Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kwiatek

Czy jemu na mnie zależy?

Polecane posty

Gość kwiatek

Historia będzie długa i ze szczegółami, więc proszę nie hejtować, bo prostu straciłam rozum i logiczne myślenie.

Mamy po 24 lata. Poznaliśmy się na Tinderze (mhm wiem xd). Nigdy nie wierzyłam, że mogę tak kogokolwiek znaleźć, miałam go raczej ot, do zabicia czasu w pracy. Zaczęło się od lekkiej kłótni. Po 5 minutach pisania on powiedział, że jestem irytująca, a po 3 dniach pisania po trochu, staliśmy się nierozłączni w wirtualnym świecie. Okazało się, że mamy wspólnych znajomych i mieszkamy w odległości 15 km. Moja koleżanka, która chodziła z nim do gimnazjum, powiedziała, że w szkole był super. Przepisaliśmy tak dwa miesiące. Rozmawiając o wszystkim. O rodzinie, o poprzednich związkach, o polityce i co jemy na obiad. Po tym czasie on zaproponował spotkanie. Oboje się bardzo stresowaliśmy. On pisał mi, że boi się, że mu się nie spodobam, a nie chce stracić nawet tego pisania. Że odkąd piszemy on czuje się dużo lepiej, dni płyną mu weselej. Miałam to samo. Na spotkaniu on bardzo się stresował, było widać urocze krople potu na jego czole. Mimo wszystko stanął na wysokości zadania. Jeszcze nigdy z nikim tak dobrze mi się nie gadało. Po spotkaniu, nie graliśmy w jakieś głupie gierki, kto pierwszy napisze. Zaczęliśmy pisać dwie minuty po pożegnaniu. Na drugim spotkaniu już się całowaliśmy. Na czwartym spędziliśmy razem noc. Może myślicie, że to szybko ale ja czułam, jakbym znała go od lat. Było cudownie, a on po był dokładnie taki sam jak przed. Jest kochany, ciągle chce się przytulać, martwi się o mnie, jest zdrowo zazdrosny, mówi o nas w kategorii przyszłości, jest wyrozumiały, kupuje mi jedzenie, szanuje kobiety (nawet swoją byłą, która go zdradziła - nigdy nie powiedział o niej w obraźliwy sposób). Przy nim mogę być sobą. Duży chłop a w środku słodki miś. Czuje, że powoli się w nim zako...ę. 

Wszytko byłoby idealnie, gdyby nie jeden problem... Pomiędzy tymi spotkaniami, zawsze jest z tydzień - dwa przerwy. Mam wrażenie, że mnie bardzie zależy na spotkaniach niż jemu. Fakt faktem, że ja pracuje w dzień, a on po 12 godzin w nocy, często w weekendy i trudno nam się dopasować, ale zastanawiam się czy może gdyby jemu na mnie zależało to nie starałby się o częstsze spotkania? Mam wrażenie, że jemu to pisania 24 h na dobę gdy tylko, któreś z nas nie śpi, zastępuje kontakt na żywo. Ja nie naciskam na niego, bo nie chcę go spłoszyć, ale przyznam, że uwielbiam go i mogłabym go widywać codziennie (obsesja?). On mówi, że przed nami całe życie i mamy czas. Dodam, że na początku każdego spotkania nadal jest lekko zestresowany, dopiero potem się rozluźnia. Może by się tak nie stresował gdybyśmy widywali się częściej. Przesadzam i oszalałam?

Ewentualnie rady, co zrobić, żeby on częściej proponował spotkania?  Dzięki za wysłuchanie :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kicia
10 minut temu, Gość kwiatek napisał:

Historia będzie długa i ze szczegółami, więc proszę nie hejtować, bo prostu straciłam rozum i logiczne myślenie.

Mamy po 24 lata. Poznaliśmy się na Tinderze (mhm wiem xd). Nigdy nie wierzyłam, że mogę tak kogokolwiek znaleźć, miałam go raczej ot, do zabicia czasu w pracy. Zaczęło się od lekkiej kłótni. Po 5 minutach pisania on powiedział, że jestem irytująca, a po 3 dniach pisania po trochu, staliśmy się nierozłączni w wirtualnym świecie. Okazało się, że mamy wspólnych znajomych i mieszkamy w odległości 15 km. Moja koleżanka, która chodziła z nim do gimnazjum, powiedziała, że w szkole był super. Przepisaliśmy tak dwa miesiące. Rozmawiając o wszystkim. O rodzinie, o poprzednich związkach, o polityce i co jemy na obiad. Po tym czasie on zaproponował spotkanie. Oboje się bardzo stresowaliśmy. On pisał mi, że boi się, że mu się nie spodobam, a nie chce stracić nawet tego pisania. Że odkąd piszemy on czuje się dużo lepiej, dni płyną mu weselej. Miałam to samo. Na spotkaniu on bardzo się stresował, było widać urocze krople potu na jego czole. Mimo wszystko stanął na wysokości zadania. Jeszcze nigdy z nikim tak dobrze mi się nie gadało. Po spotkaniu, nie graliśmy w jakieś głupie gierki, kto pierwszy napisze. Zaczęliśmy pisać dwie minuty po pożegnaniu. Na drugim spotkaniu już się całowaliśmy. Na czwartym spędziliśmy razem noc. Może myślicie, że to szybko ale ja czułam, jakbym znała go od lat. Było cudownie, a on po był dokładnie taki sam jak przed. Jest kochany, ciągle chce się przytulać, martwi się o mnie, jest zdrowo zazdrosny, mówi o nas w kategorii przyszłości, jest wyrozumiały, kupuje mi jedzenie, szanuje kobiety (nawet swoją byłą, która go zdradziła - nigdy nie powiedział o niej w obraźliwy sposób). Przy nim mogę być sobą. Duży chłop a w środku słodki miś. Czuje, że powoli się w nim zako...ę. 

Wszytko byłoby idealnie, gdyby nie jeden problem... Pomiędzy tymi spotkaniami, zawsze jest z tydzień - dwa przerwy. Mam wrażenie, że mnie bardzie zależy na spotkaniach niż jemu. Fakt faktem, że ja pracuje w dzień, a on po 12 godzin w nocy, często w weekendy i trudno nam się dopasować, ale zastanawiam się czy może gdyby jemu na mnie zależało to nie starałby się o częstsze spotkania? Mam wrażenie, że jemu to pisania 24 h na dobę gdy tylko, któreś z nas nie śpi, zastępuje kontakt na żywo. Ja nie naciskam na niego, bo nie chcę go spłoszyć, ale przyznam, że uwielbiam go i mogłabym go widywać codziennie (obsesja?). On mówi, że przed nami całe życie i mamy czas. Dodam, że na początku każdego spotkania nadal jest lekko zestresowany, dopiero potem się rozluźnia. Może by się tak nie stresował gdybyśmy widywali się częściej. Przesadzam i oszalałam?

Ewentualnie rady, co zrobić, żeby on częściej proponował spotkania?  Dzięki za wysłuchanie 🙂

 

Może ty zaproponuj spotkanie ,zobaczysz co ci odpowie i jak zareaguje. Ale myślę że skoro macie kontakt telefoniczny miedź spotkaniami i z tego co piszesz jest on intensywny to myślę że zależy mu na Tobie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już&ssp

Z@!ezy mu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Może facet ma faktycznie teraz duzo na głowie, praca na nocki jest meczaca, odsypia w dzień pewnie, może jeszcze jakieś problemy ma. Nie naciskaj bo go sploszysz i pomyśli ze jestes z tych bluszczem które oczekuje uwagi 24h na dobę... A fajnego faceta trudno spotkać, długo może Ci się taki nie trafić po nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jupi

Dokładnie! Nie bądź bluszczem. Domyślam się, że dla ciebie jest to trudne, bo jesteś w fazie zakochania, ale jeśli jest u was takie obopólne porozumienie to warto trochę pocierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tobie sie po prostu chce rochać, a jemu nie tak bardzo. Wystarczy mu jak sie co noc napi/erdoli w robocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A ja bym mu niespodzianke zrobila. Np skoro wiem, gdzie pracuje, to wpadlabym na chwilke do jego pracy. Napisala, zeby wyszedl na chwile (o ile rodzaj pracy mu na to pozwala), po czym wreczyla np jakies dobre ciasto (czy co tam lubi), dala buziaka i wrocila do domu. O ile masz auto i troche odwagi by tak zrobic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Tobie sie po prostu chce rochać, a jemu nie tak bardzo. Wystarczy mu jak sie co noc napi/erdoli w robocie.

Osąd o mnie to pozostaw mi.Nie mów za mnie co mi się chce.Byle ... jak narzeczoną to umie bzykac.Inne rury też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

A ja bym mu niespodzianke zrobila.

A ja mam pomysła na lepszą niespodziankę: On i dzie sie odlać, a ty wyskakujesz z sedesu i mu robisz loda 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

zachowuj się jakby ci nie zależało to jemu zacznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

zachowuj się jakby ci nie zależało to jemu zacznie

dziecinada..jak kobieta przejrzy twój plan to cie kopnie w doopala tak ze ze dwa km polecisz 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ton
14 minut temu, Gość gość napisał:

zachowuj się jakby ci nie zależało to jemu zacznie

albo zapomni i znajdzie taką, której zależy 🐵

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek
41 minut temu, Gość Ton napisał:

albo zapomni i znajdzie taką, której zależy 🐵

nie chcę udawać, że mi nie zależy, a jedynie nie osaczać go, wiecie o co chodzi

ale jest to bardzo ciężkie...cóż, szaleję za nim,

On też za mną chyba, jak już przestaje się stresować to to widzę to. On mówi, że o mnie myśli, tęskni itd. Każdy dzień od kilku miesięcy zaczyna od dzień dobry, a kończy na dobranoc. Mam nawet wrażenie, że ta więź między nami była już wtedy gdy się jeszcze nie spotkaliśmy, od samego pisania. Czy to nie jest dziwne? Czasem się zastanawiam jak to możliwe....co za czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona84

Ciesz się tym co masz i nie szukaj dziury w całym 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×