Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

campania

witamy w średniowieczu :(

Polecane posty

2 minuty temu, Dobrosułka napisał:

Te na ktore matka jest psychicznie nastawiona do wychowania.  Te na ktore matka sobie moze na to pozwolic.  Te na ktore matka zdecyduje sie podjac zmiany calego swojego zycia i poswiecenia go opieka nad takim dzieckiem

Masz wysokie wymagania... w świecie, gdzie sporo osób nigdy nie dorasta do roli rodzica... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Dobrosułka napisał:

I ile z nich zaadoptowalas?

Żadnego, te dzieci miały rodziny, które się się nimi zajmowały. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Dobrosułka napisał:

Sa osrodki wiec to nie jest powod.  Czy nie uwazasz, ze dzieci w osrodkach nie maja prawa miec rodziny?  Zaadoptuj takie najbardziej kalekie, ktore ma najmniejsze szanse na zycie rodzinne i rownie nikle szanse na dorosniecie i wtedy pogadamy.  

Rozumiem, że żartujesz sobie ze mnie? Wedle polskiego prawa nie mam nawet możliwości opiekowania się własnym dzieckiem w takim zakresie jak bym chciał. A Ty mówisz o adopcji... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Dobrosułka napisał:

Nie przesadzaj.  Obecnie ludzie podchodza do wychowania dzieci powaznie.  Wiekszosc zanim sie zdecyduje na dziecko to zapewnia im odpowiednie warunku mieszkaniowe i materialne.  Rodzice maja tyle dzieci na ile potrafia wychowac i zapewnic im dostatek.  

Nie przesadzam, rozmawiam z ludźmi i wiem jak to wygląda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Dobrosułka napisał:

To pieknie.  Nie masz pelnego doswiadczenia opieki i wychowania dziecka, a wypowiadasz sie na temat wychowania ciezko uposledzonego dziecka.  Cyrk

Ależ mam doświadczenie w wychowywaniu dziecka. Od samego początku. To, że w pewnym momencie się wszystko zepsuło chyba wszystkiego nie przekreśla. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Dobrosułka napisał:

Raczej nie.  W Polsce jest bardzo niski przyrost naturalny wlasnie z powodu swiadomego rodzicielstwa.  Moja kolezanka miala aborcje w piatym miesiacu poniewaz po diagnozie jezdzila po specjalistach, zeby dowiedziec sie czy da sie cos zrobic z tym serduszkiem.  Dopiero jak kilku specjalistow powiedzialo jej to samo to sie poddala.  Nie wiem z kim ty masz do czynienia, ale tak zachowuja sie normalni ludzie.

Zatem nie przeżyłaś tego osobiście, nie byłaś zaangażowana emocjonalnie i uczuciowo w ciążę. Nie byłaś w czasie "łyżeczkowania". Nie przechodziłaś wszystkich badań? Nie bałaś się w każdej chwili o dziecko, nie zarywałaś nocy myśląc co będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Dobrosułka napisał:

Ja nie bylam w takiej sytuacji, ale mimo to nie uwazam, ze mam prawo decydowac o zyciu innych ludzi.  

Wiesz co? Największemu wrogowi nie życzę takich przeżyć. Mam nadzieję, że to Cię nigdy nie spotka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skb mam pytanie do ciebie. Potrafiłabyś patrzeć na cierpienie swojego dziecka, które kona kilka dni czy tygodni w ogromnym bólu? A ty nic nie możesz zrobisz i wiesz, że to dziecko i tak umrze. Nie piszę tu o ZD,  bo takie dziecko osobiście bym urodziła, ale o poważniejszych wadach tj. zespół Edwardsa, Pataua czy bezczaszkowie. Wiesz ile takie dziecko musi się nacierpieć nim umrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Dobrosułka napisał:

Ale co to ma do rzeczy?  

Dużo, nic tak nie uczy jak doświadczenie na własnej skórze. Wiele rzeczy wtedy się zmienia i inaczej patrzy na świat. Pewne rzeczy zostają do końca życia. Na dzisiaj mam dosyć. Udało Ci się dotknąć bolących miejsc, zatem nockę mam z głowy. Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6S80ME
2 godziny temu, Skb napisał:

Tego też nie rozumiem. Masz rację, że należy to ściśle ze sobą powiązać. 

Co To pierwszego akapitu, to nie są pojedyncze przypadki a cały szereg przyczynowo - skutkowy. 

Jakoś ani kościołowi ani tym bardziej tej władz jakoś nie przyszło to do głowy. Tylko zmuszanie kobiet do rodzenia, bo to wiąże się z obsesją katabasow na temat seksu.

No, jaki szereg przyczynowo skutkowy, zaprzeczający demokracji takiej jak ja zdefiniowałem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6S80ME
1 godzinę temu, Skb napisał:

A podobno w Unii Europejskiej każdy naród ma prawo do samostanowienia... Zgłoś zażalenie do Unii, że odzyskanie niepodległości przez Polskę było nieprawne... 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6S80ME
1 godzinę temu, Skb napisał:

A podobno w Unii Europejskiej każdy naród ma prawo do samostanowienia... Zgłoś zażalenie do Unii, że odzyskanie niepodległości przez Polskę było nieprawne... 

Jaki punkt jakiego traktatu czy przepisu obowiązującego w Unii mówi, że każdy naród ma prawo do własnego państwa?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
3 godziny temu, Dobrosułka napisał:

Bylam w ciazy i urodzilam jak rowniez wychowalam dziecko wiec wiem o co chodzi.

Dobranoc

Z tego co przeczytałam, to jednak nie wychowywałaś dziecko specjalnej troski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
5 godzin temu, Dobrosułka napisał:

Zgadza sie i dlatego nie wypowiadam sie na temat tego, ze matki powinny takie dzieci rodzic i je wychowywac.

Ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Skb napisał:

Żadnego, te dzieci miały rodziny, które się się nimi zajmowały. 

Rozumiem, że jesteś za wyrokiem TK?.  Więc teoretycznie przpuśćmy, że masz kobietę, która zachodzi z Tobą w ciążę. Okazuje się, że urodzi dziecko chore - takie, którym trzeba się cały czas zajmować.  I teraz - kobieta po macierzyńskim wraca do pracy, a wtedy rozumiem że Ty składasz wypowiedzenie i opiekujesz się dzieckiem.  Tak byś zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Margo napisał:

Rozumiem, że jesteś za wyrokiem TK?.  Więc teoretycznie przpuśćmy, że masz kobietę, która zachodzi z Tobą w ciążę. Okazuje się, że urodzi dziecko chore - takie, którym trzeba się cały czas zajmować.  I teraz - kobieta po macierzyńskim wraca do pracy, a wtedy rozumiem że Ty składasz wypowiedzenie i opiekujesz się dzieckiem.  Tak byś zrobił?

Oczywiscie pod 'opiekujesz się' kryje się min.: codzienne przewijanie, karmienie, wynoszenie na spacer, kąpanie dziecka, a później 70 kg dorosłego człowieka, zawozenie na rehabilitację, walkę z rządem o każdy grosz, kontakt z fundacjami, zbieranie 1%, rezygnację z wyjść z domu nawet do sklepu, nie wspominam o wakacjach czy wyjściu do kina, rezygnację z dbania o własne zdrowie, bo napewno padnie ci kręgosłup i kolana, a na operacje nie pójdziesz bo ktoś musi zajmować się twoim dzieckiem, psychiczne obciążenie i strach o każdy kolejny dzień. Teoretycznie powiedzmy - przez jakieś następne 50-60 lat? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Skb napisał:

Rozumiem, że znasz wszystkie kobiety i wszystkie przypadki. Dla wielu rodziców, powtarzam rodziców zespół Downa jest wystarczającym powodem aby nie chcieć dziecka. Miałaś osobiście kontakt z przerwaniem ciąży?

No i co z tego? Zwspol downa to ciezkie uposledzenie. Czesto laczace sie z wieloma innymi wadami. Nie zawsze sa to slodkie dawniatka pokazywane na plakatach. W wieku nastoletnim to agresywne jednostki niezdolne samodzielnie funkcjonowac natomiast zdolne zgwalcic wlasna matke. Jak ktos chce rodzic takie dzieci to jego pelne prawo, jezeli nie chce to tez prawo do tego powinien miec! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, pari napisał:

Z tego co przeczytałam, to jednak nie wychowywałaś dziecko specjalnej troski.

Skb również nie. Ja też nie, ale wiem jak to wygląda i nie wolno mi nakazywać drugiej kobiecie rodzić takie dziecko. To ma być jej decyzja, bo ja i inni jej nie pomogą wychować tego dziecka. Owszem, mogę być przeciwna aborcji na widzi mi się, może mnie to oburzać itd, mogę przedstawić swoje argumenty przeciwko, jeśli widzę, że ta osoba może mieć potem problem z psychiką (to samo w drugą stronę), ale jednak powinnam pozostawić decyzję samej ciężarnej, a od chorej ciąży powinnam się najzwyczajniej w świecie odwalić. To jest jej decyzja. Tylko i wyłącznie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Skb napisał:

Zatem nie przeżyłaś tego osobiście, nie byłaś zaangażowana emocjonalnie i uczuciowo w ciążę. Nie byłaś w czasie "łyżeczkowania". Nie przechodziłaś wszystkich badań? Nie bałaś się w każdej chwili o dziecko, nie zarywałaś nocy myśląc co będzie?

Każda ciężarna przeżywa to osobiście. Każda ciężarna jest zaangażowana emocjonalnie i uczuciowo w ciążę, każda ciężarna się boi o swoje dziecko, a ciężarna z uszkodzonym płodem nie śpi po nocach, bo jej strach o dziecko i jej pozwala. Każde badanie płodu wywołuje strach, bo co będzie jak lekarz coś zauważy nie tak na usg. Rodząc po 28 godzinach bez wód płodowych z silną pomocą lekarza, , "umierałam" ze strachu, czy dziecko jest dotlenione i urodzi się bez porażenia mózgowego. A ty tutaj kobietom, które wynosiły ciążę i rodziły śmiesz mówić, że one nie wiedzą co to strach o dziecko? Może i nie byłam w czasie łyżeczkowania, ja byłam łyżeczkowana.

Wiesz co robią kobiety z ciężko uszkodzonym płodem? Pytają losu, boga, co tam jest dla nich ważne. Dlaczego to dziecko się nie poroniło? Dlaczego natura tak zawiodła? Dlaczego, to dziecko musi teraz cierpieć, a ja muszę dokonać wyboru. Skrócić mu cierpienie, czy przedłużyć donosząc tą ciąże do końca i pozwolić umrzeć kilka dni, miesięcy po porodzie. Moja mama urodziła i wychowała 5 dzieci i wiesz co powiedziała? Że lepiej mieć 5, a nawet 7 zdrowych dzieci, niż jedno chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Margo napisał:

Rozumiem, że jesteś za wyrokiem TK?.  Więc teoretycznie przpuśćmy, że masz kobietę, która zachodzi z Tobą w ciążę. Okazuje się, że urodzi dziecko chore - takie, którym trzeba się cały czas zajmować.  I teraz - kobieta po macierzyńskim wraca do pracy, a wtedy rozumiem że Ty składasz wypowiedzenie i opiekujesz się dzieckiem.  Tak byś zrobił?

Jak napisałem wcześniej. W tej kwestii orzeczenia TK jestem neutralny. Co do twojego pytania. Nie widzę przeciwskazań do tego by rzucić pracę i zając się dzieckiem. Mimo straszenia przez lekarzy i roztaczania najczarniejszych scenariuszy, podjęliśmy decyzję - nie robimy żadnych dodatkowych badań poza wymaganymi i rodzimy dziecko. Bez względu na wszystko. Czy taka odpowiedź jest wystarczająca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Unlan napisał:

Skb również nie. Ja też nie, ale wiem jak to wygląda i nie wolno mi nakazywać drugiej kobiecie rodzić takie dziecko. To ma być jej decyzja, bo ja i inni jej nie pomogą wychować tego dziecka. Owszem, mogę być przeciwna aborcji na widzi mi się, może mnie to oburzać itd, mogę przedstawić swoje argumenty przeciwko, jeśli widzę, że ta osoba może mieć potem problem z psychiką (to samo w drugą stronę), ale jednak powinnam pozostawić decyzję samej ciężarnej, a od chorej ciąży powinnam się najzwyczajniej w świecie odwalić. To jest jej decyzja. Tylko i wyłącznie.

 

Uważaj bo narażasz się lewicy... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Skb napisał:

Co do twojego pytania. Nie widzę przeciwskazań do tego by rzucić pracę i zając się dzieckiem

To jestem pełna podziwu bo ja po paru miesiącach z dzieckiem w szpitalu (niestety mąż na własnej działalności mógł tylko zmieniać mnie co jakiś czas na parę dni), gdzie zajmowałam się nim 24 godziny a dobę słabo się czułam psychicznie i fizycznie już potem.  I z radością jak wracaliśmy na przepustkę - szłam do pracy.  

Tylko, że to było parę miesięcy  - a żyć tak latami?

Pomyśleć, że tak wielu mężczyzn nie chce nawet zajmować się zdrowym dzieckiem (przewijać,  karmić,  itd) , a Ty byłbyś gotów tak zajmować się latami chorym, nie pracując. 

Naprawdę - żona wygrała Cię na loterii. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Margo napisał:

To jestem pełna podziwu bo ja po paru miesiącach z dzieckiem w szpitalu (niestety mąż na własnej działalności mógł tylko zmieniać mnie co jakiś czas na parę dni), gdzie zajmowałam się nim 24 godziny a dobę słabo się czułam psychicznie i fizycznie już potem.  I z radością jak wracaliśmy na przepustkę - szłam do pracy.  

Tylko, że to było parę miesięcy  - a żyć tak latami?

Pomyśleć, że tak wielu mężczyzn nie chce nawet zajmować się zdrowym dzieckiem (przewijać,  karmić,  itd) , a Ty byłbyś gotów tak zajmować się latami chorym, nie pracując. 

Naprawdę - żona wygrała Cię na loterii. 

Dobrze, że masz poczucie humoru, ja mam go zdecydowanie mniej. Dzieckiem zajmowałem się od urodzenia... Teraz moje życie też jest ustawione pod dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, Skb napisał:

Dobrze, że masz poczucie humoru, ja mam go zdecydowanie mniej. Dzieckiem zajmowałem się od urodzenia... Teraz moje życie też jest ustawione pod dziecko. 

ZDROWE dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Iwna napisał:

ZDROWE dziecko. 

Mam dwoje dzieci. Jedno nie żyje kilka lat a drugie jest zdrowe. Wiem, popełniłem straszą zbrodnię bo jedno dziecko mi umarło a drugie urodziło się zdrowe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
26 minut temu, Iwna napisał:

ZDROWE dziecko. 

No i? Podejrzewam, że jakby było chore, to też nie migałby się od opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, pari napisał:

No i? Podejrzewam, że jakby było chore, to też nie migałby się od opieki.

Ojej, nie wiedziałam, że znacie się w realu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Skb napisał:

Mam dwoje dzieci. Jedno nie żyje kilka lat a drugie jest zdrowe. Wiem, popełniłem straszą zbrodnię bo jedno dziecko mi umarło a drugie urodziło się zdrowe. 

Ty to napisałeś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 minutę temu, Iwna napisał:

Ojej, nie wiedziałam, że znacie się w realu. 

Jesteś uszczypliwa. Wiadomo przecież, że łatwiej wychowywać jest dziecko zdrowe, więc po co takie stwierdzenia, cyt.:,,zdrowe dziecko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×