Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Hej dziewczyny. Ja dzisiaj po pierwszej wizycie monitorującej. Po południu mam miec wyniki z krwi. A z usg Lekarz mowi ze jest kilkanaście pęcherzyków ale narazie małe i nie policzył ich😅 w poniedziałek kolejna wizyta. A jak u was? 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny mega pilna sprawa.. Muszę jutro zrobić badania LH i progesteron... Nie ważne gdzie pojadę w każde miejsce w Polsce! To moje być albo nie być.. Mieć transfer albo nie mieć 😢😢😢😢

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Martyna 29 napisał:

Dziewczyny mega pilna sprawa.. Muszę jutro zrobić badania LH i progesteron... Nie ważne gdzie pojadę w każde miejsce w Polsce! To moje być albo nie być.. Mieć transfer albo nie mieć 😢😢😢😢

A laboratoria calodbowe? Zrobisz badanie ok 24 i moze będzie miarodajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Martyna 29 napisał:

Dziewczyny mega pilna sprawa.. Muszę jutro zrobić badania LH i progesteron... Nie ważne gdzie pojadę w każde miejsce w Polsce! To moje być albo nie być.. Mieć transfer albo nie mieć 😢😢😢😢

Nie możesz zrób c dziś? Jutro wszystko pozamykane. Pozostają tylko jakieś przyszpitalne laboratoria, ale mogą nie chcieć robić rzeczy komercyjnych. Dzwoniłaś do alabu albo Synevo i pytałaś czy których punkt mają otwarty awaryjnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Martyna 29 napisał:

Dziewczyny mega pilna sprawa.. Muszę jutro zrobić badania LH i progesteron... Nie ważne gdzie pojadę w każde miejsce w Polsce! To moje być albo nie być.. Mieć transfer albo nie mieć 😢😢😢😢

A tak jak z z czystej ciekawości jeśli to nie sekret - co się takiego nagłego stało że dziś się dowiafujesz że musisz jutro. I skąd to dziwne połączenie lh i progesteron? Zwykle się bada estradiol i progesteron albo lh i fsh? Albo wszystkie 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

We wtorek wzięłam ostatnią tabletkę progesteronu i dzisiaj dostałam krwawienia. Od niedzieli w ramach przygotowania do criotransferu mam robić małe dawki zastrzyku ovaleap, który normalnie stosuje się do stymulacji (nie mam naturalnie owulacji). 24 wyznaczona wizyta na kontrolę, na której powiedzą kiedy kolejny zatrzyk (ten na pęknięcie pęcherzyka jeśli taki powstanie) i kiedy transfer, prawdopodobnie będzie około 1wszego września. 

Chciałam was spytać jak to jest z tą liczbą podanych zarodków? Któraś dziewczyna (przepraszam nie pamiętam już kto) pisała z tydzień temu, że ze względu na endometriozę podane miała (lub będzie miała... nie pamiętam) dwa zarodki na raz. W jakim sensie endometrioza jest takim wskazaniem? Czy przeszkadza w zagnieżdżeniu? Zawsze myślałam, że oblepia jajniki, jajowody itd. i może przeszkadzać bardziej w podróży jajeczka... czy to lekarz decyduje ostatecznie o liczbie, czy można powiedzieć jakie są nasze preferencje?

Ja mam endometriozę, tylko, że mi "wyrzuca" bardziej w dalsze części organizmu... 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Martyna 29 napisał:

Dziewczyny mega pilna sprawa.. Muszę jutro zrobić badania LH i progesteron... Nie ważne gdzie pojadę w każde miejsce w Polsce! To moje być albo nie być.. Mieć transfer albo nie mieć 😢😢😢😢

Ja tez bym robila dzis jesli możesz, a jak nie to sprawdzilabym sieciowki typu medicover itp. Ja kiedys robilam w niedzielę i nie było zadnego problemu, ale to był szpital medicoveru. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Aja napisał:

A tak jak z z czystej ciekawości jeśli to nie sekret - co się takiego nagłego stało że dziś się dowiafujesz że musisz jutro. I skąd to dziwne połączenie lh i progesteron? Zwykle się bada estradiol i progesteron albo lh i fsh? Albo wszystkie 4

Że względu na to że w weekend mam owulację ale nie dam rady zrobić usg więc lekarz  prosił żeby chociaż zrobić LH i progesteron żeby wiedzieć kiedy była owulacja bo inaczej bez sensu robić transfer bo się nie uda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Martyna 29 napisał:

Że względu na to że w weekend mam owulację ale nie dam rady zrobić usg więc lekarz  prosił żeby chociaż zrobić LH i progesteron żeby wiedzieć kiedy była owulacja bo inaczej bez sensu robić transfer bo się nie uda. 

Mialam tak ze moja owulacja nie zostala zlapana na usg, ale mialam robic wczesniej LH tylko z testow paskowych. Na tej podstawie i tego ze mialam klucie jak na owulacje wybral mi w sumie termin. 

sa labolatoria 24h - sama korzystalam czesto z labolatorium przy szpitalu na kamienskiego we wro. Ale w kazdym wiekszym miescie cos takiego funkcjonuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Martyna 29 napisał:

Że względu na to że w weekend mam owulację ale nie dam rady zrobić usg więc lekarz  prosił żeby chociaż zrobić LH i progesteron żeby wiedzieć kiedy była owulacja bo inaczej bez sensu robić transfer bo się nie uda. 

Też miałam kiedyś owulację do transferu w weekend. W piątek miałam USG. Pęcherzyk. 21mm. Potem tego dnia wieczorem zrobiłam test paskowy na lh, taki z apteki, i był negatywny, potem przez sobotę rano i już był dodatni,, i wizyta w poniedziałek. Pęcherzyka już nie było, było ciałko żółte. Na tej podstawie określono mi owulację i zrobiono transfer. 

Edytowano przez Aja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, czarnamamba777 napisał:

We wtorek wzięłam ostatnią tabletkę progesteronu i dzisiaj dostałam krwawienia. Od niedzieli w ramach przygotowania do criotransferu mam robić małe dawki zastrzyku ovaleap, który normalnie stosuje się do stymulacji (nie mam naturalnie owulacji). 24 wyznaczona wizyta na kontrolę, na której powiedzą kiedy kolejny zatrzyk (ten na pęknięcie pęcherzyka jeśli taki powstanie) i kiedy transfer, prawdopodobnie będzie około 1wszego września. 

Chciałam was spytać jak to jest z tą liczbą podanych zarodków? Któraś dziewczyna (przepraszam nie pamiętam już kto) pisała z tydzień temu, że ze względu na endometriozę podane miała (lub będzie miała... nie pamiętam) dwa zarodki na raz. W jakim sensie endometrioza jest takim wskazaniem? Czy przeszkadza w zagnieżdżeniu? Zawsze myślałam, że oblepia jajniki, jajowody itd. i może przeszkadzać bardziej w podróży jajeczka... czy to lekarz decyduje ostatecznie o liczbie, czy można powiedzieć jakie są nasze preferencje?

Ja mam endometriozę, tylko, że mi "wyrzuca" bardziej w dalsze części organizmu... 

 

Ogólnie, ile można wogole podać zarodków decyduje ustawodawca w danym kraju. W Polsce można podać nie więcej niż 2 jeśli dobrze pamiętam. 

Potem zależy to od ustaleń kliniki. Są takie które z założenia podają tylko jeden. I decydując się na procedurę u nich  godzisz się też na to. 

A tam gdzie zgadzają się na wiec h, zwykle zależy to od tego w które badania wierzy p. Doktor prowadzący. A badania są czalkiem sprzeczne. Jedne pokazu ja że przy dwóch jest większe prawdopodobieństwo ciąży, drugie, że przy dwóch zarodkach niepowodzenie jednego niszczy drugi, który samodzielnie miałby szansę. Ale ostatecznie ja się policzy ilość podanych zarodków, a nie ilość transferów (4 zarodki można podać w 4, 3 lub 2 transferach) to nie ma statystycznej różnicy.... Więc ciężko wyrokować. 

No i jest jeszcze typ lekarza który mówi.... To wasza decyzja.... Podamy ile chcecie. 

Zależy kto cię prowadzi i jakie a podejście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Aja napisał:

Ogólnie, ile można wogole podać zarodków decyduje ustawodawca w danym kraju. W Polsce można podać nie więcej niż 2 jeśli dobrze pamiętam. 

Potem zależy to od ustaleń kliniki. Są takie które z założenia podają tylko jeden. I decydując się na procedurę u nich  godzisz się też na to. 

A tam gdzie zgadzają się na wiec h, zwykle zależy to od tego w które badania wierzy p. Doktor prowadzący. A badania są czalkiem sprzeczne. Jedne pokazu ja że przy dwóch jest większe prawdopodobieństwo ciąży, drugie, że przy dwóch zarodkach niepowodzenie jednego niszczy drugi, który samodzielnie miałby szansę. Ale ostatecznie ja się policzy ilość podanych zarodków, a nie ilość transferów (4 zarodki można podać w 4, 3 lub 2 transferach) to nie ma statystycznej różnicy.... Więc ciężko wyrokować. 

No i jest jeszcze typ lekarza który mówi.... To wasza decyzja.... Podamy ile chcecie. 

Zależy kto cię prowadzi i jakie a podejście

Ok, tutaj gdzie się leczę wiem, że jest możliwość dwóch, ale nie do końca wiem w jakich przypadkach. Przed samą stymulacją moja lekarka powiedziała, że raczej podadzą jeden bo jestem młoda, ale jeszcze się zobaczy. Dopytam na kolejnej wizycie co i jak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, czarnamamba777 napisał:

Ok, tutaj gdzie się leczę wiem, że jest możliwość dwóch, ale nie do końca wiem w jakich przypadkach. Przed samą stymulacją moja lekarka powiedziała, że raczej podadzą jeden bo jestem młoda, ale jeszcze się zobaczy. Dopytam na kolejnej wizycie co i jak. 

Ja jestem właśnie przed transferem. Przy ustaleniach (podpisaniu umowy) mogłam wybrać dwa czy jeden zarodek. Zdecydowaliśmy się na 2. Doktorka stwierdzila ze to rozsądny wybór 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2020 o 14:57, Wiosenka napisał:

Punkcję miałam wczoraj, 

Czułam się tak sobie, tzn przez cały dzień dość mocno ciągnął/bolał mnie brzuch, ale był to ból taki jak zawsze mam podczas owulacji więc może nie wszyscy go odczuwają.  Było mi też bardzo niedobrze, ale to z mojej własnej winy bo z głodu zaraz po wyjściu zjadłam ostrą sałatkę, a mówili mi że mam jeśli lekkostrawne rzeczy.

Nie było to nic nie do zniesienia. 

Najważniejsze że wyjęli 9 komórek z czego zapłodnili 8. W poniedziałek mają do mnie zadzwonić z laboratorium gdy już je zamrożą, ponieważ wtedy musimy podjąć decyzje ile z nich badamy.  Nie denerwuję się już tak mocno. Czekam cierpliwie. Zaczęłam rozumieć, że moje nerwy nie mają na cały ten proces wpływu, chyba, ze negatywny.

Wow 9 komórek, gratulacje!! Ja miałam poprzednio 4. Teraz 10 pęcherzyków. Ciekawe ile z nich będzie komórek. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2020 o 23:51, Milach napisał:

Tez się lecze w invimedzie i mialam 2 razy badanie estradiolu, stymulacja moja trwala krotko bo raptem 7 dni 

Tylko 7 dni? I jaki miałaś wynik, tzn ile komórek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Martyna 29 napisał:

Dziewczyny mega pilna sprawa.. Muszę jutro zrobić badania LH i progesteron... Nie ważne gdzie pojadę w każde miejsce w Polsce! To moje być albo nie być.. Mieć transfer albo nie mieć 😢😢😢😢

Martyna ja też dzisiaj byłam na sprawdzeniu endometrium i pecherzyka. Mam 16mm pecherzyk i endo 8mm. transfer wyznaczony na 21.08. Jestem na cyklu naturalnym a lekarz zapisał mi ovitrelle na pęknięcie pęcherzyka. Zdziwiło mnie to... No cóż... zrobię ten zastrzyk w sb. Od wtorku mam brać profesteron 🙂 to już za tydzień  🙂🙂🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 6.08.2020 o 13:02, AsiaWin napisał:

Jakiś czas temu był temat akupunktury, diety płodności a ja chciałam Wam powiedzieć, że w tym cyklu postanowiłam skorzystać z komory normobarycznej (nie mylić z komorą hiperbaryczną) 🙂 Rok temu już byłam na kilku wejściach no i teraz też tak zrobię, żeby wzmocnić organizm i może żeby to nieszczęsne endometrium urosło i udało się wykonać transfer! W warunkach takiej komory wytwarzają się komórki macierzyste, które mogą zamienić się w każdą inną komórkę, naprawić i zregenerować organizm! Dam znać jak efekty 😄 

Dziewczyny, byłam na komorze 2 razy i idę jeszcze raz przed transferem. Dla przypomnienia napiszę, że miałam odwołany transfer świeży ze względu na słabe endometrium i później odwołany crio na cyklu sztucznym (robiłam dietę na wzrost endometrium-nic nie dało). Teraz trzeci raz próbuję podejść do transferu na cyklu naturalnym (bez specjalnej diety) i dodatkowo chodzę na komorę normobaryczną. I teraz super endometrium - czekam do pt na transfer 🙂 Nie wiem czy to zasługa komory czy to przypadek, ale wszystko idzie w dobrym kierunku 🙂 

Edytowano przez AsiaWin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, czarnamamba777 napisał:

We wtorek wzięłam ostatnią tabletkę progesteronu i dzisiaj dostałam krwawienia. Od niedzieli w ramach przygotowania do criotransferu mam robić małe dawki zastrzyku ovaleap, który normalnie stosuje się do stymulacji (nie mam naturalnie owulacji). 24 wyznaczona wizyta na kontrolę, na której powiedzą kiedy kolejny zatrzyk (ten na pęknięcie pęcherzyka jeśli taki powstanie) i kiedy transfer, prawdopodobnie będzie około 1wszego września. 

Chciałam was spytać jak to jest z tą liczbą podanych zarodków? Któraś dziewczyna (przepraszam nie pamiętam już kto) pisała z tydzień temu, że ze względu na endometriozę podane miała (lub będzie miała... nie pamiętam) dwa zarodki na raz. W jakim sensie endometrioza jest takim wskazaniem? Czy przeszkadza w zagnieżdżeniu? Zawsze myślałam, że oblepia jajniki, jajowody itd. i może przeszkadzać bardziej w podróży jajeczka... czy to lekarz decyduje ostatecznie o liczbie, czy można powiedzieć jakie są nasze preferencje?

Ja mam endometriozę, tylko, że mi "wyrzuca" bardziej w dalsze części organizmu... 

 

Hej, to ja pisałam o 2 zarodkach i endometriozie. Lekarz prowadzacy dał nam wybór czy chcemy transfer 1 czy 2 właśnie ze względu na na tą chorobę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Sweet21 napisał:

Hej, to ja pisałam o 2 zarodkach i endometriozie. Lekarz prowadzacy dał nam wybór czy chcemy transfer 1 czy 2 właśnie ze względu na na tą chorobę. 

Ok, sorki, że zapomniałam twojego nicku, ale mam słabą pamięć do imion 😅 a wytłumaczono ci czemu akurat przy endometriozie taki wybór ci zostawiają? Czy według twojego lekarza przy tej chorobie większe szanse są z dwoma? Też mam endometriozę podobno zaawansowaną tylko, że jajniki i jajowody czyste i lekarz mówi, że według niego nie powinno być w moim wypadku wpływu na płodność, aczkolwiek jak to ujął, nigdy nic z tą chorobą nie wiadomo. Ja miałam oblepiony cały pęcherz siecią, miałam wyrzut na powłokę brzuszną tak, że z czasem krwawiłam dosłownie na zewnątrz organizmu (w czasie okresu krwawiłam z brzucha) 😶 plus mam podejrzenie, że ogniska zapalne poszły w dolną część pleców i jelito grube, ale póki dało się zaleczyć to co najpilniejsze to mam szybko próbować invitro, a resztę leczyć po. Chciałabym zwiększyć szanse, żeby nie przeciągać wszystkiego... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, czarnamamba777 napisał:

Ok, sorki, że zapomniałam twojego nicku, ale mam słabą pamięć do imion 😅 a wytłumaczono ci czemu akurat przy endometriozie taki wybór ci zostawiają? Czy według twojego lekarza przy tej chorobie większe szanse są z dwoma? Też mam endometriozę podobno zaawansowaną tylko, że jajniki i jajowody czyste i lekarz mówi, że według niego nie powinno być w moim wypadku wpływu na płodność, aczkolwiek jak to ujął, nigdy nic z tą chorobą nie wiadomo. Ja miałam oblepiony cały pęcherz siecią, miałam wyrzut na powłokę brzuszną tak, że z czasem krwawiłam dosłownie na zewnątrz organizmu (w czasie okresu krwawiłam z brzucha) 😶 plus mam podejrzenie, że ogniska zapalne poszły w dolną część pleców i jelito grube, ale póki dało się zaleczyć to co najpilniejsze to mam szybko próbować invitro, a resztę leczyć po. Chciałabym zwiększyć szanse, żeby nie przeciągać wszystkiego... 

Spokojnie, jest nas tutaj tak dużo, że ciężko wszystkie zapamiętać.  Przez cały okres przygotowań do transferu lekarz mówił że nie poda więcej niż jednego zarodka, bo nie przekroczyłam 35 roku życia.  Jakie było nasze zdziwienie gdy w dzień transferu zapytał czy podajemy 1 czy 2? Stwierdził, że moja endometrioza IV stopnia pozwala podjąć taką decyzję.  W moim przypadku choroba rozsiana jest w jamie otrzewnej, na jelitach są liczne zrosty i po laparoskopi lekarz zaproponował,  że najpierw spróbujemy in vitro i pobierzemy jajeczka żeby w razie nie udanej próby były od kobiety młodszej niż starszej, ajeśli pierwszy transfer się nie powiedzie będziemy robić z tą endometriozą porządek. Zdecydowaliśmy się na 2, ponieważ powiedział,  że to znacznie zwiększa szanse,  że którykolwiek z nich zostanie z nami na dłużej.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, KARKA napisał:

Tylko 7 dni? I jaki miałaś wynik, tzn ile komórek?

Pograli 17 komórek z czego 9 zostało zapłodnionych, finalnie zostały z nami 3 zarodki w fazie blastocysty, jeden z nich wychodzący z otoczki wedlug embriologa najlepszy zarodek jaki mamy i ten jako pierwszy będzie transferowany na początku września. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Milach napisał:

Pograli 17 komórek z czego 9 zostało zapłodnionych, finalnie zostały z nami 3 zarodki w fazie blastocysty, jeden z nich wychodzący z otoczki wedlug embriologa najlepszy zarodek jaki mamy i ten jako pierwszy będzie transferowany na początku września. 

Trzymamy kciuki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Sweet21 napisał:

Spokojnie, jest nas tutaj tak dużo, że ciężko wszystkie zapamiętać.  Przez cały okres przygotowań do transferu lekarz mówił że nie poda więcej niż jednego zarodka, bo nie przekroczyłam 35 roku życia.  Jakie było nasze zdziwienie gdy w dzień transferu zapytał czy podajemy 1 czy 2? Stwierdził, że moja endometrioza IV stopnia pozwala podjąć taką decyzję.  W moim przypadku choroba rozsiana jest w jamie otrzewnej, na jelitach są liczne zrosty i po laparoskopi lekarz zaproponował,  że najpierw spróbujemy in vitro i pobierzemy jajeczka żeby w razie nie udanej próby były od kobiety młodszej niż starszej, ajeśli pierwszy transfer się nie powiedzie będziemy robić z tą endometriozą porządek. Zdecydowaliśmy się na 2, ponieważ powiedział,  że to znacznie zwiększa szanse,  że którykolwiek z nich zostanie z nami na dłużej.  

Ok czyli sytuacja podobna do mojej. Porozmawiam więc o tym z moją lekarką. Zobaczymy co powie. Tym bardziej, że mam też pco, więc dodatkowa choroba na niekorzyść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, czarnamamba777 napisał:

Ok czyli sytuacja podobna do mojej. Porozmawiam więc o tym z moją lekarką. Zobaczymy co powie. Tym bardziej, że mam też pco, więc dodatkowa choroba na niekorzyść...

Ja również mam pco, insulinooporność, niedoczynność tarczycy więc cały pakiet chorób utrudniających...

Najważniejsze to się nie poddawać i wierzyć, że będzie dobrze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Sweet21 napisał:

Ja również mam pco, insulinooporność, niedoczynność tarczycy więc cały pakiet chorób utrudniających...

Najważniejsze to się nie poddawać i wierzyć, że będzie dobrze. 

Cholerka, często się nakładają te choróbska.... ja miałam badania na tarczycę, ale wszystko ok. 

Tak tak ja jestem daleka od poddawania się 😜 szczerze to myślę czasem, że jestem cyborgiem. Pewnie, że czasem przykro, ale mimo kilku lat starań nigdy nie uroniłam łzy. Podchodzę zadaniowo. Gdyby nie wiek mojego partnera to bym w ogóle się nie stresowała 😉

A możesz mi przypomnieć czy ty już jesteś po tranferze 2 zarodków czy przed? Jeśli tak to z jakim rezultatem? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, czarnamamba777 napisał:

Cholerka, często się nakładają te choróbska.... ja miałam badania na tarczycę, ale wszystko ok. 

Tak tak ja jestem daleka od poddawania się 😜 szczerze to myślę czasem, że jestem cyborgiem. Pewnie, że czasem przykro, ale mimo kilku lat starań nigdy nie uroniłam łzy. Podchodzę zadaniowo. Gdyby nie wiek mojego partnera to bym w ogóle się nie stresowała 😉

A możesz mi przypomnieć czy ty już jesteś po tranferze 2 zarodków czy przed? Jeśli tak to z jakim rezultatem? 

Dokładnie jak już występują to w konkretnym pakiecie.  To moja pierwsza procedura i pierwszy transfer. W klinice w razie czego czeka jeszcze 5 zarodków, z tego co mówił lekarz bardzo dobrej jakości.  

Dziś jest 30 dpt. Tydzień temu na usg było widać 2 zarodki. 25 sierpnia mam kolejną wizytę i myślę że powinno być już słychać serduszka 🤩😍.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Sweet21 napisał:

Dokładnie jak już występują to w konkretnym pakiecie.  To moja pierwsza procedura i pierwszy transfer. W klinice w razie czego czeka jeszcze 5 zarodków, z tego co mówił lekarz bardzo dobrej jakości.  

Dziś jest 30 dpt. Tydzień temu na usg było widać 2 zarodki. 25 sierpnia mam kolejną wizytę i myślę że powinno być już słychać serduszka 🤩😍.

😍😍😍 ojej jak fajnie 🤩 gratuluję! Czyli 7 zarodków ci wyszło po stymulacji... podobnie jak u mnie. Jakby co mam jeszcze 17 komórek w zanadrzu, które się zapłodniły, ale które musieli zamrozić na drugi dzień po zapłodnieniu (z powodu przepisów prawnych), więc mam nadzieję, że nie będę już musiała przechodzić przez stymulację ponownie. Tyle dobrego z tym pco, że często wychodzi sporo jajeczek. 

Życzę łagodnych objawów ciążowych, i niech jak najdłużej w brzuszku niuńki żeby zostały 😁😚

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Sweet21 napisał:

Dokładnie jak już występują to w konkretnym pakiecie.  To moja pierwsza procedura i pierwszy transfer. W klinice w razie czego czeka jeszcze 5 zarodków, z tego co mówił lekarz bardzo dobrej jakości.  

Dziś jest 30 dpt. Tydzień temu na usg było widać 2 zarodki. 25 sierpnia mam kolejną wizytę i myślę że powinno być już słychać serduszka 🤩😍.

Super:-) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, czarnamamba777 napisał:

😍😍😍 ojej jak fajnie 🤩 gratuluję! Czyli 7 zarodków ci wyszło po stymulacji... podobnie jak u mnie. Jakby co mam jeszcze 17 komórek w zanadrzu, które się zapłodniły, ale które musieli zamrozić na drugi dzień po zapłodnieniu (z powodu przepisów prawnych), więc mam nadzieję, że nie będę już musiała przechodzić przez stymulację ponownie. Tyle dobrego z tym pco, że często wychodzi sporo jajeczek. 

Życzę łagodnych objawów ciążowych, i niech jak najdłużej w brzuszku niuńki żeby zostały 😁😚

Tak tak pamiętam,  że Ty miałaś imponujący wynik stymulacji 🙂 tylko gratulować☺.

Na chwilę obecną jedynym objawem jest nieposkromiony apetyt 😄, ale wiadomo, że trzeba odżywiać się rozsądnie. Też mam taką nadzieję, że zostaną ze mną chociaż do marca 😉

A jak wygląda kwestia transferu u Ciebie? Na kiedy się szykujesz? Na pewno pisałaś już wcześniej ale sama wiesz jaki jest przemiał info na forum. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Sweet21 napisał:

Tak tak pamiętam,  że Ty miałaś imponujący wynik stymulacji 🙂 tylko gratulować☺.

Na chwilę obecną jedynym objawem jest nieposkromiony apetyt 😄, ale wiadomo, że trzeba odżywiać się rozsądnie. Też mam taką nadzieję, że zostaną ze mną chociaż do marca 😉

A jak wygląda kwestia transferu u Ciebie? Na kiedy się szykujesz? Na pewno pisałaś już wcześniej ale sama wiesz jaki jest przemiał info na forum. 

Od jutra mam zastrzyki stymulujące w bardzo niskiej dawce (tak dziwnie mnie przygotowują do crio) przynajmniej do wizyty, którą mam 24 i na której mają wyznaczyć dokładną datę transferu. Tego 24 dadzą mi resztę leków. Pani rejestrująca powiedziała, że sam transfer powinien mieć miejsce około 1 września. Dużo roboty mam teraz, więc szybko zleci 🙂 a 31 sierpnia kończę jedną z moich dwóch prac więc akurat będę miała transfer rozpoczynając częściowe bezrobotne 😅 

Życzę jeszcze raz 🍀🍀🍀 wszystkim dziewczynom!!! Dam znać czy metody szwajcarskie przyniosły wymarzony rezultat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×