Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
plastka-77

In vitro z komórką dawczyni cz. 3

Polecane posty

8 godzin temu, Maja12 napisał:

Katia, dokładnie tak jak napisała plastka z tym progiem 🙂

Dziewczyny, a ja chciałam się pochwalić, bo właśnie byłam na wizycie potwierdzającej w invimedzie. Jest pęcherzyk z ciałkiem żółtym. Dr powiedziała, że za tydzień powinno być już widoczne serduszko. Mega się cieszę, ale też cały czas boję czy wszystko w porządku. Kiedy u Was było widoczne serduszko na USG?

 

 

5+6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Wiosenka napisał:

To dobre wieści, u mnie było widać serduszka pierwszy raz w 7tc i 1 dniu, wcześniej miałam USG w 5 tyg i 5 dc i były tylko pęcherzyki z ciałkiem żółtym.

Gratuluję ❤️ Oby serduszko za tydzień biło jak dzwon 🙂 

Który masz teraz tydzień  i dzień ciazy?

Dziękuję 🙂 wychodziło na to, że 6t+0d może faktycznie jeszcze za wczesnie na serduszko 🙂

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Marysia 88 napisał:

Hej Dziewczyny,

daje znać co u mnie - niestety został z nami już tylko jeden bliźniak 😔 bardzo słodko - gorzkie uczucie, bo z jednej strony cieszę się, ze jedno dziecko dzisiaj tak wywijało na Usg a z drugiej strony przykro z powodu tego drugiego, choć muszę przyznać, ze ten scenariusz był cały czas z tylu głowy, zwłaszcza biorąc pod uwagę moja historie. 
mam tylko ogromna nadzieje, ze to nie zaszkodzi temu dziecku, które się rozwija. Stad pytanie do Wiosenki, bo pamietam, ze mialas analogiczna sytuacje (przypomnisz w którym tygodniu?) - czy lekarze coś Ci mówili na temat tego, ze wchłonięcie się jednego bliźniaka może zaszkodzić temu drugiemu?

pozdrawiam 🙂

Przykre bardzo są takie wiadomosci, ale nie martw sie, u mnie zarówno jeden jak i drugi lekarz (z kliniki i ginekolog prowadzący ciążę) powiedzieli że ten wchłaniający sie nie może w żaden sposób zaszkodzić. U mnie maleństwo zatrzymało się na początku 7 tc (chyba 7 tydz+ 2) jeśli dobrze pamiętam, ale to zawsze mogę sprawdzić, a wyszło to pod koniec 8 tc.  

Mogę Cię tylko pocieszyć, że myśl o drugim dzieciątku stopniowo blednie i tak jak na początku martwiłam sie, a co jeśli drugi też się zatrzyma, albo szkoda, że bliźniak nie dał rady, w tej chwili już nie mam takich myśli, czasami czasami myślę fajnie gdyby była parka, ale to już się prawie nie zdarza. 

Samo wchłanianie trochę trwa, u mnie ostatni raz widział pęcherzyk w 15+6  tc, ale to już była pozostałość maleńka bez widocznego zarodka.  w 12 + 6 był widoczny jeszcze zarodek. 

Mój lekarz wytłumaczył mi to tak. Sam fakt że ten zarodeczek drugi sie zaimplantował i dociągnął to tego 7 tc mówi bardzo dobrze o tym, który został. TZN że jest silny na tyle aby uciągnąć hormonalnie dwa zarodki. Jeśli zatrzymanie następuje przed 13 tc to nie zdarza sie, żeby ten wchłaniający sie zaszkodził zdrowemu. 

A u Ciebie który tc teraz jest i w którym się maleństwo zatrzymało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.03.2021 o 09:20, plastka-77 napisał:

Przy cyklu sztucznym lekarz może manewrować trochę btransferem. Wezmiesz no proga od czwartku i transfer wypadnie w poniedziałek. Proga przed transferem bierzesz tyle dni ile ma zarodek. Na następny dzień transfer.

Faktycznie dziewczyny, macie rację, ze ja na to nie wpadłam przez tyle czasu 🙄 pięciodniowy zarodek to 5 dni progesteronu, czyli przy trzydniowym pewnie 3 dni, teraz wiedząc o tym mogę sobie zaplanować wszystko co do dnia, dzięki dziewczyny😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Wiosenka napisał:

Przykre bardzo są takie wiadomosci, ale nie martw sie, u mnie zarówno jeden jak i drugi lekarz (z kliniki i ginekolog prowadzący ciążę) powiedzieli że ten wchłaniający sie nie może w żaden sposób zaszkodzić. U mnie maleństwo zatrzymało się na początku 7 tc (chyba 7 tydz+ 2) jeśli dobrze pamiętam, ale to zawsze mogę sprawdzić, a wyszło to pod koniec 8 tc.  

Mogę Cię tylko pocieszyć, że myśl o drugim dzieciątku stopniowo blednie i tak jak na początku martwiłam sie, a co jeśli drugi też się zatrzyma, albo szkoda, że bliźniak nie dał rady, w tej chwili już nie mam takich myśli, czasami czasami myślę fajnie gdyby była parka, ale to już się prawie nie zdarza. 

Samo wchłanianie trochę trwa, u mnie ostatni raz widział pęcherzyk w 15+6  tc, ale to już była pozostałość maleńka bez widocznego zarodka.  w 12 + 6 był widoczny jeszcze zarodek. 

Mój lekarz wytłumaczył mi to tak. Sam fakt że ten zarodeczek drugi sie zaimplantował i dociągnął to tego 7 tc mówi bardzo dobrze o tym, który został. TZN że jest silny na tyle aby uciągnąć hormonalnie dwa zarodki. Jeśli zatrzymanie następuje przed 13 tc to nie zdarza sie, żeby ten wchłaniający sie zaszkodził zdrowemu. 

A u Ciebie który tc teraz jest i w którym się maleństwo zatrzymało?

Ja teraz jestem 10+3 i wyszło to wczoraj. Ogólnie spodziewałam się tego, bo ten jeden od początku miał mniejszy pęcherzyk a to podobno zwiastuje właśnie taka sytuacje. Poza tym ja miałam podane właśnie dlatego dwa zarodki, ze u mnie ze względu na Kiry tylko połowa będzie się przyjmować prawidłowo i lekarka powiedziała ze najprawdopodobniej właśnie przez Kiry przestał się rozwijać. 
wyglada na to ze zatrzymał się w 8 tyg.

dobrze ze mi powiedziałaś ze to tak długo się wchłania bo bym się pewnie denerwowała 

a powiedz mi czy Ty robiłaś test pappa badz badanie z wolnego dna płodowego? Nie zafałszowali Ci to wyników? Czy tylko Usg? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.03.2021 o 21:17, plastka-77 napisał:

Sama robiłaś je domięśniowo? Czy może podskórne?

Sama domięśniowe. Pamietam nie mial mi kto zrobić wiec sama sobie robilam. Podskórne tez ale to inny lek, decapeptyl w cyklu sztucznym. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, Celli77 napisał:

Sama domięśniowe. Pamietam nie mial mi kto zrobić wiec sama sobie robilam. Podskórne tez ale to inny lek, decapeptyl w cyklu sztucznym. 

Jesteś gigantką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Marysia przykro mi kochana😞 Mam nadzieje, ze drugi wojownik jest zdrowym dzieciątkiem i już teraz wszystko będzie wporządku🤗😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Marysia 88 napisał:

Ja teraz jestem 10+3 i wyszło to wczoraj. Ogólnie spodziewałam się tego, bo ten jeden od początku miał mniejszy pęcherzyk a to podobno zwiastuje właśnie taka sytuacje. Poza tym ja miałam podane właśnie dlatego dwa zarodki, ze u mnie ze względu na Kiry tylko połowa będzie się przyjmować prawidłowo i lekarka powiedziała ze najprawdopodobniej właśnie przez Kiry przestał się rozwijać. 
wyglada na to ze zatrzymał się w 8 tyg.

dobrze ze mi powiedziałaś ze to tak długo się wchłania bo bym się pewnie denerwowała 

a powiedz mi czy Ty robiłaś test pappa badz badanie z wolnego dna płodowego? Nie zafałszowali Ci to wyników? Czy tylko Usg? 

Nie robiłam Papa, ponieważ nie ufam temu badaniu. Wszędzie czytam, że komuś wyszło wysokie ryzyko tego czy tamtego i ze sie nie sprawdziło, wiec postanowiłam się nie katować i nie stresować do końca ciąży. Miałam tylko USG prenatalne w 12 tc i połówkowe w 22 tc. Obydwa wyszły bardzo dobrze. 

U mnie jeden zarodeczek też był od początku trochę mniejszy, w sumie na 3 USG ta różnica coraz bardziej sie powiększała - w ostatnim gdzie biło serduszko różnica miedzy nimi wynosiła już 6 dni)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Sywi napisał:

Marysia przykro mi kochana😞 Mam nadzieje, ze drugi wojownik jest zdrowym dzieciątkiem i już teraz wszystko będzie wporządku🤗😘

Tez mam nadzieje ze już będzie Ok 🙏

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Wiosenka napisał:

Nie robiłam Papa, ponieważ nie ufam temu badaniu. Wszędzie czytam, że komuś wyszło wysokie ryzyko tego czy tamtego i ze sie nie sprawdziło, wiec postanowiłam się nie katować i nie stresować do końca ciąży. Miałam tylko USG prenatalne w 12 tc i połówkowe w 22 tc. Obydwa wyszły bardzo dobrze. 

U mnie jeden zarodeczek też był od początku trochę mniejszy, w sumie na 3 USG ta różnica coraz bardziej sie powiększała - w ostatnim gdzie biło serduszko różnica miedzy nimi wynosiła już 6 dni)

No właśnie ja póki co jestem zapisana na Usg i ewentualnie się dopytam, nie wiem czy ta sytuacja w ogóle mnie nie dyskwalifikuje z tych badań bo tym bardziej może mi coś wyjść zafałszowane 

Cieszę się ze Twoja Dzidzia zdrowa 😊

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczyny, ja właśnie jestem po wizycie w Invicta z dr. Siegiem. Na wielkie szczęście wyniki mam piękne i w następną sobotę mam transfer 😍😄 dostałam milion recept i papierów z rozpiskami dawkowania 🤭 Zdecydowaliśmy się na dwa najlepsze zarodki które miały opisy jako 4.11 ( nie znam się na tym ale lekarz mówił że to super jakość ) no i na nacięcie błonki. Zmartwiłam się tylko tym że mam małego mięśniaka na macicy ale lekarz mówił że niczemu nie grozi to i że jest daleko od szyjki. Macie jakieś dobre rady na ten tydzień? Na przygotowania? I wogole na zmniejszenie stresu?

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć, jestem 4 dni po transferze adoptowanego zarodka, 3 nieudane próby z naszymi komórkami, potem badania genetyczne naszych zarodków i nie było szans na zdrowy. Biorę leki zgodnie z zaleceniami i się stresuję. 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, PolaMela napisał:

Cześć, jestem 4 dni po transferze adoptowanego zarodka, 3 nieudane próby z naszymi komórkami, potem badania genetyczne naszych zarodków i nie było szans na zdrowy. Biorę leki zgodnie z zaleceniami i się stresuję. 

Kochana trzymam kciuki i informuj na bieżąco co się z Tobą dzieje. Kiedy masz badania kontrolne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, MartaM napisał:

Cześć dziewczyny, ja właśnie jestem po wizycie w Invicta z dr. Siegiem. Na wielkie szczęście wyniki mam piękne i w następną sobotę mam transfer 😍😄 dostałam milion recept i papierów z rozpiskami dawkowania 🤭 Zdecydowaliśmy się na dwa najlepsze zarodki które miały opisy jako 4.11 ( nie znam się na tym ale lekarz mówił że to super jakość ) no i na nacięcie błonki. Zmartwiłam się tylko tym że mam małego mięśniaka na macicy ale lekarz mówił że niczemu nie grozi to i że jest daleko od szyjki. Macie jakieś dobre rady na ten tydzień? Na przygotowania? I wogole na zmniejszenie stresu?

Witaj. Będziesz miała transferowane 2 zarodki. 4.1.1 to rzeczywiście bardzo ładne. Czyli za tydzień Twój wielki dzień. Trzymam kciuki. 

Co do rad, to wiem, że dziewczyny jadły ananasa, pomaga podobno w implantacji. Ja nie robiłam nic. Tzn brałam progesteron i estrofem zapisane przez lekarza. Najlepiej zajmij głowę czymś innym. Serialami, książkami, spacerami, sprzątaniem, czymkolwiek 🙂 

POWODZENIA. ☘️

2 godziny temu, PolaMela napisał:

Cześć, jestem 4 dni po transferze adoptowanego zarodka, 3 nieudane próby z naszymi komórkami, potem badania genetyczne naszych zarodków i nie było szans na zdrowy. Biorę leki zgodnie z zaleceniami i się stresuję. 

Nie stresuj sie (tak wiem, łatwo mi mówić). Którego dnia po transferze będziesz testować ? Trzymam kciuki ☘️❤️❤️❤️ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Będę starała się nie denerwować 😄 Ale powiem szczerze że strasznie jestem optymistycznie nastawiona ... Jakoś nie dopuszczam do siebie  innej opcji niż powodzenie. Nie wiem czy to dobre ale tak to już wolę się tego trzymać...🤭

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej.Jestem po 2 transferze blastki z komórką dawczyni..po pierwszym nie udanym w lutym lekarz stwierdził, że mam się nie przejmować i,że możliwe że zarodek miał wady genetyczne. 10.03 odbył się drugi transfer dziś po sprawdzeniu bety 1,20, czyli nie udany..ogółem mam niskie amh i małą macicę. Po stosowaniu estrofemu lekarz niestety nie umiał odpowiedzieć na pytanie czemu nie rośnie macica!? pytanie do Was, bo chcę zmienić klinikę, gdzie polecacie? Odpada Bocian i Gameta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Betę mam zrobić po 2 tygodniach od transferu ale nie wiem czy wytrzymam aż tyle 🙂 

MartaM - masz super podejście, tez bym chciała tak umieć! 
Malwa - przykro mi ze się nie udało ale trzeba walczyć! Moje zarodki miały wszystkie wady genetyczne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, PolaMela napisał:

Betę mam zrobić po 2 tygodniach od transferu ale nie wiem czy wytrzymam aż tyle 🙂 

MartaM - masz super podejście, tez bym chciała tak umieć! 
Malwa - przykro mi ze się nie udało ale trzeba walczyć! Moje zarodki miały wszystkie wady genetyczne. 

Wiesz...może to kwestia pierwszej procedury? A może po prostu już tyle przetrwałam starając się dojść do tego właśnie kroku że innej opcji nie widzę? Nie mam pojęcia....jest ryzyko że mogę ciężko przeżyć ewentualne nie powodzenie ale uwierz że ja już oczami wyobraźni widzę że jeszcze w tym roku będę tulić tego szkraba w swoich rękach 😍 I tego życzę Wam wszystkim dziewczyny...żebyście miały wiarę która Was doprowadzi do celu....żebyście tuliły te swoje małe cuda 😍❤️

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, MartaM napisał:

Wiesz...może to kwestia pierwszej procedury? A może po prostu już tyle przetrwałam starając się dojść do tego właśnie kroku że innej opcji nie widzę? Nie mam pojęcia....jest ryzyko że mogę ciężko przeżyć ewentualne nie powodzenie ale uwierz że ja już oczami wyobraźni widzę że jeszcze w tym roku będę tulić tego szkraba w swoich rękach 😍 I tego życzę Wam wszystkim dziewczyny...żebyście miały wiarę która Was doprowadzi do celu....żebyście tuliły te swoje małe cuda 😍❤️

Super, mam nadzieje ze nam wszystkim się to uda. Ja miałam transfer 16.03, jeszcze trochę czasu zanim się dowiem czy się udało. Tez mam małego mięśniaka, ale doktor pocieszył ze nie powinien to być wielki problem. Gorzej ze urlop się kończy i od jutra muszę wracać do pracy. Cóż... będę się starać nie męczyć. Podobno ciąża to nie choroba 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Malwa... napisał:

Hej.Jestem po 2 transferze blastki z komórką dawczyni..po pierwszym nie udanym w lutym lekarz stwierdził, że mam się nie przejmować i,że możliwe że zarodek miał wady genetyczne. 10.03 odbył się drugi transfer dziś po sprawdzeniu bety 1,20, czyli nie udany..ogółem mam niskie amh i małą macicę. Po stosowaniu estrofemu lekarz niestety nie umiał odpowiedzieć na pytanie czemu nie rośnie macica!? pytanie do Was, bo chcę zmienić klinikę, gdzie polecacie? Odpada Bocian i Gameta.

Hej, w jakiej klinice jesteś teraz? Ja też mam małą macicę, "dziecięca". Wymiary mojej stanęły jakby w momencie, w którym się urodziłam, potem już nie rosła. 

Jeśli chodzi o rośnięcie po estrofemie to rośnie endometrium, a nie macica. U mnie macica po estrofemie nie rosła nigdy, tylko endometrium zawsze odpowiednio przyrastalo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, PolaMela napisał:

Super, mam nadzieje ze nam wszystkim się to uda. Ja miałam transfer 16.03, jeszcze trochę czasu zanim się dowiem czy się udało. Tez mam małego mięśniaka, ale doktor pocieszył ze nie powinien to być wielki problem. Gorzej ze urlop się kończy i od jutra muszę wracać do pracy. Cóż... będę się starać nie męczyć. Podobno ciąża to nie choroba 🤣

Ja mam od 1 marca nową pracę.... Urlopu nie mam a i nie chcę nikogo informować że idę na in vitro bo wolałabym mieć przedłużona umowę po 3 miesiącach i nie wiem co robić bo niestety często trzeba długo stać na nogach i czasami coś dźwignąć.... To moja obawa. A co do tego że ciąża to nie choroba to i owszem ale dla Nas staraczek pierwsze 3 miesiące są kluczowe więc....jak żyć? Hahahahah😂

No i trzymam kciuki mocno za powodzenie i czekam na informację Kochana 💐♥️

Edytowano przez MartaM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Malwa... napisał:

Hej.Jestem po 2 transferze blastki z komórką dawczyni..po pierwszym nie udanym w lutym lekarz stwierdził, że mam się nie przejmować i,że możliwe że zarodek miał wady genetyczne. 10.03 odbył się drugi transfer dziś po sprawdzeniu bety 1,20, czyli nie udany..ogółem mam niskie amh i małą macicę. Po stosowaniu estrofemu lekarz niestety nie umiał odpowiedzieć na pytanie czemu nie rośnie macica!? pytanie do Was, bo chcę zmienić klinikę, gdzie polecacie? Odpada Bocian i Gameta.

Najlepiej to zapomnieć, ze miałaś transfer. Zajmij się czymś i raczej nie licz, ze się uda. Im bardziej czekasz i się spinasz, tym gorzej. Ja miałam fajnie bo tuż po transferze przyjechała do mnie  przyjaciółka na 10 dni. Zapomniałam zupełnie ze mogę być w ciąży. I byłam. Udało się. 
Mysle, ze stres nie służy zagnieżdżeniu się zarodka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ja od tygodnia przed transferem, przez kolejne trzy miałam w gościach rodzinkę z Niemiec, nie miałam czasu kiedy myśleć w ogóle o transferze. Ciąża to nie choroba, niby tak ale po takich staraniach, jednak trzeba na siebie dmuchać. Ja w 3dpt pracowałam przez14 godzin na nogach (wesele) i nie miałam możliwości ani wziąć urlop ani nic bo umowa mnie trzymała z klientami. Poszłam, lekarzowi nie powiedziałam bo by mnie chyba zabił, kazał odpoczywac. Byłam przekonana, że przez to że nie mam czasu na odpoczywanie, bo to ta praca, to goście w domu o trzeba im przygotować posiłki, sprzątać itd nie uda się na bank. A tu zonk, niespodzianka. Totalnie uwolniłam umysł od myślenia o tym, bo byłam tak zajęta że nie miałam na to czasu 🤣 polecam uwolnienie głowy, niekoniecznie poprzez prace domowe, ale przecież są siostry, kuzynki, przyjaciółki żeby się spotkać, książki i Netflix 😉 trzymam kciuki laski!

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie między innymi dlatego żeby nie siedzieć i nie fiksować się na punkcie ciąży nie chcę po transferze brać zwolnienia z pracy tylko pracować oczywiście nie nadwyrężając się. W domu będę robić to co robiłam z ćwiczeń narazie również zrezygnuje. Nie zapomnę że jestem po transferze ale jeżeli będę o tym myśleć to tylko i wyłącznie będę myśleć tak jakby to już była ciąża potwierdzona i bezpieczna....tak będzie najbezpieczniej według mnie. Termin kontroli będzie zwykłym terminem wykonania badań i to tyle chyba co mogę zrobić. Nie chcę się nie potrzebnie nakręcać bo ewentualny zawód mimo wszystko i tak będzie a radość również się nie pomniejszy. Jedyne co mogę dla siebie i swojej fasoleczki zrobić to tylko dać sobie dużo spokoju odpoczynku i wiary 🤭😍❤️

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej.Jestem po 2 transferze blastki z komórką dawczyni..po pierwszym nie udanym w lutym lekarz stwierdził, że mam się nie przejmować i,że możliwe że zarodek miał wady genetyczne. 10.03 odbył się drugi transfer dziś po sprawdzeniu bety 1,20, czyli nie udany..ogółem mam niskie amh i małą macicę. Po stosowaniu estrofemu lekarz niestety nie umiał odpowiedzieć na pytanie czemu nie rośnie macica!? pytanie do Was, bo chcę zmienić klinikę, gdzie polecacie? Odpada Bocian i Gameta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem w Reprogenesis w Brnie. Mieszkam przy granicy, wiec odległość mniejsza niż do polskich klinik prawie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Malwa... napisał:

Bounty90

Czym byłaś leczona?

Jestem teraz w Gamecie Łódź 

Nie wiem czy można nazwać to leczeniem, po prostu dążenie do udanego transferu. 

Lekarz powiedział mi, że mała macica może być problemem przy zagnieżdżanie ale nie musi, bo nie spotkał się nigdy z tak mała jak moja. Wszystkie artykuły medyczne sugerują w takich wypadkach surogatke. Ale powiedział mi, że macica to przecież mięsień, powinna się rozciągnąć jak należy. Bardzo bałam się, że w zaawansowanej ciąży będzie problem z macica czy coś. Teraz jestem w 33tygodniu ciąży i nie odczuwam żadnych problemów ze strony macicy, czuje się nadzwyczaj dobrze. 

Ja nie miesiączkuje w ogóle, jestem po menopauzie. 

Biorę estrofem do 10dc, potem monitoring USG, endometrium za każdym razem rosło pięknie więc włączano na 12 DC progesteron i po pięciu dniach transfer. W udanym transferze robiono mi histeroskopie że scratchingem w cyklu poprzedzającym i dołożono heparynę. Ja leczę się w Invicta 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bounty90

U mnie lekarz rozklada ręce, z ta małą macicą.cały czas od 4 lat jestem na estrofemie od 2 dnia cyklu od 16 dołączony duphaston..bo tez naturalnie nie miesiączkuje..wiec mamy bardzo podobny przypadek..

Powiedz mi ile mialas transferów?slyszalam o tym scratchingu,ale mi lekarz nawet o tym nie wspomniał..bo on jest w kropce mowi mi,ze po estrofemie powinna macica rosnąć, a mi tylko mało co urosła i dalej nie wie co robić.. 

Jutro mam akurat do niego,po tym drugim nie udanym,i ciekawa jestem co mi powie..Ale i tak chce zmienić klinike.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×