Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Elwira

Kłopot z zaufaniem do mojego partnera

Polecane posty

Gość Elwira

Witam, piszę bo potrzebna obiektywna opinia. Kogoś kto nie zna ani mnie ani jego. Proszę poradzcie. Z moim mężczyzną jesteśmy razem prawie 3 lata. Kocham go jak nikogo przedtem a i on ciągle mi to powtarza. Teoretycznie wszystko jest super. Właśnie szukamy domu. Od prawie dwóch lat mieszkamy razem. Oboje mamy swoje wady ale ciągle uczymy się się akceptować. Coraz bliżej się znamy i rozumiemy  Teoretycznie para idealna ale... No właśnie jest duże ale. Nie ufam mu. Po jakis 10 miesięcach naszego zwiazku przez przypadek zobaczyłam na jego telefonie dziwną wiadomość. I pierwszy raz w życiu odważyłam się wziąć jego telefon i zobaczyć co tam jest. Byłam w szoku. Pisał z innymi kobietami. Ba na pytanie o jego związek zaznaczał że to nic poważnego, że to tymczasowe itp. byłam w szoku bo rękę dałabym sobie uciąć że jako jedyny mężczyzna na świecie jest totalnie wierny i szczery. Potem  przejrzałam komunikatory. Ryczalam cały weekend. Żałowałam że weszłam na jego konta. Ale prawda była bolesna. Na początku naszej relacji patrzył mi w oczy i powtarzał że mnie kocha i chce ze mną spędzić życie a potem pisał do innej dokładnie to samo. O małżeństwie itp. ona nie była nim zainteresowana. A on ciągle pisał że gdyby tylko była bliżej to dałby jej gwiazdkę z nieba. Na szczęście dla mnie nie była. Po wielkich wojnach i masie kłótni przysiągł mi że więcej tego nie zrobi. Ja wpadłam w spirale podejrzliwości i notorycznego kontrolowania jego telefonu. Wszystko wydawało mi się podejrzane. W końcu się uspokoiłam i zaczęłam mu ufać. Wtedy kolejna atrakcją okazało się że kasuje wszystko co mogłoby wywołać podejrzenia. Tłumaczyłam mu że przecież jak otwarcie mi mówi o nie ma problemów a w ten sposób tylko pogarsza sytuację bo nie wiem dlaczego ukrywa przede mną jakieś wiadomosci. Znowu był spokój. Niestety tylko na jakiś czas. W marcu zmieniliśmy mieszkanie. Ja zmieniłam pracę i na początku pracowałam po 16 godzin dziennie. Więc w sumie spędzaliśmy mało czasu. Ale oboje ustaliliśmy że to nowa praca i to rozumiemy. Będzie więcej pieniędzy a za jakiś czas wszystko wróci do normy. Byłam szczęśliwa on też. Kiedy przez przypadek dowiedziałam się że ma kontakt ze swoją byłą. Poczułam się zdradzona i wykorzystana. Dwa lata przed tym jak się poznaliśmy zerwali. Byli razem raptem 3 miesiące ale wiem że była jego wielką miłością. Gdy go zapytałam wypierał się. dopiero przyparty do muru się przyznał. Twierdzi że z ciekawości tak sobie gadali. Ale ona na innego i koniec tematu. I znowu był spokój na jakiś czas. Gdy nagle któregoś wieczoru po wspaniałym seksie mój facet ni z tego ni z owego wspomina że jego była to zawsze palia i nawet w nocy wstawała na papierosa. Ja niewierząc co słyszę zapytałam co a on powtórzył cała opowieść.  Miałam wrażenie jakby mi ktoś kubel zimnej wody wylał. Kto normalny myśli o byłej chwilę po. Ale to też przerobiliśmy. I znowu wspaniałe aż tu  ..Tuż przed świętami mój pojechał do kolegów na weekend. Szanujemy swoje przestrzenie i oboje też spędzamy czas osobno.  Każdy ma prawo do swego życia i oboje to lubiny. Taki czas osobno. Ale zaskoczył mnie że wrócił bardzo szybko. Nigdy tak nie miał. Był strasznie stęskniony. Zdziwiłam się ale też ucieszyłam  chwilę po tym dostał wiadomość z konta Facebook a la byłej. A w niej że ma się przestać z nią kontaktować, że ten ktoś nie rozumie jego niewoli i że on wie co ma zrobić. Wytłumaczył mi że ona odezwała się do niego w weekend z prośbą o numer telefonu do jego szwagra. On jej podał numer i koniec historii.ze to zazdrosny chłopak pisze takie głupoty. Ja jednak mam inne przeczucia. Tym bardziej że ona ostatnio zaczęła go obserwować na fb i ciągle pisze w postach jaką samotna jest. On twierdzi że nic go z nią nie łączy a kasuje wszystko żeby nie było awantur. Może rzeczywiście mam obsesje. Przecież planujemy przyszłość. Kupujemy dom, staramy się o dziecko.  Tylko jak mam wierzyć. Jak ma zaufać  i czy powinnam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Nie jak masz mu zaufac, tylko absolutnie nie powinnas. Dziwna jestes, tyle razy zawiodl twoje zaufanie, tyle masz balaganu w glowie, niedlugo wcielisz sie w szpiega, a ty ciagle wracasz do poczatku. 

Nie rozumiem postepowania twojego. Starasz sie o dziecko z osoba niewiarygodna, klamliwa, oszukujaca, manipulujaca. 

Jestes poddana przez niego praniu mozgu, jestes zmanipulowana i jesz mu z reki. Twoje zalosne piski i placze ma w glebokim niepowazaniu, bo wiadomo ze i tak polecisz za nim z wywieszonym jezykiem. 

Wybacz, ze byc moze za ostro, ale jak przeczytalam, co opisujesz, to jedno mi sie cisnelo na usta. 

Jestes bardzo zalosna, ze tak dajesz okrecic sie wokol klamliwego palucha. Daj mu kopa, zanim naputasz sobie biedy z dzieckiem i domem. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Nie jak masz mu zaufac, tylko absolutnie nie powinnas. Dziwna jestes, tyle razy zawiodl twoje zaufanie, tyle masz balaganu w glowie, niedlugo wcielisz sie w szpiega, a ty ciagle wracasz do poczatku. 

Nie rozumiem postepowania twojego. Starasz sie o dziecko z osoba niewiarygodna, klamliwa, oszukujaca, manipulujaca. 

Jestes poddana przez niego praniu mozgu, jestes zmanipulowana i jesz mu z reki. Twoje zalosne piski i placze ma w glebokim niepowazaniu, bo wiadomo ze i tak polecisz za nim z wywieszonym jezykiem. 

Wybacz, ze byc moze za ostro, ale jak przeczytalam, co opisujesz, to jedno mi sie cisnelo na usta. 

Jestes bardzo zalosna, ze tak dajesz okrecic sie wokol klamliwego palucha. Daj mu kopa, zanim naputasz sobie biedy z dzieckiem i domem. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×