobić w domu coś związanego z pracą. A, i w tym czasie XYZ zapytał by jej, co zrobiła dzisiaj, aby rozwinąć swoją pasję.

Kolejna... Zapewniam, że nie wyobrażam sobie takiej sytuacji jak opisana powyżej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

Ja już przestałam z nim dyskutować, jak przeczytałam, że ma być ambitną 19-letnią kurą domową z pasjami 😂

Równie pomysłowa nadinterpretacja 😂 Informuję, że głównym zadaniem mojej potencjalnej partnerki w wieku lat 19 byłaby najpewniej nauka na I roku studiów, a nie bycie kurą domową 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

Szukasz naturalnej, delikatnej dziewczyny.

Otóż to! Te wszystkie "kryteria", które wypunktowałem na samym początku, można by streścić w ten właśnie sposób. 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

Myślę, że jest na to za głupi.

Gratuluję, argument na poziomie 3-latki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

A ja mysle, ze jestes bardzo niedojrzały emocjonalnie dlatego żaden związek ci nie wyszedł, a pocieszenia musisz szukać na forum...co cóż smutne, ale prawdziwe.Jestes typem faceta przy, którym kobieta zawsze musi być pod linijkę bo inaczej wpadasz w panike i nie wiesz co się dzieje. Dorosnij, a pozniej pisz o swoich wymaganiach na forum dla kobiet.

Ustalmy dwa fakty: 1. nie szukam na forum żadnego pocieszenia. Z ciekawości chcialem dowiedzieć się, jak inni odbierają moje standardy względem potencjalnej partnerki. 2. Piszesz, że to ja jestem niedojrzały emocjonalnie i powinienem dorosnąć. Z kolei w moim odczuciu niedojrzałe emocjonalnie są choćby kobiety, które wrzucają wyzywające zdjęcia na instagram, które się tatuują, które zamiast się ubierać - przebierają się. Wszystko jest kwestią perspektywy. Ty możesz twierdzić, że problem leży we mnie. Ja mogę uznać, że problem leży w drugiej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

Wydaje mi się, że zwiększysz swoje szanse, gdy odpuścisz z tym wiekiem. Co jest złego w związku z dziewczyną rok młodszą, równolatką czy rok starszą? 

W jednym z wcześniejszych postów zaznaczyłem, że te "widełki" nie są czymś, czego uparcie i bez najmniejszych wyjątków bym się trzymał. Uważam, że na tym etapie przedział wiekowy 19-22 to optimum, ale rok czy dwa różnicy w tę czy we w tę aż tak wiele nie zmienia. 

Cytat

I ja nie wiem, co się porobiło z tym wątkiem, ale spora część osób za bardzo nadinterpretowała wypowiedzi autora. 

Oj tak, to prawda.

Cytat

A pisanie, że związek nie polega na stawianiu wymagań przyszłemu partnerowi jest śmieszne. Może relacja w początkowej fazie jest oparta na emocjach i wtedy nie myśli się zbyt trzeźwo i nie widzi wad partnera/partnerki. Ale później człowiek się zastanawia, jak mógł się związać z typem, który pali, klnie jak szewc, czytanie uważa za stratę czasu, najchetniej cały dzień oglądałby mecze piłki nożnej, popierał inną partię polityczną itp., itd. I ja nie mówię, że te cechy są złe. One są po prostu dla mnie nieodpowiednie. I każdy ma jakieś wynagania. No, chyba że chcesz z kimś być dla samego faktu bycia w związku. Ale to wtedy się nad sobą zastanów.

No wreszcie ktoś mi głośno przyznał rację 😄 Oczywiście, że każdy ma swoje wymagania, niezależnie od tego, czy formułuje je w formie listy albo czy wyraźnie je artykułuje. Nawet w tej dyskusji rzuciło się na mnie kilka zbulwersowanych pań, które uważają, że moje poglądy są średniowieczne. Może to sugerować, że posiadanie "średniowiecznych" poglądów przez mężczyzn jest czymś, co przekreśla tychże mężczyzn w ich oczach, co z kolei pozwalałoby na rekonstrukcję ich listy oczekiwań i umieszczenie na niej punktu "1. konserwatyzm" 😄  

No szanowne Panie, przyznajcie z ręką na sercu, czy mogłybyście zostać małżonkami alkoholika po podstawówce, który ma bogatą kartotekę policyjną. Jeżeli nie, to wychodzicie na hipokrytki, zarzucając mi tworzenie checklisty 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

Skoro wszystko tak zajebiscie znasz w teorii to czemu praktyka kuleje? Ile można pieprzyć o tym samym? No jesteś boski zigolo ale baby nie masz. Jaki wniosek? Win zawsze należy szukać w sobie. Tak robią dojrzali ludzie.

Proszę wskazać, w którym momencie przedstawiłem się jako boski żigolo. 

Zawsze szukanie win rozpoczynam od siebie i zgadzam się, że jest to postawa, która ce...e ludzi dojrzałych. W dyskutowanej kwestii jest jednak pewien szkopuł. Sam ze sobą poważnego związku nie stworzę. "Baby", jak to określiłeś, nie mam nie dlatego, że mam problem w nawiązywaniu kontaktu z kobietami, ale dlatego, że jak dotąd nie spotkałem ani jednej, która wydawałaby się faktycznie dobrym materiałem na żonę. Być w związku dla samego bycia mogę, ale nie chcę. Doświadczyłem już tego i mi wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

Moim zdaniem takie wymagania w wieku 24 są śmieszne bo jesteś golodupiec no chyba że od 16 tyrasz za granicą i zresz klopsy. 

Dlaczego tak sądzisz? Moja sytuacja finansowa jest dobra, ale co najważniejsze w tej liście "wymagań" nie zwracam uwagi na kwestie materialne u potencjalnej partnerki. Nie interesuje mnie to, czy, a jeśli tak, to gdzie i za ile pracuje (zwłaszcza, że celuję głównie w kobiety 19-22, spośród których zdecydowana większość nie pracuję i nie widzę w tym nic złego). Nie interesuje mnie to, czy ma swój samochód lub przepisane w spadku mieszkanie po babci. Nie interesuje mnie to, czy jej ojciec jest cenionym chirurgiem czy urzędnikiem najniższego szczebla. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa
2 godziny temu, Gość XYZ napisał:

Nie nazwałem zboczeńcami homoseksualistów. Za zboczeńców uważam wulgarnych obrazoburców, którzy obnoszą się ze swoją seksualnością na ulicach w ramach tzw. marszów równości. Trzeba wyraźnie rozgraniczyć środowisko "zwykłych" homoseksualistów od aktywistów ruchu LGBT, który ma charakter ideologiczny, a powoli nabiera również tego politycznego. 

No dobra, ale nazywanie marszów równości marszami zboczeńców, bo kilku dzbanów będzie paradować w strojach sado-maso jest przesadą. Reszta uczestników jest normalna. I marsze mają na celu pokazanie, że nie muszą się wstydzić swojej orientacji i że masa heteroseksualistów też ich popiera.

Na tej zasadzie można stwierdzić, że nie powinno się organizować pielgrzymek albo procesji w Boże Ciało, bo ludzie obnoszą się ze swoją religijnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

No dobra, ale nazywanie marszów równości marszami zboczeńców, bo kilku dzbanów będzie paradować w strojach sado-maso jest przesadą. Reszta uczestników jest normalna. I marsze mają na celu pokazanie, że nie muszą się wstydzić swojej orientacji i że masa heteroseksualistów też ich popiera.

Na tej zasadzie można stwierdzić, że nie powinno się organizować pielgrzymek albo procesji w Boże Ciało, bo ludzie obnoszą się ze swoją religijnością.

Seksualność odnosi się do najbardziej intymnej sfery życia człowieka i nie powinno się z nią obnosić w miejscach publicznych. Widziałaś w którymś polskim mieście marsze onanistów...? No właśnie, a przecież onanistów jest w kraju więcej niż homoseksualistów 😄 Sam mam zdecydowanie konserwatywne poglądy, ale "zwykli" homoseksualiści kompletnie mi nie przeszkadzają. To, co i z kim ktoś robi pod kołdrą, jest jego prywatną sprawą i reszcie nic do tego. 

Od strony formalnej problem jest bardzo prosty. Art. 18 Konstytucji stanowi, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny. Jeżeli środowiska homoseksualistów lub zboczeńców chcą zmian w tym zakresie, to niech zmienią konstytucję. Jak to zrobić? O tym mówi art. 235 ust. 4 Konstytucji, w myśl którego ustawę o zmianie Konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów. Jak to zrobić? Uzyskać wymaganą większość w Sejmie i w Senacie i po prostu przegłosować zmianę art. 18. Jeżeli natomiast środowiska homoseksualistów lub zboczeńców nie są w stanie tego zrobić, to niech przestaną narzucać swoje wizje reszcie społeczeństwa. Myślę, że to w pełni wyczerpuje wątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 4.08.2019 o 16:05, Gość XYZ napisał:

@ grzes: Kobiet starszych od siebie w ogóle nie biorę pod uwagę. Jak zaznaczyłem powyżej, interesują mnie najbardziej kobiety w wieku 19-22.

Najlepiej dziewice prawda? Sorry facet, ale taka kobieta to może w facetach jak w ulęgałkach przebierać, więc Twoje atuty są pewnie dla niej nieatrakcyjne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ziuta
51 minut temu, Gość XYZ napisał:

 Jeżeli natomiast środowiska homoseksualistów lub zboczeńców nie są w stanie tego zrobić, to niech przestaną narzucać swoje wizje reszcie społeczeństwa. Myślę, że to w pełni wyczerpuje wątek.

Homoseksualistow lub zboczencow..?? Czyli stawiasz znak rownosci miedzy nimi?? Homoseksualizm nie jest zboczeniem, jest orientacja seksualna, ciagle nie akceptowana w niektorych zasciankowych krajach..w niektorych (jeszcze bardziej zasciankowych) jest karany smiercia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 5.08.2019 o 00:08, Gość XYZ napisał:

Słuchajcie, sytuacja wygląda tak: mam 24 lata, a na koncie jak dotychczas dwa związki i kilka (6-7) przelotnych, krótkotrwałych "romansów". Ogólnie nie mam problemu z inicjowaniem kontaktu z dziewczynami, zaciekawieniem ich sobą i podtrzymaniem relacji. Co więcej, to one często wykazują zainteresowanie jako pierwsze. Na brak kontaktu z kobietami narzekać więc nie mogę. Sęk w tym, że mimo upływającego czasu wciąż nie widzę takiej, o której mógłbym pomyśleć w perspektywie poważnego, długofalowego związki. Zawsze wychodziłem i w dalszym ciągu wychodzę z założenia, że lepiej być samemu niż z byle kim. Samemu jest mi dobrze, nie czuję żadnej presji, ani nie mam ciśnienia na bycie w związku dla samego bycia, bo już tego doswiadczyłem i wiem, z czym to się wiąże. Z czystej ciekawości chcę tylko poznać wasze zdanie na temat moich oczekiwań względem potencjalnej partnerki. Czy uważacie, że są one wygórowane?

Jeżeli chodzi o wygląd, to lista "wymagań" (nie lubię tego określenia, w końcu to nie żaden casting, ale przyjmijmy tak dla uproszczenia) jest krótka. Przeszkadza mi: 1) wyraźna nadwaga wynikająca z innych przyczyn niż stricte zdrowotne; 2) sztuczność, na którą składają się zwłaszcza: nadmierny makijaż, piercing (poza klasycznymi kolczykami w uszach oczywiście), tatuaże (to brzydzi mnie i odrzuca najbardziej), włosy w jaskrawym, krzykliwym kolorze. 

Jeżeli chodzi natomiast o zachowanie, sposób bycia i światopogląd, to w moich oczach kobietę dyskwalifikują: 1) palenie papierosów (z jakąkolwiek częstotliwością) i picie alkoholu (w ilościach większych niż symboliczne) 2) wulgarne zachowanie i ubiór oraz rynsztokowe słownictwo;  3. bycie typem klubowej imprezowiczki;  4. uprawianie ekshibicjonizmu w mediach społecznościowych; 5. karierowiczostwo (chodzi przede wszystkim o typ "silnej", "niezależnej" kociary spędzającej po 12 h/dobę w korporacji) i nadmierny konsumpcjonizm; 6. brak zainteresowań (od razu zaznaczam, że słynne "podróże, chill & netflix" z social mediów to żadne zainteresowania moim zdaniem); 7. brak poglądów albo lewacki lub feministyczny światopogląd (czarne marsze, proaborcjonizm, parady zboczeńców i innego tego typu klimaty); 8. ogromne braki w zakresie wiedzy ogólnej i popełnianie rażących błędów językowych. 

Nie są to wygórowane wymagania, tylko bardzo konkretny typ kobiety- szukasz niepalącej, niepijacej, niewyróżniającej sie, po maturze (wyższe wykształcenie mogłoby nieść ryzyko tego że będzie chciała się rozwijać zawodowo zamiast poświęcić się Tobie), z tendencjami do podporządkowania się mężczyźnie, niezbyt urodziwej dziewczyny. Jest takich sporo, nic się nie martw!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 5.08.2019 o 03:08, Gość XYZ napisał:

@ konserwa, @ Kiss: Tytułem wyjaśnienia odniosę się jeszcze do wątku karierowiczostwa. Chcę, żebyście poznały mój tok rozumowania. Otóż musicie wiedzieć, że w żadnym wypadku nie chodzi mi o ograniczanie możliwości kobiet w jakimkolwiek obszarze. Jeżeli chcą się skupiać na tej tzw. karierze, to niech to robią, absolutnie nic mi do tego. W kwestii związków wychodzę jednak z założenia, że u kobiety szukam przede wszystkim tego, czego sam nie mam. Zdaję sobie sprawę z tego, że moim zadaniem jest zdobywanie zasobów. Skoro sam zagospodarowuję obszar pt. "fundusze", to z mojej perspektywy jego realizacja przez partnerkę nie jest niczym pociągającym. W tym zakresie jestem samowystarczalny i nie potrzebuję kogoś, kto nadrabiałby jakieś moje braki na tym polu. Zresztą skoro moim "targetem" jest grupa wiekowa 19-22, to oczywistym jest, że na tym etapie życia aktywność zawodowa stanowi niewielki element codzienności, o ile w ogóle jakiś stanowi. Tak więc poznając kobietę w tym wieku kompletnie nie zwracam uwagi na to, czy udziela się zawodowo, a jeśli tak, to z jakim skutkiem finansowym. Mnie w takiej kobiecie interesuje przede wszystkim to, czego sam nie mam, tj. choćby na większą wrażliwość, silniejszą uczuciowość, zmysł strażniczki ogniska domowego itp.

Szukasz tego czego sam nie masz, czy tego czego Ci się nie chce robić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie, moim zdaniem własnie nie masz zbyt wysokich wymagań bo piszesz o rzeczach rażących jako dyskwalifikujących, wygórowane wymagania, to może byś miał gdybys oczekiwał dziewczyny idealnej z wyglądu jak modelka, po prestiżowych studiach i z bogatego domu np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak sie przejal, ze w srodku nocy probowal sie tlumaczyc...tylko, ze poprzednie posty dalej wisza i mozemy je przeczytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shatyn
Cytat

 ale co to znaczy dobra? 10tys oszczędności 100, 250, pół miliona milion złotych? Masz mieszkanie bez kredytu hipotecznego lub postawiles dom ? Czy nie masz tylko długów i znalazłeś pracę? Jako golodupiec to możesz wymagać od karyny żeby była opalona

to najpierw zarzucacie mu, że ma nierealne wymagania, a teraz nazywasz go gołodupcem, bo pewnie nie ma wielkich oszczędności, mieszkania bez kredytu, ani nie postawił domu??? 😂😂😂 sama potwierdasz, że to laskom się w dupach poprzewracało i lecą głównie na kasę. ciekawi mnie, jaki majątek ma dziewczyna w jego wieku albo nawet młodsza, bo o takich tu pisał 😂😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak można w wieku 24lat postawić domu lub nie mieć kredytu hipotecznego? Nie wszyscy mają bogatych rodziców lub odziedziczyli dom po babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rozumiem, że on w wieku 24 lat ma mieć dom bez kredytu i pół miliona oszczędności, ale sam nie może oczekiwać od kobiety, żeby się czymkolwiek interesowała, nie była podziarana jak portowa coorva albo żeby nie świeciła dupą na zdjęciach... Ja pyerdolę, baby to jednak fałszywe hipokrytki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shatyn
Cytat

tupet ma na pewno żeby zagadać ładną łaskę a nie mieć nic ja bym tak nie umiał 

ale jaki tupet? 😂 skąd wiesz, że nic nie ma? skąd wiesz, że chce zagadywać ŁADNE laski, przecież on napisał tylko, że nie chce sztucznej laski z nadwagą, to nie znaczy jesszcze, że szuka modelki 10/10 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shatyn

ale powiedz mi, skąd ty wiesz, ile on sam ma do zaoferowania 😂 twoim zdaniem jedyne, co męzczyzna moze zaoferować kobiecie, to pieniądze, jak rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shatyn
Cytat

no bo jak nie masz 6 cyfrowych oszczędności lub nieruchomości to nie masz nic, bo co masz ciuchy laptopa i 20 letnie bmw po 10 wlascicielach? 

dobra, teraz już widzę, że to była tylko prowokacja; nie da się być aż takim ...em 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata

W pierwszym swoim wpisie w tej dyskusji napisałam:

"Na początku czytając Twoje wypowiedzi, myślałam, że nie masz dużych wymagań, tylko po prostu nie trafiłeś na właściwą dziewczynę. Im dłużej Cię czytam mam wrażenie, że szkoda dla Ciebie zarówno ambitnej "karierowiczki" jak i tradycjonalistki marzącej o wychowywaniu dzieci i prowadzeniu domu."

Od początku piszę, że odnoszę się do całej dyskusji, a nie tylko do pierwszego postu.  Już tutaj widać, że to Ty nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Dlaczego mnie kierujesz do pierwszego wpisu, skoro w toku dyskusji zmieniasz zdanie i modyfikujesz to co wcześniej napisałeś, tłumaczysz, wyjaśniasz, a tak naprawdę zaczynasz się gubić?

Jak zmieniasz zdanie? Proszę bardzo: najpierw twierdzisz, że chcesz/ szukasz dziewczyny między 19-22 rokiem życia. W drugim swoim wejściu już doprecyzowujesz, że jednak mam mieć 22 lata. To jest jednak spora różnica, zwłaszcza w tym wieku. Tak samo w kwestii dziecka, najpierw piszesz, że chcesz mieć dziecko nie dodając kiedy, a potem jesteś oburzony, że ktoś nie rozumie,  że w wieku 24 lat chcesz być ojcem i wepchnąć w pieluchy młodą partnerkę, bo przecież Ty planujesz dziecko koło 30- stki i jakim trzeba być niepoważnym, żeby na to nie wpaść? Kiedy zwiążesz się z 19-latką, ona za 6 lat czyli wtedy kiedy Ty planujesz dzieci będzie miała lat 25, więc może po ambitnych studiach będzie chciała się rozwijać zawodowo, zdobyć doświadczenie, a dzieci mieć dopiero za np. 10 lat, kiedy już osiągnie jakiś status zawodowy. Bierzesz to w ogóle pod uwagę, czy przy takim obrocie sprawy kopniesz ją w tyłek, bo według twoich założeń nie mieści się w standardach? Potem zmieniłeś zdanie i zacząłeś pisać, że 22-latka za 6 lat będzie miała 28 i to jest według Ciebie dobry czas na dziecko. A na jakiej podstawie tak twierdzisz, gdzie to wyczytałeś? Bierzesz pod uwagę, że to jest Twoje zdanie, a dziewczyna może mieć inne? Liczysz się w ogóle z jej zdaniem i potrzebami? na razie nigdzie tego nie wyczytałam, cały czas tylko stawiasz warunki, wnosisz żądania i wymagania, a w ogóle nie bierzesz pod uwagę racji drugiej strony. Żona to nie robot, który będzie wykonywał Twoje polecenia i realizował Twoje wizje według jakiegoś kalendarza, to jest żywa osoba, z którą należy się liczyć. Małżeństwo to jest umowa dwóch osób, a nie układ "Pan każe, sługa musi".

Dlaczego tak się upierasz, że żona musi być od Ciebie młodsza? Bo tak napisali w statystykach? I co statystyki to jest wyznacznik Twojego postępowania i doboru życiowej partnerki? Człowieku co Ty masz w głowie? A może Ty po prostu chcesz mieć jeden kardynalny argument, kiedy skończą Ci się wszystkie inne (a jak trafisz na mądrzejszą dziewczynę, skończą Ci się bardzo szybko,: Jestem starszy więc masz mnie słuchać!? To jest pytanie nie interpretacja, żebyś mnie znowu nie oskarżał, że coś wymyślam. Tak samo kwestia wykształcenia, nie chcesz karierowiczki, bo co? Boisz się, że w towarzystwie Twoich świetnie wykształconych kolegów z pasjami, będzie chciała wyrazić swoje zdanie, którym zgasi Cię jak płomień świecy? To też jest pytanie. Myślę, że przy wszystkich swoich dokonaniach życiowych, które tu wymieniłeś, masz bardzo niską samoocenę i boisz się kobiety, która może, w twoim pojęciu, zagrozić Twojej pozycji.To jest wniosek wysnuty na podstawie wszystkich Twoich wypowiedzi.

Chyba z trzy razy w tej dyskusji podkreśliłeś, że to Ty rozstałeś się z kobietami, a nie one zostawiły Ciebie. No i co z tego? To jest powód do dumy? Tak to odbieram. Fakty są takie, że jesteś sam i została Ci tylko satysfakcja, z której nic nie uzyskasz. Piszesz, że One z Tobą były, bo widziały coś w takim gościu, ale to też działa w dwie strony - Ty też z nimi byłeś, bo miałeś nadzieję na trwały związek, więc tu akurat obie strony wyszły na zero.

Raz piszesz, ze kobieta ma być strażniczką domowego ogniska, bo ma do tego predyspozycje, a za chwilę piszesz, że absolutnie nie chcesz zrzucać na niej całej odpowiedzialności za rodzinę, no i przecież nie opuścisz swojej kobiety, będziesz utrzymywał dziecko - no ja nie wierzę, Ludzki Pan, będzie przynosił pieniądze, żeby JEGO dziecko  miało co jeść i w co się ubrać. No serio staniesz na wysokości zadania i spełnisz z nawiązką obowiązek wobec rodziny, chwała Ci za to! Pomnik marmurowy czy ze spiżu sobie Jaśnie Pan życzy, za tak daleko idące zasługi na polu wychowania dziecka i dbania o dobrobyt rodzinny? A na czym Twoim zdaniem polega bycie strażniczką domowego ogniska? Na siedzeniu przy kominku i pilnowaniu żeby płomień nie zgasł? czy na opiekowaniu się domem rodziną i dzieckiem?

Piszesz o tym, że , że jesteś obrażany, ale z godnością wszystkim odpisujesz, zarzucasz nadinterpretacje, a tymczasem bezczelnie obraziłeś mojego męża twierdząc, że nie ma ambicji honoru i godności, poddaje się kobiecie i nie ma swoich standardów. Powiem Ci tyle to jest właśnie desperacka nadinterpretacja faktów przez faceta Twojego pokroju. Mój mąż ma więcej godności, honoru, ambicji i umiejętności logicznego oceniania sytuacji niż Ty wiedzy po swoich dwóch fakultetach. Dlatego w moich oczach Ty przegrałbyś z Nim w przedbiegach. Dzisiaj po 10 latach znajomości, 5 latach związku, 3 latach małżeństwa i z dwuletnim dzieckiem oboje nie żałujemy naszej decyzji, w żadnym aspekcie. Mogłabym wiele pisać o tym jak wygląda nasze życie, ale sądzę, że próżny to trud, bo w Twoim wąskim światopoglądzie i tak się takie pojęcie związku nie zmieści.

Na wszystkie argumenty odpowiadasz jednym i tym samym - ludzie nie umieją czytać ze zrozumieniem, wypisują bajki i nadinterpretacje . To są argumenty na poziomie 16 latka, który nie zna życia, a jedyne co ma to wygórowane oczekiwania, których żadna normalna kobieta nie może spełnić. Powtarzanie tego w kółko nie zmieni rzeczywistości więc sobie daruj. Skoro każda niezgodna z Twoją odpowiedź jest dla Ciebie bajkopisarstwem i powodem do kpin, po co założyłeś ten temat i prosisz o opinie obcych ludzi, którzy radzą Ci z własnego doświadczenia, do tego mają to doświadczenie dużo większe i udane związki, w przeciwieństwie do Ciebie?

Dziś rano do śniadania mój mąż z dużym zainteresowaniem przeczytał Twoje nocne wpisy i stwierdził jedno: do 30-tki będziesz szukał wybranki według swoich wymagań, najmniejsze odchylenie spowoduje natychmiastowe skreślenie z listy kandydatek na żonę. Po 30-tce będziesz prosił, żeby jakakolwiek dziewczyna zechciała się z Tobą ożenić i dać Ci dziecko, bo przecież w kręgach, w których się obracasz nieposiadanie dziecka i żony w takim wieku może być źle widziane. Wówczas już będzie Ci wszystko jedno, będziesz brał jak leci, byle któraś tylko Cię zechciała. Jest jeszcze druga opcja: młoda dziewczyna zajdzie z Tobą w ciążę, nie skończy szkoły więc nie będzie miała perspektyw ani na studia, ani na karierę, ani na pracę, przez następne 5-7 lat będziesz musiał więc ją utrzymywać. Wtedy się okaże ile warte są Twoje wymagania, światopogląd, przekonania i studia wyższe. Jak dziewczyna się zorientuje, że mimo wysokiego mniemania o sobie masz bardzo niewiele do zaoferowania w praktyce i w prawdziwym życiu to odejdzie razem z dzieckiem, będzie wolała sama je utrzymać, nawet z najmniej płatnej pracy, niż wysłuchiwać Twoich wynurzeń. Życie bardzo szybko weryfikuje takie postawy. I w jednej i w drugiej sytuacji możesz się pewnego dnia obudzić się z ręką w nocniku i cały Twój misterny plan diabli wezmą.

Skoro tak bardzo lubisz prezentować swoje zdanie mam do Ciebie pytanie Co Ty masz do zaoferowania, co wniesiesz do tego związku? Bo jak na razie to tylko wyłożyłeś swoje wymagania i opisałeś swoje zalety, żebyśmy nie mieli o Tobie błędnego wyobrażenia, a nic nie piszesz co dasz z siebie, oprócz oczywistej oczywistości, że będziesz utrzymywał swoje dziecko.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

On nie może odpowiedzieć na pytanie co ma do zaoferowania bo sam jeszcze nie wie. On ma wymagania i plany, ale na tym etapie w życiu nawet nie wie czy będzie mógł rodzinę utrzymać bo może go zwyczajnie na to nie stać - skąd 24letni chłopak ma wiedzieć ile kosztuje utrzymanie rodziny na sensownym poziomie który pozwoli na te wakacje raz w roku i nowe buty dla dziecka na każdą porę roku?

Poza tym o nie mysli o sobie jako o partnerze - on myśli o tym co (nie kogo) by chciał, ale zupełnie nie zastanowił się dlaczego kobieta która jest kilka lat młodsza, sama dopiero decyduje co jest dla niej ważne, miałaby chcieć takiego faceta. Mówi, że chce kobietę z zainteresowaniami, ale w praktyce bez ambicji. Pokażcie mi inteligentną osobę która właśnie wchodzi w dorosłe życie i która ma zainteresowania i pasje, której jedyną ambicją będzie rodzenie dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Szukasz jednorozca- z jednej strony szukasz skromnej, naturalnej dziewczyny, rodzinnej i spokojnej, z drugiej strony chcesz żeby była pasjonatką, żeby była ładna/szczupła, interesująca. Te dwa zestawy cech nieczęsto występują w naturze jednocześnie. 

Z jednej strony mówisz o tradycyjnym modelu rodziny, z drugiej (z tego co piszesz) wcale nie masz w planach umożliwić swojej partnerce rezygnacji z pracy zawodowej (czyt. oczekujesz że ona będzie pracowała, tylko po prostu będzie przedkładała życie rodziny i opiekę nad dziećmi nad pracę zawodowa- kiedy dzieci będą chore to ona będzie brała na nie zwolnienia, bo Twoja praca będzie ważniejsza niż jej, dobro dzieci też będzie ważniejsze niż jej praca)

Szukasz jednorozca- a oferujesz jej dwa etaty i dużo wymagań. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja mam jeszcze jedno pytanie - co ta kobieta ma robić między ukończeniem studiów i robieniem dzieci? Ludzie którzy już na studiach mają plany mieć dzieci i nie pracować raczej chcą to wprowadzić w życie od razu, a nie bujać się w bezsensownej pracy którą zostawią z pojawieniem się drugiej kreski. Będziesz ją utrzymywał do tego momentu włącznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosci
11 minut temu, Gość gość napisał:

Ja mam jeszcze jedno pytanie - co ta kobieta ma robić między ukończeniem studiów i robieniem dzieci? Ludzie którzy już na studiach mają plany mieć dzieci i nie pracować raczej chcą to wprowadzić w życie od razu, a nie bujać się w bezsensownej pracy którą zostawią z pojawieniem się drugiej kreski. Będziesz ją utrzymywał do tego momentu włącznie?

Brawo!mądra odpowiedź, autor głupi jak but, a ma się za takiego "mundrego"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×