Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość XYZ

Czy waszym zdaniem moje wymagania względem potencjalnej partnerki są z kosmosu?

Polecane posty

Gość XYZ

Słuchajcie, sytuacja wygląda tak: mam 24 lata, a na koncie jak dotychczas dwa związki i kilka (6-7) przelotnych, krótkotrwałych "romansów". Ogólnie nie mam problemu z inicjowaniem kontaktu z dziewczynami, zaciekawieniem ich sobą i podtrzymaniem relacji. Co więcej, to one często wykazują zainteresowanie jako pierwsze. Na brak kontaktu z kobietami narzekać więc nie mogę. Sęk w tym, że mimo upływającego czasu wciąż nie widzę takiej, o której mógłbym pomyśleć w perspektywie poważnego, długofalowego związki. Zawsze wychodziłem i w dalszym ciągu wychodzę z założenia, że lepiej być samemu niż z byle kim. Samemu jest mi dobrze, nie czuję żadnej presji, ani nie mam ciśnienia na bycie w związku dla samego bycia, bo już tego doswiadczyłem i wiem, z czym to się wiąże. Z czystej ciekawości chcę tylko poznać wasze zdanie na temat moich oczekiwań względem potencjalnej partnerki. Czy uważacie, że są one wygórowane?

Jeżeli chodzi o wygląd, to lista "wymagań" (nie lubię tego określenia, w końcu to nie żaden casting, ale przyjmijmy tak dla uproszczenia) jest krótka. Przeszkadza mi: 1) wyraźna nadwaga wynikająca z innych przyczyn niż stricte zdrowotne; 2) sztuczność, na którą składają się zwłaszcza: nadmierny makijaż, piercing (poza klasycznymi kolczykami w uszach oczywiście), tatuaże (to brzydzi mnie i odrzuca najbardziej), włosy w jaskrawym, krzykliwym kolorze. 

Jeżeli chodzi natomiast o zachowanie, sposób bycia i światopogląd, to w moich oczach kobietę dyskwalifikują: 1) palenie papierosów (z jakąkolwiek częstotliwością) i picie alkoholu (w ilościach większych niż symboliczne) 2) wulgarne zachowanie i ubiór oraz rynsztokowe słownictwo;  3. bycie typem klubowej imprezowiczki;  4. uprawianie ekshibicjonizmu w mediach społecznościowych; 5. karierowiczostwo (chodzi przede wszystkim o typ "silnej", "niezależnej" kociary spędzającej po 12 h/dobę w korporacji) i nadmierny konsumpcjonizm; 6. brak zainteresowań (od razu zaznaczam, że słynne "podróże, chill & netflix" z social mediów to żadne zainteresowania moim zdaniem); 7. brak poglądów albo lewacki lub feministyczny światopogląd (czarne marsze, proaborcjonizm, parady zboczeńców i innego tego typu klimaty); 8. ogromne braki w zakresie wiedzy ogólnej i popełnianie rażących błędów językowych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

24 lata i taki przebieg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ

Jaki przebieg? Wydaje mi się, że 2 kilkumiesięczne związki + parę przelotnych znajomości, które dobrze rokowały, ale nie zostały przekute w żadną poważniejszą relację, to raczej mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxx

A jakie zainteresowania kobiet Cię usatysfakcjonują? Zbieranie znaczków czy skakanie ze spadochronem? A jakie Ty masz zainteresowania i co oferujesz od siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shirra

Moim zdaniem szukasz normalnej dziewczyny bo niestety jak widzę większość młodych w dzisiejszych czasach to kilo tapety i zdjęcia w różnych pozycjach. Rechoczą z byle czego i zachiwują sie faralnie. Fajne dziewczyny też na pewno są ale widać te krzykliwe niestety. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
21 minut temu, Gość XYZ napisał:

Słuchajcie, sytuacja wygląda tak: mam 24 lata, a na koncie jak dotychczas dwa związki i kilka (6-7) przelotnych, krótkotrwałych "romansów". Ogólnie nie mam problemu z inicjowaniem kontaktu z dziewczynami, zaciekawieniem ich sobą i podtrzymaniem relacji. Co więcej, to one często wykazują zainteresowanie jako pierwsze. Na brak kontaktu z kobietami narzekać więc nie mogę. Sęk w tym, że mimo upływającego czasu wciąż nie widzę takiej, o której mógłbym pomyśleć w perspektywie poważnego, długofalowego związki. Zawsze wychodziłem i w dalszym ciągu wychodzę z założenia, że lepiej być samemu niż z byle kim. Samemu jest mi dobrze, nie czuję żadnej presji, ani nie mam ciśnienia na bycie w związku dla samego bycia, bo już tego doswiadczyłem i wiem, z czym to się wiąże. Z czystej ciekawości chcę tylko poznać wasze zdanie na temat moich oczekiwań względem potencjalnej partnerki. Czy uważacie, że są one wygórowane?

Jeżeli chodzi o wygląd, to lista "wymagań" (nie lubię tego określenia, w końcu to nie żaden casting, ale przyjmijmy tak dla uproszczenia) jest krótka. Przeszkadza mi: 1) wyraźna nadwaga wynikająca z innych przyczyn niż stricte zdrowotne; 2) sztuczność, na którą składają się zwłaszcza: nadmierny makijaż, piercing (poza klasycznymi kolczykami w uszach oczywiście), tatuaże (to brzydzi mnie i odrzuca najbardziej), włosy w jaskrawym, krzykliwym kolorze. 

Jeżeli chodzi natomiast o zachowanie, sposób bycia i światopogląd, to w moich oczach kobietę dyskwalifikują: 1) palenie papierosów (z jakąkolwiek częstotliwością) i picie alkoholu (w ilościach większych niż symboliczne) 2) wulgarne zachowanie i ubiór oraz rynsztokowe słownictwo;  3. bycie typem klubowej imprezowiczki;  4. uprawianie ekshibicjonizmu w mediach społecznościowych; 5. karierowiczostwo (chodzi przede wszystkim o typ "silnej", "niezależnej" kociary spędzającej po 12 h/dobę w korporacji) i nadmierny konsumpcjonizm; 6. brak zainteresowań (od razu zaznaczam, że słynne "podróże, chill & netflix" z social mediów to żadne zainteresowania moim zdaniem); 7. brak poglądów albo lewacki lub feministyczny światopogląd (czarne marsze, proaborcjonizm, parady zboczeńców i innego tego typu klimaty); 8. ogromne braki w zakresie wiedzy ogólnej i popełnianie rażących błędów językowych. 

Troche przesadzasz, niektorzy pasjonuja sie podrozami i prowadza o o tym blogi, poza tym nie masz pojecia o feminizmie. A symboliczne ilosci alkoholu to jakie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ

Praktycznie jakiekolwiek, chodzi mi o każdą aktywność, którą dziewczyna podejmuje z własnej inicjatywy, która sprawia jej radość, która ją autentycznie zajmuje i która w choć najmniejszy sposób ją rozwija. Może być to zarówno zbieranie znaczków, jak i skakanie ze spadochronem. Możliwości jest multum - od robienia na drutach, przez grę na instrumentach, po np. naukę japońskiego. Chodzi mi jedynie o to, żeby nie była nudziarą, która nie potrafią się sobą zająć i którą trzeba wiecznie zabawiać. Nic poza tym.

Sam mam szerokie spectrum zainteresowań. Sam rozwijam się i intelektualno-społecznie (stale doszkalam się w zakresie 2 dziedzin, uczę się języków, jestem regionalistą - hobbystycznie udzielam się jako przewodnik po regionie, a aktualnie pracuję nad dużą książką o jego historii, interesuję się historią, psychologią i filozofią - czytam bardzo dużo literatury z tego zakresu i uczestniczę w rozmaitych seminariach, śledzę na bieżąco wydarzenia polityczne w kraju i na świecie, a sam angażuję się w działalność na rzecz lokalnej społeczności, zajmuję się fotografią (moje zdjęcia biorą udział w konkursach i wystawach), amatorsko majsterkuję i "grzebię" w elektronice, mam sporą wiedzę na temat sportu), i fizycznie (od lat gram w tenisa ziemnego, ćwiczę na siłowni 2-3 razy w tygodniu, uprawiam turystykę rowerową (około 5 000 km rocznie), często pływam na basenie).

Cytat

A jakie zainteresowania kobiet Cię usatysfakcjonują? Zbieranie znaczków czy skakanie ze spadochronem? A jakie Ty masz zainteresowania i co oferujesz od siebie?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
17 minut temu, Gość XYZ napisał:

Jaki przebieg? Wydaje mi się, że 2 kilkumiesięczne związki + parę przelotnych znajomości, które dobrze rokowały, ale nie zostały przekute w żadną poważniejszą relację, to raczej mało.

To raczej duzo w Twoim wieku, mam na mysli te romanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wszystko zależy od tego co sam sobą reprezentujesz. Bo wymagania to możesz sobie mieć jakiekolwiek chcesz, przecież nikt Ci nie zabroni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość XYZ napisał:

Praktycznie jakiekolwiek, chodzi mi o każdą aktywność, którą dziewczyna podejmuje z własnej inicjatywy, która sprawia jej radość, która ją autentycznie zajmuje i która w choć najmniejszy sposób ją rozwija. Może być to zarówno zbieranie znaczków, jak i skakanie ze spadochronem. Możliwości jest multum - od robienia na drutach, przez grę na instrumentach, po np. naukę japońskiego. Chodzi mi jedynie o to, żeby nie była nudziarą, która nie potrafią się sobą zająć i którą trzeba wiecznie zabawiać. Nic poza tym.

Sam mam szerokie spectrum zainteresowań. Sam rozwijam się i intelektualno-społecznie (stale doszkalam się w zakresie 2 dziedzin, uczę się języków, jestem regionalistą - hobbystycznie udzielam się jako przewodnik po regionie, a aktualnie pracuję nad dużą książką o jego historii, interesuję się historią, psychologią i filozofią - czytam bardzo dużo literatury z tego zakresu i uczestniczę w rozmaitych seminariach, śledzę na bieżąco wydarzenia polityczne w kraju i na świecie, a sam angażuję się w działalność na rzecz lokalnej społeczności, zajmuję się fotografią (moje zdjęcia biorą udział w konkursach i wystawach), amatorsko majsterkuję i "grzebię" w elektronice, mam sporą wiedzę na temat sportu), i fizycznie (od lat gram w tenisa ziemnego, ćwiczę na siłowni 2-3 razy w tygodniu, uprawiam turystykę rowerową (około 5 000 km rocznie), często pływam na basenie).

 

Wiesz zainteresowania to sobie możesz mieć. Też znałam faceta co miał mnóstwo zainteresowań, do tego szarmancki, dobra praca przystojny... Tyle, że okazał się religijnym bucem, uważającym, że kobietom to studia niepotrzebne i powinny siedzieć w domu. Nagle cały czar prysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

Troche przesadzasz, niektorzy pasjonuja sie podrozami i prowadza o o tym blogi, poza tym nie masz pojecia o feminizmie. A symboliczne ilosci alkoholu to jakie?

@ Kiss: Ktoś tu odebrał moją wypowiedź zbyt dosłownie. "Podróże, chill & netflix" to taki utarty slogan powtarzany przez osoby, które żadnych zainteresowań nie mają, jednak czymś muszą wypełnić rubrykę "zainteresowania". Oczywiście, że podróże mogą być czyimś zainteresowaniem. Sam sporo podróżuję i lubię to robić. Natomiast jest bardzo duża różnica między świadomym podróżowaniem, które rozwija i które przede wszystkim wymaga pewnej wiedzy nt. odwiedzanych miejsc, orientacji w historii itp., a lataniem na wczasy all inclusive tylko po to, by w jakimś egzotycznym miejscu wypinać dupsko przed obiektywem, a potem wrzucać pozerskie zdjęcia na insta. Tak więc w żadnym razie nie deprecjonuję podróżowania jako pasji.

Faktycznie, słowo "feministyczne" powinienem był wziąć w cudzysłów. Miałem oczywiście na myśli kompletnie wypaczoną ideę feminizmu, którą się obecnie promuje. Zdajesz sobie chyba sprawę z tego, że współczesne tzw. feministki nie mają ABSOLUTNIE nic wspólnego z sufrażystkami walczącymi choćby o prawo kobiet do głosowania? Jeżeli ktoś przez feminizm rozumie farbowanie włosów na różowo, łażenie z tęczową torbą czy wrzucanie do internetu zdjęć z buszem włosów pod pachami, to wypacz, ale z kimś takim nie mam nawet najmniejszej ochoty rozmawiać. 

Przez symboliczne ilości rozumiem choćby kieliszek szampana na Nowy Rok czy lampkę wina na jakimś bankiecie. Sam jestem całkowitym abstynentem i po prostu nie czuję się dobrze w towarzystwie osób, które nie potrafią się bawić bez alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

W takim razie masz dość normalne wymagania, z wyjatkiem alkoholu. Nie mowie, ze ma pic jak stereotypowy Polak piwo w kazda sobote, ale niektore osoby lubia sobie raz albo dwa razy w miesiacu wypic kieliszek wina do obiadu, zjesc lody polane likierem albo dodac wino do sosu. I wciaz sa to nieduze ilosci alkoholu. Osob, ktore pija bardzo sporadycznie (jak na przyklad ja) jest bardzo malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

Wiesz zainteresowania to sobie możesz mieć. Też znałam faceta co miał mnóstwo zainteresowań, do tego szarmancki, dobra praca przystojny... Tyle, że okazał się religijnym bucem, uważającym, że kobietom to studia niepotrzebne i powinny siedzieć w domu. Nagle cały czar prysł.

Nie rozumiem argumentu. Wcześniejsze pytanie dotyczyło tego, jakich zainteresowań oczekuję od kobiety i jakie sam mam. Wydaje mi się, że odpowiedziałem wyczerpująco, więc nie wiem po co tekst, że "zainteresowania to sobie mogę mieć". 

Chcesz komuś coś zarzucić, a sama nazywasz go od razu "religijnym bucem". To może sugerować, że Twoja niechęć do niego wynika z tego, że sam nie byłby Tobą zainteresowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Widze tez, ze sporo osob tutaj krytykuje media spolecznosciowe, a sa one tylko narzedziem. Za ich pomoca mozna uzyskac cenna wiedze (grupy osob o podobnych zainteresowaniach), znalezc inspiracje, tutoriale, podzielic sie swoja pasja z podobnymi osobami. 

Ciekawe tez, jak zweryfikujesz, czy nadwaga jest wynikiem choroby / tymczasowych problemow czy lenistwa i zlych nawykow konsumpcyjnych :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

Nie mowie, ze ma pic jak stereotypowy Polak piwo w kazda sobote, ale niektore osoby lubia sobie raz albo dwa razy w miesiacu wypic kieliszek wina do obiadu, zjesc lody polane likierem albo dodac wino do sosu. I wciaz sa to nieduze ilosci alkoholu.

To, co wymieniłaś, mieści się w moim rozumieniu sformułowania "picie w symbolicznych ilościach".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Mysle, ze powinienes znalezc taka osobe. W takim razie moim zdaniem Twoje wymagania nie sa „z kosmosu”. Sa dosc zdroworozsadkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

Widze tez, ze sporo osob tutaj krytykuje media spolecznosciowe, a sa one tylko narzedziem. Za ich pomoca mozna uzyskac cenna wiedze (grupy osob o podobnych zainteresowaniach), znalezc inspiracje, tutoriale, podzielic sie swoja pasja z podobnymi osobami. 

@ Kiss: Ponownie nie zrozumiałaś moich intencji. Nie stwierdziłem, że media społecznościowe są złem samym w sobie. Osobiście nie korzystam z nich w ogóle, natomiast zgadzam się z tym, co napisałaś. Jeśli ktoś należy do jakichś grup tematycznych czy ambitniejszych forów dyskusyjnych, to jak najbardziej może mu to wyjść na korzyść. Ja pisałem o socialmediowych ekshibicjonizmie, czyli niepotrzebnym pozerstwie, przechwalaniu się, relacjonowaniu dosłownie wszelkich wydarzeń ze swojego życia prywatnego itp. Chyba przyznasz, że jest różnica między kimś, kto zajmuje się fotografią i instagram traktuje jako kanał przesyłu informacji (tutaj: publikowania owoców swojej twórczości) a laską, która z nudów robi non stop selfie i z filtrem "na pieska" wrzuca je do sieci, prawda?

 

Cytat

Ciekawe tez, jak zweryfikujesz, czy nadwaga jest wynikiem choroby / tymczasowych problemow czy lenistwa i zlych nawykow konsumpcyjnych :) 

A co to za problem? Jeżeli się z kimś spotykam i widzę, że non stop obżera się chipsami, frytkami i pizzą, a potem narzeka, że ma nadwagę, "bo tarczyca", to już mam taką osobę zweryfikowaną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość XYZ napisał:

Nie rozumiem argumentu. Wcześniejsze pytanie dotyczyło tego, jakich zainteresowań oczekuję od kobiety i jakie sam mam. Wydaje mi się, że odpowiedziałem wyczerpująco, więc nie wiem po co tekst, że "zainteresowania to sobie mogę mieć". 

Chcesz komuś coś zarzucić, a sama nazywasz go od razu "religijnym bucem". To może sugerować, że Twoja niechęć do niego wynika z tego, że sam nie byłby Tobą zainteresowany. 

Bo nie tylko zainteresowania świadczą o człowieku. Można mieć najciekawsze zainteresowania świata, a mieć paskudny charakter i odpychać ludzi.

Nie nazywam go "od razu" tylko po dłuższym poznaniu. W takim razie źle sugeruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa

Nie są z kosmosu, ale w wieku 24 lat może Ci być ciężko znaleźć taką dziewczynę. Takie, w wieku 25 lat już często są po slubie, więc i znajomości z facetem kilkuletniej- wartościowe, z pasjami, nie- imprezowiczki. Oczywiście, są jeszcze wyjątki, których ze świecą szukać- to tak samo jak koło 30 można znaleźć wartościowego mężczyzną/wartościową kobiete, ale wiadomo, że to rzadkie zjawisko

Pamiętaj, z wiekiem niestety wymagania będziesz musiał obniżać, bo inaczej cięzko będzie się z kimś związać na stałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzes
Przed chwilą, Gość gosciowa napisał:

Nie są z kosmosu, ale w wieku 24 lat może Ci być ciężko znaleźć taką dziewczynę. Takie, w wieku 25 lat już często są po slubie, więc i znajomości z facetem kilkuletniej- wartościowe, z pasjami, nie- imprezowiczki. Oczywiście, są jeszcze wyjątki, których ze świecą szukać- to tak samo jak koło 30 można znaleźć wartościowego mężczyzną/wartościową kobiete, ale wiadomo, że to rzadkie zjawisko

Pamiętaj, z wiekiem niestety wymagania będziesz musiał obniżać, bo inaczej cięzko będzie się z kimś związać na stałe.

Dokładnie, ja w wieku 25 lat, zaraz po studiach ożeniłem się. Dzis, już 15 lat razem. Większośc kolegów, którzy są w wieloletnich, szcześliwych związkach również poznawało swoje dziewczyny wcześnie, narzeczeństwo dwa lata itp. mieszkanie razem i ślub. Takie 25-30latki to często imprezowiczki lub desperatki liczące na męża, więc potrafią dobrze udawać. Trochę przespałeś swój czas, teraz znajdziesz, ale nie tak łatwo pewnie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

Bo nie tylko zainteresowania świadczą o człowieku. Można mieć najciekawsze zainteresowania świata, a mieć paskudny charakter i odpychać ludzi.

Oczywiście, to prawda. Skupiłem się na swoich zainteresowaniach wyłącznie dlatego, że ich dotyczyło pytanie.

Cytat

Nie nazywam go "od razu" tylko po dłuższym poznaniu. W takim razie źle sugeruje

Rozumiem, trudno mi się do tego odnieść, bo nie znam Was obojga osobiście. Wierzę zatem na słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

Nie są z kosmosu, ale w wieku 24 lat może Ci być ciężko znaleźć taką dziewczynę. Takie, w wieku 25 lat już często są po slubie, więc i znajomości z facetem kilkuletniej- wartościowe, z pasjami, nie- imprezowiczki. Oczywiście, są jeszcze wyjątki, których ze świecą szukać- to tak samo jak koło 30 można znaleźć wartościowego mężczyzną/wartościową kobiete, ale wiadomo, że to rzadkie zjawisko

Zgadzam się z tym, natomiast nie zaznaczyłem dość istotnego faktu. Mnie interesują głównie kobiety z przedziału wiekowego 19-22. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
9 minut temu, Gość XYZ napisał:

@ Kiss: Ponownie nie zrozumiałaś moich intencji. Nie stwierdziłem, że media społecznościowe są złem samym w sobie. Osobiście nie korzystam z nich w ogóle, natomiast zgadzam się z tym, co napisałaś. Jeśli ktoś należy do jakichś grup tematycznych czy ambitniejszych forów dyskusyjnych, to jak najbardziej może mu to wyjść na korzyść. Ja pisałem o socialmediowych ekshibicjonizmie, czyli niepotrzebnym pozerstwie, przechwalaniu się, relacjonowaniu dosłownie wszelkich wydarzeń ze swojego życia prywatnego itp. Chyba przyznasz, że jest różnica między kimś, kto zajmuje się fotografią i instagram traktuje jako kanał przesyłu informacji (tutaj: publikowania owoców swojej twórczości) a laską, która z nudów robi non stop selfie i z filtrem "na pieska" wrzuca je do sieci, prawda?

 

A co to za problem? Jeżeli się z kimś spotykam i widzę, że non stop obżera się chipsami, frytkami i pizzą, a potem narzeka, że ma nadwagę, "bo tarczyca", to już mam taką osobę zweryfikowaną. 

Kompulsow nie zweryfikujesz. Poki z taka osoba nie zamieszkasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
Cytat

Takie 25-30latki to często imprezowiczki lub desperatki liczące na męża, więc potrafią dobrze udawać.

@ grzes: Kobiet starszych od siebie w ogóle nie biorę pod uwagę. Jak zaznaczyłem powyżej, interesują mnie najbardziej kobiety w wieku 19-22.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
1 minutę temu, Gość XYZ napisał:

Zgadzam się z tym, natomiast nie zaznaczyłem dość istotnego faktu. Mnie interesują głównie kobiety z przedziału wiekowego 19-22. 

19-latka nie bedzie spedzala 12 h na dobe w korpo. Tam przyjmuja glownie osoby po studiach 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaka

Mozesz miec szanse wsrod takich kobiet, w sensie w tym wieku, jesli sie w takim gronie obracasz, bo te kobietki zwykle wiążą się z innymi studentami itp. Więc gdzie ją poznasz? Chyba nie w necie, gdzie laski szukają jednorazowego bzykania albo sponsora? Poza tym, żeby poznać zone, kobiete wartośćiową to nie wystarczy jedna randka spotkanie, takie związki rodzą się z codziennosci, na przyklad wspolnej pracy, studiowania itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
36 minut temu, Gość Kiss napisał:

Troche przesadzasz, niektorzy pasjonuja sie podrozami i prowadza o o tym blogi, poza tym nie masz pojecia o feminizmie. A symboliczne ilosci alkoholu to jakie?

Kieliszek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samsobieprzeczysz

Sam sobie przeczysz, 19-22 latka to najczesciej studentka, więc nie karierowiczka... widac, ze dostosowujesz swoje kryteria do wypowiedzi tutaj, więc to słabe. 

Chyba, ze mowisz o karierowiczce na kasie w Tesco, pracujacej na zmiany :D:D:D. W czasie studiów można robić najwyżej staż, ewentualnie zbierać doswiadczenie przy studiach zaocznych, ale wtedy za coś te studia trzeba opłacić, więc praca jest konieczna- chyba, że Tobie studia sponsorowali rodzice, więc smiech na sali, zeby wspomagać finansowo dorosłego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×