Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

IgaA

Powrót dzieci do szkoły. Kto za, kto przeciw-dlaczego?

Polecane posty

1 września zbliża się nieubłaganie, a ja mam coraz większy mętlik. Uważam, że nie ma sensu trzymać dzieci w domu, powinny pójść normalnie do szkoły. Trzeba zmienić organizacje zajęć czyli dzieci uczą się w jednej klasie, bez przechodzenia, częste mycie rąk, dezynfekcja, wietrzenie klas, korytarzy. Przy wejściu mierzenie temperatury. Jak myślicie? Nie powiem, że się nie boję, bo sama choruje, ale przecież nie możemy się pozamykać wszyscy w domu. Trzeba chodzić do pracy,i co wtedy zrobić z dziećmi. A nauka zdalna to w dużej mierze porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie tego się obawiam. Wraz z wrześniem przyjdzie zmiana pogody i zawsze zaczynają się pierwsze przeziębienia, katarki itp.... Do tego dzieci mają słabsza odporność właśnie przez mniejszy kontakt z otoczeniem. Ktoś pisze, że dzieci będą zarażać obsługę i grono pedagogiczne, ale przecież te dzieci mieszkają również z dorosłymi rodzicami, a nawet dziadkami więc powinno to wcześniej wyjść, a nie dopiero przy kontakcie z nauczycielem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, IgaA napisał:

Właśnie tego się obawiam. Wraz z wrześniem przyjdzie zmiana pogody i zawsze zaczynają się pierwsze przeziębienia, katarki itp.... Do tego dzieci mają słabsza odporność właśnie przez mniejszy kontakt z otoczeniem. Ktoś pisze, że dzieci będą zarażać obsługę i grono pedagogiczne, ale przecież te dzieci mieszkają również z dorosłymi rodzicami, a nawet dziadkami więc powinno to wcześniej wyjść, a nie dopiero przy kontakcie z nauczycielem. 

No wlasnie,a teraz jeszcze ograniczenia zwiazane z covid i dupeczka. Młodszy zdrowy jeszcze,a ja czuję,że mnie tez katar zbiera. Miakam nadzieje,ze choc do pazdziernika pociągną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój syn jutro zacznie 3 tydzień w szkole podstawowej. Lekcje odbywają się tylko w stałej klasie, maseczki obowiązkowe są już od bramy szkoły  tylko w klasie je mogą zdjąć.Wf i basenu jeszcze nie mają i żadnych innych zajęć pozalekcyjnych typu sport, muzyka itd. Przerwe zawsze mieli 20min z tym że zawsze na placu przed szkołą.,teraz klasy oddzielnie chodzä na w inne miejsca na terenie szkolnym. Obiady jedzą też swoimi klasami, wody do picia nie dostają, teraz muszą  brać większą ilość  z domu. Dzieci które chodzą na świetlicę klasowo są podzielone, czyli dzieci nie mieszają się. Jest zakaz wstępu rodzicom i innym ludziom na teren szkoły i też samej szkoły. Maseczek mają po dwie  bo szybko są mokre.. Kurtki nie wieszają na wieszakach tylko w klasie na swoim krześle. Szkoła zawiera 10 klas 1-4 ok 200 dzieciaczków 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niech wracają chociaż na miesiąc, dwa! :D. Ja teraz mam wysłać 3-latka do przedszkola i obawiam się tego, że jak złapie jakiś katar, czy mały kaszelek, to będę go musiała z tym trzymać tygodniami, bo u takiego dziecko, to się tak potrafi ciągnąć...i będzie tak siedział z mini katarkiem, ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

troche bez sensum ,co co sprytnieszy guwniarz. to wroci raz w zimie w samej koszulce,przeziebienie gwarantowane i tydzien laby. 

Moze i nauczanie zdalne to porazka,ale wymagalo jakiejs tam pracy. Jak sie zacznie sezon grypwy to pol szkoly bedzie w domu siedziec z byle katarkiem..

Wietrzenie ok,ale w zimie na porzadne przewietrzeni bedzie niemozliwe, dzieciaki beda mialy skoki temperatur i zmow o przeziebienie nie trudno. 

To wlasnie ... z reszta... czesc spoleczenstwa jest zwyczajnie nieodpowiedzialna i o ile na poczatku pansemii wszyscy w maseczkach to wczoraj pod sklepem slyszamam od dwoch mezczyzn rozmowe.

- masz maseczke?

-a juz nie sa obowiazkowe.

Skoro nie sa to mycierak pewnie tez nie jest juz zalecane.. Dzieciaki byly potencjalnie zrodlem zakarzenia bo prrchodza bezobjawowo i nim.sie ktos skapnie ze dzoeciak roznosi,zdarzy juz poczestowac pol szkoly. 

A nauczzyciele to uprzywilejowana grupa, im sie zawsze wszystko niepodoba. W sumie fajnir bylo zawalic dzieciakow zadaniami napol dnia przepisujac tylkoz podrecznika str i cw,wklejajac link z yt do wytlaumaczenia zagadnienia. A tak znow bedzie trzeba kilka godzin w szkole siedziec...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, ami napisał:

Niech wracają chociaż na miesiąc, dwa! :D. Ja teraz mam wysłać 3-latka do przedszkola i obawiam się tego, że jak złapie jakiś katar, czy mały kaszelek, to będę go musiała z tym trzymać tygodniami, bo u takiego dziecko, to się tak potrafi ciągnąć...i będzie tak siedział z mini katarkiem, ech...

 mój też miał od września iść do przedszkola ale zrezygnowałam, nie poślę go jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, .Gość napisał:

troche bez sensum ,co co sprytnieszy guwniarz. to wroci raz w zimie w samej koszulce,przeziebienie gwarantowane i tydzien laby. 

Moze i nauczanie zdalne to porazka,ale wymagalo jakiejs tam pracy. Jak sie zacznie sezon grypwy to pol szkoly bedzie w domu siedziec z byle katarkiem..

Wietrzenie ok,ale w zimie na porzadne przewietrzeni bedzie niemozliwe, dzieciaki beda mialy skoki temperatur i zmow o przeziebienie nie trudno. 

To wlasnie ... z reszta... czesc spoleczenstwa jest zwyczajnie nieodpowiedzialna i o ile na poczatku pansemii wszyscy w maseczkach to wczoraj pod sklepem slyszamam od dwoch mezczyzn rozmowe.

- masz maseczke?

-a juz nie sa obowiazkowe.

Skoro nie sa to mycierak pewnie tez nie jest juz zalecane.. Dzieciaki byly potencjalnie zrodlem zakarzenia bo prrchodza bezobjawowo i nim.sie ktos skapnie ze dzoeciak roznosi,zdarzy juz poczestowac pol szkoly. 

A nauczzyciele to uprzywilejowana grupa, im sie zawsze wszystko niepodoba. W sumie fajnir bylo zawalic dzieciakow zadaniami napol dnia przepisujac tylkoz podrecznika str i cw,wklejajac link z yt do wytlaumaczenia zagadnienia. A tak znow bedzie trzeba kilka godzin w szkole siedziec...

 

Zgadzam się,ze wszystkim ale rodzice tez nie mogą sobie pozwolić na rzucenie wszystkiego i siedzenie w domu ucząc dzieci całek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja 18 letnia córka chodzi do technikum. W jednej klasie jest nawet po ok 40 osób. Biorąc pod uwagę fakt że jest parę kierunków to można sobie wyobrazić ile uczniów jest w tej szkole. Jaka jest szansa że ktoś się nie zarazi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, KateZRzeszowa napisał:

Zgadzam się,ze wszystkim ale rodzice tez nie mogą sobie pozwolić na rzucenie wszystkiego i siedzenie w domu ucząc dzieci całek. 

jasne ale jakby tak rozbic klasy 1-3 na male grupkim. Z materialem nawet facet od w-f dalby rade. A dla klas poszcegolnych zrobic lekcje online. Ze wszystki np klasy 5 maja matematyke wspolnie online,a sprawdziay odbywalyby sie w szkole,w niwielkich grupach. Proble maluchow zostajerozwiazany i nauczycieli starczy.. Jak wlezie do szoly "cala przyszlosc narodu polskiego" to niema bata,nie upilnujesz. 

Wszystko  da jak sie tylko chce. Mieli na to dwa misace by to jakos bylo zarowno bezpieczie jak i z korzyscia dla dzieciakow.  No ale lepij puscic do szkoly na miesiac albo dwa,a potem ja bedzie trzeba to pozamykac. Biorac pod uwage ze dziecko mus byc zupenie zdrowe idac do szkoly,w sensieze nawet kichnac nie moze. To moja corka presiedzi wieszosc roku szolnego w domu.. I wiekszosc rodzicow i tak bedzie musialo i przerobic "calki".

O ile calki i przeziebienia sa oczywiste,o tyle mniej oczywiste sa skutki emocjonalne i psychiczne dlugotrwalej izolacji. No i tylko przez wzglad na to zeby mlodziez nie zdziczala,jestem zaposlaniem dzieci do szkoly. Chociaz ja poki co i tak jestem nawychowawczym i moge sobie pozwolic naprzerabianie materialu z corka. 

Jeszcze jedna sprawa. to kwarantanny. Jak wykryja wirusa w szkole,cala szola zamknieta,dzieciaki w domu z rodzicami na kwarantannie. Czy jak? Nawet na kilka dni zamkniecie szkoky w malej miejsciwosci spowoduje paraliz calego miasta? Bo przeciez wiekszosc ludzi ma dzieci. Sprzedawca w sklepie ma dzieci,kobieta w urzedzie,nawet tem co na stacji paliw w weekendy po nocach pracuje.. Wykluczenie sie kilku pracownikow marketu sprawi ze w kolejce bedziemy stac trzy razy dluzej,co skumuluhe jeszce siedliska wirusa..

Nieunikniemy wirusa i wszyscy bedziemy chorzy. Nie ma jednak zlotego srodka i w sumie juz mi wszystko jedno.. Najwyzej wyciagne kopyta i wreszcie odpoczne 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, .Gość napisał:

jasne ale jakby tak rozbic klasy 1-3 na male grupkim. Z materialem nawet facet od w-f dalby rade. A dla klas poszcegolnych zrobic lekcje online. Ze wszystki np klasy 5 maja matematyke wspolnie online,a sprawdziay odbywalyby sie w szkole,w niwielkich grupach. Proble maluchow zostajerozwiazany i nauczycieli starczy.. Jak wlezie do szoly "cala przyszlosc narodu polskiego" to niema bata,nie upilnujesz. 

Wszystko  da jak sie tylko chce. Mieli na to dwa misace by to jakos bylo zarowno bezpieczie jak i z korzyscia dla dzieciakow.  No ale lepij puscic do szkoly na miesiac albo dwa,a potem ja bedzie trzeba to pozamykac. Biorac pod uwage ze dziecko mus byc zupenie zdrowe idac do szkoly,w sensieze nawet kichnac nie moze. To moja corka presiedzi wieszosc roku szolnego w domu.. I wiekszosc rodzicow i tak bedzie musialo i przerobic "calki".

O ile calki i przeziebienia sa oczywiste,o tyle mniej oczywiste sa skutki emocjonalne i psychiczne dlugotrwalej izolacji. No i tylko przez wzglad na to zeby mlodziez nie zdziczala,jestem zaposlaniem dzieci do szkoly. Chociaz ja poki co i tak jestem nawychowawczym i moge sobie pozwolic naprzerabianie materialu z corka. 

Jeszcze jedna sprawa. to kwarantanny. Jak wykryja wirusa w szkole,cala szola zamknieta,dzieciaki w domu z rodzicami na kwarantannie. Czy jak? Nawet na kilka dni zamkniecie szkoky w malej miejsciwosci spowoduje paraliz calego miasta? Bo przeciez wiekszosc ludzi ma dzieci. Sprzedawca w sklepie ma dzieci,kobieta w urzedzie,nawet tem co na stacji paliw w weekendy po nocach pracuje.. Wykluczenie sie kilku pracownikow marketu sprawi ze w kolejce bedziemy stac trzy razy dluzej,co skumuluhe jeszce siedliska wirusa..

Nieunikniemy wirusa i wszyscy bedziemy chorzy. Nie ma jednak zlotego srodka i w sumie juz mi wszystko jedno.. Najwyzej wyciagne kopyta i wreszcie odpoczne 😄

Racja, wszyscy się zarazimy tylko kwestia tego by nie wszyscy naraz. Dlatego jak ktos jest chory czy czuje się źle zostaje w domu, jak dzieci w przedszkolu. Wszyscy musza sie nauczyc z tym życ, bo wirus juz z nami zostanie. Ale tez ciagla izolacja nie pomoze nam w uodpornieniu się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, jsjhsh napisał:

Moja 18 letnia córka chodzi do technikum. W jednej klasie jest nawet po ok 40 osób. Biorąc pod uwagę fakt że jest parę kierunków to można sobie wyobrazić ile uczniów jest w tej szkole. Jaka jest szansa że ktoś się nie zarazi? 

nosza maseczki? Stosują się zasad? Ja dziś pod szkola podsłuchałam jak dwie mamy byly oburzone na brak dostosowania sie do social dystans, a same staly w przejsciu, tak ze kazdy kto je mijał musiał sie o nie otrzec i zadna nie miała maseczki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, KateZRzeszowa napisał:

 Ja dziś pod szkola podsłuchałam jak dwie mamy byly oburzone na brak dostosowania sie do social dystans, a same staly w przejsciu, tak ze kazdy kto je mijał musiał sie o nie otrzec i zadna nie miała maseczki. 

To jak moja teściowa - do nas nie przyjadą komunikacją publiczną "bo się boją wirusa z tatusiem", ale tąże komunikacją jechać na targ na drugi koniec miasta po warzywka to już żaden problem, bo wcześnie rano i przecież wszystko jest dokładnie dezynfekowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Gość_2 napisał:

To jak moja teściowa - do nas nie przyjadą komunikacją publiczną "bo się boją wirusa z tatusiem", ale tąże komunikacją jechać na targ na drugi koniec miasta po warzywka to już żaden problem, bo wcześnie rano i przecież wszystko jest dokładnie dezynfekowane

I każdego racja jest najlepsiejsza 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Byłem ostatnio na takim spotkaniu dla rodziców przed rozpoczęciem zajęć. Bardzo cieszy mnie, że niektóre szkoły bardzo rozsądnie podchodzą do tematu. W szkole mojego syna wyeliminowali dystrybutory z butlami (które wydając charakterystyczne "bul, bul, bul" zasysają powietrze z zarazkami) i postawili bezbutlowe dystrybutory podpięte do sieci wodociągowej z firmy WaterPoint, tu pisza więcej o propozycjach dla szkół: https://waterpointsystem.pl/woda-w-szkole). Niby mała rzecz, a cieszy. Od razu widać, że dyrekcja ma rozsądne podejście z troską o dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Byłem ostatnio na takim spotkaniu dla rodziców przed rozpoczęciem zajęć. Bardzo cieszy mnie, że niektóre szkoły bardzo rozsądnie podchodzą do tematu. W szkole mojego syna wyeliminowali dystrybutory z butlami (które wydając charakterystyczne "bul, bul, bul" zasysają powietrze z zarazkami) i postawili bezbutlowe dystrybutory podpięte do sieci wodociągowej z firmy WaterPoint, tu pisza więcej o propozycjach dla szkół: https://waterpointsystem.pl/woda-w-szkole). Niby mała rzecz, a cieszy. Od razu widać, że dyrekcja ma rozsądne podejście z troską o dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×