Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

1 godzinę temu, AsiaWin napisał:

Super! Oby się ładnie zagnieździł 🙂 priming u Ciebie chyba zrobił efekt taki jakiego żadna tu na forum nie miała 😜 

Ja przyjmowałam jeszcze końskie dawki witaminy d (firmy solgar dawka dla ludzi otyłych, chociaż sama do nich nie należę), ale wyłącznie na własną odpowiedzialność już kilka miesięcy przed stymulacją, bo czytałam, że jest związek między poziomem witaminy d a pco. Nie wiem czy miało to jakiś wpływ na rezultaty....

Embriolog pokazała mi filmik jak się rozwijał embrion, który mi dzisiaj podano i powiedzieli razem z lekarzem, że jest super - na ekranie było na pisane 5.1.1. Podobno wszystkie które zostały zamrożone takie są więc może jest coś na rzeczy... zobaczymy co dalej z tego wyjdzie, bo dobry zarodek czasem nie wystarczy... 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

OK ja już naczytałam się o ciąży zaśniadowej... tego jeszcze nie miałam... a ta beta jest dość duża jak na tak krótki czas po transferze 😒

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Klara_20 napisał:

OK ja już naczytałam się o ciąży zaśniadowej... tego jeszcze nie miałam... a ta beta jest dość duża jak na tak krótki czas po transferze 😒

Klara a Ty przypadkiem nie miałaś 2 zarodków podanych? 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, AsiaWin napisał:

Klara a Ty przypadkiem nie miałaś 2 zarodków podanych? 🙂 

Jeden 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Klara_20 napisał:

Jeden 

Może się podzielił??? 😉 ale nie martw się na zapas! Wiem, że my dziewczyny po przejściach szukamy dziury w całym - niestety tego nauczyło nas życie... Teraz się nie denerwuj i ciesz się - maluszek będzie zadowolony i będzie zdrowo rósł 🙂 każdy zarodek rozwija się w swoim tempie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, AsiaWin napisał:

Może się podzielił??? 😉 ale nie martw się na zapas! Wiem, że my dziewczyny po przejściach szukamy dziury w całym - niestety tego nauczyło nas życie... Teraz się nie denerwuj i ciesz się - maluszek będzie zadowolony i będzie zdrowo rósł 🙂 każdy zarodek rozwija się w swoim tempie 

Dzięki Asiu.
Sorry za panikarstwo ale wiecie jak to jest. 
Nie mam w rodzinie przypadków ciąż bliźniaczych, więc nie biorę do uwagę ciąży mnogiej. Od wczoraj porównuję wyniki bety z innymi dziewczynami i coś mi nie gra. I oczywiście już mi serce wali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Anka Skakanka napisał:

Dzięki. 
jemy bardzo zdrowo, niski indeks glikemiczny to podstawa, oboje czynnie uprawiamy sport, plemniki mąż ma bardzo dobre. 

Co do 1 - muszę zaufać lekarzowi, przecież nie mam pojęcia, jakie dawki jakiego leku do stymulacji mogą pomóc. Aczkolwiek lekarz twierdzi, ze 1 zarodek z 2 stymulacji to niezły wynik jak na 42 lata.
 

Absolutnie się z tobą zgadzam. Napisałam to raczej na zasadzie że suplementy i dieta to tylko delikatny dodatek. A całe sedno tkwi w stymulacji i doborze leków. Więc nie w naszej kwestii. 

Nie mam pojęcia jakie są statystyki z ilością zarodków po 40 roku życia. Ale z tego co piętami to amh miałaś jak 25 latka. 

Sensownie brzmi ten priming. Faktycznie pierwszy raz usłyszałam o nim od carnamamba. Ale efekt powala. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może są tu dziewczyny, które miały w dniu spodziewanego okresu taką betę? Ja bym na razie nie panikowała. Zobaczysz jaki będzie przyrost jutro 🙂 Może masz sprintera na początku a później trochę zwolni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Aja napisał:

Nie dziwię ci się. Jak masz co to sobie rozwal. Takie rzeczy dobijają. I pewnie nie pocieszy cię fakt że im bardziej teraz będzie pod górkę tym bardziej będzie potem z górki.... Więc po prostu życzę ci aby udało się zamrozić w końcu i ta trzecia słomkę. A to co macie już zamrożone nie wystarczy. Na Starynkiewicza z założenia jest isci. Więc potrzeba tylko tyle plemników ile będzie komórek. Oby dało radę. !!!

Mamy jedną całą słomkę i 3/4 jednej, emriolożka mówiła ze dobrze byłoby mieć 3 słomki, ze tyle one preferują. W następnym tygodniu kolejne podejście, a jutro wizyta u Warzechy zobaczymy co powie, właśnie piszę sobie listę pytań do niego, aby o niczym nie zapomnieć ;/

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, KARKA napisał:

Może spróbujcie za kilka dni, mi lekarz powiedział, że wyniki robione w odstępie kilku dni mogą się mocno różnić - zależy czy facet jest wypoczęty itd. /choć niby plemniki tworzą się 3 miesiące, więc powinny oddawać tamten stan, ale tak twierdzi lekarz/. Inną sprawą jest samo laboratorium, jak potraktowali próbkę - ten wątek był niedawno na forum. Ja bym spróbowała jeszcze raz.

Tak napewno spróbujemy, w następnym tygodniu kolejne podejście, ogólnie laboratorium jak narazie wydaje mi się, że spisuje się dobrze, dla porównania zrobimy nasienie jeszcze gdzieś, ale tutaj gdzie jesteśmy te embriolożki wydają mi się bardzo kumate

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Klara_20 napisał:

Dzięki Asiu.
Sorry za panikarstwo ale wiecie jak to jest. 
Nie mam w rodzinie przypadków ciąż bliźniaczych, więc nie biorę do uwagę ciąży mnogiej. Od wczoraj porównuję wyniki bety z innymi dziewczynami i coś mi nie gra. I oczywiście już mi serce wali...

U mnie w rodzicie też przypadków ciąży mnogiej nie ma i mówiłam o tym lekarzowi, ale tylko się uśmiechnął i powiedział, że przy in vitro muszę mieć świadomość, że może ciąża bliźniacza się trafić :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dziewczyny... mam nadzieję, że napady paniki nie będą u mnie częste. I chyba wyłącze w telefonie ten cholerny internet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Klara_20 napisał:

Dzięki dziewczyny... mam nadzieję, że napady paniki nie będą u mnie częste. I chyba wyłącze w telefonie ten cholerny internet...

Ja miałam 450 i nie był to żaden zaśniad, wiec nie stresuj się niepotrzebnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Aja napisał:

Absolutnie się z tobą zgadzam. Napisałam to raczej na zasadzie że suplementy i dieta to tylko delikatny dodatek. A całe sedno tkwi w stymulacji i doborze leków. Więc nie w naszej kwestii. 

Nie mam pojęcia jakie są statystyki z ilością zarodków po 40 roku życia. Ale z tego co piętami to amh miałaś jak 25 latka. 

Sensownie brzmi ten priming. Faktycznie pierwszy raz usłyszałam o nim od carnamamba. Ale efekt powala. 

O priming będę pytać! 
ale do suplementów to właściwie Twój wpis mnie zainspirował 🙂 Myśle, że zaszkodzi spróbować. 
wiem tez, ze kolejne stymulacje, a właściwie kolejne punkcje, mogą pobudzić jajniki.

nie znam tez statystyk, lekarz pewnie nie kłamał, a amh miałam rok temu 1,7
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Klara_20 napisał:

Dzięki dziewczyny... mam nadzieję, że napady paniki nie będą u mnie częste. I chyba wyłącze w telefonie ten cholerny internet...

Mi kiedyś lekarz pomylił wyniki z inną pacjentką i myślał ze mam betę 6000 mniej więcej w dniu spodziewanej miesiączki. I wtedy bal się o zaśniad. Więc to chyba chodzi o tego typu bardzo wysoka betę, a nie w granicach +/- 100

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Anka Skakanka napisał:

O priming będę pytać! 
ale do suplementów to właściwie Twój wpis mnie zainspirował 🙂 Myśle, że zaszkodzi spróbować. 
wiem tez, ze kolejne stymulacje, a właściwie kolejne punkcje, mogą pobudzić jajniki.

nie znam tez statystyk, lekarz pewnie nie kłamał, a amh miałam rok temu 1,7
 

 O to miłe....

Ja twardo stosowałam i suplementy i dietę. Wyszłam z założenia że nawet jak nie pomoże, to nie zaszkodzi, a ja będę miała świadomość że spróbowałam i tego. I efekt był z punkcjii ma punkcję lepszy. Więc coś w tym jest. Oczywiście że mógł być to zbieg okoliczności, i wiem jak dużo zależy od samej stymulacji, ale jeśli dieta i suplementy moga podnieść jakość komotek choćby o 1 procent to i tak warto. 

A że dodatkowo nabiore zdrowych nawyków żywieniowych to tylko plus. 

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Aja napisał:

 O to miłe....

Ja twardo stosowałam i suplementy i dietę. Wyszłam z założenia że nawet jak nie pomoże, to nie zaszkodzi, a ja będę miała świadomość że spróbowałam i tego. I efekt był z punkcjii ma punkcję lepszy. Więc coś w tym jest. Oczywiście że mógł być to zbieg okoliczności, i wiem jak dużo zależy od samej stymulacji, ale jeśli dieta i suplementy moga podnieść jakość komotek choćby o 1 procent to i tak warto. 

A że dodatkowo nabiore zdrowych nawyków żywieniowych to tylko plus. 

 

Tak jest! 

Cóż, niestety muszę tez powiedzieć, ze takie otrzeźwienie trochę przychodzi po stracie. 
Okej, zarodków mieliśmy mało (jeden po dwóch stymulacjach), ale za to po badaniu prawidłowy, lekarze mówili, żebyśmy byli dobrej myśli; zarodek zagnieździł się pięknie, Beta cudownie rosła, wszystko szło dobrze i ja rozwinęłam w sobie nadzieję. 

Do czasu. 

Dlatego teraz jakoś bardziej pragmatycznie do tego muszę podejść, jakkolwiek to zabrzmi dziwnie. Jeden procent więcej tu, jeden tam, to może przesądzić o powodzeniu. Nie mamy już pieniędzy, musimy pożyczyć na trzeci raz, ale zrobimy to. Natomiast każde ziarenko do ziarenka musimy składać, żeby się udało. Badania, to raz, zdrowy tryb życia to oczywiste, teraz dorzucimy te suplementy, nie zaszkodzą a mogą pomóc.
 

Bo jeśli nie będziemy mieć zarodków z trzeciej stymulacji lub jeśli będą nieprawidłowe.... ja naprawdę nie wiem, co wtedy będzie ze mną. Mysle ze rozumiecie tutaj wszystkie, ze boje się takiej całkowitej utraty sensu życia, po prostu nie wiem, jak będę w stanie się z tym pogodzić.

Jasne, na razie mam dużo pesymizmu i lęku bo jestem tuż po stracie ciąży i nadal próbuje psychicznie dojść do siebie, ale przecież jeśli następnym razem się nie uda to nie będę się czula lepiej tylko gorzej. 
 


 

  • Sad 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czesc dziewczyny, czy któraś z Was leczy się może w Krakowie i może mi dać jakieś opinie o Gyncentrum?jestem w trakcie 2 próby ICSI( 8 dpt) ale mam jakieś takie zle przeczucia i próbuje sobie jakiś plan b wymyślić żeby w razie niepowodzenia od razu czymś sie zajac. Betę mam zrobić w czwartek.wiec między innymi rozważam zmianę kliniki (obecnie jestem w Parens) .na stronie gyncentrum podają że stosują dużo dodatkowych procedur które mogą pomoc ale najlepiej byłoby zweryfikować z Wami.wiec jeśli macie jakieś doświadczenia albo nazwiska lekarzy wartych polecenia to będę wdzięczna za info :). Tak wogole to bardzo fajnie że jesteście! Wszystkim z pozytywnymi wynikami gratuluję a za tych jeszcze czekających trzymam mocno kciuki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Anka Skakanka napisał:

Tak jest! 

Cóż, niestety muszę tez powiedzieć, ze takie otrzeźwienie trochę przychodzi po stracie. 
Okej, zarodków mieliśmy mało (jeden po dwóch stymulacjach), ale za to po badaniu prawidłowy, lekarze mówili, żebyśmy byli dobrej myśli; zarodek zagnieździł się pięknie, Beta cudownie rosła, wszystko szło dobrze i ja rozwinęłam w sobie nadzieję. 

Do czasu. 

Dlatego teraz jakoś bardziej pragmatycznie do tego muszę podejść, jakkolwiek to zabrzmi dziwnie. Jeden procent więcej tu, jeden tam, to może przesądzić o powodzeniu. Nie mamy już pieniędzy, musimy pożyczyć na trzeci raz, ale zrobimy to. Natomiast każde ziarenko do ziarenka musimy składać, żeby się udało. Badania, to raz, zdrowy tryb życia to oczywiste, teraz dorzucimy te suplementy, nie zaszkodzą a mogą pomóc.
 

Bo jeśli nie będziemy mieć zarodków z trzeciej stymulacji lub jeśli będą nieprawidłowe.... ja naprawdę nie wiem, co wtedy będzie ze mną. Mysle ze rozumiecie tutaj wszystkie, ze boje się takiej całkowitej utraty sensu życia, po prostu nie wiem, jak będę w stanie się z tym pogodzić.

Jasne, na razie mam dużo pesymizmu i lęku bo jestem tuż po stracie ciąży i nadal próbuje psychicznie dojść do siebie, ale przecież jeśli następnym razem się nie uda to nie będę się czula lepiej tylko gorzej. 
 


 

Trzymam mocno kciuki żeby się udało!jak to mówią do 3 razy sztuka!

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Klara_20 napisał:

OK ja już naczytałam się o ciąży zaśniadowej... tego jeszcze nie miałam... a ta beta jest dość duża jak na tak krótki czas po transferze 😒

Beta jak najbardziej prawidłowa, ja w pierwszej ciąży 12 dpt mialam bete ponad 700 a moja coreczka za miesiąc skończy 5 lat 😍

Ciesz się Kochana 🥳

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, Ona2019 napisał:

Moje kochane dzisiaj o 13:10 przywitalismy na świecie naszego synka Aleksandra 🤩nie potrafię opisać swoich emocji radość i tego wszystkiego, z całego serca życzę wam takich przeżyć jakie mnie dzisiaj spotkały 😁😍

Super, wlasnie myslalam o Tobie dzis, gratuluję i duzo zdrówka dla Was 😍🥳

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Zuzanna# napisał:

Takie miałam badania

subpopulacje limfocytów w tym komórki NK i komórki Cd19+CD5+ - Badania genetyczne: 1. Detekcja mutacji G20210A w genie Protrombiny-czynnik II 2. Detekcja mutacji Leiden w genie Proakceleryny-czynnik V 3. Detekcji polimorfizmu w genie MTHFR 4. Detekcja 2 mutacji w genie CFTR 5. Detekcja polimorfizmów w genie PAI 

Dziękuję;**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Anka Skakanka napisał:

Tak jest! 

Cóż, niestety muszę tez powiedzieć, ze takie otrzeźwienie trochę przychodzi po stracie. 
Okej, zarodków mieliśmy mało (jeden po dwóch stymulacjach), ale za to po badaniu prawidłowy, lekarze mówili, żebyśmy byli dobrej myśli; zarodek zagnieździł się pięknie, Beta cudownie rosła, wszystko szło dobrze i ja rozwinęłam w sobie nadzieję. 

Do czasu. 

Dlatego teraz jakoś bardziej pragmatycznie do tego muszę podejść, jakkolwiek to zabrzmi dziwnie. Jeden procent więcej tu, jeden tam, to może przesądzić o powodzeniu. Nie mamy już pieniędzy, musimy pożyczyć na trzeci raz, ale zrobimy to. Natomiast każde ziarenko do ziarenka musimy składać, żeby się udało. Badania, to raz, zdrowy tryb życia to oczywiste, teraz dorzucimy te suplementy, nie zaszkodzą a mogą pomóc.
 

Bo jeśli nie będziemy mieć zarodków z trzeciej stymulacji lub jeśli będą nieprawidłowe.... ja naprawdę nie wiem, co wtedy będzie ze mną. Mysle ze rozumiecie tutaj wszystkie, ze boje się takiej całkowitej utraty sensu życia, po prostu nie wiem, jak będę w stanie się z tym pogodzić.

Jasne, na razie mam dużo pesymizmu i lęku bo jestem tuż po stracie ciąży i nadal próbuje psychicznie dojść do siebie, ale przecież jeśli następnym razem się nie uda to nie będę się czula lepiej tylko gorzej. 
 


 

Bardzo dobrze cię rozumiem. Ja po pierwszej stymulacji nie miałam żadnego zarodka. W drugiej miałam 3. Pierwszy transfer i dodatnia beta. Piękny pęcherzyk w macicy. Jak bajka. 31 dpt. Brak echa zarodka. . . Niestety dozo z nas ma podobne historie... to nie jest łatwa droga. Trzeba trochę czasu żeby odnaleść w tym sens i ruszyć dalej. Daj go sobie. Trzymaj się

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, m_art_a napisał:

No i niestety kolejna kiepska wiadomość, mąż był rano oddać nasienie do zamrożenia trzeciej ostatniej słomki i przed chwilą telefon, że się nie udało, że pogorszyło się nasienie, plemniki były nieruchliwe

no ja pier.....** nie rozumiem jak to możliwe, wprowadziliśmy tyle zmian, zdrowe odżywianie, sport, zero alkoholu non stop karmie go jakimiś płodniakami i przy drugim była poprawa nasieniu a przy trzecim oddaniu taka sytuacja jest jaka jestem wściekła, mam ochotę coś rozp...***

Przykro mi 😕

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 9.02.2020 o 15:32, Gość Karolina napisał:

1 ivf -nieudane

2 ivf-nieudane

4 zarodki na zimowisku. Obecnie czekam ma badania immunologiczne. 

Bez invitro. Tylko 3 szczepienia immunologiczne (limfocytami męża) i 33 tydzień ciąży 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Anka Skakanka napisał:

Kochane, co warto suplementowac?

Miałam w pierwszej stymulacji 12, a w drugiej 7 komórek, i z tej drugiej tylko stymulacji wyszedł jeden zarodek. Większość nie zapładniała się, cześć przestawała się dzielić w 3 dobie. 

Teraz chciałabym zrobić wszystko, żeby zwiększyć szanse na więcej zarodków, bo nie mamy szans finansowych na więcej niż jedna tylko jeszcze próba.
Jest wiele Waszych wpisów na ten temat, ale nie umiem z nich wysnuć wniosku, jaki kupić preparat. Oczywiście będę badać możliwe przyczyny poronienia, ale to nie zmienia faktu, że chciałabym w kolejnej stymulacji uzyskać więcej zarodków. 

Podpowiecie coś?

Z suplementów to można vit D i koenzym Q10 możesz wybrać tańsza firmę, albo z górnej półki jak Solgar, raczej bym się nie bawiła w jakieś firmy krzaki dostępne jedynie przez Internet ... oglądałaś BOTOKS , albo najmłodszego polskiego milionera z jego mega szkodliwymi produktami 😕

Leki i suplementy najlepiej nabyć w aptece 🙂 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Anka Skakanka napisał:

Tak jest! 

Cóż, niestety muszę tez powiedzieć, ze takie otrzeźwienie trochę przychodzi po stracie. 
Okej, zarodków mieliśmy mało (jeden po dwóch stymulacjach), ale za to po badaniu prawidłowy, lekarze mówili, żebyśmy byli dobrej myśli; zarodek zagnieździł się pięknie, Beta cudownie rosła, wszystko szło dobrze i ja rozwinęłam w sobie nadzieję. 

Do czasu. 

Dlatego teraz jakoś bardziej pragmatycznie do tego muszę podejść, jakkolwiek to zabrzmi dziwnie. Jeden procent więcej tu, jeden tam, to może przesądzić o powodzeniu. Nie mamy już pieniędzy, musimy pożyczyć na trzeci raz, ale zrobimy to. Natomiast każde ziarenko do ziarenka musimy składać, żeby się udało. Badania, to raz, zdrowy tryb życia to oczywiste, teraz dorzucimy te suplementy, nie zaszkodzą a mogą pomóc.
 

Bo jeśli nie będziemy mieć zarodków z trzeciej stymulacji lub jeśli będą nieprawidłowe.... ja naprawdę nie wiem, co wtedy będzie ze mną. Mysle ze rozumiecie tutaj wszystkie, ze boje się takiej całkowitej utraty sensu życia, po prostu nie wiem, jak będę w stanie się z tym pogodzić.

Jasne, na razie mam dużo pesymizmu i lęku bo jestem tuż po stracie ciąży i nadal próbuje psychicznie dojść do siebie, ale przecież jeśli następnym razem się nie uda to nie będę się czula lepiej tylko gorzej. 
 


 

Anka Skakanka strasznie mi przykro, bo pamiętam jak byłaś przed punkcją i początek był taki piękny. Niestety życie jak tak h....wo niesprawiedliwe, że szkoda gadać. Mam nadzieję, że się pozbierasz i ta trzecia próba będzie szczęśliwa

Co do kasy... eh może nie stresuj się dzisiaj tak tym, bo te nerwy wiemy że cholernie szkodzą, może jakoś się uda, mówią że jak trzeba to i człowiek z podziemia wygrzebie, może się z czasem uda uzbierać głowa do góry nie daj się 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Klara_20 napisał:

OK ja już naczytałam się o ciąży zaśniadowej... tego jeszcze nie miałam... a ta beta jest dość duża jak na tak krótki czas po transferze 😒

Ja miałam prawie identyczna betę jak ty w 10 dpt 5 dniowej blastki więc nie swiruj 🤪🤪😘😘

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Anka Skakanka napisał:

Tak jest! 

Cóż, niestety muszę tez powiedzieć, ze takie otrzeźwienie trochę przychodzi po stracie. 
Okej, zarodków mieliśmy mało (jeden po dwóch stymulacjach), ale za to po badaniu prawidłowy, lekarze mówili, żebyśmy byli dobrej myśli; zarodek zagnieździł się pięknie, Beta cudownie rosła, wszystko szło dobrze i ja rozwinęłam w sobie nadzieję. 

Do czasu. 

Dlatego teraz jakoś bardziej pragmatycznie do tego muszę podejść, jakkolwiek to zabrzmi dziwnie. Jeden procent więcej tu, jeden tam, to może przesądzić o powodzeniu. Nie mamy już pieniędzy, musimy pożyczyć na trzeci raz, ale zrobimy to. Natomiast każde ziarenko do ziarenka musimy składać, żeby się udało. Badania, to raz, zdrowy tryb życia to oczywiste, teraz dorzucimy te suplementy, nie zaszkodzą a mogą pomóc.
 

Bo jeśli nie będziemy mieć zarodków z trzeciej stymulacji lub jeśli będą nieprawidłowe.... ja naprawdę nie wiem, co wtedy będzie ze mną. Mysle ze rozumiecie tutaj wszystkie, ze boje się takiej całkowitej utraty sensu życia, po prostu nie wiem, jak będę w stanie się z tym pogodzić.

Jasne, na razie mam dużo pesymizmu i lęku bo jestem tuż po stracie ciąży i nadal próbuje psychicznie dojść do siebie, ale przecież jeśli następnym razem się nie uda to nie będę się czula lepiej tylko gorzej. 
 


 

Kasa najgorsza w tym wszystkim:/ Moje koleżanki z pracy nie rozumieją na co wydaje tyle kasy i dlaczego ciągle narzekam że nie mam pieniędzy ...niestety ale leczenie problemów z płodnością jest absurdalnie kosztowne.

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Anka Skakanka napisał:

Tak jest! 

Cóż, niestety muszę tez powiedzieć, ze takie otrzeźwienie trochę przychodzi po stracie. 
Okej, zarodków mieliśmy mało (jeden po dwóch stymulacjach), ale za to po badaniu prawidłowy, lekarze mówili, żebyśmy byli dobrej myśli; zarodek zagnieździł się pięknie, Beta cudownie rosła, wszystko szło dobrze i ja rozwinęłam w sobie nadzieję. 

Do czasu. 

Dlatego teraz jakoś bardziej pragmatycznie do tego muszę podejść, jakkolwiek to zabrzmi dziwnie. Jeden procent więcej tu, jeden tam, to może przesądzić o powodzeniu. Nie mamy już pieniędzy, musimy pożyczyć na trzeci raz, ale zrobimy to. Natomiast każde ziarenko do ziarenka musimy składać, żeby się udało. Badania, to raz, zdrowy tryb życia to oczywiste, teraz dorzucimy te suplementy, nie zaszkodzą a mogą pomóc.
 

Bo jeśli nie będziemy mieć zarodków z trzeciej stymulacji lub jeśli będą nieprawidłowe.... ja naprawdę nie wiem, co wtedy będzie ze mną. Mysle ze rozumiecie tutaj wszystkie, ze boje się takiej całkowitej utraty sensu życia, po prostu nie wiem, jak będę w stanie się z tym pogodzić.

Jasne, na razie mam dużo pesymizmu i lęku bo jestem tuż po stracie ciąży i nadal próbuje psychicznie dojść do siebie, ale przecież jeśli następnym razem się nie uda to nie będę się czula lepiej tylko gorzej. 
 


 

Kochana, bardzo mi Cię szkoda. Ja na początku miałam podobne podejście jak ty. Właściwie miałam już depresję. Ale mój mąż (mimo że chyba nawet jemu bardziej zależy na dziecku niż mi) pozwolił mi spojrzeć na świat trochę z innej perspektywy. Brzmiało to mniej więcej tak: "Zobacz skarbie nawet jak nam się nie uda zrobić dziecka to przecież mamy siebie. Kochamy się i to najważniejsze. Ludzie przecież żyją bez dzieci i powodzi im się bardzo dobrze. Ominą nas bezsenne noce, będziemy mogli zapraszać znajomych i bawić się do rana. Jest jeszcze tyle miejsc, których nie widzieliśmy, a gdzie nie od razu będziemy mogli zabrać maleństwo. No i już zawsze w domu będziesz miała perfekcyjny porzadek. Teraz będziemy się starać i stawać na głowie żeby się udało ale nasze życie będzie trwać dalej nawet bez dziecka. Tak czy tak jestem z Ciebie mega dumny".

Może to banały a powiedziane w niewłaściwym momencie mogą tylko roz złościć ale wiesz co... pomogło 🙂 Teraz podchodzę do tego trochę inaczej. Jeśli się uda będę najszczęśliwszą osobą na świecie ale jeśli nie to po jakimś czasie się otrząsnę, będę korzystała z życia i będę najlepszą ciocią dla swojej siostrzenicy 🙂

 

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×