Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Maja112

Mój 8 letni syn chce mieszkać z ojcem

Polecane posty

Jesteśmy po rozwodzie i w krótkim czasie ojciec stał się dla mojego dziecka weekendwym prezentem który pozwala a wszystko i daje niemal wszystko. I nagle padły słowa, że woli zamieszkać z ojcem. Stawiałam się a początku, uważałam, że to zły pomysł. Kuzynka przekonała mnie jednak do zgody bo dziecko pomieszka, zobaczy jak jest, skoczą się weekendowe przyjemności i z płaczem dziecko wróci do mnie. I nic. Mija 3 miesiąc a dziecko nadal woli mieszkac z ojcem. Ja rozumiem, że ojciec to też rodzic ale dla mnie jako matko serce pęka. Jak sobie z tym poradzić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To dobrze, że syn ma męski wzorzec. Rozumiem, że Ty jesteś "weekendowym rodzicem" więc czerp z tego pełnymi garściami, dawaj dziecku uwagę i rozrywki. Czy ma swój pokój u Ciebie i wie o gotowośći przyjęcia go w każdej chwili z powrotem? Możesz tylko czekać. Ale nie czekaj bezczynnie. Zajmij się swoim życiem i nie żyj w zawieszeniu w oczekiwaniu na powrót dziecka. Korzystaj z wolności, co niewątpliwie podniesie twoją atrakcyjność także w oczach dziecka. Zapisz się na wspinaczkę skałkową, zaplanuj wycieczki rowerowe i może "pociągniesz" go za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź. W każdej chwili może wrócić do mnie, ale czuję że zawiodłam jako matka. Nie mogę sobie z tym poradzić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Maja112 napisał:

Dziękuję za odpowiedź. W każdej chwili może wrócić do mnie, ale czuję że zawiodłam jako matka. Nie mogę sobie z tym poradzić 

Jesteś bardzo dobrą matką, pozwoliłaś dziecku zamieszkać z ojcem pomimo wielkiej tęsknoty za nim. Widać że dobro dziecka jest dla ciebie najważniejsze. To normalne, że chłopcy chcą przebywać z ojcem, mają podobne zainteresowania i wspólne tematy. Dobrze go wychowałaś i nie zrobiłaś z niego,,mamisynka". Jestem pewna, że gdybym się rozstała z mężem z jakiegoś powodu to syn też wybrałby męża, widzę jaki ojciec był mu potrzebny i jak wiele wniósł do jego życia.Taka męska natura, jeżeli ojciec dba o niego i jest dobrym ojcem to nie masz się o co martwić wbrew temu co myślisz to co zrobiłaś dla niego świadczy o tym, że nie zawiodłaś jako matka. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Wtrącę trochę historii. Za Piastów były postrzyżyny i chłopcy w wieku 7 lat przechodzili pod kuratelę ojców. Rozumiem, że tęsknisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Maja112 napisał:

czuję że zawiodłam jako matka. Nie mogę sobie z tym poradzić 

To nieprawda. Jeśli jego dobro jest dla Ciebie ważne to musisz się z tym pogodzić. Zatrzymując go na siłę, zrobiłabyś mu krzywdę. Zawsze miałby do Ciebie żal choć może by go nie okazywał. Bardzo dobrze zrobiłaś. Nawet jeśli już nie będzie chciał wrócić. Taka kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś posłuchała własnej intuicji nie zaś rad osób postronnych, którą jest kuzynka czy inne podszepty z zewnątrz nie miałabyś poczucia winy, że rozdzieliłaś się z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jakie Ty masz kontakty z bylym mężem? Jak sie dogadujecie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Alabama1 napisał:

a moze wychowanie naprzemienne

Wlasnie o tym samym pomyslalam, tylko pozostaje kwestia dogadania z ojcem, szkoła itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Magda13 napisał:

Jesteś bardzo dobrą matką, pozwoliłaś dziecku zamieszkać z ojcem pomimo wielkiej tęsknoty za nim. Widać że dobro dziecka jest dla ciebie najważniejsze. To normalne, że chłopcy chcą przebywać z ojcem, mają podobne zainteresowania i wspólne tematy. Dobrze go wychowałaś i nie zrobiłaś z niego,,mamisynka". Jestem pewna, że gdybym się rozstała z mężem z jakiegoś powodu to syn też wybrałby męża, widzę jaki ojciec był mu potrzebny i jak wiele wniósł do jego życia.Taka męska natura, jeżeli ojciec dba o niego i jest dobrym ojcem to nie masz się o co martwić wbrew temu co myślisz to co zrobiłaś dla niego świadczy o tym, że nie zawiodłaś jako matka. 

 

 

Dziękuję serdecznie za te słowa 😘 tak to prawda. Ojciec mojego dziecka bardzo dba o naszego syna, zawsze się nim interesuje, nie broni mi w żaden sposób kontaktu, a ja chce tylko i wyłącznie szczęścia dla mojego synka! Wiem, że nigdy nie stracę z nim kontaktu i gdyby zechciał zawsze może do mnie wrócić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Neva88 napisał:

Wlasnie o tym samym pomyslalam, tylko pozostaje kwestia dogadania z ojcem, szkoła itp

Wychowanie naprzemnienne to też jest dobry pomysł. Porozmawiam o tym z byłym mężem. Wydaje mi się, że to najlepsze rozwiązanie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Neva88 napisał:

A jakie Ty masz kontakty z bylym mężem? Jak sie dogadujecie? 

Dogadujemy się dobrze. Nie ma między nami nienawiści, gdybyśmy się kłócili, a zwlasza przy dziecku to tylko ono by na tym cierpiało. Jest mi ciężko, ale teraz wiem, że mój syn jest szczęśliwy. Założyłam tu konto wczoraj i nie spodziewałam się, że dostanę tu tyle zrozumienia. Zazwyczaj gdy matka nie jest z swoim dzieckiem, a wychowuje go ojciec, dostaje się od ludzi tylko krytykę. Matka w życiu dziecka odgrywa bardzo ważna rolę, ale ja przecież nie porzuciłam dziecka. Zrobiłam to dla jego dobra bo ono jest dla mnie najważniejsze! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Maja112 napisał:

Dogadujemy się dobrze. Nie ma między nami nienawiści, gdybyśmy się kłócili, a zwlasza przy dziecku to tylko ono by na tym cierpiało. Jest mi ciężko, ale teraz wiem, że mój syn jest szczęśliwy. Założyłam tu konto wczoraj i nie spodziewałam się, że dostanę tu tyle zrozumienia. Zazwyczaj gdy matka nie jest z swoim dzieckiem, a wychowuje go ojciec, dostaje się od ludzi tylko krytykę. Matka w życiu dziecka odgrywa bardzo ważna rolę, ale ja przecież nie porzuciłam dziecka. Zrobiłam to dla jego dobra bo ono jest dla mnie najważniejsze! 😘

Chciałabym wspomieniec także, że mam 25 lat i nie mam wsparcia rodziny. Moi rodzice nie żyją, a z dalsza rodziną nie mam kontaktu. Jest mi strasznie ciężko i znikąd pomocy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zachowujesz się nadzwyczaj odpowiedzialnie, widac to po decyzji o miejscu przebywania dziecka oraz po twoich wypowiedziach o ojcu dziecka. Najważniejsze to, że dziecko nie jest świadkiem przeciągania liny pomiędzy rodzicami i nie jest obiektem sporów. Wychowanie naprzemienne nie kest dobre dla psychiki dziecka, dziecko to nie towar. Na pewno możesz być obecna w jego życiu, zorganizujcie się z byłym mężem, może będziesz mogła odbierać syna po szkole, albo wozić go na basen, żeby co dzień uszczknąc coś z jego życia dla siebie i pokazać, że oboje jesteście dla Niego. Kiedyś dzięki waszej postawie wyrośnie na fajnego faceta nie obciążonego żadnymi traumami z dzieciństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, pari napisał:

Wtrącę trochę historii. Za Piastów były postrzyżyny i chłopcy w wieku 7 lat przechodzili pod kuratelę ojców. Rozumiem, że tęsknisz.

A 13latki wychodziły za mąż za starych dziadów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Maja112 napisał:

Wychowanie naprzemnienne to też jest dobry pomysł. Porozmawiam o tym z byłym mężem. Wydaje mi się, że to najlepsze rozwiązanie 

Wow, musiał ci to ktoś dopiero na głupim forum podpowiedzieć, sama przez 3 miechy na to nie wpadłaś. To albo tęsknota wcale ci tak serduszka nie rozrywa, albo masz taki kurzy móżdżek, że zaraz po mężu dzieciak uciekł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, ChAD napisał:

Wow, musiał ci to ktoś dopiero na głupim forum podpowiedzieć, sama przez 3 miechy na to nie wpadłaś. To albo tęsknota wcale ci tak serduszka nie rozrywa, albo masz taki kurzy móżdżek, że zaraz po mężu dzieciak uciekł.

Mój były nie uciekł ode mnie tylko rozstaliśmy się w zgodzie po prostu przestaliśmy się z sobą dogadywać, byliśmy razem od liceum i to uczucie po prostu się wypaliło. Takie jest życie i każdemu może się to przytrafić. Jeśli nie znasz mojego życia to bardzo proszę, nie krytykuj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 godzinę temu, ChAD napisał:

A 13latki wychodziły za mąż za starych dziadów...

Stereotypy. Ile było takich przypadków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 4.09.2020 o 16:24, Magda13 napisał:

Jesteś bardzo dobrą matką, pozwoliłaś dziecku zamieszkać z ojcem pomimo wielkiej tęsknoty za nim. Widać że dobro dziecka jest dla ciebie najważniejsze.

 

Goowno prawda. Dziecko potrzebuje obojga rodziców. A gdy jest młodsze- to zwłaszcza matki. I co z tego, że 8-latek woli? To jeszcze totalny dzieciak. Jego głos liczyłby się gdyby był chociaż nastolatkiem. 

Autorka powinna walczyć o naprzemienną opiekę.

W życiu nie oddałabym tak małego dziecka ojcu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, pari napisał:

Stereotypy. Ile było takich przypadków?

Wiele. Doucz się.

Po za tym gwałty małżeńskie i pedofilia tez były kiedyś legalne, tylko co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, pari napisał:

Stereotypy. Ile było takich przypadków?

Wiele. Doucz się.

Po za tym gw'ałty małżeńskie i ped'ofilia tez były kiedyś legalne, tylko co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko, jesteś beznadziejną matką, skoro: a) pytasz obcych ludzi o zdanie - widać, że Ci zwyczajnie na rękę taka sytuacja i pasuje Ci to, wielkich uczuć macierzyńskich z Twojej strony nie widzę b) serio sugerujesz się zdaniem ośmioletniego gów.niaka, a nie tym co Ty uznajesz dla niego za najlepsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, pari napisał:

Stereotypy. Ile było takich przypadków?

Od chu.ja. Poza tym powszechne były tortury za byle co, nawet na nieletnich, również egzekucję, kobiety były zgnębione, nie miały prawa nawet umieć czytać, gwałt to była normalka, a w sumie wina kobiety, życie dzieci nie miało żadnego znaczenia, dzieciobójstwo i handel dziećmi, pan sobie mógł swoich chłopów-niewolników zagłodzić, czyli zabrać wszystkie zbiory, albo wybić pod byle pretekstem, a wioskę puścić z dymem its itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Maja112 napisał:

Mój były nie uciekł ode mnie tylko rozstaliśmy się w zgodzie po prostu przestaliśmy się z sobą dogadywać, byliśmy razem od liceum i to uczucie po prostu się wypaliło. Takie jest życie i każdemu może się to przytrafić. Jeśli nie znasz mojego życia to bardzo proszę, nie krytykuj. 

No ok, ale 8letnie dziecko nie chce być z tobą, a w tym wieku dziecko zawsze jest bardziej przywiązane do matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 godzinę temu, ChAD napisał:

Od chu.ja. Poza tym powszechne były tortury za byle co, nawet na nieletnich, również egzekucję, kobiety były zgnębione, nie miały prawa nawet umieć czytać, gwałt to była normalka, a w sumie wina kobiety, życie dzieci nie miało żadnego znaczenia, dzieciobójstwo i handel dziećmi, pan sobie mógł swoich chłopów-niewolników zagłodzić, czyli zabrać wszystkie zbiory, albo wybić pod byle pretekstem, a wioskę puścić z dymem its itp

Mógł zagłodzić, ale tylko głupiec tak robił ( ktoś w końcu musiał obrabiać pańskie pola). Owszem, byli zwyrodnialcy jak wszędzie, ale nie było to tak powszechne jak tutaj piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trollem mi tu jedzie - 25 lat i 8-letni syn, brak rodziny i kuzynka doradziła... dobro dziecka, blabla. Tata pozwala na wszystko - i to wg ciebie ma być dobre dla dziecka? bo to, że dzieciakowi pasuje brak reguł i wymagań to akurat dość oczywiste - ale z pewnością nie służy to jego wychowaniu i rozsądna matka by to wiedziała. 

I oczywiście och, ach, opieka naprzemienna, jakże to cudowne. To rozwiązanie dobre dla rodziców, ale nie dziecka, które potrzebuje stabilizacji i ZASAD, a nie wynagradzania rozpadu rodziny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 5.09.2020 o 18:39, gosc451 napisał:

Goowno prawda. Dziecko potrzebuje obojga rodziców. A gdy jest młodsze- to zwłaszcza matki. I co z tego, że 8-latek woli? To jeszcze totalny dzieciak. Jego głos liczyłby się gdyby był chociaż nastolatkiem. 

Autorka powinna walczyć o naprzemienną opiekę.

W życiu nie oddałabym tak małego dziecka ojcu. 

Współczuję twoim dzieciom 🤦‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 4.09.2020 o 16:24, Magda13 napisał:

 To normalne, że chłopcy chcą przebywać z ojcem, mają podobne zainteresowania i wspólne tematy. 

 

 

A właśnie to jest rzadkością że syn woli mieszkać z ojcem.Moi synowie powiedzieli,że mogliby nie mieć taty, bo im nie potrzebny.Pomimo tego że mąż zabiera ich na wycieczki rowerowe, na weekendowe wypady w góry, już drugi raz zdobywają ponad 20 szczytów do drugiej korony gór Polski , jeżdżą na termy,a mimo tego synowie wolą mnie.Nie jesteśmy po rozwodzie ,wszystko u nas w porządku tylko piszę co kiedyś powiedzieli mi synowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Logina napisał:

A właśnie to jest rzadkością że syn woli mieszkać z ojcem.Moi synowie powiedzieli,że mogliby nie mieć taty, bo im nie potrzebny.Pomimo tego że mąż zabiera ich na wycieczki rowerowe, na weekendowe wypady w góry, już drugi raz zdobywają ponad 20 szczytów do drugiej korony gór Polski , jeżdżą na termy,a mimo tego synowie wolą mnie.Nie jesteśmy po rozwodzie ,wszystko u nas w porządku tylko piszę co kiedyś powiedzieli mi synowie.

Bo mają go na codzień, taki przesyt. Traktują go trochę na zasadzie, jest bo jest i nie stracimy go. Podejście radykalnie by się zmieniło gdyby utracili z nim kontakt lub byłby radykalnie ograniczony. Zaczęliby odczuwać żal i tęsknotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×