Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Jak przemówić mojej byłej do rozsądku ?

Polecane posty

Gość gosc

zależy im tylko i wylacznie na wlasnym dziecku*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 12.08.2019 o 18:41, Gość Gość napisał:

Pisałem wyraźnie, że musiałem pracować za granicą ciężko, później tutaj i nawet nie miałem możliwości się nią zajmować, moja sytuacja dopiero od jakiegoś roku się może ustabilizowała i mam więcej wolnego czasu, no i przez ten rok rzeczywiście zdecydowanie częściej małą odwiedzałem i oczywiście nie widziałbym problemu, żeby nadal ją odwiedzać, ale to co mam teraz po prostu mnie powoli przerasta, przecież w tym miesiącu mała widziała swoją matkę tylko raz i to nie dlatego, że moja była miała coś ważnego np operację, a dlatego, żeby poświęcić więcej czasu swojemu partnerowi, przecież ona mogłaby teraz spokojnie wrócić do jej mieszkania. 

Ojoj mój tato tez ciężko pracował za granicą tyle lat żeby nas utrzymać (rodzina w komplecie, nie po rozwodzie) kiedy wracał zajmował się nami, normalnie jak mama. Ilu jest facetów, którzy pracjują na utrzymanie rodziny i mieszkają z tą rodziną uczestnicząc w jej życiu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorze, tak się żalisz, że Twoje dziecko w tym  miesiącu widziało matkę tylko raz, bo matka woli być z innym facetem niż z waszym dzieckiem, a ile razy Twoje dziecko widziało Ciebie przez 10 lat, bo ty wolałeś przysyłać kasę, zamiast zainteresować się dziewczynką???? Tak zaraz powiesz, że ty ciężko harowałeś i to jest Twoje wytłumaczenie na wszystko. A wyobraź sobie, że Twoja była nie leżała w tym czasie du/pą do góry i nie czekała na twoje marne alimenty nie poszła do LEKKIEJ pracy od 8-16 dla relaksu, albo żeby mieć siłę po pracy zająć się dzieckiem, tylko dlatego, że utrzymanie dziecka nie kosztuje 1000 zł miesięcznie i nie ogranicza się tylko do wpłaty na konto. Jeszcze jej wypominasz, że czasem poszła do SPA, albo poszła do kosmetyczki??? A co miała siedzieć w domu z dzieckiem i urabiać się po łokcie? Nie ma prawa nigdzie wyjść, ani o siebie zadbać tylko ma całymi dniami siedzieć w domu, bo jakiś nieodpowiedzialny bałwan zrobił jej dziecko, a potem uciekł za granicę, pod pretekstem lepszej pracy, żeby tylko nie wziąć odpowiedzialności za dziecko i zwalić wszystko na matkę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorze, jak jesteś tak przewlekle zmęczony, to weź idź do lekarza i się przebadaj. A jak wszystko będzie w porządku, to przyznaj sam przed sobą, że po prostu Ci się nie chce zajmować dzieckiem.

Ludzie harują na kilka etatów przez wiele lat, zajmując się przy tym dzieckiem i domem i nikt tak nie stęka jak Ty. Serio.

Twoja była ma pracę 8-16, ale ma też dziecko przez cały czas. CAŁY CZAS. Nawet jeśli jest w pracy, a dziecko w szkole, to musi zorganizować dojazd do szkoły, ze szkoły, obiad, przypilnować, żeby odrobiła lekcje itp. Czyli wychodzi na to, że robi kolejny etat z dzieckiem.

Ty przez miesiąc masz problem się zająć własną córką i wcale się nie dziwię, że kobieta w końcu postanowiła sobie odpocząć i skonfrontować z rzeczywistością Twoje wizje sielankowego życia z dzieckiem. Bo Tobie się wydaje, że jest łatwo. Masz wyobrażenia na temat bycia rodzicem jak nastolatek. Mam wrażenie, że jednak wcale nie byłbyś taki chętny się z nią zamienić miejscami, chociaż niby ma łatwiej od Ciebie. Piszesz tak, jakbyś wolał oddać całą kasę, żeby tylko się tym dzieckiem nie zajmować. Tobie się wydaje, że ona uwielbia spędzać wakacje ze swoim dzieckiem, a jak Ty masz się nim zająć, to już płacz i narzekanie i ogólnie to wolałbyś wysłać na kolonie, żeby mieć problem z głowy.

Straszny z Ciebie gówniarz jeszcze. Weź się ogarnij.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 godzin temu, Gość Gość napisał:

Gościu pieprzysz w kółko to samo. To co Ona raz nie może być dłużej bez dziecka, które do tej pory zawsze z nią przebywało, bo ty byłeś niedzielnym tatusiem od czasu do czasu???? Nie możesz raz w życiu poświęcić dziecku więcej niż niektóre weekendy, bo ci się wyjazd z kolegami posypał, gdyż żona wyjechała z innym ???? Noooo nie to naprawdę szczyt, żeby MATKA ODWALAŁA TAKIE NUMERY.....jest matką więc dziecko już zawsze na stałe przypisane jest tylko do niej niezależnie od sytuacji, a ty będziesz tylko płacił, bo to jest tylko i wyłacznie jedyny twój ojcowski obowiązek.

Oczywiście, że może, ale nie może mnie tak oszukiwać, bo też mogę mieć jakieś plany, które dziecko może mi pokrzyżować. Ja pod pojęciem tydzień rozumiem 7 dni, a nie 30 Skoro moja była ma prawo planować coś bez dziecka, to ja również mam takie prawo. Zresztą można powiedzieć, że problem mój poniekąd rozwiązał się sam, ponieważ postanowiłem przekonać rodziców mojej byłej do tego, żeby przygarneli ją do końca sierpnia, ponieważ nie mam możliwości się nią cały czas zajmować. Ona u mnie i tak już była ponad to co ustalałem z moją byłą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 godzin temu, Gość Gość napisał:

No widzisz stary jak się ładnie wysypałeś, a jednak chodzi o nowego faceta, bo ona woli być z nowym facetem, a nie z dzieckiem. Ale przez 10 lat to ona zawsze była z waszym dzieckiem, a ty sobie używałeś życia i byłeś niedzielnym tatusiem. Tylko nie pisz, że nigdy nikogo nie miałeś i żyłeś jak mnich, a jedynie harowałeś na dziecko, bo w to nawet gimbaza nie uwierzy.  Liczysz na to, że ktoś będzie po twojej stronie, bo raz zostałeś dłużej z dzieckiem, gdyż twoja była kogoś poznała i chciała spędzić z tym kimś trochę czasu??? Poza tym nie porzuciła dziecka i nie oddała go obcym ludziom tylko tobie czyli ojcu. A ty siedzisz i biadolisz, że twoja żona odpoczywa z nowym facetem, a ty się męczysz ze "starym" dzieckiem, bo wolałbyś być teraz z kolegami na urlopie. Tak dokładnie wygląda twoja sytuacja, mino że jak sądzę teraz będziesz biadolił, że to nie prawda i ty kochasz swoje dziecko i tylko była jest winna bo cię nie uprzedziła więc masz prawo posadadzić dziecko przed kompem i płakać na forum nad swoim losem.

Albo jestes de/bil albo faktycznie to jest prowokacja.

 

Ja mam wywalone na to z kim ona jest, jedyne co mi może przeszkadzać to to, żeby nie brała swojego nowego faceta ponad dziecko. Co to za argument, że przez 10 lat ona się zajmowała ? Po pierwsze nie robiła tego sama, bo bardzo dużo pomagali jej rodzice, po drugie czy fakt, że zajmowała się przez 10 lat daje jej prawo teraz olewać dziecko i mnie okłamywać ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 godzin temu, Gość Gość napisał:

Obecna moja praca nie jest aż tak męcząca, jest bym powiedział taka średnia, tylko mój problem polega na tym, że przez lata pracowałem fizycznie ciężko dzień po dniu po 10-12h dziennie w UK, organizm ma prawo czuć się lekko wyczerpany. 

 To teraz się będziesz do emerytury regenerował i wyjście z dzieckiem nawet na zwykły spacer to dla ciebie taki wyczyn???

Ale dlaczego piszesz raz na 10 lat skoro ja zamierzam już w Polsce na stałe zostać ?


bo do tej pory jak rozumiem przez 10 lat nigdy nie było takiej sytuacji, żebyś został z dzieckiem na dłużej i nigdy twoja była jak dotąd nie wyjeżdżała z facetem zostawiając Ci dziecko.

Stać mnie, dlatego pisałem, że gdyby moja była mnie uprzedziła to bym wysłał córkę na jakieś kolonie. 

Skoro Cię stać dlaczego tego nie zrobisz tylko sadzasz ją przed kompem i stękasz, ze wszystko kosztuje? Kolonie......bo tak najłatwiej wysłać dziecko gdzieś za kasę i mieć spokój zamiast się nim zająć, bo koloni już nie można załatwić. Sam sobie przeczysz - nie zapewniasz dziecku atrakcji na miejscu, bo wszystko kosztuje, ale stać cię a jednak wolisz kolonie bo jesteś leniem. Jak wyślesz na kolonie to możesz mieć wszystko w tyłku i pojechać sobie na wakacje z kolegami w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku....

Przecież Sądy tak zawsze dzielą opiekę nad dzieckiem. 

Sądy kierują się dobrem dziecka, a ty robisz wszystko żeby dobrze dziecko miało u matki i żeby tobie wszyscy dali święty spokój i pozwolili żyć tak jakbyś nigdy nie miał dziecka, a twoje rodzicielstwo ograniczało się do comiesięcznego przelewu i zapłaty za kolonie, zakupu prezentu na urodziny, byle tylko nie ingerowało w twoje wygodne życie.

 

1) Nie wiem czy do emerytury będę się regenerować, ale fakt jest taki, że mój organizm nie przypomina organizmu 28-latka, a to mam problemy poważne z kręgosłupem, a to z sercem i to nie jest tak, ze ja zmyślam sobie, badałem sie już nie raz, lekarz nie znając mnie wiedział, że pracowałem fizycznie

2)Piszesz to tak jakby to miało się odbywać raz na 10 lat, czyli jakby następny raz taka sytuacja miała miejsce za kolejne 10, a przecież pisałem, że wracam do Polski i mogę dłużej pobyć z dzieckiem, ale pod pojęciem dłużej nie mam na myśli tak jak moja była, że cały czas

3)Wczasy z dzieckiem,a wczasy ze znajomymi to dwie inne pary kaloszy, np jak byłem z córką na plaży to ja zawsze bałem się ją samą do wody wysyłać, bo miałem w podświadomośći, że może się zdarzyć jakiś nieszczęśliwy wypadek, więc praktycznie non stop musiałem mieć ją na oku.Po za tym co ty masz do tych koloni ? Bardzo dużo rodzin wysyła dzieci na kolonie czy mam przez to rozumieć, że ci rodzice to są lenie, którzy wolą dać kasę zamiast samemu pojechać z dziekciem ?

4)Trochę przesadzasz. Zależy mi na dziekcu i wcale to nie jest tak, że tylko mam zrobić przelew i nic więcej. Nie robiłem żadnych problemów jak mała miała u mnie zostać na ten tydzień, nawet chciałbym mieć ją co drugi weekend u siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

 

19 godzin temu, Gość Gość napisał:

Koleś co ty piszesz. Przecież ona Ci tego dziecka bez uprzedzenia nie wcisnęła, jak się skończył ten pierwotny czas na który się umówiliście, to zadzwoniła i jak mówisz poprosiła o zajęcie się dzieckiem do końca wakacji, nawet pisałeś, że się tłumaczyła i było widać, że to nie jest dla niej zręczna sytuacja. A ty zaraz piszesz, że się zachowuje jak nieodpowiedzialna nastolatka, a nastoletni czas już dawno jej minął???

A Ty jak się zachowujesz? Moim zdaniem jak 16 letni gówniarz, który da dziecku jeść i posadzi przed kompem - bo takie dokładnie wyobrażenie o wychowaniu dzieci mają nastoletni chłopcy. Więc może się pochwalisz kiedy minie Twój czas zachowywania się jak nastolatek i zdasz sobie sprawę, że już dawno jesteś dorosłym ojcem odpowiedzialnym za własne dziecko, a nie tatusiem na przychodne z funkcją bankomatu?

No dobrze, ale już ten pierwszy tydzień jak i drugi minął i nie ma żadnych przeszkód po za jej niechęcią do tego, żeby mała do niej wróciła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 godzin temu, Gość Tymon napisał:

Jestem ciekawa, co Ty zrobisz, kiedy była ułoży sobie życie z nowym facetem, pojawi się im dziecko, które będzie chore i będzie wymagało długiej hospitalizacji, na którą trafia się zwykle z matką. Przecież wtedy obcy koleś nie będzie zajmować się Twoją córką. Ona w takim przypadku trafi do Ciebie - powiedzmy - na rok? 

Do Domu dziecka odstawisz? 

Bo Twoją eks to młoda dziewczyna i jeszcze sobie życie może ułożyć. 

Jeśli jej się coś stanie, Twój 10-letni balast też trafi do Ciebie. 

Na Twoim miejscu już teraz zacząłbym rozwalać wszystkie potencjalne zawiązki byłej, bo będziesz udupiony. 

Może nie przepadam za moją byłą, ale nie życzę jej źle, niech się jej powodzi jak najlepiej, nie życzę zresztą nikomu, żeby takie czarne scenariusze jak choroba dziecka miała miejsce. Oczywiście, że małej do domu dziecka bym wtedy nie oddał, najprawdopodobniej zajęliby się nią jej rodzice, oczywiśćie nie robiłbym żadnych problemów gdyby nawet u mnie mała musiała zostać trochę na dłużej. Ona nie jest dla mnie żadnym balastem, ja naprawdę nie myślę o swoim dziecku w takich kategoriach, bardzo je kocham i chce dla niej jak najlepiej, ale nie jestem w stanie non stop się nią zajmować, nie może być tak, że 100% obowiązków na mnie przechodzi, bo z tym naprawdę fizycznie nie dam rady. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

"wciąż jesteś zmęczony pracą, którą wykonywałeś zagranicą, a której nie wykonujesz teraz"

Nie rozumiem co w tym dziwnego ? Ludzie nawet jak są na emeryturach, a pracowali fizycznie nie odzyskują w 100% sprawności, żyją krócej, częściej są narażeni na choroby z układem ruchu. 

"W życiu nie wszystko da się zaplanować z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, zwłaszcza, kiedy ma się dziecko. Ale facet przed trzydziestką ma chyba na tyle elastyczny umysł, żeby dostosować się do nieprzewidzianej sytuacji."

Wydaje mi się, że wakacje bez dziecka ona planowała dużo wcześniej, bo naprawdę nie wydaje się, że dzień wcześneij sobie postanowiła, że dziecka nie bierze i da pod opiekę mi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ale zdajesz sobie sprawę że opieka nad dzieckiem nie polega tylko na wydawaniu poleceń i pilnowaniu żeby z głodu nie umarło? Idź do sądu jak nie umiesz się z byłą dogadać. I nie pieprz, że pracy nie możesz zmienić. Możesz, tylko nie chcesz.

Masz rację z tym sądem to jest bardzo  dobry pomysł, bo jeżeli będę miał czarno na białym kiedy mam się z nią spotykać, to przynajmniej nie będzie takich sytuacji jak teraz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Skoro tak płaczesz nad tymi wakacjami, że się nie da, że za późno itp., dlaczego nie wyjechałeś z dzieckiem zamiast z kolegami, przecież chyba planowałeś wolne na wyjazd, a skoro wyjazd nie wypalił, to nie mogłeś np. wziąć namiotu, albo campingu i w to miejsce pojechać na wakacje z własnym dzieckiem??? To nie wymaga dużych pieniędzy (które raz masz a raz nie zależnie kto co Ci pisze), tylko pomysłu i może zapytania dziecka gdzie chciałoby pojechać. Ty masz problem bo nie załatwiłeś obozu, albo kolonii, bo dla Ciebie najlepiej wysłać dziecko gdzieś i mieć święty spokój. Niech dziecko siedzi na kolonii, a Ty w tym czasie relaksik z piwkiem, albo balanga z kolegami. I ty mówisz, że Twoja była zachowuje się jak nastolatka? Nie to właśnie ty się tak zachowujesz, dla Ciebie ważniejsi są koledzy i odpoczynek po pracy niż dziecko. I nie pisz ciagle, że Ona nie zajmuje się SWOIM dzieckiem i zostawiła SWOJE DZIECKO wyjeżdżając z facetem, bo to jest tak samo TOJE dziecko jak jej, a poza tym ty też najchętniej byś się tego dziecka pozbył i komuś oddał np. na kolonie, żeby nie zawracało ci doopy i nie psuło wakacji, czyli dokładnie jesteś taki sam jak twoja była, nieodpowiedzialny i zachowujesz się jak nastolatek.

Wyjazd z dzieckiem, a wyjazd ze znajomymi to są dwa różne wyjazdy. Wyjeżdżając ze znajomymi nie muszę się niczym przejmować, wyjeżdżając z dzieckiem muszę non stop mieć dziecko na oku, bardzo prosty przykład jak byłem z córka na plaży, ja dosłownie bałem się nie mieć jej na oku, ponieważ bałem się, że moze za daleko pójść i coś się nie daj Boże stać. Mała niestety, ale strasznie dużo biega, jest strasznie rozrywkowa, przy moim zdrowiu to mocno utrudnia zajmowanie się nią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Autorze, tak się żalisz, że Twoje dziecko w tym  miesiącu widziało matkę tylko raz, bo matka woli być z innym facetem niż z waszym dzieckiem, a ile razy Twoje dziecko widziało Ciebie przez 10 lat, bo ty wolałeś przysyłać kasę, zamiast zainteresować się dziewczynką???? Tak zaraz powiesz, że ty ciężko harowałeś i to jest Twoje wytłumaczenie na wszystko. A wyobraź sobie, że Twoja była nie leżała w tym czasie du/pą do góry i nie czekała na twoje marne alimenty nie poszła do LEKKIEJ pracy od 8-16 dla relaksu, albo żeby mieć siłę po pracy zająć się dzieckiem, tylko dlatego, że utrzymanie dziecka nie kosztuje 1000 zł miesięcznie i nie ogranicza się tylko do wpłaty na konto. Jeszcze jej wypominasz, że czasem poszła do SPA, albo poszła do kosmetyczki??? A co miała siedzieć w domu z dzieckiem i urabiać się po łokcie? Nie ma prawa nigdzie wyjść, ani o siebie zadbać tylko ma całymi dniami siedzieć w domu, bo jakiś nieodpowiedzialny bałwan zrobił jej dziecko, a potem uciekł za granicę, pod pretekstem lepszej pracy, żeby tylko nie wziąć odpowiedzialności za dziecko i zwalić wszystko na matkę??

 

To jest argument poniżej pasa, co ja niby miałem robić ? Pracować 3 dni a po 3 dniach wracać i znowu  ?  Ja nigdzie nie stwierdzam, że moja była sobie siedziała i nic nie robiła, pewnie też ciężko pracowała, ale to nie jest żaden argument, co on niby udowadnia ? No, ze oboje ciężko pracowalismy, ja fizycznie za granicą, ona w domu z dziekciem przy pomocy rodziców. Ja nie mam problemu, zeby się dzieckiem zająć, ale nie mogę wszystkiego za nią odwalać. Ja nie mam problemu, że sobie znalazła faceta, że sobie pójdzie do kosmetyczki, tylko mam problem z tym, że to się dzieje kosztem dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Pinezka napisał:

Szanowny autorze tego wątku. Przeczytałam z ciekawością wszystkie wpisy od samego początku i powiem ci tak: uświadom sobie wreszcie, że bycie rodzicem nie ogranicza się jedynie do bycia bankomatem dla swojego dziecka. W swoich wypowiedziach uparcie wracasz do kwestii pieniędzy, tłumacząc się, jak to strasznie ciężko harowałeś, aby twojemu dziecku niczego nie zabrakło. OK, to ci się chwali. Dopóki mieszkałeś i pracowałes za granicą, układ między tobą i twoją byłą był jasny: ty zarabiasz, ona opiekuje się córką. Jednak teraz, gdy jesteś na miejscu, zdecydowanie powinieneś poświęcać małej więcej czasu, zwłaszcza, że zbliża się do wieku nastoletniego, w którym łatwo możesz stracić z nią kontakt na dobre. Piszesz, że nie masz czasu na częstsze kontakty. Masz, tylko zdecydowałeś się go inaczej wykorzystać. Gdyby córka była dla ciebie priorytetem, dałbyś radę poustawiać swoje sprawy tak, żeby widywać ją jak najczęściej. Chcieć to móc. A co do zachowania byłej - pozwól jej ułożyć sobie życie. Ciągle piszesz, że zachowuje się jak nastolatka. Czyli właściwie jak? Jest szczęśliwa, roześmiana i beztroska? I chcesz jej to odebrać? Brzmi to trochę tak, jakbyś chciał ją ukarać za to, że ona kogoś sobie znalazła, a ty jesteś sam...

Przecież poświęcam małej więcej czasu, ale pod pojęciem więcej nie mam na myśli, że non stop mam z nią siedzieć i się nią zajmować. Nie mam czasu na tak bardzo częste kontakty, ponieważ u mojej byłej wygląda to tak, pracuje od 8 do 16 wraca z pracy, odbiera małą ze szkoły i ma spokój, ja czasami pracuje na nocki i nie mam fizycznej możliwości z małą pobyć, pracuje założmy od 22 do 6 wracam o 6:30 do domu, szybko do łóżka, później wstaje załóżmy o 15  zaraz muszę się szykować znowu do pracy i niby kiedy mam się nią zajmować ? Ja nie mam tak wspaniałego grafiku jak moja była. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale z ciebie autorze sku/rwiel. Do domu dziecka córy nie oddasz, ale rodzicom matki dziecka jak najbardziej ją pociśniesz. A może tak do kur/wy nędzy swoim rodzicom co? Prawda jest taka, że jakbyś mógł, to byś w ogóle się z córką nie widywał. Ty jej nie kochasz. Córka to dla ciebie niefortunne wydarzenie tylko i wyłącznie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaa

Autorze, jeśli to nie prowo, to jesteś najżałośniejszym palantem jakiego spotkałam w internecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ale z ciebie autorze sku/rwiel. Do domu dziecka córy nie oddasz, ale rodzicom matki dziecka jak najbardziej ją pociśniesz. A może tak do kur/wy nędzy swoim rodzicom co? Prawda jest taka, że jakbyś mógł, to byś w ogóle się z córką nie widywał. Ty jej nie kochasz. Córka to dla ciebie niefortunne wydarzenie tylko i wyłącznie. 

Nie rozumiem jak można porównywać dom dziecka do zamieszkania u babci i dziadka ? Pisałem już jak wygląda sytuacja z moimi rodzicami. To jest nieprawda, że gdybym mógł to bym się z córką nie widywał, nic bardziej mylnego, nawet zamierzam iść do sądu i uregulować jakoś te widzenia, żeby nie było takich sytuacji jak teraz, które są dla mnie niezręczne. Córka nie jest dla mnie niefortunnym wydarzeniemm kocham ją i chcę, żeby była częscią mojej rodziny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie rozumiem jak można porównywać dom dziecka do zamieszkania u babci i dziadka ? Pisałem już jak wygląda sytuacja z moimi rodzicami. To jest nieprawda, że gdybym mógł to bym się z córką nie widywał, nic bardziej mylnego, nawet zamierzam iść do sądu i uregulować jakoś te widzenia, żeby nie było takich sytuacji jak teraz, które są dla mnie niezręczne. Córka nie jest dla mnie niefortunnym wydarzeniemm kocham ją i chcę, żeby była częscią mojej rodziny. 

Ale jakby co, to oddałbyś ją rodzicom byłej, bo Ty nie masz czasu...

Chcesz być weekendowym tatusiem, bo tak Ci wygodniej i tyle. Gdyby była opieka naprzemienna, to nie musiałbyś płacić alimentów i miałbyś możliwość zmiany pracy na mniej płatną i czas na dziecko. Ale Ty wolisz pracować i stękać, że nie masz czasu.  

Skończ biadolić, bo się słuchać nie da. Z dzieckiem Ci nie po drodze, gdybys chciał, to wszystko się da zrobić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Gość gość napisał:

Ale jakby co, to oddałbyś ją rodzicom byłej, bo Ty nie masz czasu...

Chcesz być weekendowym tatusiem, bo tak Ci wygodniej i tyle. Gdyby była opieka naprzemienna, to nie musiałbyś płacić alimentów i miałbyś możliwość zmiany pracy na mniej płatną i czas na dziecko. Ale Ty wolisz pracować i stękać, że nie masz czasu.  

Skończ biadolić, bo się słuchać nie da. Z dzieckiem Ci nie po drodze, gdybys chciał, to wszystko się da zrobić. 

Oczywiście, że gdyby była opieka naprzemienna to musiałbym płacić alimenty, jedyna różnica byłaby na tym, że zamiast płacić alimenty mojej byłej kasę wydawałbym bezpośrednio na dziecko. Nie, nie wolę pracować, nikt z nas nie lubi pracować, praca nie jest celem samym w sobie jest tylko po to, żeby osiągnąć jakiś cel, gdybym nie musiał pracować to bym oczywiśćie nie pracował jak każdy z nas z resztą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolec
18 godzin temu, Gość Gość napisał:

Pieprzona egoistko, a ty jesteś taka zajebista, bo facet  dla Ciebie urwał kontakty z poprzednią rodziną? Na miejscu tego dziecka, gdy już dorośnie dałabym Ci w ten egoistyczny ryj, bo to Ty jesteś szmatą dla której liczy się tylko własna du.pa a nie dobro innego dziecka. Szczerze życzę Ci, żeby Ciebie i twoją księżniczkę też zostawił i odszedł do innej, bo tylko na to zasługujesz szmato.

 

18 godzin temu, Gość Gość napisał:

Możesz krzyczeć jak głośno ci się podoba, możesz sądzić co chcesz, nic nie zmieni faktu, że tamto dziecko jest bratem/siostrą twojej "księżniczki" powtarzam jeszcze raz NIC. Jakbyś temu nie zaprzeczała to krzykiem prawdy nie przekrzyczysz, tak jak zawsze 2+2 to będzie 4 choćbyś niewiadomo jak tego nie uznawała. 

Nie, to nie jest prowokacja. Dla mnie liczy się tylko moje dobro, mojego faceta i dziecka. Co mnie obchodzi jakiś obcy dzieciak? I tak, jestem zajebista, młoda, mam ładną twarz i świetne ciało. A ta cała była to noe warta stanąć koło mnie, brzydka morda i tłuste cielsko. Ja nie wiem co mój w niej widział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Kolec napisał:

 

Nie, to nie jest prowokacja. Dla mnie liczy się tylko moje dobro, mojego faceta i dziecka. Co mnie obchodzi jakiś obcy dzieciak? I tak, jestem zajebista, młoda, mam ładną twarz i świetne ciało. A ta cała była to noe warta stanąć koło mnie, brzydka morda i tłuste cielsko. Ja nie wiem co mój w niej widział.

„Bo jestem sprytna i wybitna, romantyczna także jestem jak hutniczy pieeeec” 😂😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorze, jesteś zerem. Nie masz pojęcia na czym polega opieka nad dzieckiem. Traktujesz dziecko jak psa, mebel albo przeszkodę, udowodniłeś to oddając je jak niepotrzebny worek do dziadków. Opowiadanie, że wystarczy o 16tej odebrać dziecko ze szkoły i ma się spokój pokazuje co wiesz o opiece i jakim ojcem jesteś. Cała ta dyskusja niczego cię nie nauczyła, bo ty wszystko od początku wiesz lepiej. Teraz już możesz sobie spokojnie odpoczywać na swoim urlopiku, pozbyłeś się problemu.

Jesteś zwykłym sku/rwie/lem który nigdy nie powinien mieć dzieci. Na miejscu twojej byłej wynajęłabym adwokata, który zrujnowałby Cię finansowo - bo dopiero to byś poczuł i to by do ciebie dotarło. Najbardziej kochasz pieniądze i święty spokój a reszta Ci przeszkadza. Ruina finansowa, a następnie kopnięcie w du/pę ji potraktowanie jak śmiecia może by cię otrzeźwiło. Poczułbyś jak to jest być nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gos
12 godzin temu, Gość Gość napisał:

Oczywiście, że gdyby była opieka naprzemienna to musiałbym płacić alimenty, jedyna różnica byłaby na tym, że zamiast płacić alimenty mojej byłej kasę wydawałbym bezpośrednio na dziecko. Nie, nie wolę pracować, nikt z nas nie lubi pracować, praca nie jest celem samym w sobie jest tylko po to, żeby osiągnąć jakiś cel, gdybym nie musiał pracować to bym oczywiśćie nie pracował jak każdy z nas z resztą. 

XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

A wydaje ci się że kto odpowiada za utrzymanie dziecka, które spłodził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx

Słuchajcie, ta dyskusja chyba nie ma sensu. Autor jest nieodpowiedzialnym gnojkiem i nic tego nie zmieni - swój sposób myślenia i system wartości zaprezentował w postach. Pozostaje współczuć dziewczynce, że ma takiego rodzica i liczyć na to, że sprawa zostanie uregulowana sądownie. Za to za krzywdę psychiczną dziecka, które zapewne czuje się jak zbędny balast dla tatusia, odpowiada wyłącznie on i to on prawdopodobnie straci kontakt z córką, kiedy już sama będzie na tyle duża, by o tym zdecydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dyskusja jest bez sensu, Bo autor nie ma żadnego dziecka, jest zwykłym trolem kafeteryjnym, tworzącym kolejne prowokacje A Wy łykacie. Kolejny temat, w którym się udziela, to ten o obecności partnera podczas porodu, tam występuje pod Nickiem Myślący (Chyba inaczej :D), a tak naprawdę  to ten cały ... Rescator (Czy jak mu tam), czyli kafeteryjny no life

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Kolec napisał:

 

Nie, to nie jest prowokacja. Dla mnie liczy się tylko moje dobro, mojego faceta i dziecka. Co mnie obchodzi jakiś obcy dzieciak? I tak, jestem zajebista, młoda, mam ładną twarz i świetne ciało. A ta cała była to noe warta stanąć koło mnie, brzydka morda i tłuste cielsko. Ja nie wiem co mój w niej widział.

A Ty całe życie będziesz śliczna, szczupła i młoda...Ciesz się pustaku swoją pięknością, bo to już długo nie potrwa też będziesz kiedyś tłuściochem z obwisłym cielskiem. Z tego co piszesz natura poskąpiła Ci rozumu, dając w zamian ładną twarz, no cóż jakąś rekompensatę braku mózgu musiałaś dostać, żeby równowaga w przyrodzie była zachowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorze, nie mogę czytać tego twojego marudzenia nad stanem zdrowia i opowieści o tym, że nawet nie masz siły na spacer po pracy a po nocnej zmianie śpisz do 15 a później przygotowujesz się do pracy na 22. Musisz być słabo ogarniętym życiowo leniem, który tylko myśli o odpoczynku, bo wszystko poza tym go męczy. Już dziś zakładasz, że w razie nagłego wypadku twojej byłej dzieckiem zajmie się jej rodzina, byle nie ty. W normalnych sytuacjach  jeśli matka nagle zachoruje itp.dzieckiem opiekuje się ojciec. Ale dla ciebie to jest nie do przyjęcia, bo to rujnuje twoje wygodnie życie. Widać rodzice wychowali cię na ciotę, a nie na faceta. Nie trudno wobec tego zrozumieć, że jak ich lalusiowaty synuś nagle wpadł, to się od niego odwrócili.

Ja jestem osobą niepełnosprawną ruchowo, mam dwójkę dzieci 5 i 7 lat. Wiem, że z powodu moich ograniczeń nie wszystko z dziećmi zrobię, np. pływania, jazdy na rowerze uczył je mój mąż. Ale nigdy nie odmawiam dziecku czegoś co jestem w stanie zrobić zasłaniając się zmęczeniem i brakiem sił, a uwierz mi że mogłabym i mam do tego naprawdę solidne podstawy. Moje dzieci nie czują się gorsze, ani nie są traktowane jak niepotrzebne i nie są zaniedbywane. Jako osoba z niepełnosprawnością ruchową powiem ci, że wszystko się da zrobić i zorganizować tylko trzeba chcieć, mieć chęci i na uwadze dobro dziecka, a nie własne wygodnictwo, lenistwo i święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Autorze, jesteś zerem. Nie masz pojęcia na czym polega opieka nad dzieckiem. Traktujesz dziecko jak psa, mebel albo przeszkodę, udowodniłeś to oddając je jak niepotrzebny worek do dziadków.

Przepraszam bardzo praktycznie wszyscy rodzice których znam i którzy pracują oddają nie raz pod opiekę swoje pociechy dziadkom, czy mam przez to rozumieć, że ci wszyscy ludzie są zerami i traktują swoje dzieci jak psy, meble czy przeszkodę ? Jak moja była oddawała mi dziecko pod opiekę jakoś nikt nie pisał, że ona potraktowało to dziecko jak psa, mebel czy przeszkodę, a przecież praktycznie jest to ta sama sytuacja.

 

"Opowiadanie, że wystarczy o 16tej odebrać dziecko ze szkoły i ma się spokój pokazuje co wiesz o opiece i jakim ojcem jesteś. "

 

Chodziło mi w tym fragmencie o to, że jeżeli mam pracę od 8 do 16 to mogę dziecko odebrać ze szkoły, ale jak np mam pracę od np 22 do 6 to nijak nie mam takiej możliwości. Praca od 8 do 16 jest wręcz idealna dla matek z dziećmi, mogą rano dziecko zawieść do szkoły, a po pracy odebrać, natomiast pozostałe zmiany są niewygodne. 

 

"Na miejscu twojej byłej wynajęłabym adwokata, który zrujnowałby Cię finansowo - bo dopiero to byś poczuł i to by do ciebie dotarło."

 

Na jakiej podstawie ? Przecież płacę normalnie i regularnie swojej byłej, więc o co ci chodzi ?

 

" Najbardziej kochasz pieniądze i święty spokój a reszta Ci przeszkadza."

 

Każda osoba kocha pieniądze, najbardziej jest to zrozumiałe w momencie ich braku. Jednak gadanie, że kocham tylko pieniądze jest grubą przesadą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość gos napisał:

XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

A wydaje ci się że kto odpowiada za utrzymanie dziecka, które spłodził?

No kobieta i mężczyzna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość Gość napisał:

Autorze, nie mogę czytać tego twojego marudzenia nad stanem zdrowia i opowieści o tym, że nawet nie masz siły na spacer po pracy a po nocnej zmianie śpisz do 15 a później przygotowujesz się do pracy na 22

Nie rozumiem, przecież nie każdy ma pracę od 8 do 16, nie każdy ma lekką, miłą i przyjemną pracę jak moja była, a to, że mój kręgosłup jest jaki jest to nie są moje wymysły, gdybym dłużej popracował fizycznie to niestety już bym mógł wysiąść.  Co do godzin pracy nie rozumiem jeżeli ktoś pracuje np od 22 do 6 to normalne, że później musi spać od 7 do powiedzmy 15-16. Tak chyba wszyscy robią.

 

"Już dziś zakładasz, że w razie nagłego wypadku twojej byłej dzieckiem zajmie się jej rodzina, byle nie ty. W normalnych sytuacjach  jeśli matka nagle zachoruje itp.dzieckiem opiekuje się ojciec."


Sam nie dam rady, choćbym tego bardzo chciał, praca, gotowanie obiadów, siedzenie nad książkami, chodzenie na wywiadówki, no doba musiałby dla mnie trwać 36h.

 

"Ale dla ciebie to jest nie do przyjęcia, bo to rujnuje twoje wygodnie życie."

 

Przepraszam jakie zycie ? Ja w swoim życiu nic wygodnego nie widzę. 

 

"Ja jestem osobą niepełnosprawną ruchowo, mam dwójkę dzieci 5 i 7 lat. Wiem, że z powodu moich ograniczeń nie wszystko z dziećmi zrobię, np. pływania, jazdy na rowerze uczył je mój mąż."

 

To powinnaś zrozumieć, że ja też nie jestem w stanie wszystkiego zrobić, zwłaszcza aktywności, która wymaga zbyt dużego wysiłku i ruchu. 

 

"Ale nigdy nie odmawiam dziecku czegoś co jestem w stanie zrobić zasłaniając się zmęczeniem i brakiem sił, a uwierz mi że mogłabym i mam do tego naprawdę solidne podstawy."

 

No ja też nie odmawiałem jak mogłem, więc nie rozumiem o co ci chodzi ? Chodziłem nie raz z dzieckiem normalnie na plaże, chociaż jest to ogromny dla mnie wysiłek, zwłaszcza jak córka strasznie dużo biega czy często wchodzi do morza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×