Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zatroskana

Przez brak akceptacji jego dzieci powinnam się rozstać?

Polecane posty

Witam.  

Mój problem to chyba sam fakt związania się z nieodpowiednim mężczyzną.  Tzn mężczyzną z dziećmi. Czuję że stoję w miejscu, że nic się nie zmienia w moim życiu. I to nie kwestia tego że nie mamy ślubu. Jesteśmy że sobą 5 lat. Jeszcze niedawno bardzo zależało mi na ślubie. Teraz już nie. Dlaczego? 

Bo nie akceptuje jego dzieci, które są u nas co dwa tygodnie do tego stopnia, że nie chce z  nimi tworzyć rodziny. Teraz każdy nasz wspólny weekend celebruje i zawsze liczę który to będzie ten nasz, a nie z nimi... gdy sobie wyobrażę, że jesteśmy małżeństwem i mamy swoje dziecko, to pierwsze co widzę to np to że już od wtedy na każdej rodzinnej imprezie te dzieci będą... A ja tego nie  chcę. 

Gdy one są u nas to po prostu zamykam się w sobie, chyba z tej nienawiści.  Denerwuje mnie wszystko co z nimi związane. Nie chce by u nas były, uważam to za zmarnowany czas.

Czy naprawdę powinnam się rozstać? Nie chce tworzyć z nimi rodziny, a wychodząc za mąż i gdy będziemy mieli dziecko, to  będę już zawsze  na nie skazana.

Pomóżcie,proszę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Zatroskana napisał:

Witam.  

Mój problem to chyba sam fakt związania się z nieodpowiednim mężczyzną.  Tzn mężczyzną z dziećmi. Czuję że stoję w miejscu, że nic się nie zmienia w moim życiu. I to nie kwestia tego że nie mamy ślubu. Jesteśmy że sobą 5 lat. Jeszcze niedawno bardzo zależało mi na ślubie. Teraz już nie. Dlaczego? 

Bo nie akceptuje jego dzieci, które są u nas co dwa tygodnie do tego stopnia, że nie chce z  nimi tworzyć rodziny. Teraz każdy nasz wspólny weekend celebruje i zawsze liczę który to będzie ten nasz, a nie z nimi... gdy sobie wyobrażę, że jesteśmy małżeństwem i mamy swoje dziecko, to pierwsze co widzę to np to że już od wtedy na każdej rodzinnej imprezie te dzieci będą... A ja tego nie  chcę. 

Gdy one są u nas to po prostu zamykam się w sobie, chyba z tej nienawiści.  Denerwuje mnie wszystko co z nimi związane. Nie chce by u nas były, uważam to za zmarnowany czas.

Czy naprawdę powinnam się rozstać? Nie chce tworzyć z nimi rodziny, a wychodząc za mąż i gdy będziemy mieli dziecko, to  będę już zawsze  na nie skazana.

Pomóżcie,proszę. 

Dorośnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Skb napisał:

Dorośnij.

Dorośnij bo co ?  Nie liczyłam na takie odpowiedzi. Mam problem i chce go rozwiązać. Więc zwróciłam się o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Zatroskana napisał:

Dorośnij bo co ?  Nie liczyłam na takie odpowiedzi. Mam problem i chce go rozwiązać. Więc zwróciłam się o pomoc.

W jaki sposób chcesz rozwiązać problem? Wchodzisz w związek z facetem z dziećmi i liczysz, że dzieci znikną z jego życia? Ma dzieci i będzie je miał do końca swojego życia a nie tylko do ich pełnoletności. Ty jego dzieci nie trawisz. Pozostaje ci zatem dorosnąć i podjąć decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Zatroskana napisał:

Witam.  

Mój problem to chyba sam fakt związania się z nieodpowiednim mężczyzną.  Tzn mężczyzną z dziećmi. Czuję że stoję w miejscu, że nic się nie zmienia w moim życiu. I to nie kwestia tego że nie mamy ślubu. Jesteśmy że sobą 5 lat. Jeszcze niedawno bardzo zależało mi na ślubie. Teraz już nie. Dlaczego? 

Bo nie akceptuje jego dzieci, które są u nas co dwa tygodnie do tego stopnia, że nie chce z  nimi tworzyć rodziny. Teraz każdy nasz wspólny weekend celebruje i zawsze liczę który to będzie ten nasz, a nie z nimi... gdy sobie wyobrażę, że jesteśmy małżeństwem i mamy swoje dziecko, to pierwsze co widzę to np to że już od wtedy na każdej rodzinnej imprezie te dzieci będą... A ja tego nie  chcę. 

Gdy one są u nas to po prostu zamykam się w sobie, chyba z tej nienawiści.  Denerwuje mnie wszystko co z nimi związane. Nie chce by u nas były, uważam to za zmarnowany czas.

Czy naprawdę powinnam się rozstać? Nie chce tworzyć z nimi rodziny, a wychodząc za mąż i gdy będziemy mieli dziecko, to  będę już zawsze  na nie skazana.

Pomóżcie,proszę. 

dobrze ci napisano - dorośnij, bo zachowujesz się jak gówniarz. Dzieci ci przeszkadzają bo są? Wchodząc w związek z kimś kto ma dzieci dostajesz dzieci w pakiecie. To prawie jak zdecydowanie się na własne dziecko - po prostu tego nie przeskoczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Zatroskana napisał:

[...] Mam problem i chce go rozwiązać. Więc zwróciłam się o pomoc.

Zastanów się, z czego konkretnie problem wynika oraz, czy jesteś w stanie go wyeliminować, czy załagodzić, czy inni mogą Ci w tym pomóc. Porozmawiaj szczerze na ten temat z partnerem, powinniście już dawno omówić tę kwestię i wspólnie poszukać rozwiązania. Grunt, to dobra komunikacja, bez tego nie zbudujesz stabilnej relacji. Jeśli obawiasz się złej reakcji faceta, zamiast wsparcia i rozmowy, Wasz związek jest po prostu bez przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zmarnowałaś 5 lat. Znajdziesz sobie bezdzietnego lub zostaniesz sama. Facet nie porzuci własnych dzieci i nie masz co na to liczyć, więc zostaje Ci tylko jedno skoro nie umiesz tego zaakceptować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaczynam wątpić, czy istnieją proste i jasne sytuacje w przypadku osób "z przeszłością" 😏 najpierw myśli się, że będzie inaczej a potem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, poziomka377 napisał:

Zaczynam wątpić, czy istnieją proste i jasne sytuacje w przypadku osób "z przeszłością" 😏 najpierw myśli się, że będzie inaczej a potem...

No chyba tak jest.. Bo na początku, gdy jest się zakochanym nic nie stanowi problemu i na wiele rzeczy przymyka się oczy. Ale to zawsze się chce by ten Wasz związek był najważniejszy..  Tu tego nie ma. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, poziomka377 napisał:

Zaczynam wątpić, czy istnieją proste i jasne sytuacje w przypadku osób "z przeszłością" 😏 najpierw myśli się, że będzie inaczej a potem...

Nie ma ani jasnych, ani prostych sytuacji w przypadku osób z przeszłością. Gdy są dzieci sprawa komplikuje się jeszcze bardziej i na znacznie dłuższy czas. 

Co do myślenia, to zawsze myśli się że wszystko będzie jak w bajce... a później pojawiają się schody. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja jakoś nie czaje, i nie widzę usprawiedliwienia dla takiego nagłego olśnienia. Naprawdę 5 lat? 5 lat na to by zrozumieć że się nie trawi dzieci które się widzi, powiedzmy, co drugi weekend? W pore się obudziłaś. Szkoda faceta troche, i dzieci jeżeli się przyzwyczaiły. Oczywiście że zakończ ten związek, bo nigdy nie będziesz ważniejsza niż dzieci, to one będą zawsze na pierwszym miejscu. 

Swoją drogą, dziwie się po co osoby młode, bez bagażu doświadczeń, wiążą się z osobami który ten bagaż mają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja myslalam ,ze to ja mam problem 🙂

 

Wiesz wchodzilas w zwiazek i wiedzialas napewno o dzieciach- moim zdaniem powinnas sie cieszyc , ze zabiera je do was i spedzacie czas, przeciez ty mozesz w tym czasie zrobic obiad, deser dla nich, zaplanowac cos wspolnie. Uwierz gorzej jezeli nie bylabys traktowana jak czesc jego zycia. Jezeli nie umiesz zaakceptowac , ze tworzycie jednosc odpusc sobie ten zwiazek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×