ona__2 2 Napisano Październik 19, 2020 Mam chłopaka od 2,5 roku. Mieszkamy 100km od siebie, widujemy się w weekendy. Od pewnego czasu bardzo mnie niepokoi i jest mi przykro przez jego zachowanie. Potrafi się mało odzywać w tygodniu, a w weekend chce przyjeżdżać. Jak raz mu powiedziałam, żeby przyjechał w sobotę a nie w piątek to była dzika atmosfera. Gdy coś mu opowiadam to najczęściej jest reakcja "haha" i dostaję szału, gdy to widzę. Wczoraj pojechał do domu, trochę pisaliśmy, a potem już nic nie odpisał na moją wiadomość. A dzisiaj koło 17 wyslał mi jakieś zdjęcie i nic nie skomentował. Boli mnie to, bo mam wrażenie, że ma mnie gdzieś. Siedzi teraz na zwolnieniu lekarskim, więc ma mnóstwo czasu żeby odpisać, ale jak widać nie chce mu się gadać. Mam wrażenie, że nudzi się w weekendy, wiec sobie troche posiedzimy i nie będzie się czuł samotny. Jak reagować na takie zachowanie? Na to zdjęcie odpisałam tylko, że ładne i tyle, bo już mam dość.. A on już nic. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Onkosfera 1861 Napisano Październik 19, 2020 Ognia nie ma, potrzebny nowy cel dla Was Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ToBezZnaczenia 577 Napisano Październik 19, 2020 Chyba jednak związki to nie dla mnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ona__2 2 Napisano Październik 19, 2020 8 minut temu, Onkosfera napisał: Ognia nie ma, potrzebny nowy cel dla Was Wydaje mi się, że on jest pewny, że nieważne co zrobi, co powie, jak się zachowa to ja zawsze z nim będę. Chyba muszę go uświadomić, że tak to nie działa i że jeśli nic się nie zmieni to ja z nim nie będę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Onkosfera 1861 Napisano Październik 19, 2020 1 minutę temu, ona__2 napisał: Wydaje mi się, że on jest pewny, że nieważne co zrobi, co powie, jak się zachowa to ja zawsze z nim będę. Chyba muszę go uświadomić, że tak to nie działa i że jeśli nic się nie zmieni to ja z nim nie będę. Jakieś przejście na następny etap? Wspólne zamieszkanie? Możliwe? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ona__2 2 Napisano Październik 19, 2020 30 minut temu, Onkosfera napisał: Jakieś przejście na następny etap? Wspólne zamieszkanie? Możliwe? On chce żebym przeprowadziła sie do jego miasta. Sam zarabia przeciętnie i martwi mnie jego brak ambicji - tak mu jest dobrze, bo się nie narobi, coś tam zarobi i weekendy ma wolne. Ja pracuję w szkole. Mam opory przed przeprowadzką, bo po prostu odnoszę wrażenie, że ma mnie gdzieś i że ja sie poświęce, a on nie zmieni niczego. Zresztą, on nawet nie uważa, że to jest poświęcenie z jego strony, bo on chce mnie stąd zabrać. Mieszkam z rodzicami, ale dobrze zarabiam i mam fajną pracę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ona__2 2 Napisano Październik 19, 2020 2 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał: żadne wspólne mieszkanie, wtedy facet będzie miał jeszcze bardziej wylane No niestety tak bywa. On chyba myśli, że jestem już prawie jak jego żona, a jesteśmy razem ponad 2 lata. To ciekawe co będzie jak będziemy razem 5 lat... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wata 34 Napisano Październik 19, 2020 Jemu nie zależy. Znajdź innego bo z tego szczęścia nie będzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ona__2 2 Napisano Październik 19, 2020 3 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał: Będziesz traktowana tak, jak pozwalasz się traktować Czujesz się jak stara żona? a to dopiero początek... facet który kocha nie ma wylane na ukochaną, a ty nią nie jesteś, przykro mi możesz się poświęcić ale on tego i tak nie doceni jak widać Rozmawiałam z nim niedawno i powiedzial, że długo nie mógl znaleźć stałej pracy i to ma być dla nas zabezpieczenie na przyszłość. Nie wiem co sie dzieje, nie rozumiem tego, jak sie od niedawna zachowuje. Jak mu kiedyś powiedziałam w nerwach, że już mu na mnie nie zależy to powiedzial że ma tylko mnie i tylko mnie kocha. Sama nie wiem co mam z tym zrobić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ona__2 2 Napisano Październik 20, 2020 20 godzin temu, agent of Asgard napisał: Powiedz mu, jak się czujesz, ale bez obwiniania. Powiedziałam mu co czuję i zrobiła się mega awantura. Dzisiaj mi napisal, że jest mu przykro, że myślę że się nie stara. Pisaliśmy jeszcze trochę, potem zadzwoniłam, ale nie odebrał. Napisal, że nie ma zamiaru ze mną rozmawiać. Jest mi na maksa przykro. Zawsze na początku mówi, że już sie nie zobaczymy itp. potem mu przechodzi, ale ja mu tego nie wybaczę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Październik 20, 2020 1 godzinę temu, ona__2 napisał: Powiedziałam mu co czuję i zrobiła się mega awantura. Dzisiaj mi napisal, że jest mu przykro, że myślę że się nie stara. Pisaliśmy jeszcze trochę, potem zadzwoniłam, ale nie odebrał. Napisal, że nie ma zamiaru ze mną rozmawiać. Jest mi na maksa przykro. Zawsze na początku mówi, że już sie nie zobaczymy itp. potem mu przechodzi, ale ja mu tego nie wybaczę. Czarno to widzę. Nawet jeśli się pozornie ułoży to problem raczej kiedyś wróci że zdwojoną siłą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach