Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieznajomy

Rodzina szczęścia nie daje?

Polecane posty

Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Trzeba byc prawdziwym frajerem, żeby ego budowac na byciu jedynym pracującym w rodzinie i skazywac kobietę na siedzenie latami w domu. Nie znam NORMALNEGO faceta, który chciałby takiego modelu związku. Frajer jestes i tyle

Tak, ale ta jego żonka ( o ile istnieje) tez jest jakas przygłupia. Ja i mój mąż oboje pracujemy, oboje sprzątami i oboje gotujemy. No i duzo rozmawiamy, on gadanie z żoną nazywał pamiętam jazgotem i pisał ze facet jak wróci z roboty to chce ciszy, takie cos. A, no i że żona zawsze ma sie na seks godzic. To przecież każda normalna by takiego gnojka wyśmiała i pogoniła na cztery wiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
38 minut temu, Gość Gość napisał:

Skoro rożne osoby ci piszą, że odbierają cię w jakiś sposób to jest to świadectwo wystawione tobie. Jeśli uważasz, ze nie jesteś antypatycznym mizoginem i incelem, to zastanów co wpływa na to, że inni tak o tobie myślą. Widocznie robisz coś źle...

A jeśli to co piszemy nie daje ci do myślenia to znaczy, że o bezmyślność należy posądzić ciebie.

Wiem co robie "źle": mam poglady, które są nie do przyjęcia dla pewnej grupy kobiet. I te kobiety swoimi chamskimi zmyśleniami, insynuacjami i kalumniami chca mnie zmusic, abym przestał te poglądy głosić. Proste jak budowa cepa. O byłbym bezmyslnym kre.tynem, gdybym nimip przejmowal, albo brał to za dobrą monete. To tak jakby działacz PO, przejmował się tym, co na niego pluje sczujnia zwana  TVPiS.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
43 minuty temu, Gość gość napisał:

Tak, ale ta jego żonka ( o ile istnieje) tez jest jakas przygłupia. Ja i mój mąż oboje pracujemy, oboje sprzątami i oboje gotujemy. No i duzo rozmawiamy, on gadanie z żoną nazywał pamiętam jazgotem i pisał ze facet jak wróci z roboty to chce ciszy, takie cos. A, no i że żona zawsze ma sie na seks godzic. To przecież każda normalna by takiego gnojka wyśmiała i pogoniła na cztery wiatry.

O swoich zmysleniach opowiedz psychiatrze. Najlepiej takiemu po WSRCh 😛.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Trzeba byc prawdziwym frajerem, żeby ego budowac na byciu jedynym pracującym w rodzinie i skazywac kobietę na siedzenie latami w domu. Nie znam NORMALNEGO faceta, który chciałby takiego modelu związku. Frajer jestes i tyle

A kto buduje swoje ego w ten sposób i skazuje kobiete na siedzenie w domu? 

Więc dureń jestes i tyle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Rescator555 napisał:

A kto buduje swoje ego w ten sposób i skazuje kobiete na siedzenie w domu?  

Więc dureń jestes i tyle?

Kto? Frajerzy. Przeciez napisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goossssc

A ja proponuje żeby autor szedł do psychologa bo on to chyba jakas depresje ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris

Autor miał odpisać- chyba świętuje, żona mu wybaczyła i on jej też, i synek jakby spokojniejszy. Normalnie noc cudów, życzenia spełniają się 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznajomy

Cześć, dzięki za odpowiedzi, moja wczorajsza dalej czeka na moderację (chyba już się nie doczeka). Obiecuję odpisać, ale wiadomo - Święta, ciężko znaleźć czas. Ale wątek śledzę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 godzin temu, Rescator555 napisał:

Później jak upłynie ten czas, to male dziecko samo się nie nakarmi, samo się nie ubierze, samo nie pójdzie do przedszkola, później samo nie kupi sobie ubrania ani zabawek, samo nie zapłaci za przedszkole, samo nie kupi sobie podręczników, samo nie kupi sobie gadżetów jakie mają koleżanki, samo nie kupi sobie modnych ciuchów, bez których będzie pośmiewiskiem wśród rówieśników, samo nie opłaci studiów, samo nie zorganizuje sobie wesela, samo nie poradzi sobie ze zgromadzeniem wkładu własnego, samo nie poradzi sobie z opieka nad dzieckiem którego urodzi.

To już trzeba być poważnie opozninym, żeby myśleć, że dziecko samo to zrobi. Co do końcówki to się nie zgodzę:

--studia są bezpłatne, a jeżeli chce iść na zaoczne/wieczorowe to idzie równolegle do pracy (wiele osób tak robi), 

- wesela też nie trzema mieć wielkiego (wiele osób ma tylko obiad i też żyje),

- wkład własny też nie jest przymusem (można coś odpalić jak się ma)

- opieka nad dzieckiem - różnie to bywa, czasami rodzice jeszcze pracują lub nie mają siły i zostają opiekunku/żłobki. 

Grunt to wychować tak, aby nie był roszczeniowym typem, który uważa, że wszystko mu się należy: opłacenie studiów, wesela, wkład własny na mieszkanie i zajmowanie swoimi dziećmi. 

Najgorsze to opłacanie przez rodziców córce studiów,  potem wyprawienie wielkiego wesela,  podarowanie pieniedzy na wklad własny na mieszkanie,  po czym po urodzeniu dziecka córka już nie wraca do pracy. I na co te studia - zmarnowane pieniądze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

Kto? Frajerzy. Przeciez napisała.

A ja odpisałem, że jest durniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
26 minut temu, Gość Gość napisał:

To już trzeba być poważnie opozninym, żeby myśleć, że dziecko samo to zrobi. Co do końcówki to się nie zgodzę:

--studia są bezpłatne, a jeżeli chce iść na zaoczne/wieczorowe to idzie równolegle do pracy (wiele osób tak robi), 

- wesela też nie trzema mieć wielkiego (wiele osób ma tylko obiad i też żyje),

- wkład własny też nie jest przymusem (można coś odpalić jak się ma)

- opieka nad dzieckiem - różnie to bywa, czasami rodzice jeszcze pracują lub nie mają siły i zostają opiekunku/żłobki. 

Grunt to wychować tak, aby nie był roszczeniowym typem, który uważa, że wszystko mu się należy: opłacenie studiów, wesela, wkład własny na mieszkanie i zajmowanie swoimi dziećmi. 

Najgorsze to opłacanie przez rodziców córce studiów,  potem wyprawienie wielkiego wesela,  podarowanie pieniedzy na wklad własny na mieszkanie,  po czym po urodzeniu dziecka córka już nie wraca dopracy. I na co te studia - zmarnowane pieniądze ?

A ile dzieci udało Ci się wychowac we właściwy sposób?

Po to, żeby w trakcie tych studiów złapała męża. Więc niekoniecznie zmarnowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Rescator555 napisał:

A ile dzieci udało Ci się wychowac we właściwy sposób?

Po to, żeby w trakcie tych studiów złapała męża. Więc niekoniecznie zmarnowane.

Moim rodzicom się udało,  a ja zobaczę czy mi się uda - są narazie nastolatkami, ale do tej pory roszczeniowi nie są.  

Płacenie przez 5 lat na studia, żeby załapała męża? - ale sukces.  Jednak zmarnowane pieniądze- jeżeli taki jest cel dziewczyny to do pracy,  opłacanie studiów i łapanie męża. Ewentualnie dzienne bezpłatne i tam niech łapie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
21 minut temu, Rescator555 napisał:

A ja odpisałem, że jest durniem.

To ty jesteś durniem skoro nie potrafisz przeczytać dwoch linijek tekstu ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

To ty jesteś durniem skoro nie potrafisz przeczytać dwoch linijek tekstu ze zrozumieniem.

To ty jesteś durniem, jeśli myślisz, że nazwałem ja durniem z powodu braku zrozumienia dwóch linijek tekstu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Moim rodzicom się udało,  a ja zobaczę czy mi się uda - są narazie nastolatkami, ale do tej pory roszczeniowi nie są.  

Płacenie przez 5 lat na studia, żeby załapała męża? - ale sukces.  Jednak zmarnowane pieniądze- jeżeli taki jest cel dziewczyny to do pracy,  opłacanie studiów i łapanie męża. Ewentualnie dzienne bezpłatne i tam niech łapie. 

Ciekawe czy twoi rodzice mają takie same zdanie na temat Ciebie, jako ich sukcesu wychowawczego.

To ty piszesz, że sukces, nie ja😀. Może w takim razie otworz jakaś poradnie, w jaki sposób taniej można osiągnąć cel złapania męża na studiach. Na pewno będzie mnóstwo chętnych do wysłuchiwania porad, co zrobić z własnymi pieniedzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Rescator555 napisał:

Ciekawe czy twoi rodzice mają takie same zdanie na temat Ciebie, jako ich sukcesu wychowawczego.

To ty piszesz, że sukces, nie ja😀. Może w takim razie otworz jakaś poradnie, w jaki sposób taniej można osiągnąć cel złapania męża na studiach. Na pewno będzie mnóstwo chętnych do wysłuchiwania porad, co zrobić z własnymi pieniedzmi.

Na pewno nie byłam i nie jestem roszczeniową osoba, która uważają, że rodzice mają opłacać studia, weselele, dać pieniądze na mieszkanie itd.

Ja w przeciwieństwie do ciebie nie pouczam wszystkich jak żyć i nie promuje jedynego "słusznego modelu małżeństwa". Akurat moim celem nie było złapanie męża,  więc takie poradniki niech piszą kobiety, których głównym celem jest właśnie to łapanie. Zresztą jest chyba taka szkoła w Rosji- jeden z odcinków "kobieta na krańcu świata ". Jak ktoś nie wie co robić z własnymi pieniędzmi to już jego problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wyobrażacie sobie, jaką kompletną porażką musi być życie kobiety, której naczelnym życiowym celem a zarazem największym sukcesem było złapanie Resa na męża? Bo ja nie 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznajomy

Postaram się pisać krótsze posty częściej, ale poruszające jedną kwestię. 

Odnośnie zarzutu o żądaniu 200k na wkład własny. Tak jak ktoś napisał - to był hipotetyczne, raczej zobrazowałem prawdziwe sytuacje, które wychodzą w rozmowach. 

U mnie na początku było wręcz odwrotnie - pełen sił i pomysłów uważałem, że dam radę sam, bez niczyjej pomocy. Dopiero z biegiem lat doszedłem do smutnej konstatacji. Czy wychodząc z niczym jedyną szansą na normalne życie (czyli nie wypruwanie sobie żył na wkład własny, osiągnięcie zdolności) jest założenie wielkiej firmy przed 30 lub zostanie lekarzem anestezjologiem i znalezienie sobie żony pediatry? To jest promil przypadków. 

No bo jaka w moim przypadku była szansa? Ludzie po studiach w moim mieście rodzinnym zarabiają między 2-3k, nie ma wielkich korporacji. Podejmuję decyzję o pozostaniu. Z żoną przez 5 lat ciułamy grosz do grosza z marnych pensji na mieszkanie, wiedząć że tak będzie wyglądać nasze całe życie.

Lub

<Wpiszcie tu moją historię>. Dalej po 5 latach wychodzi na to samo (jeśli chodzi o finanse - bo tu owszem, więcej się zarabia jednak koszty przeprowadzek itd. pochłonęły mnóstwo pieniędzy).

A potem człowiek spotyka ludzi sprzed lat. Tych, którzy zostali w rodzinnym mieście. Którzy przez całe życie rzucali kamieniami w szkołę, lub po prostu nie mieli ambicji na robienie kariery. Ale dostali tą przysłowiową działeczkę po rodzicach na sprzedaż. Wkład własny już mają, jakaś tam robota jest, mały kredycik i odpada im główna troska, mogą cieszyć się życiem. 

A my? Żeby awansować społecznie trzeba było najpierw znaleźć pracę w obcym mieście, w rokującej branży. Przeprowadzić się. Mieć fundusz początkowy na kaucje i wynajem (wynajem głupiej kawalerki to 2k w dużym mieście). Do tego opłacić życie i dopiero z tego cokolwiek na wkład. Nie patrzmy teraz na to ile osób pracuje tylko na nasz dochód na członka. Wychodzi ponad 3k na głowę. Czyli średniaki z dużego miasta. Biorąc pod uwagę koszty (nie wynajmujemy kawalerki) - koszty stałe to ok. 6,5k/mies. Dopiero od tej kwoty możemy oszczędzać na wkład. Doliczyć okołoroczne większe koszty (prezenty, naprawa auta, ubrania, leki itp.) realnie można 20k oszczędzić/rok. I to dopiero od pół roku, pamiętajcie że kilkukrotnie pracę zmieniałem, zacząłem od 2k. 

Jaką tytaniczną pracę trzeba wykonać, żeby po kilku latach mieć taką możliwość. I jaka jest konsekwencja braku "posagu". I to już przechodzi na kolejne pokolenie (nie oszczędzam na razie na przyszłość syna, znajomi z "działkami po rodzicach" jak są mądrzy to już zaczęli).

Wiele było uwag - po co brałeś babę i robiłeś dziecko. I tu jest kolejna konsekwencja braku pomocy. Kto ma to może się rozmnażać, w ogóle myśleć o rodzinie. Jeśli nie to najpierw człowieku samotnie tyraj  przez 10 lat. Wybuduj dom. Potem łaskawie rozejrzyj się za kobietą. A na końcu dziecko. Jakież to brutalne i chyba...prawdziwe. 

Zaczynam się zastanawiać, czy duża część rozwodów, do których dochodzi w Polsce najczęściej między 5-7 rokiem małżeństwa jest wśród ludzi, którzy właśnie tak się zatyrali i stracili radość życia. 

Następnym razem odpiszę na post dotyczący sytuacji "po drugiej stronie barykady". Mocno mnie poruszył.

Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka prawda

Autorze, weź wszystkie odłożone na wkład własny pieniądze i uciekaj za granicę. 3 pierwsze miesiące będą trudne, ale to nic w porównaniu z wredną żoną, biedą i roszczeniowym bachorem w PL. Nie możesz sobie marnować życia, jesteś jeszcze młody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracujaca mama

jedynym wyjsciem tutaj jest pójscie żony do pracy na normalna umowe o prace. Szybciej dostaniecie kredyt i odpadnie koszt wynajmu. A niech studiuje w weekend a wtedy ty zajmiesz się dzieckiem. Bedzie zapieprz że hej, ale innej opcji chyba nie  Macie. My tez na wszystko co mamy zarabiamy sami. Teraz wlasnie wrocilam po macierzynskim a dziecko w żłobku. Ale nie chcialam zostawac w domi, zeby wlasnie nie zastanawiać sie nad kazdym wydatkiem. Tak naprawde malo kogo stac żeby kobieta nie pracowała i siedziala kilka lat w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
56 minut temu, Gość Gość napisał:

Wyobrażacie sobie, jaką kompletną porażką musi być życie kobiety, której naczelnym życiowym celem a zarazem największym sukcesem było złapanie Resa na męża? Bo ja nie 😄

Wyobraźcie sobie, jaka kompletna porażka musi być życie faceta, który został złapany przez ciebie albo przez podobna babę? Bo ja aż boję sie wybrazac sobie coś takiego przed północą ☠👻☠️.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Na pewno nie byłam i nie jestem roszczeniową osoba, która uważają, że rodzice mają opłacać studia, weselele, dać pieniądze na mieszkanie itd.

Ja w przeciwieństwie do ciebie nie pouczam wszystkich jak żyć i nie promuje jedynego "słusznego modelu małżeństwa". Akurat moim celem nie było złapanie męża,  więc takie poradniki niech piszą kobiety, których głównym celem jest właśnie to łapanie. Zresztą jest chyba taka szkoła w Rosji- jeden z odcinków "kobieta na krańcu świata ". Jak ktoś nie wie co robić z własnymi pieniędzmi to już jego problem. 

Nie wiem co było twoim celem, ale to ty porownujesz koszta różnych rozwiązań nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
25 minut temu, Rescator555 napisał:

Nie wiem co było twoim celem, ale to ty porownujesz koszta różnych rozwiązań nie ja.

A ty poszedłeś na studia, żeby żonę złapać i do tego rodzice płacili ci za studia właśnie po to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

A ty poszedłeś na studia, żeby żonę złapać i do tego rodzice płacili ci za studia właśnie po to?

Tak, od razu na trzy fakultety, żeby złapać trzy żony 😝😝😝.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda
1 godzinę temu, Gość Taka prawda napisał:

Autorze, weź wszystkie odłożone na wkład własny pieniądze i uciekaj za granicę. 3 pierwsze miesiące będą trudne, ale to nic w porównaniu z wredną żoną, biedą i roszczeniowym bachorem w PL. Nie możesz sobie marnować życia, jesteś jeszcze młody.

Popieram, trzeba reanimować swoje życie! Nie każdemu wychodzi rodzina. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dla autor tego wątku to pipa a nie facet.  Uznała się nad sobą jak baba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxxxxx
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Dla autor tego wątku to pipa a nie facet.  Uznała się nad sobą jak baba.

Bo jesteś prymitywna i masz niskie oczekiwania wobec życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Rescator555 napisał:

Tak, od razu na trzy fakultety, żeby złapać trzy żony 😝😝😝.

W przypadku dziewczyn brzmi to tak samo śmiesznie i żenująco  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zmuszał go ktoś do zakładania rodziny?  NIE wiec po co jęczy?  Niech zachowuje się jak facet a nie ....  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
38 minut temu, Gość Gość napisał:

W przypadku dziewczyn brzmi to tak samo śmiesznie i żenująco  

Co ci brzmi i w jaki sposób, to twój problem, nie mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×